Piątek, 29 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5877
Piątek, 29 marca 2024
Sygnatura akt: III K 342/15

Tytuł: Sąd Rejonowy w Rybniku z 2016-03-09
Data orzeczenia: 9 marca 2016
Data publikacji: 29 listopada 2018
Data uprawomocnienia:
Sąd: Sąd Rejonowy w Rybniku
Wydział: III Wydział Karny
Przewodniczący: Agnieszka Bierza
Sędziowie:
Protokolant: starszy protokolant Monika Ryszka
Hasła tematyczne: Obrona Konieczna
Podstawa prawna: art. 157 § 1 kk

Sygn. akt III K 342/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 marca 2016 r.

Sąd Rejonowy w Rybniku III Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący

SSR Agnieszka Bierza

Protokolant

starszy protokolant Monika Ryszka

przy udziale Prokuratora Jacka Trelenberga

po rozpoznaniu w dniu 16 września 2015 roku, 21 października 2015 roku, 16 grudnia 2015 roku i 9 marca 2016 sprawy

1. K. D. (D.),

syna A. i B.,

ur. (...) w R.,

oskarżonego o to, że

I.  w dniu 3 lipca 2013 roku w R. przy ulicy (...) na terenie barku (...) uderzył P. P. pięścią w twarz w wynika czego pokrzywdzony upadł plecami na ziemię uderzając głową o krawężnik, co doprowadziło u niego do obrażeń w postaci rozcięcia naskórka głowy, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający nie dłużej niż 7 dni,

tj. o czyn z art. 157 § 2 kk,

2. J. G. (G.),

syna K. i B.,

ur. (...) w miejscowości Ł.,

oskarżonego o to, że

II.  w dniu 3 lipca 2013 roku w R. przy ulicy (...) na terenie barku (...), działając w krótkich odstępach czasu z góry powziętym zamiarem poprzez wielokrotne uderzanie w twarz i kopanie w brzuch P. P. spowodował u niego obrażenia w postaci stłuczenia głowy, stłuczenia okolicy prawej pachwiny, wielomiejscowych otarć naskórka obu łokci i głowy oraz złamania kości nosa z przemieszczeniem, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający dłużej niż 7 dni,

tj. o czyn z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 12 kk,

1.  uznaje oskarżonego K. D. (D.) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 157 § 2 kk i za to z mocy art. 157 § 2 kk wymierza mu karę grzywny w wysokości 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 (dwudziestu) złotych;

2.  uznaje oskarżonego J. G. (G.) za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 12 kk i za to z mocy art. 157 § 1 kk w zw. z art. 37a kk wymierza mu karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 30 (trzydziestu) złotych;

3.  na podstawie art. 627 kpk i art. 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatachw sprawach karnych (tekst jedn. Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądza od oskarżonego K. D. (D.) na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące opłatę w wysokości 100 (stu) złotych oraz wydatki postępowania w wysokości 100 (stu) złotych;

4.  na podstawie art. 627 kpk i art. 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatachw sprawach karnych (tekst jedn. Dz. U. z 1983 r., Nr 49, poz. 223 z późn. zm.) zasądza od oskarżonego J. G. (G.) na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące opłatę w wysokości 300 (trzystu) złotych oraz wydatki postępowania w wysokości 100 (stu) złotych.

Sędzia

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 9 marca 2016 roku

co do oskarżonego J. G.

W przedmiotowej sprawie Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 3 lipca 2013 roku pokrzywdzony P. P. w godzinach dopołudniowych przebywał w lokalu (...) mieszczącym się przy budynku ochotniczej straży pożarnej w R. – G.. Już wtedy zaczepiał on innych klientów lokalu, wyzywał ich, przeklinał. Następnie wraz ze swoim siostrzeńcem R. P. spożywał alkohol w swoim domu, po czym około godz. 16:00 udali się oni do „ogródka piwnego” należącego do lokalu (...) w celu napicia się piwa. Pokrzywdzony oraz R. P. usiedli przy jednym stoliku. Podczas ich pobytu do ogródka przyszli oskarżeni J. G. i K. D. oraz A. B. i T. S.. W czasie kiedy pokrzywdzony przebywał w ogródku wraz ze swoim siostrzeńcem nie zaczepiał żadnej przebywającej tam osoby ani też żadna z osób nie zaczepiała P. P.. Po jakimś czasie R. P. udał się do domu, a pokrzywdzony pozostał jeszcze w ogródku.

Około godz. 23:00 do ogródka przyszła J. P. wraz ze swoją koleżanką I. K.. Pokrzywdzony w tym czasie siedział sam przy stoliku i był pod znacznym wpływem alkoholu. J. P. i I. K. usiadły przy trzecim stoliku, a po kilku minutach przysiadł się do nich znany im osobiście J. G., który również był pod wpływem alkoholu, jednakże w mniejszym stopniu niż P. P..

W czasie kiedy J. P. wraz z I. K. oraz J. G. siedzieli przy jednym stoliku P. P. prowadził słowne utarczki z osobami siedzącymi przy sąsiednim stoliku, a to K. D., A. B., T. S. oraz dwiema innymi n/n osobami. Pokrzywdzony zwracał się do tychże osób obraźliwymi słowami typu: „czego ode mnie chcecie, ja was gówniarze załatwię”, natomiast osoby z drugiego stolika odpowiadały, aby dał im spokój i żeby już sobie poszedł.

