Forum sędziów
Współpraca sądu z poradniami psychologiczno pedaogicznymi i ośrodkami diagnostycznymi a obowiązek szkoły w zakresie zdiagnozowania sprawności intelektualnej dziecka.
Kto waszym zdaniem powinien inicjować postępowanie, czy sąd , czy szkoła. ?
Nagadałem Bepi, że forum jest takie super, że warto sie zarejestrować. Ona bidna zagląda co jakiś czas czekając odpowiedzi i nic. Jeszcze weźmie i ucieknie. A szkoda
O rany jak takie trudne pytania zadaje, to co się dziwić
Myślę, że obowiązek spoczywa w pierwszej kolejności na szkole a jeżeli rodzice nie idą z dzieckiem do poradni to może 109 k.r.o
Bepi, czy możesz bardziej przybliżyć problem, troszeczkę rozwinąć temat ?
Sorki - ale ja nie rozumiem pytania (problemu).
Kto ma inicjować postępowanie? Zależy, kto nadeśle informacje. Raczej w takich sprawach trudno oczekiwać, aby Sąd sam z siebie powziął informacje o potrzebie zainicjowania postępowania. Zatem musi być z reguły jakieś pismo aktywujące całą maszynerię. Czasami będzie to pismo szkoły, czasami kuratorium, czasami jednego rodzica przeciw drugiemu. Dalsza droga zależy też od praktyki przyjętej w danym Wydziale. U nas czasami, już po danym piśmie, wszczyna się Nsm o ograniczenie lub udzielenie pomocy, a czasami daje się to do Nmo i wysyła kuratora, aby powęszył po okolicy Nie ma tu jakiejś reguły.
"dorota" napisał:
U nas czasami, już po danym piśmie, wszczyna się Nsm o (...) udzielenie pomocy
A cóż to takiego
Art. 100 krio
Sąd opiekuńczy i inne organy państwowe obowiązane są udzielać pomocy rodzicom, jeżeli jest ona potrzebna do należytego wykonywania władzy rodzicielskiej;
Zakłada się wówczas Nsm, bez symbolu, bo to nie ograniczenie władzy i się prowadzi sprawę. Można orzec taką pomoc w osobie kuratora (ale to nie ograniczenie, bowiem kurator jest po to aby im radzić, a nie po to aby pilnować, zatem inaczej się formułuje orzeczenie, tak aby nie pojawiło się słowo nadzór kuratora), można skierować ich do jakiegoś ośrodka wsparcia rodziny, gdzie otrzymają bezpłatną pomoc psychologiczną (ale też bez konsekwencji niewykonania takowego skierowania, bowiem to postanowienie jest nie tyle dla rodziców dziecka, ile dla instytucji, aby ich przyjęła i udzieliła pomocy). Nie wiem co jeszcze. Nie jest to jakaś rzecz często stosowana, ale parę takich orzeczeń wydałem. Nigdy też nie były kwestionowane przez nikogo, w szczególności wizytację.
To, że art 100 jest, to wiemy u nas w sądzie. Ale u nas nie oznacza to, że są takie sprawy. Ja nie krytykuję, a jedynie wyrażam zaskoczenie.
Nie mam wątpliwości K.Ierowniku kochany, iż znasz art. 100 krio, jak i każdy inny tego zacnego aktu prawnego. Ale jak już gdzieś wcześniej Monikissima zwróciła uwagę, że ja mam straszną manierę, podawania przy swych wypowiedziach od razu podstaw prawnych. Wybacz jeśli to Cię w jakikolwiek sposób uraziło. Nie to było mym celem.
Sam osobiście też nie jestem jakimś wielbicielem tego typu spraw. Choć parę razy były takie sytuacje, że na ograniczenie władzy to się to nie nadawało, a z drugiej strony jakąś pomoc rodzinie należało udzielić. I wtedy właśnie pojawiały się tego typu sprawy o udzielenie pomocy.
Dziekuję za zainteresowanie.
W zasadzie nurtuje mnie kwestia czy jeżeli w toku postepowania wykonawczegozarówno opiekuńczego jak i w sprawach nieletnich odnosnie dzieci poniżej 16 roku zycia zaistnieje potrzeba zdiagnozowania dziecka w kontekście sposobu realizacji obowiazku szkolnego a stanu psychicznego dziecka to czy należy egzekwować od stosownych placówek wydania takich opinii-wykonania badań ? Czy prościej jest wszcząć nowe postepowanie i dopuszczać dowody z ekspertyz biegłych- RODK. Jak jest u was w tym zakresie praktyka.
"dorota" napisał:
Nie mam wątpliwości K.Ierowniku kochany, iż znasz art. 100 krio, jak i każdy inny tego zacnego aktu prawnego. Ale jak już gdzieś wcześniej Monikissima zwróciła uwagę, że ja mam straszną manierę, podawania przy swych wypowiedziach od razu podstaw prawnych. Wybacz jeśli to Cię w jakikolwiek sposób uraziło. Nie to było mym celem.
