mam już mętlik w głowie, bo w tym temacie panuje u nas wolna amerykanka.
Nc jest tylko! do wydania nakazu zapłaty, ewentualnie do uchylenia nakazu jeśli zajdą okoliczności???. Moje pytanie:
1. czy zawieszacie sprawy w Nc - po uchyleniu nakazu gdy nie można go doręczyć czy przenosicie do C i dopiero zawieszacie.
2. czy zwracacie w Nc/odrzucacie pozew wNc czy przenosicie do C jeśli jest podstawa do zwrotu czy odrzucenia
3. czy sprawy nadające się do przekazania w/g właściciowści przekazujecie w Nc czy przenosicie do C i dopiero przekazujecie
4. czy umarzacie w Nc - cofnięcie pozwu przed uprawomocnieniem się nakazu
U nas praktyka jest nieskomplikowana - od 1 do 4 robimy w Nc
"sławo" napisał:
mam już mętlik w głowie, bo w tym temacie panuje u nas wolna amerykanka.
Nc jest tylko! do wydania nakazu zapłaty, ewentualnie do uchylenia nakazu jeśli zajdą okoliczności???. Moje pytanie:
1. czy zawieszacie sprawy w Nc - po uchyleniu nakazu gdy nie można go doręczyć czy przenosicie do C i dopiero zawieszacie.
2. czy zwracacie w Nc/odrzucacie pozew wNc czy przenosicie do C jeśli jest podstawa do zwrotu czy odrzucenia
3. czy sprawy nadające się do przekazania w/g właściciowści przekazujecie w Nc czy przenosicie do C i dopiero przekazujecie
4. czy umarzacie w Nc - cofnięcie pozwu przed uprawomocnieniem się nakazu
Również jak wyżej ,uważam że przerzucanie z Nc do C służy wyłącznie cudactwom statystycznym i nie znalazłem dla tego uzasadnienia, ani w kpc, ani w regulaminie czy instrukcji kanc
"sławo" napisał:
1. czy zawieszacie sprawy w Nc - po uchyleniu nakazu gdy nie można go doręczyć czy przenosicie do C i dopiero zawieszacie.
2. czy zwracacie w Nc/odrzucacie pozew wNc czy przenosicie do C jeśli jest podstawa do zwrotu czy odrzucenia
3. czy sprawy nadające się do przekazania w/g właściciowści przekazujecie w Nc czy przenosicie do C i dopiero przekazujecie
4. czy umarzacie w Nc - cofnięcie pozwu przed uprawomocnieniem się nakazu
"Ignotus" napisał:
U nas praktyka jest nieskomplikowana - od 1 do 4 robimy w Nc
"kzawislak" napisał:
U nas praktyka jest nieskomplikowana - od 1 do 4 robimy w Nc
"Johnson" napisał:
Skoro nie wypada z urzędu przekazywać spraw to trzeba najpierw wydać nakaz, a po sprzeciwie sprawa i tak ląduje w C.
"kzawislak" napisał:
Skoro nie wypada z urzędu przekazywać spraw to trzeba najpierw wydać nakaz, a po sprzeciwie sprawa i tak ląduje w C.
"misia" napisał:
U nas praktyka jest nieskomplikowana - od 1 do 4 robimy w Nc
Wszystko w NC a na jakiej podstawie można uchylić nakaz zapłaty jak nie można go doręczyć
"czarny" napisał:
Wszystko w NC a na jakiej podstawie można uchylić nakaz zapłaty jak nie można go doręczyć
"czarny" napisał:
Wszystko w NC a na jakiej podstawie można uchylić nakaz zapłaty jak nie można go doręczyć
"czarny" napisał:
Wszystko w NC a na jakiej podstawie można uchylić nakaz zapłaty jak nie można go doręczyć
Cel osiągnąłem widać, że jesteśmy czujni
a ja uchylam nakaz zapłaty dopiero jak trzeba ustanowić kuratora (czyli, kiedy wiem że miejsce pobytu pozwanego nie jest znane, bo mi powód uprawdopodobnił przesłanki ustanowienia takiego kuratora - dokonałam sobie takiej sprytnej wykładni ) - a jak nie trzeba ustanawiać kuratora to wisi sobie ten nakaz aż do umorzenia, lub wskazania prawidłowego adresu pozwanego (wówczas podejmuję postępowanie i doręczam nie uchylony nakaz).