Po kilku minutach P. P. chciał przysiąść się do stolika, przy którym siedziała J. P. wraz z I. K. i J. G., jednakże J. P. poleciła P. P. iść do domu z uwagi na fakt, iż był bardzo pijany. Następnie do pokrzywdzonego zwrócił się J. G., który również polecił mu iść do domu. Pokrzywdzony odparł, że nigdzie nie idzie i będzie siedział z nimi.

Po chwili J. G. uderzył P. P. w twarz, a następnie kilkukrotnie zadał mu ciosy kolanem w brzuch. Na skutek ciosów P. P. przewrócił się na ziemię, po chwili jednak wstał. P. P. zaczął podchodzić do J. G., mężczyźni zaczęli się szamotać, a J. G. ponownie kilkukrotnie uderzył pokrzywdzonego w okolice twarzy i brzucha w następstwie czego P. P. ponownie upadł.

P. P. został następnie wzięty pod pachę i wyprowadzony przez A. B., K. D. oraz T. S. z terenu ogródka na ulicę. Po kilku minutach wrócił jednak z uwagi na fakt, iż podczas wyprowadzania go zgubił swój but.

Wtedy do pokrzywdzonego podszedł A. B., który psiknął w kierunku twarzy P. P. gazem łzawiącym. Po kilku chwilach z kolei K. D. uderzył P. P. pięścią w twarz w wyniku czego pokrzywdzony przewrócił się i uderzył czubkiem głowy o krawężnik. Na skutek uderzenia głową o krawężnik pokrzywdzony stracił na chwilę przytomność oraz rozciął sobie głowę. Podczas opatrywania pokrzywdzonego przez J. P., I. K. oraz Ż. S. z głowy oraz ucha pokrzywdzonego leciała krew.

Oskarżony J. G. swoim zachowaniem spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy, stłuczenia okolicy prawej pachwiny, wielomiejscowych otarć naskórka obu łokci i głowy oraz złamania kości nosa z przemieszczeniem, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający dłużej niż 7 dni.

Oskarżony J. G. nie był dotychczas karany.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w oparciu o zeznania świadków: J. P. (k: 27-28, 10-11, 140), I. K. (k. 29-30, 9, 140v-141), R. P. (k. 33v, 11-12, 141), P. P. (k. 19-20, 139-140), Ż. S. (k. 31-32, 7-8, 141), T. S. (156v), K. J. (k. 79v, 142), częściowo A. B. (k. 156v-157), wyjaśnień oskarżonego K. D. (k. 51, 138), częściowo wyjaśnień oskarżonego J. G. (k. 50v, 138v-139).

Ponadto stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodu z: nagrania z monitoringu (k: 35), protokołu oględzin płyty CD z nagranym zapisem z monitoringu (k: 37-38), opinii biegłego (k:39-40, 207v-208), karty karnej (k. 61).

Oskarżony J. G. przesłuchany w postępowaniu przygotowawczym nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Również będąc przesłuchiwanym przed Sądem nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Odpowiadając na pytania swego obrońcy podniósł, że kiedy przyszedł do ogórka restauracji (...) P. P. zachowywał się agresywnie w stosunku do innych osób, które to osoby były dużo młodsze od pokrzywdzonego. Według oskarżonego P. P. straszył, chciał bić i wyzywał wszystkich dookoła słowami uznawanymi powszechnie za obelżywe. Oskarżony stwierdził ponadto, iż w czasie kiedy siedział przy stoliku, P. P. pluł w jego kierunku, rzucił butelką, a także uderzył go w tył głowy. Oskarżony miał zwrócić się do pokrzywdzonego, iż ma nie zaczepiać młodzieży i jeżeli ma dość i jest pijany, to ma iść do domu, a także miał spytać P. P. dlaczego zaczepia młodzież, co miało wywołać jeszcze większą agresję u pokrzywdzonego. Według oskarżonego nikt nie miał zamiaru uderzyć pokrzywdzonego. Obecne w ogródku osoby prosiły P. P., aby wyszedł, a następnie wzięli go za ręce i wyprowadzili, żeby się uspokoił. Wtedy też pokrzywdzony miał dostać napadu agresji i miał znów ubliżać osobom przebywającym w ogródku. Oskarżony twierdził ponadto, że po uderzeniu go w głowę wziął pokrzywdzonego i wyrzucił go za ławkę, żeby sobie poszedł. Pokrzywdzony przewrócił się, a następnie, według oskarżonego, mógł on sięgać do kieszeni, co miało wywołać u oskarżonego strach czy aby nie sięgał po nóż. J. G. wyjaśniał dalej, że P. P. po upadku wstał i zaczął napierać na niego z rękami, a sam oskarżony miał się tylko bronić. Oskarżony podniósł nadto, że pokrzywdzony nie mógł mieć złamanego nosa, a obrażenia, których doznał nie mogły wywołać u niego uszczerbku na zdrowiu na czas powyżej siedmiu dni. Z wyjaśnień oskarżonego wynika również, że oskarżony miał udzielać pomocy pokrzywdzonemu po uderzeniu go przez K. D. i utracie przez niego przytomności.

