Forum sędziów
Zwracam sie do Was z prośbą o informacje, dotyczace praktyki udostępniania akt ubezpieczycielom. Spieram się z moim kolegą przewodniczącym innego wydziału, że art. 156par.1 kpk i przepisy ustawy o działalności ubezpieczeniowej pozwala na robienie fotokopii przy pomocy aparatu cyfrowego, wskazanych we wniosku kart z akt sprawy. Opieram sie przy tym na poglądach z komentarza L. Paprzyckiego, który twierdzi, że udostępnianie nie wskazuje na konkrenty sposób itd. a technika idzie do przodu. Zaznaczam, że fotokopie sporządzane są w obecnosci pracownika sekrtariatu, w zakresie wskazanym w isemnym wniosku o udostępenie akt konkretnemu pracownikowi ubezpieczyciela.
Zabranianie sporządzania fotokopii to nic więcej jak niepotrzebne utrudnianie innym życia. Prezez "mojego" ( ) SO wydał już kilka lat temu zarządzenie zezwalające na sporządzanie fotokopii i problem nie istnieje.
"gzrech" napisał:
Zabranianie sporządzania fotokopii to nic więcej jak niepotrzebne utrudnianie innym życia. Prezez "mojego" ( ) SO wydał już kilka lat temu zarządzenie zezwalające na sporządzanie fotokopii i problem nie istnieje.
to może w uzasach też będziemy wklejać zdjęcia pism z akt sprawy i komentarze?
Pomysł godny przemyślenia.
Można by także nagrywać uzasadanienia na płyty CD w formacie MP3 i dołączyć do akt. Było by szybciej, niż klepać na kompie
"gzrech" napisał:
Zabranianie sporządzania fotokopii to nic więcej jak niepotrzebne utrudnianie innym życia. Prezez "mojego" ( ) SO wydał już kilka lat temu zarządzenie zezwalające na sporządzanie fotokopii i problem nie istnieje.
Nie tylko innym, ale nam też - jak zabronimy fotokopii, to będzie wniosek o ksero, jakaś sekretarka musi to ksero zrobić, niekiedy wysłać wnioskodawcy, wnioskodawca musi dokonać opłaty, to tzreba w akta wszyć, itp, itd
A tak - cyknie sobie fotki - oczywiście w obecności pracownika sekretariatu i pracownik powinien z tego notatke zrobić - i po kłopocie.
Nie mam nic przeciwko tego rodzaju udostępnianiu akt. Od biedy można to nawet uznać za odpis. Zresztą technologiczna rewolucja jest już tuż za progiem. Już niedługo będziemy dysponować narzędziami do zamiany mowy na tekst pisany. Do tego sztywne ramy kodeksu pisanego kilkanaście lat temu nie wystarczą. Potrzeba trochę zdrowego rozsądku i dobrej woli. Pozdrawiam.
Widziałem pismo z MS w którym uznano, że należy to umożliwić.
Ja się z tym nie zgadzam. To nie jest zwykłe udostępnianie akt, bo ktoś nie tylko je czyta ale i utrwala ich obraz. Należy więc stosować przepisy o wydawaniu kserokopii/odpisów dokumnetów z akt. Są to jedyne kodeksowe formy wydawania jakichkolwiek "apierów" z akt. A te czynności wykonuje własnoręcznie pracownik sekretariatu, a nie sama strona czy jej pełnomocnik. To ma gwarantować m.in. nie kopiowanie podpisów sędziów na orzeczeniach czy pod protokołami.
Bull, ale jeżeli człowiek złoży wniosek o cokolwiek, bardzo często dostaje to z pismem przewodnim podpisanym przeze mnie, więc chyba tutaj nie chodzi o to, żeby ktoś nie miał kopii podpisów, skoro i tak łatwo może wejść w posiadanie oryginału, dalej, jeżeli wydaję odpis wyroku to przecież podpisuję jego prawomocność. Dlatego ten argument do mnie nie przemawia. Ja wyrażam zgodę na robienie fotokopii cyfrówką, we wzorach pism procesowych z karnego widziałem nawet wzór wniosku o wydanie skanów dokumentów z akt.
