Sąd Apelacyjny w Białymstoku
III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Tytuł: Sąd Apelacyjny w Białymstoku z 2015-02-17
Data orzeczenia: 17 lutego 2015
Data publikacji: 20 września 2016
Data uprawomocnienia: 17 lutego 2015
Sąd: Sąd Apelacyjny w Białymstoku
Wydział: III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Przewodniczący: Piotr Prusinowski
Sędziowie: Dorota Elżbieta Zarzecka
Marzanna Rogowska
Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska
Hasła tematyczne: Podleganie Ubezpieczeniom Społecznym
Podstawa prawna: art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych
Sygn.akt III AUa 1301/14
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 lutego 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
w składzie:
Przewodniczący: SSA Piotr Prusinowski (spr.)
Sędziowie: SA Dorota Elżbieta Zarzecka
SO del. Marzanna Rogowska
Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 lutego 2015 r. w B.
sprawy z odwołania (...)
przy udziale zainteresowanej E. R. (1)
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.
o ustalenie podlegania ubezpieczeniom i wysokość podstawy wymiaru składek
na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.
od wyroku Sądu Okręgowego w Suwałkach III Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 5 czerwca 2014 r. sygn. akt III U 197/14
oddala apelację.
Sygn. akt III AUa 1301/14
UZASADNIENIE
Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. decyzją z dnia 5.02.2014r. stwierdził, że E. R. (1) nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym tj. emerytalnemu i rentowym oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu w okresie od 11.09.2013r. do 30.09.2013r. z tytułu zawartej umowy zlecenia z G. P. prowadzącym firmę pod nazwą (...). Dodatkowo uznał, że podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne tj. ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz dobrowolne ubezpieczenie chorobowe E. R. (1) z tytułu zawartej umowy zlecenia za miesiąc 09/2013 jest równa kwocie – 351,42 zł.
Odwołanie od tej decyzji złożył G. P.. Wskazał w nim, że E. R. (1) miała prawo, zgodnie z umową do wystawienia rachunku w dniu 10.09.2013r. Rozliczenie bowiem częściowe nigdy nie jest równoznaczne z rozwiązaniem umowy. Brak natomiast jest podstaw prawnych, które dopuszczały traktowanie rachunku jako elementu kończącego umowę. Żadna ze stron nie złożyła też takiego oświadczenia. Okres więc ubezpieczenia trwa do końca umowy. Odnosząc się do podstawy wymiaru składki wskazał, że wartość zadeklarowana jest prawidłowa i odpowiada faktycznie wykonanej przez zainteresowaną pracy.
Sąd Okręgowy w Suwałkach wyrokiem z dnia 5 czerwca 2014 r. zmienił zaskarżona decyzję i ustalił, po pierwsze, że E. R. (1) podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, tj. emerytalnemu i rentowy oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu w okresie od 11 września 2013r. do 30 września 2013r., a po drugie, że podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, tj. ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz dobrowolne ubezpieczenie chorobowe E. R. (1) z tytułu zawartej umowy zlecenia za miesiąc wrzesień 2013r. jest równa kwocie 1600 zł. Sąd pierwszej instancji rozpoznając sprawę uznał, że E. R. (1) wykonywała na rzecz G. P. pracę wynikającą z zawartej w dniu 4.09.2013r. umowy zlecenia. Praca ta polegała na samodzielnym pakowaniu wkładów z agrowłókniny i kompletowania worków montażowych do wyrobów. Kwestią sporną była zaś tylko wysokość otrzymanego przez E. R. (1) wynagrodzenia za wykonaną pracę oraz okoliczność czy umowa zlecenia obowiązywała również po wystawieniu rachunku z dnia 10.09.2013r., w wyniku którego E. R. (1) otrzymała należność z wykonaną pracę w kwocie 1600 zł.
