Wtorek, 19 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5867
Wtorek, 19 marca 2024
2008-07-19

Z "Archiwum X"

Wykrywają sprawców zabójstw sprzed lat - zarówno umorzonych z braku dowodów, jak i tych, które zostały popełnione, ale nieujawnione, gdyż były ukryte za rzekomymi zaginięciami, zgonami naturalnymi, samobójstwami, utonięciami czy innymi nieszczęśliwymi wypadkami.

Wchodzący w jego skład policjanci, w zależności od charakteru sprawy, stosują zarówno klasyczne metody i środki, m.in. pracę operacyjną, jak i korzystają z najnowszych zdobyczy nauki i techniki (m.in. badań genetycznych, nowoczesnego, specjalistycznego sprzętu, np. kamery termowizyjnej, georadaru pozwalającego badać strukturę ziemi, wariografu). Nie unikają również niekonwencjonalnych metod, np. korzystają z pomocy jasnowidzów. Ściśle współpracują też z rodzinami ofiar, społeczeństwem, mediami.

Zaczynamy wtedy, gdy inni już skończyli

To jedna z wielu historii wyjaśnionych dzięki specjalnym zespołom o charakterze operacyjno-śledczym, które oficjalnie zostały powołane do zajmowania się starymi, niewykrytymi, zbrodniami.


Policjanci z komórki dochodzeniowej KWP w Gdańsku, popularnie zwanej "Archiwum X", rozwikłali zagadkę morderstwa, które wydarzyło się 13 lat temu. Wtedy to, na podwórku jednego z domów w gminie Czarna Dąbrówka, od rany zadanej nożem zmarła 41-letnia kobieta. Wyjaśnienie zagadki jej śmierci stało się możliwe między innymi dzięki postępowi w dziedzinie nauk biologicznych i wykorzystaniu przez policjantów badań porównawczych kodu genetycznego.
14 sierpnia 1995 roku wczesnym rankiem, do jednego z domów w gminie Czarna Dąbrówka wezwano karetkę pogotowia. Lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził zgon 41-letniej kobiety. Barbara A. zmarła od ciosu zadanego nożem prosto w serce. Policjanci natychmiast zaczęli wyjaśniać sprawę. Zabezpieczali ślady i przesłuchiwali świadków, ustalali osoby, które mogły mieć związek z tym zdarzeniem. Z ustaleń policjantów wynikało, iż wieczorem pomiędzy Barbarą A. a jej 53-letnim mężem doszło do kłótni, podczas której Piotr A. ugodził żonę nożem w klatkę piersiową, po czym uciekł. Ranna kobieta najprawdopodobniej o własnych siłach zdołała wyjść na podwórko, gdzie usłyszeli ją sąsiedzi. Pomogli jej wrócić do mieszkania i zawiadomili mieszkającą nieopodal pielęgniarkę. Jednak Barbara A. zmarła jeszcze przed jej przybyciem.

Podczas oględzin mieszkania małżonków, na stole kuchennym, policjanci znaleźli nóż. Jego ostrze o długości 20 centymetrów było zakrwawione. Narzędzie, jak i inne znalezione ślady zabezpieczono i przekazano ekspertom kryminalistyki do dalszych badań.

Ustalenia policjantów wskazywały, że sprawcą tego zabójstwa może być mąż ofiary – 53-letni Piotr A. Mężczyzna jednak zniknął. Wszczęto poszukiwania i wydano za nim list gończy.

Dwa tygodnie później, w lesie koło Mikorowa, przypadkowy grzybiarz znalazł zwłoki ludzkie w stanie rozkładu. Pomimo szeroko zakrojonych działań identyfikacyjnych, danych personalnych denata nie udało się ustalić. Policjanci typowali, że zmarłym jest poszukiwany Piotr A. jednak wydanie kategorycznej opinii nie było możliwe. W związku z tym śledztwo w sprawie zabójstwa Barbary A. z końcem grudnia 2005 roku zostało zawieszone przez prokuratora.

Po latach policjanci powrócili do tej sprawy. Umożliwił im to między innymi postęp w dziedzinie nauk biologicznych, a przede wszystkim badania porównawcze kodu genetycznego. Funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo-śledczego KWP w Gdańsku wystąpili do prokuratury o wydanie zarządzenia o przeprowadzeniu ekshumacji zwłok. Z ciała znalezionego w lesie mężczyzny pobrano szczątki kostne i przekazano do dalszych badań w zakładzie medycyny sądowej Akademii Medycznej w Gdańsku. Do badań porównawczych pobrano też próbki w postaci wymazów z wewnętrznej strony policzków od członków rodziny Piotra A.

Wynik badań był jednoznaczny. Denatem okazał się Piotr A., który w kilka dni po zabiciu żony sam popełnił samobójstwo.