Sobota, 23 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6116
Sobota, 23 listopada 2024

Forum sędziów

Cofnięcie sprzeciwu od wyroku nakazowego

Darkside
27.06.2008 14:34:35

Do kolegów orzekających w grodzkim (głównie) i nie tylko
Jak wiadomo sprzeciw od wyroku nakazowego może być cofnięty (jedna z najlepszych instytucji w kpk – obok 387, i kpw.) .
Gdy się ma odpowiedni dar przekonywania to potencjalna możliwość staje się faktem.
Ja po cofnięciu sprzeciwu przez oskarżonego lub obwinionego piszę jedynie, coś takiego „Przewodniczący stwierdza, że wobec skutecznego cofnięcia sprzeciwu przez xy wyrok z dn …. stał się prawomocny”.
Koleżanki z wydziału wymyśliły , że trzeba tu wydać postanowienie o umorzeniu postępowania po wniesieniu sprzeciwu. No i stało się tak, że klient wniósł zażalenie. Jako zastępujący PW wydałem zarządzenie o odmowie jego przyjęcia zażalenia jako nieprzysługującego i niech się SO martwi.

Jak jest u was, wydajecie jakieś postanowienia ??:

WO
27.06.2008 15:18:37

U mnie sędziowie wydają postanowienia, w których Sąd stwierdza prawomocność wyroku nakazowego. Jednak uważam, że z art. 507 k.p.k. taki obowiązek nie wynika. Wydaje się wystarczające stwierdzenie do protokołu, że wyrok stał się prawomocny. Zresztą chyba w ogóle nie trzeba nic stwierdzać, bo wyrok jest prawomocny z chwilą cofnięcia sprzeciwu. A więc przystawić pieczatkę prawomocności i tyle.

Dreed
27.06.2008 15:51:25

Ja nie stosuję żadnych sztucznych tworów w postaci postanowień. Zresztą, gdyby Sąd miał takie postanowienie wydać, to w kpk znalazłby się stosowny paragraf.

Jeżeli cofnięcie sprzeciwu następuje na sali rozpraw, to w protokole zamieszczam jedynie krótka formułkę, iż na podstawie art. 507 kpk stwierdzono prawomocnośc wyroku, a w innych wypadkach, jak wcześniej wspomniano "iecząteczka".

Darkside
27.06.2008 15:54:32

"Dreed" napisał:

Ja nie stosuję żadnych sztucznych tworów w postaci postanowień. Zresztą, gdyby Sąd miał takie postanowienie wydać, to w kpk znalazłby się stosowny paragraf.

Jeżeli cofnięcie sprzeciwu następuje na sali rozpraw, to w protokole zamieszczam jedynie krótka formułkę, iż na podstawie art. 507 kpk stwierdzono prawomocnośc wyroku, a w innych wypadkach, jak wcześniej wspomniano "iecząteczka".


Nadgorliwość gorsza jest od faszyzmu

Krzych
28.06.2008 18:32:46

"Darkside" napisał:

Koleżanki z wydziału wymyśliły , że trzeba tu wydać postanowienie o umorzeniu postępowania po wniesieniu sprzeciwu. No i stało się tak, że klient wniósł zażalenie. Jako zastępujący PW wydałem zarządzenie o odmowie jego przyjęcia zażalenia jako nieprzysługującego i niech się SO martwi.
Jak jest u was, wydajecie jakieś postanowienia ??:

W moim wydziale była kiedyś asesor, która takie postanowienia wydawała. Na szczęście nikt nie złożył zażalenia.
Obecnie wszyscy praktykują informację w protokole o uprawomocnieniu się wyroku nakazowego.
Za to przypomina mi się zdarzenie, gdy oskarżony następnego dnia po cofnięciu sprzeciwu złożył pismo zatytułowane "cofnięcie cofnięcia sprzeciwu"