Zdaniem Sądu pierwszej instancji zebrany materiał dowodowy nie dawał podstaw do uznania, że wynagrodzenie E. R. (1) z tytułu wykonywania pracy na rzecz G. P. winno wynosić za okres od 4.09.2013r. do 10.09.2013r. jedynie kwotę, 351,42 zł. Zgodzić się bowiem należy z odwołującym się G. P., że umowy zlecenia są różne i nie można wprost porównać umów i dochodów dotyczących innych osób. Słusznie mianowicie wskazał, że dochody pracowników z tytułu umów zlecenia nie zawsze są tej samem wysokości. To jest przecież naturalne jak i to, że wskazane dochody wcale nie świadczą, ze zleceniobiorcy pracowali cały miesiąc. Zauważyć wszakże należy, że jedni pracują bardziej wydajnie, a inni mniej wydajnie. Poza tym ważny też jest zakres zleconych prac i w jakim ogólnie czasie mają być wykonane. Według Sądu uśrednienie dochodów innych osób i ich odniesienie do E. R. (1) (jak tego chce organ rentowy) nie jest uzasadnione. W rezultacie Sąd Okręgowy w Suwałkach przyjął, że ubezpieczona wykonała pracę za którą zapłacono kwotę 1600 zł, która powinna stanowić podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne. Sąd w tym kontekście dał wiarę zainteresowanej, że w ramach zawartej umowy zlecenia , którą realizowała samodzielnie w domu, otrzymałby łączną kwotę 4565 zł. Do zrobienia miała bowiem 2200 wkładów z agrawłókniny w cenie po 2 zł za każdy i 330 worków montażowych w cenie po 0,50 zł za każdy. Zrobiła tymczasem wszystkie worki montażowe i 1880 wkładów z agrowłókniny. Za wykonanie więc tych wkładów i worków winna otrzymać kwotę 3.925 zł, a otrzymała zgodnie z rachunkiem 1600 zł. Sąd nie znalazł przy tym powodów aby zainteresowanej odmówić wiary. W bezpośrednim przesłuchaniu uznał jej zeznania złożone w trybie art. 299 kpc za wiarygodne. Szczerze bowiem wyjaśniła wszystkie okoliczności sprawy i trudno było doszukać się okoliczności, które wszywałby na to, że zeznała nieprawdę.
W powyższej więc sytuacji, skoro zainteresowana nie wykonała całej pracy, umowa zlecenia odwołującego się z zainteresowaną w dalszym ciągu ich wiązała mimo wystawionego rachunku na kwotę 1600 zł. Tym bardziej taki wniosek należy wyciągnąć, że nie przywidywała ona jej rozwiązania z momentem złożenia rachunku za wykonane prace, a wręcz umożliwiała, jak wynika z jej § 9, wypłatę należności zaliczkowo. Mogła zaś być rozwiązana przed 30.09.2013r. zgodnie z jej § 6 za 7-dniowym wypowiedzeniem, co nie nastąpiło. Sam fakt bowiem stanu zdrowia zainteresowanej uniemożliwiającej jej dalsze wykonywanie pracy tego nie czynił. Stąd uznać należało, że E. R. (1) podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, tj. emerytalnemu i rentowy oraz dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu w okresie od 11.09.2013r. do 30.09.2013r. Podstawą zaś jej wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, tj. ubezpieczenie emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz dobrowolne ubezpieczenie chorobowe z tytułu zawartej umowy zlecenia za miesiąc wrzesień 2013r. przyjąć należało na kwotę 1600 zł, jako wynikającą z wystawionego rachunku. Takiej kwoty nie można bowiem uznać za niegodziwą za miesiąc wrzesień w stosunku do wykonanej pracy. Podobnie nie można w sprawie uznać aby zawarta pomiędzy odwołującym się a zainteresowaną umowa w części dotyczącej wynagrodzenia była sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Nie można przecież uważać aby kwota 4.565 zł za wykonaną pracę na umowę zlecenie była wygórowaną, jeżeli zależy od samodzielnej pracy wykonywanej w domu w dowolnym czasie i w sytuacji kiedy można ją wykonywać znacznie dłużej niż przez 8 godzin dziennie.
