Forum sędziów
Zgadzam się prawie w pełni! Tą końcówkę o "ukoronowaniu kariery zawodowej" mogli sobie daraować.....
Czy zgadza się pan z postulatem I prezesa Sądu Najwyższego, że w pierwszej kolejności należy uchylić przepisy ustawy o ustroju sądów powszechnych znoszące immunitet sędziowski w 24 godziny?
Ja sie zgadzam w 1000 procentach. W zeszły weekend koleżanka na dyżurze miała 5 trybów. Akurat na nią padło, ale przytrafićsię może każdemu, np. w święta
"niespielak" napisał:
... W zeszły weekend koleżanka na dyżurze miała 5 trybów. Akurat na nią padło, ale przytrafićsię może każdemu, np. w święta
To są końcowe podrygi... Chyba ze względu na ostatnie statystyki... Ale muszę Ci powiedzieć, że nie macie w sumie duzo trybów. Nie jest to z mojej strony jakaś zgryźliwość. U nas 3-5 to norma na weekendach. Na szczęście sprawa jest tak przygotowana, ze kończymy każdą w 15 minut. Dodatkowo mimo wyznaczonych dyżurów - koleżanki i koledzy miejscowi biorą je za przyjezdnych
A ja przez cały weekend miałem tylko jednego "tryba". Na pohybel trybom
"bladyswit" napisał:
A ja przez cały weekend miałem tylko jednego "tryba". Na pohybel trybom
Bogu dziękuję, że orzekam w cywilnym....
Ola, jeszcze nic straconego, idą zmiany, zapraszamy do Karnego.
u nas wzięcie przez "miejscowych" nie wchodzi w grę z prostej przyczyny - miejscowy jest jeden, reszta dojeżdza. I to jest najgorsze gdy trzeba dojechać w weekend dwa a nawet trzy razy do sądu. Zresztą jeśli chodzi o dyżurujące sekretarki to jezli trafisz na taką, która nie pracuje w karnym czy grodzkim to o "15 minutach" zapomnij. Czasem idzie w godziny. To samo tyczy się aresztów, czy deportów
Przecież lubisz jeździć młody sędziulku niespielak!!! ;-)
U mnie w sądzie tryby rozpoczęły swoje szybkie konanie w dzień po wyborach parlamentarnych:-)))) teraz jest 2-3 tryby w tygodniu i niem ma prawie wcale w weekendy - co ciszy bo jestem z dojeżdżających...
(A u nas) Na Zachodzie bez zmian!!!! Tak się (nadal) boją Ziobry i statystyk, że tryby się kręcą tak jak do tej pory się kręciły! ;-)
też tego nie rozumiem, bo u nas ostanio sie nasiliły????!
Zarówno Prokuratorzy funkcyjni, jak i komendanci Policji trzesą tyłkami, bo nie wiedzą co im przyniesie nowa władza. No i każdy chce się pokazać, choćby przez dobry wynik w trybikach.
Co do trybu 24 - h to się zgadzam. Zresztą moim zdaniem jest on niezgodny z Konstytucją. Ale szlag mnie trafia jak słyszę, że kodyfikacje z 1997 r. były dobre. Przeciez to gnioty jakich mało, w szczególności jeśli chodzi o kpk. Dopiero kolejne nowelizacje to naprawiały. Jak choćby kwestia ujawniania w trybie art.392 kpk wprowadzonego dpopiero w lipcu 2003r. Czy choćby paprotki. Jaki luz sądzić bez nich, zero nieustannego umawiania, uzgadniania terminów, zmniejsza się liczba zdjęć z wokandy, bo to były przeważnie starsze osoby i często chorowały. Przeraża mnie, że teraz dojdą do władzy te osoby, które te "wspaniałe" kodeksy uchwaliły. Jednak wymiar sprawiedliwości ma pecha jak nie polityczny Ziobro, to profesorowie mający raczej średnie pojęcie o problemach praktyki.
