Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2010-06-16

Wybory Prezydenckie - Spojrzenie Grzegorza Napieralskiego na polskie sądownictwo

Trwa kampania wyborcza na Prezydenta RP. Co kandydaci sądzą o dzisiejszej organizacji polskiego sądownictwa, jak oceniają niektóre z planowanych zmian w ustawie „Prawo o ustroju sądów powszechnych”, jaki jest ich pogląd na temat wynagrodzeń polskich sędziów?
Wielkimi krokami zbliżają się wybory na Prezydenta RP. Do pierwszej tury wyborczej (czy będzie druga?) zostały cztery dni. Weszliśmy w najbardziej gorący i aktywny okres kampanii wszystkich kandydatów na najwyższy urząd w naszym kraju.

Kandydaci podróżują po Polsce, spotykają się z Polonią na świecie, dyskutują i spierają się w organizowanych przez różne media debatach. Odpowiadają na pytania w telewizji, na łamach prasy, w Internecie.

A jakie padają pytania? O politykę wewnętrzną, zagraniczną, o służbę zdrowia, o finanse, szkolnictwo, wojsko, in vitro itd.

Ale nie zapominajmy, że zgodnie z Konstytucją RP jednym z filarów prawidłowego funkcjonowania naszego państwa jest wymiar sprawiedliwości; sądownictwo, jest obok działalności ustawodawczej i wykonawczej trzecim podstawowym kierunkiem działalności demokratycznego państwa.

Dlatego Dziennik EBOS.PL postanowił zapytać najważniejszych kandydatów na Prezydenta RP m.in. o ich ocenę dzisiejszej organizacji polskiego sądownictwa, o ocenę niektórych z planowanych zmian w ustawie „Prawo o ustroju sądów powszechnych”, o ich pogląd na temat wynagrodzeń polskich sędziów.
Dziś publikujemy obszerny wywiad z Grzegorzem Napieralskim, kandydatem SLD.

EBOS.PL: Jakie jest Pana stanowisko w przedmiocie tzw. awansów poziomych sędziów".

Grzegorz Napieralski:
Awanse poziome sędziów wprowadzono w okresie rządów PiS-u. Polegały one na tym, że np. sędzia sądu rejonowego awansował na sędziego sądu okręgowego bez przenoszenia się z dotychczasowego miejsca pracy. Podobnie sędzia sądu okręgowego otrzymywał awans na sędziego apelacyjnego nadal pozostając w sądzie okręgowym. Istotą tej instytucji prawnej nie był awans zawodowy, lecz chodziło o legalne podniesienie wynagrodzeń sędziów – w sytuacji gdy z tabeli płac wynikało, że podwyżki nie można już uzyskać. Awansując sędziego na wyższy stopień decydenci nie brali nawet pod uwagę przeniesienia się sędziego do miejscowości, w której funkcjonuje ten wyższy sąd. Awans poziomy był więc pewną fikcją prawną, sztucznym bytem.

W 2009 r. przy okazji regulowania statusu asesorów (wyrok TK) zlikwidowano awanse poziome dodając w zamian dodatkowe kategorie płacowe w siatce płac (poprawka zgłoszona przez KP Lewica). Klub Lewica głosował przeciw wetu Prezydenta RP, który próbował utrzymać m.in. awanse poziome.

EBOS.PL: Czy w Pana ocenie obecny system naboru do zawodu jest zadowalający, czy może należy ten system zmienić?

Grzegorz Napieralski:
Od ubiegłego roku działa Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie, która rozpoczęła szkolenie sędziów i prokuratorów oraz pracowników tych instytucji wg zupełnie nowych zasad.
Pierwsi – przyszli sędziowie – opuszczą jej progi w 2014 r.

Ustawa powołująca tę szkołę spowodowała zakończenie dotychczasowej ścieżki dojścia do zawodu m.in. sędziego poprzez aplikację sędziowską. Dopiero po opuszczeniu tej szkoły przez pierwszych absolwentów będzie można powiedzieć czy ta zmiana się sprawdziła. Skoro wprowadzono nowe zasady to oznacza, że stary system szkolenia aplikantów nie był zadowalający.

Nie zmieniły się zasady dojścia do stanowiska sędziego ze strony innych zawodów prawniczych tj. adwokatów, radców prawnych, prokuratorów czy notariuszy. Jest to jednak rzadko praktykowane przejście z uwagi na mało atrakcyjne warunki płacowe sędziów. Można byłoby tę ścieżkę poszerzyć, gdyby znacząco podnieść płace sędziów.

