Forum sędziów
http://www.ms.gov.pl/kkpc/kkpc.php
tu jest projekt z uzasadnieniem. Ciekawe czy prześlą go wszystkim sądom celem zaopiniowania, jak to bylo z kodeksem zobowiazań. I czy na zgłoszenie uwag będziemy mieli więcej niż zwyczajowe 24 godziny
Ciekawe jest to: "Dziecko poczęte uważa się za urodzone, gdy jest to dla niego korzystne". Ciekawe co na to biologia.
pewnie chodzi o dziedziczenie; ojciec począł, zmarł a do dziedziczenia poza żoną wchodzi masa innych osób a tak dziecko uważa się za urodzone i dziedziczy z matką
tylko jak napisać stwierdzeniówkę na poczętego ??: a co jak się urodzi martwe; jak napisać stwierdzeniówkę po nim
jestem karnistą więc mam takie dylematy może dla cywilstów nie ma problemu ale ja mam
"Johnson" napisał:
Ciekawe jest to: "Dziecko poczęte uważa się za urodzone, gdy jest to dla niego korzystne". Ciekawe co na to biologia.
a nowy art 5 k?c
Art. 5. § 1. Prawa podmiotowe służą, w granicach określonych normami prawnymi, realizacji interesów majątkowych lub niemajątkowych osób uprawnionych zgodnie z ich wolą.
§ 2. Nie można czynić użytku z prawa podmiotowego, który byłby sprzeczny z celem prawa, względami słuszności lub zasadami uczciwego obrotu. Takie działanie albo zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa podmiotowego (nadużycie prawa).
gdzies znikneły zasady wspólżycia społecznego, a mamy trzy inne jeszcze bardziej niedookreslone. Już widzę argumentację, że "celem ustawy na pewno nie jest pozbawianie matki z trójką dzieci srodków utrzymania",
poczytałam i oczy mam teraz strasznie wytrzeszczone
jezeli to wejdzie tak jak postulowane to będzie koszmar. chociazby przepisy o wadach oświaczenia woli bedą kopalnią sposobów na kombinowanie jak wykręcić się od płacenia. Teraz każdy bedzie mówił że wprowadzono go w błąd, bo on nie wiedział, bo był niedoświadczony itp. A pomysł żeby w uzasadnionych przypadkach nie uwzględniać "nieznacznego" uchybienia terminowi prekulzyjnemu? To moze zamiast kombinowania przepisów napisac po prostu że sąd ma orzekać tak jak uwaza to za słuszne, nie oglądajac sie na przepisy i zwyczaje?
Drobny przedsiębiorca
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/95354,roszczenia_przedsiebiorcy_przedawnia_sie_juz_po_roku.html
Przeczytałam właśnie projekt i jestem trochę zdziwiona, bo obok przepisów, które powinny być, a nie było ich, wprowadzono pewne przepisy, dające duże pole do nadużyć. Oczywiście co co tworzyli ten projekt zapewne nie pomyśleli, że takie przepisy wpłynął na wydłużanie procesów, a przede wszystkim na zwiększenie liczby spraw, w których te bąda mogły mieć zastosowanie. Zanim praktyka się unormuje (co potrwa zapewne kilka lat) sądy mogą być zalewane takimi sprawami. W czasach, w których ludzie masowo zaciągają kredyty (nawet po kilka) przepisy o nieważności czynności prawnych powinny być restrykcyjne. Ja do obecnych nie mam żadnych zastrzeżeń. Co to jest za sformułowanie "oświadczenie w stanie zaburzenia czynności psychicznych". Przecież nie trzeba być chorym psychicznie, ani leczyć się na jakąś chorobę psychiczną, aby takich zaburzeń incydentalnie doznać. A jak wykazać, że dana osoba, rzeczywiście doznała takiego zaburzenia. Mnie jak ktoś porządnie wkurzy tez mam wrażenie, że mam zaburzenia czynności psychicznych, bo czasem nawet nie pamiętam co wygadywałam. Cudowny przepis dla oszustów, których w naszym społeczeństwie nie jest mało. No cóż przez biegłego się nie obejdzie i to wystarczy aby proces trwał wiele miesięcy. Kolejny dziwny dla mnie przepis to 182par. 3 . I znowu przepis dla oszustów. A już totalnie powalił mnie przepis o wyjątkowych okolicznościach w uchybieniu terminu i nieznacznym jego uchybieniu. Co to znaczny nieznaczny ?