Petrus
29.06.2008 18:56:03

umorzenie po cofnięciu sprzeciwu - to brzmi jak rodem z kpc

wodniczka
29.06.2008 22:20:36

nigdy nie wydawałam postanowienia - bo niby na jakiej podstawie - w protokole zamieszczam tylko formulkę - po zapisie, że oskarżony cofa sprzeciw : przewodniczący pouczył, że wobec cofnięcia sprzeciwu, wyrok nakazowy jest prawomocny

a swoją drogą, czy zdarzyło się Wam kiedykolwiek, aby to Prorok cofnął sprzeciw ??

efa
30.06.2008 12:50:35

u mnie w Sądzie są trzy Wydziały grodzkie i praktyka w tym zakresie początkowo nie była jednolita. Ja nigdy nie wydawałam postanowienia, tylko zarządzenie w protokole o prawomocności wyroku nakazowego z uwagi na cofnięcie sprzeciwu. Ale koleżanki z innego Wydziału umarzały postępowanie uzasadniając to tym, że Sąd II instancji umarza postępowanie odwoławcze w sytuacji, w której cofnięto środek zaskarżenia. Z tego co wiem, teraz jest u nas jednolita praktyka o nie umarzaniu postępowania.

alutka
30.06.2008 22:24:02

Ja również nie wydaję postanowienia. Jeżeli sprzeciw cofnięto na rozprawie, w protokole zamieszczam informację o tym, iż oskarżony/obwiniony cofa sprzeciw. Zamieszczam też pouczenie, że wobec cofnięcia sprzeciwu wyrok jest prawomocny.
Z kolei, jeżeli cofnięcie sprzeciwu nastąpiło przed rozprawą przystawiam pieczątkę prawomocności.

justice
01.07.2008 09:56:55

Czy datą uprawomocnienia się wyroku jest dzień cofnięcia sprzeciwu?

Krzych
01.07.2008 11:44:34

"justice" napisał:

Czy datą uprawomocnienia się wyroku jest dzień cofnięcia sprzeciwu?

Ja przyjmuję, że dzień cofnięcia sprzeciwu.

A propos, jaka jest u Was praktyka "zaliczania numerka" przy cofniętym sprzeciwie, tj. sprawę ma wykazaną jako zakończoną ten sędzia, który wydawał wyrok nakazowy, czy ten, któremu cofnięto sprzeciw

ossa
01.07.2008 13:06:34

"Krzych" napisał:

Czy datą uprawomocnienia się wyroku jest dzień cofnięcia sprzeciwu?

Ja przyjmuję, że dzień cofnięcia sprzeciwu.

A propos, jaka jest u Was praktyka "zaliczania numerka" przy cofniętym sprzeciwie, tj. sprawę ma wykazaną jako zakończoną ten sędzia, który wydawał wyrok nakazowy, czy ten, któremu cofnięto sprzeciw

Ten, któremu cofnieto sprzeciw. Nie wiem czy dobrze ale tak jest ??:

[ Dodano: Wto Lip 01, 2008 1:10 pm ]
A cha! i wyrok nakazowy staje się prawomocny z dniem cofnięcia sprzeciwu i na tę okoliczność wydajemy postanowieniu o umorzeniu postepowania po wydaniu wyroku nakazowego, gdzie orzeka się tez o kosztach i na to słuzy zażalenie

Krzych
02.07.2008 19:37:35

"ossa" napisał:

Ten, któremu cofnieto sprzeciw. Nie wiem czy dobrze ale tak jest ??:

U mnie też tak jest ??: A ja nie mam "daru" do przekonywania do cofnięcia sprzeciwu. :sad:

Darkside
03.07.2008 07:58:38

"Krzych" napisał:

A ja nie mam "daru" do przekonywania do cofnięcia sprzeciwu. :sad:


Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć . Ten dar przekonywania jest niezbędny przy 387 kpk.

