Forum sędziów
Czy waszym zdaniem zlozenie przez pelnomocnika faktur jest rownoznaczne z zadaniem zasadzenia kosztow procesu na rzecz strony przez niego reprezentowanej czy tez nie ?
Sytuacja wyglada tak ze brak jest zadania zasadzenia kosztow zarowno w pozwie (pisanym samodzielnie przez powoda) jak i w stanowisku na rozprawach (po pojawieniu sie pelnomocnika). Natomiast na ostatniej z nich pelnomocnik sklada faktury za reprezentowanie klienta nie mowiac jednak "wnosze o zasadzenie kosztow". Potraktowalibyscie ze zlozyl wniosek o zasadzenie kosztow czy tez nie ?
Moim zdaniem wniosek nie został formalnie zgłoszony, więc żadne koszty się nie należą.
W zasłyszanej kiedyś anegdotce adwokackiej starszy patron wysyłając młodego adepta na zastępstwo procesowe mówił - słuchaj i notuj; tylko nie zapomnij zgłosić kosztów.
Art. 109. § 1. Roszczenie o zwrot kosztów wygasa, jeśli strona najpóźniej przed zamknięciem rozprawy bezpośrednio poprzedzającej wydanie orzeczenia nie złoży sądowi spisu kosztów albo nie zgłosi wniosku o przyznanie kosztów według norm przepisanych.
Gdyby przyjąć, że złożył wniosek to byłby to wniosek per facta concludentia. A takiego procedura raczej nie dopuszcza. Poszczególne czynności procesowe (w tym składanie wniosków) dokonuje się w formie pisemnej lub ustnej. Takowej tutaj zabrakło.
A co z koncepcją by potraktować to jako spis kosztów? Ma być dokument wskazujący na poniesione koszty związane m.in. z ustanowieniem pełnomocnika. Faktura byłaby chyba wystarczającym dokumentem potwierdzającym tę okoliczność.
Problem jest wlasnie ze spisem - czy musi byc i spis i wniosek ? Czy tez wniosek sklada sie gdy chce sie koszty wedlug norm przypisanych natomiast jezeli inne (zwykle wyzsze) to wystarczy sam spis ( i czy takim spisem jest faktura/rachunek ? ) i nie trzeba sklada wniosku.
Uzycie "albo" wskazuje na alternatywe rozlaczna - czyli 2 rozwiazania:
1. wniosek o koszty wg norm przypisanych
2. spis kosztow (i wyglada na to ze nie trzeba wtedy wniosku?)
Abstrahując od tego, czy złożenie spisu kosztów bez wniosku jest wystarczające (z brzmienia art. 109 k.p.c. wynika, że tak) uznałbym, że złożenie faktur nie jest tożsame ze spisem kosztów. Spis kosztów jest bowiem pismem, w którym są wyszczególnione koszty poniesione w konkretnej sprawie. Czym innm jest natomiast złożenie dokumentów (faktur) określających te koszty.
Co do czynności procesowych dokonywanych per facta cocludentia, taka anegdota:
Strona na sali rozpraw pod adresem swojego pełnomocnika - adwokata:
- Co za idiota!
Na to przewodniczący do protokolanta:
- Proszę zaprotokołować, że w tym miejscu powód wypowiedział pełnomocnictwo ...
Oczywiście wszelkie podobieństwo do konkretnych osób jest zupełnie przypadkowe.
Moim zdaniem złożenie faktur (a raczej kserokopii chyba), bo oryginaly faktur i ich kopie są zatrzymywane dla celów księgowo-podatkowych nie jest równoznaczne z złożeniem spisu kosztow. Ustawa mówi wyraźnie o "spisie kosztów", a nie przedłożeniu dowodów poniesienia kosztów. Poza tym spis kosztów może obejmowac nie tylko wartości wynikające z faktur, ale także inne.
Umówmy się, po co innego niż jako zestawienie kosztów, adwokat składa fakturę? Skoro nie jest to zastawienie kosztów ani wniosek o zasądzenie kosztów to sąd powinien odmówić przyjęcia dokumentu. Do akt nie załączamy byle czego - czyli wszystkiego co strony dają. jak mamy wątpliwości to pytamy: "anie mecenasie po co to nam?", a nie bierzemy i milczymy, a potem co? W jakim charakterze to załączamy do akt ? Czyli jak uważamy że faktura nie jest ani zestawieniem wydatków ani wnioskiem o koszty to ją zwracamy.
Zgadza sie Johnsonie, ale byłby to wniosek per facta concludenta - już o tym pisał wcześniej Kulabit.
ja też w przypadku złożenia faktury przyznałabym koszty zastępstwa. Jestem chyba zbyt mało formalistyczna
"ubilexibi" napisał:
Strona na sali rozpraw pod adresem swojego pełnomocnika - adwokata:
- Co za idiota!
Na to przewodniczący do protokolanta:
- Proszę zaprotokołować, że w tym miejscu powód wypowiedział pełnomocnictwo ...
nic dodać nic ująć uśmiałem się
"Jerzy" napisał:
Zgadza sie Johnsonie, ale byłby to wniosek per facta concludenta - już o tym pisał wcześniej Kulabit.
Oczywiście takiej faktury nie traktowałabym jako wniosek per facta concludentia. Gdyby przepis art. 109 kpc mówił wyłącznie o wniosku o przyznanie kosztów, to w omawianej sytuacji nie zasądziłabym tych kosztów. Mówimy jednak o spisie kosztów, który co do zasady powinien wymieniać poszczególne pozycje składające się na ogólną sumę kosztów (które to dane uznajemy za wystarczający dowód tego, że żądane koszty zostały w rzeczywistości poniesione). Jeżeli zatem jedyną pozycją w takim spisie miałoby być wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika, a składają nam do akt dokument potwierdzający wysokość poniesionych z tego tytułu kosztów, to chyba nadmiernym formalizmem byłoby zignorowanie takiego dokumentu.
ja chyba też, tak jak kzawiślak, przyznałabym te koszty, traktując złożone faktury jako spis kosztów. Tylko chyba wtedy konsekwentnie trzeba by przyznać tylko zwrot kosztów wynagrodzenia pełnomocnika, bez np. zwrotu uiszczonej opłaty, bo w takim "spisie" nie ma tej pozycji.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.