Prawo wyboru waluty (art. 358 kc)
Stare pytanie brzmi: czy można przegrać sprawę w sądzie jeśli ma się niewątpliwie rację? Oczywiście, że można, bo mieć rację to nie wszystko — przecież trzeba jeszcze umieć te racje prawidłowo przedstawić. Jak się okazuje można zmarnować szanse na pozytywne rozstrzygnięcie sporu nawet przez taki banał jak prawo wyboru waluty.
Zatem: czy i kiedy wierzyciel dochodzący należności od nierzetelnego (zagranicznego) dłużnika może żądać zapłaty w złotówkach, chociaż należność była opisana w walucie obcej? (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 28 listopada 2016 r., sygn. akt I ACa 713/16).
Czeska spółka kupowała od polskiego przedsiębiorcy złom, zgodnie z (niesformalizowanymi) ustaleniami kontrahenci rozliczali się po części w złotówkach, po części w euro. Po zakończeniu współpracy Polak wyliczył swoje należności na 93 tys. euro i 66 tys. złotych, czeska s.r.o. potwierdziła saldo, a następnie zapłaciła 18 tys. euro. Po jakimś czasie polski przedsiębiorca wezwał kontrahenta do zapłaty 75 tys. euro, aby następnie dokonać swojej cesji wierzytelności na rzecz innej (czeskiej) spółki; kontrahent zapłacił cesjonariuszowi kolejne 17 tys. euro…
…a Polak pozwał s.r.o. o 262 tys. złotych tytułem należności za sprzedany złom, przy czym roszczenie to dotyczyło wyłącznie tej części wynagrodzenia, która była wyrażona w euro — bo (jak podano w pozwie) kwota wyrażona w euro (93 tys. minus 18 tys. minus 17 tys. euro) została przeliczona w pozwie na złotówki.
art. 358 kodeksu cywilnego (w brzmieniu po 8 września 2016 r.)
§ 1. Jeżeli przedmiotem zobowiązania podlegającego wykonaniu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest suma pieniężna wyrażona w walucie obcej, dłużnik może spełnić świadczenie w walucie polskiej, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe będące źródłem zobowiązania lub czynność prawna zastrzega spełnienie świadczenia wyłącznie w walucie obcej.
§ 2. Wartość waluty obcej określa się według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia wymagalności roszczenia, chyba że ustawa, orzeczenie sądowe lub czynność prawna zastrzega inaczej.
§ 3. Jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia, wierzyciel może żądać spełnienia świadczenia w walucie polskiej według kursu średniego ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski z dnia, w którym zapłata jest dokonywana.
Sąd I instancji powództwo oddalił: powodowi nie przysługuje roszczenie wyrażone w walucie polskiej, bowiem wierzytelność została wyrażona w euro — zaś powód nie ma prawa wyboru waluty (art. 358 kc). Co więcej skoro przedsiębiorca (cedent) dokonał cesji wierzytelności na osobę trzecią, to sporna wierzytelność przeszła na nabywcę — zatem powód w ogóle nie ma podstaw do domagania się zapłaty.
W apelacji powód podnosił, że przecież rozliczenie było wyrażone i w złotówkach, i w euro — a strony miały swobodę uregulowania rozwiązań umownych — zatem art. 358 kc nie miał zastosowania, zaś co do cesji to sąd nie zauważył, że umowa cesji wierzytelności rozwiązała się po upływie 180 dni.
Sąd II instancji potwierdził, że zarzuty odnoszące się do cesji wierzytelności okazały się trafne, jednak niewystarczające — przeniesiona wierzytelność faktycznie wróciła do powoda, co jednak nie miało wpływu na ocenę całości sporu.
Wynikające z art. 358 par. 1 kc prawo wyboru waluty przysługuje wyłącznie dłużnikowi. Przysługujące wierzycielowi prawo (art. 358 par. 2 kc w brzmieniu sprzed nowelizacji) ogranicza się do kursu przeliczenia waluty z dnia dokonania zapłaty (nie zaś z daty wymagalności roszczenia) — pod warunkiem, że dłużnik wybierze spłatę w złotówkach.
Skoro zatem polski i czeski kontrahent cały czas rozliczali się częściowo w euro, a częściowo w PLN, saldo zostało uzgodnione (na propozycję polskiego przedsiębiorcy) w ten sam sposób, a później powód wezwał pozwanego do zapłaty należności w euro, w euro dłużnik zapłacił część należności. Oznacza to, że wynagrodzenie należne powodowi zostało określone w euro, zatem nie mógł skutecznie dochodzić zapłaty należności w walucie polskiej (zwłaszcza, że nawet w pozwie pojawiło się stwierdzenie, że spór dotyczy części długu wyrażonej w euro).
Strony mogły zastrzec prawo wyboru waluty także na rzecz wierzyciela, przy czym taka czynność prawna — co istotne w świetle braku sformalizowania zasad współpracy — mogła być dokonana w sposób dorozumiany (art. 60 kc) — ale powód nie tylko nie dowiódł takiej okoliczności, ale i podniósł to twierdzenie dopiero w apelacji, zatem twierdzenia takie są spóźnione (prekluzja dowodowa, art. 381 kpc).
Reasumując: to jest ten ciekawy przypadek, kiedy niewątpliwie powód mógł mieć rację, ale proces przegrał, ponieważ zamiast trzymać się litery prawa i ustaleń, postanowił ułatwić sobie życie.
Olgierd Rudak - Czasopismo Lege Artis