Forum sędziów
Tym razem proszę o poradę prawną, z tą częścią kro, która dotyczy władzy rodzicielskiej miałam do czynienia ostatnio chyba na aplikacji, a ktoś mnie poprosił o pomoc. Co trzeba zrobić, z jakim wnioskiem wystapić do sądu, w sytuacji gdy w wypadku samochodowym zginęło dwoje dzieci, jedno przeżyło a oboje rodzice są w bardzo ciężkim stanie, w śpiączce z niewielkimi szansami na przeżycie. Chodzi o zaopiekowanie się tym dzieckiem, które pozostało, a chce się nim zająć siostra ojca. Czy taki stan rodziców uzasadnia wniosek o zawieszenie władzy rodzicielskiej? A w jakim trybie ona mogłaby uzyskać jakiś tymczasowy tytuł do tego by zaopiekować się dzieckiem, czy może złożyć wniosek o zabezpieczenie przez umieszczenie dziecka u niej? Czy 109 kro może być do tego podstawą?
Niech złoży wniosek o ustanowienie jej rodziną zastępczą wraz z wnioskiem o wydanie takiej decyzji także na czas postępowania. Podstawa wniosku - art. 109 kro (podpunkt o rodzinie zastępczej). Co do podstawy prawnej wniosku o zarządzenie tymczasowe, to są spory czy jest to art. 730 kpc (s. Haak) czy art. 569§2 kpc, ale tak, czy inaczej sąd winien to rozpoznać w terminie 7 dni. Najważniejsze jest, żeby teraz uzyskała szybką pieczę, a jak to się dalej rozwinie - czy w stronę zawieszenia, czy ograniczenia, czy tylko wydania jakichś zarządzeń - czas pokaże. Niech wnosi tylko o bycie rodziną zastępczą, pozostawiając formę ingerencji, co do władzy rodzicielskiej (w sensie - czy ograniczenie, czy zawieszenie) do uznania sądu.
wielkie dzięki
w przypadku ciężkiego stanu rodziców zawieszenie władzy jest o tyle korzystniejsze ( zamiast ograniczenia) ,ze można potem ustanowić opiekę prawna.
Mam pytanko.Mam sprawę w której rodzice posiadający pełną władzę i każdy z nich wystąpił z wnioskiem o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce i ojcu. Czy mogę na podstawie 755kpc wydać postanowienie, że na czas trwania postępowania ustalić , że miejsce pobytu dziecka będzie przy ojcu. Co wy na to?
możesz, jak najbardziej... rozumiem , że masz wniosek o zabezpieczenie ?
Nie mam wniosku o zabezpieczenie, tylko się zastanawiam, czy mogę wydać takie postanowienie bez wniosku o zabezpieczenie, działając z urzędu. Bo rodzice walczą o dziecko , na razie jest przy ojcu , zapisał do żłobka nie podając informacji o matce i matka chciała odebrać córkę ale w żłobku jej nie wydali tylko zwrócili się do sądu o informację o matce.Tak więc zastanawiam się czy mogę z urzędu takie postanowienie wydać.
Ja w sprawach dot. miejsca pobytu raczej z urzędu nic na czas postępowania nie wydaję, ale zakazu nie ma. Jeśli uważasz, że powinnaś takie postanowienie wydać, to wydaj. Możesz też określić np. tylko kwestię odbioru ze żłobka.
Tylko gdzie tu dbałość uczestników o swoją sprawę?
Ja zwykle, jak widzę, że przydałoby się coś takiego wydać, to na pierwszej rozprawie pouczam o prawie złożenia takiego wniosku, o jego wymogach formalnych. Zwykle składają.
Poza tym strony mają pełnomocników profesjonalnych to postanowiłam z urzędu nie wydawać takiego postanowienia. Dzięki za informację koleżankom.
i bardzo slusznie... wydanie postanowienia w sprawie o miejsca zamieszkania z urzedu jest cokolwiek ryzykowne pomijajac juz czy w ogole dopuszczalne.
zdecydowanie nie warto wybiegać naprzód postanowieniami tymczasowymi, zwłaszcza jak są pełnomocnicy. Ostatnio oddaliłam wnioski pełnomocników obu stron, na zasadzie - oni : pilnie ! zaraz ! natychmiast ! tymczasowo !! ja : to nie piekarnia, a wnioski przedwczesne i nie uprawdopodobnione... radzę podobna ostrożność...
