Poniedziałek, 11 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6104
Poniedziałek, 11 listopada 2024

Forum sędziów

opłata od sprzeciwu od wz "niesłusznie" wydanego

richter
26.06.2008 17:55:34

mam spad po koleżance - sprawa, która nie jest (i nie była) gospodarczą i jest to oczywiste koleżanka nie zauważyła niegospodarczego charakteru, więc wobec niezłożenia przez pozwaną odpowiedzi na pozew, wydała wyrok zaoczny na niejawnym
oczywistym jest, że wz zapadł z rażącym naruszeniem przepisów

wz zamierzam uchylić i oddalić powództwo
kiedyś na jednym szkoleniu SSR Gonera zasugerowała, aby w takiej sytuacji, wobec braku podstaw do obciążania powoda kosztami sprzeciwu, zwrócić tę opłatę, choć wiadomo, że nie ma podstawy prawnej
uzasadnienie jest takie, że wypadałoby nie obciążać pozwanej finansowo błędami sądu, więc waham się...

czy ktoś się jeszcze waha?

kubalit
26.06.2008 18:23:29

A gdybyś dokonał zwrotu to zamierzasz powołać się wyłącznie na zasady słuszności, czy też chciałbyś oprzeć się na jakimś przepisie np. stosując analogię lub wykładnię rozszerzającą. Bo samo zwrócenie "no bo tak", bez próby wsparcia się przepisami ustawy, nie przemawia do mnie. Choć zgodzę się, że strona nie powinna płacić za pomyłki sądu. Ale byłaby przecież chyba jeszcze możliwość wystąpienia przez nią o odszkodowanie.

richter
26.06.2008 19:40:22

"kubalit" napisał:

A gdybyś dokonał zwrotu to zamierzasz powołać się wyłącznie na zasady słuszności, czy też chciałbyś oprzeć się na jakimś przepisie np. stosując analogię lub wykładnię rozszerzającą. Bo samo zwrócenie "no bo tak", bez próby wsparcia się przepisami ustawy, nie przemawia do mnie. Choć zgodzę się, że strona nie powinna płacić za pomyłki sądu. Ale byłaby przecież chyba jeszcze możliwość wystąpienia przez nią o odszkodowanie.

nie ma właśnie przepisu, który zwracając mogę powołać stosując jakikolwiek zabieg interpretacyjny
wątpię, czy ktokolwiek będzie się procesował, niemniej zastanawiam czy nie warto tego naprawić właśnie w ten sposób - najszybciej i... najsprawiedliwiej

ubilexibi
27.06.2008 10:47:12

Zwracam uwagę na art. 79 ust. 1 pkt 1 ppkt e i f ustawy o kosztach. Sąd zwraca opłatę od np. zażalenia tylko w wypadku, oczywistego naruszenia prawa i stwierdzenia tego naruszenia przez sąd odwoławczy. Zasadą jest więc ponoszenie prze strony konsekwencji błędów sądu. Jeżeli sąd wyda oczywiście bezzasadne postanowienie, które zostanie uchylone w II instancja, ale sąd odwoławczy nie stwierdzi tego naruszenia, to strona przeciwna poniesie koszty tego zażalenia (opłata + pełnomocnik), mimo że nie ponosi ,,winy" za wydanie tego postanowienia.
Tak więc nie ma podstaw do zwrotu opłaty. Poza tym jest jeszcze art. 348 k.p.c. stanowiący w takim wypadku podstawę do obciążenia pozwanego kosztami. Nie złożył odpowiedzi na pozew - sam sobie jest winien.

kubalit
27.06.2008 11:27:57

Ubilexibi, a - w ramach offtopicu pytam - gdyby sąd I instancji stwierdził, że dokonał oczywistego naruszenia prawa i uchylił swoje postanowienie, zwrócił byś opłatę od zażalenia?

richter
27.06.2008 15:49:39

"ubilexibi" napisał:

Nie złożył odpowiedzi na pozew - sam sobie jest winien.

no wiadomo, ale to było zwykłe postępowanie, więc nie można było wydać zaocznego na niejawnym i to o mi właśnie chodzi

ubilexibi
27.06.2008 16:03:59

no wiadomo, ale to było zwykłe postępowanie, więc nie można było wydać zaocznego na niejawnym i to o mi właśnie chodzi


Ale nadal nie ma podstaw do zwrotu opłaty. A przesłanki z art. 348 k.p.c. do obciążenia pozwanego kosztami są.

gdyby sąd I instancji stwierdził, że dokonał oczywistego naruszenia prawa i uchylił swoje postanowienie, zwrócił byś opłatę od zażalenia?


