Czwartek, 21 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6114
Czwartek, 21 listopada 2024

Forum sędziów

Opłaty w uproszczonym upominawczym i nakazowym

jarocin
29.06.2007 14:43:27

Mam pytanie do praktyków w wydziałach cywilistycznych:

1. jeśli macie pozew w nakazowym uproszczonym to wymagacie całej opłaty stałej (np. 300 zł) czy 1/4 opłaty stałej (nie 300 zł, a 75 zł)

2. czy w uproszczonym upominawczym po wydaniu nakazu zapłaty zwracacie 3/4 opłaty stałej.

Ja przyznam się, że w nakazowym uproszczonym biorę 1/4 opłaty stałej, a upominawczym uproszczonym zwracam 3/4 opłaty stałej.

Wiem, że może padną zaraz słowa, że uproszczone to przecież opłaty stałe na każdym etapie, bez cząstkowania, ale wg mnie po nowelizacji UKSC już tak nie jest. Zwróćcie uwagę, że wypadło z art. 19 sformułowanie "z wyłączeniem spraw rozpoznawanych w post. uproszcz." (nota bene jeszcze w projekcie zmian ustawy to sformułowanie było). Zresztą jeśli ktoś wymaga od pozwu w nakazowym uproszczonym całej opłaty to ciekawe ile zażąda od sprzeciwu od wyroku zaocznego? Też całą?

Merkin

SSR
30.06.2007 00:45:16

Ja robię dokładnie tak samo, z tym, że musi zostać nie mniej niż 30,- zł, (co w praktyce oznacza, że w najniższym przedziale tj. do 2.000,- zł problem nie występuje). Jeżeli z art. 19 ust 2 usunięto wyłączenie dotyczące post. uproszczonego, to oznacza, że ustawodawca chciał coś przez to osiągnąć. Dodam, że od razu przy wydaniu nakazu zapłaty informuję powoda, że po jego uprawomocnieniu się otrzyma zwrot 3/4 opłaty - żeby uniknąć zażaleń na koszty w nakazie (powód zapłacił całą opłatę, a w nakazie ma zasądzony zwrot 1/4).
pozdrawiam

jarocin
30.06.2007 09:20:10

Ja oczywiście też zawsze zostawiam nie mniej niż 30 zł.
Pozdrawiam.

jack
03.01.2008 21:30:27

Też tak robiłem i robię. Kwestia została przesądzona w uchwale z dnia 7 grudnia 2007 r. (sygn. akt III CZP 118/07) - pozew w postępowaniu nakazowym w sprawie podlegającej rozpoznaniu w postępowaniu uproszczonym podlega opłacie w wysokości określonej w art. 19 ust. 2 w zw. z art. 28 i 20 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( Dz. U. Nr 167, poz . 1398 ze zm.).

Marzena B
04.01.2008 11:28:06

całe szczęście rzadko wydaję nakazy, bo teraz u nas robi to referendarz ... problem rzeczywiście jest z tą zmianą przepisów ... i aż głupio to może zabrzmi, ale u nas ta zmiana "się nie przyjęła" - bierzemy całą opłatę stałą i nie zwracamy ... czy jeszcze ktoś tak robi? ostatnio była kontrola i nic nam wizytatorzy nie zarzucili

[ Dodano: Pią Sty 04, 2008 11:34 am ]
muszę dorwać tą uchwałę (w Lexie chyba jeszcze jej nie ma) i zaproponować chyba jednak zmianę praktyki

Harry
05.01.2008 13:37:19

Marzena my robimy dokładnie tak samo. Uznaliśmy, że po to opłata w uproszczonym jest stała i na niskim poziomie, że nie ma uzasadnienia, aby ją dzielić, zwracać itp.
Zmianę praktyki rozważę ewentualnie po analizie uzasadnienia uchwały, choć z tezą generalnie się nie zgadzam.

Michał44
07.01.2008 09:27:57

W grudniu SN odpowiadał na pytanie prawne w tej kwestii, gdzieś miałem linka, ale mi zginął. Wydaje mi sie, że powinno to być na stronach Monitora Prawniczego

[ Dodano: Pon Sty 07, 2008 9:29 am ]
o znalazłem
http://www.monitorprawniczy.pl/index.php?mod=m_aktualnosci&cid=17&id=1477

ale bez uzasadnienia.

ubilexibi
07.01.2008 17:47:04

Mam pytanie o zwracających 3/4 opłaty w upominawczym uproszczonym. Ile to jest 3/4 od 250 zł? 187,50? Ale przecież opłaty zaokrągla się do pełnych złotych (art. 21 ukskc). Ale co to znaczy zaokrąglenie ,,w górę" w wypadku zwrotu opłaty? 187 czy 188 zł?

Marzena B
08.01.2008 15:26:31

to ja się odezwę nie pytana , bo jeszcze nie zwracałam, tylko zamierzam ... wydaje mi się, że art. 21 uks o zaokrąglaniu końcówki opłaty należy odnosić do pobrania opłaty, a nie zwrotu ... zwrot to zwrot, oddajemy to, co się nam nie należy co do grosza; jakby ktoś wpłacił tytułem opłaty np. 1,54 zł, to po zwrocie pozwu też byśmy mu nie obcięli zwracając tą opłatę

Vilgefortz
08.01.2008 15:51:57

Ja się z tym zgadzam

ubilexibi
08.01.2008 16:16:10

Czyli w wypadku uiszczenia opłaty w kwocie 30 zł, po uprawomocnieniu się nakazu należy zwrócić 22 zł 50 gr? Bo rozumiem, że przy takiej koncepcji art. 13 u.k.s.c. też ma zastosowanie tylko do pobieranej opłaty, a nie do zwracanej.

jarocin
08.01.2008 19:39:40

"ubilexibi" napisał:

Mam pytanie o zwracających 3/4 opłaty w upominawczym uproszczonym. Ile to jest 3/4 od 250 zł? 187,50? Ale przecież opłaty zaokrągla się do pełnych złotych (art. 21 ukskc). Ale co to znaczy zaokrąglenie ,,w górę" w wypadku zwrotu opłaty? 187 czy 188 zł?


Ja zaokrąglam kwotę 1/4 opłaty, czyli w podanym przykładzie w nakazie zasądzę 63 zł, a zwrócę 187 zł.

mgrbodzio
09.01.2008 23:59:30

U nas jest praktyka dekretowania ogólnego "zwrócić powodowi 3/4 opłaty sądowej". Szczegóły wylicza księgowość, stąd nie mieliśmy dotychczas potrzeby zastanawiania się nad zaokrąglaniem kwot w przypadku zwrotu.

seszele
10.01.2008 01:15:27

"mgrbodzio" napisał:

U nas jest praktyka dekretowania ogólnego "zwrócić powodowi 3/4 opłaty sądowej".


świetnie, a u mnie jest praktyka odrębnego postanowienie o zwrocie, które przed wysłaniem do finansów trzeba normalnie uprawomocnić (ale żeby nie było - tego stwierdzenia prawomocności już nie doręczam stronom

a i jeszcze nie uznaje minimalnej kwoty 30 zł. (z art.13) jeśli już jest coś sknocone (przepisy) to uważam ze trzeba być konsekwentnym.

Sesz.

ubilexibi
10.01.2008 09:12:10

Wydaje się, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest uznanie, że przepisy o opłacie w postępowaniu uproszczonym są przepisami szczególnymi wobec przepisów o zwrocie opłaty w postępowaniu upominawczym. Faktem jest, że hipotezy tych norm się krzyżują, a z systematyki u.k.s.c. trudno wysnuć jednoznaczny wniosek co do realcji tych norm. Zacytuje jednak pewnego sędziego SN: w takich wypadkach powinna obowiązywać reguła wykładni zdroworozsądkowej. :smile:
Dlatego w moim sądzie nie zwracamy żadnych 3/4. Oszczędzamy czas i mamy mniej korespondencji. A postępowanie uproszczone ma być proste pod każdym względem, a nie najbardziej skomplikowane z możliwych.

