Forum sędziów
Jak zaliczacie zatrzymanie? Rzeczywisty czas "zaokrąglając do pełnego dnia", tzn. do pełnej doby (ja tak robię), czy też uważacie, że każdy rozpoczęty dzień kalendarzowy należy zaokrąglić do pełnego dnia.
A to nie wynika wprost z przepisu? Nie chce mi się kodeksu szukać, ja zaliczam każdy rozpoczęty dzień.
"demokryt" napisał:
czy też uważacie, że każdy rozpoczęty dzień kalendarzowy należy zaokrąglić do pełnego dnia.
Inaczej chyba nie da rady, ja przynajmniej inaczej nie robię.
To nie wynika wprost z przepisu, bo można interpretować tak: rzeczywisty okres z zaliczeniem do pełnego dnia, albo - każdy rozpoczęty dzień za pełny. Ten drugi sposób prowadzi do nierówności wobec prawa, bo jeżeli X zostanie zatrzymany o 23:55, a zwolniony o 00:05 następnego dnia kalendarzowego, to zostaną mu zaliczone 2 pełne dni, mimo że faktycznie odsiedział tylko 10 min. Z kolei Y, który został zatrzymany o 00:05, a zwolniony o 23:55 będzie miał zaliczony tylko jeden dzień, mimo że faktycznie odsiedział pełną dobę bez 10 minut. Stosując pierwszy sposób interpretacji każdemu zaliczy się tylko 1 dzień, co będzie sprawiedliwsze. Kiedyś zresztą dostałem wniosek prokuratora o zaliczenie 3 pełnych dni zatrzymania, bo klientka była zatrzymana łącznie około 45 godzin, ale w przeciągu 3 dni kalendarzowych, po czym została zwolniona. Oczywiście zaliczyłem tylko 2 dni (niestety, nie było skarżone). Jak to się ma do art. 248 par. 1 kpk?
Tu nie chodzi o sprawiedliwość, że jeden przesiedzi dłużej o kilka godzin a drugi krócej, tylko ustalenie pewnej zasady zaliczania. Moim zdaniem każdy rozpoczęty dzień kalendarzowy należy liczyć jako cały. Skazany może się przecież stawić do odbycia również o 23.55, nie przyjmuje się skazanego, jeżeli tego dnia przypada mu koniec kary, 6 miesięcy odbyte od 1.01 do 1.07 jest o kilka dni krótsze niż od 1.07 do 1.01.
A jak będziesz miał X i Y z mojego wcześniejszego przykładu w jednym wyroku i będziesz musiał im zaliczyć zatrzymanie, to jak uzasadnisz Y, że choć dłużej siedział to ma zaliczone 2 razy mniej niż X?
ja zaliczam każdy dzień kalendarzowy - nawet w sentancji to wychodzi mniej więcej tak, że zaliczam okres od dnia do dnia albo w dniu...
"demokryt" napisał:
A jak będziesz miał X i Y z mojego wcześniejszego przykładu w jednym wyroku i będziesz musiał im zaliczyć zatrzymanie, to jak uzasadnisz Y, że choć dłużej siedział to ma zaliczone 2 razy mniej niż X?
A jak uzasadnisz facetowi, który odsiadywał miesiąc w marcu, dlaczego siedział o trzy dni dłużej od faceta, który odsiadywał miesiąc w lutym? Uzasadnienie krótkie: czy ten co siedział w Twoim przykładzie dłużej coś traci? Nie, to ten drugi zyskał i nie widzę powodu, żeby się tłumaczyć z tego powodu. Takie są po prostu zasady.
widziałem niedawno wyrok sądu garnizonowego gdzie sędzia zaliczył zatrzymanie od godziny... dnia.. do godziny... dnia.. czyli bardzo precyzyjnie wskazał okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie; jednak nie rozwiązuje to omawianego problemu np. w przypadku zaliczenia na poczet grzywny; ja od dawna zaliczam jako cały każdy rozpoczęty dzień kalendarzowy;
"romanoza" napisał:
(...) Takie są po prostu zasady.