Apelację wniósł organ rentowy. Zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach w całości, zarzucając mu: sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego materiału w sprawie poprzez przyjęcie, że umowa z E. R. nie wygasła z dniem 10.09.2013 r. i w związku z tym w okresie od 11.09.2013r. do 30.09.2013 r. zainteresowana podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym i dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu z tytułu umowy zlecenia ( art.13 ust. 2 ustawy o s.u.s.). Nadto wskazał na sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego materiału w sprawie poprzez przyjęcie, że ustalenie E. R. tak wygórowanego wynagrodzenia nie narusza zasad współżycia społecznego ( art. 58 par. 2 k.c.). Kierując się wskazanymi zarzutami organ rentowy domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia odwołania.
W uzasadnieniu środka odwoławczego skarżący podał, że umowa została zawarta 4.09.2013 r. (środa) i była realizowana 10.09.2014 r. (wtorek), tj. przez 4 dni robocze. W dniu 10.09.2013 r. został wystawiony rachunek do umowy. Po tym dniu praca nie była świadczona, a mąż zleceniobiorczyni zwrócił materiały wcześniej powierzone i się rozliczył ( wyjaśnienia wnioskodawcy). W umowie zlecenia nie była określona ilość prac, które miały być wykonane, ani wynagrodzenie, które przysługiwało z tytułu wykonanej umowy. Strony jedynie określiły ceny jednostkowe za pakowanie wkładów i kompletowanie worków. Ubezpieczona została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych w dniu 10.09.2013 r., tj. na dwa dni przed porodem, w dniu kiedy wystawiony został rachunek do umowy. Tym samym płatnik wiedział, że praca nie będzie świadczona skoro ubezpieczona wystawiła rachunek w związku z koniecznością udania się do szpitala w związku z porodem, a jej prace przejął właściciel. W ocenie organu rentowego zawarta umowa zlecenia wygasła z dniem wystawienia rachunku. Strony nie zamierzały jej kontynuować, o czym świadczy rozliczenie się z powierzonego materiału i wystawienie rachunku. W tych okolicznościach dziwi zgłoszenie zainteresowanej do ubezpieczeń w dniu rozwiązania umowy ze wskazaniem okresu obowiązywania umowy tj. do 30.09.2013 r.. Ponadto pan P. zeznał, że większość zleceniobiorców wykonuje umowy przez kilka dni w miesiącu, a nie jak w przypadku zainteresowanej prawie miesiąc. Nie można więc przyjąć, że E. R. podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu umowy zlecenia po 10.09.2013 r. Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja nie ma usprawiedliwionych podstaw. Sąd drugiej instancji akceptuje ustalenia i rozważania prawne przyjęte przez Sąd Okręgowy w Suwałkach. Nie ma zatem potrzeby ich ponownego przedstawiania.
Analizując treść zaskarżonej decyzji w zestawieniu z twierdzeniami organu rentowego w trakcie postępowania, należy dojść do przekonania, że skarżący nie jest konsekwentny. Z jednej strony, nie podważa istnienia umowy zlecenia (potwierdzając tytuł ubezpieczenia za okres od dnia 4 do 10 września 2013 r.), z drugiej zaś, w apelacji sugeruje, że zgłoszenie do ubezpieczenia wnioskodawczyni w dniu 10 września 2013 r. miało charakter instrumentalny. Rzecz w tym, że dywagacje w tym zakresie są gołosłowne. Materiał dowodowy sprawy nie daje podstaw do twierdzenia, że zainteresowana realnie nie przystąpiła do wykonywania pracy na podstawie umowy zlecenia. Organ rentowy winien wykazać, że było inaczej, dopiero wówczas jego insynuacje miałyby wartość procesową. Konkluzja ta stanowi punkt wyjścia do rozważań na temat okresu podlegania ubezpieczeniom społecznym.
