Środa, 30 października 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6092
Środa, 30 października 2024

Forum sędziów

231 k.k.

gzrech
05.08.2008 20:02:21

Ciekawe orzeczenie mojego SO.

Stan faktyczny lekarz orzecznik ZUS bada osobę, która ubiega się o rentę i stwierdza w swoim orzeczeniu, że jest zdoly do pracy (stare przepisy ZUS-owskie). Niedoszły rencista umiera. Prokurator stawia zarzyt z 231 k.k. - lekarz orzecznik ZUS nie dopełnił swoich obowiązków przez to że wydał orzeczenie, o zdolności do pracy, gdy niedoszły rencista miał nieuleczalną wadę serca, co wynikało z dokumetacji lekarskiej, którą lekarz orzecznik dysponował. Z opinii biegłych wynika, że badany w istocie nie był zdolny do pracy. SR skazuje.


SO zmienia wyrok i uniewinnia lekarza orzecznika. W uzasadnieniu pisze, że nie dopełnienie obowiązków miałoby miejsce tylko i wyłącznie wtedy, gdyby lekarz orzecznik naruszył procedurę związanę z ZUS-owskiem postępowaniem rentowym, natomiast wydanie decyzji merytorycznej jaką jest orzeczenie lekarza orzecznika, nawet gdyby było kontrowersyje stanowi tylko i wyłącznie wyraz jego poglądów czyli jest to działanie merytoryczne i nie może stanowić nie dopełnienia obowiązków. SO pisze także, że gdyby skazać lekarza i uznać jego działanie za nie dopełnienie obowiązków to trzeba by skazywać sędziów za to, iż wydawali nieprawiodłowe merytorycznie orzeczenia

Matylda
05.08.2008 20:16:55

Czy śmierć rencisty była związana z podjęciem przez niego pracy ?

xvart
05.08.2008 20:21:57

matylda bardzo dobre pytanie.
Czy zaistniał związek przyczynowy pomiędzy działaniem lekarza a zgonem, który niewątpliwie jest "istotną szkodą" w rozumieniu art. 231 par 3?

Moim zdaniem orzecznicy mogą odpowiadać za swoje błędy. Przecież o to chodzi w art. 231?
Jeżeli wsadzisz oskarżonego za przestępstwo, a w papierach masz informację, że w tym czasie fizycznie przebywał w celi w ZK na drugim końcu Polski, to możesz podpaść pod 231 kk.

gzrech
05.08.2008 20:23:48

Związek przyczynowy zdaniem PR istniał - na skutek orzeczenia lekarza ZUS nie otrzymał renty

suzana22
05.08.2008 20:35:04

Zapewne w aktach są jakieś opinie biegłych; jak się ma ta wada serca do zdolności do wykonywania pracy? Innymi słowy, czy merytorycznie orzeczenie orzecznika było wadliwe i czy to jest oczywiste dla lekarza?

gzrech
05.08.2008 21:00:20

"suzana22" napisał:

Zapewne w aktach są jakieś opinie biegłych; jak się ma ta wada serca do zdolności do wykonywania pracy? Innymi słowy, czy merytorycznie orzeczenie orzecznika było wadliwe i czy to jest oczywiste dla lekarza?


Merytorycznie orzeczenie lekarza orzecznika było wadliwe z opinii zespołu biegłych lekarzy z AM wynikało, że cierpiał na b. zaawansowaną wadę serca i nie mógł w ogóle pracować. Wynikało to (wada serca) z dokumetów, którymi dysponował lekarz orzecznik wydając orzeczenie.

Oczywiście przedstawiłem stan faktyczny i uzasadnienie SO w dużym uproszczeniu, ale to co napisałem to sedno sprawy

suzana22
05.08.2008 21:39:08

Przestępstwa z art. 231 par. 1 i 2 kk są umyślne, ale to z par. 3 kk jest nieumyślne. Z opinii biegłych wynikałoby, że ten orzecznik nie dopełnił swych obowiązków (powinien wnikliwie czytać dokumentację i na jej podstawie orzekać o zdolności do pracy).
Jest pytanie: wydał błędne orzeczenie, bo nie doczytał dokumentacji, czy też postąpił tak złośliwie, bo z jakichś względów pokrzywdzonego ,,nie lubił'. Jeżeli byłyby dowody na tę drugą opcję, to moim zdaniem jego wina umyślna i par. 1 wchodzi w grę. Jeżeli z dowodów wynikałoby, że to zwykłe jego niedoczytanie, to jego wina nieumyślna i pozostaje przyjrzeć się, czy w ten sposób wyrządził ,,istotną szkodę'. Oczywistym jest, że uznając pokrzywdzonego zdolnym do pracy przesądził o nieprzyznaniu mu przez ZUS renty. W jakiejkolwiek byłaby ona wysokości, to niewątpliwie pozbawienie pokrzywdzonego tych środków oznaczało wyrządzenie mu szkody majątkowej. Jestem sobie w stanie wyobrazić, że w konkretnym stanie faktycznym mogła to być szkoda istotna, jeżeli człek został bez środków do życia.

