Forum sędziów
Sytuacja wygląda w ten sposób.
Sędzia przesłuchuje w toku postępowania przygotowawczego dzieci w sprawie o molestowanie sexualne, następnie prokurator wnioskuje o areszt, pytanie czy wniosek może rozpoznawać ten sam sędzia, czy powinien złożyć wnioske o wyłączenie.
Przecież będzie oceniał wiarygodność dowodu, który sam przeprowadził, jest to jedyny dowód, na którym opiera się zarzut.
moim zdaniem - podstaw do wyłączenia nie ma - taka rola sędziego, że ocenia dowody, które przeprowadził
Też myślę, że z punktu wiedzenie k.p.k. nie ma podstaw do wyłączenie, tylko w takim wypadku wychodzi na to, że sędzia prowadzi większość czynności w postępowaniu przygotowawczym i następnie rozpoznaje wniosek o areszt, po czym prowadzi postepowanie jurysdykcyje i wydaje wyrok. Trochę mi to nie pasuje. Obawiał bym się ewentualnego zarzutu apelacyjnego. Podobnie było z wydawaniem wyroków z 387 k.p.k. w sprawach wieloosobowych, SN wydał uchwałę i nastepnie SO uchyliło wiele wyroków, a przed orzeczeniem SR generalnie nikt się nie wyłączał.
ale z tego co piszesz to do wyroku daleko... ja się trzymam swojej wersji
"gzrech" napisał:
Przecież będzie oceniał wiarygodność dowodu, który sam przeprowadził, jest to jedyny dowód, na którym opiera się zarzut.
Ale przecież zawsze tak jest ... przecież później sąd orzekający też ocenia dowody które przeprowadził Miałby się tuż przed wyrokiem wyłączyć ?
Przeprowadzenie dowodu jest czynnością "neutralną" i nie oznacza że ten kto dowód przeprowadza, zawsze wierzy w jego "rawdziwość".
"gzrech" napisał:
Sytuacja wygląda w ten sposób.
Sędzia przesłuchuje w toku postępowania przygotowawczego dzieci w sprawie o molestowanie sexualne, następnie prokurator wnioskuje o areszt, pytanie czy wniosek może rozpoznawać ten sam sędzia, czy powinien złożyć wnioske o wyłączenie.
Przecież będzie oceniał wiarygodność dowodu, który sam przeprowadził, jest to jedyny dowód, na którym opiera się zarzut.
Właśnie miałam niedawno taką sytuację; przesłuchałam, aresztowałam. Jednak... czułam się ,,na sumieniu' trochę dziwnie. Też doszłam do wniosku, że w kpk podstaw do wyłączenia w takiej sytuacji nie ma
Ja tam nie widzę tutaj żadnego problemu
Zgadzam się z przedmówcami. Samo przesłuchanie pokrzywdzonych w postępowaniu przygotowawczym to moim zdaniem nie jest jeszce ocena tych dowodów. Przecież po przesłuchaniu Sąd nie udaje się na naradę i nie wydaje wyroku ani innego merytorycznego orzeczenia na podstawie materiału z przesłuchania.
"Brus" napisał:
Zgadzam się z przedmówcami. Samo przesłuchanie pokrzywdzonych w postępowaniu przygotowawczym to moim zdaniem nie jest jeszce ocena tych dowodów. Przecież po przesłuchaniu Sąd nie udaje się na naradę i nie wydaje wyroku ani innego merytorycznego orzeczenia na podstawie materiału z przesłuchania.
I to jest słuszne rozumowanie (oczywiście moim skromnym zdaniem) - sędzia powinien podlegać wyłączeniu nie dlatego, ze przeprowadził jakieś czynności w toku postepowania przygotowawczego - tylko wtedy, gdy rozpoznał sprawę merytorycznie w toku postępowania sądowego. W przeciwnym razie doszłoby do absurdu, że sędzia rozpoznający sprzeciw od wyroku zaocznego lub w zastępstwie nieobecnego przyznający wynagrodzenie biegłemu - byłby wyłączony z mocy prawa.
Sytuacja wygląda w ten sposób.