Reasumując – zmiany są dokonane. Trzeba czekać na efekty dokonań ww. szkoły w Krakowie.

EBOS.PL: Aktualnie przez najbliższych 5 lat kadra sędziowska będzie zasilana jedynie przez asystentów sędziów lub referendarzy. Czy w związku z tym, przy niskich uposażeniach sędziów, a tym samym brakiem zainteresowania doświadczonych prawników ubieganiem się o pracę na stanowisku sędziów sądów rejonowych (rozpoznających 90% spraw), nie obawia się Pan, że nastąpi pogorszenie jakości pracy sądów?

Grzegorz Napieralski:
Nie ma zagrożenia, że nastąpi pogorszenie jakości pracy sądów z powodu zmiany przepisów dot. szkolenia aplikantów sędziowskich w związku z rozpoczęciem pracy w 2009 r. Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Wprawdzie pierwsi absolwenci opuszczą tę szkołę w 2014 r., ale nie będzie do tego czasu problemów kadrowych w sądach.

Po pierwsze: w Polsce pracuje w sądach ok. 10 tys. sędziów, co jest drugim miejscem w UE. Jest to w stosunku do innych krajów i liczby mieszkańców przypadających na jednego sędziego wysoki wskaźnik.

Po drugie: ubytki sędziów będą uzupełnione przez asystentów sędziów, referendarzy czy przez osoby z innych zawodów prawniczych.

Po trzecie: zmiany w przepisach spowodują lepsze zagospodarowanie kadry sędziowskiej.

EBOS.PL: Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wprowadzenie obowiązkowych ocen pracy sędziów, które nie zawierają, żadnych motywacji np. w postaci awansu sędziego, a jedynie karę w postaci braku podwyżki płacy. Czy Pana zdaniem nie jest to błędne rozwiązanie? Rada Legislacyjna przy Radzie Ministrów i całe środowisko prawnicze krytykuje to rozwiązanie. Proszę zwrócić uwagę, że rodzaj i kategorie spraw oraz ich ilość różnie kształtują się na terenie kraju i trudno jest znaleźć miarodajne kryteria. Czy tym samym nie uważa Pan, że pomysł „wystawianie cenzurek” sędziom jest błędny i powinien zostać zarzucony? Czy nie istnieje Pana zdaniem obawa, że sędziowie będą bardziej przykładać się w swojej pracy w sprawach od których będzie zależała ich ocena, niż do prawidłowego rozpoznania sprawy?

Grzegorz Napieralski:
Należy zgodzić się, że przygotowywana przez rząd nowelizacja ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych budzi wiele kontrowersji w środowisku sędziowskim. Na wszystkie postawione pytania należy odpowiedzieć twierdząco, tzn. jest to niewłaściwe rozwiązanie, wystawianie cenzurek sędziom uważamy za błędne oraz że sędziowie po wprowadzeniu planowanych zasad będą bardziej dbać o formę a nie o meritum.

Należy zwrócić uwagę na fakt, iż projekt ten trafi prawdopodobnie do kosza, gdyż Michał Boni (szef Komitetu Stałego RM) oraz Rządowe Centrum Legislacji są przeciw. Wydaje się, że najlepszym sposobem na ocenę sędziego byłoby wprowadzenie obowiązku publikowania orzeczeń w Biuletynie Informacji Publicznej.

Zgodzić się należy z „Iustitią”(red: Iustitia-Stowarzyszenie Sędziów RP), że czas napisać coś w rodzaju konstytucji sądów, czyli wspólne prawo ustrojowe dla wszystkich sądów – a nie po raz kolejny nowelizować Prawo o ustroju sądów powszechnych.

EBOS.PL: Jeżeli uważa Pan, że oceny okresowe w takim kształcie są potrzebne, to jakie według Pana powinny być kryteria ocen? Proszę o precyzyjne wskazanie elementów pracy sędziego, które powinny podlegać ocenie. Jeśli uważa Pan, że takim elementem jest np. ilość utrzymanych apelacji, to jak w takim układzie można porównać sprawy karne do cywilnych, gdy w sprawach karnych średnia ilości uchyleń jest liczona od ilości osób w sprawie, a nie spraw i w skali kraju jest to ok. 20%, gdy w cywilnych ok. 8%)

Grzegorz Napieralski:
Uważam, że najlepszym oceniającym pracę sędziego, są jego przełożeni, inni sędziowie oraz obywatele. Jak np. ocenić kulturę osobistą sędziego przez zewnętrznego wizytatora, który przybywa do kontrolowanego sądu na 1 dzień?