Analizując wyjaśnienia oskarżonego w kontekście zebranego materiału dowodowego, Sąd dał wiarę tym wyjaśnieniom oskarżonego, w których twierdził on, że po upadku pokrzywdzony P. P. miał nacierać na niego z rękoma. W niniejszym zakresie wyjaśnienia te znajdują potwierdzenie w zapisie z monitoringu, na którym rzeczywiście można zauważyć, iż P. P. starał się dążyć do konfrontacji z oskarżonym, choć co należy podkreślić dążenie to było nieudolne, a to z uwagi na fakt, iż pokrzywdzony był pod znacznym wpływem alkoholu, a jego koordynacja ruchowa był w znaczącym stopniu ograniczona.

Sąd dał również wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie dotyczącym słownego zaczepiania osób będących w lokalu przez P. P., które to wyjaśnienia znajdują potwierdzenie w zeznaniach innych świadków, a to między innymi J. P. oraz Ż. S., które potwierdziły, iż podczas pobytu w ogródku pokrzywdzony prowadził słowne utarczki z przebywającymi tam młodymi osobami oraz J. G., używając w stosunku do nich słów obraźliwych.

Natomiast pozostałym wyjaśnieniom oskarżonego Sąd nie dał wiary uznając je za gołosłowną linię obrony zmierzającą do uniknięcia odpowiedzialności karnej za popełniony występek. Nadto kwestionowane przez Sąd wyjaśnienia J. G. pozostają w opozycji do zeznań świadków w zakresie w jakim Sąd dał im wiarę, jak również do dowodów z dokumentów, w tym opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny.

Z kolei oskarżony K. D. zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i przed Sądem przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że uderzył pokrzywdzonego w twarz, w wyniku czego ten upadł i uderzył głową o krawężnik. Przed Sądem oskarżony wyjaśnił, że P. P. straszył ich, obrażał, dlatego stało się to w wyniku nerwów oskarżonego, nie wytrzymał i uderzył pokrzywdzonego. Według oskarżonego P. P. zachowywał się tak od wielu godzin, ubliżał także jego dziewczynie. K. D. nie potrafił wyjaśnić zachowania pokrzywdzonego. Dalej oskarżony wyjaśnił, że pokrzywdzony odpychał P. G., szturchał go, więc ten również go odpychał. Nadto wskazał, że po zdarzeniu pokrzywdzony nie miał złamanego nosa. Również matka oskarżonego twierdziła, że pokrzywdzony nie miał złamanego nosa, a widziała go następnego dnia po zdarzeniu gdy przyszedł naskarżyć na oskarżonego.

Sąd częściowo dał wiarę wyjaśnieniom K. D., a to w zakresie w jakim oskarżony stwierdził, iż pokrzywdzony odpychał i szturchał J. G., oraz że wyzywał oskarżonych, gdyż jak ustalono pokrzywdzony rzeczywiście dążył do konfrontacji z J. G. oraz zaczepiał słownie gości lokalu, w tym oskarżonych. Podobnie Sąd dał wiarę oskarżonemu, gdy ten przyznał się do uderzenia pokrzywdzonego w twarz, gdyż twierdzenie to znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków, a to P. P., Ż. S., I. K. i J. P..

Natomiast nie można dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego K. D. w zakresie, w jakim twierdził on, iż pokrzywdzony na pewno nie miał złamanego nosa, gdyż jak wynika jednoznacznie z opinii biegłego z zakresu medycyny, pokrzywdzony w wyniku zdarzenia z dnia 3 lipca 2013 r. doznał między innymi złamania nosa z przemieszczeniem. Wskazać należy, iż oskarżony nie posiada wiedzy medycznej, aby móc dokonywać ustaleń odnośnie uszkodzeń ciała pokrzywdzonego i te uszkodzenia oceniać.

Sąd dał wiarę przeważającej części zeznań pokrzywdzonego P. P. , przy czym miał na uwadze, że był on mocno pijany w trakcie zdarzenia, stąd też i jego zdolność postrzegania i zapamiętywania była zapewne ograniczona. Natomiast pokrzywdzony rozmawiał o zdarzeniu z J. P. i I. K. i od nich powziął informacje na temat tożsamości sprawców, tego kto go pobił, uderzył i użył wobec niego gazu. Świadek przyznał również, że oglądał zapis z monitoringu. W swoich zeznaniach świadek potwierdził, że oskarżony J. G. uderzał go pięścią w twarz, kopał kolanem w brzuch. Zeznał, że K. D. uderzył go w twarz, na skutek czego upadł i stracił przytomność. Potwierdzi też, że inny mężczyzna użył wobec niego gazu łzawiącego. W dalszych swoich zeznaniach pokrzywdzony przedstawił obrażenia ciała, jakich doznał na skutek działania oskarżonych oraz przedstawił przebieg wizyty w domu K. D.. Jednocześnie świadek zaprzeczył, aby wyzywał oskarżonych czy też innych gości lokalu, była tylko rozmowa, dyskusja.

Jak już wskazano Sąd dał wiarę znacznej części zeznań P. P., gdyż były logiczne, spójne, nadto korelowały i uzupełniały się z zeznaniami J. P. i I. K.. Przede wszystkim wiarygodne są twierdzenia świadka, iż został kilkukrotnie uderzony i kopnięty przez J. G., że został uderzony przez K. D. oraz, że inny mężczyzna użył wobec niego gazu łzawiącego. Powyższe niezbicie wynika z pozostałego materiału dowodowego w zakresie, w jakim Sąd dał mu wiarę. Natomiast na wiarę nie zasługują twierdzenia świadka, iż nie wyzywał on oskarżonych oraz innych osób. Z zeznań pozostałych świadków, ale i wyjaśnień oskarżonych wynika, że pokrzywdzony zaczepiał słownie inne osoby, w tym używał słów obraźliwych. Dlatego też Sąd nie dał wiary twierdzeniom P. P. w tym zakresie uznając, iż zaprzeczając takim swoim zachowaniom starał się on przedstawić siebie w pozytywnym świetle.