Co do tego ,,uprawomacniania" postanowień o zwrocie opłaty, to już pełen odjazd. Po co postanowienie, jak u.k.s.c mówi, że to może być zarządzenie? Jakie uprawomocnianie (rozumiem, że postanowieniem, na które słuzy zażalenie?), skoro sąd stwierdza prawomocność orzeczenia tylko na wniosek, a nie z urzędu? Chyba w niektórych sądach rzeczywiście nie ma za dużo pracy i trzeba sobie sztucznie stworzyć jakieś zajęcie.

Marzena B
10.01.2008 09:38:32

po namyśle stwierdzam jednak, że najsłuszniej będzie robić tak, jak Jarocin ... przy pobraniu (w nakazowym), jak i zasądzeniu w nakazie (w nakazowym i upominawczym) zaokrąglamy w górę do pełnej złotówki ... zwracamy resztę

praefectus
12.01.2008 00:46:15

U nas w gospodarczym jest tak, jak pisze Jarocin.

W upominawczym (zwykłym i uproszczonym) wymagam uiszczenia całości opłaty, nakazem zasądzam 1/4 tej opłaty z zaokrągleniem w górę do pełnej złotówki i w tym samym nakazie, w zarządzeniu dodaje kolejny punkt: "o uprawomocnieniu się nakazu zapłaty zwrócić powodowi kwotę (tu podaje dokładnie kwotę - jest to różnica pomiędzy pełną pobraną opłatą a 1/4 opłaty zaokrąglonej do pełnej złotówki, zasądzonej nakazem), o czym poinformować pełnomocnika powoda". Gdy nakaz się uprawomocni, nie interesuje mnie to dalej - sekretariat + księgowość zwracają. Gdy nie, nikt tego punktu nie wykonuje a o całej opłacie orzekam w orzeczeniu kończącym postępowanie. To informowanie - przynajmniej na początku - było konieczne, bo mecenasy widząc, że wpłacili pełną opłatę a zasądzono im nakazem 1/4 składali zażalenia na koszty w nakazie i zdarzyło mi się trzykrotnie pisać uzasadnienie do kosztów w nakazie - to jest dopiero denerwujące ??:

Gdy ktoś wnosi o nakaz w nakazowym (zwykłym i uproszczonym), to płaci 1/4 opłaty stosunkowej lub stałej, także z zaokrągleniem do pełnego złotego w górę. Gdy ze strachu albo przez pomyłkę ( ) wpłaci całość opłaty, a wydaję nakaz w nakazowym, to od razu w zarządzeniu pod nakazem dodaje punkt o zwrocie nadpłaty ponad 1/4, bez czekania na jego uprawomocnienie się bo i tak powód nie będzie nigdy musiał tego dopłacać, tylko pozwany opłacając zarzuty.

Gdy jednak dochodzę do wniosku, że sprawa nie nadaje się do nakazowego, tylko do upominawczego, to na tym etapie nie wzywam do uzupełnienia opłaty, bo może się okazać, że uprawomocni się nakaz zapłaty w upominawczym i tak będę musiał zwracać nadwyżkę ponad 1/4. Do uzupełnienia pozostałej, brakującej opłaty (uwaga, nie do 3/4 tylko do pozostałej kwoty, zazwyczaj jest to mniej niż 3/4 pełnej opłaty z uwagi na zaokrąglenie 1/4) wzywam dopiero po skutecznym złożeniu sprzeciwu, gdyż i tak jedynym rygorem jest rygor orzeczenia o obowiązku ich uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie.

Gdy sprawa została wniesiona w nakazowym, a powód wniósł całą opłatę, a uznaję, że nie nadaje się w ogóle nawet do upominawczego, to od razu wzywam do uzupełnienia pozostałej opłaty pod rygorem orzeczenia o obowiązku jej uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie.

[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 12:50 am ]
Zapomniałem dodać - oczywiście respektujemy, że musi zostać 30 zł. Gdy cała opłata wynosi 30 zł, to nie kombinujemy już z żadnymi ułamkami, tylko wpłaca 30 zł i nic powodowi nie zwracamy.

[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 12:57 am ]
rany, sam się zakręciłem. Napisałem tak:

"Gdy sprawa została wniesiona w nakazowym, a powód wniósł całą opłatę, a uznaję, że nie nadaje się w ogóle nawet do upominawczego, to od razu wzywam do uzupełnienia pozostałej opłaty pod rygorem orzeczenia o obowiązku jej uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie."

a powinno być:

"Gdy sprawa została wniesiona w nakazowym i powód wniósł prawidłowo 1/4 opłaty a uznaję, że nie nadaje się w ogóle nawet do upominawczego, to od razu wzywam do uzupełnienia pozostałej opłaty pod rygorem orzeczenia o obowiązku jej uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie. "

seszele
12.01.2008 01:55:18

te przepisy właśnie takie są, że można się zakręcić i im szybciej pewne absurdy się zmienią tym lepiej, ja pomagam w tym absurdalizując maksymalnie (ale nie bardziej) tak aby było widać wyraźniej.
Co do dzielenia 30 zł to jak doszukam sie paru swoich uzasadnień w tym zakresie to wrzucę na forum wyjątki z argumentacji. A propos obiło mi się o uszy że jest pytanie na ten temat w SN.

Sesz.

jarocin
12.01.2008 10:24:52

"praefectus" napisał:

Gdy jednak dochodzę do wniosku, że sprawa nie nadaje się do nakazowego, tylko do upominawczego, to na tym etapie nie wzywam do uzupełnienia opłaty, bo może się okazać, że uprawomocni się nakaz zapłaty w upominawczym i tak będę musiał zwracać nadwyżkę ponad 1/4. Do uzupełnienia pozostałej, brakującej opłaty (uwaga, nie do 3/4 tylko do pozostałej kwoty, zazwyczaj jest to mniej niż 3/4 pełnej opłaty z uwagi na zaokrąglenie 1/4) wzywam dopiero po skutecznym złożeniu sprzeciwu, gdyż i tak jedynym rygorem jest rygor orzeczenia o obowiązku ich uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie.

"Gdy sprawa została wniesiona w nakazowym i powód wniósł prawidłowo 1/4 opłaty a uznaję, że nie nadaje się w ogóle nawet do upominawczego, to od razu wzywam do uzupełnienia pozostałej opłaty pod rygorem orzeczenia o obowiązku jej uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie. "


A ja w obu przypadkach wzywam do uzupełnienia opłaty pod rygorem zwrotu pozwu.

praefectus
12.01.2008 12:09:44

"jarocin" napisał:

Gdy jednak dochodzę do wniosku, że sprawa nie nadaje się do nakazowego, tylko do upominawczego, to na tym etapie nie wzywam do uzupełnienia opłaty, bo może się okazać, że uprawomocni się nakaz zapłaty w upominawczym i tak będę musiał zwracać nadwyżkę ponad 1/4. Do uzupełnienia pozostałej, brakującej opłaty (uwaga, nie do 3/4 tylko do pozostałej kwoty, zazwyczaj jest to mniej niż 3/4 pełnej opłaty z uwagi na zaokrąglenie 1/4) wzywam dopiero po skutecznym złożeniu sprzeciwu, gdyż i tak jedynym rygorem jest rygor orzeczenia o obowiązku ich uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie.

