Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2011-03-18

Kradzież PIN-u z kart chipowych niestety możliwa

Podczas odbywającej się w minionym tygodniu konferencji bezpieczeństwa CanSecWest czwórka ekspertów od zabezpieczeń zademonstrowała praktyczne możliwości zastosowania skimmingu wymierzonego w karty chipowe – i to zarówno w przypadku układów niechronionej klasy (SDA), jak też klasy DDA uchodzącej za bezpieczniejszą.
Karty elektroniczne (EC) i karty kredytowe wyposażone w układ w standardzie EMV mają utrudniać skimming, czyli przechwytywanie danych karty i numeru PIN.

Ataki skimmingowe w zasadzie nie są nowe i da się je przeprowadzać, używając między innymi specjalnych nakładek na klawiaturę. Jednak w prezentacji zatytułowanej "Credit Card skimming and PIN harvesting in an EMV world" czwórka badaczy opisuje, jak za pomocą płaskiej płytki obwodu umieszczonej w szczelinie na kartę można podsłuchać i zmanipulować komunikację między terminalem a chipem w celu uzyskania numeru PIN. Taka płytka jest znacznie mniej widoczna od doklejonej nakładki.

Sztuczka, którą zaprezentowali naukowcy Andrea Barisani i Daniele Bianco z firmy Inversepath oraz Adam Laurie i Zac Franken z Aperturelabs, polegała na zasygnalizowaniu terminalowi listy obsługiwanych przez kartę metod weryfikacji (CVM List), w przypadku której dopuszczalne jest także przekazanie w postaci tekstu jawnego (Plaintext PIN verification performed by ICC) PIN-u do karty w celu jego weryfikacji. Co prawda PIN jest przekazywany tylko w trybie offline terminala (w trybie online urządzenie przesyła PIN do sprawdzenia w centrali), jednak dzięki zmanipulowaniu komunikacji między kartą a terminalem ekspertom udało się wymusić weryfikację offline z transmisją w tekście jawnym. Dzięki płytce umieszczonej w szczelinie na kartę możliwe było też odczytanie sprawdzanego numeru PIN.

Jak się okazuje, nie ma przy tym znaczenia, czy karta zawiera tani chip pozbawiony własnej funkcji kryptograficznej (SDA), czy drogi i uchodzący obecnie za bezpieczny układ z mechanizmem DDA (Dynamic Data Authentication). Żeby jednak skorzystać z przechwyconego numeru PIN, skimmer musi albo ukraść kartę klientowi, albo dodatkowo odczytać pasek magnetyczny i stworzyć kopię karty. Ten ostatni scenariusz da się zrealizować jedynie w przypadku kart, które nie są chronione tak zwanym kodem iCVV, czyli zabezpieczeniem sygnalizującym wydawcy karty próbę nielegalnego użycia paska magnetycznego.

Daniele Bianco wyjaśnił: "Właściwy problem z EMV polega na tym, że przez pozorne zapewnienie bezpieczeństwa tej metody zrzuca się ciężar dowodowy na klienta. W razie czego można go posądzić o niedbałe obchodzenie się z numerem PIN". Zdaniem Bianco dotyczy to wszystkich instalacji EMV, a więc także tych stosowanych w Europie. "Problem tkwi w specyfikacji protokołu. Dlatego też niełatwo jest zamknąć tę lukę" – dodał.

O istnieniu opisanych problemów firmy i banki wiedzą właściwie już od przeszło pięciu lat. Wówczas naukowcy z Uniwersytetu Cambridge opisali atak skimmingowy wymierzony w karty SDA. Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Przed około rokiem ci sami brytyjscy badacze pokazali sposób na rozpracowanie metody EMV w kartach elektronicznych i kredytowych, w efekcie czego akceptowały one dowolne numery PIN. Jednak tę manipulację dało się wykryć po fakcie.