co zrobić z takim fantem?: zwrócony prawomocnie pozew. po miesiącu powódka pisze zażalenie, odrzucone. następne pisze już w terminie , ale z brakami, nie uzupełnia, odrzucone, pisze następne też z brakami itd. bawię się tak już rok. czy jest gdzieś koniec tego? jeżeli pozwu nie ma od jakiegoś (długiego) czasu to może zaryzykować i umorzyć postępowanie zażaleniowe jako bezprzedmiotowe. tylko na to znowu służy zażalenie. paranoja...
No widzisz nowelizacja kpc, przetnie twoje męki
Rozwiązanie - może niezgodne lekko z procedurą - jest takie, że puszczasz jedno zażalenie [które należałoby odrzucić] - a potem SO odrzuca i jest po zabawie. Pani ma wątpliwą "satysfakcje" a ty masz spokój
no i to jest genialne. taki był mój plan. szkopuł w tym , że oprócz braków problem dla pani jest w opłacie , której nie uiszcza z zapałem maniaka. za nią nie zapłacę ale dzięki
"RogerMortimer" napisał:
problem dla pani jest w opłacie , której nie uiszcza z zapałem maniaka. za nią nie zapłacę ale dzięki
Zaraz, zaraz, ktoś tutaj podżega do popełnienia czynu zabronionego polegającego na naruszeniu dyscypliny finansów publicznych !
"Johnson" napisał:
problem dla pani jest w opłacie , której nie uiszcza z zapałem maniaka. za nią nie zapłacę ale dzięki
"kubalit" napisał:
Jasne. A SO zwróci akta do SR, by ten wezwał do uzupełnienia braków zażalenia poprzez jego opłacenie, pod rygorem odrzucenia zażalenia.
U mnie SO jak zauważy nieuzupełniony brak formalny to zawsze zwraca akta jako nieprzygotowane. I rozwiązanie o puszczeniu zażalenia z brakami nie przejdzie. Mój sposób na taką osobą to cierpliwość, którą niejednokrotnie powaliłem na kolana taką stronę .
Bardzo często rozpatruję takie zażalenia przekazane z sądu rejonowego, bo jest to jedyny, w miarę skuteczny, sposób zakończenia całej "zabawy".
U nas też SO potrafi "stanąć na wysokości zadania" przecinając ciąg zażaleń (doświadczony PW). Przecież zabawa w piętrowe zażalenia w istocie jest kpiną z procedury. Ja określam to tak: kpc nie jest wandaloodporny. Dlatego też każdy nowy sposób tu podany jest cenny.
Kiedyś w takiej sytuacji zwolniłem nawet strnę od opłaty od zażalenia bo "wydawało mi się" że tak chciała.
mój problem się chwilowo rozwiązał. złożyła wniosek o wyłączenie sędziego , bo "nie będzie znosić jego dąsów". nie ma podstaw, ale chociaż nie będę oglądać przez miesiąc tych akt. i skargę o przewlekłość)))
"sebus" napisał:
U mnie SO jak zauważy nieuzupełniony brak formalny to zawsze zwraca akta jako nieprzygotowane. I rozwiązanie o puszczeniu zażalenia z brakami nie przejdzie.
Wszystko zależy od zdrowego rozsądku SO. U nas utarła się praktyka, że w przypadku upartych strona wysyła się zażalenie z brakami do SO, który je odrzuca i kończy sprawę. Wcześniej następuje z reguły telefoniczne uzgodnienie, że ,,jest pewien problem".
U nas też tak jest, że przy stronach, które w nieskończoność żalą się na wszystko dzwonimy do SO i wysyłamy z brakami. Ja teraz mam taką stronę, gdzie w styczniu wydałam wyrok i nie mogę posłać tego z apelacją i właśnie ostatnio zwolniłam ją od opłaty od zażalenia i posłałam zażalenie. Wcześniej zadzwoniłam, bo cztery razy oddalałam wniosek o zwolnienie i nie chciałam wyjść na wariatkę.