Nielegalne przekroczenie granicy państwowej
Skoro w poniedziałek (4 lipca) wróciły kontrole graniczne warto poświęcić kilka akapitów temu czym jest bezprawne przekroczenie granicy państwowej i jaka właściwie odpowiedzialność grozi osobie, która robi kic przez miedzę.
Temat niby prosty, ale tylko pozornie — bo przecież od kilku lat mamy dwa rodzaje granic (granicę zewnętrzną, czyli unijną oraz granicę wewnętrzną Schengen).
Sprawa jest dość prosta jeśli mówimy o przekraczaniu granicy zewnętrznej: zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy o ochronie granic państwowych jest ono dozwolone na podstawie dokumentów uprawniających do jej przekroczenia (czyli jakiś paszport, względnie wiza).
Może nie tak prosto jest z przekraczaniem granicy objętej układem z Schengen: w ustawie jest o tym w art. 19a (który z dniem wydania decyzji Rady w sprawie pełnego stosowania przepisów dorobku Schengen 2007/801/WE derogował art. 14 ust. 3) — a dlaczego nie tak prosto napiszę nieco poniżej.
Co do sankcji za nielegalne przekroczenie granicy państwowej to mamy dwa przepisy: zgodnie z art. 49a par. 1 kw "proste" przekroczenie granicy RP wbrew przepisom jest wykroczeniem, którego sprawca może być ukarany grzywną do 5000 złotych (warto zwrócić uwagę na karalność usiłowania i pomocnictwa).
art. 49a kw
§ 1. Kto wbrew przepisom przekracza granicę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze grzywny.
§ 2. Usiłowanie i pomocnictwo są karalne.
Jednak już przekroczenie granicy m.in. przy użyciu przemocy, groźby podstępu lub we współdziałaniu z innymi osobami będzie przestępstwem (art. 264 par. 2 kk).
I mnie się już tu zaświeca lampka — czy podstępne (celowe, świadome) zejście ze szlaku celem przedarcia się na terytorium państwa sąsiedniego jest "używaniem podstępu"? A jeśli w dodatku będę kukał na mapę, a mapę będzie przytrzymywać Małżonka — to jest to "współdziałanie z innymi osobami"? No OK, Małżonka to "inna osoba", nie "inne osoby", zatem musi być nas przynajmniej trójka…
art. 264 § 2 kk
Kto wbrew przepisom przekracza granicę Rzeczypospolitej Polskiej, używając przemocy, groźby, podstępu lub we współdziałaniu z innymi osobami, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Lada dzień (tj. po wejściu w życie ustawy antyterrorystycznej) w kodeksie karnym pojawi się jeszcze jedna forma przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy — dodany art. 259a kk penalizuje choćby legalne przekroczenie granic Polski w celu popełnienia w innym państwie przestępstwa terrorystycznego. Znaczy się nielegalne przekroczenie granicy państwowej z zamysłem rozpoczęcia działalności terrorystycznej będzie działaniem w zbiegu przestępstw.
art. 259a kk
Kto przekracza granicę Rzeczypospolitej Polskiej w celu popełnienia na terytorium innego państwa przestępstwa o charakterze terrorystycznym lub przestępstwa określonego w art. 255a lub art. 258 § 2 lub 4, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
I teraz najlepsza część czyli orzecznictwo dotyczące nielegalnego przekraczania granicy państwa:
* "momentem przekroczenia granicy państwowej jest ukończenie przez funkcjonariusza polskiej Straży Granicznej czynności polegającej na sprawdzeniu ważności i autentyczności dokumentów uprawniających do przekroczenia polskiej granicy państwowej przy równoczesnym ustaleniu tożsamości osoby legitymującej się tymi dokumentami" — czyli dopóki nie zakończyły się określone czynności, nie ma mowy o przekroczeniu granicy (wyrok SN z 26 lipca 2001 r., V KKN 81/99 wydany pod poprzednim brzmieniem art. 264 par. 1 kk, ale myśl zawarta w tezie nadal ma sens);
* "przepisy prawa nie zobowiązują obywatela polskiego do posiadania przy sobie któregoś z tych dokumentów podczas przekraczania granicy wewnętrznej" — zatem ojciec przewożący przez granicę syna z (niepodbitą) legitymacją szkolną nie popełnił wykroczenia (w formie pomocnictwa), ponieważ nie popełnił go także syn (wyrok Sądu Najwyższego z 21 kwietnia 2016 r., V KK 100/16).
Tak się zastanawiam ile będzie wniosków o ukaranie wykroczenia pt. "za nielegalne przekroczenie granicy państwowej" po tym nieszczęsnym lipcu - i jakie orzecznictwo z tego wyniknie?
Olgierd Rudak, Czasopismo Lege Artis
(fot. M. Rudak, CC-BY-SA 3.0)