"Gdy sprawa została wniesiona w nakazowym i powód wniósł prawidłowo 1/4 opłaty a uznaję, że nie nadaje się w ogóle nawet do upominawczego, to od razu wzywam do uzupełnienia pozostałej opłaty pod rygorem orzeczenia o obowiązku jej uiszczenia w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie. "


A ja w obu przypadkach wzywam do uzupełnienia opłaty pod rygorem zwrotu pozwu.


Uważam, że nie ma podstawy do wzywania do uzupełnienia opłaty pod rygorem zwrotu, a to z uwagi na treść art. 130 (3) k.p.c.

Art. 130(3). (106) § 1. Przepisy art. 1261, art. 1262, art. 130 § 1 i 11, art. 1302 stosuje się odpowiednio, gdy przed wysłaniem odpisu pisma innym stronom, a w braku takich stron - przed wysłaniem zawiadomienia o terminie posiedzenia, powstał obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty na skutek ustalenia przez sąd wyższej wartości przedmiotu sporu, cofnięcia zwolnienia od kosztów sądowych albo uchylenia kurateli.

§ 2. Jeżeli obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty powstał na skutek rozszerzenia lub innej zmiany żądania, z innych przyczyn niż wymienione w § 1, albo po wysłaniu odpisu pisma innym stronom, a w braku takich stron - po wysłaniu zawiadomienia o terminie posiedzenia, przewodniczący wzywa zobowiązanego do uiszczenia należnej opłaty w terminie tygodnia, a jeżeli mieszka on lub ma siedzibę za granicą i nie ma w kraju przedstawiciela - w terminie nie krótszym od miesiąca. W razie bezskutecznego upływu terminu sąd prowadzi sprawę bez wstrzymywania biegu postępowania, a o obowiązku uiszczenia opłaty orzeka w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji, stosując odpowiednio zasady obowiązujące przy zwrocie kosztów procesu.


---
Gdy pozew został wniesiony w nakazowym, to powód miał prawo zapłacić tylko 1/4 opłaty. Gdy zatem kieruję ją do upominawczego lub zwykłego, to muszę sprawdzić czy mogę wezwać do dopłaty i pod jakim rygorem. Jedyną podstawą jest wyżej powołany 130 (3) par. 2 k.p.c.. Dlaczego?

Sytuacja skierowania pozwu z nakazowego do upominawczego lub zwykłego i związany z tym obowiązek uzupełnienia opłaty nie mieszczą się w art. 130 (3) par. 1 k.p.c., ponieważ dotyczy on tylko sytuacji gdy "owstał obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty na skutek (1) ustalenia przez sąd wyższej wartości przedmiotu sporu, (2) cofnięcia zwolnienia od kosztów sądowych albo (2) uchylenia kurateli" - tylko do sytuacji określonych w par. 1 stosujemy rygor ze 130, co wynika ze zdania 1 art. 130 (3) par. 1 k.p.c.

Skierowanie do postępowania innego niż nakazowe mieści się natomiast w dyspozycji art. 130 (3) par.2 k.p.c., ponieważ brzmi on tak: "Jeżeli obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty powstał na skutek rozszerzenia lub innej zmiany żądania, z innych przyczyn niż wymienione w § 1...." - chodzi właśnie o te "inne przyczyny, niż wymienione w par. 1...". Są to wszystkie inne przyczyny powodujące uzupełnienie opłaty. Z kolei art. 130 par. 2 k.p.c. nie przewiduje (w przeciwieństwie do par. 1) rygoru zwrotu, tylko stanowi, że "W razie bezskutecznego upływu terminu sąd prowadzi sprawę bez wstrzymywania biegu postępowania, a o obowiązku uiszczenia opłaty orzeka w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji, stosując odpowiednio zasady obowiązujące przy zwrocie kosztów procesu."

130 (2) par 1 k.p.c. (a także 130 (2) par 4 k.p.c. w sprawach gospodarczych) dotyczy tylko sytuacji nienależytej opłaty w chwili wniesienia pozwu. Jeżeli zatem powód składa pozew w nakazowym i płaci 1/4 opłaty, to jest on prawidłowo opłacony i nie ma podstaw do zwracania lub wzywania usunięcia braków fiskalnych. Rozpoznanie w zwykłym lub upominawczym stanowi natomiast przyczynę uzupełnienia opłaty - inną niż w art. 130 (3) par 1 k.p.c.

Refleksja - jak można było uznać (piję do ustawodawcy), że koszty są proste i wprowadzić rygor odrzucania sprzeciwu czy zarzutów, które nie są należycie opłacone. Sądy mają różną praktykę, a wymaga się od pełnomocników, żeby opłacali pisma jak należy i to pod rygorem ODRZUCENIA. Skandal.

[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 12:17 pm ]
Entschuldigen Sie (co za język ), wkleiłem przepis z lexa i zamienił wszystkie znaczniki na zwykłe cyfry:

Art. 130(3). (106) § 1. Przepisy art. 1261, art. 1262, art. 130 § 1 i 11, art. 1302 stosuje się odpowiednio, gdy przed wysłaniem odpisu pisma innym stronom, a w braku takich stron - przed wysłaniem zawiadomienia o terminie posiedzenia, powstał obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty na skutek ustalenia przez sąd wyższej wartości przedmiotu sporu, cofnięcia zwolnienia od kosztów sądowych albo uchylenia kurateli.


Oczywiście powinno być tak:

Art. 130(3) § 1. Przepisy art. 126 (1), art. 126 (2), art. 130 § 1 i 1 (1), art. 130 (2) stosuje się odpowiednio, gdy przed wysłaniem odpisu pisma innym stronom, a w braku takich stron - przed wysłaniem zawiadomienia o terminie posiedzenia, powstał obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty na skutek ustalenia przez sąd wyższej wartości przedmiotu sporu, cofnięcia zwolnienia od kosztów sądowych albo uchylenia kurateli.

W nawiasach są indeksy górne ("ze znaczkiem".

Przepraszam za techniczne wpadki, ale dopiero się uczę obsługi tego forum. Swoją drogą mam prośbę i pytanie do admina (jeżeli tu zajrzy akurat) - czy nie dałoby się wydłużyć czasu na edycję wysłanej wiadomości z 2 minut np. do 5 - 10? Nie ma aż takiego ruchu na forum, wiadomości nie pojawiają się co kilka sekund, więc chyba nie ma potrzeby aż tak ograniczać czasu edycji?

jarocin
12.01.2008 13:27:21

"raefectus" napisał:

Uważam, że nie ma podstawy do wzywania do uzupełnienia opłaty pod rygorem zwrotu, a to z uwagi na treść art. 130 (3) k.p.c.


Art. 130(3) k.p.c. rzeczywiście pasuje do tej sytuacji. Jednak stosowanie go do tej sytuacji powoduje, że obowiązek uiszczania całej opłaty od pozwu w upominawczym przez powoda staje się bardzo łatwy dla powoda do ominięcia - wszak wystarczy, że napisze, iż wnosi o wydanie nakazu zapłaty w post. nakazowym i wtedy brakującą opłatę musimy znowu zasądzać na rzecz Sk.P. od pozwanego, przeciwko któremu zapada nakaz zapłaty (ze świecą szukać powoda, który zapłaci opłatę jeśli nie ma rygoru egzekucji). Uważam, że nie to było celem ustawowdawcy (zakładając, że miał w ogóle jakiś cel ) i dlatego straszę powoda zwrotem pozwu. Twoja wykładnia oczywiście jest literalnie poprawna i długo się wahałem przed wysłaniem pierwszego wezwania o opłatę czy nie postąpić tak samo. Na razie na zwrot z tego powodu nikt się nie zażalił, więc nie wiem jakie stanowiko przyjmie nasz SO.

praefectus
12.01.2008 15:18:22

"jarocin" napisał:

Uważam, że nie ma podstawy do wzywania do uzupełnienia opłaty pod rygorem zwrotu, a to z uwagi na treść art. 130 (3) k.p.c.


