Środa, 27 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6120
Środa, 27 listopada 2024
2017-10-09

Czy krycie suki psem, którego właściciel zapomniał zapłacić składki na ZKwP, jest wykroczeniem?

Czy umowa na krycie suki psem, którego pani nie zapłaciła składek na ZKwP (Związek Kynologiczny w Polsce) jest ważna — no i czy taka sytuacja nie narusza ustawowego zakazu rozmnażania psów nierasowych? (wyrok Sądu Rejonowego w Wieluniu z 15 marca 2017 r., sygn. akt I C 563/16)

Spór dotyczył odpowiedzialności za odmowę zapłaty wynagrodzenia za usługę krycia suki psem — formalnie nierasowym, bo wykreślonym z rejestru ZKwP (a to wskutek zaległości w składkach członkowskich).

Właścicielka psa (reproduktora rasy dog niemiecki) zawarła pisemną umowę na krycie suki, za usługę miała dostać wynagrodzenie w kwocie 2,5 tys. złotych. Z miotu urodziły się cztery szczenięta, jednak okazało się, że właścicielka psa utraciła członkostwo w Związku Kynologicznym (bo nie płaciła składek) — więc szczeniaki nie mogły dostać metryki i rodowodu.

Dokumenty udało się wyrobić dopiero po badaniach DNA (koszt 645 złotych), ale wówczas szczeniaki miały już 4 miesiące — dlatego udało się sprzedać tylko dwa z nich — stąd odmowa zapłaty umówionego wynagrodzenia.

par. 16 ust. 2 lit b Regulaminu hodowli psów rasowych ZKwP
Hodowca ma obowiązek: (…) upewnić się czy pies, którym zamierza kryć sukę, jest reproduktorem

Powódka wniosła sprawę do sądu powołując się m.in. na regulamin hodowli psów ZKwP, zgodnie z którym to na właścicielu suki spoczywa obowiązek sprawdzenia statusu psa-reproduktora.

Roszczenia właścicielki psa zostały oddalone w całości: w zawartej umowie nienazwanej dominują elementy odpowiadające umowie o dzieło (art. 627 kc), której zgodnym zamiarem stron było nie tyle krycie suki, ile urodzenie się szczeniąt. Jednak samo w sobie urodzenie szczeniaków przez suczkę nie oznacza wykonania umowy przez właścicielkę reproduktora.

art. 10a ustawy o ochronie zwierząt
2. Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych. (…)
6. Zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów.

Zdaniem sądu właścicielka reproduktora, która nie była członkiem ZKwP, naruszyła zakaz rozmnażania psów nierasowych (art. 10a ust. 2 uoz — ściśle takich, które są zarejestrowane w organizacjach związanych z hodowlą zwierząt rasowych), co stanowi wykroczenie (art. 37 uoz). Dopuszczając do pokrycia suki psem, który nie spełniał wymogów określonych w art. 10a ust. 6 uoz powódka naraziła pozwaną — która nie mogła legalnie sprzedać formalnie nierasowych szczeniąt — na ryzyko odpowiedzialności prawnej za wykroczenie.

Sąd zauważył, iż istnieją wątpliwości co do ważności samej umowy — taka umowa o krycie suki może być bowiem nieważna właśnie ze względu na brak członkostwa w ZKwP, a co za tym idzie brak statusu reproduktora (a to właśnie ze względu na naruszenie art. 10a ust. 2 i 6 uoz).

W takim przypadku umowę można kwalifikować jako dotyczącą świadczenia niemożliwego (art. 387 par. 1 kc). Nawet gdyby jednak przyjąć, że świadczenie nie jest niemożliwe, umowa jest nieważna (art. 58 par. 1 kc), zaś wynagrodzenie byłoby świadczeniem nienależnym (art. 410 kc).

Nie można natomiast zwolnić się z odpowiedzialności powołując się na brak sprawdzania statusu reproduktora w ZKwP. Środowisko hodowców psów powinno kierować się daleko idącym zaufaniem, trudno więc wymagać od właścicielki suki, by starała się uzyskać w Związku informacje o składkach (zresztą obowiązku takiego nie sposób wywieść z samego regulaminu).

Tytułem komentarza: oczywiście z wyrokiem zgadzam się w 100% — jak się gra w jakąś grę, to trzeba przestrzegać zasad gry — natomiast jak zawsze nieco drażni mnie pewien formalizm, który w radykalnej postaci przybiera postać stwierdzenia, że pies niezarejestrowany w ZKwP równa się pies nierasowy (jakby to certyfikaty, nie zestaw genów, przenosiły kluczowe informacje o rasie).

Ale to jest jakby nieco inna para kaloszy.

Olgierd Rudak - Czasopismo Lege Artis