Witam
Czy ktos z Was ma praktyke w rozstrzyganiu takich spraw. Bo akurat u mnie w wydziale jakos do tej pory takiej sprawy nie bylo a ja mam jedna.
Sytuacja wyglada tak, ze powodka domaga sie kwoty 15000 zl tytulem zadoscuczynienia oraz 15000 zł tytulem odszkodowania za smierc ojca. Ojciec zginal w wypadku. Mial 80 lat. Emerytura w wysokosci 1400 zl. Dokladal sie do rachunkow, oplat, pomagal wnukom, oczywiscie byl wsparciem dla rodziny, etc.
Powodka ma dwoje dzieci, ktore sa dorosle ale mieszkaja wraz z nia. Zarabia okolo 1200 zł. Po smierci ojca ciezko jej sie utrzymac, nie ma innych dochodow.
Jakie kwoty zasadzaliscie tytulem tych odszkodowan. Bo naprawde nie wiem w jakich kwotach w ogole sie poruszamy. W zasadzie to zastanawialem sie nawet przez chwile nad oddaleniem tego w calosci ale po poczytaniu orzecznictwa i komentarza mam mieszane uczucia.
u nas była taka sprawa. niestety z odszkodowaniem to trochę pływanie. trzeba wyliczyć miesięcznie ile się ojciec dokładał realnie do kosztów życia powoda i przeliczyć mniej więcej na czas, który by jeszcze przeżył- i realnie się nadal dokładał. w tym przypadku- 84 lata... trochę trudno to stwierdzić. w każdym razie my zasądziliśmy na tzw. oko , dokonując takich hipotetycznych wyliczeń i II instancja to łyknęła.
Samo dokładanie sie do rachunków, bliżej nie sprecyzowane pomaganie wnukom, wspieranie, to troche mało, żeby zasadzic odszkodowania z art. 446 par. 3 k.c. Jeżeli zmarły mieszkał z córka, to wiadomo, że uczestniczył w kosztach utrzymania. Trudno w takiej sytuacji mówić o jakiejś szczególnej korzyści dla córki (np. jego obecnosc powiększała opłaty za media, te koszty które zaleząły od ilości domowników...). Trzeba też rozwazyć, czy pomocy udzielał w ramach obowiązku alimentacyjnego, czy też czynił jakieś darowizny (np. drobne, zwyczajowo przyjete ...). Biorąc pod uwage wiek zmarłego trudno było liczyć, że będzie pomagał jeszcze przez dłuższy czas. Statystyki i normy, które posiłkowo stosuje sie np. przy wyliczaniu wartości najmu lokalu w podziale majatku dorobkowego (na tak możliwość powołał się SN) wskazują, iz żył dłużej niz przeciętny Polak (mężczyzna). Miałem podobna sytuację, tylko ze w mojej sprawie powódka miała ponad 50 lat, była rozwódką, nie pracowała, nie miała renty ani innych źródeł dochodu, twierdziła, że była na wyłacznym utrzymaniu 80 letniego ojca, który pracował jeszcze jako dekarz ( ), przyjął ją do swojego mieszkania i co miesiac przekazywał 500 czy 600 zł. Uznałem, że powódka nie udowodniła, że ojciec przekazywał jej co miesiąc ww. kwotę. Dzięki ojcu powódka mogła czynić oszczędności, bo nie musiała płacic za mieszkanie i jedzenie. Obliczyłem, ze miesięcznie zyskiwała na tym ok. 500 zł (połowa kosztów utrzymania mieszkania na podstawie rachunków z danego okresu - 200 zł plus ok. 300,00 zł na jedzenie - to bardzo mało, ale ojciec miał emeryturę w kwocie ok. 2000 zł, a pomagał tez innym swoim dzieciom i wnukom, wiec na żarciu musiał oszczędzać...). Następnie ustaliłem okres w którym powódka powinna była przystosowac się do nowej sytuacji, tj. znaleźć prace, może inne źróło dochodów, pozbierac się po śmierci żywiciela. Powódka po smierci ojca podjęła leczenie psychiatryczne, wpadła w depresje. Mniej więcej po 6 miesiacach zarejestrowała działalnośc gospodarczą, która jednak nie wypaliła... Z uwagi na okoliczności sprawy, a zwłaszcza wiek powódki i jej dotychczasowy tryb zycia (moim zdaniem próżniaczy, za przeproszeniem..) przyjałem okres 6 miesieczny i ostatecznie przyznałem odszkodowanie w kwocie 3000 zł. Wyrok prawdopodobnie sie uprawomocnił.
U mnie jest takich spraw na pęczki. Naprawdę. Wg mnie ten przepis art. 446 par. 3 k.c., to taki poroniony z tą stratą materialną, ale cóż. Żadania strony zgłaszają tak ok. 30-40 tys. czyli nie oszałamiające. Ja zasądzam, ile chce powód, bo nie są to duże kwoty, przy czym kieruję się takim orzeczeniem trójki (sorry, ale teraz nie mam namiarów), gdzie jakiś mądry SN stwierdził, że to odszkodowanie winno spełniać także funkcję zadośćuczynienia. Sprawdzam oczywiście sytuację materialną powoda przed i po śmierci osoby najbliższej, wpływ zdarzenia na aktywność życiową powoda, alee takie ścisłe wyliczenie, ile oszczędzał na rachunkach? Nie chwaląc się, ale żaden z pozwanych nie składał apelacji, poprzestając na uzasie.
No fajnie, że to znalazłem, zazwyczaj do cywilistów nie zaglądam
Mam takie pytanie (mam nadzieję, że się nie kompromituje), czy na poczet takiego odszkodowania należy zaliczać odszkodowanie jakie z tego tytułu (w stosownym pisemku TU wskazało jako podstawę 446.3 kc) pokrzywdzony (pozostały po zmarłej na skutek wypadku żonie) mąż otrzymał z od Towarzystwa Ubezpieczeń
wg mnie tak