Jednym z dowodów w niniejszej sprawie pozostaje zapis z kamery monitoringu, który choć nie jest do końca wyraźny (brak jest możliwości rozpoznania twarzy osób na nim nagranych), to w połączeniu z zeznaniami przede wszystkim J. P. oraz I. K. pozwala w sposób logiczny ustalić łańcuch wydarzeń oraz sposób zachowania się pokrzywdzonego oraz oskarżonego. Na nagraniu w istocie widać, iż podczas szamotaniny pokrzywdzony P. P. kieruje się w stronę oskarżonego i dąży do zwarcia, nie zadaje on jednak oskarżonemu żadnego ciosu, a sam sposób poruszania się pokrzywdzonego wskazuje, iż jest on pod znacznym wpływem alkoholu, który w ocenie Sądu wyklucza możliwość skutecznego zaatakowania oskarżonego. Natomiast to pokrzywdzony jest uderzany i kopany, na skutek czego upada.

Ustalając w przedmiotowej sprawie stan faktyczny Sąd oparł się również na zeznaniach świadka J. P.. Zeznania J. P. w ocenie Sądu są spójne i logiczne, brak w nich wewnętrznych sprzeczności i co do zasady pokrywają się z zeznaniami pozostałych świadków w zakresie w jakim Sąd dał im wiarę. Świadek potwierdziła, że w trakcie zdarzenia pokrzywdzony był bardzo pijany oraz, że doszło do słownych utarczek pomiędzy nim, a innymi gośćmi lokalu, w tym z J. G.. Świadek potwierdziła również, że J. G. uderzył pokrzywdzonego w twarz, a następnie kolanem albo pięścią w brzuch. Świadek zeznała też, że A. B. psiknął pokrzywdzonemu gazem w twarz, a z kolei K. D. uderzył pokrzywdzonego pięścią w twarz, na skutek czego pokrzywdzony upadł uderzając głową o krawężnik. Dodała, że pokrzywdzony stracił przytomność i doznał rozcięcia skóry głowy.

Jak już wskazano Sąd dał wiarę zeznaniom J. P. oceniając je jako logiczne i konsekwentne. Świadek tak samo zeznawała w postępowaniu przygotowawczym jak i przed Sądem. Przy czym Sąd miał na uwadze, że od daty zdarzenia do chwili składania przez nią zeznań upłynął już znaczny upływ czasu, a więc jest rzeczą naturalną i oczywistą, że świadek nie pamiętała dokładnie wszystkich okoliczności zdarzenia. Nadto dając wiarę zeznaniom J. P. Sąd wziął również pod uwagę fakt, iż przyszła do ogródka po pracy, była trzeźwa w przeciwieństwie do pozostałych osób będących klientami lokalu, a także znajdowała się w bardzo bliskiej odległości od centrum wydarzeń.

Podobnie Sąd ocenił zeznania świadka I. K. , która przyszła do lokalu wraz z J. P.. Potwierdziła ona, że J. G. kilkukrotnie uderzył pokrzywdzonego w twarz oraz kopał go kolanem w brzuch. Potwierdziła również, że A. B. psiknął pokrzywdzonemu gazem w twarz oraz, że K. D. uderzył pokrzywdzonego w twarz, a ten upadł i rozciął sobie głowę.

Sąd dał wiarę zeznaniom I. K., gdyż były one logiczne, spójne i co do zasady pokrywały się one i korelowały przede wszystkim z zeznaniami J. P.. Świadek nieco odmiennie niż J. P. umiejscawiała w czasie poszczególne zachowania oskarżonego, ale w ocenie Sądu jest to zrozumiałe z uwagi na upływ czasu od zdarzeń będących przedmiotem osądu i związane z tym zacieranie się w pamięci szczegółów zdarzeń.

Z kolei zeznania świadka P. J. nie przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Będąc pierwszy raz przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym przedstawił on, jak jego zdaniem wyglądał przebieg zdarzeń w dniu 3 lipca 2013 r. Następnie jednak odwołał te zeznania wskazując, iż jakiś czas po zdarzeniu przyjechali do niego oskarżeni, którzy powiedzieli mu, iż był w tym dniu w lokalu i będzie świadkiem. Świadek powiedział im, że nie pamięta takiej sytuacji, a ci przedstawili mu wersję, którą następnie przedstawił na Policji. P. J. przed Sądem stanowczo stwierdził, że nie pamięta zdarzenia, był kompletnie pijany i nic nie pamięta.

Po analizie zeznań powyższego świadka Sąd dał wiarę jego twierdzeniom, iż nie pamięta zdarzeń z dnia 3 lipca 2013 r., gdyż był wtedy pijany. Zdaniem Sądu świadek w stanowczy i logiczny sposób wyjaśnił dlaczego uprzednio złożył inne zeznania. Dlatego też zeznania tego świadka nie przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego w sprawie.