W żadnym razie nic mnie w Twoim poście nie uraziło. Zatem nie wybaczam , bo nie mam czego.
"Bepi" napisał:
Dziekuję za zainteresowanie.
W zasadzie nurtuje mnie kwestia czy jeżeli w toku postepowania wykonawczegozarówno opiekuńczego jak i w sprawach nieletnich odnosnie dzieci poniżej 16 roku zycia zaistnieje potrzeba zdiagnozowania dziecka w kontekście sposobu realizacji obowiazku szkolnego a stanu psychicznego dziecka to czy należy egzekwować od stosownych placówek wydania takich opinii-wykonania badań ? Czy prościej jest wszcząć nowe postepowanie i dopuszczać dowody z ekspertyz biegłych- RODK. Jak jest u was w tym zakresie praktyka.
Spotkałam się już z takim problemem, sęk w tym, że dla celów dydaktycznych konieczna jest opnia poradni psychol;ogiczno - pedagogiznej ( np do przyznania nauczania indywidualnego ) i nawet jeżeli zlecisz w Nsm wszczętej z urzędu opinię RODK, to i tak nic się nie zmieni. Opinii poradni nie można zastąpić opinią RODK - tak przynajmniej twierdzą moi kuratorzy a ja nie mam czasu się w to wgłębiać Jeżeli rodzic mimo zalecenia szkoły nie podda dziecka badaniom ( bo chyba o to chodzi ) to może w trybie 109 kro zobowiązać do określonego postępowania
Bardzo ciekawa koncepcja z tym udzieleniem pomocy. U nas w sądzie również się jej nie stosuje.
A propos art. 109 krio i zobowiązania do określonego postępowania to jak sądzicie : czy można zobowiązać rodzica (w postanowieniu o udzieleniu zabezpieczenia) by przebywał wraz z dzieckiem w miejscowości w której dziecko chodzi do szkoły do zakończenia roku szkolnego czyli przez ok. 2 miesiące, jednoczesnie ustalajac, iż miejsce pobytu dziecka będzie przy tym zobowiązanym rodzicu, czy byłoby to zbyt daleko idące zobowiązanie naruszające prawa i wolności obywatelskie tego rodzica???
I gdzie w takim razie jest granica tych zobowiązań? Do czego można a do czego już nie mozna? Można zobowiązać, żeby nie nadużywał alkoholu, ale w sumie też ma kontytucyjne prawo nadużywać ... oczywiście, że normalne dozwolone czynności jeśli szkodzą małoletnim dzieciom powinny być zaniechane i w tym zakresie można zastosować zobowiązanie, ale jeśli pobyt małoletniego na 2 miesiące przed zakończeniem roku szkolnego w innej miejscowości byłby dla niego szkodliwy (stres wynikly ze zmiany szkoły, a dziecko jest jeszcze małe - 3 klasa SP) to czy również nie można zobowiązać do pobytu w miejscowości, w której znajduje się szkoła ??
Przyznam się szczerze że jestem zaskoczony wydawaniem postanowień w oparciu o treść art. 100 krio aczkolwiek sam pomysł może się w niektórych sytuacjach rzeczywiście udać, tym bardziej, iż z mojego doświadczenia wynika, iż wszelkie instytucje mające za zadanie pomoc w takich sytuacjach jakoś się do nich nie kwapią. Powstaje pytanie jak formułować takie orzeczenia oraz czy można w ten sposób zobowiązywac instytucje do wykonywania swoich zadań ustawowych (wraz z problemami natury procesowej)? Może podacie jakiś przykład takeigo orzeczenia? Wracając do meritum sprawy , w zależności od problemu związanego z uzyskaniem orzeczenia poradni należy albo rodziców zobowiążać do wykonania odpowiednich badań (109 krio ewentualnie na sesji jawnej wykonawczej - nieformalnie) bądź też wydać w zastępstwei rodziców zgodę na wykonanie takich badań. Natomiast co do granic zobowiązań z art. 109 krio to moim zdaniem nie mozemy zobowiązywać do łamania prawa i tyle. Innym słowy takie zobowiązanie, jeżeli ma uzasadnienie w materiale dowdowym jest dopuszczalne (problem to oczywiście egzekucja takiego postanowienia).
woland_blacha, Stosuję podobne rozwiązania. Jak nie wiedziałam co wykombinować, żeby zmusić rodziców do zrobienia badań dziecku, a jednocześnie chciałam się ustrzec przed zrobieniem ich na koszt Sądu, bo bardzo drogie, to po prostu zezwoliłam na ich zrobienie, zastępując brak zgody rodziców zezwoleniem sądu opiekuńczego, czy coś w tym stylu. I chwyciło!
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.