Organ rentowy zaprezentował karkołomną tezę, że umowa zlecenia wygasła w dniu 10 września 2013 r. Nie pokusił się jednak o wskazanie adekwatnej do tego zapatrywania podstawy prawnej. Na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym pełnomocnik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych głosił, że umowa rozwiązała się za dorozumianym porozumieniem stron. Zapatrywanie to może dziwić, gdy weźmie się pod uwagę, że wnioskodawca i zainteresowana konsekwentnie deklarowali trwanie zobowiązania do dnia 30 września 2013 r. Również zachowanie stron (zgłoszenie zainteresowanej do ubezpieczenia do dnia 30 września 2013 r.) pozostaje w opozycji do stanowiska organu rentowego. Trzeba w tym miejscu podnieść, że Sąd pierwszej instancji dał wiarę zainteresowanej, że składając rachunek z wykonanej pracy w dniu 10 września 2013 r. nie przewidywała hospitalizacji (ostatecznie poród odbył się przez cesarskie cięcie). Zakład Ubezpieczeń Społecznej nie zgłosił żadnych dowodów mogących wzruszyć to ustalenie. W rezultacie powoływanie się na wygaśnięcie umowy zlecenia, czy jej rozwiązanie na mocy porozumienia stron, jawi się jako nieuprawnione. O zakończeniu zobowiązania nie można wnioskować na podstawie wtórnej oceny zbiegu zdarzeń. Strony miały prawo ułożyć więź prawną w ramach swobody kontraktowej. Okoliczność, że zainteresowana była w ciąży nie przekreślało w żadnym stopniu jej zdolności stypulacyjnej. Organ rentowy poza tym nie uwzględnił, że u wnioskodawcy zawieranie tego rodzaju umów jest powszechne. Istota tych zobowiązań polega na zakreśleniu czasu, w trakcie którego świadczący prace wykonuje w warunkach domowych proste czynności manualne. Zleceniodawca nie ingeruje w miejsce i czas realizacji czynności. Nie ma dla niego również znaczenia, czy pracę tą wykona osobiście zleceniobiorca, czy też ktoś inny – rozlicza się od ilości. Oznacza to, że przedmiotowa umowa zlecenia łączy elementy staranności i efektu. Cząstkowe rozliczenie czynności zostało przewidziane w umowie, stąd zainteresowana mogła złożyć rachunek i uzyskać częściowe wynagrodzenie. Nie znaczy to jednak, że dorozumianą wolą stron było zakończenie więzi prawnej. Powstanie zdarzenia ubezpieczeniowego w trakcie trwania umowy zlecenia nie skutkuje ustaniem ubezpieczenia społecznego w rozumieniu art. 6 ust 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Zleceniobiorca w chwili zawarcia umowy deklaruje gotowość do realizacji powierzonych obowiązków, a powstała w trakcie umowy zlecenia niezdolność do pracy, nie prowadzi do definitywnego ustania tytułu ubezpieczenia. Dlatego brak było podstaw do uznania, że umowa zlecenia wygasła (rozwiązała się) w dniu 10 września 2013 r. Na marginesie należy wypada odnotować, że zdaniem organu rentowego (wyrażonym w apelacji) za przeciwną konstatacja przemawia treść zebranego materiału dowodowego. Zakładu Ubezpieczeń Społecznych składając tego rodzaju deklaracje uchylił się jednak od przytoczenia konkretnych dowodów przemawiających za tym, że umowa wygasła, czy też uległa rozwiązaniu za porozumieniem stron. Wystawienie rachunku przez zainteresowaną z pewnością o tym nie świadczy. W konsekwencji Sąd drugiej instancji nie miał wątpliwości, że zaskarżony wyrok w zakresie orzeczenia o podleganiu ubezpieczeniom społecznym jest trafny.
Analizując argumenty apelującego, odnoszące się do podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne, można odnieść wrażenie, że organ rentowy uzurpuje sobie prawo do regulowania pożądanej wysokości wynagrodzenia. W tym kontekście należy odczytywać uwagi dotyczące czasu pracy (nie więcej niż 8 godzin na dobę), czasu w którym praca była wykonywana, jak również hipotetycznego wynagrodzenia miesięcznego. Można wnosić, że w ocenie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przekroczenie tak narzuconych limitów świadczy o wygórowaniu wynagrodzenia, a w konsekwencji o sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Tymczasem wizja ta nie odpowiada obowiązującym przepisom. Zgodnie z przepisem art. 18 ust 1 w związku z art. 18 ust 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ubezpieczonych, w stosunku do zleceniobiorców wynagradzanych akordowo, stanowi przychód. Oznacza to, że punktem wyjścia jest ustalenie, czy wnioskodawczyni faktycznie wykonała adekwatną ilość wkładów z agrawłókniny i worków montażowych, co dawało podstawę do przyznania jej wynagrodzenia w kwocie 1.600 zł. Sąd pierwszej instancji nie miał w tym zakresie wątpliwości, a opierał się na dowodach z przesłuchania stron. Organ rentowy nie przedstawił natomiast żadnych źródeł dowodowych mogących twierdzenie to obalić. W tym stanie rzeczy rozsądne jest podzielenie ustaleń faktycznych dokonanych przez Sąd pierwszej instancji. Oznacza to, że zainteresowana w zamian za wykonaną prace otrzymała umówione wynagrodzenie (dodać należy, że identyczne stawki obowiązywały pozostałych zatrudnionych). W tych okolicznościach argument organu rentowego odnoszący się do „wygórowanego wynagrodzenia” jawi się jako nieporozumienie, a w każdym razie nie daje podstaw do uznania, że zadeklarowana przez wnioskodawcę podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego.