no bo jeżeli uchylacie nakaz - to wychodzi, że po wskazaniu prawidłowego adresu trzeba już sprawę w GC, czy też w C, rozpoznawać (no chyba, że wydajecie drugi nakaz - a w razie potrzeby jeszcze jeden...i jeszcze jeden ) a mi to jednak szkoda tego nakazu
Szkoda nakazu, ale ja uchylam w przypadku niemożności doręczenia, sprawę wpisuję do C lub C upr (częściej - brak wydziału grodzkiego) i wzywam powoda do wskazania aktualnego adresu - pod rygorem zwrotu. Nie mam żadnych zawieszonych z tego tytułu, a gdy były, to "wytknął" mi to Wizytator w protokole. Argument jest taki, że brak aktualnego adresu powoda był juz w chwili wytoczenia powództwa, czego sąd przecież nie mógł sprawdzić przed wydaniem nakazu zapłaty.
"joasmy01" napisał:
Szkoda nakazu, ale ja uchylam w przypadku niemożności doręczenia, sprawę wpisuję do C lub C upr (częściej - brak wydziału grodzkiego) i wzywam powoda do wskazania aktualnego adresu - pod rygorem zwrotu. Nie mam żadnych zawieszonych z tego tytułu, a gdy były, to "wytknął" mi to Wizytator w protokole. Argument jest taki, że brak aktualnego adresu powoda był juz w chwili wytoczenia powództwa, czego sąd przecież nie mógł sprawdzić przed wydaniem nakazu zapłaty.
Mi zwrócono na takie zawieszenie uwagę tylko w przypadku po uchyleniu nakazu zapłaty. We wszelkich innych sytuacjach brak adresu skutkuje zawieszeniem.
U nas praktyka wygląda w ten sposób, iż uchylamy nakaz i zawieszamy w Nc. Podejmujemy postępowanie dopiero po sprawdzeniu adresu (tzn. po próbie doręczenia wniosku o podjęcie), więc nie ma w sprawie np. 10 uchylonych nakazów. W razie podjęcia postępowania wpisujemy pod nowy nr w Nc i wydajemy nowy nakaz. Wiem, że to lekkie przegięcie, ale nie denerwuje mnie jak sobie wisi zakreślone w Nc, a takie zawieszone C - które (przynajmniej u nas) trzeba sprawdzać co 3 miesiące czy dobrze wisi mnie bardzo denerwuje.
"joasmy01" napisał:
Szkoda nakazu, ale ja uchylam w przypadku niemożności doręczenia, sprawę wpisuję do C lub C upr (częściej - brak wydziału grodzkiego) i wzywam powoda do wskazania aktualnego adresu - pod rygorem zwrotu.
U nas praktyka wygląda w ten sposób, iż uchylamy nakaz i zawieszamy w Nc. Podejmujemy postępowanie dopiero po sprawdzeniu adresu (tzn. po próbie doręczenia wniosku o podjęcie)
"kzawislak" napisał:
u nas taką praktykę wizytator skrytykował :sad: powiedziane zostało: jest wniosek o podjęcie - należy podjąć.
tylko u nas - tj. gospodarczych odpis pisma przeciwnikowi procesowemu doręcza sam pełnomocnik powoda (co jest regułą) a my musimy zadowolić się tylko dowodem nadania pisma dołączonym do wniosku o podjęcie postępowania
a z dowodu nadania nie wynika, czy pismo doręczono!