Robek321
05.08.2008 22:01:05

istota problemu sprowadza się do pytania : Czy lekarz, który na podstawie dostępnej dokumentacji może bez żadnego problemu zdiagnozować wadę serca i nie robi tego, a gość umira w związku z decyzją dopuszczającą go do pracy ponosi odp. czy nie ? Jeżeli tak załozymy bedzie prościej.

Czy jest podstawa do szczególnego traktowania merytorycznej diagnozy lekarza orzecznika ZUS względem innej diagnozy (błędnej) lekarza u którego gość się np. leczył - wydaje mi się, że nie. Użyte orzeczenie lekarz orzecznik nie może być interpretowane w ten sposób, iz daje mu gwarancję niezawisłości jak sędziemu. Wydaje mi się, że nigdzie lekarz orzecznik nie otrzymał takich uprawnień. Jeżeli więc odpowiada jak zwykły lekarz za błędną diagnozę to nie zgadzam się z takim orzeczniem SO. Wyobraźmy sobie bowiem sprawę, iż lekarz stawia absurdalną diagnozę i daje jakieś leki, które powodują w ziązku ze stanem zdrowia pacjenta jego zgon. też uniewinienie ? NIE

suzana22
05.08.2008 22:06:55

Robek321, z tego co autor kazusu pisze, to nie chodzi o to, że pokrzywdzony zmarł (tzn. nie był to skutek orzeczenia orzecznika), ale o to, że orzecznik pozbawił go renty, która mu się ze względu na stan zdrowia dopóki żył słusznie należała. Mam rację, czy coś pokręciłam?

bladyswit
05.08.2008 22:10:08

Odróżnijmy jednak skutki w zakresie zdrowia i życia oraz związek przyczynowy konieczny dla 231 kk. Jeśli lekarz - jako funkcj. publ. - nie dopełnił obowiązków, działając tym samym na szkodę interesu publ. lub prywatnego - to popełnił przestępstwo. Do rozważenia zostaje czy umyślnie, czy tylko nieumyślnie (znaczna szkoda jak byk). A rozważanie związku przyczynowego między orzeczeniem a śmiercią doprowadzi nas jeszcze do art. 155 kk (choć kto wie, może godził się z ew. śmiercią pacjenta?) a o to chyba nie był oskarżony.

Robek321
05.08.2008 22:27:57

Faktycznie wydaje się, że chodzi tylko o pozbawienie renty, choć w kontekście póżniejszej śmierci to trochę dziwne. Chyba, że związku przyczynowego nie było. Jak to było gzrech ?

gzrech
05.08.2008 23:26:49

"Robek321" napisał:

Faktycznie wydaje się, że chodzi tylko o pozbawienie renty, choć w kontekście póżniejszej śmierci to trochę dziwne. Chyba, że związku przyczynowego nie było. Jak to było gzrech ?


Kwestia śmierci nie ma znaczenia, chodzi o pozbawienie prawa do renty. Dodam jeszcze, że następca prawny osoby, która ubiegała się o rentę w ZUS wygrał sprawę w SO wydzial ubezp. społ. i renta została przyznana.
Jeszcze raz podkreślam, że SO uznało, iż wydanie błędej merytorycznie decyzji przy zachowaniu wszelkich procedur nie stanowi nie dopełnienia obowiązków, przy uwzględn ieniu, tego, że z dokumetacji lekarskiej , którą dysponował lekarz orzecznik wynikało ,że pacjent nie jest zdolny do pracy.
Powiem więcej mój SO w tzw. sprawch lekarskich uniewinnia i to powinno wszystko tłumaczyć.

suzana22
05.08.2008 23:35:41

Co do tzw. spraw lekarskich, to nie mam utrwalonej linii orzeczniczej , ale tego orzecznika w tym stanie faktycznym to bym nie uniewinniła. A co do argumentu, że w takim razie sędziego należałoby też ścigać za błędy merytoryczne w wyroku, to powiem tak: jeśli miał sędzia w aktach niepodważalne dowody, że oskarżony nie miał obu rąk, a skazał go za to, że własnoręcznie udusił pokrzywdzonego, to jak najbardziej należałoby sędziego za to ścigać.