Myśl tą wypada rozwinąć. W uchwale SN z dnia 27.04.2005 r., II UZP 2/05, OSNP 2005, nr 21, po. 338 oraz w wyroku SN z dnia 18.10.2005 r., II UK 43/05, OSNP 2006, nr 15-16, poz. 251. dopuszczono możliwość oceny wysokości wynagrodzenia ustalonego między stronami stosunku pracy. W uchwale z dnia 27.04.2005 r. SN przyjął, że w ramach art. 41 ust. 12 i 13 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. Nr 137 poz. 887 ze zm.) Zakład Ubezpieczeń Społecznych może zakwestionować wysokość wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, jeżeli okoliczności sprawy wskazują, że zostało wypłacone na podstawie umowy sprzecznej z prawem, zasadami współżycia społecznego lub zmierzającej do obejścia prawa (art. 58 k.c.). Nie można jednak pominąć, że w stanie faktycznym tej sprawy wynagrodzenie ubezpieczonej (będącej w ciąży) przyjęte przez ZUS wynosiło 2.095, 91 zł, zaś to wynikające z umowy o pracę – 12.800 zł. W tym kontekście rozważania przeprowadzone przez SN są słuszne. Wskazał on, że w stanie faktycznym sprawy zgłoszenie do ubezpieczenia chorobowego dotyczyło zamierzonego krótkotrwałego wykonywania umowy o pracę za bardzo wysokim wynagrodzeniem. W efekcie przeciętny stosunek wysokości świadczenia do wniesionej składki pozostał w oderwaniu do ustawowych regulatorów sprawiedliwego rozłożenia kosztów świadczeń przez odniesienie do okresu opłacania składek. Okres ten ma zresztą drugorzędne znaczenie, gdyż i tak każde postanowienie umowy o pracę, zmierzające do wyłudzenia świadczeń z ubezpieczenia społecznego, należy ocenić jako nieważne przez istnienie zamiaru obejścia prawa albo przez swą sprzeczność z zasadami współżycia społecznego, wyrażającą się np. niegodziwością celu albo zderzeniem się z prawem innych ubezpieczonych. SN argumentował, że z tego względu art. 18 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych musi być uzupełniony w ramach systemu prawnego stwierdzeniem, że podstawę wymiaru składki ubezpieczonego będącego pracownikiem stanowi wynagrodzenie godziwe, a więc należne, właściwe, odpowiednie, rzetelne, uczciwe i sprawiedliwe, zachowujące cechy ekwiwalentności do pracy. Z kolei w wyroku z dnia 18.10.2005 r. SN wskazał, że zawarcie umowy o pracę w okolicznościach takich jak: świadomość ciąży, poprzednie wykonywanie tych samych obowiązków bez wynagrodzenia i objęcie ubezpieczeniem z tytułu prowadzonej działalności, krótkotrwałość "zatrudnienia", jak również ustalenie stosunkowo wysokiego wynagrodzenia za pracę, można uznać za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Fakt, że cel zawarcia umowy o pracę w postaci osiągnięcia świadczeń z ubezpieczenia społecznego nie jest sprzeczny z ustawą, nie może jednak oznaczać akceptacji dla nagannych i nieobojętnych społecznie zachowań korzystania ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych, przy zawieraniu umów o pracę na stosunkowo krótki okres przed zajściem zdarzenia rodzącego uprawnienie do świadczenia z ubezpieczenia społecznego (np. urodzeniem dziecka) i ustaleniu wysokiego wynagrodzenia w celu uzyskania przez osobę ubezpieczoną naliczonych od takiej podstawy świadczeń z ubezpieczenia społecznego. W rozpoznawanej przez SN sprawie wysokość wynagrodzenia ustalono dla ubezpieczonej na kwotę 9.200 zł. Wartość ta w sposób znaczący odbiegała od kwot wypłacanych pozostałym pracownikom; dla porównania główna księgowa zarabiała w tym okresie 350 złotych, kierownik budowy 2.000 zł, specjalista do spraw sprzedaży 1.000 zł.