Zeznania R. P. w niewielkim stopniu przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego, gdyż świadek ten opuścił lokal zanim doszło do konfliktu pomiędzy oskarżonymi, a pokrzywdzonym. W oparciu o zeznania tego świadka Sąd ustalił, o której godzinie pokrzywdzony przyszedł do lokalu oraz, że oskarżeni przyszli dopiero po jakimś czasie. Świadek zeznał też, że od żony dowiedział się, że P. P. został pobity przez G.. Dodał też, że widział pokrzywdzonego na drugi dzień i ten był poobijany, miał sińca na pachwinie i narzekał, że boli go uchu.

Sąd dał wiarę zeznaniom świadka R. P., chociaż nie były one zbyt szczegółowe i dokładne. Świadek wskazywał jednak, że był tego dnia nietrzeźwy, zaś od dnia zdarzenia upłynął już dłuższy okres czasu. Niemniej jednak zeznania te były logiczne, konsekwentne i nie zawierały wewnętrznych sprzeczności. Sąd nie znalazł powodów, by zeznania te kwestionować.

Świadek Ż. S. w dniu zdarzenia pracowała w lokalu (...) jako barmanka. W swoich zeznaniach potwierdziła, że P. P. był bardzo nietrzeźwy, zaczepiał słownie oskarżonych. Potwierdziła również, że pokrzywdzony był uderzany przez jednego z mężczyzn, ale nie pamiętała przez którego. Świadek zeznała, że pokrzywdzony był również kopany. Dodała, że K. D. uderzył pokrzywdzonego w twarz, na skutek czego pokrzywdzony upadł i uderzył głową o krawężnik. Następnie z J. P. i I. K. opatrywały ranę na głowie pokrzywdzonego. Dodała, że nie widziała całego przebiegu zdarzeń, gdyż była zajęta wewnątrz lokalu.

Sąd dał wiarę zeznaniom Ż. S., mimo iż nie widziała ona całego zajścia i jej zeznania nie były zbyt szczegółowe. Niemniej jednak jej zeznania były logiczne, spójne, nadto korelowały one i uzupełniały się z zeznaniami pozostałych świadków w zakresie w jakim Sąd dał im wiarę. Sąd miał przy tym na uwadze upływ czasu od dnia zdarzenia do dnia składania przez świadka zeznań oraz fakt, iż świadek była w tym czasie zajęta swoimi obowiązkami zawodowymi.

K. J. nie był świadkiem konfliktu pomiędzy oskarżonymi a pokrzywdzonym, gdyż w tym czasie nie było go w lokalu. Podał on, że był tam w godzinach dopołudniowych i był tam również pokrzywdzony, który zaczepiał inne osoby, do świadka również zwrócił się słowami wulgarnymi. Świadek podał też, że na drugi dzień dowiedział się, że P. P. został pobity, ale nie wie kto go pobił.

Sąd dał wiarę powyższym twierdzeniom świadka, choć w niewielkim stopniu przyczyniły się one do ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Niemniej jednak były one stanowcze i konsekwentne, a przez to dla Sądu wiarygodne.

Sąd dał wiarę zeznaniom B. D., matki oskarżonego K. D., chociaż nie była ona naocznym świadkiem wydarzeń w lokalu (...) i jej zeznania nie przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Zeznała ona, że pokrzywdzony przyszedł do niej następnego dnia po zdarzeniu, aby poinformować ją, że jej syn go pobił. Wskazała, że syn przeprosił pokrzywdzonego za swoje zachowanie. Dodała, że pokrzywdzony pokazywał jej zadrapanie na głowie, nic poza tym. Wskazała również, że nie widziała, aby pokrzywdzony miał złamany nos, aby miał opuchniętą twarz. Zeznała też, że słyszała, że pokrzywdzony jest agresywny.

Jak już wskazano Sąd dał wiarę zeznaniom świadka B. D.. Za zgodne z prawdą Sąd uznał jej twierdzenia, że pokrzywdzony był u niej i informował ją o zachowaniu jej syna poprzedniego dnia. Powyższe potwierdził P. P.. Natomiast Sąd uznał, że świadek nie ma kompetencji, by ustalić czy pokrzywdzony miał złamany nos czy też nie. Jak wskazał biegły z zakresu chirurgii złamanie nosa, nawet z przemieszczeniem, może być niewidoczne. Natomiast pozostałe informacje przekazane przez świadka były przez nią zasłyszane od innych osób, jak choćby to, że pokrzywdzony jest osobą agresywną.

Świadek T. S. zeznał, że był lokalu (...). Był tam mężczyzna, który od rana wszystkich zaczepiał. Świadek dodał, że on nie był w lokalu od rana, ale słyszał o powyższym od innych osób. Wskazał, że wyprowadził tego mężczyznę, którego zna z widzenia, nie zna jego nazwiska, poza posesję, aby poszedł do domu. Dodał, że z tego co pamięta, to ten mężczyzna wrócił, ale jemu „film się urwał” i nic nie pamięta. Świadek podał również, że mężczyzna ten zaczepiał wszystkich, jednak nie pamięta jak zachowywał się w stosunku do oskarżonych. Nie widział, aby ten mężczyzna doznał jakichś obrażeń.

Sąd uznał zeznania T. S. za wiarygodne, choć w niewielkim stopniu przyczyniły się do ustalenia stanu faktycznego w sprawie. Świadek bowiem nie pamiętał zajścia pomiędzy oskarżonymi, a pokrzywdzonym wskazując, iż mu się „urwał film”. Świadek dodał, że jest po leczeniu odwykowym, jest trzeźwym alkoholikiem. Niemniej jednak na podstawie zeznań tego świadka Sąd ustalił, że oskarżony zaczepiał w lokalu inne osoby, był agresywny. Powyższe wynika również zeznań innych świadków.

