Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2008-06-22

Ludzie listy piszą - 19 000 skarg na postępowanie policjantów

19 000 skarg na postępowanie policjantów wpłynęło do jednostek Policji w całym kraju w 2007 roku. W ponad 1500 przypadkach (8 proc.) zarzuty skarżących znalazły potwierdzenie.

Najwięcej skarg dotyczy zasadności lub sposobu przeprowadzenia interwencji.
W 2007 roku było ich ponad 4000, z czego 270 (6,2 proc.) znalazło
potwierdzenie.

MŁODZI PODCZAS INTERWENCJI
Z analizy postępowań skargowych przeprowadzonej przez Wydział Skarg i Wniosków Biura Kontroli KGP wynika, że policjanci od lat narażają się na skargi
z powodu tych samych błędów: podejmując interwencję, nie informują o jej
przyczynach, nie okazują legitymacji służbowej, podejmują rozstrzygnięcia
po wysłuchaniu tylko jednej ze stron lub po prostu zachowują się nieżyczliwie.
Skargi te dotyczą przeważnie interwencji w konfliktach domowych lub sąsiedzkich.
Przeprowadzają je policjanci prewencji, gdzie służbę pełnią głównie młodzi
Nie zawsze potrafią opanować emocje czy też obiektywnie ocenić sytuację, często niepotrzebnie dają się wciągnąć w rolę arbitrów, zamiast ograniczyć
się do pouczenia, że strony powinny rozstrzygnąć spór w sądzie.

BYLEJAKOŚĆ ALBO BEZCZYNNOŚĆ

Drugą co do liczebności grupę stanowią skargi na sposób lub terminowość wykonywania czynności dochodzeniowo-śledczych. W ubiegłym roku rozpatrzono ich ponad 2800, natomiast zarzuty potwierdzono w 265 przypadkach (9,3 proc.). Najczęstszym powodem tego typu skarg jest lekceważące podejście policjantów do obowiązków służbowych
oraz niewłaściwe wykonywanie i dokumentowanie czynności procesowych. Tak
było na przykład w przypadku policjantów z Katowic, którzy
podczas wizji lokalnej na miejscu wypadku drogowego nie tylko nie ustalili świadków, ale w dokumentacji nie podali nawet danych personalnych jej uczestników.Na bezczynność Policji i opieszałe załatwianie spraw skarżyło
się w ub.r. prawie 2700 osób. 359 (13,4 proc.) z nich - jak się okazało - zasadnie. Mieszkaniec Krakowa 7 godzin czekał na przyjazd patrolu na miejsce włamania do samochodu.
Obywatel z Suwałk w identycznej sprawie w ogóle nie doczekał się przyjazdu policjantów, bo dyżurny przyjmujący zgłoszenie nie zainicjował żadnych działań.

SKARGA NA ZŁE ZAŁATWIENIE SKARGI

Prawie 2400 skarg dotyczyło... niezałatwienia poprzedniej skargi. 160
osobom (6,7 proc.) po zbadaniu sprawy przyznano rację. Wśród nich była
mieszkanka Poznania, która pierwszą skargę złożyła na bezzasadne ukaranie jej mandatem oraz nieodnotowanie przez policjantów faktu, że na skutek wypadku doznała obrażeń ciała, w wyniku których trafiła do szpitala.
Po rozpatrzeniu tej skargi postępowanie mandatowe rzeczywiście uznano za nieprawidłowe, ale nadal nie uwzględniono odniesionych przez ofiarę obrażeń, co miało dla niej znaczenie w kwestii kwalifikacji prawnej. Dopiero druga skarga zmusiła policjantów do usunięcia popełnionych nieprawidłowości.