ossa
03.07.2008 10:06:44

Oj dar ten jest wprost niezbędny! Zdarzało mi się, że oskarzony na sali przyznawał się, pięknie powyjaśniał i dobrowolnie poddawał karze, choc w całym postepowaniu przygotowawczym nie przyznawał się i odmawiał składania wyjaśnień. Proki się wtedy wkurzały, że 6 m-cy prowadziły dochodzenie, a tu na jednym terminie sprawa zakończona. Ale faktycznie trzeba było nad danym delikwentem popracować

ana
03.07.2008 10:50:14

zgadzam się - dobrze jest miec ten dar

u mnie, jeśli delikwent jest racjonalnie myślący, to cofa sprzeciw po tym, jak wytłumacze mu konsekwencje niecofnięcia... a jeżeli nie cofa, to w większości przypadków się okazuje, ze po psychiatrzeniu coś mu wychodzi

ale raz mi sie zdarzyła sytuacja, że pan w sprawie o jakies wykroczenia drogowe nie cofnął sprzeciwu, walczył, walczył, został skazany, a po moim ustnym uzasadnieniu powiedział: prosze Sądu - ale tak poza protokołem - nie uważa Sąd, że to ja miałem rację?

rozbroił mnie po prostu. wywaliłam za drzwi ze słowami: Sąd niczego nie mówi poza protokołem.

a wracając do meritum: u nas też jest zarzadzenie stwierdzające prawomocność wyroku nakazowego. Nie słyszałam w ogóle o praktyce umarzania, dopiero teraz o niej przeczytałam.

Darkside
03.07.2008 11:11:48

Miałem taką sprawę. Kolizja, uchylona zostało 5 miesięcy do przedawnienia. Uchylona oczywiście na opinię prywatną (jest u mnie taki pan biegły, który za 500 na zł napisze wszystko a SO czasem to łyka i uchyla). Obwiniony przyszedł na pierwszy termin sam. Zaproponowałem 300 zł bez kosztów i po sprawie. W uchylonym wyroku było 600. Po naradzie telefonicznej na korytarzu (wtedy jeszcze nie wiedziałem, z kim) przychodzi i mówi, że nie chce, bo niewinny. Na następny termin już z obrońcą i twardo walczą. Były już 2 opinie procesowe, jedna prywatna. Tego o prywatnej przesłuchałem jako świadka, uzupełniające ustne od biegłych, goście wypracowali wspólne stanowisko. Pozostały 2 miesiące do przedawnienia a pan obrońca składa wniosek o dowód z opinii Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna (wykroczenie jest bzdetne). Oddaliłem wniosek, że zmierz do przewlekłości. Wydałem wyrok. 600 grzywna, 6000 koszty. Na miesiąc przed upływem terminu przedawnienia akta poszły do SO. Na 2 dni przed przedawnieniem SO utrzymał w mocy.

Po 6 miesiącach przypadkowo spotkałem znajomego obwinionego i jednocześnie mojego znajomego. Okazało się, że pan obwiniony do dnia dzisiejszego żałuje, że tych 300 nie wziął. Obrońca mu powiedział, że sprawa jak nie wygrana to ją przedawni. Mec. wziął za obronę 5000, i później jeszcze 2000 za napisanie wniosku do RPO o kasację.

Czysty zysk.

Jarosiński
03.07.2008 12:19:24

także przy prywatkach [80% ugód], warunkowych umorzeniach w trybie art.66§3kk ten dar jest potrzebny

ana
03.07.2008 13:30:50

"Jarosiński" napisał:

także przy prywatkach [80% ugód], warunkowych umorzeniach w trybie art.66§3kk ten dar jest potrzebny



prawda. choć przy prywatkach mam problem, bo ostatnimi czasy trafiają mi sie zacietrzewione 80-latki (oczywiście o pomówienia i zniewagi), na które nie działaja żadne argumenty. Macie sposoby na takie osobniki?