Wystarczy, że strona zwróci się o kserokopię protokołu rozprawy - i już ma Twój podpis.
A swoją drogą - skąd bierze się taki trend uniemożliwiania czegokolwiek - na co przepisy wprost nie pozwalają? U mnie w sekretariacie jest mało miejsca do przeglądania akt - więc jak strona przyjdzie i zrobi sobie zdjęcia potrzebnych stron - to więcej osób można obsłużyć. A co zrobilibyście - gdyby strona przyszła z własną kserokopiarką? Kserokopie można sporządzać - a koszt kopii sądowej zbójecki. Też odmówicie?
"gzrech" napisał:
Zabranianie sporządzania fotokopii to nic więcej jak niepotrzebne utrudnianie innym życia. Prezez "mojego" ( ) SO wydał już kilka lat temu zarządzenie zezwalające na sporządzanie fotokopii i problem nie istnieje.
W moim sądzie również nie ma problemu ze zrobieniem fotokopii kart z akt sprawy aparatem cyfrowym. Dzieje się to na pisemny wniosek, w zakresie w nim wskazanym i w obecności pracownika sekretariatu, nieodpłatnie.
MS w jednym ze swoich pism poruszyło tę kwestię i jest jak najbardziej za umożliwianiem wykonania fotokopii. Pisała o tym też Rzeczpospolita kilka miesięcy temu.
Zrobienie fotokopii trwa krócej niż wykonanie kserokopii w szczególności gdy wniosek obejmuje wiele kart z akt sprawy. Pracownik sekertariatu zmiast pół dnia spędzić przy ksero może wykonać w tym czasie nasze zarządzenia. Nie ma zatem co utrudniać sobie i innym życia tylko trzeba korzystać ze zdobyczy techniki. :smile:
"bull78" napisał:
Widziałem pismo z MS w którym uznano, że należy to umożliwić.
Ja się z tym nie zgadzam. To nie jest zwykłe udostępnianie akt, bo ktoś nie tylko je czyta ale i utrwala ich obraz. Należy więc stosować przepisy o wydawaniu kserokopii/odpisów dokumnetów z akt. Są to jedyne kodeksowe formy wydawania jakichkolwiek "apierów" z akt. A te czynności wykonuje własnoręcznie pracownik sekretariatu, a nie sama strona czy jej pełnomocnik. To ma gwarantować m.in. nie kopiowanie podpisów sędziów na orzeczeniach czy pod protokołami.
wystarczy, że pracownik sekretariatu zasłoni podpisy np takimi biurowymi karteczkami samoprzylepnymi - u nas jest to praktykowane od lat także w przypadku robienia kserokopii protokołów.
u mnie też podpisy się zasłania, czy przy ksero czy przy fotokopii
co do fotokopii myślę, że strony i tak często robią to bez pozwolenia.
Ja uregulowałam to tak: przeglądający wpisywany jest na kartę przeglądową - a w jednej z rubryk odnotowywane jest, że zapoznał sie z pouczeniem (które znajduje się pod kartą przeglądową) i jest tam napisane co moze a czego nie - m.in. że fotokopie tylko na wniosek po wyszczególnieniu czego się domaga, poza tym ile co kosztuje (odpis, kserokpia) itp.
Przeciętny człowiek ma prawo tego nie wiedzieć - a tak sobie przeczyta, podpisze, że się zapoznał i nie ma wymówki - że myślał, że jest inaczej.
