Forum sędziów
co zrobić z takim fantem?: zwrócony prawomocnie pozew. po miesiącu powódka pisze zażalenie, odrzucone. następne pisze już w terminie , ale z brakami, nie uzupełnia, odrzucone, pisze następne też z brakami itd. bawię się tak już rok. czy jest gdzieś koniec tego? jeżeli pozwu nie ma od jakiegoś (długiego) czasu to może zaryzykować i umorzyć postępowanie zażaleniowe jako bezprzedmiotowe. tylko na to znowu służy zażalenie. paranoja...
No widzisz nowelizacja kpc, przetnie twoje męki
Rozwiązanie - może niezgodne lekko z procedurą - jest takie, że puszczasz jedno zażalenie [które należałoby odrzucić] - a potem SO odrzuca i jest po zabawie. Pani ma wątpliwą "satysfakcje" a ty masz spokój
no i to jest genialne. taki był mój plan. szkopuł w tym , że oprócz braków problem dla pani jest w opłacie , której nie uiszcza z zapałem maniaka. za nią nie zapłacę ale dzięki
"RogerMortimer" napisał:
problem dla pani jest w opłacie , której nie uiszcza z zapałem maniaka. za nią nie zapłacę ale dzięki
W sumie skoro przepuszczasz zażalenie które powinieneś odrzucić, to nie zauważ braku opłaty. SO będzie miał kolejny powód do odrzucenia zażalenia
Zaraz, zaraz, ktoś tutaj podżega do popełnienia czynu zabronionego polegającego na naruszeniu dyscypliny finansów publicznych !
"Johnson" napisał:
problem dla pani jest w opłacie , której nie uiszcza z zapałem maniaka. za nią nie zapłacę ale dzięki
W sumie skoro przepuszczasz zażalenie które powinieneś odrzucić, to nie zauważ braku opłaty. SO będzie miał kolejny powód do odrzucenia zażalenia
Jasne. A SO zwróci akta do SR, by ten wezwał do uzupełnienia braków zażalenia poprzez jego opłacenie, pod rygorem odrzucenia zażalenia.
"kubalit" napisał:
Jasne. A SO zwróci akta do SR, by ten wezwał do uzupełnienia braków zażalenia poprzez jego opłacenie, pod rygorem odrzucenia zażalenia.
Pomijając już to że SO nie powinien tak nieładnie robić (art. 373 kpc), to wcale nie twierdziłem żeby nie wyzwać do opłaty. Przeoczenie ma nastąpić nieco później - czyli po upływie terminu do uiszczenia opłaty. A "rzeoczenie" jako czyn wybitnie nieumyślny, nie może być naruszeniem dyscypliny budżetowej
Na upartego zresztą taką "rzeoczoną" opłatę można potem - po odrzuceniu zażalenia przez SO - na podstawie art. 108 [1] kpc zasądzić od pani na rzecz SP. Z tym, że otworzy to pewnie kolejny ciąg zażaleń
U mnie SO jak zauważy nieuzupełniony brak formalny to zawsze zwraca akta jako nieprzygotowane. I rozwiązanie o puszczeniu zażalenia z brakami nie przejdzie. Mój sposób na taką osobą to cierpliwość, którą niejednokrotnie powaliłem na kolana taką stronę .
Bardzo często rozpatruję takie zażalenia przekazane z sądu rejonowego, bo jest to jedyny, w miarę skuteczny, sposób zakończenia całej "zabawy".
U nas też SO potrafi "stanąć na wysokości zadania" przecinając ciąg zażaleń (doświadczony PW). Przecież zabawa w piętrowe zażalenia w istocie jest kpiną z procedury. Ja określam to tak: kpc nie jest wandaloodporny. Dlatego też każdy nowy sposób tu podany jest cenny.
Kiedyś w takiej sytuacji zwolniłem nawet strnę od opłaty od zażalenia bo "wydawało mi się" że tak chciała.
mój problem się chwilowo rozwiązał. złożyła wniosek o wyłączenie sędziego , bo "nie będzie znosić jego dąsów". nie ma podstaw, ale chociaż nie będę oglądać przez miesiąc tych akt. i skargę o przewlekłość)))
"sebus" napisał:
U mnie SO jak zauważy nieuzupełniony brak formalny to zawsze zwraca akta jako nieprzygotowane. I rozwiązanie o puszczeniu zażalenia z brakami nie przejdzie.
U mnie niestety podobnie.
Ja w jednej sprawie żeby przeciąć ciąg zażaleń pozwanego trwający prawie dwa lata w końcu zwolniłam go od opłaty od zażalenia na odrzucenie apelacji i sprawa poszła do okręgu, który apelację oddalił i wyrok się uprawomocnił, jednak w uzasadnieniu wyroku SO nie omieszkał się tego zwolnienia z opłaty wytknąć jako niewłaściwego.
No ale na pieniacza każdy sposób jest dobry. :smile:
Wszystko zależy od zdrowego rozsądku SO. U nas utarła się praktyka, że w przypadku upartych strona wysyła się zażalenie z brakami do SO, który je odrzuca i kończy sprawę. Wcześniej następuje z reguły telefoniczne uzgodnienie, że ,,jest pewien problem".
U nas też tak jest, że przy stronach, które w nieskończoność żalą się na wszystko dzwonimy do SO i wysyłamy z brakami. Ja teraz mam taką stronę, gdzie w styczniu wydałam wyrok i nie mogę posłać tego z apelacją i właśnie ostatnio zwolniłam ją od opłaty od zażalenia i posłałam zażalenie. Wcześniej zadzwoniłam, bo cztery razy oddalałam wniosek o zwolnienie i nie chciałam wyjść na wariatkę.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.