Piątek, 29 marca 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5877
Piątek, 29 marca 2024

Forum sędziów

egzekucja przez zarząd przymusowy

mp
06.11.2008 18:06:08

Wpłyneła do mnie niestety sprawa o egzekucje przedsiebiorstwa przez zarząd przymusowy.
Mam pewne problemy natury technicznej.
Przepisy stanowią, że kandydata na zarządce sąd ustanawia sposród osób wskazanych przez strony. W przypadku braku porozumienia sąd wyznacza sam zarządcę, który musi spełniac odpowiednie wymagania. Rozumuje z tego, ze jeżeli wierzyciel nie wskazał takiego kandydata musze go wezwać. OK. Zrobie to i co teraz niby mam zapytac dłużnika, czy wyraża zgodę na ta osobe i doręczyc mu odpis wniosku. Przecież to jakiś absurd. Co z elementem zaskoczenia dłuznika? No i kolejny problem, skoro zarządca musi byc osoba posiadająca odpowiednie kwalifikacje, czy wzywacie o zaliczki na poczet wynagrodzenia ( jeżeli tak to pod jakim rygorem). Osobiście skłaniam się chyba (ale jestem otwarta na inne sugestie), iż nie nalezy wzywac o zaliczki skoro wynagrodzenie wypłacane jest po ustaleniu jego nakładu pracy. A zatem najwcześniej mogę mu przyznać po sprawozdaniu, bo wtedy mogę ocenic jego nakład pracy. Wiem, że moge mu przyznawaćokresowe zaliczki, ale jakos nie jestem do tego przekonana. Może jakies propozycje? A poza tym wynagrodzenie wypłacane jest z dochodów np. przedsiębiorstwa (940kpc w zw. z art.1064(1)par.2kpc).

kudłaty
07.11.2008 11:06:44

Orzekałem o ustanowieniu takiego zarządu w sprawie po uchyłce gdzie SO uznał, że wysłuchanie dłużnika jest nieodzowne i brak tego był przyczyną uchyłki. SO wyraził pogląd, że o ile (tak jak tam było) wierzyciel wskaże kandydata na zarządcę, to dłużnika należy spytać czy się zgadza, lub czy zgłasza swą kandydaturę. Jak zgłasza swoją a zgodzi sie na nią wierzyciel - Sąd jest tym związany i tak też było u mnie - wyznaczyłem zarządcę wskazanego przez dłużnika (syndyk z listy) którego akceptował wierzyciel.
Zaliczki zażądałem pod rygorem odmowy wszczęcia egzekucji przez zarząd przymusowy stosując odpowiednio przepis art. 931 par. 3 kpc. Wierzyciel zapłacił.
To teraz podłączę się do wątku z innym pytaniem. Otóż zarządca sprawozdaje, że przedsiębiorstwo dłużnika faktycznie nie działa, nie ma nic - dokumentów, ksiąg handlowych, a majątek to tylko wierzytelności, których egzekucja wymaga wytoczeniu kilku procesów ze skarg pauliańskich. Ewentualnie można je próbować zbyć. Wnioski wierzycieli zmierzają do tego, by zarządca przymusowy wytoczył powództwa ze skarg pauliańskich, podejmował działania zmierzające do zbycia wierzytelności. Rokowań na przywrócenie do życia przedsiębiorstwa - uruchomienie go w znaczeniu jakiejś faktycznej działalności nie ma absolutnie żadnych. W mojej ocenie taka sytuacja - która wynika obecnie z sprawozdania zarządcy uzasadniałaby chyba umorzenie egzekucji na podstawie art. 824 par. 1 pkt 3 kpc. Rolą zarządcy przymusowego jest zarządzanie przedsiębiorstwem w znaczeniu przedmiotowym i doprowadzenie do zaspokojenia się z dochodów tego przedsiębiorstwa przez wierzyciela, a skoro tok egzekucji prowadzi do wniosku, że dochodów się nie osiągnie - to umorzenie tego sposobu egzekucji. Także sprzedaż wierzytelności nie widzi mi się - zarządca działa w granicach zarządu zwykłego, wprawdzie jest wyjątkowa możliwość sprzedaży składników mienia przedsiębiorstwa, ale ta egzekucja nie może prowadzić do zbycia całości majątku dłużnika.
Co myślicie - należy to umorzyć?
Btw: fajnie Ci to wyszło - sprawa o egzekucję przedsiębiorstwa

mp
07.11.2008 18:44:01

Trzeba umorzyć. Przecież , jak wskazałes zarządca działa w granicach czynności nie przekraczających zwykły zarząd. Wytoczenie powództwa ze skargi pauliańskiej w moim przekonaniu nie stanowi czynności zwykłego zarządu i w świetle charakteru egzekucji przez zarząd przymusowy nie leży w kompetencjach zarządcy przymusowego. Poza tym jak zauważyłeś egzekucja ta prowadzona jest z dochodów przedsiebiorstwa. Nie bardzo sobie wyobrażam, nawet gdy skuteczne będzie powodztwo ze skargi paulianskiej, aby umożliwiło to uzyskiwanie dochodów, skoro jak wskazałeś brak jest mozliwości przywrócenia rentowności przedsiebiorstwa. Ja bym umorzyła. Ale to tylko takie teoretyczne moje rozważania, bo jestem na etapie wstępnym tej mojej nieszczęsnej egzkucji przez zarząd przymusowy.

ubilexibi
07.11.2008 22:19:07

Krótko:

1. Dłużnika niestety trzeba wysłuchać. Kazus kudłatego jest dobrym przykładem.

2. Wierzyciela trzeba wezwać do zaliczki. Fakt, że wynagrodzenie zarządcy nie jest na tym etapie znane niczego nie zmienia. Tak samo jest przecież z biegłym - nie wiadomo ile weźmie. Czy z tego wynika, że nie należy wzywać do zaliczki na biegłego? Nie.
Sankcja jest taka jak wskazał kudłaty - oddalenie wniosku (odmowa wszczęcia).

3. Myślę, że w sytuacji, gdy przedsiębiorstwo nie przynosi dochodów egzekucję należy umorzyć z uwagi na bezskuteczność. Pytanie jest jednak, czy zarządca w takiej sytuacji nie powinien złożyć wniosku o ogłoszenie upadłości?

kudłaty
12.11.2008 10:10:39

zarządca nie powinien chyba takiego wniosku zgłosić, bowiem, nie zaszły zmiany w stosunku do sytuacji, w której umorzono postępowanie upadłościowe z uwagi na brak oczywisty środków na jego koszty
w mojej sprawie rozważany był problem, czy w ogóle dopuszczalne jest wszczęcie egzekucji, jeśli z góry można przewidzieć, że przedsiębiorstwo dochodów nie przynosi i ich nie przyniesie - tym bronił się też dłużnik, szczegóły sobie podaruję żeby... nie wchodzić w szczegóły
ja jednak zostałem zwolniony z obowiązku jego rozważenia, zrobił to sąd odwoławczy który mnie związał mianowicie przyjął że nawet sytuacja w której przedsiębiorstwo faktycznie nie działa i nie przynosi dochodów nie uzasadnia oddalenia wniosku - ja się z tym więc zgodziłem i bardzo długo o tym nie myślałem

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.