"Graffi" napisał:
u mnie też podpisy się zasłania, czy przy ksero czy przy fotokopii
U mnie w wydziale całkiem niedawno powstał spór co do wydawania kopii z akt z podpisami czy bez. PW zdecydował że z podpisami. Przyznaje mam mieszane odczucia. Do tej pory kopie wydawałam bez podpisu.
u nas też bez problemów można wykonać fotokopie, w aktach sekretarz pozostawia notatkę, że danego dnia stawiła się dana osoba i wykonała fotokopie,
ale, że życie jest bogatsze od przepisów - ostatnio przyszedł pan, który chciał wykonać ksero na własnym sprzęcie, który miał ze sobą, domagał się tylko dostępu do wtyczki odmówiono mu takiej usługi
Alicja, pw ma rację. Nie ma podstaw do wydania kserokopii części kart. Przecież w postępowaniu przygotowawczym wszystkie protokoły sa podpisane, podpisów jest pełno na wielu innych kartach a nikt nie zastanawiał się nad tym, żeby podpisy zacierać albo zasłaniać przed kserowaniem, podobnier na kserokopiach z.p.o., których strony też żądają. Tak więc kserokopia karty - to kserokopia karty a nie jej części. Podpis żadną świętością nie jest Inną kwestią jest waga złożonego podpisu a inną dokonanie kserokopii karty, na której jest złożony, łącznie z tymże podpisem.
to prawda, podpis jest częścia karty, na jakiej podstawie zasłania się go? ja się nie spotkazałem z przepisem nakazującym zaklejanie ale teraz instrukcja może się zmieniła, bo w kpk o ile sie orienuje to na pewno go nie ma fotokopia ma tylko 1 wadę, nie można już nic w protokole zmienić, pozostaje tylko sprostowanie... (taki żarcik)
"igi" napisał:
fotokopia ma tylko 1 wadę, nie można już nic w protokole zmienić, pozostaje tylko sprostowanie... (taki żarcik)Ja to mam nadzieję, że żarcik!
A co do meritum:
zgodnie ze stanowiskiem Departamentu Organizacyjnego Ministerstwa Sprawiedliwości zawartym w piśmie DO. I. 0133/33/01 z dnia 11 maja 2001 r. adresowanym do Prezesa jednego z Sądów Okręgowych:
„…skanowanie akt za pomocą własnego aparatu cyfrowego … należy traktować jako formę udostępnienia akt w rozumieniu art. 9 k.p.c. i art. 156 k.p.k.
Czynność skanowania akt za pomocą własnego aparatu cyfrowego należy traktować jako „substytut” ręcznego sporządzania notatek z akt sprawy.
Dla sądu nie ma bowiem żadnego znaczenia jaką techniką zainteresowany będzie sporządzał sobie odpisy. Zarówno w ręcznym przepisywaniu akt jak i skanowaniu za pomocą aparatu cyfrowego niezbędne jest angażowanie pracowników mających nadzór nad tymi czynnościami.
Za udostępnianie w ten sposób akt sprawy nie można żądać opłat…. Sąd w tym przypadku nie ponosi bowiem żadnych kosztów…”.
tak, pamietam ten prez i o dziwo - zgadzam się z tym stanowiskiem
i ja się zgadzam. Sąd nie tylko nie ponosi kosztów, ale i zaangażowanie pracownika jest takie samo, jak przy (nieodpłatnym) udostępnieniu akt w sekretariacie sądu.
Popieram. Jest to szybsze, tańsze (szczególnie jeżeli kserokopiarka jest stara, zżera mnóstwo materiałów i ciągle się psuje), nie angażuje dodatkowo pracowników (którzy i tak mają mnóstwo pracy).
"igi" napisał:
tak, pamietam ten prez i o dziwo - zgadzam się z tym stanowiskiem
Ten prez jest przykładem na zdroworozsądkowe myślenie i niedzielenie włosa na czworo. Skoro strona ma nieskrępowane prawo (własnoręcznie i za darmo) sporządzania z akt notatek z dokładnością co do przecinka, to dlaczego nie miałaby mieć prawa (też własnoręcznie i własnym sprzętem) sfotografowania tych akt?
Że może potem poddać obróbce te zdjęcia i np. coś sfałszować i puścić w obieg? Taki argument to nawet nie zasługuje na skomentowanie.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.