Sędzia przesłuchuje w toku postępowania przygotowawczego dzieci w sprawie o molestowanie sexualne, następnie prokurator wnioskuje o areszt, pytanie czy wniosek może rozpoznawać ten sam sędzia, czy powinien złożyć wnioske o wyłączenie.
Przecież będzie oceniał wiarygodność dowodu, który sam przeprowadził, jest to jedyny dowód, na którym opiera się zarzut.
W poniedziałek i środę miałem przesłuchania połaczone z okazaniami a wczoraj gościa aresztowałem, nie widzę problemu, przeciwnie bardzo dobrze znałem sprawę.
też uważam, że nie jest to podstawa wyłączenia.
Nie jest to żadna z przyczyn z art. 40 kpk (przeprowadzenie przesłuchania czy tymczasowe aresztowanie to nie jest prowadzenie postępowania przygotowawczego jak w art. 40 p 1 pkt 5 kpk, lecz czynności sądowe w tym postępowaniu)
Nie sądzę, aby dało się to podciągnąć pod 41 kpk, bo przeprowadzenie przesłuchania małoletniego świadka w żaden sposób nie podważa bezstronności, bo ujawnia twoich poglądów na sprawę (jeśli je masz), nie wydajesz żadnego orzeczenia. Natomiast co do tymczasowego aresztowania - wydaje mi się, że jest orzecznictwo SN, że zastosowanie aresztu nie jest podstawą do wyłączenia później sędziego.
Poza tym (wiem, że to nie argument stricte prawny, ale...)
gdyby traktować w sposób rozszerzający katalog okoliczności powodujących wyłączenie sędziego, to w małych sądach (jak mój, gdzie są dwie osoby w wydziale karnym i dwie w grodzkim) - nie miałby kto sądzić, gdyby np. doszło do takiej sytuacji, że jeden sędzia przesłuchuje małoletniego pokrzywdzonego, drugi rozpoznaje zażalenie na zatrzymanie, trzeci stosuje areszt, a czwarty nie uwzględnia wniosku oskarżonego o uchylenie aresztu
Pamiętam, że na początku jak areszty przekazali w gestię sądów (tak około 1996 r.), to był przepis, że sędzia, który stosował areszt byl później wyłączony ex lege od orzekania. Po kilku latach przepis wykreślili, więc chyba coś jest na rzeczy, że nie ma co szukać dziury w całym. No chyba, że sędzia złoży oświadczenie o wyłączeniu.
a co z zasadą bezpośredniości?
Dla mnie to, że sędzia słuchał dzieciaka jest dodatkowym argumentem za jego udziałem w orzekaniu o areszcie i dalej w procesie.
Przecież przeprowadzenie dowodu nie wiąże się z wydaniem jakiegokolwiek orzeczenia (no może poza wynagrodzeniem biegłego).
Nie widzę tu żadnych podstaw do wyłączenia sędziego. Wręcz przeciwnie.
Ja też się zgadzam z tym, że nie ma przeszkód do rozpoznania wniosku o t.a., aczolwiek coś na rzeczy jest.
Przyłaczam się do Was. Też uważam, że niem ma podstaw do wyłączenia. Przesłuchując w 185a w żaden sposób nie wyrażasz swojego stanowiska, co do oceny dowodów, czy też oceny odpowiedzialności.
Co innego rozpoznać wniosek o areszt, a później orzekać. Tu jest sytuacja, że wcześniej sędzia wypowiada się co do oceny dowodów - ujawnia więc niejako swój stosunek. Moim zdaniem tylko czekać jak po jakiejś skardze Trybunał stwierdzi niekonstytucyjność.
robek321
w takim razie każdy z nas powinien wyłączać się po przedłużeniu aresztu...
Przecież przy areszcie oceniasz tylko prawdopodobieństwo popełnienia czynu, a nie przesądzasz o winie lub wiarygodności dowodów.
xvart - pełna zgoda !
Ja jednak stawiam na SN, że w toku jakiejś kasacji orzeknie, że w sprawie orzekał sędzia, który nie był bezstronny, bo przecież rozstrzygnął wniosek proka o areszt. I uchyli wsio ... bez odnoszenia się do zarzutów kasacyjnych.