Żeby ocenić pracę sędziego należy wziąć pod uwagę rodzaj sądu, rodzaj prowadzonych spraw, ilość prowadzonych spraw, ilość apelacji, ilość uchylonych orzeczeń itd. Mogą to uczynić tylko przełożeni – oczywiście mając na uwadze niezawisłość sędziego

EBOS.PL: Jednym z często słyszanych argumentów przemawiających za ograniczeniem ilości sędziów, jest porównywanie do innych krajów europejskich. Czy Pana zdaniem jest to prawidłowe, jeżeli polscy sędziowie mają tak szeroką kognicję, że rozpoznają 3-krotnie więcej spraw rocznie, niż ich koledzy w krajach europejskich?

Grzegorz Napieralski:
Ponieważ przez najbliższe 5 lat nie będzie naboru na stanowisko sędziego z uwagi na powołanie Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, której pierwsi absolwenci opuszczą jej progi w 2014 r. trzeba będzie zagospodarować kadrę 10 tys. sędziów obecnie funkcjonujących. Niejako więc w sposób naturalny zwiększy się obciążenie sędziów z uwagi na stały przypływ spraw oraz constans kadry sędziowskiej.

W 2009 r. wpłynęło do polskich sądów 10.985.000 spraw, załatwiono zaś 11.176.000, czyli pomniejszają się zaległości.
Z obciążeniem sędziów jest różnie – od kilku spraw rocznie do kilkuset. Wydaje się, że ilość spraw przypadających na jednego sędziego w wielu krajach UE jest podobna.
Oczywiście trzeba dążyć do tego by nie wszystkie sprawy trafiały do sądu a np. były załatwiane przez administrację.

EBOS.PL: Niedawno w Sejmie uchwalono zmianę procedury cywilnej wprowadzając tzw. protokół elektroniczny. Podobne plany dotyczą postępowania karnego. W jaki sposób Pana zdaniem może to przyspieszyć postępowania, jeżeli wprawdzie czas samej rozprawy jest ok. 30% krótszy, ale zapoznanie się z materiałem dowodowym wymaga od sędziów oraz stron odsłuchania całości nagrania lub ewentualna transkrypcja jest 4-krotnie dłuższa? Ponadto, czy Pana zdaniem wprowadzenie nagrań nie powinno się zacząć, wzorem krajów europejskich, od nagrywania przesłuchań np. w toku postępowania przygotowawczego na policji? Czy nie jest to okazanie społeczeństwu braku zaufania do sędziów, w przeciwieństwie do innych organów?

Grzegorz Napieralski:
Wprowadzenie ostatnio do sądów protokołu elektronicznego jest konieczne z uwagi na zapóźnienie cywilizacyjne sądów. Na początek nowelizacja dotyczyła procedury cywilnej, są plany by uczynić to także w procedurze karnej.

Zmiana ta wywołała opór głównie starszych sędziów, generalnie konserwatywnie nastawionych do nowości. Dzięki tej zmianie protokoły będą wierną kopią rozpraw, także strony będą mogły uzyskać transkrypcję pisemną.

Przykład Sejmu, w którym wszystkie wypowiedzi są przedmiotem transkrypcji i na następny dzień dostępne dla zainteresowanych wskazuje, że protokołowanie elektroniczne ma przyszłość.

Oczywiście jest kwestią czasu, że także w prokuraturze i na policji protokoły będą mieć formę elektroniczną. Protokoły elektroniczne nie są dowodem na brak zaufania do sędziów, lecz wręcz przeciwnie. Zbliżają one procedurę do prawdy obiektywnej i pozwala sędziemu zająć się meritum rozprawy a nie pilnowaniem sekretarki spisującej protokół.