A nie zgodzę się z Tobą tak do końca... Nasz nowy minister jest praktykiem i to wbrew pozorom stosunkowo aktywnym. Można oczywiście dyskutować o gniotach (zresztą do tego zachęcam gorąco), ale jednak osobiście nie przypuszczam, żeby w przyszłosci trafił się tak nieudany i nie mający bladego pojecia o pracy sądów i wymiaru sprawiedliwości człowiek jak P. Ziobro. Jako oficer dochodzeniówki to pewnie byłby doskonały, ale oprócz walorów gończych i medialnych trzeba mieć wiedzę jakie obowiązki na nas spoczywają i nie dusić szczebelkowo, dyscyplinarkowo podwładnych. Jak dla mnie to ostatnie dwa lata orzekania pod statystykę i za gówniane pieniądze, z publicznym (co widzę po komentarzach np w onecie) podważaniem naszej pozycji i statusu zrobiły tak wiele złego, ze trzeba bedzie wielu lat, żeby to naprawić. Ciężkie zadanie ma minister Ćwiąkalski i jak mam być szczery to wątpię, żeby poradził sobie z dołami, drutami kolczastymi i wieloma szczeniackimi błędami poprzednika.....
"997" napisał:
Co do trybu 24 - h to się zgadzam. Zresztą moim zdaniem jest on niezgodny z Konstytucją. Ale szlag mnie trafia jak słyszę, że kodyfikacje z 1997 r. były dobre. Przeciez to gnioty jakich mało, w szczególności jeśli chodzi o kpk. Dopiero kolejne nowelizacje to naprawiały. Jak choćby kwestia ujawniania w trybie art.392 kpk wprowadzonego dpopiero w lipcu 2003r. Czy choćby paprotki. Jaki luz sądzić bez nich, zero nieustannego umawiania, uzgadniania terminów, zmniejsza się liczba zdjęć z wokandy, bo to były przeważnie starsze osoby i często chorowały. Przeraża mnie, że teraz dojdą do władzy te osoby, które te "wspaniałe" kodeksy uchwaliły. Jednak wymiar sprawiedliwości ma pecha jak nie polityczny Ziobro, to profesorowie mający raczej średnie pojęcie o problemach praktyki.
Masz rację, ja właśnie mam teraz taką sprawę, która zaczęła się w 2000 roku i dzięki przewspaniałej kodyfikacji z 1997 była zaczynana od początku 3 razy, tylko dlatego, że był taki durny przepis, że sąd jedynie za zgodą stron mógł porwadzić rozprawę odroczoną w dalszym ciągu... przez te trzykrotne początki, tak się ten materiał procesowy skoncentrował, że w końcu wybuchł i zamiast 3 tomów zrobiło się (tylko w samym sądzie) 7, czyli efektywny przyrost masy i wagi sprawy o 4 jednostki. Dobre nie???
"jaro123" napisał:
Co do trybu 24 - h to się zgadzam. Zresztą moim zdaniem jest on niezgodny z Konstytucją. Ale szlag mnie trafia jak słyszę, że kodyfikacje z 1997 r. były dobre. Przeciez to gnioty jakich mało, w szczególności jeśli chodzi o kpk. Dopiero kolejne nowelizacje to naprawiały. Jak choćby kwestia ujawniania w trybie art.392 kpk wprowadzonego dpopiero w lipcu 2003r. Czy choćby paprotki. Jaki luz sądzić bez nich, zero nieustannego umawiania, uzgadniania terminów, zmniejsza się liczba zdjęć z wokandy, bo to były przeważnie starsze osoby i często chorowały. Przeraża mnie, że teraz dojdą do władzy te osoby, które te "wspaniałe" kodeksy uchwaliły. Jednak wymiar sprawiedliwości ma pecha jak nie polityczny Ziobro, to profesorowie mający raczej średnie pojęcie o problemach praktyki.
Masz rację, ja właśnie mam teraz taką sprawę, która zaczęła się w 2000 roku i dzięki przewspaniałej kodyfikacji z 1997 była zaczynana od początku 3 razy, tylko dlatego, że był taki durny przepis, że sąd jedynie za zgodą stron mógł porwadzić rozprawę odroczoną w dalszym ciągu... przez te trzykrotne początki, tak się ten materiał procesowy skoncentrował, że w końcu wybuchł i zamiast 3 tomów zrobiło się (tylko w samym sądzie) 7, czyli efektywny przyrost masy i wagi sprawy o 4 jednostki. Dobre nie???
a nie da się na posiedzeniu umorzyć (war. umorzyć) ?
pewnie jakby się dało, to by umorzył.....