Przedstawione powyżej sytuacje patologiczne nie występują w realiach przedmiotowej sprawy. Organ rentowy w apelacji wskazał na „wygórowane wynagrodzenie”. W orzecznictwie i literaturze przedmiotu wspomina się na natomiast „wynagrodzeniu niegodziwym”. Wynagrodzenie godziwe ma wymiar normatywny. Można je postrzegać jako przeciwieństwo wynagrodzenia niegodziwego, przy czym problematyczne jest określenie parametrów klasyfikacji. Wyrażona w art. 13 k.p. podstawowa zasada prawa pracy, odnosząca się do wynagrodzenia godziwego, ma umocowanie w prawie europejskim. Zgodnie z przepisem art. 4 pkt 1 Europejskiej Karty Społecznej ( (...)) sporządzonej w T. w dniu 18 października 1961 r. (Dz. U. z 1999 r. Nr 8, poz. 67 z późn zm) w celu zapewnienia skutecznego wykonywania prawa do sprawiedliwego wynagrodzenia strony zobowiązały się między innymi uznać prawo pracowników do takiego wynagrodzenia, które zapewni im i ich rodzinom godziwy poziom życia. Wypada odnotować, że Rzeczpospolita Polska zastrzegła, że nie jest związana art. 4 pkt 1 (...). W rezultacie nie są pozbawione racji twierdzenia, że w ujęciu normatywnym godziwość wynagrodzenia jest postrzegana w kontekście wynagrodzenia minimalnego. Nie znaczy to jednak, że niegodziwe wynagrodzenie zaczyna się powyżej tej stawki. Taka dychotomia nie jest uzasadniona. W rezultacie w aspekcie indywidualnym godziwa praca to taka, która odpowiedna rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględnia ilość i jakość świadczonej pracy (art. 78 § 1 k.p.) – zob. B. W., Kodeks pracy. Komentarz, red. B. W. W. 2010, s. 68. Wydaje się, że optyka tą postrzegane jest prawo do godziwego (sprawiedliwego) wynagrodzenia w Międzynarodowym Pakcie Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych otwartym do podpisu w N. w dniu 19 grudnia 1966 r. (Dz. U. z 1977 r., Nr 38, poz. 169). Konkretyzacja tego prawa nastąpiła w licznych konwencjach Międzynarodowej Organizacji Pracy (M.). Całokształt regulacji międzynarodowych dotyczących omawianego tematu pozwala na stwierdzenie, że prawo do godziwego wynagrodzenia przejawia się w trzech płaszczyznach: 1 prawie do godziwego wynagrodzenia minimalnego, 2 prawie do wynagrodzenia odpowiadającego świadczonej pracy, 3 prawie do nieuszczuplonego wynagrodzenia za pracę (M. Nowak, Wynagrodzenie za pracę, Warszawa 2014, s. 47).