Nie. Przepis art. 79 u.k.s.c. wyraźnie mówi o stwierdzeniu naruszenia prawa przez sąd odwoławczy.
Uważam, że treść tego przepisu w projekcie u.k.s.c. była znacznie lepsza (prawdopodobnie z nią wiąże się powoływana wypowiedź K.Gonery). Otóż pierwotnie przewidywano zwrot opłaty w każdym przypadku uwzględnienia zażalenia z uwagi na naruszenie przepisów przez sąd. W tej koncepcji strona przeciwna nie ponosiła (i słusznie) skutków finansowych błędów sądu.

kubalit
27.06.2008 18:37:16

No dobrze Richter, ale wyrok zaoczny został wydany i - jak rozumiem - nie powinno budzić wątpliwości, że choć wydany z naruszeniem przepisów proceduralnych wyrok ten winno się uważać za istniejący i możliwy do podważenia tylko poprzez złożenie sprzeciwu. Wyobraźmy sobie sytuację, że sąd wydał omyłkowo wyrok zaoczny ponieważ przeoczył odpowiedź na pozew lub zignorował brak prawidłowego wezwania na pierwszy termin wyznaczony na rozprawę. Również wówczas nie byłoby podstaw do wydania takiego wyroku i wydanie takiego wyroku trzeba by traktować jako błąd sądu. A jednak nie byłoby podstaw do zwrotu opłaty od sprzeciwu (brak odpowiedniego przepisu). Nie wiem czy w takiej sytuacji ryzykowałbym i dokonywał zwrotu bez wyraźnej podstawy prawnej. Z całym szacunkiem dla SSN K. Gonery, ale z tego co pamiętam współtworzyła te przepisy. Mogła się zatem nad tym zastanawiać na etapie tworzenia projektu ustawy, a nie już po ustanowieniu ustawy w takim kształcie jaki obecnie mamy.

Wracając do offtopicu. Znając treść tego przepisu dokonałem jednak ostatnio zwrotu opłaty (jako sąd I instancji uchylający oczywiście wadliwe postanowienie). Dostrzegam bowiem pewien rozdźwięk między tym przepisem a przepisem pozwalającym sądowi I instancji na uchylenie własnego postanowienia po wniesieniu zażalenia przez stronę (co ma stanowić przecież głównie dla strony pewne udogodnienie m.in. poprzez skrócenie czasu trwania postępowania). W takiej przecież sytuacji Sąd I instancji nie powinien uchylać własnego postanowienia, by nie narażać strony składającej zażalenie na utratę możliwości zwrotu opłaty (co - dostrzegając cel tej regulacji - słusznie jej się należy). Dokonałem wykładni rozszerzającej odwołując się do warstwy teleologicznej tego przepisu.

ubilexibi
27.06.2008 18:53:19

Co do offtopicu

Spotkałem się z poglądem - nie wykluczam, że słusznym - że to stwierdzenie, o jakim mowa w art. 79 u.k.s.c. powinno się znaleźć w sentencji postanowienia, a nie w uzasadnieniu. Innymi słowy, sentencja postanowienia sądu odwoławczego powinna brzmieć jakoś tak:

SO postanowił:
1. stwierdzając oczywiste naruszenie prawa przez Sąd Rejonowy, zmienić zaskarżone postanowienie w ten sposób, że oddalić wniosek;
2. wypłacić pozwanemu kwotę x tytułem zwrotu opłaty od zażalenia.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.