Art. 130(3) k.p.c. rzeczywiście pasuje do tej sytuacji. Jednak stosowanie go do tej sytuacji powoduje, że obowiązek uiszczania całej opłaty od pozwu w upominawczym przez powoda staje się bardzo łatwy dla powoda do ominięcia - wszak wystarczy, że napisze, iż wnosi o wydanie nakazu zapłaty w post. nakazowym i wtedy brakującą opłatę musimy znowu zasądzać na rzecz Sk.P. od pozwanego, przeciwko któremu zapada nakaz zapłaty (ze świecą szukać powoda, który zapłaci opłatę jeśli nie ma rygoru egzekucji). Uważam, że nie to było celem ustawowdawcy (zakładając, że miał w ogóle jakiś cel ) i dlatego straszę powoda zwrotem pozwu. Twoja wykładnia oczywiście jest literalnie poprawna i długo się wahałem przed wysłaniem pierwszego wezwania o opłatę czy nie postąpić tak samo. Na razie na zwrot z tego powodu nikt się nie zażalił, więc nie wiem jakie stanowiko przyjmie nasz SO.

Ale na typ etapie i tak nie ma zasądzania niczego od pozwanego, czego nie zapłaciłby powód.

Gdy powód wnosi o nakaz w nakazowym, to płaci 1/4 opłaty. Gdy wydaję nakaz w nakazowym, zasądzam tę 1/4 w nakazie nakazowym. Gdy jednak chcę wydać upominawczym, to też zasądzam tylko tę 1/4 wpłaconą przez powoda - bo gdyby od początku był pozew w upominawczym, to powód co prawda wpłacałby całość, ale i tak zasądzeniu podlegałoby tylko 1/4 opłaty, a pozostałe "3/4" będzie do zwrotu albo do rozliczenia w wyroku (ewent. postanowieniu o umorzeniu postępowania). Upraszczając w dużym stopniu pojęciowo - nadwyżka nad 1/4 w upominawczym wpłacana jest "z warunkiem zawieszającym" (pisałem, że upraszczając ), to znaczy będzie do zwrotu, jak się nakaz uprawomocni, a jak się uprawomocni, to się rozliczy w orzeczeniu kończącym - jak powód przegra to od niego, jak wygra to od pozwanego.

Wiem, że jest to furtka do omijania pełnej opłaty od pozwu przez pełnomocników, bo wystarczy, że napisze że chce nakaz w nakazowym, aby płacić tylko 1/4 i sądzić się "na kredyt", ale niestety - sąd to nie ustawodawca i nie możemy wykładnią celowościową łatać braku logiki w przepisach, gdy jednocześnie wykładnia językowa w tym względzie jest jasna. Ujemne skutki procesowe takie jak zwrot pozwu stanowią przeszkodę dla strony w realizacji jej prawa do sądu, więc nie można interpretować moim zdaniem rozszerzająco uprawnień sądu w tym względzie.

"Moja" (nazwijmy to tak roboczo ) koncepcja ma tę wadę, że ułatwia "cwaniaczenie" pełnomocnikom, plusem jest natomiast to, że działanie sądu jest w pełni zgodne z wykładnią literalną przepisu (co jest w przypadku sądu zaletą nie do przecenienia, to nas odróżnia od urzędów); koncepcja ta przyspiesza także postępowanie, bo nie trzeba czekać na uzupełnienie opłaty.

Zaletą przeciwnej koncepcji jest ucinanie "cwaniaczenia" podejmowanego w celu procesowania się na kredyt, a także możliwość złapania łatwego numeru na zwrocie, wadą niestety jest brak podstawy prawnej. Wadą jest też to, że popada się w niekonsekwencję, bo uznając, że nie nadaje się do nakazowego, należałoby nie wzywać, tylko od razu zwracać. Czyli wysokość opłaty i skutek w postaci zwrotu nie byłby uzależniony od zobiektywizowanych przesłanek, tylko od swobodnego uznania przewodniczącego, czy sprawa nadaje się do nakazowego.

Pocieszające jest to, że nawet przy pierwszej koncepcji strony nie bawią się za darmo, bo w orzeczeniu kończącym postępowanie i tak rozliczy się te koszty - pytanie, czy się zawsze ściągnie. Szczególnie, gdy przegrywa niewypłacalny pozwany. W takiej sytuacji powód w cwany sposób przerzuca 3/4 kosztów opłaty i ryzyko ściągalności w tym zakresie na Skarb Państwa. Kto za to płaci? Pan, Pani... społeczeństwo.

[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 3:30 pm ]
Dodam tylko, że przeważnie dopłacają o dziwo brakującą część opłaty - szczególnie, że czeka ich jeszcze tete-a-tete z sądem na sali. Nie wiem jak w innych wydziałach, ale w gospodarczym przedsiębiorcy wpłacają. Kilka razy tylko musiałem rozliczać w orzeczeniu kończącym, ale tylko dlatego, że... sekretariat nie wykonał dobrze zarządzenia i nie wezwał powoda do uzupełnienia opłaty. Ja często też dopisuję "... i dalszych ujemnych skutków procesowych" - już wyjaśniam czemu. Kiedyś pewna znajoma pani mecenas powiedziała mojemu koledze, że ona to się najbardziej boi tych "ujemnych skutków procesowych", bo nie wie co sąd jej zrobi W każdym razie płaczą i płacą. Poza tym wielu pełnomocników w wydziałach gospodarczych stanowi stały obraz pejzażu, więc nie chcą na dłuższą metę robić z siebie niedouczonych. Takiego zagrania można się spodziewać po przyjezdnych. Mecenasi podejmują czasami próbę, ale tylko w zasadzie wtedy, gdy jest chociaż cień (nawet absurdalny) na uzasadnienie nakazu w nakazowym - np. "że pozwany zgodził się na wystawianie faktur bez podpisu" Z tym, że po jakimś czasie odstępują od tego, gdy nie przynosi to skutku. Takich prób uzyskania "kredytu" na sądzenie się poprzez żądanie nakazu w nakazowy, a robionych na siłę, nie ma zbyt wiele. Zresztą, nie oszukujmy się. Oni przeważnie o tym nie wiedzą.

ubilexibi
13.01.2008 20:11:13

Bardzo długi i ciekawy wywód, ale niestety całkowicie chybiony. Przepis art 130 (3) k.p.c. pasuje tutaj bowiem, jak pięść do nosa. Przepis ten, bowiem dotyczy sytuacji, gdy ,,powstał obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty". Powstał - to znaczy nie istniał w chwili wszczęcia postępowania, ale pojawił się dopiero w jego trakcie.
Wniesienie pozwu, od którego uiszczono 1/4 opłaty, a który został następnie rozpoznany w postępowaniu upominawczm, albo skierowano sprawę na rozprawę, to zupełnie inna sytuacja. W takiej sprawie od chwili wszczęcia postępowania istniał obowiązek uiszczenia całej opłaty. Nie jest bowiem tak, że w chwili wszczęcia postępowania sprawa nadawała się do rozpoznania w postępowaniu nakazowym, a potem przestała się do niego nadawać. Innymi słowy, pozew od chwili złożenia nie mógł być rozpoznany w postępowaniu nakazowym. Tak więc sytuacja w zakresie opłaty nie zmienia się w toku postępowania. Jest taka sama w chwili wszczęcia, jak i później. Zatem obowiązek uiszczenia całej opłaty nie powstaje na dalszym etapie postępowania, ale istnieje od chwili jego wszczęcia.
W konsekwencji jak najbardziej - zwrot.

