Komputery w celi
Może gdyby surfowali w sieci lub spędzali czas na grach, byłoby lepiej. Tego nie wiemy. Ale pewne jest, że w niektórych przypadkach więźniowie próbują wykorzystać komputery w sposób niedozwolony. Dlatego korzystanie z nich musi być objęte szczególną kontrolą.
Nikt jednak nie może zakwestionować potencjalnych możliwości tkwiących w dostarczaniu za pośrednictwem internetu treści związanych z szeroko rozumianą kulturą, edukacją i wiedzą o współczesnym świecie. Posiadanie komputera w celi regulują przepisy Kkw (art. 110a) oraz porządek wewnętrzny jednostki. W polskich więzieniach zgodę na używanie komputera osobistego w celi ma niecałe 50 osób. Na terenie siedmiu inspektoratów takich zezwoleń obecnie nie ma, w pozostałych ośmiu – w niektórych jednostkach w celach są komputery. Zgody wydawane są i w zakładach zamkniętych, i typu otwartego czy półotwartego. Decyzję o zezwoleniu na korzystanie z komputera w celi Biuro Penitencjarne Centralnego Zarządu SW pozostawia dyrektorom jednostek. Jednocześnie prezentuje pogląd, że wszystkie możliwości służące edukacji i rozwojowi zainteresowań skazanych powinny być wykorzystywane, uwzględniając jednak warunki ochrony i bezpieczeństwa oraz możliwości finansowe zakładów karnych.
Dyrektorzy zakładów, powodowani swoimi doświadczeniami, zgody udzielają mniej lub bardziej chętnie. Często ich brak jest motywowany niedostatkiem miejsca w celach. Nie w każdej też jednostce więźniowie zgłaszają takie prośby. Pytani o stosunek do tego zagadnienia dyrektorzy deklarują otwartość, ale z wyraźnym zastrzeżeniem konieczności takiego przygotowania sprzętu, aby nie dawał możliwości niekontrolowanego komunikowania się ze światem zewnętrznym. Zalecenia Biura Ochrony dotyczą środków łączności, czyli możliwej komunikacji osadzonych poprzez internet, co w przypadku polskich więzień nie ma miejsca. Zgody na posiadanie sprzętu w celi dotyczą komputerów bez dostępu do sieci zewnętrznej.
– Nie jesteśmy specjalistami w dziedzinie komputerowej, więc nie mamy pewności czy dostarczony przez rodzinę sprzęt spełnia nasze wymogi bezpieczeństwa – mówi ppłk Jacek Matrejek, dyrektor ZK w Tarnowie Mościskach. I dodaje: – w Polsce ewentualna kontrola sprzętu spada logistycznie i kosztowo na barki więziennictwa i konkretnych ludzi w jednostce. W sąsiednich Czechach specjalna firma na koszt skazanego sprawdza komputer pod kątem bezpieczeństwa (uniemożliwia podłączanie środków łączności). Sprzęt przychodzi do więzienia zaplombowany i wiadomo, że jest czysty.
Powody, dla których więźniowie proszą o możliwość korzystania z komputera w celi, to potrzeby związane z kontynuacją nauki w szkołach szczebla średniego lub wyższego, nauką języków obcych, grafiki komputerowej. Kilku z ubiegających się o ten przywilej, odbywających kary długoterminowe, motywowało taką potrzebę faktem tworzenia na komputerze muzyki, pisania książki czy rozwojem zainteresowań. W jednym przypadku powodem była ograniczona możliwość poruszania się (więzień jest inwalidą).
A w Europie…
W krajach naszego kontynentu różnie podchodzi się do możliwości posiadania komputera w celi. We wspominanych już Czechach więźniowie mogą mieć sprawdzony wcześniej sprzęt. Podobnie jest Wielkiej Brytanii, tam skazani mogą mieć specjalnie przygotowane laptopy. Ich nazwa „Belmarsh Special” nawiązuje do więzienia w południowym Londynie. Są one dostarczane osadzonym przez departament edukacji i kształcenia i służą do celów edukacyjnych. Również w Rumunii takie zgody są wydawane.
W Estonii, Hiszpanii, Portugalii i Turcji natomiast zezwoleń na komputery w celach się nie udziela.
We wszystkich krajach w jednostkach penitencjarnych już funkcjonują albo właśnie są tworzone pracownie komputerowe. Można też w nich korzystać z internetu – ze specjalnie wyselekcjonowanych stron i zawsze pod kontrolą personelu. Choć są i takie państwa (Hiszpania, Rumunia), gdzie nawet personel na korzystanie z sieci www musi mieć specjalną zgodę.
W Polsce korzystanie z komputerów na terenie większości jednostek jest możliwe w pracowniach komputerowych.
Grzegorz Korwin-Szymanowski