EBOS.PL: Środowisko sędziowskie podnosi, że jedną z głównych przyczyn przewlekłości postępowań są przepisy procedury, które często uniemożliwiają wydanie orzeczenia w rozsądnym terminie. Dla przykładu nadmierna kazuistyka prawa karnego procesowego, w połączeniu z wielokrotnym uchylaniem orzeczenia do ponownego postępowania skutkuje koniecznością ponownego przeprowadzania tych samych dowodów, zamiast merytorycznego rozpoznania sprawy przez sąd II instancji. W sprawach cywilnych problem egzekucji należności, prowadzony przez komorników, wliczany jest w czasokres postępowania sądowego, podczas gdy sąd nie ma żadnych możliwości przyspieszenia egzekucji.
Czy w związku z tym, nie uważa Pan, że główne działania legislacyjne powinny skupić się na stworzeniu procedur odformalizujących postępowanie i zapewniających pełną kontradyktoryjność postępowania? Jeżeli tak to, to z jakimi inicjatywami legislacyjnymi planuje Pan wystąpić?

Grzegorz Napieralski: W pełni zgadzam się z diagnozą przyczyn przewlekłości postępowań. Są to niewątpliwie procedury, kazuistyka, czy zły system obciążania sądów i sędziów pracą. Najbardziej zapracowani są sędziowie sądów rejonowych (jedni sędziowie rozstrzygają np. 500 spraw karnych rocznie, a inni w tym czasie – zaledwie 90; są sądy okręgowe, w których na jednego sędziego przypada 6 spraw pierwszoinstancyjnych rocznie – dane – Przegląd z 30 maja 2010 r.).

Ponieważ z konstytucyjnego prawa do sądu wynika też prawo do wyegzekwowania wyroku sądowego to należy stwierdzić, że także w tym zakresie jest źle, gdyż często na zakończenie skutecznej egzekucji czeka się latami.

Główne działania legislacyjne winny skupić się na:
- zmianach w kodyfikacjach karnych pozwalających szybko zakończyć sprawy oraz ograniczyć możliwości zaskarżania wyroków. Chodzi mi o rozszerzenie możliwości zawierania ugody między prokuratorem a oskarżonym – w sprawach kradzieży, włamań czy pijanych kierowców lub woźniców. Instytucja ugody sprawdza się w praktyce i mogłaby być stosowana np. względem przestępstw zagrożonym maksymalnie 15 latami więzienia (dziś – 10 lat). Skazanie w takiej sprawie odbyłoby się bez rozprawy na pierwszym posiedzeniu sądu. W 2009 r. skorzystało z tej instytucji 180 tys. skazanych, zaś z możliwości dobrowolnego poddania się karze – 34 tys. osób.
- należy wyłączyć drobne sprawy z orzekania sądowego gdyż kognicja w Polsce jest za szeroka. Prawie wszystkie drobne sprawy, które na świecie załatwia się administracyjnie, u nas trafiają do sądów. Np. przed wojną sprawy dotyczące odśnieżania czy śmiecenia załatwiał starosta, teraz zaś są one w gestii sądów dwóch instancji. Były prezes Krajowej Rady Sadownictwa sędzia Stanisław Dąbrowski uważa, że sprawami takimi winny zajmować się instytucje w rodzaju kolegiów ds. wykroczeń. A są tych spraw setki tysięcy.
- należy zmniejszyć rygoryzm w sprawach gospodarczych, np. zlikwidować tzw. prekluzję dowodową (wszystkie dowody trzeba przedstawić już w pozwie pod rygorem utraty prawa do ich powoływania). Prekluzja uderza w małe firmy, których nie stać na prawnika.
- dalszym poszerzaniu możliwości korzystania z e-sądu, gdyż dzięki tym sądom w 2009 r. nie wpłynęło do „normalnych” sądów ok. 400 tys. pozwów.
- odformalizowanie procesu karnego, by sprawy latami nie wędrowały między sądami. Klasycznym przykładem jest proces szefów „łódzkiej ośmiornicy”, których zatrzymano w 1999 r., a po 10 latach wypuszczono, gdyż Sąd Najwyższy orzekł, że w czasie procesu doszło do rażących uchybień proceduralnych. W marcu 2010 r. proces zaczął się od nowa i znowu będzie toczył się wiele lat. Jest to przykład za złe funkcjonowanie przepisów Kpk, które należy szybko zmienić. Proponuję np. zmienić przepis, że udział oskarżonego w rozprawie jest jego prawem, a nie obowiązkiem.

EBOS.PL: Czy uważa Pan za słuszne delegowanie kilkuset sędziów do Ministerstwa Sprawiedliwości, co powoduje, że wykonują oni pracę stricte urzędniczą, nie orzekają, a są wliczani jednocześnie przez niekiedy kilka lat do obsady sądów których pochodzą i ich decernaty z konieczności stanowią dodatkowe obciążenia dla sędziów? Tym samym czy można mówić o ilości sędziów w Polsce, w sytuacji, gdy znacząca ich liczba nie wykonuje swojego zawodu?

