Środa, 04 grudnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6127
Środa, 04 grudnia 2024
2018-03-29

Sądownictwo za sto lat

Większość gmachów sądów zamieniono w muzea lub zniknęły zupełnie. Pozostały jedynie nieliczne, tym samym podnosząc ich rangę w społecznej świadomości. Sędziowie mają dostęp do globalnej bazy kazusów i sami ją współtworzą, doskonaląc w ten sposób legislację. Pracownik sądownictwa ma się świetnie – wypoczęty, kompetentny społecznie i pełen kreatywnych planów rozwoju cieszy się czasem wolnym, nie mogąc doczekać się swojego udziału i wkładu w kolejnej rozprawie sądowej. Zbliża się pierwszy kwietnia, prima aprilis – popuśćmy wodze fantazji, przekroczmy barierę czasu i przestrzeni wyobrażając sobie przyszłość i miejsce sądownictwa w naszym świecie – oczywiście z przymrużeniem oka. Bo kto zna przyszłość?

Jest rok 2118.
Auta nadal nie latają, jednak powszechne są autonomiczne, kierowane przez inteligentne systemy, byśmy mogli się cieszyć wolnym czasem w bezpiecznych warunkach. Zasilane energią ze źródeł odnawialnych częściej wożą nas na spotkania towarzyskie i wycieczki rodzinne niż do pracy. Zmieniło się oblicze państw, miast, systemy prawne i styl życia. Wieszczone prognozy o wyparciu większości zawodów przez maszyny sprawdziły się. Postęp technologiczny wprowadził nowe materiały, uprościł większość czynności i uwolnił człowieka od obowiązku pracy gwarantującej jednostkom i rodzinom ubezpieczenie na życie, zdrowie i poprawianie standardu życia. Zmienił się i dostosował system prawny do tego stopnia, że obecnie każdy uczestniczy w kolektywnym podejmowaniu decyzji, a jednostka traktowana jest indywidualnie wobec przebiegu swojej linii życia i podjętych decyzji. Nastąpił też rozłam – każdy stanowiąc o sobie samym, może podjąć decyzję o życiu w miastach autonomicznych, pozostając pod dyskretną, acz stałą kontrolą, bądź pędzić je według „staroświeckich” norm i zasad, ciesząc się wolnością osobistą i podejmując ryzyko niewłaściwych wyborów w wyznaczonych strefach zamieszkania. W tak skomplikowanym systemie kooperujących dwóch cywilizacji i wynikających z nich zależności, niezbędny będzie wydajny system prawny i egzekucja jego wykonywania.

Kim jest pracownik sądownictwa w 2118 roku?

Oto on: cyfrowy avatar pełniący całodobową służbę, będący manifestacją żywej osoby o określonych cechach osobowości – zmierzonych i poddanych surowej ocenie. Utrzymano zawody sędziego i większość innych zawodów prawniczych, jednak w procesie tworzenia prawa i jego egzekucji prym wiodą komputery kwantowe. Jednostki centralne są pełnoprawnym członkiem społeczności, albowiem uznano sztuczną inteligencję AI (Artifical Iteligence) za formę życia obdarzoną tymi samymi prawami co istota ludzka. Na tej kanwie uznano też wkrótce wyższość AI w formułowaniu opinii popartej globalną, kolektywną wiedzą tak z przeszłości, jak i danych napływających w czasie rzeczywistym o każdym z nas.

To, co dziś napawa nas niepokojem, w 2118 roku staje się normą – globalny panoptikon, w którym każdy obywatel jest obserwowany i oceniany. Taki system jest zupełnie akceptowany w miastach autonomicznych. Gwarantuje on dostęp do lepszego standardu życia, rozwijania pasji i zainteresowań, w sytuacji, kiedy o podjęciu pracy nie decydują już wyłącznie przesłanki pragmatyczne, a wynika to jedynie z chęci tworzenia i uczestniczenia w procesach społecznych. Nasz wirtualny przyjaciel jest zwierciadlanym odbiciem wytypowanego obywatela. Nieustannie uczy się i doskonali na podstawie biologicznego oryginału. Zachowuje wszystkie jego cechy. Nie zrezygnowano z doniosłej formy rozpraw sądowych, jednak mocno zmienił się zakres sądzonych spraw.