Wcześniejsze rozważania uświadamiają, że sięganie do pojęcie wynagrodzenia „godziwego” zmusza do ostrożności. Nie można pominąć, że przepis art. 13 k.p. ma znaczenie normatywne. W praktyce orzeczniczej wykorzystywana jest przy limitowaniu „zbyt wysokich” świadczeń ze stosunku pracy. Sąd pracy upoważniony jest do weryfikowania, czy prawo do świadczeń nieprzewidzianych w prawie pracy lub świadczeń przyznanych w wyższej wysokości, można uznać za nieważne lub miarkować ich wysokość (wyrok SN z dnia 20 czerwca 2012 r., I PK 13/12, LEX nr 1243001). Weryfikatorem w tym procesie jest kryterium wynagrodzenia niegodziwego (art. 58 § 2 k.c. w związku z art. 13, art. 18 i art. 300 k.p.) – wyrok SA w Białymstoku z dnia 25 kwietnia 2003 r., III APa 5/03, LEX nr 79916, wyrok SN z dnia 7 sierpnia 2001 r., I PKN 563/00, OSNAPiUS 2002, nr 4, poz. 90. Nie negując zaprezentowanej linii orzeczniczej nie można pominąć, że co do zasady nie jest rolą sądu ocena przyznawania pracownikom wygórowanych świadczeń. Niezbędne jest przypomnienie, że przepis art. 13 k.p. nie reglamentuje górnej wysokości wynagrodzenia pracownika. Przyznanie pracownikowi świadczenia nienależnie wysokiego z reguły nie powinno być przyczyną odmowy jego zasądzenia. Wymaga tego bezpieczeństwo obrotu, zasada pacta sunt servanda oraz ochrona pracownika (wyrok SN z dnia 20 marca 2009 r., I PK 181/08, LEX nr 707849, wyrok SN z dnia 5 maja 2009 r., I PK 279/07, LEX nr 509051). Aspekty te bynajmniej nie tracą na znaczeniu na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych, szczególnie gdy przedmiotem rozważań nie jest umowa o pracę, ale umowa cywilnoprawna (umowa zlecenia). W tym kontekście należy oceniać stanowisko apelującego zmierzające do podkreślenia niegodziwości otrzymywanego przez zainteresowaną wynagrodzenia. Za Sądem Najwyższym (uzasadnianie wyroku z dnia 15.11.2006 I BP 12/06 OSNAPIUS 2008 nr 1-2, poz. 3) warto zwrócić uwagę, że treść zasad współżycia społecznego nie jest zdefiniowana. Przy uwzględnieniu, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji RP), należy przyjąć, że odwołanie się do zasad współżycia społecznego oznacza odwołanie się do idei słuszności w prawie i do powszechnie uznawanych wartości w kulturze naszego społeczeństwa. Ujmując rzecz ogólnie, można przyjąć, że przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z 28 listopada 2001 r., IV CKN 1756/00, LexPolonica nr 383719). Ocena nadużycia prawa powinna być dokonana z uwzględnieniem obowiązku uczciwego postępowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z 3 października 2000 r., I CKN 308/00, Biuletyn SN 2001, nr 1, s. 9 i z 4 października 2001 r., I CKN 458/00, LexPolonica nr 381359). Przepis art. 5 k.c. i art. 8 k.p. pozwalają odmówić ochrony podmiotowi, który prawo swoje wykonuje sprzecznie z zasadami współżycia społecznego lub społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa. Sprzeczność taka określana jest jako nadużycie prawa podmiotowego. Zwroty użyte w treści art. 5 k.c. i art. 8 k.p. jako zwroty niedookreślone nie oddają istoty nadużycia prawa i stąd też następuje w nich odesłanie do zasad słuszności, dobrej wiary w znaczeniu obiektywnym, czy też zasad uczciwości, obowiązujących w stosunkach o charakterze prywatnoprawnym. Każde prawo podmiotowe istnieje w granicach wyznaczonych treścią art. 5 k.c. i art. 8 k.p. Przepis ten ma zastosowanie wówczas, gdy postępowanie uprawnionego nie tylko nie jest zgodne z obiektywnie rozumianymi i powszechnie przyjmowanymi normami moralnymi, ale jest sprzeczne z tymi normami. Domniemanie przemawia za tym, że ten, kto korzysta ze swego prawa, czyni to w sposób zgodny z zasadami współżycia społecznego. Dopiero istnienie szczególnych okoliczności może domniemanie to obalić i pozwolić na zakwalifikowanie określonego zachowania jako nadużycia prawa niezasługującego na poparcie z punktu widzenia zasad współżycia społecznego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23 sierpnia 2001 r., II CKN 103/99, LexPolonica nr 376861).
