Kij i marchewka dla sędziego
Zasada trójpodziału władzy i ściśle z nią związana zasada niezależności sądów i niezawisłości sędziów stanowi niekwestionowany fundament współczesnego państwa. Przestrzeganie tej zasady jest wręcz warunkiem wstępu do społeczności międzynarodowej. Pomimo tego politycy tworzący władze ustawodawczą i wykonawczą nie ustają w wysiłkach, aby podporządkować sobie sądy, bądź przynajmniej uzyskać jak największy wpływ na sądy i sędziów. Na tym najbardziej tracą zwykli obywatele, których w ten sposób pozbawia się ochrony ich praw. Bo głównym zadaniem sądów i trybunałów jest dbanie o to, by pozostałe władze nie naruszały praw obywateli.
Problem utrzymania, a w zasadzie raczej uzyskania pełnej niezależności władzy sądowniczej od pozostałych dwóch władz był jednym z tematów, który był poruszany podczas organizowanej przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" konferencji pod tytułem "Wymiar Sprawiedliwości w Unii Europejskiej i w krajach Partnerstwa Wschodniego, która odbyła się w grudniu 2011 r. w Warszawie.
Zaproszeni goście z wielu krajów podzielili się swymi doświadczeniami w tej kwestii, dzięki czemu uczestnicy konferencji mogli się przekonać, że problem ten nie dotyczy tylko krajów dawnego bloku socjalistycznego, budujących dopiero swą demokrację, ale także takich krajów jak Niemcy, czy Włochy.
Porównanie doświadczeń w tym zakresie prowadziło do wniosku, iż metody stosowane przez polityków dla uzyskania wpływu na sądy i sędziów mają w zasadzie jedną wspólną cechę. Cechą tą jest przyznanie sobie przez polityków, w drodze wprowadzenia odpowiednich regulacji prawnych, prawa podejmowania decyzji w sprawach istotnych dla sędziów, bądź prawa do swobodnego, i nie poddanego żadnej realnej kontroli obsadzania stanowisk, z piastowaniem których wiąże się podejmowanie takich decyzji. To zaś prowadzi do sytuacji, w której podjęcie decyzji może być uzależniane od tego, czy dany sędzia postępuje w sposób oczekiwany przez podejmującego decyzję.
Jest to bardzo poważne zagrożenie, ponieważ praktycznie każdy sędzia, w którymś momencie kariery znajdzie się w sytuacji, w której będzie mu zależało na uzyskaniu pozytywnej decyzji w jakiejś sprawie. Jeżeli zaś w rękach polityków (bezpośrednio bądź pośrednio) znajdują się instrumenty pozwalające zarówno "nagradzać", jak i "karać" sędziów to oznacza to, że dysponują oni realnymi środkami pozwalającymi wywierać realny wpływ na sędziów. Cóż bowiem więcej, prócz "kija i marchewki" potrzeba by sprawować nad kimś kontrolę?
Działanie tego mechanizmu na przykładzie niemieckim powołał w sposób bardzo obrazowy sędzia Werner Kannenberg z Niemiec, cytując pruskiego ministra sprawiedliwości, który oświadczył, że nie ma nic przeciwko przyznaniu niezawisłości sędziom, o ile zachowa wpływ na ich karierę zawodową - i tak też system ten został ukształtowany. Same sądy podporządkowano organom władzy wykonawczej, często różnym jej częściom, zaś sędziowie pozbawieni są nawet jednolitego organu, który by ich reprezentował.
Gość z Czech-dr Stephan Heidenhain przytoczył skrajny przykład ingerencji władzy wykonawczej w funkcjonowanie sądów, to jest uzurpowanie sobie prawa do usuwania z urzędu sędziów, którzy swym postępowaniem w jakiś sposób "narazili się" władzy politycznej. W tym kraju doszło bowiem do bezprecedensowego przypadku odsunięcia od orzekania sędziego Sądu Najwyższego.
Podobne doświadczenia przedstawił gość z Ukrainy-sędzia Serhij Riewa, przedstawiając w dosyć czarnych barwach aktualną sytuację sądownictwa w tym kraju. Przywołując zaś, także w aspekcie prób usuwania sędziów z urzędu, przykład nadużywania uprawnień przez organ nazywany Komisją Kwalifikacyjną Sędziów przestrzegł przed tym, że różnego rodzaju mechanizmy mające służyć ocenom pracy sędziów, mogą być wygodnym narzędziem do wywierania wpływu na "niepokornych" bądź nawet usuwania ich z zawodu, zwłaszcza przy braku obiektywnych kryteriów oceny i bezpośrednim lub pośrednim wpływie polityków na osoby, które owej oceny dokonują. Zwrócił on także uwagę na negatywne konsekwencje, jakie wiążą się z przyznaniem politykom prawa swobodnego decydowania o wysokości nakładów na wymiar sprawiedliwości, wskazując na prostą zasadę, że biednymi i głodnymi łatwiej kierować.
W kwestii finansowania wymiaru sprawiedliwości wypowiedział się także gość z Litwy sędzia Andrzej Maciejewski, gdzie w związku z kryzysem obniżone zostały wynagrodzenia sędziów, zaś największa obniżka dotknęła sędziów sądu konstytucyjnego.
Za konkluzję i podsumowanie wniosków z konferencji powinien zaś służyć postulat wygłoszony przez sędziego Sebastiana Ładosia, iż podstawowe zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów powinny zostać zakotwiczone w prawie europejskim, tak by były one nienaruszalne dla ustawodawstw krajowych. Taką zasadą powinno być zaś przede wszystkim to, że prawo podejmowania wszelkich decyzji w kwestiach istotnych dla służby i kariery zawodowej sędziego powinno należeć wyłącznie do organów władzy sądowniczej i samorządu sędziowskiego.