Problem w tym, że wcale nie ma takich zasad, a kodeks jest w tym zakresie nieprecyzyjny. Gdyby przepis mówił, że "każdy rozpoczęty dzień kalendarzowy liczy się za pełny" nie byłoby wątpliwości. Kodeks mówi jednak, że "zalicza się okres rzeczywistego pozbawienia wolności zaokrąglając do pełnego dnia", tzn. dopełniając do pełnej doby.
Moim zdaniem jest precyzyjny, gdyby było "do pełnej doby" nie miałbym wątpliwości i postępował w sposób opisany przez Ciebie, ale skoro jest "do pełnego dnia" to dla mnie oznacza, że każdy zaczęty dzień trzeba liczyć. Wiem jednak, że przepis jest interpretowany różnie, kilka dni temu skierowałem na posiedzenie wniosek dyrektora jakiegoś ZK w przedmiocie rozstrzygnięcia wątpliwości co do zaliczenia, inne ZK nie pytają, bo wątpliwości nie mają.
dzień = doba? moim zdaniem tak, nawet jeśli ktś ma szczęście
"duralex" napisał:
a moim zdaniem roman ma rację - dzień to określona data w kalendarzu
Dura, właśnie napisałem to samo, może trochę zamotałem, ale znasz mnie już na tyle, że motanie mi dobrze wychodzi
[ Dodano: Nie Sie 10, 2008 10:31 pm ]
ooops... właśnie mi 400 post wyszedł
Mnie na aplikacji uczyli, że jeżeli zatrzymanie trwało tylko minutę to zaliczany cały dzień i tego się trzymam
czyli wychodzi, że poglądy na forum w tym zakresie są zgodne i tyle
Nie, ja pozostaję przy swoich.
ok, demokryt, ale że mamy demokrację to Cię przegłosowano
"gzrech" napisał:
Mnie na aplikacji uczyli, że jeżeli zatrzymanie trwało tylko minutę to zaliczany cały dzień i tego się trzymam
Problem dotyczy nie tyle samej długości zatrzymania ale np. sytuacji gdy smboliczne minutowe, czy inne dowolnie długie zatrzymanie "zahacza" o dwa albo trzy dni kalendarzowe
Przepis jest moim zdaniem niejasno sformułowany i można podnosić tu różne argumenty, na obronę różnych poglądów.
Przyszła mi jednak na myśl taka refleksja: skoro ustawodawca mówi o zaliczeniu zatrzymania "rzeczywistego" to może należałoby ten przepis wykładać tak aby jak najmniej zaliczać okresu który prawdę mówiąc nie jest "rzeczywistym" zatrzymaniem, czyli aby zaokrąglenie obejmowało jak najmniejszy okres w którym człowiek nie był faktycznie zatrzymany. A to mógłby być argument do zaokrąglania tylko "z jednej strony" (czyli dziesięciominutowe zatrzymanie od 23:55 do 0:05 stanowiłoby po zaokrągleniu jeden dzień).
Tak luźna refleksja do rozważenia i pod dyskusję.
"Graffi" napisał:
czyli wychodzi, że poglądy na forum w tym zakresie są zgodne i tyle
z ta zgodnością nie przesadzajmy .
Robię tak jak pisał demokryt. Uważam, że każdą rozpoczętą dobę zatrzymania, niezależnie od kalendarzowego upływu kolejnego dnia, należy zaliczać na poczet kary. Przemawia za tym bardzo krótki okres stosowania zatrzymania, gdzie liczą się godziny. Może się więc zdarzyć, że zatrzymanie zmieści się w jednej dobie kalendarzowej (np. od 1.00 do 24.00) lub rozciągnie na dwa dni kalendarzowe przy zachowaniu faktycznie tego samego okresu. Nie ma przy tym żadnych racjonalnych przesłanek, by różnicować sytuację prawną dwóch osób tak zatrzymanych.