No tak, tu dostrzegam drobny problem. Na szczęscie w cywilnych doręczanie bezpośrednio przez fachowych pełnomocników jest zjawiskiem tak wyjątkowym, jak całkowite zaćmienie słońca
"kzawislak" napisał:
a ja uchylam nakaz zapłaty dopiero jak trzeba ustanowić kuratora (czyli, kiedy wiem że miejsce pobytu pozwanego nie jest znane, bo mi powód uprawdopodobnił przesłanki ustanowienia takiego kuratora - dokonałam sobie takiej sprytnej wykładni ) - a jak nie trzeba ustanawiać kuratora to wisi sobie ten nakaz aż do umorzenia, lub wskazania prawidłowego adresu pozwanego (wówczas podejmuję postępowanie i doręczam nie uchylony nakaz).
a ja mam zgryz czy sprawy z powództwa funduszy sekurytyzacyjnych rozpoznawac zgodnie z wnioskiem w pozwie w nakazowym (powołuja się na art. 194 ustawy o fubnduszach), czy tez jednak kierować do rozpoznania w upominawczym? Często sa to rioszczenia przedawnione i w razie skutercznego wniesienia sprzeciwu (zarzutów) powód cofa pozew. CZy ktoś juz rozważał ten problem?
Art. 485 kpc mówi że sąd wydaje nakaz zapłaty gdy roszczenie jest udowodnione dokumentem urzędowym. Zgodnie z art. 194 ustawy o funduszach wyciągi z ksiąg funduszu mają moc dokumentów urzędowych. Więc w którym miejscu jest podstawa do nieuwzględnienia wniosku o wydanie nakazu nakazowego? I co do nakazu ma przedawnienie?
z tymi funduszami sekurytyzacyjnymi największy problem jest taki ze tak naprawde nigdy nie wiadomo czy ten dług rzeczywiście istnieje. Bo te fundusze to tak naprawdę zajęły miejsce firm windykacyjnych które kupowały faktury na kilogramy a potem straszyły ludzi w pismach że wyślą windykatora który dokona oszacowania majątku pod kątem jego licytacji.
A tak na poważnie to owe wyciągi z ksiąg funduszy sekurytyzacyjnych sa dowodem tylko tego że ktoś kiedyś przelał na ów fundusz jakąś swoją wierzytelność. A dokładnie ze ktoś powiedział że ma wierzytelność i chętnie ją odda. A my wydając nakaz tak naprawdę nie wiemy czy ta wierzytelnosc naprawde istniała, czy faktycznie została przelana i czy przelew był skuteczny. Moim zdaniem przepis ze wyciąg z ich ksąg jest dokumentem urzędowym powinien jak najszybciej wylecieć.
"falkenstein" napisał:
Moim zdaniem przepis ze wyciąg z ich ksąg jest dokumentem urzędowym powinien jak najszybciej wylecieć.
falkenstein napisał/a:
"z tymi funduszami sekurytyzacyjnymi największy problem jest taki ze tak naprawde nigdy nie wiadomo czy ten dług rzeczywiście istnieje"
Nie zgadzam się. Z wekslem też nigdy nie wiadomo czy dług naprawdę istnieje, a jak jest formalnie bez zarzutu to nakaz wydaję. Fundusze mają za dużo do stracenia aby ryzykować jakimkolwiek kombinowaniem z wyciągami, a że dochodzą przedawnionych roszczeń, do czasu. Ciekawe tylko co robią tzw instytucje odpowiedzialne za ochronę praw konsumentów, może jakaś akcja edukacyjna ?
"Michał44" napisał:
falkenstein napisał/a:
"z tymi funduszami sekurytyzacyjnymi największy problem jest taki ze tak naprawde nigdy nie wiadomo czy ten dług rzeczywiście istnieje"
Nie zgadzam się. Z wekslem też nigdy nie wiadomo czy dług naprawdę istnieje, a jak jest formalnie bez zarzutu to nakaz wydaję. Fundusze mają za dużo do stracenia aby ryzykować jakimkolwiek kombinowaniem z wyciągami, a że dochodzą przedawnionych roszczeń, do czasu. Ciekawe tylko co robią tzw instytucje odpowiedzialne za ochronę praw konsumentów, może jakaś akcja edukacyjna ?