Pryzmat ten wizualizuje i wytycza obszar uprawnień kontrolnych organu rentowego i sądu ubezpieczeń społecznych na podstawie art. 41 ust 12 i 13 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych co do zakwestionowania podstawy wymiaru składek. Wynika z tego, że uprawnienie to nie ma bezwzględnego charakteru. Występuje jedynie wówczas, gdy zadeklarowana wysokość umówionego wynagrodzenia za pracę pozostaje w opozycji z regułami uczciwości. Ich miara ma jednak charakter obiektywny, a nie zrelatywizowany. Oceniając tą optyką trudno przyjąć, że wynagrodzenie za pracę w kwocie 1.600 zł, zważywszy na realia występujące na miejscowym rynku pracy, a także uwzględniając obiektywną wysokość średniego wynagrodzenia, jest „niegodziwe” (wygórowane), a zatem sprzeczne z uprawnieniem do adekwatnej odpłatności za pracę. Staje się to jasne, gdy weźmie się pod uwagę, że zainteresowana wykonała powierzone czynności, a algorytm wyznaczający wysokość wynagrodzenia był stosowany przez wnioskodawcę również w stosunku do pozostałych zleceniobiorców. Oznacza to, że wynagrodzenie tak ustalone jest godziwe. Nie może zatem pozostawać w konflikcie z zasadami współżycia społecznego.
Nie zmieniając nurtu rozważań wypada zasygnalizować, że wynagrodzenie określone na kwotę 1.600 zł nie miało na celu obejście prawa (przepisów ustawy z dnia 25 czerwca 1999 roku o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa). Wniosek taki można byłoby wyprowadzić, co uczynił Sąd Najwyższy w przytoczonych powyżej orzeczeniach, w sytuacji, w której ustalona wartość wynagrodzenia oderwana została od cechy ekwiwalentności pracy. Wówczas możliwe jest głoszenie, że postępowanie stron (pracodawcy i ubezpieczonego), polegające zadeklarowaniu wygórowanej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, nie konweniuje z zasadą równego traktowania ubezpieczonych, zasadą solidaryzmu, zasadą ochrony interesów i nie pokrzywdzenia innych ubezpieczonych, zasadą nieuszczuplania środków zgromadzonych w ramach ubezpieczenia. Nie można jednak pominąć, że wskazane wytyczne, które identyfikują cel obejścia prawa, doznają deprecjacji, gdy za miarodajne uzna się inne równorzędne wartości prawne. Ratio legis ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa jest zapewnienie ubezpieczonym godziwego zabezpieczenia w razie choroby i macierzyństwa. Uwzględniając, że ubezpieczenie to nie jest determinowane regułą adekwatności między wysokością i długością opłacania składki a wysokością pobranych świadczeń, oczywiste staje się, że w obrębie ryzyka ubezpieczeniowego mieści się sytuacja kobiety w ciąży podejmującej zatrudnienie, za wynagrodzeniem ekwiwalentnym względem świadczonej pracy. Rozważania te zmierzają wyłącznie do wykazania, że pracownica w ciąży, która podejmuje pracę za rozsądnym wynagrodzeniem, mieszczącym się w granicach akceptowanych na danym rynku pracy, nie może być gorzej traktowana również w sferze ubezpieczeń społecznych, niż pozostali ubezpieczeni. Oznacza to, że powołanie się przez organ rentowy na przepis art. 58 § 1 k.c. z uwagi na wystąpienie celu obliczonego na obejście ustawy, możliwe jest wyjątkowo. Ocena w tym zakresie ma charakter zindywidualizowany, a jej zmienną jest całokształt okoliczności sprawy. W stanie faktycznym rozpoznawanego sporu brak podstaw do przyjęcia, że wynagrodzenie wypłacone zainteresowanej w ramach umowy zlecenia nie zmierzało do obejścia prawa.
Suma wskazanych rozważań jest wniosek o niezasadności zarzutów zawartych w apelacji. Dlatego zgodnie z art. 385 k.p.c. orzeczono jak w sentencji.