Zastanówmy się... czy zaciąganie kredytu przy braku realnej możliwości spłaty nie świadczy o zaburzeniu czynności psychicznych? Ja uważam, że oczywiście tak i już zacieram ręce na myśl o procesie, który sama wdrożę w oparciu o ten wspaniały przepis.
A to ciekawe. Czekam aż do kpk wprowadzą oblig badania stanu poczytalności oskarżonego w przypadku oszustw i oszustw kredytowych...
Teraz ten projekt powinien zostać przesłany wszystkim sadom rejonowym, okręgowym i apelacyjnym, izbom i radom adwokackim i radcowskim, samorządowi notariuszy, wydziałom prawa wyższych uczelni itd z prośba o komentarze, opinie i sugestie. Tak samo jak to było gdy Komisja Kodyfikacyjna pisała przed wojną Kodeks Zobowiązań. Tylko zeby nie było tak jak zwykle że na zgłoszenie uwag są 3 dni albo i mniej. A jak już wszyscy uzgodnią jak powinno być sejm powinien miec prawo albo projekt przyjąć albo odrzucić. Bez żadnego zastępowania kropki przecinkiem i dodawania słów "oraz podobne". I powinien byc ustawowy zakaz zmieniania czegokolwiek w tak uchwalonym kodeksie przez minimum pięć lat.
Ale na to nie mamy chyba co liczyć, bo kim my w końcu jesteśmy żeby postulowac jakieś zmiany w Wielkim Dziele panów profesorów. Zaledwie sędziami, budzetówką
Czytając projekt po prostu nie mogę odepchnąć narzucającej się myśli "co by tu jeszcze spi....rzyć panowie?"
Po przeczytaniu kilkudziesięciu artykułów mam nieodparte wrażenie, że co najmniej kilka przepisów to zwyczajne śmieci, zupełnie niepotrzebnie zamieszczone w k.c.. Profesorzy są przyzywczajeni do tego, żeby wszystko zdefiniować, ale zapominają, że to jest ustawa, a nie opracowanie naukowe (np. Osobą fizyczną jest człowiek). Rzeczy oczywiste nie wymagają ustawowego potwierdzenia, bo niezależnie od tego, czy takie potwierdzenie uzyskają, czy nie, to i tak będą istnieć w takiej postaci jak dotychczas.
Jeśli już Autorzy wprowadzają definicje ustawowe, to niech one będą rzetelne. Np. to, że ktoś posiada prawa i obowiązki nie oznacza jego zdolności prawnej, ale jest to jego sytuacja prawna. Zdolność to możność (zdatność), a nie przysługiwanie praw i obowiązków.
Już kiedyś na forum pisałem, że my współcześni prawnicy nadużywamy słowa pisanego. Nasz język jest mało zwięzły, czasem nierzeczowy. Istnieje silna tendencja do tego, żeby to, co można napisać jednym zdaniem, zajmowało stronę. W ten sposób to co można przeczytać ze zrozumieniem w minutę, czytamy 10 minut. Niestety przoduje w tym SN. Takie samo jest moje odczucie na tle tego kodeksu. Już definicja zakresu podmiotowego stosunku cywilnoprawnego jest zastanawiająca (art. 1) Lepiej chyba krócej napisać "między osobami ficzycznymi lub osobami prawnymi".
Po drugie, po co "dekretować" w k.c. spory co do koncepcji prawa podmiotowego, skoro w praktyce nie ma to większego znaczenia.
Po co powtarzać niektóre regulacje występujące w innych ustawach (np. zdanie pierwsze art. 27, które jest - nieprecyzyjnym zresztą - powtórzeniem odpowiedniego przepisu ustawy prawo o asc). To tak pokrótce, po przeczytaniu 36 artykułów.
Co do sposobu uchwalania kodeksu, to wydaje mi się, że właśnie w przypadku kodeksów posłowie nie mogą nic zmieniać w przedłożonym projekcie. Muszą go przyjąć albo odrzucić.