Przyznasz jednak, że fundusze to nie są raczej szemrane firemki, ale podmioty poddane kontroli chociażby poprzez system nadzoru KNF. Poddając w wątpliwość ich dokumenty można również kwestionować np BTE i cały rynek bankowy.
ja robię wszystko o czym mowa w pierwszym poście w Nc; nie chce mi się latać ze sprawą do C, choć treść regulaminu jest mi znana. ale się nie przyjęła.
jest i inna sprawa - na ostatnim szkoleniu cywilistów w Jastrzębiej (wiem ze źródła które na nim było) prowadzący wykład o postępowaniu nakazowym i upominawczym wyraził pogląd, że w sytuacji niemożności doręczenia odpisu pozwu czy nakazu z pozwem (tak w ogóle, nie tylko w tych postępowaniach, w których wydaje się nakazy) ze względu na informację od doręczyciela, że adres podany na przesyłce (podany przecież w ślad za tym co stoi w pozwie) nie jest aktualny - wzywać o aktualny pod rygorem zwrotu. z tego co wiem nikt z naszego okręgu na to szkolenie nie przybył, więc nawet nie wdrażam pomysłu w życie, choć ze względów praktycznych podoba mi się.
No i jeszcze był pomysł, że skoro postępowanie "upominkowe" i nakazowe jest w swoich przepisach uregulowane, a tylko w zakresie nieuregulowanym tymi rozdziałami zastosowanie odpowiednie znajdują przepisy "zwykłego" procesu - wnioski o przywrócenie rozpatrywać mamy na niejawnym (także w sytuacji oddalania takiego wniosku) - bo w tych postępowaniach proceduje się na niejawnym. nie praktykuję z przyczyn jak wyżej i jakiejś niestrawności tego poglądu (przynajmniej czasowej). Przyzwyczajenie przecież drugą naturą człowieka.
swoją drogą uważam ową ideę za kontrowersyjną, choć ciekaw jestem waszego zdania.
uważam, że się nie przyjmie.
Szkoda nakazu, ale ja uchylam w przypadku niemożności doręczenia, sprawę wpisuję do C lub C upr (częściej - brak wydziału grodzkiego) i wzywam powoda do wskazania aktualnego adresu - pod rygorem zwrotu. Nie mam żadnych zawieszonych z tego tytułu, a gdy były, to "wytknął" mi to Wizytator w protokole. Argument jest taki, że brak aktualnego adresu powoda był juz w chwili wytoczenia powództwa, czego sąd przecież nie mógł sprawdzić przed wydaniem nakazu zapłaty.
est i inna sprawa - na ostatnim szkoleniu cywilistów w Jastrzębiej (wiem ze źródła które na nim było) prowadzący wykład o postępowaniu nakazowym i upominawczym wyraził pogląd, że w sytuacji niemożności doręczenia odpisu pozwu czy nakazu z pozwem (tak w ogóle, nie tylko w tych postępowaniach, w których wydaje się nakazy) ze względu na informację od doręczyciela, że adres podany na przesyłce (podany przecież w ślad za tym co stoi w pozwie) nie jest aktualny - wzywać o aktualny pod rygorem zwrotu.
W całej rozciągłości zgadzam się ze stanowiskiem zarowno kzawislak jak i ubilexibi. Jedynie taka praktyka jest sluszna i zgodna z litera prawa. Co do szkolenia w Jastrzebiej Gorze, ja osobiscie nie przypominam sobie - a pamiec mnie raczej nie zawodzi - aby ktos z prowadzacych sugerowal rozwiazanie polegajace na wzywaniu o adres pod rygorem zwrotu.
"mefisto" napisał:
W całej rozciągłości zgadzam się ze stanowiskiem zarowno kzawislak jak i ubilexibi. Jedynie taka praktyka jest sluszna i zgodna z litera prawa.
Hmmm, coz Johnson - gratuluje pewności siebie ;-) Grunt to "stabilność" wlasnych orzeczeń.
"Johnson" napisał:
W całej rozciągłości zgadzam się ze stanowiskiem zarowno kzawislak jak i ubilexibi. Jedynie taka praktyka jest sluszna i zgodna z litera prawa.
a jak powszechnie wiadomo - Ubilexibi wie wszystko ! ;-)
to chyba będziecie musieli stanąć naprzeciw siebie na ubitej ziemi - w końcu trzeba ustalić czyja prawda prawdziwsza
Od dawna wiadomo, że sprawiedliwość jest po stronie tego, który ma dwa granaty
Ja również przychylam się do stanowiska ubilexibi, choć z drugiej strony zaczynam rozumieć pewne dane statystyczne niektórych sądów, które dotąd były dla mnie nieosiągalne i niezrozumiałe