Grzegorz Napieralski:
W Polsce pracuje w sądownictwie około 10 000 sędziów, co lokuje nasz kraj na 2 miejscu w UE pod względem ilości sędziów ogółem oraz na 6 miejscu w UE w ilości sędziów na 1000 000 mieszkańców. W Polsce na owe 100 000 mieszkańców przypada 26 sędziów, a np. w Niemczech 25, Belgii 15, we Francji 12, Anglii 7. W tej statystyce wyprzedzają nas jedynie: Słowenia – 50, Luksemburg – 37, Czechy – 29, oraz Grecja i Węgry – po 28.
Oznacza to, że w Polsce nie ma problemu braku sędziów, natomiast jest problem ich zagospodarowania oraz zmian w przepisach by uprościć i przyśpieszyć procedury, a także wyjąć z orzekania niektóre kategorie spraw.

Przechodząc do odpowiedzi na pytania dotyczące delegowania sędziów do Ministerstwa Sprawiedliwości należy stwierdzić, że koniecznym staje się zmiana takiego systemu. Sędziowie stają się faktycznie urzędnikami a wciąż korzystają z przywilejów i korzyści płynących z posiadania statusu sędziego. Jest on więc urzędnikiem, ale znacznie droższym od zwykłego urzędnika zważywszy na utrzymane w czasie delegowania przywileje.
Są sędziowie, którzy prawie całą karierę spędzają w Ministerstwie Sprawiedliwości, po czym odchodzą w stan spoczynku. Wniosek jest prosty – ponieważ sędziowie w Ministerstwie sprawiedliwości są potrzebni, przeto zatrzymując ich tam należy określić czas np. nie dłużej niż 5 lat. Podobne zdanie przedstawił min. Michał Boni (Rzeczpospolita z 19.02.2010r.). Należy jeszcze dodać, ze wymienieni sędziowie w okresie delegowania winni być wykreślani ze stanu sędziów w sądzie z którego pochodzą, by nie obciążać etatów i statystyki.

EBOS.PL: Czy Pana zdaniem protest sędziów w postaci tygodni bez wokandy, listów otwartych i odmowie udziału w komisjach wyborczych był nieuzasadniony?

Grzegorz Napieralski:
Protesty sędziów w postaci tygodnia bez wokand, listów otwartych i odmowie udziału w komisjach wyborczych – w sytuacji braku reakcji Ministra Sprawiedliwości na postulaty płacowe – były zasadne. Dotychczas sędziowie nie protestowali uważając, że władza będzie o ich płacach myślała i przyzna im wyższe wynagrodzenia bez nacisków. Ale okazało się, że się mylili. W Polsce nie uzyskuje się podwyżek rzetelną i spokojną pracą. U nas na władze trzeba naciskać. Takie naciski, oczywiście w ramach prawa, czynili sędziowie. Otrzymali wprawdzie w 2009 r. dodatkowe kategorie zaszeregowań ale na pewno nie są to podwyżki odpowiadające aspiracjom i randze zawodu sędziowskiego (vide ad. 11 i 12).

EBOS.PL: Sędziowie są zgodnie z Konstytucją III władzą w państwie, na równi z władzą ustawodawczą i wykonawczą. Czy uważa Pan, że ich uposażenia nie powinny kształtować się na poziomie pozostałych władz?

Grzegorz Napieralski:
Z art. 10 Konstytucji wynika, że ustrój RP opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Geneza tej zasady wywodzi się od Karola Monteskiusza. Zgodnie natomiast z art. 173 Konstytucji Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz.

Z obu przepisów wynika, że sądy (sędziowie) są równe innym władzom, a także w stosunku do tych władz odrębne i niezależne.
Żeby sędziowie mogli spokojnie i zgodnie z prawem i sumieniem wykonywać swoje obowiązki muszą mieć zagwarantowane odpowiednie warunki wynagradzania. Obecnie takich warunków nie mają. Są to wynagrodzenia brutto od 6-9 tys. zł. brutto w zależności od pozycji sądu (rejonowy, okręgowy, apelacyjny).
W przeciwieństwie do posłów, czy ministrów lub samorządowców sędziom nie wolno podejmować dodatkowego zatrudnienia.