z urzędu zabezpieczam tylko w sprawach , w których rzeczywiście brak zabezpieczenia stwarzałby zagrożenie dla dziecka... co w praktyce oznacza prawie wyłącznie pilne umieszczenia w środowisku zastępczym. Na wniosek- jak już się rozeznam w sprawie i rzeczywiście widzę przesłanki...
paprotkav nie daj sie
Mam pytanko, czy w przypadku pozwu o ustalenie wygaśnięcia obowiązku alimentacyjnego wzgledem pełnoletniego dziecka, tatuś żąda wygaśnięcia alimentów z dnie 20 maja 2004r., bo wtedy dziecko uzyskało pelnoletność. , to czy datą wsteczną można orzec , gdyby faktycznie okazało się że dziecko wtedy się nie uczyło i zarabiało. Co wy na to?
co do zasady od dnia wniesienia powodztwa (lub doreczenia pozwu jak kto woli)
Co do daty wstecznej - raczej oddalam, uwzgl3edniam w ekstremalnych przypadkach.
I tak nawet jak uchylisz to prawdopodobnie dziecko zuzytkowalo srodki. Co wiecej pewnie facetowi chodzi o to zeby sie wykrecic od zaleglosci na rzecz funduszu ale z tym nie jest prosto
Dzięki za odpowiedź sponn.
Ja np. często uwzględniam z datą daleko wsteczną, bo u nas często wierzyciele mimo pełnoletniości i pracy od kilku lat, bywają na tyle bezczelni, że występują o egzekucję za okres np. 7 ostatnich lat w kwocie np. 65.000 zł Zobowiązany nie płacił od tych 7 lat, bo myślał, że skoro dzieciak skończył studia i pracuje, to nie musi. I jak tu tego nie uwzględnić?
Natomiast, jeżeli w okresie objętym żądaniem pozwu, uprawniony pobierał świadczenia z Funduszu, to nie możesz raczej uchylić za ten okres pobierania świadczeń. Tak stanowi orzeczenie SN, którego sygnatury i daty wydania nie znam, ale wiem, że takowe jest
"monikissima" napisał:
Ja np. często uwzględniam z datą daleko wsteczną, bo u nas często wierzyciele mimo pełnoletniości i pracy od kilku lat, bywają na tyle bezczelni, że występują o egzekucję za okres np. 7 ostatnich lat w kwocie np. 65.000 zł Zobowiązany nie płacił od tych 7 lat, bo myślał, że skoro dzieciak skończył studia i pracuje, to nie musi. I jak tu tego nie uwzględnić?
Natomiast, jeżeli w okresie objętym żądaniem pozwu, uprawniony pobierał świadczenia z Funduszu, to nie możesz raczej uchylić za ten okres pobierania świadczeń. Tak stanowi orzeczenie SN, którego sygnatury i daty wydania nie znam, ale wiem, że takowe jest
Ja tak samo, tak samo co do pierwszej wypowiedzi. Co do drugiej to w poprzedniej ustawie o funduszu alimentacyjnym (z 1974 r.) było wprost nspisane w art. 15 ust. 1 i 2 , że nie można było uchylać lub ograniczać "jeżeli to naruszałoby prawa ZUS"
W aktualnej ustawie z 07. września 2007 o pomocy uprawnionym do alimentów jakoś tak piszą w podobnym stylu w art. 43. Mam akurat taką sprawę, ale widzę, że przyznano alimenty z funduszu z obrazą art. 9 ustawy z 07.września 2007 roku. Próbuję coś "wywalczyć" z tą decyzją, bo nie mogę patrzeć na to spokojnie, że dłużnik miałby zwracać alimenty wypłacone z funduszu absolutnie niezasadnie. Zobaczę co da się z tym zrobić. Może GOPS uchyli swoją decyzję i zażąda od "uprawnionej" zwrotu pieniędzy.Natomiast ja będę mogła ustalić wygaśnięcie z wcześniejszą datą.
Własnie po przesłuchaniu powoda okazuje się, że ma od maja 2004r, zaległości obecnie ma na ponad 66000zł w ZUS-ie za niepłacenie, komornik pozajmował mu konta bo rozpoczął teraz prowadzenie działalności, stąd chce z tą datą wsteczną uchylenia obow.alim. oczywiście pozwana się zgadza , choć nie wie do kiedy dostawała z funduszu alimenty.Więc zwróciłam sie do ZUS-u o informację do kiedy wypłacano alimenty.