Wyeliminowano większość przestępstw i wykroczeń. Dziś sprawy polegają przeważnie na rozsądzaniu i arbitrażu w sytuacjach konfliktowych pomiędzy obywatelami. Zniknęły kradzieże, albowiem każdy ma zagwarantowany dostęp do podstawowych dóbr (tworzą je maszyny – rolnictwo, przemysł, medycyna), wyeliminowano przemoc fizyczną, albowiem od narodzin każdy obywatel pozostaje monitorowany za pomocą wszczepionych implantów, które nie tylko ratują życie, uwalniając substancje czynne ratujące życie, ale także śledzą substancje chemiczne uwalniane w wypadku silnych emocji. Dziś alert wzbudza choćby przekroczenie norm uwolnionych hormonów stresu, będąc często dowodem w sprawie, pozwala też zapobiegać wystąpieniu przestępstwa przez szybką reakcję służb i ostrzeganiu obywateli. Wymiar kar także zmienił charakter – nie jest to już wyłącznie odizolowanie i kary finansowe, ale głównie kierowanie na odpowiednie terapie lub prace społeczne pod nadzorem.

Proces sądowy odbywa się błyskawicznie, a prywatni asystenci (również wirtualni, przydzieleni każdemu obywatelowi od chwili narodzin) odbierają stosowne zawiadomienia o postanowieniach w sprawie. Każdy może liczyć na wsparcie psychologiczne ze strony takiego asystenta, aby nikt nie musiał mierzyć się z traumą po przyjęciu decyzji sądu.

Avatar pracownika sądu służy pomocą prawną, jest doradcą i osobą zaufania publicznego. W sytuacjach wyjątkowych konsultuje i koryguje swoje informacje z sędziami pozostającymi języczkiem u wagi, w wypadku wątpliwości prawnych czy moralnych, bądź etycznych. Sami sędziowie mają dostęp do globalnej bazy kazusów i sami ją współtworzą, doskonaląc w ten sposób legislację. Większość gmachów sądów zamieniono w muzea lub zniknęły zupełnie. Pozostały jedynie nieliczne, tym samym podnosząc ich rangę w społecznej świadomości.

Współczesny pracownik sądownictwa świadczy pracę w indywidualnym wymiarze pracy – jako wytypowany do tego zawodu przechodzi szkolenia i zyskuje szerszy dostęp w sieci połączeń. Jego avatar ma dostęp do informacji niejawnych, szczególną ochronę przed hakerami oraz pozostaje pod większym nadzorem wszechobecnych systemów skanujących jego zachowanie i emocje. Pomimo to, może cieszyć się życiem rodzinnym i rozwijać kontakty społeczne w sposób nieosiągalny jeszcze przed stu laty.

Pracownik sądownictwa w 2118 roku jest jednym z niewielu zawodów, które mimo zmian na świecie pozostały utrzymane, aby podkreślać wymiar człowieczeństwa w świecie opartym na technologiach ingerujących w ciało i umysły. W którym najważniejsze decyzje podejmują najinteligentniejsze byty w historii ludzkości, aby utrzymać równowagę w świecie, w którym myśl ludzka nie jest już tylko prywatnym doświadczeniem człowieka, ale ma zasięg globalny.

Pracownik sądownictwa ma się świetnie – wypoczęty, kompetentny społecznie i pełen kreatywnych planów rozwoju cieszy się czasem wolnym, nie mogąc doczekać się swojego udziału i wkładu w kolejnej rozprawie sądowej.

Czy taka wizja przyszłości jest aż tak nieprawdopodobna? Cóż by powiedzieli nasi koledzy sprzed stu lat, gdyby spostrzegli nas przylepionych do ekranów monitorów, w szumie klawiatur i pracujących drukarek? Jak reagowaliby na wiadomość o wolnych sobotach, ilości dni urlopowych zagwarantowanych prawem? Jak zareagowaliby, widząc w przewadze kobiety wykonujące pracę biurową, wybitnych sędziów i prawników płci nadobnej? Z pewnością chwyciliby się z niedowierzaniem za głowy, rękoma poplamionymi inkaustem z siermiężnych kałamarzy. Kto wie, może jedna z tych dusz w przeszłości również popuściła wodze fantazji i z przymrużeniem oka, w prima aprilis zobaczyła przyszłość polskiego pracownika sądownictwa, jak my to czynimy dziś.

Gazeta Sądowa