Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2012-02-03

'Oddziałowy ukradł gołębie piórko' czyli więźniowie piszą skargi

W roku 2011 osoby skazane i tymczasowo aresztowane izolowane w zakładach karnych i aresztach śledczych okręgu gdańskiego wystosowały 2208 skarg. Za zasadne uznano 17 z nich, czyli 0,76 %. Tylko 6 osadzonych napisało 626 skarg, czyli ponad 28 % wszystkich w okręgu. Rekordzista napisał 259 skarg ! - wynika z przekazanych EBOS.PL statystyk Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Gdańsku.

W ostatnich 5 latach widać zdecydowaną tendencję wzrostową ilości składanych skarg. W 2007 roku było ich niewiele ponad 1300, a już w 2010 roku prawie dwie trzecie więcej.

O przyczyny wzrostu, dziennik EBOS.PL zapytał Rzecznika OISW w Gdańsku, mjr Roberta Witkowskiego.

- Trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Systematycznie poprawiają się warunki bytowe poprzez modernizację oddziałów mieszkalnych, znacząco zwiększyła się oferta możliwości korzystania z zajęć kulturalno - oświatowych, osadzeni częściej mają szansę na pracę na rzecz społeczności lokalnych, mogą podnosić swoje kwalifikacje zawodowe poprzez uczestnictwo w kursach zawodowych finansowanych ze środków unijnych. A mimo to liczba skarg wzrasta.

- Lecz jeśli uświadomimy sobie, że sześciu osadzonych generuje ponad 28 % wszystkich skarg w okręgu gdańskim, to czasem wystarczy jeden lub dwóch następnych, aby statystycznie drastycznie wzrastała liczba skarg. Dla niektórych osadzonych pisanie skarg to chęć zwrócenia na siebie uwagi, sposób na życie w warunkach izolacji. Dotyczy to szczególnie tych więźniów, którzy ze względu na charakter popełnionego przestępstwa czy stan zdrowia nie mogą np. pracować poza terenem zakładu karnego. – dodał mjr Robert Witkowski

Rzecznik OISW Gdańsk zwrócił również uwagę na fakt, że jeśli osadzony nie ma żadnych pieniędzy na koncie depozytowym, nie ponosi on kosztów korespondencji skargowej ani kosztów sądowych postępowań. Administracja więzienia musi, na koszt podatnika, wysłać te korespondencję. A jeśli uświadomimy sobie, że niektórzy wysyłają po 100, 200 czy nawet ponad 250 skarg rocznie, możemy dostrzec skalę tego zjawiska.

Absurdalność niektórych zarzutów zaskakuje nawet tych, którzy zajmują się na co dzień ich rozpatrywaniem. Więźniowie nierzadko w tych skargach wyzywają sędziów, prokuratorów, policjantów, dyrektorów więzień i strażników

„Oddziałowy przeszukiwał celę i przywłaszczył sobie gołębie piórko, które było na parapecie, a z którym ja byłem emocjonalnie związany”


Pisanie skarg jest podstawowym prawem każdego skazanego. Żaden funkcjonariusz Służby Więziennej nie może wpływać, naciskać na niego, by skargi nie składał. Często, po ludzku, odnosimy wrażenie, że niektóre z nich wynikają ze złośliwości. Jednak nie zwalnia nas to od rzetelnego i indywidualnego ich rozpatrywania. Sprawa staje się dużo poważniejsza, jeżeli kłamliwie oskarżają nas o torturowanie, znęcanie czy bicie. Czujemy się zniesławiani – stwierdza mjr Robert Witkowski.

„Proszę o przetransportowanie do innej jednostki, bo wielokrotnie funkcjonariusze Służby Więziennej odgrażali się, że pozbawią mnie życia. Podam w kolejności listę wszystkich funkcjonariuszy, którzy grozili i nadal grożą mi. Podam w kolejności najpierw tych, których znam z nazwiska, następnie z numerów służbowych, z imion i pseudonimów” (tu wymienia kolejne 33 osoby)

„Bandyta, Dyrektor Aresztu Śledczego w ...., ukradł mi w 2010 roku ręcznik różowy przeplatany złotymi nićmi wartości 27 tysięcy złotych”


Za bezpodstawne, irracjonalne, obrażające inne osoby, agresywne czy wulgarne treści pisane w skargach – osadzeni nie ponoszą konsekwencji. A spotkać się z nimi można nad wyraz często. Osadzeni nie przebierają w słowach. Przy tym śmiało sugerują, co powinno się z nimi uczynić. Przykład: „wnoszę o powieszenie za jądra i penisa podpułkownika (imię i nazwisko) w związku z treścią jego pisma z dnia 11 stycznia adresowanego do mnie”.

- Rzeczywistość jest taka, że więźniowie czują się bezkarni, bo rzadko - nawet jeśli wszczęta zostanie sprawa o zniesławienie - są przez sąd karani. Sprawy tego typu są najczęściej umarzane ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu lub też ze względu na stwierdzone zaburzenia osobowości osadzonego. – stwierdził mjr Witkowski.

- Skargowość skazanych mieści się w ramach tzw. dozwolonej krytyki. Czasem odstępuje się od reagowania na zniesławienia funkcjonariuszy, aby nie prowokować osadzonego do pisania kolejnych skarg, zażaleń, pozwów. Czasem rozumiemy, że może czuć wzburzenie, mieć trudności w adaptacji do warunków izolacji penitencjarnej. Służba Więzienna reaguje w sposób jednoznaczny, gdy treść skargi nosi znamiona przestępstwa. Wtedy w trybie art. 304 kpk wniosek do prokuratury o ściganie przestępstwa jest obowiązkiem.