Jarosiński
03.07.2008 13:38:07

"ana" napisał:

także przy prywatkach [80% ugód], warunkowych umorzeniach w trybie art.66§3kk ten dar jest potrzebny



prawda. choć przy prywatkach mam problem, bo ostatnimi czasy trafiają mi sie zacietrzewione 80-latki (oczywiście o pomówienia i zniewagi), na które nie działaja żadne argumenty. Macie sposoby na takie osobniki?
jestem facetem to załatwiam je urokiem osobistym a jeśli nie pomaga [znikomy procent] to takim babciom czasami pomaga przypomnienie o dekalogu i konieczności spowiedzi

[ Dodano: Czw Lip 03, 2008 1:39 pm ]
chyba, że chodzi ci o dziadków to wtedy nie korzystam z osobistego czaru ale kobieta może

justice
03.07.2008 13:39:46

"ana" napisał:

także przy prywatkach [80% ugód], warunkowych umorzeniach w trybie art.66§3kk ten dar jest potrzebny



prawda. choć przy prywatkach mam problem, bo ostatnimi czasy trafiają mi sie zacietrzewione 80-latki (oczywiście o pomówienia i zniewagi), na które nie działaja żadne argumenty. Macie sposoby na takie osobniki?

Po pierwsze - nigdy nie zwalniać w całości z kwoty wydatków na rozpoczęcie procesu.
Po drugie - nie spieszyć się z wyznaczaniem, bo czas goi rany, a jeśli nie goi, to kogoś może przywołać św. Piotr.
Po trzecie - jak dojdzie do rozprawy, procedować krótko, nie dać im się rozkręcić.
Po czwarte - w uzasadnieniu niezależnie od wyniku opieprzyć wszystkich, że z takimi bzdetami to wstyd do sądu przychodzić i dają tylko pożywkę do plotek dla sąsiadów.

ossa
03.07.2008 13:56:38

"justice" napisał:

także przy prywatkach [80% ugód], warunkowych umorzeniach w trybie art.66§3kk ten dar jest potrzebny



prawda. choć przy prywatkach mam problem, bo ostatnimi czasy trafiają mi sie zacietrzewione 80-latki (oczywiście o pomówienia i zniewagi), na które nie działaja żadne argumenty. Macie sposoby na takie osobniki?

Po pierwsze - nigdy nie zwalniać w całości z kwoty wydatków na rozpoczęcie procesu.
Po drugie - nie spieszyć się z wyznaczaniem, bo czas goi rany, a jeśli nie goi, to kogoś może przywołać św. Piotr.
Po trzecie - jak dojdzie do rozprawy, procedować krótko, nie dać im się rozkręcić.
Po czwarte - w uzasadnieniu niezależnie od wyniku opieprzyć wszystkich, że z takimi bzdetami to wstyd do sądu przychodzić i dają tylko pożywkę do plotek dla sąsiadów.

A dodam, ze prywatki wyznaczać przed świetami i nawoływać do pojednania!!! i że w pismie jest napisane - nie 7 razy wybaczać, a 77 razy!!!!! (uprzednio pytam czy wierzący katolicy) i nakrzyczeć, że bandźory po swiecie chodzą, bo sąd nie ma czasu ich obsądzić, bo musi się paniami zajmowac godzinami itd. I na ambit wjechać i że wstyd po sądach chodzic.

ana
03.07.2008 13:59:04

ha! no właśnie mi się nie trafiały dziadki, bo może bym i co załatwiła urokiem osobistym

a na babcie próbowałam różnie: wyznaczałam pojednawcze np. w Popielec
próbowałam na religię, na osobiste doświadczenie (typu: przeżyła Pani dwie wojny...itp.)
ale musze powiedziec, że baaardzo ciężko mi taką delikwentkę urobić.

od kosztów w większości nie zwalniam, ale np. teraz mam w referecie z 6 prywatek od razu opłaconych...czy u Was też zaczynają już płacić za prywatki. Chyba kwota 300 zł przestała być poważnym obciążeniem w dzisiejszych czasach.

justice
03.07.2008 14:07:32

"ana" napisał:

Chyba kwota 300 zł przestała być poważnym obciążeniem w dzisiejszych czasach.

Niestety, przestała .

ossa
03.07.2008 14:11:54

Wiecie co! Kiedyś przejrzałam na oczy po co takim delikwentom potrzebny jest w ogóle sąd.
Miałam kiedyś sprawę tego typu i procedujemy, procedujemy, juz któryś termin, w końcu sie pytam oskarzycielki prywatnej czego tak naprawdę oczekuje od sądu, żeby oskarżoną jakoś przykładnie ukarać bardzo wysoką karą, czy może do więzienia wsadzić?
Na to oskarżycielak aż się zachnęła: ależ gdzie tam, ja nie chcę żadnych kar dla oskarzonej!!!! Ja chciałam żeby tu wszystko w sądzie było POWIEDZIANE!!!!!