ok, to wycofuję się z twerdzenia o zgodności poglądów
"Graffi" napisał:
ok, to wycofuję się z twerdzenia o zgodności poglądów
Nie wiem Graffi dlaczego, oni przecież się mylą
Errare humanum est
"demokryt" napisał:
Errare humanum est
Należy jedynie ten error dostrzegać
Roma, mylą się czy nie, ale zgodności poglądów nie ma
Ja się trzymam swojego zdania
Ja też się trzymam, argumenty przedstawiłem wyżej, nie widzę powodu, żeby je przytaczać
dobry temat
ja kiedyś zaliczałam "z zaokrągleniem do pełnego dnia", niezależnie od tego ile minut czy godzin tego dnia osoba była zatrzymana, ale nasz sąd wyższego rzędu stanął na stanowisku, że przy zaliczeniu zatrzymania należy uwzględnić godziny, a zatem rozpoczęte doby ... teraz w sentencji piszę jak w przepisie " w okresie od dnia .... do dnia...., z zaokrągleniem do pełnego dnia" i jak dotąd nikt mnie nie prosił o wykładnię
tylko czy w przypadku zaliczenia okresu tymczasowego aresztowania również należy uwzględniać godziny/rozpoczęte doby? np. osoba zatrzymana 11.03.2008r. godz. 23.50 a zwolniona 10.08.2008r. godz. 6.00, czy 11.03. i 10.08. należy liczyć jako 2 dni czy jako jeden?
a inny problem, osoba zatrzymana w ciągu 3 dni ale nie następujących po sobie, 3-krotnie po np. 14 godzin, a zaliczenie w jednym postanowieniu/wyroku, łącznie to 42 godziny, a zatem dwa dni, ale zatrzymanie 1, 10 i 20 czerwca? jak to potem ująć przy obliczenu wykonania kary (czy zaliczyć 1 i 10, a moze 1 i 20??), podaję to pod rozwagę liczącym doby a nie dni, bo przpis jest jeden i nie można zaliczyć tych samych 42 następujących po sobie godzin jako dwóch dni (mimo że trzech kalendarzowych, od 1.06. g. 22.00 do 3.06 g. 16.00) a innym razem tych samych 42 godziny jako trzech dni (1, 10 i 20) ...
hmmm.... zastanawiam sie czy ktoś zrozumie ten mój wywód... chyba w gmatwaniu jestem lepsza niż Graffi
pozdrawiam
moim zdaniem - przy areszcie 2 pełne dni, przy zatrzymaniu - trzy pełne dni
"Graffi" napisał:
moim zdaniem - przy areszcie 2 pełne dni, przy zatrzymaniu - trzy pełne dni
i tym sposobem 48 h to trzy doby
[ Dodano: Wto Sie 19, 2008 10:53 am ]
"Ama" napisał:
a inny problem, osoba zatrzymana w ciągu 3 dni ale nie następujących po sobie, 3-krotnie po np. 14 godzin, a zaliczenie w jednym postanowieniu/wyroku, łącznie to 42 godziny, a zatem dwa dni, ale zatrzymanie 1, 10 i 20 czerwca?
pozdrawiam
no co Ty? a ja myślałem, że te czasy już minęły po wprowadzeniu art.248§3 kpk.
Ale co ma do rzeczy art 248 par. 3 kpk, jeżeli uznajesz obecność oskarżonego za niezbędną bo np. chcesz konfrontować i zarządzasz zatrzymanie w trybie art. 376 kpk albo 377 par. 3 kpk?. Nie zaliczysz takiego zatrzymania?
"romanoza" napisał:
Ale co ma do rzeczy art 248 par. 3 kpk, jeżeli uznajesz obecność oskarżonego za niezbędną bo np. chcesz konfrontować i zarządzasz zatrzymanie w trybie art. 376 kpk albo 377 par. 3 kpk?. Nie zaliczysz takiego zatrzymania?
Oczywiście, że zaliczę, tylko ten przykład z zatrzymaniami co 10 dni tak mi nasunął refleksję o poprzedniej epoce, kiedy po wyjściu z dołka zaraz za rogiem ładowano znowu do "suki" i na inny komisariat :sad:
te co 10 dni to mi tak przypadkiem wyszło ... przykład dawałam... ale miałam na myśli np. takie potrójne zatrzymanie (moze być co 20 dni) do np. trzech zdarzeń, które potem rozpoznawane w jednym postępowaniu i zaliczenie w jednym wyroku czy postanowieniu
"justice" napisał:
moim zdaniem - przy areszcie 2 pełne dni, przy zatrzymaniu - trzy pełne dni
i tym sposobem 48 h to trzy doby
trudno, prawo to nie matematyka - czasem trzeba tak liczyć, żeby było zgodnie z prawem a nie zgodnie z matematyką
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.