Natomiast, co do samego projektu, to przypomina mi się sytuacja, gdy wchodził w życie nowy Kodeks karny, k.p.k. i k.k.w. w 1997 r. Ja wtedy właśnie kończyłem aplikację (wykłady mieliśmy jeszcze ze starego k.k., k.p.k., k.k.w., praktyki były jeszcze pod rządami starych kodeksów, natomiast na egzaminie oczekiwano od nas znajomości i umiejętności interpretacji nowych kodeksów - istny cyrk! tym bardziej, że sami egzaminatorzy nie mieli pojęcia, co nowe przepisy oznaczają). Pamiętam, jaką wrzawę wywołały te nowe kodeksy, tym bardziej, że były one tworzone głównie przez przedstawicieli szkoły krakowskiej, pod przewodnictwem prof. Zolla, z którego poglądami - dość kontrowersyjnymi w niektórych kwestiach - oczywiście nie wszyscy się zgadzali, a co gorsza - nie wszyscy w ogóle rozumieli co twórcy tych kodeksów mieli na myśli. Na szczęście, nie musiałem w praktyce tego stosować, gdyż rzuciło mnie w stronę prawa pracy, a następnie cywilnego, ale z daleka obserwując to, co się z tymi kodeksami dzieje, to widzę, że mimo, iż mają niewiele ponad 10 lat, to nowelizacji doczekały się już sporo! Obawiam się, że z tym nowym k.c. będzie podobnie.
"Voyto" napisał:
Co do sposobu uchwalania kodeksu, to wydaje mi się, że właśnie w przypadku kodeksów posłowie nie mogą nic zmieniać w przedłożonym projekcie. Muszą go przyjąć albo odrzucić.
To niestety tylko ci się wydaje.
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/96072,takze_dalsi_krewni_beda_dziedziczyli_bez_testamentu.html
http://prawo.gazetaprawna.pl/wywiady/100092,jest_juz_pierwsza_czesc_kodeksu_cywilnego.html
Jest już pierwsza część kodeksu cywilnego
"cin" napisał:
Po przeczytaniu kilkudziesięciu artykułów mam nieodparte wrażenie, że co najmniej kilka przepisów to zwyczajne śmieci, zupełnie niepotrzebnie zamieszczone w k.c.. Profesorzy są przyzywczajeni do tego, żeby wszystko zdefiniować, ale zapominają, że to jest ustawa, a nie opracowanie naukowe (np. Osobą fizyczną jest człowiek).
No wiesz .... po prostu patrzą w przyszłość: Mechaniczna narzeczona
Do jesieni 2010 roku projekt nowego Kodeksu cywilnego
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/102417,do_jesieni_2010_roku_projekt_nowego_kodeksu_cywilnego.html
Jaki powinien być nowy kodeks cywilny
Autonomia woli podmiotu jest fundamentem prawa cywilnego, ale nie może być nieograniczona – stwierdza profesor, doktor habilitowany z Uniwersytetu Szczecińskiego
http://www.rp.pl/artykul/4,274623_Jaki_powinien_byc_nowy_kodeks_cywilny.html
"Darkside" napisał:
Jaki powinien być nowy kodeks cywilny
Autonomia woli podmiotu jest fundamentem prawa cywilnego, ale nie może być nieograniczona – stwierdza profesor, doktor habilitowany z Uniwersytetu Szczecińskiego
http://www.rp.pl/artykul/4,274623_Jaki_powinien_byc_nowy_kodeks_cywilny.html
O Panie wskrześ twórców Kodeksu Zobowiązań i poleć im stworzyć nowy kodeks cywilny zgodnie z zasadmi logiki i historycznie sprawdzonych rozwiązań, bo pomrzemy
"Pudlonka" napisał:
Jaki powinien być nowy kodeks cywilny
Autonomia woli podmiotu jest fundamentem prawa cywilnego, ale nie może być nieograniczona – stwierdza profesor, doktor habilitowany z Uniwersytetu Szczecińskiego
http://www.rp.pl/artykul/4,274623_Jaki_powinien_byc_nowy_kodeks_cywilny.html
O Panie wskrześ twórców Kodeksu Zobowiązań i poleć im stworzyć nowy kodeks cywilny zgodnie z zasadmi logiki i historycznie sprawdzonych rozwiązań, bo pomrzemy
Przyłączam się do powyższego wołania.
ps.
Aha, i nie pozwól Panie majstrować przy tym dziele jakiemukolwiek przedstawicielowi władzy ustawodawczej - niech uchwalą to, co będzie im przedłożone.