Świadek A. B. zeznał, że gdy wracał z pracy, to wstąpił do lokalu (...). Już wtedy były tam krzyki, pokrzywdzony zachowywał się agresywnie, pluł, rzucał butelkami. Świadek zeznał, że wraz z T. S. i K. D. wyprowadzili pokrzywdzonego, aby poszedł do domu. Pokrzywdzony jednak wrócił i wtedy dostał kilka uderzeń od J. G. w twarz i w podbrzusze. Świadek dodał, że K. D. odepchnął pokrzywdzonego otwartą ręką w twarz i ten upadł i stracił przytomność. A. B. zeznał też, że ułożył pokrzywdzonego na boku w pozycji bezpiecznej i odjechał. Zaprzeczył, aby użył wobec pokrzywdzonego gazu, choć przyznał, że taki gaz posiada. Dodał, że dwa dni później widział pokrzywdzonego w hipermarkecie i był on tak poturbowany, że to niemożliwe, aby było to po tym zdarzeniu. Musiało się coś później wydarzyć, np. wpadł on pod samochód.

Sąd tylko częściowo dał wiarę zeznaniom A. B. mając na uwadze, że przeciwko niemu toczy się postępowanie o czyn z art. 217 § 1 kk w związku z użyciem gazu łzawiącego wobec pokrzywdzonego. Za zgodne z prawdą Sąd uznał twierdzenia świadka, że J. G. kilkukrotnie uderzył pokrzywdzonego w twarz i w podbrzusze oraz, że K. D. uderzył pokrzywdzonego w twarz, tak że ten upadł. Powyższe wynika niezbicie ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego w postaci zeznań świadków jak i zapisu z monitoringu.

Natomiast Sąd odmówił wiary twierdzeniom świadka, że nie użył on wobec pokrzywdzonego gazu łzawiącego oraz, że pokrzywdzony był bardzo agresywny, pluł i rzucał butelkami. Okoliczność, że świadek użył gazu łzawiącego wynika niezbicie z zeznań J. P., I. K. oraz P. P.. Sąd miał na uwadze, że zarówno J. P. jak i I. K. nie miały żadnego powodu, by bezpodstawnie wskazywać A. B. jako osobę, która użyła wobec pokrzywdzonego gazu łzawiącego.

Podobnie Sąd nie dał wiary twierdzeniom świadka, że pokrzywdzony pluł i rzucał butelkami. O powyższym wyjaśniał jedynie oskarżony J. G.. Natomiast pozostałe przesłuchane w sprawie osoby wskazywały jedynie na agresję słowną pokrzywdzonego. Dlatego też Sąd uznał słowa J. G. jak i świadka A. B. w tym zakresie za próbę usprawiedliwienia swojego zachowania i przedstawienia pokrzywdzonego w negatywnym świetle.

Sąd uznał również za wiarygodną opinię biegłego lekarza specjalisty z zakresu chirurgii G. G. , który wydał na podstawie przedstawionych mu dokumentów z akt sprawy opinię odnośnie obrażeń doznanych przez pokrzywdzonego w wyniku zdarzenia z dnia 3 lipca 2013 r. Biegły na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy złożył niebudzącą wątpliwości opinię, w której stwierdził, iż obrażenia jakich doznał pokrzywdzony spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający dłużej niż 7 dni.

W uzupełniającej opinii ustnej biegły wskazał, że są osoby, które mają złamany nos i to złamanie jest widoczne i są osoby ze złamanym nosem, u których tego złamania nie widać. Wskazał również, że poczucie bólu u różnych osób jest różne i jest możliwe, że osoba chodzi przez kilka dni ze złamanym nosem bez przyjmowania leków przeciwbólowych. Biegły dodał, że w niniejszej sprawie z dokumentacji medycznej wynikało, iż doszło do złamania nosa z przemieszczeniem.

W ocenie Sądu zarówno opinia pisemna, jak i opinia ustna nie zawierają sprzeczności, są kategoryczne, pełne, logiczne i tym samym Sąd oparł się na nich przy ustalaniu wyżej wskazanych skutków zdarzenia będącego przedmiotem rozpoznania w niniejszym postępowaniu.

W ocenie Sądu, zebrane w sprawie i omówione powyżej dowody, zarówno z osobowych źródeł dowodowych, jak i z zapisu z monitoringu oraz dokumentów wskazują, iż oskarżony J. G. dopuścił się zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu polegającego na tym, że w dniu 3 lipca 2013 roku w R. przy ulicy (...) na terenie barku (...), działając w krótkich odstępach czasu z góry powziętym zamiarem poprzez wielokrotne uderzanie w twarz i kopanie w brzuch P. P. spowodował u niego obrażenia w postaci stłuczenia głowy, stłuczenia okolicy prawej pachwiny, wielomiejscowych otarć naskórka obu łokci i głowy oraz złamania kości nosa z przemieszczeniem, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała pokrzywdzonego na okres trwający dłużej niż 7 dni tj. czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 kk w zw. z art. 12 § kk.

