Wysłanie apelacji przez InPost
Stare i dobre pytanie: czy wysłanie apelacji via InPost jest skuteczne — czyli czy sąd musi uwzględnić pismo nadane w ostatnim dniu ustawowego terminu — czy jednak trzeba wysłać korespondencję na tyle wcześnie, by dotarło do sądu przed upływem 14-dniowego terminu? I drugie pytanie: czy jeśli w procedurze karnej jest tak, a w cywilnej jest siak — zaś sądy administracyjne (tradycyjnie) próbują łagodzić sytuację — to sąd może skorygować dyskryminacyjne i trudne do zrozumienia przepisy na korzyść strony?
postanowienie Sądu Najwyższego z 23 października 2015 r. (V CZ 40/15)
Oddanie pisma w polskiej placówce operatora jest także równoznaczne z wniesieniem go do sądu, będące rezultatem wykładni normy prawnej brzmiącej tak samo, jak zawarta w art. 165 § 2 kpc.
Sprawy miały się następująco: sąd II instancji odrzucił apelację strony ze względu na przekroczenie terminu do wniesienia środka zaskarżenia. Odpis wyroku doręczono stronie 20 listopada 2014 r., zaś apelacja sporządzona przez pełnomocnika została nadana przez InPost 4 grudnia 2014 r. — i wpłynęła do sądu 5 grudnia 2014 r. (czyli jeden dzień za późno).
Tymczasem nadanie pisma procesowego przez operatora niewyznaczonego w rozumieniu prawa pocztowego nie spełniało warunków wskazanych w art. 165 par. 2 kpc, zatem apelacja podlegała odrzuceniu jako spóźniona. (Od razu wyjaśniam, że problem wywołany był art. 178 par. 1 ustawy prawo pocztowe, który do 2016 r. utrzymywał monopol Poczty Polskiej S.A. jako operatora wyznaczonego.)
art. 165 par. 2 kpc
Oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu ustawy z dnia 23 listopada 2012 r. — Prawo pocztowe lub w placówce pocztowej operatora świadczącego pocztowe usługi powszechne w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu.
W zażaleniu pełnomocnik strony zauważył, że sąd nieprawidłowo ograniczył się do stwierdzenia, iż InPost nie ma statusu operatora wyznaczonego, ale nie zbadał czy InPost nie posiada statusu operatora świadczącego usługi powszechne w innym państwie członkowskim Unii Europejskiej.
Sąd Najwyższy zauważył, że skarżący mieszka w Polsce, pełnomocnik prowadzi kancelarię w Polsce, zaś apelacja została wysłana z polskiej placówki InPostu polskiego sądu — więc argument, iż InPost może być operatorem powszechnym w innym kraju jest nietrafny…
…a jednak zażalenie zostało uwzględnione: skoro art. 124 kpk (po nowelizacji z 2013 r.) zezwala na nadanie pisma do sądu m.in. „w placówce podmiotu zajmującego się doręczaniem korespondencji na terenie Unii Europejskiej”, zaś w odniesieniu do postępowania sądowo-administracyjnego wymogi art. 83 par. 3 ppsa złagodziło utrwalone orzecznictwo (np. postanowienie NSA z 13 stycznia 2015 r., II FZ 1951/14) — a przecież ustalenie, który z operatorów wyznaczonych wymaga dość złożonej analizy, podczas gdy w postępowaniu apelacyjnym nie ma nawet przymusu adwokackiego — to nie ma podstaw do dyskryminacyjnego różnicowania zasad doręczania korespondencji procesowej.
Stąd też stwierdzono, że skoro ustawodawca znowelizował przepisy procedury karnej — ale nie zmienił regulacji postępowania cywilnego — to niezasadne jest różnicowanie statusu prawnego stron postępowania, zatem wysłanie apelacji InPostem było skuteczne (a mylił się także SN w postanowieniu z 14 lipca 2015 r., II UZ 10/15).
Olgierd Rudak - Czasopismo Lege Artis