Prawo na kliknięcie myszki
Skomplikowane orzeczenia sądowe czy zawiłe akty prawne już wkrótce mogą być nieco bardziej przyjazne nawet dla laika. Prawnicy i informatycy łączą siły, pracując nad systemem informacji, dzięki któremu każdy z nas łatwo wyszuka np. aktualne przepisy czy orzeczenia sądowe. Wystarczy zainstalować aplikację i wpisać pytanie w naturalnym, nieprawniczym języku.
"Przygotowywany przez nas Lemkin ma być inteligentnym systemem informacji prawnej. W pewnym stopniu będzie spełniał funkcje realizowane przez istniejące już na rynku systemy informacji prawnej, ale ma mieć też inne, dodatkowe funkcje" - mówi PAP Aleksander Smywiński-Pohl z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Na opracowanie systemu otrzymał 1,2 mln zł z programu Lider - Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
Jak przypomina, z obecnie dostępnych systemów do wyszukiwania obowiązujących przepisów i orzeczeń korzystają głównie prawnicy. Każdy może za to użyć jednej z popularnych internetowych wyszukiwarek, która pomoże znaleźć odpowiedź na zadane pytanie.
"Problem polega na tym, że przepisy prawne cały czas ewoluują. Nowelizacje ustaw są praktycznie na porządku dziennym. Informacja znaleziona dziś w internecie może być już nieaktualna. To z kolei może mieć przełożenie na nasze decyzje. Podejmowanie ich na podstawie nieaktualnych przepisów może mieć poważne konsekwencje. Założenie jest więc takie, że w naszym systemie przepisy zawsze będą aktualne. Jeśli ktoś zada pytanie, to będzie miał pewność, że uzyska aktualne dane" - wyjaśnia Smywiński-Pohl.
Jednym z ważniejszych zadań jest - jak mówi Smywiński-Pohl - dotarcie do "zwykłych śmiertelników". Właśnie dlatego system opracowywany jest tak, aby można w nim było zadać pytanie w naturalnym, polskim języku, a nie w prawniczym żargonie. "Chcemy, aby komunikacja była jak najbardziej naturalna" - podkreśla rozmówca PAP.
Słownictwo wykorzystywane przez prawników jest ściśle określone, bo konkretne ustawy wprowadzają pojęcia i ich definicje. Jednak osoby, które nie znają ustaw, często posługują się innymi, bardziej potocznymi pojęciami. "Naszą ambicją jest uwzględnienie tego, że zwykły użytkownik będzie używał terminów nieprawniczych. Chcielibyśmy, żeby mimo tego, system przedstawił mu odpowiedź na jego pytanie. Jeśli okaże się, że wprowadzone pojęcie jest wieloznaczne, to system zada dodatkowe pytania, które pozwolą na ujednoznacznienie tego potocznego pojęcia" - mówi Smywiński-Pohl.
Inny problem, z którym Lemkin ma sobie poradzić, to zbyt duża liczba prawniczych dokumentów, w których pojawia się wyszukiwana fraza. System ma analizować strukturę orzeczenia i wyodrębnić w nim fragmenty istotne dla osoby poszukującej odpowiedzi na zapytanie. Najczęściej w systemach informacji prawnej znajdują się orzeczenia sądów wyższej instancji: apelacyjnego, najwyższego. To zwykle sprawy z długą historią. Dlatego znaczną część orzeczenia tego typu stanowi sprawozdanie z tego, co w tej sprawie działo się wcześniej. "My chcielibyśmy oddzielić część, która jest przypomnieniem historii sprawy - od krótkiego fragmentu, w którym sąd zajmuje konkretne stanowisko" - wyjaśnia Smywiński-Pohl.
Najbardziej innowacyjnym elementem systemu - jak mówi jego autor - będzie możliwość analizy linii orzecznictwa. "Często przepisy prawa są niejednoznaczne w interpretacji problemów prawnych. Czasem różne sądy interpretują dany przepis w sposób odmienny. Czasem przychylają się do jednej interpretacji, czasem do innej. Chcielibyśmy, aby nasz system automatycznie wynajdował sytuacje, w których interpretacje sądów się od siebie różnią i grupował dokumenty, w których mamy jeden i drugi sposób interpretacji" - opisuje rozmówca PAP.
Lemkin będzie dostępny w internecie. Planowana jest też jego uproszczona wersja, działająca np. na smartfonach. W budującym system zespole znaleźli się prawnicy, którzy sprawdzą, czy działa on zgodnie z założeniami, ale też informatycy, zajmujący się implementowaniem odpowiednich algorytmów.
System będzie budowany na wzór rozwiązań działających w USA (np. IBM Ross). Można w nich zadawać pytania dotyczące prawa w języku naturalnym. "Przygotowanie takiego systemu dla języka polskiego przez zachodnią firmę informatyczną wymagałoby bardzo dużych nakładów finansowych, dlatego opracowujemy własną wersję takiego rozwiązania" - zaznacza.