Przepis art. 157 § 1 kk penalizuje zachowanie się osoby, która dopuściła się naruszenia czynności narządów ciała lub rozstrój zdrowia innej osoby na okres wynoszący powyżej siedmiu dni a nie jest zarazem ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu. Przestępstwo stypizowane w art. 157 § 1 kk może być popełnione tylko umyślnie, zarówno w zamiarze bezpośrednim, jak i ewentualnym. Sprawca musi więc obejmować swoją świadomością przynajmniej możliwość spowodowania skutku określanego jako naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia.

W ocenie Sądu nie budzi wątpliwości fakt, iż oskarżony poprzez zadawanie ciosów kolanem oraz pięściami w twarz oraz w brzuch pokrzywdzonego co najmniej godził się na wystąpienie skutku w postaci uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego, który to skutek zgodnie z opinią biegłego lekarza został zakwalifikowany jako tzw. średni uszczerbek na zdrowiu, a zatem wyczerpujący znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 kk, a ponieważ zachowania te oskarżony podjął kilkukrotnie, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru i w krótkich odstępach czasowych, uznać je należało za jeden czyn zabroniony w rozumieniu art. 12 kk, co znalazło odbicie w powołaniu tejże regulacji w kwalifikacji prawnej.

Obrońca oskarżonego w ostatnim słowie wniósł o uniewinnienie oskarżonego, a z ostrożności procesowej wniósł o uwzględnienie obrony koniecznej. W ocenie Sądu zakwalifikowanie zachowania się oskarżonego jako działania w obronie koniecznej nie zasługiwało na uwzględnienie.

Art. 25 § 1 kk stanowi, iż nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.

W związku z ustalonym w sprawie stanem faktycznym, a przede wszystkim mając na uwadze znaczące upojenie alkoholowe pokrzywdzonego, należało stwierdzić, iż obiektywnie nie mogło dojść do bezpośredniego zamachu na jakiekolwiek dobro oskarżonego, gdyż pokrzywdzony nie był w stanie dokonać jakiegokolwiek zamachu na jakiekolwiek dobro, które implikowałoby użycie wobec niego takich środków jakimi posłużył się oskarżony.

Obrona konieczna jako kontratyp wyłączający bezprawność czynu zachodzi wtedy, gdy po stronie sprawcy czynu zostają spełnione wszelkie znamiona określające zarówno warunki dopuszczalności podjęcia działań obronnych (zamach, bezpośredniość i bezprawność zamachu, skierowanie zamachu na określone dobro jednostki), jak i dotyczące samych działań obronnych (odpieranie zamachu, działanie skierowane przeciwko napastnikowi motywowane odpieraniem zamachu, konieczność obrony), tak Wyrok SA w Białymstoku z dnia 3 listopada 1999 r., II AKa 174/99, OSA 2000, z. 6, poz. 44.

O tym czy zachodzi zamach bezpośredni decyduje zachowanie się osoby atakującej w całym przebiegu zdarzenia, a nie tylko w momencie podjęcia akcji obronnej. Należy zdecydowanie wykluczyć z zakresu pojęcia bezpośredniego zagrożenia zamachem sytuacje charakteryzujące się tylko czysto subiektywnymi przypuszczeniami. Procesy motywacyjne zachodzące w psychice- wyłącznie subiektywne przekonanie o możliwości napaści, nie kreuje przecież sytuacji obrony koniecznej dla osoby spodziewającej się takiego zamachu (tak SN w postanowieniu z dnia 15.04.2015 r. IV KK 409/14, LEX nr 1729286).

W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, że w niniejszej sprawie oskarżony dał upust swoim negatywnym emocjom, prawdopodobnie wywołanym wyzywającym zachowaniem się pokrzywdzonego i poprzez wyładowanie się na nim chciał dać mu nauczkę na przyszłość. Mimo, iż oskarżony również znajdował się pod wpływem alkoholu, to jego świadomość spostrzegania i rozpoznawania znaczenia swoich czynów była zachowana na dużo wyższym poziomie niż u pokrzywdzonego i choćby z tego względu oskarżony powinien zachować się w sposób bardziej rozważny. Uwadze Sądu nie umknął fakt, iż zachowanie oskarżonego było niewspółmierne do zachowania pokrzywdzonego. Oskarżony bowiem wielokrotnie uderzał i kopał pokrzywdzonego.

Sąd podziela stanowisko Sądu Apelacyjnego w Szczecinie zawarte w wyroku z dnia 23.10.2014 r. (II AKa 177/14), iż wszelkie działania przedsięwzięte w celu odwzajemnienia krzywd doznanych uprzednio nie mają charakteru obronnego. Niezbędnym, podmiotowym elementem obrony koniecznej jest działanie z woli obrony, a nie z woli odwetu.

Również rozpatrywanie przedmiotowej sprawy w granicach przekroczenia obrony koniecznej byłoby nieuzasadnione z uwagi na przedstawione powyżej ustalenia co do przebiegu zdarzenia oraz powyższe rozważania.