Najnowsza nowelizacja kodeksu karnego wykonawczego stanowi, że skargi, wnioski lub prośby nie muszą być rozpatrywane, jeśli zawierają wyrazy lub zwroty powszechnie uznawane za wulgarne, obelżywe albo stanowiące gwarę przestępczą.

„Funkcjonariusz Służby Więziennej przed rozpoczęciem spaceru grupy więźniów nie uprzątnął pola spacerowego z wody po opadach deszczu”


Większość osadzonych zdaje sobie sprawę z tego, co mogą posiadać w celi mieszkalnej a czego nie. Jeśli nie z własnego, wcześniejszego doświadczenia to z pouczenia przy przyjęciu do jednostki penitencjarnej. Mimo to – tak bywa u niektórych osadzonych - każda negatywna odpowiedź na prośbę o posiadanie danego przedmiotu staje się pretekstem do napisania skargi.

„Nie mogę posiadać play station, laptopa i telefonu komórkowego”, „brak jest dostępu do telewizji kablowej”
„Wnoszę o zakup parasoli, aby mogło być realizowane nasze prawo do codziennego spaceru”
„Jedzenia jest za dużo i często jest za gorące”, „Nie smakuje podawany tu twarożek z dżemem” ”


Skarga do dyrektora aresztu śledczego czy zakładu karnego lub do okręgowego inspektoratu nie wystarcza. Piszą prosto do rzecznika praw obywatelskich, rzecznika praw pacjenta, Najwyższej Izby kontroli, posłów, senatorów, ministerstw, premiera i prezydenta. Te instytucje też muszą ich skargi wnikliwie rozpatrzyć. Zajmuje się tym zagadnieniem legion prawników. Każda taka skarga przesyłana jest również do Centralnego Zarząd Służby Więziennej, okręgowych inspektoratów.

Jeden ze skazanych przysyłał skargi w kopercie, na której pisał - „koperta zaklejona męską spermą”; konsternacja pań pracujących w sekretariacie miała miejsce i była uzasadniona. Nie wahają się też od razu złożyć pozwu do sądu. Ostatni przypadek. Skazany, który ma nałożony przez sąd obowiązek alimentacyjny, pozywa Służbę Więzienną, że „doprowadziła do zubożenia jego rodziny i narażenia dzieci na niezaspokojenie podstawowych potrzeb skutkiem zatrudniania mnie nieodpłatnie przez długi okres czasu”. Uważa, że doznał krzywdy i domaga się zadośćuczynienia w formie 15 tysięcy złotych.

Często skarżą się, że są źle traktowani przez więzienny personel. Paradoksalnie – jesteśmy wobec nich taktowni, staramy się tak zachowywać, aby nie dać im powodu do skargi, a to oni nas obrażają . Między innymi na tym polega nasz profesjonalizm – nie dać się sprowokować, postępować konsekwentnie, zgodnie z przepisami - mówi mjr. Robert Witkowski

Recydywista pisze: "Tu jest za duży hałas. W celi poruszam się w stoperach, to wynik działania domofonu, jak na przykład oddziałowy wzywa to zawsze bardzo głośne dzwonki lub dziwne melodyjki", "na korytarzu ustawiono ping - ponga i od rana do wieczora panuje straszny harmider", "nikogo to nie obchodzi, ale ja powinienem mieć własny mały stolik"


Skarżą się na sposób leczenia przez personel więziennej służby zdrowia, tymczasem na konsultację ze specjalistą (neurologiem, chirurgiem, psychiatrą, diabetologa, laryngologa, pulmunologa i tak dalej) czekają dużo krócej niż czeka się w publicznej służbie zdrowia. Nierzadko jest tak, że do odbycia kary przywożeni są brudni, wychudzeni, wycieńczeni długotrwałym piciem alkoholu, chorzy. Przez kolejne tygodnie na więziennym wikcie dochodzą do siebie, zaczynają leczyć zęby. I zaczynają narzekać, że są źle leczeni.

"Jako osoba ociemniała powinienem otrzymać zegarek brajlowski - pomógłby mi ustalać godzinę bardzo przydatną np. przy telefonie, nakładkę na kubek - informuje ile wody można nalewać aby się nie oparzyć, skaner i laptop z oprzyrządowaniem lektorskim - umożliwiłby mi czytanie gazet i pism. Mało tego - mam mieć z urzędu tzw. opiekuna, który miałby mi we wszystkim pomagać - cały czas proszę żeby kogoś takiego otrzymać i abym sam sobie go mentalnie wybrał"


Ze skargi do Ministerstwa Sprawiedliwości - „muszę się wykłócać z administracją zakładu karnego kto ma płacić za znaczki na listy. A według mnie na każde pismo osadzonego takiego jak ja w sprawie odsiadki czy też dotyczące odsiadki idzie na koszt skarbu państwa”; tymczasem skazany ten otrzymał od 21 października do 20 grudnia 142 znaczki na listy do sądów, prokuratur, ministerstw: spraw wewnętrznych i administracji, zdrowia, finansów, sprawiedliwości, Izby Lekarskiej, Komendy Głównej Policji i innych.

Do rozpatrywania skarg osadzonych angażowana jest ogromna ilość funkcjonariuszy, prawników, instytucji. Osadzony ma prawo do pisania skarg. - Bezzasadne i irracjonalne skargi osadzonych to nie tylko problem Służby Więziennej, ale i innych instytucji, szczególnie sądów. Myślę, że komórki w sądach zajmujące się rozpatrywaniem tych skarg też mają swoje zdanie na ten temat, wynikające z doświadczeń w tej dziedzinie – zakończył mjr Robert Witkowski.