Tak naprawdę to trzeba by założyć nowy wątek - opłaty w postępowaniu nakazowym.

cin
13.01.2008 21:05:15

Zgadzam się z Ubi. W ogóle w wielu kwestiach się ze sobą zgadzamy Pozdrawiam

praefectus
14.01.2008 10:44:59

"ubilexibi" napisał:

Bardzo długi i ciekawy wywód, ale niestety całkowicie chybiony. Przepis art 130 (3) k.p.c. pasuje tutaj bowiem, jak pięść do nosa. Przepis ten, bowiem dotyczy sytuacji, gdy ,,powstał obowiązek uiszczenia lub uzupełnienia opłaty". Powstał - to znaczy nie istniał w chwili wszczęcia postępowania, ale pojawił się dopiero w jego trakcie.
Wniesienie pozwu, od którego uiszczono 1/4 opłaty, a który został następnie rozpoznany w postępowaniu upominawczm, albo skierowano sprawę na rozprawę, to zupełnie inna sytuacja. W takiej sprawie od chwili wszczęcia postępowania istniał obowiązek uiszczenia całej opłaty. Nie jest bowiem tak, że w chwili wszczęcia postępowania sprawa nadawała się do rozpoznania w postępowaniu nakazowym, a potem przestała się do niego nadawać. Innymi słowy, pozew od chwili złożenia nie mógł być rozpoznany w postępowaniu nakazowym. Tak więc sytuacja w zakresie opłaty nie zmienia się w toku postępowania. Jest taka sama w chwili wszczęcia, jak i później. Zatem obowiązek uiszczenia całej opłaty nie powstaje na dalszym etapie postępowania, ale istnieje od chwili jego wszczęcia.
W konsekwencji jak najbardziej - zwrot.

Tak naprawdę to trzeba by założyć nowy wątek - opłaty w postępowaniu nakazowym.


Pozwolę się nie zgodzić z Kolegą. Odwołajmy się do kilku przepisów k.p.c.:

Art. 484 (1) § 1. Postępowanie nakazowe należy do właściwości sądów rejonowych i okręgowych.
§ 2. Sąd rozpoznaje sprawę w postępowaniu nakazowym na pisemny wniosek powoda zgłoszony w pozwie.

Art. 486 § 1. W razie braku podstaw do wydania nakazu zapłaty, przewodniczący wyznacza rozprawę, chyba że sprawa może być rozpoznana na posiedzeniu niejawnym.

Jak wynika z tych przepisów, na pisemny wniosek powoda sąd r o z p o z n a j e sprawę w postępowaniu nakazowym (art. 484 (1) par. 2 k.p.c.), natomiast gdyby nie było podstaw do w y d a n i a n a k a z u w nakazowym - wyznacza się rozprawę, chyba że da się rozpoznać na posiedzeniu niejawnym. Jeśli chcemy z kolei na niejawnym wydać nakaz w upominawczym, to mamy art. 201 par. 1 k.p.c.

Art. 201 § 1. Przewodniczący bada, w jakim trybie sprawa powinna być rozpoznana oraz czy podlega rozpoznaniu według przepisów o postępowaniu odrębnym, i wydaje odpowiednie zarządzenia. W wypadkach przewidzianych w ustawie przewodniczący wyznacza posiedzenie niejawne w celu wydania nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym.

Zestawienie powyższych przepisów prowadzi do wniosku, że w chwili złożenia pozwu w postępowaniu nakazowym sprawa jest badana w postępowaniu nakazowym i podlega 1/4 opłaty, chociaż nie musi się skończyć wydaniem nakazu - jeżeli dojdziemy do wniosku, że takich podstaw brakuje. Przewodniczący, jeżeli uważa, że sprawa nadaje się do upominawczego, na podstawie art. 201 par. 1 k.p.c. wydaje zarządzenie o rozpoznaniu sprawy w upominawczym i od tego momentu dopiero powstaje obowiązek u z u p e ł n i e n i a opłaty, bo dopiero z tą chwilą sprawa podlega rozpoznaniu w innym postępowaniu odrębnym. Brak merytorycznych podstaw do wydania nakazu w nakazowym w chwili wniesienia pozwu nie powoduje, iż w chwili wniesienia pozwu sprawa nie podlega rozpoznaniu w nakazowym, ale daje podstawę do odpowiedniego zarządzenia.

PS. Szanowny Kolego, nawet jeśli się ze sobą nie zgadzamy, proponuję unikać sformułowań, typu "ięść do nosa", czy "całkowicie chybiony". Wystarczy - "nie zgadzam się". Więcej racji sobie tym nie dodamy, a celowanie w adwersarza zamiast w jego argumenty, jest nie na miejscu. Jesteśmy sędziami.

Jak pisał Karl Popper - podstawą prawidłowego dyskursu jest przyjęcie następującego założenia: "ja mogę się mylić, ty możesz mieć rację, i wspólnym wysiłkiem możemy zbliżyć się do prawdy". Pozdrawiam.

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 10:49 am ]
"Pozwolę sobie się nie zgodzić", oczywiście. Zjadło wyraz.

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 11:15 am ]
Poza tym kwestia, czy sąd zasadnie odmówił wydania nakazu w nakazowym nigdy nie podlega badaniu w toku instancji, a zatem w ewentualnym zażaleniu strona nie mogłaby skutecznie podnosić, że opłata wynosi 1/4, a tylko sąd bezzasadnie odstąpił od wydania nakazu w nakazowym. Skoro ustawa przewiduje taki rygor, jak zwrot pozwu, to strona ma prawo oczekiwać w szczególności od sądu, że obowiązki, których niespełnienie grozi zwrotem pozwu, są jasno określone i zobiektywizowane. Jeżeli wysokość opłaty nie zależałaby od spełnienia warunków ustawy w chwili wniesienia pozwu, tylko od swobodnego uznania przewodniczącego, to taka wykładnia byłaby sprzeczna z zasadami praworządnego państwa.

Innymi słowy, nie może być tak, aby opłata zależała od tego, czy sąd wyda nakaz czy nie - bo może odmówić błędnie, a nie podlega to żadnej kontroli instancyjnej. Opłata w dacie wniesienia pozwu nie może zależeń od następczych czynności przewodniczącego.

ubilexibi
14.01.2008 19:54:26

Ale sąd równie dobrze może błędnie wydać nakaz zapłaty w sprawie, która się do tego obiektywnie nie nadaje. I co z tego wynika? Nic. Tyle, że sąd zawsze może popełnić błąd. To wszyscy wiemy.

Proponuję rozważyc taki kazus - pozew o opróżnienie lokalu. Powód wnosi o rozpoznanie sprawy w postępowaniu nakazowym i uiszcza 50 zł opłaty. I co dalej? Wezwanie do uiszczenia? Rozpoznanie i obciążenie w wyroku? No to, wystarczy zawrzeć wniosek o rozpoznanie sprawy w postępowaniu nakazowym w każdym pozwie i kwestię opłat mamy rozwiązaną.

Jeżeli już cytujemy, to pozwolę sobie zacytować (mniej więcej, bo nie chce mi się szukać tej publikacji) B.Dobrzańskiego, który napisał ,,sprawadzianem każdej koncepcji prawnej jest analiza skutków, do jakich prowadzi jej stosowanie". Innymi słowy, jeżeli skutki są ... wątpliwe (a już chciałem napisać ,,do kitu", to koncepcja też nie jest najlepsza (...).