Ja jednak stawiam na SN, że w toku jakiejś kasacji orzeknie, że w sprawie orzekał sędzia, który nie był bezstronny, bo przecież rozstrzygnął wniosek proka o areszt. I uchyli wsio ... bez odnoszenia się do zarzutów kasacyjnych.
Własnie z tego powodu miałem wątpliwości i sprowokowałem temat.
Podobnie było z uchwałą SN dotyczącą 387 k.p.k. przy sprawach wieloosobowych mój SO najpierw utrzymywał wszystkie wyroki w mocy po czym już po uchwale wszystko pouchylał wszystkiwe wyrok.
"gzrech" napisał:
Ja jednak stawiam na SN, że w toku jakiejś kasacji orzeknie, że w sprawie orzekał sędzia, który nie był bezstronny, bo przecież rozstrzygnął wniosek proka o areszt. I uchyli wsio ... bez odnoszenia się do zarzutów kasacyjnych.
Tego wykluczyć się nie da. Nieznane są wyroki SN.
Ponownie się zgadzam z wami. Własnie kilka tygodni temu kończyłem sprawę gdzie sam wydawałem postanowienie o TA w przygotowawczym - chodzi tylko o to, że znając SN wydanie orzeczenia w którym stwierdzi sie koniecznośc wyłaczenia w takiej sytuacji jest b. prawdopodobne.
Jednak na razie nie widzę przeszkód do orzekania. Dodatkowy argument to uchylenie wczesniejszego przepisu kpk o wyłaczeniu sędziego rozstrzygającego wczesniej wniosek.
taa, niedługo dojdzie do tego, że jeśli o przedłużeniu TA orzeknie ten, kto TA stosował to też uchyłka będzie?
"Graffi" napisał:
taa, niedługo dojdzie do tego, że jeśli o przedłużeniu TA orzeknie ten, kto TA stosował to też uchyłka będzie?
... i w malym sądzie zabraknie ludzi do obsądzenia sprawy. Absurd, absurd i jeszcze raz absurd.
"Darkside" napisał:
taa, niedługo dojdzie do tego, że jeśli o przedłużeniu TA orzeknie ten, kto TA stosował to też uchyłka będzie?
... i w malym sądzie zabraknie ludzi do obsądzenia sprawy. Absurd, absurd i jeszcze raz absurd.
Absurd? To zależy od punktu widzenia Z jeden strony rzeczywiście może dojść do sytuacji, że zabraknie sądziów do przedłużenia aresztu, z drugiej zaś z ten, kto stosował t/a już wypowiadał się co do oceny materiału dodowego i trudno przypuszczać, aby nagle zmienił zdanie. Wydaje mi się, że to tylko kwestia czasu i SN się zajmie sprawą.
"gzrech" napisał:
taa, niedługo dojdzie do tego, że jeśli o przedłużeniu TA orzeknie ten, kto TA stosował to też uchyłka będzie?
... i w malym sądzie zabraknie ludzi do obsądzenia sprawy. Absurd, absurd i jeszcze raz absurd.
Absurd? To zależy od punktu widzenia Z jeden strony rzeczywiście może dojść do sytuacji, że zabraknie sądziów do przedłużenia aresztu, z drugiej zaś z ten, kto stosował t/a już wypowiadał się co do oceny materiału dodowego i trudno przypuszczać, aby nagle zmienił zdanie. Wydaje mi się, że to tylko kwestia czasu i SN się zajmie sprawą.
A przewodniczący wydziału który badając braki formalne kieruje sprawę na rozprawę lub posiedzenie w trybie 335, WUP jednocześnie potwierdza, że materiał dowodowy jest wystarczjący, ocenia go, gdyby było inaczej skierowalby sprawę na posiedzenie w trybie art 339§3pkt2k.p.k. Tak też można i to również moim zdaniem absurd.
Podobnie jak sąd poucza na rozprawie o możliwości 387, oskarżony składa wniosek a prok się sprzeciwia, dopuszczając w ogóle do negocjacji sąd niejako oświadcza, iż jego zdaniem okoliczności sprawy nie budzą wątpliwości...