Od tego czasu jak mi się nie uda ukrecić sprawy od zaraz to wyznaczam termin na cały dzień i daje się stronom wygadać. Do protokołu pisze tylko co pieprzniejsze kawałki, bo i tak powtarzają w kółko to samo. Potem nastepuje swoiste katarsis i mozna spróbowac zawżec jakąś ugode.

Jedni ida do spowiedzi, inni do psychologa a jeszcze inni do sądu.

Jarosiński
03.07.2008 14:15:35

Jak wpływa wniosek o zwolnienie od kosztów to wysyłam baardzo rozbudowany wniosek o uzupełnienie braków




Zarządzenie


Dnia, .......................

Przewodniczący II Wydziału Karnego Sądu Rejonowego w
w związku z wnioskiem z dnia .................... o zwolnienie od wyłożenia kosztów sądowych ............................................ na zasadzie art. 623 k.p.k.

wzywa
..................................... do wykazania w terminie 7 dni, że ze względu na sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów wyłożenie ich byłoby zbyt uciążliwe.
Wykazanie, o jakim mowa powinno nastąpić przez:
a) szczegółowe opisanie sytuacji materialnej własnej i rodziny ( wskazanie wysokości dochodów, źródeł przychodów , kosztów utrzymania własnego i rodziny) i wyjaśnienie dlaczego nie jest możliwe poniesienie takiego wysiłku finansowego;
b) złożenie oświadczenia:
- czy ubiegający się o zwolnienie od kosztów sądowych i członkowie jego rodziny rozliczał się z dochodów za rok ubiegły na podstawie zeznania PIT , a jeśli tak, to przed którym urzędem skarbowym, jaki przychód do opodatkowania i dochód zgłosili;
- o posiadaniu oszczędności, rachunków bankowych, udziałów w spółkach, akcji, obligacji i innych praw majątkowych, majątku nieruchomego, własnościowego prawa do lokalu;
- czy ubiegający się o zwolnienie od kosztów i członkowie jego rodziny wykonują działalność zarobkową (zarejestrowaną lub niezarejestrowaną, stałą lub okresową), uzyskują stałe lub okresowe świadczenia (jakiego rodzaju i wysokości), zapomogi, zasiłki, deputaty, ryczałty, dodatki; a jeśli nie to skąd czerpią środki utrzymania;
c) przedstawienia zaświadczeń lub wskazanie innych dowodów potwierdzających podane pod „a” i „b” fakty.

Niewykazanie w wyznaczonym terminie lub niedostateczne wykazanie, że ze względu na sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów wyłożenie kosztów sądowych byłoby zbyt uciążliwe nie pozwoli uwzględnić wniosku.


Przewodniczący Wydziału Karnego
mało kiedy odpowiedź jest wyczerpująca

ossa
03.07.2008 14:20:57

to jest świetne!!!!
Gorzej jak opłacą od ręki :sad:

ana
03.07.2008 14:26:52

"ossa" napisał:

Wiecie co! Kiedyś przejrzałam na oczy po co takim delikwentom potrzebny jest w ogóle sąd.
Miałam kiedyś sprawę tego typu i procedujemy, procedujemy, juz któryś termin, w końcu sie pytam oskarzycielki prywatnej czego tak naprawdę oczekuje od sądu, żeby oskarżoną jakoś przykładnie ukarać bardzo wysoką karą, czy może do więzienia wsadzić?
Na to oskarżycielak aż się zachnęła: ależ gdzie tam, ja nie chcę żadnych kar dla oskarzonej!!!! Ja chciałam żeby tu wszystko w sądzie było POWIEDZIANE!!!!!

Jedni ida do spowiedzi, inni do psychologa a jeszcze inni do sądu.