Pozwolę się nie zgodzić, że wezwanie do uiszczenia opłaty nie podlega kontroli instancyjnej. Jest dokładnie wprost przeciwnie. Art. 394 k.p.c. w pkt 9 przewiduje zażalenie na ,,wymiar opłaty". Jeżeli więc przewodniczący wzywa do uiszczenia 3/4 opłaty pod rygorem zwrotu pozwu (a więc określa ,,wymiar" - wysokość opłaty), to służy na to zarządzenie zażalenie. I właśnie w ramach rozpoznawania takiego zażalenia, sąd II instancji ma szanse się wypowiedzieć, czy powinien być wydany nakaz nakazowy, czy też nie.
Nawet, gdyby przyjąć, że w wypadku profesjonalnych pełnomocników następuje zwrot bez wzywania, to oczywiste jest, że podstawą zażalenia może być wtedy zarzut, iż sąd niesłusznie ocenił sprawę, jako nienadającą się do rozpoznania w postępowaniu nakazowym. I znowu SO będzie miał szansę się wypowiedzieć.
Zwracam przy tym uwagę, że koncepcja forsowana przez kolegę prowadzi właśnie do tego, że tej kontroli instancyjnej nie ma!

Pozwolę sobie nie zgodzić się również z tym, że wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazawym jest uzależnione od czyjegokolwiek uznania. Przesłanki wydania nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym są ściśle określone. Nie wiem więc, gdzie tu miejsce na uznanie. Żaden przepis nie stwierdza, że sąd ,,może" wydać nakaz. Jeżeli są spełnione odpowiednie przesłanki, to sąd ,,wydaje" nakaz. Jest to więc czynność obligatoryjna, a nie fakultatywna. Inaczej rzecz ujmując, zdatność sprawy do rozpoznania w postępowaniu nakazowym jest kategorią obiektywną, a nie subiektywną. Nie ma tu miejsca na ,,widzimisię" przewodniczącego.

Przepraszam za dosadne sformułowania, których użyłem. Nie chciałem nikogo urazić, a w szczególności K.Poppera.

praefectus
14.01.2008 23:28:04

"ubilexibi" napisał:



Proponuję rozważyc taki kazus - pozew o opróżnienie lokalu. Powód wnosi o rozpoznanie sprawy w postępowaniu nakazowym i uiszcza 50 zł opłaty. I co dalej? Wezwanie do uiszczenia? Rozpoznanie i obciążenie w wyroku? No to, wystarczy zawrzeć wniosek o rozpoznanie sprawy w postępowaniu nakazowym w każdym pozwie i kwestię opłat mamy rozwiązaną.


Konsekwentnie. Zarządzenie do zwykłego, wezwanie do uzupełnienia opłaty i orzeczenie w wyroku. Trudno, nie jesteśmy ustawodawcą. Twoja koncepcja nie odnosi się w ogóle do powołanych przeze mnie przepisów art. 484 (1) § 2, art. 486 §1 k.p.c. i 201 §1 k.p.c. Nie można w wyniku wykładni celowościowej doprowadzać do wyelimonowania obowiązujących przepisów.

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 11:32 pm ]
"ubilexibi" napisał:



Jeżeli już cytujemy, to pozwolę sobie zacytować (mniej więcej, bo nie chce mi się szukać tej publikacji) B.Dobrzańskiego, który napisał ,,sprawadzianem każdej koncepcji prawnej jest analiza skutków, do jakich prowadzi jej stosowanie". Innymi słowy, jeżeli skutki są ... wątpliwe (a już chciałem napisać ,,do kitu", to koncepcja też nie jest najlepsza (...).



O skutkach Twojej koncepcji pisałem dość szeroko: zignorowanie literalnego brzmienia przepisu i nie dające się przewidzieć przez stronę zwroty. W imię czego? Numerków? Redukowanie wymiaru sprawiedliwości do statystyki to zaprzeczenie "dobrego skutku" stosowania koncepcji prawnej.

Trzeba było napisać "do kitu", jak planowałeś. Byłoby przynajmnej szczerze, a tak jest tylko "śmisznie".

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 11:41 pm ]
"ubilexibi" napisał:



Pozwolę się nie zgodzić, że wezwanie do uiszczenia opłaty nie podlega kontroli instancyjnej. Jest dokładnie wprost przeciwnie. Art. 394 k.p.c. w pkt 9 przewiduje zażalenie na ,,wymiar opłaty". Jeżeli więc przewodniczący wzywa do uiszczenia 3/4 opłaty pod rygorem zwrotu pozwu (a więc określa ,,wymiar" - wysokość opłaty), to służy na to zarządzenie zażalenie. I właśnie w ramach rozpoznawania takiego zażalenia, sąd II instancji ma szanse się wypowiedzieć, czy powinien być wydany nakaz nakazowy, czy też nie.
Nawet, gdyby przyjąć, że w wypadku profesjonalnych pełnomocników następuje zwrot bez wzywania, to oczywiste jest, że podstawą zażalenia może być wtedy zarzut, iż sąd niesłusznie ocenił sprawę, jako nienadającą się do rozpoznania w postępowaniu nakazowym. I znowu SO będzie miał szansę się wypowiedzieć.
Zwracam przy tym uwagę, że koncepcja forsowana przez kolegę prowadzi właśnie do tego, że tej kontroli instancyjnej nie ma!



O jakiej kontroli instancyjnej mówimy w przypadku mojej koncepcji? Strona będzie się żaliła, że zapłaciła 1/4 opłaty a ja jej z tego powodu nie zwróciłem? Natomiast Twoja koncepcja uruchamia konieczność wdrożenia kontroli instancyjnej, aby zweryfikować, czy nie doszło do naruszenia prawa - bo stawia stronę przed faktem dokonanym - zwrotem (najlepiej widać na gruncie spraw gospodarczych). Nie czyń zarzutu z braku kontroli instancyjnej w sytuacji, w ktorej brak byłoby jakiegokolwiek interesu w zaskarżaniu i przedmiotu zaskarżenia, gdyż koncepcja ta nie niesie żadnych ujemnych skutków dla powoda. Rolą Sądu I instancji jest samodzielne podejmowanie decyzji, a nie prowokowanie sytuacji, w których decyzje podejmie za nas II instancja.

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 11:45 pm ]
"ubilexibi" napisał:



Przepraszam za dosadne sformułowania, których użyłem. Nie chciałem nikogo urazić, a w szczególności K.Poppera.


Nie ma to jak szczery żal za grzechy i obietnica poprawy. Budujące.

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 11:57 pm ]
Zupełnie na koniec. Przytoczoną przeze mnie koncepcję stosujemy w naszym wydziale od dawna. Nie ma wielu przypadków wniosków o nakaz w nakazowym w przypadku, gdy przynajmniej nie ma chociażby najmniejszych przesłanej do jego uzyskania. A na pewno nie ma tak absurdalnych sytuacji, o jakich mówisz - typu wydanie rzeczy w nakazowym. Dla większości koncepcji można wymyślić nieskończenie absurdalny przypadek, w którym po prostu się nie sprawdzi. Tyle, że jej zaprzeczenie w oparciu o taki argument nie prowadzi do żadnych poważnych wniosków.

Koncepcję trzeba odnosić do realiów życia i w tych rzeczywiście się sprawdza, a przy okazji nikt z nas nie łamie przepisów. To wartość sama w sobie. Twoja koncepcja w Twoim wydziale pewnie też się świetnie sprawdza, a reszta jest kwestią smaku.

[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 12:10 am ]
PS.

Twoje argumenty odnośnie niekonsekwencji ustawodawcy i ryzyka ominięcia obowiązku uiszczenia opłaty są celne - ale jako argumenty de lege ferenda. Zamiast mnożyć mniej lub bardziej możliwe przykłady, wykaż po prostu podstawę prawną dla zarządzenia o zwrocie pozwu w omawianej sytuacji i wskaż, czemu powołane wyżej przepisy nie mają zastosowania.