Zabraknie sędziów jak nic. Ja jednak mam nadzieję, że SN (przy ewentualnym rozpoznawaniu zprawy) zachowa resztki zdrowego rozsądku.
"anpod" napisał:
Nagle?? Materiał dowodowy przedstawiony do aresztu, to moze być zupełnie cos innego, niz potem oceniany przy wyrokowaniu.
Mi zdarzyło sie uniewinnic oskarzonego, ktorego wcześniej aresztowalam. NIe mialam zadnych dylematów związanych z tym...co będzie.
Bardzo trafna uwaga, mi niestety też się tak zdarzyło.
A mi się zdarzyło w sprawie wieloosobowej skazać jedną osobę w trybie 335 kpk, a po rozprawie uniewinnić drugą. I gdzie sens uchwały SN-u ?
SN to żyje w jakiejś innej rzeczywistości - niestety
Chciałbym zapytac czy ktoś miał podobną sytuacje.
Mianowicie jest kilku oskarżonych i nie podoba im się sędzia, który sądzi sprawę.
Na kolejnych rozprawach każdy po kolei (oddzielnie) składa wniosek o wyłączenie sędziego (nie uwzględnia ich wniosków dowodowych). Po rozpoznaniu wszystkich wniosków mija czas zaplanowany na rozprawę i jest odraczana. I tak już od kilku miesięcy. Wnioski o wyłączenie cały czas opierają się na tych samych podstawach.
Czy może ktoś z was coś podobnego przerabiał w praktyce. Macie jakiś pomysł, żeby nie rozpoznawac cały czas tych wniosków?
Wydaje się, że jednak trzeba i tak robimy.
"duralex" napisał:
może pozostawić je bez rozpoznania na podstawie art. 41 § 2 kpk ?
pomysł godny uwagi, tylko do uzasadnienia postanowienia bym się przyłożył... w końcu oskarżeni poprzednio musieli znać przyczyny dla których był zgłaszany wniosek przez współoksarżonego - jak rozumiem byli przy tym obecni
Ja bym wziął na zmęczenie materiału - zaplanowac wokandę od godz. 8.30 do 17.30. Wnioski można rozpoznać w 3 - 4 godziny maksymalnie, W tym czasie sędzia referent pmoże trochę odsapnąć i prowadzić dalej.
"tomas" napisał:
Chciałbym zapytac czy ktoś miał podobną sytuacje.
Mianowicie jest kilku oskarżonych i nie podoba im się sędzia, który sądzi sprawę.
Na kolejnych rozprawach każdy po kolei (oddzielnie) składa wniosek o wyłączenie sędziego (nie uwzględnia ich wniosków dowodowych). Po rozpoznaniu wszystkich wniosków mija czas zaplanowany na rozprawę i jest odraczana. I tak już od kilku miesięcy. Wnioski o wyłączenie cały czas opierają się na tych samych podstawach.
Czy może ktoś z was coś podobnego przerabiał w praktyce. Macie jakiś pomysł, żeby nie rozpoznawac cały czas tych wniosków?
Wydaje się, że jednak trzeba i tak robimy.
Przerabiałem już podobną sytuację. Oskarżony składał wielokrotnie wnioski o wyłączenie oparte na tożsamych podstawach, robił to zawsze tuż przed kolejną rozprawą. Po rozpoznaniu pierwszego wniosku, gdy zaczał składać kolejne informowałem go, że będą rozpoznane w późniejszym terminie przez sędziego wskazanego przez PW i prowadziłem rozprawę dalej. Trochę się awanturował, że naruszam jego konstytucyjne prawa itd, ale w końcu się pogodził, że sprawa nie będzie odroczona. Tylko przy pierwszym wniosku odroczyłem rozprawę.
ja zasadniczo nigdy nie odraczam - przerwa 30 minut i kto jest pod ręką ten rozpoznaje
"Graffi" napisał:
ja zasadniczo nigdy nie odraczam - przerwa 30 minut i kto jest pod ręką ten rozpoznaje
i oto chodzi Graffi! skoro wiadomo, że będą je składać, to przygotować przed rozprawą drugiego sędziego w pokoju obok, po złozeniu wniosku zarządzić 30 minut przerwy, poinformować że w tym czasie wnioski zostaną rozpoznane i fruuuuu...