Kwalifikując zachowanie się oskarżonego jako wypełniającego znamiona przestępstwa z art. 157 § 1 kk, Sąd wziął pod uwagę opinię biegłego, który wskazał, iż obrażenia pokrzywdzonego doznane w dniu 3 lipca 2013 r. kwalifikowały się jako uszkodzenie ciała naruszające czynności narządów na okres powyżej 7 dni. We wnioskach z przedmiotowej opinii biegły wskazał, iż nie można precyzyjnie określić, który cios odpowiada powstaniu konkretnej zmianie pourazowej. Natomiast istnieje duże prawdopodobieństwo, iż złamanie kości nosa z przemieszczeniem i pozostałe zmiany pourazowe twarzy nie są wynikiem upadku na twarde podłoże. Z uwagi na te wnioski Sąd w oparciu o całokształt dowodów, a przede wszystkim biorąc pod uwagę zapis z monitoringu stwierdził, iż to oskarżony J. G., a nie drugi z oskarżonych tj. K. D. uderzył pokrzywdzonego w twarz w wyniku czego ten złamał nos. K. D. uderzył pokrzywdzonego w twarz w wyniku czego ten przewrócił się i uderzył tyłem głowy w krawężnik rozcinając skórę głowy. Ilość ciosów zadanych przez J. G. w twarz pokrzywdzonego daje w ocenie Sądu podstawę do stwierdzenia, że któryś z nich wywołał uszkodzenie nosa w postaci jego złamania z przemieszczeniem.

W świetle poczynionych ustaleń oraz przeprowadzonych dowodów wina oskarżonego J. G., w ocenie Sądu, nie budzi żadnych wątpliwości, natomiast stopień społecznej szkodliwości jest bez wątpienia wyższy niż znikomy, gdyż oskarżony swoim zachowaniem działał na szkodę bardzo istotnego dobra chronionego prawem jakim jest niewątpliwie zdrowie. Również szkoda wyrządzona pokrzywdzonemu, a to złamanie nosa z przemieszczeniem i inne drobniejsze obrażenia powoduje, że stopień społecznej szkodliwości zakwalifikować należy jako wyższy niż znikomy.

Wymierzając karę za przypisany oskarżonemu czyn, Sąd miał na uwadze dyrektywy wymiaru kary, o których mowa w art. 53 kk, a w szczególności, aby dolegliwość wymierzonej kary nie przekraczała stopnia winy i uwzględniała przy tym stopień społecznej szkodliwości czynów. Ponadto Sąd brał pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd uwzględnił motywację i sposób zachowania się sprawcy, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstw, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób życia przed popełnieniem przestępstw i zachowanie się po ich popełnieniu.

Mając zatem na względzie wyżej wskazane okoliczności oraz granice ustawowego zagrożenia dla przypisanego oskarżonemu czynu, jak i okoliczność, że oskarżony dotychczas nie był karany, co poczytano na jego korzyść, a także z uwagi, iż pokrzywdzony swoim zachowaniem przyczynił się do popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu, a to ze względu na jego słowa kierowane między innymi do oskarżonego, Sąd uznając oskarżonego J. G. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu wymierzył mu na podstawie art. 157 § 1 kk w zw. z art. 37a kk karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 30 (trzydziestu) złotych.

W ocenie Sądu, dotkliwość tak orzeczonej kary nie przekracza stopnia winy oskarżonego i uwzględnia stopień społecznej szkodliwości przypisanego mu czynu.

W ocenie Sądu tak określona ilość stawek dziennych grzywny odpowiada stopniu naganności czynu przypisanego oskarżonemu. Natomiast określając wysokości stawki dziennej orzeczonej kary grzywny Sąd, miał na uwadze warunki osobiste, rodzinne, majątkowe oraz możliwości zarobkowe oskarżonego J. G., jak również rozmiar uszczerbku w sferze majątkowej oskarżonego, jaki tak orzeczona grzywna spowoduje.

Oskarżony jest emerytem, otrzymuje świadczenie w wysokości 3.600 zł miesięcznie. Nie ma nikogo na utrzymaniu. Mając zatem powyższe okoliczności na względzie, Sąd określił wysokość jednej stawki dziennej grzywny na kwotę 30 zł. Tak określona wysokość jednej stawki dziennej grzywny bez wątpliwości odpowiada bowiem możliwościom finansowym oskarżonego i tym samym nie spowoduje nadmiernego uszczerbku w jego sferze majątkowej. Jednocześnie podkreślić w tym miejscu należy, że określona w powyższy sposób kwota stawki dziennej grzywny wymierzonej oskarżonemu niewątpliwie stanowić będzie dla niego realną dolegliwość pozwalającą odczuć, choć w sferze materialnej, naganność jego postępowania.

Nadto, w przekonaniu Sądu, tak orzeczona kara grzywny równocześnie spełni swoje cele zarówno w zakresie prewencji ogólnej, jak i szczególnej. Kara ta jest bowiem odpowiednim środkiem, aby uzmysłowić oskarżonemu naganność jego postępowania i wdrożyć go do przestrzegania porządku prawnego.

Z kolei, biorąc pod uwagę opisaną powyżej sytuację materialną oskarżonego, na podstawie powołanego w wyroku przepisu art. 627 kpk i art. 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity Dz. U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 z późń. zm.) zasądzono od oskarżonego J. G. na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące opłatę w wysokości 300 złotych oraz wydatki postępowania w wysokości 100 złotych. Sąd po przeanalizowaniu sytuacji rodzinnej, majątkowej i wysokości dochodów oskarżonego uznał bowiem, że uiszczenie wskazanych kosztów postępowania nie będzie dla niego zbyt uciążliwe, a ponadto jak bez wątpliwości ustalono, to sam oskarżony, swoim nagannym zachowaniem zainicjował niniejsze postępowanie karne, a tym samym opisane powyżej koszty z nim związane, które powinien ponieść.

Sędzia

R., dnia 29 marca 2016 r. Sędzia

Najczęściej czytane
ogłoszenia

Udostępnij