święta prawda, zwłaszcza w przypadku tych wszystkich babć to rozrywka na stare lata. dla mnie niekiedy też. raz mi sie zdarzyło, że oskarżonym był młody człowiek, szczerze trzeba powiedzieć, dość szpetny. no ale przecież nie o urodę tu chodzi. zwyzywał był biedak babcię- swoją sąsiadkę. na rozprawę przyniósł mi zdjęcia ściany garażu, na której namalowany był ufoludek z wielkimi łapami. na Pytanie, co to w ogóle jest, powiedział: bo wnuki oskarżycielki mnie wyśmiewają od dziecka , że ja mam takie ręce!!!! i tu w geście rozpaczy wyciagnął swoje wielkie jak bochny chleba ręce

no i jak tu zachować powagę.

Jarosiński
03.07.2008 14:29:01

nie ma uniwersalnej recepty; po 19 latach orzekania wyrabia się pewnego rodzaju intuicja, która pozwala po krótkiej konwersacji ze stronami i dokładnym zapoznaiu się z ich facjatami [teoria Lombroza czy jak mu tam] obrać odpowiedzią taktykę; jeśli na pos. poj. nie dojdzie do ugody bo zbyt świerze rany to nie odpuszczam na rozprawie i dalej nakłaniam do ugody; połow z tych co się nie ugodzili na posiedzeniu godzą się na rozprawie;

ossa
03.07.2008 14:37:31

Trzeba też zdac sobie sprawę, że są przypadki odporne na wszystko.

Miałam kiedyś dwie babcie - stare panny, które masowo oskarżały wszystkich o wszystko. Kiedys jedna z babć oskarzyła jedną panią. Zanim zdążyłam skończyć proces nieszczęsnej pani się zmarło. Zacierając raczki co prędzej wydałam postanowienie o umorzeniu postepowania. Za kilka dni oburzona babcia zjawiła się z odpisem mojego postanowienia w sekretariacie i oświadczyła: To nie ważne, że pani oskarzona zmarła!!!!! Ona i tak będzie "rowadzić" ten proces i doprowadzi do sprawiedliwego wyroku!!!!!!!!

Myślę, że pani oskarżona zrobiła jej swoją śmiercią największe kuku. Nigdy babci nie widziałam tak oburzonej

Darkside
03.07.2008 14:39:07

Ja śmiała umrzeć, bezwstyda

Krzych
03.07.2008 18:36:37

"Jarosiński" napisał:

nie ma uniwersalnej recepty; po 19 latach orzekania wyrabia się pewnego rodzaju intuicja, która pozwala po krótkiej konwersacji ze stronami i dokładnym zapoznaiu się z ich facjatami [teoria Lombroza czy jak mu tam] obrać odpowiedzią taktykę

To mi brakuje jeszcze 6 lat

U mnie prywatki załatwiała mediatorka. Prawie 100 % skuteczność. W tych sprawach, które nie przeszły mediacji, to żadne zaklinanie nie pomogło. Strony w pełni zaimpregnowane na jakiekolwiek argumenty.

Petrus
03.07.2008 20:20:26

"Jarosiński" napisał:

nie ma uniwersalnej recepty; po 19 latach orzekania wyrabia się pewnego rodzaju intuicja, która pozwala po krótkiej konwersacji ze stronami i dokładnym zapoznaiu się z ich facjatami [teoria Lombroza czy jak mu tam] obrać odpowiedzią taktykę

Cesare Lombroso - mądry człek

suzana22
03.07.2008 21:04:55

"Petrus" napisał:

nie ma uniwersalnej recepty; po 19 latach orzekania wyrabia się pewnego rodzaju intuicja, która pozwala po krótkiej konwersacji ze stronami i dokładnym zapoznaiu się z ich facjatami [teoria Lombroza czy jak mu tam] obrać odpowiedzią taktykę