albo przekazać gdzieś hen w Polskę (byle nie do mnie )
"bladyswit" napisał:
Co do trybu 24 - h to się zgadzam. Zresztą moim zdaniem jest on niezgodny z Konstytucją. Ale szlag mnie trafia jak słyszę, że kodyfikacje z 1997 r. były dobre. Przeciez to gnioty jakich mało, w szczególności jeśli chodzi o kpk. Dopiero kolejne nowelizacje to naprawiały. Jak choćby kwestia ujawniania w trybie art.392 kpk wprowadzonego dpopiero w lipcu 2003r. Czy choćby paprotki. Jaki luz sądzić bez nich, zero nieustannego umawiania, uzgadniania terminów, zmniejsza się liczba zdjęć z wokandy, bo to były przeważnie starsze osoby i często chorowały. Przeraża mnie, że teraz dojdą do władzy te osoby, które te "wspaniałe" kodeksy uchwaliły. Jednak wymiar sprawiedliwości ma pecha jak nie polityczny Ziobro, to profesorowie mający raczej średnie pojęcie o problemach praktyki.
Masz rację, ja właśnie mam teraz taką sprawę, która zaczęła się w 2000 roku i dzięki przewspaniałej kodyfikacji z 1997 była zaczynana od początku 3 razy, tylko dlatego, że był taki durny przepis, że sąd jedynie za zgodą stron mógł porwadzić rozprawę odroczoną w dalszym ciągu... przez te trzykrotne początki, tak się ten materiał procesowy skoncentrował, że w końcu wybuchł i zamiast 3 tomów zrobiło się (tylko w samym sądzie) 7, czyli efektywny przyrost masy i wagi sprawy o 4 jednostki. Dobre nie???
a nie da się na posiedzeniu umorzyć (war. umorzyć) ?
Jasne, że się "da", przecież to tylko wypadek z art. 177 §2 kk. Ale pochwalę się, sprawa już zakończona, tylko w SO karę nieco złagodzili - właściwie nie wiadomo dlaczego pewnie z uwagi na upływ czasu, bo pokrzywdzeni nie mają już żalu, a wcześniej była nawet w kasacji, więc to taka bagatela.
Nie jestem dzis taki pewny, czy sądy 24 godzinne przejdą do historii
czytajcie http://wiadomosci.onet.pl/1672683,11,item.html
"Dred" napisał:
(A u nas) Na Zachodzie bez zmian!!!! Tak się (nadal) boją Ziobry i statystyk, że tryby się kręcą tak jak do tej pory się kręciły! ;-)
A na naszym Zachodzie zmiany zasadnicze - z 5 do 7 jednego dnia, do 1 - 2 w tygodniu
[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 5:23 pm ]
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9559250&rfbawp=1200327613.747
Nie umieją się Dred u Ciebie w okręgu przestępscy zachować ... Przecież jasno Ziober mówi że sądy 24 ha są skuteczne
U nas na prowincji zwiększyła się w 2008 r. sekcja w Policji d/s trybów, natomiast teraz jest tych trybów około 1-3 tygodniowo, a za dobrych czasów było ich około 10 tygodniowo. Znaczy tryby są skuteczne
A tak naprawde to zaletą trybu jest "uproszczenie z papierami", no i likwidacja zaległości. Doprowadzają klienta i w 10 minut jest cała sprawa ( pisze o 178a par 1 2 kk - to "u nas chodzi na trybie". A normalnie zabawa z awizami, wnioski o odroczenie, etc. Nawet jak były wnioski w 335 kpk, które miały upraszczać to albo zbyt wygórowane (zakazy kosmiczne), albo spieprzone, więc pod względem ekonomiki (a nie ekonomi) tryb był dobry.
a ja uważam, że o ile pomysł sam w sobie nie jest głupi to sposób jego wprowadzenia jak zwykle całkowicie zepsuł światłą i słuszną ideę (tak samo jak z mundurkami w szkołach). Zamiast tworzyć jakieś tam sady 24-godzinne dla pijanych kierowców wystarczyłoby rozszerzyć stosowanie trybu w wykroczeniach do wszystkich przypadków łapania na gorącym uczynku. I jak złapią kogoś w markecie na kradzieży to powinni go wsadzić do suki razem z tymi ochroniarzami co go widzieli i kaseta z monitoringu po czym zawieźć do sadu i po dwóch - trzech godzinach delikwent byłby już w areszcie.