Darkside
06.08.2008 08:53:44

Od wadliwego orzeczenia Kaszpirowskiego z ZUS-u (my tak ich nazywamy, przychodzi gość do takiego, a Kaszpirowski mówi, mam dla pana dobrą wiadomość, jest pan zdrowy) i w konsekwencji decyzji ZUS na podstawie takiego orzeczenia wydanej przysługuje odwołanie do sądu pracy, który może decyzję zmienić.

Co do odpowiedizalności karnej lekarza, moze być w zależności od okoliczności prawy 155 lub 163 , ale należy wykazać winę, co w tych okolicznościach łatwe nie będzie.

Matylda
06.08.2008 12:29:38

Gzrech !
Z tego, co zrozumiałam, orzecznik dysponował dokumentami, z których w spoób ewidentny wynikało, że pokrzywdzony nie jest zdolny do pracy, a co za tym idzie -należy mu się renta. Potwierdziła to również dopuszczona w toku postępowania opinia biegłych. Ciekawa jestem jak wobec tych okoliczności tłumaczył się oskarżony.

gzrech
06.08.2008 13:19:38

"Matylda" napisał:

Z tego, co zrozumiałam, orzecznik dysponował dokumentami, z których w spoób ewidentny wynikało, że pokrzywdzony nie jest zdolny do pracy, a co za tym idzie -należy mu się renta. Potwierdziła to również dopuszczona w toku postępowania opinia biegłych. Ciekawa jestem jak wobec tych okoliczności tłumaczył się oskarżony.


Oskarżony stwierdził, że co prawda dysponował dokumetację medyczną, z której wynikała wada serca, ale osoba badana miała zarejesowaną działalność gospodarczą (która faktcznie nie była wykonywana) więc jak pracje to on uznał, że nie jest nie zdolny do pracy.

Matylda
07.08.2008 11:45:26

I tylko na tym oskarżony oparł swoją decyzję ?
Jak długo pokrzywdzony nie otrzymywał renty z powodu błędu orzecznika ?

gzrech
07.08.2008 13:44:20

"Matylda" napisał:

I tylko na tym oskarżony oparł swoją decyzję ?
Jak długo pokrzywdzony nie otrzymywał renty z powodu błędu orzecznika ?


Kilka miesięcy potem zmarł.

rbk
07.08.2008 19:41:07

"gzrech" napisał:

Ciekawe orzeczenie mojego SO.

Stan faktyczny lekarz orzecznik ZUS bada osobę, która ubiega się o rentę i stwierdza w swoim orzeczeniu, że jest zdoly do pracy (stare przepisy ZUS-owskie). Niedoszły rencista umiera. Prokurator stawia zarzyt z 231 k.k. - lekarz orzecznik ZUS nie dopełnił swoich obowiązków przez to że wydał orzeczenie, o zdolności do pracy, gdy niedoszły rencista miał nieuleczalną wadę serca, co wynikało z dokumetacji lekarskiej, którą lekarz orzecznik dysponował. Z opinii biegłych wynika, że badany w istocie nie był zdolny do pracy. SR skazuje.


SO zmienia wyrok i uniewinnia lekarza orzecznika. W uzasadnieniu pisze, że nie dopełnienie obowiązków miałoby miejsce tylko i wyłącznie wtedy, gdyby lekarz orzecznik naruszył procedurę związanę z ZUS-owskiem postępowaniem rentowym, natomiast wydanie decyzji merytorycznej jaką jest orzeczenie lekarza orzecznika, nawet gdyby było kontrowersyje stanowi tylko i wyłącznie wyraz jego poglądów czyli jest to działanie merytoryczne i nie może stanowić nie dopełnienia obowiązków. SO pisze także, że gdyby skazać lekarza i uznać jego działanie za nie dopełnienie obowiązków to trzeba by skazywać sędziów za to, iż wydawali nieprawiodłowe merytorycznie orzeczenia


Ten pogląd mnie przekonuje w kontekście dzieł Spotowskiego i Kallausa. Niewiątpliwie jednak powinien odpowiadać dysyplinarnie o co powinein zadbać Sąd I instancji.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.