STRASZENIE SĄDEM

Od lat systematycznie, aczkolwiek powoli, rośnie liczba skarg na ukaranie
mandatem karnym lub sporządzenie wniosku do sądu grodzkiego. Maleje za to
liczba tych skarg, które znajdują potwierdzenie. "Mandatowych" skarg
w 2007 roku było niespełna 1500, z czego 95 (6,4 proc.) zasadnych.
W 2007 roku policjanci nałożyli ponad 3 740 000 mandatów karnych i skierowali prawie 404 000 wniosków do sądów grodzkich, zatem skargi na niezasadność ukarania stanowią w tej grupie zaledwie 0,03 proc. tych spraw.
Skarżący najczęściej zarzucają tu policjantom niesprawiedliwą ich zdaniem wysokość grzywny oraz arogancję podczas wykonywanych czynności.
W tej kategorii skarg często pojawia się ostatnio zarzut, że policjant "straszył sądem", bo tak wielu skarżących odbiera pouczenie o przysługujących im uprawnieniach związanych z odmową przyjęcia mandatu i wynikających z tego konsekwencjach.

WIĘKSZOŚĆ - NIEZASADNA

Przeważająca większość (92 proc.) skarg okazuje się niezasadna. Fakt złożenia skargi wynika zwykle z niskiego poziomu wiedzy prawnej osób skarżących lub z chęci uniknięcia odpowiedzialności za popełnione czyny przez
pomawianie policjanta o przekroczenie uprawnień. Nierzadko skarżący usiłują
angażować Policję do rozstrzygania spraw o charakterze cywilnoprawnym. Autorami skarg bezzasadnych są też często osoby chore psychicznie lub tzw. pieniacze, którzy nie przyjmują do wiadomości ustalonego stanu faktycznego i wielokrotnie ponawiają zarzuty, które już zostały wyjaśnione.

ROSNĄCA OPIESZAŁOŚĆ

W wypadku skarg, których zasadność się potwierdziła, wobec policjantów winnych przewinień stosowano, w zależności od stopnia zawinienia, różne kary dyscyplinarne, a w razie uchybień mniejszej wagi - różne środki wychowawcze.

Analiza skarg zasadnych pokazuje, że przyczyny przewinień i uchybień są od lat takie same - młody wiek i krótki staż pracy policjantów, niewystarczający poziom ich wyszkolenia, niewłaściwy nadzór ze strony przełożonych.

- Z ostatnich analiz wynika, że szczególne zainteresowanie przełożonych wszystkich szczebli powinien wywoływać fakt wzrostu potwierdzalności skarg na bezczynność i opieszałe załatwianie spraw - mówi mł. insp. Grzegorz Karaś, naczelnik Wydziału Skarg i Wniosków Biura Kontroli KGP. - W latach 2003-2006 odnotowywano tu spadek, natomiast w roku 2007 wzrost o prawie 2 proc., największy ze wszystkich kategorii skarg. To niby niewiele, ale już sygnalizujemy ten problem.

ELŻBIETA SITEK
zdj. Andrzej Mitura


Co na to prawo

Efektywne działania osób prowadzących postępowania karne w wykrywaniu sprawców przestępstw i pociąganiu ich do odpowiedzialności mają swoje skutki uboczne w postaci niezadowolenia okazywanego wobec nich przez podejrzanych.
Insynuacje i skargi zmierzają do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego.

RACJONALNE I EMOCJONALNE

Jakkolwiek skargi podejrzanych wymagają każdorazowo zbadania, to do zawartych w nich informacji należy podchodzić z dużą ostrożnością, kwalifikując je na wstępnym etapie rozpoznania jako racjonalne bądź emocjonalne. Szczególnym rodzajem skarg są bowiem te, które stanowią jedynie zapis stanu emocjonalnego skarżącego, ten zaś opiera się wyłącznie na ocenach albo swobodnej interpretacji rzeczywistości, a nie na faktach, które można byłoby rozpatrywać w kategoriach czynu zabronionego bądź przewinienia dyscyplinarnego, a także fałszywego oskarżenia. Przykładowo w skardze może być wytknięte zastraszanie przesłuchiwanego bez podania jakichkolwiek okoliczności, które miałyby o tym świadczyć, prowadzenie czynności dowodowych jednostronnie, z naruszeniem zasady obiektywizmu czy też długotrwałość przesłuchań.

(...)

Robert Kaczor
Autor jest doktorem praw, prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Kluczborku