Problem jest taki:
w skład spadku wchodzi nieruchomość, na której postawiony jest dom. Dom do daty śmierci spadkodawcy był w opłakanym stanie. Po śmierci spadkodawcy wprowadza sie do domu jeden z 3 spadkobierców i remontuje dom, doprowadzając do stanu pełnej używalności. Skala nakładów jest dość znaczna.
Czy można ustalić wartość spadku z chwili jego otwarcia w ten sposób, że najpierw obliczamy wartość nieruchomości na dzień orzekania, następnie szacujemy nakłady by następnie od wartości nieruchomości odjąć wartość nakładów?

Moim zdaniem - tak.

każ lepiej biegłemu oszacować na chwilę otwarcia spadku z uwzględnieniem stanu nieruchomości na tę chwilę. z mojego doświadczenia wynika, że jak masz już dowody co do nakładów przeprowadzone to Ci biegły to pięknie uwzględni. a tak to przeprowadzisz operacje matematyczne i okręg Ci uchyli jeszcze. czego nie życzę

Wydaje mi się, że niezależnie od której strony będziemy liczyć wynik powinien być ten sam.

Tak na marginesie, gdybym się przejmował tym co SO może zrobić z moim orzeczeniem, to chyba bym nie kończył żadnej sprawy. Życie mnie nauczyło, że niezbadane są wyroki II instancji.

Z moich doświadczeń wynika, iż te dwa sposoby wyliczeń wartości nieruchomości będą bardzo się różniły, tzn. sposób wyceny proponowany przez humberta doprowadzi do ustalenia znacznie niższej wartości. Przy metodzie porównania parami kwestia np. że okna były wcześniej stare drewniane a teraz są nowe PCV jest praktycznie nieistotna i nie wpłynie znacząco na wartość nieruchomości, a obliczenie kwoty nakładu z tytułu wymiany tych okien to w dużych nieruchomościach znaczna kwota. Wartość nieruchomości nie zmienia się np. przy wyrównaniu terenu, wymianie pieca c.o. - a wartość nakładów z tych tytułów będzie znaczna. Dlatego uważam, że bardzo ostrożnie należy tu oceniać nakłady, których wartość będzie obniżała wartość nieruchomości, ale nie wykluczam takiego sposobu wyceny.

Dzięki za odpowiedzi.
Skłaniam się do odjęcia od aktualnej wartości poczynionych nakładów, ale z przyczyn praktycznych, tzn nakłady poszły tak daleko, ze nie jestem w stanie odtworzyć stanu z daty otwarcia spadku. Dostrzegam ułomność tego argumentu.

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.