Właściciel będzie mógł znieść hipotekę
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/331992,wlasciciel_bedzie_mogl_zniesc_hipoteke.html
Nowe zasady dziedziczenia ustawowego
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/331990,nowe_zasady_dziedziczenia_ustawowego.html
Będzie wspólna hipoteka dla kredytu i odsetek
http://www.rp.pl/artykul/4,325875_Bedzie_wspolna_hipoteka_dla_kredytu_i_odsetek.html
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/349796,notarialne_oswiadczenie_woli_niewidomego_bedzie_nieobowiazkowe.html
Notarialne oświadczenie woli niewidomego będzie nieobowiązkowe
"Adek" napisał:
pewnie chodzi o dziedziczenie; ojciec począł, zmarł a do dziedziczenia poza żoną wchodzi masa innych osób a tak dziecko uważa się za urodzone i dziedziczy z matką
tylko jak napisać stwierdzeniówkę na poczętego ??: a co jak się urodzi martwe; jak napisać stwierdzeniówkę po nim
jestem karnistą więc mam takie dylematy może dla cywilstów nie ma problemu ale ja mam
jak na to wpaść w zapewnieniu - we wszystkich trzebay pytac
[ Dodano: Wto Wrz 15, 2009 10:58 pm ]
"Bata" napisał:
Przeczytałam właśnie projekt i jestem trochę zdziwiona, bo obok przepisów, które powinny być, a nie było ich, wprowadzono pewne przepisy, dające duże pole do nadużyć. Oczywiście co co tworzyli ten projekt zapewne nie pomyśleli, że takie przepisy wpłynął na wydłużanie procesów, a przede wszystkim na zwiększenie liczby spraw, w których te bąda mogły mieć zastosowanie. Zanim praktyka się unormuje (co potrwa zapewne kilka lat) sądy mogą być zalewane takimi sprawami. W czasach, w których ludzie masowo zaciągają kredyty (nawet po kilka) przepisy o nieważności czynności prawnych powinny być restrykcyjne. Ja do obecnych nie mam żadnych zastrzeżeń. Co to jest za sformułowanie "oświadczenie w stanie zaburzenia czynności psychicznych". Przecież nie trzeba być chorym psychicznie, ani leczyć się na jakąś chorobę psychiczną, aby takich zaburzeń incydentalnie doznać. A jak wykazać, że dana osoba, rzeczywiście doznała takiego zaburzenia. Mnie jak ktoś porządnie wkurzy tez mam wrażenie, że mam zaburzenia czynności psychicznych, bo czasem nawet nie pamiętam co wygadywałam. Cudowny przepis dla oszustów, których w naszym społeczeństwie nie jest mało. No cóż przez biegłego się nie obejdzie i to wystarczy aby proces trwał wiele miesięcy. Kolejny dziwny dla mnie przepis to 182par. 3 . I znowu przepis dla oszustów. A już totalnie powalił mnie przepis o wyjątkowych okolicznościach w uchybieniu terminu i nieznacznym jego uchybieniu. Co to znaczny nieznaczny ?
znam jednego co naciga banki na kredyty o wdziecznym imieniu jak Cesarz Francji z XIX w. -- a potem tumaczy sie zoltymi papierami ...
dziala w calym kraju - to pewnie i inni sie natkneli
http://www.rp.pl/artykul/212825,404966_SMS_ma_coraz_wieksze_znaczenie_prawne.html
SMS ma coraz większe znaczenie prawne
http://www.rp.pl/artykul/212825,422551_Status_slupa_na_cudzej_dzialce_do_poprawki.html
Status słupa na cudzej działce do poprawki
http://www.rp.pl/artykul/505353,537314-Jak-naprawiac-skutki-wybrykow-kilkulatkow.html
Jak naprawiać skutki wybryków kilkulatków
Zmiany Kodeksu to wydaje mi sie cały zbiór radosnej twórczości.
Choćby art 582 kpc, czy 598 kpc.
Co zaś dotyczy art 5 iż gdzies znikneły zasady wspólżycia społecznego uważam iż zasady te są płynne przy stałych fundamentach.Ale ta płynność własnie nie może być utrwalona w art.
Czy macie wieści co się dzieje z pracami nad nowelizacją księgi I? Link http://www.ms.gov.pl/kkpc przestał być aktywny, a właśnie kwestia pomysłów na "cel prawa" w miejsce "społeczno gospodarcze przeznaczenie prawa" jest mi bardzo potrzebna.Ostatni odczyt miałam na październik 2009.
Równe traktowanie będzie zapisane w kodeksie cywilnym
http://lex.pl/?cmd=artykul,17507,title,rowne-traktowanie-bedzie-zapisane-w-kodeksie-cywilnym
Hm, ale jak to ma działać?
Powiedzmy, że rozpiszę sobie prywatny konkurs – złożę przyrzeczenie publiczne, wyznaczając nagrodę za najlepszą pracę. I co, będzie można mnie pozwać, jeśli ktoś się poczuje zdyskryminowany (?) moim gustem i wtedy ja będę musiał udowodnić, że nie jestem wielbłądem?
"Morg" napisał:
wtedy ja będę musiał udowodnić, że nie jestem wielbłądem?
Jak to w UE
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.