Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2011-05-30

Skazani pomagają zwierzętom

Zwierzęta są najlepszymi lekarzami dusz. Bywa tak, że człowiek z człowiekiem nie potrafi się dogadać, nie chce go zrozumieć. Często burzy się, że ktoś inny każe mu coś zrobić. A zwierzęta nie mówią. Zwierzęta odczuwają. Zwierzęta są prawdziwe. Więc jeżeli są prawdziwe to wszyscy zobaczą tę prawdę.

W ramach współpracy z Fundacją „Tara – schronisko dla koni” więźniowie wołowskiego zakładu karnego - od połowy maja br. - świadczą nieodpłatnie prace na rzecz schroniska położonego w miejscowości Piskorzyna. Według p. Skarlett Szyłogalis-Jankowiak – Fundator schroniska – „pomoc okazana zwierzętom, które w przeszłości zostały okrutnie potraktowane przez człowieka, będzie świadectwem prawdziwego człowieczeństwa i lekcją odpowiedzialności za drugą istotę.”

Schronisko dla koni, prowadzone przez Fundację Tara, jest położone w miejscowości Piskorzyna, ok. 20 km od wołowskiego zakładu karnego.

P. Szyłogalis-Jankowiak: „Zaczynamy budować czwartą TARĘ od nowa i ta budowa polega na tym, że wszystkich prosimy o pomoc. My ratujemy konie. Trochę się na nich znamy. Chcemy zmienić ich los. Folwark jest bardzo zrujnowany. Doprowadzamy prąd, wodę, remontujemy dachy, budujemy boksy. Przede wszystkim musimy mieć na utrzymanie tych zwierząt, czyli zdobywać pieniądze, które pozwolą nam leczyć i karmić zwierzęta, przyjąć pracowników. Nam nie należą się dotacje od państwa. Nam pomagają ludzie dobrej woli i odpis od podatku 1%, który zawsze jest nieprzewidywalny, ale wierzymy, że ludzie będą nam zawsze pomagać. Te pieniądze pomagają nam przetrwać, ale i starać się rozwijać.”

Każdego ranka grupa skazanych, posiadających doświadczenie w pracy ze zwierzętami (pracujących przed osadzeniem w gospodarstwach rolnych), jest pobierana z zakładu karnego przez członków Fundacji, by świadczyć prace na rzecz schroniska. Aktualnie skazani koncentrują się na wykonywaniu prac porządkowych w obrębie stajni i terenu schroniska a także pod nadzorem pracowników Fundacji uczą się specjalistycznego postępowania z końmi. W okresie wakacyjnym planuje się rozpoczęcie prac adaptacyjnych największego budynku z kompleksu budynków gospodarczych byłego PGR, przeznaczonego na kolejną stajnię. Wówczas – jak twierdzi Fundator – "każda para rąk będzie na wagę złota".

P. Szyłogalis-Jankowiak: "Poprzez nasze działania na terenie schroniska staramy się walczyć o zmianę mentalności ludzi, o to by zaczęli inaczej postrzegać zwierzęta. Kiedyś Święty Franciszek powiedział o nich, że są to nasi Bracia Mniejsi. Ja wiem, że te zwierzęta mają takie same serca jak my, tak samo je boli i tak samo czują, tak samo kochają i tak samo opiekują się swoimi dziećmi."

Pracy w schronisku jest zawsze bardzo dużo. Nie ma co się dziwić, skoro w schronisku przebywa ponad 100 koni i setka innych zwierząt, przygarniętych przez Fundację. W związku z tym, że są to w znakomitej większości zwierzęta stare, schorowane, wymagają one starannej opieki i bardzo łagodnego traktowania. Skazani, oprócz świadczenia pracy, będą mieli możliwość wzbogacenia swoich doświadczeń i poznania nowych metod pracy ze zwierzętami, które w przyszłości po opuszczeniu zakładu karnego mogą wykorzystać w prowadzeniu gospodarstwa rolnego. Więźniowie będą mogli również pomóc członkom Fundacji w organizacji pracy młodzieży z różnych zakątków Europy, która – jak co roku - w miesiącach letnich będzie uczestniczyć w charakterze wolontariuszy w pracach na rzecz schroniska.

P. Szyłogalis-Jankowiak: "Na szczęście ludzie widzą, że TARA jest prawdziwa, że nie ma tu farsy, nie ma obłudy, nie nabijamy sobie kabzy. Przyjeżdżają do nas nieść pomoc rzesze woluntariuszy z wielu krajów i z naszych polskich miast. Pomagają nam również więźniowie z Zakładu Karnego w Wołowie i jesteśmy szczęśliwi, szczęśliwi, bo bardzo potrzebujemy pomocy, bo te zwierzęta potrzebują pomocy. Z doświadczenia wiem, a wiele lat pracuję ze zwierzętami, że jest to najpiękniejsza forma nauczenia się życia, takiego prawdziwego życia. Nauczenia się być dobrym i szlachetnym. Cieszymy się zatem, że skazani za różne czyny, bo przecież każdy jest człowiekiem i czasami popełnia złe uczynki, mogą tutaj przyjeżdżać i poznać najwierniejszych, najlepszych przyjaciół, jakich my na Ziemi mamy, czyli zwierzęta. I mogą im pomóc."

Czy świadczenie pracy na rzecz schroniska może mieć wpływ na zmianę negatywnych postaw skazanych?

P. Szyłogalis-Jankowiak: „Zwierzęta są najlepszymi lekarzami dusz. Bywa tak, że człowiek z człowiekiem nie potrafi się dogadać, nie chce go zrozumieć. Często burzy się, że ktoś inny każe mu coś zrobić. A zwierzęta nie mówią. Zwierzęta odczuwają. Zwierzęta są prawdziwe. Więc jeżeli są prawdziwe to wszyscy zobaczą tę prawdę. Ja wiem, że skazani, którzy u nas pracują i kolejni, którzy będą pracować, znajdą się niejednokrotnie w sytuacji, kiedy przywieziemy kolejne uratowane konie. I zobaczą w jakim stanie będą się one znajdować. Nierzadko przywieziony koń leży w trailerze, bo nie ma siły stać, bo on nie ma mięśni, tylko same kości a zamiast skóry ma pergamin, gdzie są ślady bicia... I to przerażenie w oczach. Oni to wszystko zobaczą i myślę że zastanowią się, że skoro tak krótko żyjemy, tak szybko się starzejemy, to warto wykorzystać ten czas by pomóc innym a przynajmniej nie szkodzić. Myślę, że wiele stąd wyniosą, bo zwierzęta potrafią uczyć szlachetności i wrażliwości, miłości a przede wszystkim dobra.”

Na zakończenie warto przypomnieć, że świadczenie nieodpłatnych prac przez skazanych na rzecz schroniska dla koni nie jest pierwszą inicjatywą, podejmowaną przez Zakład Karny w Wołowie, w ramach której więźniowie wykonują prace związane z obsługą zwierząt.

Od ponad 6 lat skazani opiekują się owcami, hodowanymi w ogrodach Zakładu Karnego, których wypasanie pozwala na naturalne i ekologiczne koszenie łąk, położonych na terenach Powiatu Wołowskiego. Natomiast pasjonaci mogą wziąć udział w kursach pszczelarza, organizowanych corocznie w wołowskiej jednostce. Dzięki temu, poprzez poznawanie świata zwierząt, stają się bardziej odpowiedzialni, opiekuńczy i wrażliwsi na potrzeby innych istot.