Cesare Lombroso - mądry człek

Mądry.... no nie przesadzałabym aż tak

alutka
03.07.2008 22:24:42

Jarosiński Twoje zarządzenie jest super. Pozwolisz, że wykorzystam je przy pierwszej nadarzającej się okazji (prywatce).
Podobnie jak niektórzy zabierający głos w tym temacie, ja również zauważyłam, że prywatki są coraz częściej opłacone już w chwili ich wpływu do sądu :sad: Pozostaje zatem niestety popracować nad stronami i doprowadzić je do pojednania.

wodniczka
04.07.2008 09:20:19

a u mnie czasami działa pouczenie osk. prywatnego o tym, że jak cofnie akt osk. to mu oddamy 300 złotych - nawet, jak je zapłacił "na gorąco" - to po przemyśleniu żałuje takiej kasy i cofa akt oskarżenia

Jarosiński
04.07.2008 10:43:17

"alutka" napisał:

Jarosiński Twoje zarządzenie jest super. Pozwolisz, że wykorzystam je przy pierwszej nadarzającej się okazji (prywatce).
Podobnie jak niektórzy zabierający głos w tym temacie, ja również zauważyłam, że prywatki są coraz częściej opłacone już w chwili ich wpływu do sądu :sad: Pozostaje zatem niestety popracować nad stronami i doprowadzić je do pojednania.

Proszę bardzo, dobrymi pomysłami należy się dzielić z koleżeństwem

[ Dodano: Pią Lip 04, 2008 10:45 am ]
"Krzych" napisał:

nie ma uniwersalnej recepty; po 19 latach orzekania wyrabia się pewnego rodzaju intuicja, która pozwala po krótkiej konwersacji ze stronami i dokładnym zapoznaiu się z ich facjatami [teoria Lombroza czy jak mu tam] obrać odpowiedzią taktykę

To mi brakuje jeszcze 6 lat

U mnie prywatki załatwiała mediatorka. Prawie 100 % skuteczność. W tych sprawach, które nie przeszły mediacji, to żadne zaklinanie nie pomogło. Strony w pełni zaimpregnowane na jakiekolwiek argumenty.
Nie wysyłam do mediatora; te co wysłałem w 100% porażka; po powrocie od mediatora sam je zmediowałem i 100% sukcesu; dla mnie mediacja to strata czasu i pieniędzy sam to lepiej robię

[ Dodano: Pią Lip 04, 2008 10:46 am ]
"wodniczka" napisał:

a u mnie czasami działa pouczenie osk. prywatnego o tym, że jak cofnie akt osk. to mu oddamy 300 złotych - nawet, jak je zapłacił "na gorąco" - to po przemyśleniu żałuje takiej kasy i cofa akt oskarżenia

zawsze o tym wspominam

[ Dodano: Pią Lip 04, 2008 10:47 am ]
"Petrus" napisał:

nie ma uniwersalnej recepty; po 19 latach orzekania wyrabia się pewnego rodzaju intuicja, która pozwala po krótkiej konwersacji ze stronami i dokładnym zapoznaiu się z ich facjatami [teoria Lombroza czy jak mu tam] obrać odpowiedzią taktykę

Cesare Lombroso - mądry człek
z upływem lat pracy coraz bardziej przekonuję się do trafności jego teorii

[ Dodano: Pią Lip 04, 2008 10:51 am ]
Alutka, to samo zarządzenie po modyfikacji podstawy prawnej można stosować do wniosków o wyznaczenie obrońcy/pełnomocnika z urzędu; również skuteczne

Petrus
04.07.2008 16:20:59

"Jarosiński" napisał:

z upływem lat pracy coraz bardziej przekonuję się do trafności jego teorii

Prawda? jak tak patrzę i obserwuję, to się ta teoria w niemałym procencie zgadza i nie tylko w przypadku kryminalistów...

