Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2008-07-24

Weekendowe więzienie - tylko gdzie i kiedy?

Dwa dni w celi, a pozostałe pięć w domu i w pracy - taka idea przyświeca zgłoszonemu przez posłów Prawa i Sprawiedliwości projektowi ustawy, którego skutkiem może być przynajmniej częściowe rozładowanie tłoku w polskich zakładach karnych. Kilka dni temu do Sejmu trafił projekt ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności w zakładzie karnym w systemie tygodniowym. Istotą proponowanego rozwiązania jest odbywanie przez skazanego krótkotrwałej izolacji na przemian z jego pobytem na wolności. Tzw. weekendowe więzienia miałyby, zdaniem autorów projektu, objąć 27 tys. skazanych za drobne przestępstwa (pobicia, kradzieże, wypadki samochodowe, drobne wyłudzenia, bójki).

Celem wprowadzenia wykonywania kary pozbawienia wolności w systemie tygodniowym jest przede wszystkim zmniejszenie negatywnych skutków wiążących się ze stosowaniem nieprzerwanej izolacji więziennej, takich jak: utrata zatrudnienia, utrata mieszkania, dezintegracja rodziny, dezintegracja społeczna.

Ważnym też celem nowych rozwiązań, jest redukcja populacji więziennej, przy założeniu, że sądy częściej będą orzekać krótkoterminowe bezwzględne kary pozbawienia wolności zamiast kar pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem ich wykonania, przewidując udzielanie zezwoleń na odbywanie tych kar w systemie tygodniowym już na etapie postępowania wykonawczego (tj. przez sądy penitencjarne).

W obszernym projekcie szczegółowo opisane są zasady orzekania takiej kary, prawa i obowiązki skazanych, zasady wykonywania kary itd. Stosunkowo niewiele jest w nim o sprawach organizacyjnych i technicznych, a to one właśnie zdecydują o powodzeniu lub klapie przedsięwzięcie.

Weekendowe więzienia to dobry pomysł, ale też wielkie przedsięwzięcie organizacyjne i logistyczne – pisze Krzysztof Sobczak na portalu LEX.PL.
Projekt posłów PiS to zapewne owoc prac, jakie w tym kierunku prowadzono w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobro. Obecne kierownictwo resortu też mówi o takiej idei, ale własnego projektu jeszcze nie przygotowało. Może dlatego, że myśli o tych wszystkich organizacyjno - technicznych uwarunkowaniach. Także dlatego zapewne, że teraz walczy z ustawą o "dozorze elektronicznym", którą rok temu uchwalono bez ustalenia takich technicznych szczegółów. To mało ważne, czy będzie to projekt rządowy czy poselski, oby tylko był dobrze przygotowany i kompletny. Ten poselski, mimo że idea jest słuszna, tych warunków nie spełnia.