"paprotkav" napisał:
Mam pytanko.Mam sprawę w której rodzice posiadający pełną władzę i każdy z nich wystąpił z wnioskiem o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy matce i ojcu.
to jak wątek ze stoma pytaniami, to ja też mam wątpliwość co do właściwości w takiej sprawie o ustalenie miejsca pobytu dziecka - wniosła matka twierdząc, że dziecko zostało "zabrane podstępem" przez ojca i mieszka z nim w innym mieście niż ona. czy właściwy będzie sąd miejsca zamieszkania ojca czy matki, skoro art. 26 § 2 kc stanowi, że jeżeli władza rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców, u którego dziecko stale przebywa. i jak miałoby się odbyć określanie przez sąd opiekuńczy miejsca zamieszkania dziecka w przypadku, gdyby uznać, że dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców? niby nic, a zgłupiałam...
bo to wcale nie jest proste ) uważam że w takiej równoważnej sytuacji właściwy jest ten sąd na terenie którego dziecko faktycznie przebywa.
tak właśnie przyjęłam, wydałam postanowienie o przekazaniu, pani wniosła zażalenie - ale po terminie, więc odrzuciłam i wtedy wróciła korespondencja od pana, że adres jest nieprawidłowy
znaczy że teraz nie wiesz gdzie jest tatuś i dziecko ? no to fajnie....
Ja też bym przekazała, jeżeli nie było dotąd żadnego innego orzeczenia w kwestii miejsca zamieszkania.
"wróbel" napisał:
tak właśnie przyjęłam, wydałam postanowienie o przekazaniu, pani wniosła zażalenie - ale po terminie, więc odrzuciłam i wtedy wróciła korespondencja od p
ana, że adres jest nieprawidłowy
Mam pytanie, czy doręczono ojcu skutecznie odpis postanowienia o przekazaniu sprawy, bo jeżeli tak to postanowienie o odrzuceniu pozostawiłabym w aktach ze skutkiem doręczenia i przesłałabym akta zgodnie z postanowieniem. Wiem, że to ból dla sądu, któremu przekazano, ale nieraz już tak bywało, że strony znikały z terenu właściwości sądu, któremu przekazano sprawę, a objawiały się na terenie właściwości jeszcze innego sądu i co? trzeba było prowadzic postępowanie. Jeżeli natomiast nie doręczono ojcu skutecznie odpisu postanowenia o przekazaniu sprawy, to chyba zobowiązać matkę do wskazania adresu zamieszkania ojca dziecka pod rygorem zawieszenia postepowania? Bo co innego można zrobić ? Jeżeli nie wskaże to zawiesić, jeżeli wskaże adres z terenu właściwości innego sądu, aniżeli ten do którego przekazano to chyba trzeba będzie uchylić postanowienie o przekazaniu i przekazać do tego innego sądu? To faktycznie jest pat.
mam pytanko, osoba wnosi pozew 27 lipca 2010r. i chce ustanowic rozdzielność majatkową z dniem 20.06.2010r. Informując, że w dniu 13 .07.2010r. złożyła pozew o rozwód; jak faktycznie na sprawie wyjdzie że są w separacji faktycznej od czerwca to będzie można ustanowić rozdzielbność od 20.06.2010 a jak nie to oddalić. co wy na to
paprotkav nie za bardzo rozumiem pytanie... prowadzisz normalnie, jak wychodzi ze byly spelnione przeslanki w dacie 20.06 to znosisz z ta data, jak nie to z data wyroku (wniesienia pozwu jak kto chce).
Co do zaleglosci, uchylenia obowiazku, itp. to mialem gdzies dlugie uzasadnienie w ktorym sie z tym rozprawialem, niestety usilowalem szukac ostatnio ale gdzies przepadlo
Mam pytanie, czy doręczono ojcu skutecznie odpis postanowienia o przekazaniu sprawy, bo jeżeli tak to postanowienie o odrzuceniu pozostawiłabym w aktach ze skutkiem doręczenia i przesłałabym akta zgodnie z postanowieniem. Wiem, że to ból dla sądu, któremu przekazano, ale nieraz już tak bywało, że strony znikały z terenu właściwości sądu, któremu przekazano sprawę, a objawiały się na terenie właściwości jeszcze innego sądu i co? trzeba było prowadzic postępowanie. Jeżeli natomiast nie doręczono ojcu skutecznie odpisu postanowenia o przekazaniu sprawy, to chyba zobowiązać matkę do wskazania adresu zamieszkania ojca dziecka pod rygorem zawieszenia postepowania? Bo co innego można zrobić ? Jeżeli nie wskaże to zawiesić, jeżeli wskaże adres z terenu właściwości innego sądu, aniżeli ten do którego przekazano to chyba trzeba będzie uchylić postanowienie o przekazaniu i przekazać do tego innego sądu? To faktycznie jest pat.