ddominus
08.07.2008 21:00:58

ja robię inaczej
jak na posiedzeniu pojednawczym sie nie pojedają albo nie cofną prywatnego a/o
to od razu kieruję sprawę na posiedzenie (nawet czasami bez post. do protokołu) i dopuszczam dowody i od razu umarzam na znikomą szkodliwość społeczną
na 10 spraw gdzie były umorzenia w oparciu o 1 k.k. w dwóch sprawach było zażalenie i dwa razy SO utrzymał w mocy moje postanowienie stwierdzając że SR postąpił prawidłowo umarzajac postępowanie juz na tak wczesym etapie
i tyle
jak na razie działa!
ale przyznaję że w jednej prywatce gdzie od razu pojawili się zawodowi pełnomocnicy ma juz 6 termi rozprawy i 36 świadków przesłuchanych a sprawa jest o to że jedna bada drugiej babie powiedziałe że ...
nie mogę skończyć bo pojazwiają się nowi swiadkowie zdarzeń a także kilku Policjantów którzy byli na interwencjach i zawsze coś nowego do sprawy wniosą

Darkside
09.07.2008 09:44:47

"ddominus" napisał:

ja robię inaczej
jak na posiedzeniu pojednawczym sie nie pojedają albo nie cofną prywatnego a/o
to od razu kieruję sprawę na posiedzenie (nawet czasami bez post. do protokołu) i dopuszczam dowody i od razu umarzam na znikomą szkodliwość społeczną
na 10 spraw gdzie były umorzenia w oparciu o 1 k.k. w dwóch sprawach było zażalenie i dwa razy SO utrzymał w mocy moje postanowienie stwierdzając że SR postąpił prawidłowo umarzajac postępowanie juz na tak wczesym etapie
i tyle
jak na razie działa!
ale przyznaję że w jednej prywatce gdzie od razu pojawili się zawodowi pełnomocnicy ma juz 6 termi rozprawy i 36 świadków przesłuchanych a sprawa jest o to że jedna bada drugiej babie powiedziałe że ...
nie mogę skończyć bo pojazwiają się nowi swiadkowie zdarzeń a także kilku Policjantów którzy byli na interwencjach i zawsze coś nowego do sprawy wniosą


U mnie, z prawdopodobieństwem bliskim pewności, to by nie przeszło. I ludzie zajadli i SO wnikliwy.

ana
09.07.2008 15:24:58

"Darkside" napisał:

ja robię inaczej
jak na posiedzeniu pojednawczym sie nie pojedają albo nie cofną prywatnego a/o
to od razu kieruję sprawę na posiedzenie (nawet czasami bez post. do protokołu) i dopuszczam dowody i od razu umarzam na znikomą szkodliwość społeczną
na 10 spraw gdzie były umorzenia w oparciu o 1 k.k. w dwóch sprawach było zażalenie i dwa razy SO utrzymał w mocy moje postanowienie stwierdzając że SR postąpił prawidłowo umarzajac postępowanie juz na tak wczesym etapie
i tyle
jak na razie działa!
ale przyznaję że w jednej prywatce gdzie od razu pojawili się zawodowi pełnomocnicy ma juz 6 termi rozprawy i 36 świadków przesłuchanych a sprawa jest o to że jedna bada drugiej babie powiedziałe że ...
nie mogę skończyć bo pojazwiają się nowi swiadkowie zdarzeń a także kilku Policjantów którzy byli na interwencjach i zawsze coś nowego do sprawy wniosą


U mnie, z prawdopodobieństwem bliskim pewności, to by nie przeszło. I ludzie zajadli i SO wnikliwy.

u nas to też by nie przeszło. Wszyscy w wydziale gorliwie umarzamy na znikomą społeczną szkodliwość - bo naprawdę w wielu przypadkach sprawy są na tle konfliktów - o międze, o ziemię, a bo matka lepiej brata potraktowała itp., gdzie obie strony sa tak samo aktywne, więcej nawet - na brak znamion się zdarza, a po pismach oskarzycieli Okręgowy każe badać i badać, i mówi, że umorzenie jest przedwczesne.

[ Dodano: Sro Lip 09, 2008 3:39 pm ]
aha, ale nie pochwaliłam się - dzis, stosując światłe rady Jarosińskiego (ślę ukłony :smile: ) udało mi się pogodzić wojujące strony...

Darkside
01.06.2010 10:00:05

część postów dotyczących "ustalenia osoby załatwiającej numerek" wydzielono tu http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=3491

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.