Przerabiałem już podobną sytuację. Oskarżony składał wielokrotnie wnioski o wyłączenie oparte na tożsamych podstawach, robił to zawsze tuż przed kolejną rozprawą. Po rozpoznaniu pierwszego wniosku, gdy zaczał składać kolejne informowałem go, że będą rozpoznane w późniejszym terminie przez sędziego wskazanego przez PW i prowadziłem rozprawę dalej. Trochę się awanturował, że naruszam jego konstytucyjne prawa itd, ale w końcu się pogodził, że sprawa nie będzie odroczona. Tylko przy pierwszym wniosku odroczyłem rozprawę.
Przechodziło to później przez apelację?
"tomas" napisał:
Przechodziło to później przez apelację?
Co więcej następnie oskarżony składał zażalenie na nie uwzględnienie wniosków o wyłączenie, odmawiałem przyjęcia zażaleń i na te postanowienia żalił się do SO. SO nie podnosił w swoich postanowieniach, aby była to niewłaścwa rozpoznania wniosku o wylączenie procedura.
Moim zdaniem niewłaściwe jest postępowania polegające na każdorazowym rozpoznawaniu wniosków o wyłączenie tuż po ich wpływie, szczególnie w sytruacji, gdy zostana one złożone w celu uniemożliwienia prowadzenia czynności procesowych. Przecież, gdy w skutek wniosku sędzia zostanie wyłączony to i tak nowy sędzia prowadzi wszystko od początku. W sytuacji, gdy wniosek nie zostanie uwzględniony to oznazca, że czynności były prowadzone przez przez sędziego, co do którego okolioczności podniesione we wniosku nie stanowiły podstawy do wyłączenia.
"gzrech" napisał:
Przechodziło to później przez apelację?
Co więcej następnie oskarżony składał zażalenie na nie uwzględnienie wniosków o wyłączenie, odmawiałem przyjęcia zażaleń i na te postanowienia żalił się do SO. SO nie podnosił w swoich postanowieniach, aby była to niewłaścwa rozpoznania wniosku o wylączenie procedura.
Moim zdaniem niewłaściwe jest postępowania polegające na każdorazowym rozpoznawaniu wniosków o wyłączenie tuż po ich wpływie, szczególnie w sytruacji, gdy zostana one złożone w celu uniemożliwienia prowadzenia czynności procesowych. Przecież, gdy w skutek wniosku sędzia zostanie wyłączony to i tak nowy sędzia prowadzi wszystko od początku. W sytuacji, gdy wniosek nie zostanie uwzględniony to oznazca, że czynności były prowadzone przez przez sędziego, co do którego okolioczności podniesione we wniosku nie stanowiły podstawy do wyłączenia.
Dzięki
"tomas" napisał:
Przechodziło to później przez apelację?
Co więcej następnie oskarżony składał zażalenie na nie uwzględnienie wniosków o wyłączenie, odmawiałem przyjęcia zażaleń i na te postanowienia żalił się do SO. SO nie podnosił w swoich postanowieniach, aby była to niewłaścwa rozpoznania wniosku o wylączenie procedura.
Moim zdaniem niewłaściwe jest postępowania polegające na każdorazowym rozpoznawaniu wniosków o wyłączenie tuż po ich wpływie, szczególnie w sytruacji, gdy zostana one złożone w celu uniemożliwienia prowadzenia czynności procesowych. Przecież, gdy w skutek wniosku sędzia zostanie wyłączony to i tak nowy sędzia prowadzi wszystko od początku. W sytuacji, gdy wniosek nie zostanie uwzględniony to oznazca, że czynności były prowadzone przez przez sędziego, co do którego okolioczności podniesione we wniosku nie stanowiły podstawy do wyłączenia.
Dzięki
No to nic tylko stosować w praktyce
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.