Reasumując uważam, że sędziowie powinni zarabiać znacząco więcej. Ile to powinno być trudno mi określić – np. 8,10, czy 12 tys. w zależności od rangi sądu. Byłyby to płace na poziomie wiceministrów, posłów, czy senatorów. Należy także wspomnieć o przywilejach płacowo-emerytalnych sędziów (np. nieopłacanie składek od płacy, czy przejście w stan spoczynku na swój wniosek w wieku 55 lat kobieta, 60 lat mężczyzna, po przepracowaniu odpowiednio 25, czy 30 lat na stanowisku sędziego).

EBOS.PL: Sejm RP w 2009 roku w toku prac, uchwalił jak to określano w toku debaty, „zbliżenie się do norm konstytucyjnych” odnośnie wysokości uposażeń sędziów. Jakie według Pana w związku z tym powinno być wynagrodzenie sędziego sądu rejonowego, który rozpoznaje 90% spraw w Polsce?

Grzegorz Napieralski:
Należy stwierdzić, że sędziowie sądów rejonowych orzekają w przeważającej ilości spraw. Jednakże są to w większości sprawy proste, te trudniejsze rozpatrywane są w sądach okręgowych i wyżej. Sędzia sądu rejonowego to zwykle początek kariery zawodowej. Stąd zarobki winy być zależne od rangi sądu i wyższe im ranga jest wyższa. Sędzia sądu rejonowego zarabia na początku kariery do 2,5 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, czyli ok. 6,4 tys. zł plus 1% aż do 20% za każdy rok pracy, czyli sędzia taki po kilkunastu latach pracy zarabia obecnie około 7,7 tys. zł. (w przypadku sędziego sądu okręgowego mnożnik wynosi 2,92, zaś sędziego sądu apelacyjnego 3,23). Oczywiście zważywszy na zarobki adwokatów, radców prawnych, czy notariuszy jest to dużo mniej.

EBOS.PL: Czy jest Panu wiadomo, że w budżecie MS istnieje specjalny fundusz, na którym znajduje się część uposażeń sędziów, a które później są przeznaczane na wypłatę „stanu spoczynku”?

Grzegorz Napieralski:
W budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości w ramach budżetu przeznaczonego na uposażenia sędziów znajduje się także specjalny fundusz przeznaczony na wypłatę wynagrodzeń sędziom udającym się w stan spoczynku (na emeryturę). Nie jest to ewenement, gdyż taki system obowiązuje np. w trybunale Konstytucyjnym. Wymienione środki są corocznie planowane i nie mają żadnego wpływu na wysokość płac sędziów.

EBOS.PL: Czy i jakie działania zamierza Pan podjąć w celu zapewnienia sędziom uposażenia odpowiadającego wymogom konstytucyjnym?

Grzegorz Napieralski:
W ostatnich latach sędziowie masowo protestowali przeciwko niskim płacom. Szczególna rolę w tych protestach spełniało stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”. Sędziowie stwierdzali, ze skoro zawód sędziego ma być „koroną zawodów prawniczych” to i zarobki winny to uwidaczniać.

Jeśli zostanę Prezydentem RP przeprowadzę rozmowy z premierem, ze środowiskiem sędziów oraz z Ministrem Sprawiedliwości na temat zmiany systemu wynagradzania określonego w prawie o ustroju sadów powszechnych.
Wydatki na sądownictwo w Polsce stanowią 2,1% budżety państwa co jest najwyższym poziomem w UE. Podobnie wydatki na sądownictwo w % PKB per capita stanowią 0,44 % - co także jest najwyższym poziomem w UE.
Co to oznacza? Że w sądownictwie są środki, trzeba je tylko inaczej podzielić i inaczej wydać. Jeszcze jeden wskaźnik: Polska po RFN ma najwięcej sędziów w UE - około 10 000 osób. Czy aż tylu potrzeba? Przegląd struktur oraz uproszczenie procedur i wyłączenie niektórych spraw z sądów powszechnych pozwoliłoby zaoszczędzić wiele środków na płace sędziów, bez potrzeby sięgania do innych działów budżetu państwa, czy rezerw.

EBOS.PL: Dziękujemy za rozmowę.

Redakcja Dziennika EBOS.PL bardzo dziękuje Forum Sędziów Rzeczypospolitej Polskiej za wsparcie merytoryczne i współpracę w przygotowaniu wywiadów