ojcu niczego nie doręczono, odpis postanowienia o przekazaniu wrócił z adnotacją o złym adresie. rzeczywiście wydałam postanowienie o odrzuceniu zażalenia wnioskodawczyni na postan o przekazaniu i póki co ojcu nie wysyłałam - zobowiązałam matkę do wskazania jego adresu pod ryg zawieszenia, ale po lekturze postów może uchylić to zarządzenie i przekazać...?
co zrobić? zgodnie z art. 72kro uznanie ojcostwa nie może nastąpić, jeżekli toczy sie sprawa o ustalenie ojcostwa. Na rozprawie powódka oświadcza , że pozwany uznał dziecko więc cofa powodztwo w zakresie ustalenia i żąda tylko alimentów. czy moge umorzyć ?
No właśnie dziś o tym dyskutowaliśmy.
Przepis jest jasny, więc nie wymaga żadnej wykładni. Bo jeśli spojrzeć celowościowo, to jednak intencją ustawodawcy było uniemożliwienie takiej sytuacji, że np. biologiczny ojciec wnosi o ustalenie ojcostwa, a w tym czasie narzeczony matki uznaje dziecko. Ale, czy możemy/musimy analizować przepisy łącznie z uzasadnieniem ich wprowadzenia? IMO - źle jest sformułowany ten przepis.
Gdy już doszło do uznania dziecka i to przez Twojego pozwanego, to ja jednak prowadziłabym sprawę tylko w zakresie alimentów, umorzyła w pozostałej części. Bo jeżeli nie tak, to co?
- powiadamianie PR o konieczności unieważnienia uznania?
- odrzucenie pozwu?
- zawieszenie postępowania?
Strasznie to karkołomne.
Dzięki za odpowiedź . Tak też myśłałam , że zrobię. pozdrawiam monikissima
Myślę, że niczego nie uchylać. Poczekać na wskazanie adresu, a jeżeli nie wskaże to zawiesić. Jeżeli wskaże, to w przypadku gdyby to był teren właściwości innego sądu, to ja bym się zastanowiła i chyba uchyliła postanowienie o przekazaniu (bo przecież nie jest jeszcze prawomocne, skoro nie doręczono ojcu) i wydałabym nowe o przekazaniu sprawy, doręczyłabym wtedy ojcu odpis postanowienia o przekazaniu i o odrzuceniu zażalenia, jak również matce doręczyłabym odpis tego postanowienia o uchyleniu i o przekazaniu do właściwego sądu. Matka wtedy pewnie nie wniesie zażalenia na odrzucenie zażalenia. Zastanawiam się tylko co będzie się działo jeżeli matka złoży zażalenie na postanowienie o odrzuceniu zażalenia zanim poda aktualny adres ojca. Myślę, że nie można będzie nadać biegu zażaleniu, bo nie będzie można doręczyć odpisu postanowienia o odrzuceniu zażalenia ani odpisu zażalenia. Uff ale się napisałam.
Mam ciekawą sytuację : małoletnia (14 lat ) rodzi dziecko, matka jej nie chce być opiekunem bo sama nie daje rady sobie z córką ( ma ogr władz poprzez nadzór kuratora) oraz tłumaczy że nie ma warunków. Znajomi matki składaja wniosek o rodzinę zstepczą dla dziecka . Nikt z rodziny matki małoletniej ani ze strony tatusia dziecka, bo został skazany wyrokiem, nie chce byc opiekunem dla dziecka. A tymczsem małoletnia z dzieckiem ucieka do rodziców tatusia dziecka. czy w takiej sytuacji ustanowic rodziną zastępczą niespokrewnionych z rodziną/ czy też zlecić wywiad do dziadków i może oni będa chccieli być opiekunami dla dziecka, bo są br spokrewnieni ( choc podobno jest tam patologia) , bo może małoletnia związana jest z dzieckiem i będzie to dla niej szok jak dziecko trafi do obcych ludzi. I co jak małoletnia nie będzie chciała wydac im dziecka. Ciekawa jestem co robicie w takiej sytuacji.?
Wydaje mi sie, że trzeba patrzeć z punktu widzenia dobra dziecka, a nie jego matki - choć ta sama jest dzieckiem. Trzeba porównać kto ma lepsze predyspozycje. Przy czym rodzina niespokrewniona powinna zrobić uprawnienia.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.