Póki co, uciekasz w kazuistykę.

[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 12:29 am ]
---

Jak już szukamy dziwnych przykładów...

Strona składa pozew w nakazowym, oparty na solidnym, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, dokumenie - uznaniu długu. Tyle, że Twoim zdaniem z tym uznaniem jest coś nie tak i nie wydałbys nakazu w nakazowym, tylko w upominawczym. Nie możesz jednak, bo za mało opłaty... Serio, chce Ci się opisywać w zarządzeniu o zwrocie pozwu czemu nie wydałeś nakazu w nakazowym oraz budować argumentcję uzasadniającą zwrot jako taki w miejscie podstawy prawnejktórej nie ma? To ma być ta prosta koncepcja?

ubilexibi
15.01.2008 11:13:57

Co do wskazania podstawy prawnej do zwrotu pozwu, to chyba to zrobiłem. Natomiast, która wykładania jest literalna, a która nie pozostawiam do oceny innych.

praefectus
15.01.2008 15:46:30

"ubilexibi" napisał:

Co do wskazania podstawy prawnej do zwrotu pozwu, to chyba to zrobiłem. Natomiast, która wykładania jest literalna, a która nie pozostawiam do oceny innych.


Miło było wymienić poglądy. Pozdrawiam.

cin
19.01.2008 22:46:22

Tak na marginesie tej dyskusji (bo swoje zdanie już wyraziłem wyżej) opowiem taką historię. Pewien sędzia nie lubił wydawać nakazów zapłaty w postępowaniu nakazowym, bo po złożeniu zarzutów czuł się za bardzo skrępowany rygorami procesowymi. Wyszukiwał więc wszelkie preteksty, żeby wydać nakaz upominawczy, a nie nakazowy. Dotyczyło to zwłaszcza spraw wekslowych. Doszło do tego, że nawet w sprawach, w których należało wydać nakaz nakazowy on wydawał upominawczy - no bo to - zgodnie z opinią większości - nie podlega kontroli. Jakże "cieszyli się" pełnomocnicy powodów, którzy chcieli żądać zabezpieczenia i mieli już gotowy wniosek do komornika, gdy otrzymywali odpis nakazu upominawczego, a nie nakazowego. Pozostawało im tylko zgrzytanie zębami, bo nic nie mogli zrobić.
I tu dochodzimy do sedna: brak kontroli instancyjnej (bezpośredniej lub pośredniej) prowadzi do arbitralności i rozpasania. Wiem, że ta historia (niestety autentyczna) to patologia, ale przepisy są po to, żeby takie patologie eliminować. "Koncepcja zwrotu pozwu", taką kontrolę umożliwia. W ogóle uważam, że powód w niektórych przypadkach (np. w takich jak wyżej opisany) powinien mieć możliwość zaskarżenia nakazu zapłaty.

[ Dodano: Sob Sty 19, 2008 10:47 pm ]
Poprzez wniesienie apelacji. Pa

joolli
20.01.2008 12:34:36

Jestem tego samego zdania, co do postulatu dopuszczenia możliwości zaskarżania nakazu przez powoda. Jeszcze pracując po "ciemnej stronie mocy" wystąpiłam o wydanie nakazu zapłaty należności wyrażonej w euro. Nakaz dostałam, owszem, ale należność przeliczono... na złotówki... Kurs wzięty z kosmosu. I to ma być uwzględnienie żądania w całości? ??:

seszele
03.03.2008 20:37:31

"seszele" napisał:

te przepisy właśnie takie są, że można się zakręcić i im szybciej pewne absurdy się zmienią tym lepiej, ja pomagam w tym absurdalizując maksymalnie (ale nie bardziej) tak aby było widać wyraźniej.
Co do dzielenia 30 zł to jak doszukam sie paru swoich uzasadnień w tym zakresie to wrzucę na forum wyjątki z argumentacji. A propos obiło mi się o uszy że jest pytanie na ten temat w SN.

Sesz.


Fajnie cytować samego siebie (im więcej "cytowań" tym większe szanse na nobla).

Do rzeczy:

Uchwała z dnia 28 lutego 2008 r. (sygn. akt III CZP 146/07).
1) w razie uprawomocnienia sie nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu upominawczym sad zwraca stronie trzy czwarte opłaty od pozwu także wówczas, gdy uiszczona oplata odpowiada wysokością opłacie podstawowej (art. 79 ust. 1 pkt 2 lit. c ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sadowych w sprawach cywilnych, Dz.U. Nr 167, poz. 1398 ze zm.),
2) odmawia podjęcia uchwały w pozostałym zakresie.

No i tyle na temat, no chyba, że SN nie miał jednak na myśli art 13.
Sesz.

jarocin
05.03.2008 10:59:24

No to lekki szok.
Czyli pozew w upom. czasami wyjdzie za 7,50 zł? No to wymyślili.

Sandman
05.03.2008 13:07:51

No za 8 zł będą strony miały załątwione nakazy, a sądy będą dopłacać do "interesu", bo choćby koszty doręczenia nakazów to 11,00 zł, a wliczając jeszcze np. kilkukrotne zwroty w gosp., bądź wezwania do sprecyzowania to już w ogóle się robi nieopłacalne......

ubilexibi
05.03.2008 16:16:40

Ręce opadają ...

seszele
05.03.2008 19:37:56

a ja jestem optymistą. Dzięki takim orzeczeniom może wreszcie do kogoś dotrze, że potrzebne jest normalne kompleksowe prawo, a nie partolone niedoróbki funkcjonujące przez 10 lecia.

Sesz.

aniaB
05.03.2008 20:42:25

U nas się nie przyjęło i raczej nie przyjmie. Chyba, ze pójdzie zażalenie na koszty i okręg stanowczo się wypowie. Jak narazie żadnych zwrotów.
Chociaż referendarze przygladają się uchwale z nabożnym szacunkiem.

jarocin
05.03.2008 20:46:56

Ja też uznałem, że nie przekonuje mnie ta uchwała. Poczekam na uzasadnienie, a na razie robię po staremu tj. min. 30 zł.

Johnson
05.03.2008 20:49:27

A ja od samego początku zwracałem 22,50 zł. Dla mnie to było oczywiste.

jarocin
05.03.2008 21:04:20

"Johnson" napisał:

A ja od samego początku zwracałem 22,50 zł. Dla mnie to było oczywiste.


A ile brałeś od pozwu w nakazowym? Rozumiem, że 30 zł.
Nie wydaje Ci się nielogiczne, że od pozwu w upominawczym opłata ostateczna wyniesie zatem 7,50 zł?

aniaB
05.03.2008 21:05:42

Zasadniczo na tym własnie polega niezawisłość.
My stoimy na twardym stanowisku- w uproszczu wszystkie opłaty są stałe i nie podlegają zwrotowi.
Co ciekawsze jak narazie nie było w tym zakresie skarg na orzeczenia referendarzy i zazaleń na postanowienia o kosztach.
Uchwała nas nie podnieca.

Johnson
05.03.2008 21:21:09

"jarocin" napisał:


A ile brałeś od pozwu w nakazowym? Rozumiem, że 30 zł.


Tak.

"jarocin" napisał:


Nie wydaje Ci się nielogiczne, że od pozwu w upominawczym opłata ostateczna wyniesie zatem 7,50 zł?


Nie można wymagać logiki od głupiej ustawy A prawdę mówiąc czemu nakaz upominawczy nie miałby być tańszy niż nakazowy? Przy upominawczym teoretycznie sąd ma mniej do sprawdzania i mniej pracy. Zresztą w poprzedniej ustawie też tak było.

Ale w przepisie stoi wyraźnie - zwracasz 3/4 uiszczonej opłaty.
Nieuregulowane to jest to że w sumie w nakazie wypadałoby zasadzić od pozwanego całość uiszczonej przez powoda opłaty i w przypadku dalszego zwrotu przez sąd powód mógłby otrzymać te 3/4 2 razy - od pozwanego i od sądu. Dlatego ja zasadzam w nakazie w przypadku upominawczych zwrot 1/4 uiszczonej opłaty. To powinni jakoś wyraźnie uregulować.

A poza tym idąc waszym tokiem rozumowania (że nie może być mniej niż 30 zł), to rozumiem że w przypadku ugody też nie zwracaliście (zwracacie) 15 zł?

ubilexibi
06.03.2008 16:55:16

My też będziemy działać jak aniaB. W przeciwnym razie trzeba będzie zmienić tytuł działu VI tytułu VII k.p.c. z ,,Postępowanie uproszczone" na ,,Postępowanie mocno zawiłe".

praefectus
14.03.2008 10:09:00

"joolli" napisał:

Jestem tego samego zdania, co do postulatu dopuszczenia możliwości zaskarżania nakazu przez powoda. Jeszcze pracując po "ciemnej stronie mocy" wystąpiłam o wydanie nakazu zapłaty należności wyrażonej w euro. Nakaz dostałam, owszem, ale należność przeliczono... na złotówki... Kurs wzięty z kosmosu. I to ma być uwzględnienie żądania w całości? ??:


Jeżeli nie uwzględniono Twoim zdaniem żądania w całości, trzeba było wystąpić z wnioskiem o uzupełnienie orzeczenia (art. 351 par 1 k.p.c. w zw. z art 353(2) k.p.c.).

[ Dodano: Pią Mar 14, 2008 10:25 am ]
"cin" napisał:

Tak na marginesie tej dyskusji (bo swoje zdanie już wyraziłem wyżej) opowiem taką historię. Pewien sędzia nie lubił wydawać nakazów zapłaty w postępowaniu nakazowym, bo po złożeniu zarzutów czuł się za bardzo skrępowany rygorami procesowymi. Wyszukiwał więc wszelkie preteksty, żeby wydać nakaz upominawczy, a nie nakazowy. Dotyczyło to zwłaszcza spraw wekslowych. Doszło do tego, że nawet w sprawach, w których należało wydać nakaz nakazowy on wydawał upominawczy - no bo to - zgodnie z opinią większości - nie podlega kontroli. Jakże "cieszyli się" pełnomocnicy powodów, którzy chcieli żądać zabezpieczenia i mieli już gotowy wniosek do komornika, gdy otrzymywali odpis nakazu upominawczego, a nie nakazowego. Pozostawało im tylko zgrzytanie zębami, bo nic nie mogli zrobić.
I tu dochodzimy do sedna: brak kontroli instancyjnej (bezpośredniej lub pośredniej) prowadzi do arbitralności i rozpasania. Wiem, że ta historia (niestety autentyczna) to patologia, ale przepisy są po to, żeby takie patologie eliminować. "Koncepcja zwrotu pozwu", taką kontrolę umożliwia. W ogóle uważam, że powód w niektórych przypadkach (np. w takich jak wyżej opisany) powinien mieć możliwość zaskarżenia nakazu zapłaty.

[ Dodano: Sob Sty 19, 2008 10:47 pm ]
Poprzez wniesienie apelacji. Pa


Moim zdaniem sąd odwoławczy rozpoznający zażalenie nie może nakazać sądowi I instancji wydania nakazu zapłaty w ogóle ani ewentualnie wskazywać, czy ma wydać nakaz w upominawczym czy nakazowym. Sąd ten kontroluje w zażaleniu wyłącznie kwestię kosztów z punktu widzenia przepisów danego postępowania odrębnego, co nie stoi na przeszkodzie, aby po zwrocie akt przez sąd odwoławczy sąd I instancji odstąpił od wydania nakazu w ogóle albo rozpoznał sprawę w innym postępowaniu odrębnym - np. jeżeli zauważy przesłanki ku temu, których wcześniej nie widział albo najzwyczajniej w świecie zmieni pogląd. Jest to dyskrecjonalna władza sądu I instancji. Oczywiście przywołując patologiczne sytuacje można uzasadnić każdą prawie koncepcję, procedura sądowa w znacznej mierze opiera się jednak na założeniu, że sędzia jest osobą roztropną i uczciwą - podejmującą decyzje w oparciu o swoje sumienie, obowiązujące prawo oraz zasady wiedzy i doświadczenia życiowego. Jeżeli zacznie - dla swej swoiście rozumianej wygody - robić tak jak piszesz, to nawet najlepsza ustawa nie jest w stanie temu na dłuższą metę przeciwdziałać.

[ Dodano: Pią Mar 14, 2008 11:12 am ]
"aniaB" napisał:

Zasadniczo na tym własnie polega niezawisłość.
My stoimy na twardym stanowisku- w uproszczu wszystkie opłaty są stałe i nie podlegają zwrotowi.
Co ciekawsze jak narazie nie było w tym zakresie skarg na orzeczenia referendarzy i zazaleń na postanowienia o kosztach.
Uchwała nas nie podnieca.


A jak sobie radzicie z dość kategorycznym brzmieniem art. 79 ust. 1 pkt 2 ppkt c Ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych:

Art. 79. 1. Sąd z urzędu zwraca stronie:
(...)
2) trzy czwarte uiszczonej opłaty od:
a) pisma wszczynającego postępowanie w pierwszej instancji, jeżeli w toku postępowania sądowego zawarto ugodę przed mediatorem,
b) skargi kasacyjnej lub skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia nieprzyjętej do rozpoznania przez Sąd Najwyższy,
c) pozwu w postępowaniu upominawczym, jeżeli uprawomocnił się nakaz zapłaty;
(...)

który - lege non distinguente - odnosi się zarówno do upominawczego uproszczonego, jak i "zwykłego"? Niezawisłość, niezawisłością , ale z tak jasno brzmiącym przepisem bym nie polemizował. Moim zdaniem należy zwracać 3/4 opłaty zarówno w postępowaniu uproszczonym jak i "zwykłym". "Stały" charakter opłaty ma znaczenie przy jej poborze, a nie zwrocie.

Co do powołanej uchwały SN, że należy także zwracać 3/4 opłaty podstawowej... Nie podoba mi się takie postawienie sprawy, bo jak wynika z art. 14 ust. 3 uksc "Opłata podstawowa wynosi 30 złotych i stanowi minimalną opłatę, którą strona jest obowiązana uiścić od pisma podlegającego opłacie, chyba że ustawa stanowi inaczej". Z drugiej jednak strony art. 14 jest w przepisach ogólnych ustawy i dotyczy wyłącznie wnoszenia opłaty, nie reguluje kwestii jej zwracania. Literalna wykładnia chyba nie pozostawia wiele swobody i przemawia za stanowiskiem SN. Moim zdaniem SN pokazał, że to ustawodawca powinien dbać o interes fiskalny państwa uchwalając dobre prawo, a nie sądy poprzez tworzenie wykładni "na siłę", wykraczającej poza ogólnie przyjęte i stosowane w praktyce zasady. Mnie jest obojętne, jaką kwotę wpiszę w zarządzeniu o zwrocie 3/4 opłaty, nie ja uchwalam daniny publiczne - najlepiej jak to będzie kwota wynikająca wprost z ustawy.

elew
15.03.2008 00:58:19

a nie sądzicie, że sędziowie SN przyłączyli się do akcji protestacyjnej w zakresie generowania dla Skarbu Państwa kosztów, a nie zysków

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.