Skoro temat trybów reakrywowałsia to jeszcze chcę zapytać o rzecz, która mnie nurtuje - czy w Waszych sądach dyżurują tylko karniści czy też wszyscy jak leci. U nas dyżury weekendowe mają wszyscy - też rodzinnicy, pracownicy i cywiliści. No i jak przychodzi taki dyżur to mam nerwówkę, czy będzie trzeba brać skserowane karnistyczne formułki w łapę i iść na salę robić z siebie głupa. Szczęściem tryb całkowicie umarł (1-2 na miesiąc), ale w apogeum ZZtowania ta obawa była uzasadniona. Mi akurat się udało - wszystkie dyżury były "uste", ale koledzy miewali pecha. Dyżury nie-karnistów uważam za poroniony pomysł. Ale ponoć tak jest sprawiedliwie
U nas sądzi to grodzki d/s karnych ( są dwa wydziały grodzkie - jeden d/s karnych wyłącznie i drugi d/s wykroczeń i cywilnych uproszczonych), z tym, że w weekendy sądzą to sedziowie karniści +wszyscy asesorzy (w tym cywilni) - wówczas jest to połączone z dyżurem aresztanckim.
"bull78" napisał:
U nas sądzi to grodzki d/s karnych ( są dwa wydziały grodzkie - jeden d/s karnych wyłącznie i drugi d/s wykroczeń i cywilnych uproszczonych), z tym, że w weekendy sądzą to sedziowie karniści +wszyscy asesorzy (w tym cywilni) - wówczas jest to połączone z dyżurem aresztanckim.
A cywiliści sędziowie już są zwoilnieni??? I co oni mówią na tak rażącą dyskryminację... ???? :P
To co mówią nie nadaje się do cytowania... Nie śa to wyrazy radości.
"bull78" napisał:
To co mówią nie nadaje się do cytowania... Nie śa to wyrazy radości.
I nie ma się co dziwić, całe szczęście, że tryby się trochę poodtrybiały
Na szczęście wymieniamy sie numerami telefonów z cywilistami i w razie problemu robimy hot line. W razie większego problemu radzimy oczywiście zwrot - na szczęście (dla nas) niezaskarżalny. Niech się prok martwi - w ramch spadku po swoim ex -pryncypale.
Pozdrawiam rozradowanych kolegów. U nas - pólnocnyzachód- tryby od kilku tygodni zaczęły istnieć tylko na papierze. Zadowoleni wszyscy - sąd, prokuratura i policja A działo się wcześniej, oj działo. Bywało, że 23 w tygodniuna jednego sędziego dyżurującego... Znieślismy też dyżury trybowe, mamy tylko aresztowe w dni wolne od pracy i te dyżury pełnią tylko karniści z karnego i grodzkiego (SSR i ASR). Jęsli chodzi o tryby doszlismy do wniosku, że jak coś już niestety będzie, to robi ten, kto jest w tej chwili wolny.
A u nas sami karniści sobie zażyczyli, żeby dyżury trybowe przydzielać tylko im, mimo że postulowałem, że powinni mieć wszyscy. Tylko że nas jest w całym sądzie siedmioro.
Zdaje się, że cała sprawa umiera śmiercią naturalną. Ale jeden adwokat zdążył zmienić samochód na nowy.
może doczekamy się zmian w trybach, mnie zastanawia tylko jedna rzecz - "Pozostają w areszcie pod opieką policji aż do momentu, kiedy sąd wyda wyrok" - czyżby orzekanie zaoczne ??
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4844604.html
W moim sądzie też na szczęście Policja przestała tak mocno "trybić", ale za rządów "Gwoździa" działo się, oj działo! Lecieli do Sądu z każdym pijanym rowerem ! - teraz przynajmniej ograniczyli się do pijanych samochodów i znieważeń funkcjonariuszy. Ale ponieważ Policja u nas coś obraźliwa to i tak każdy dyżurowy tydzień jest napięty do granic możliwości, zwłaszcza, że mamy "rikaz" od szefowej, że w tym czasie jak ktoś ma dyżur to i tak wyznacza swoje normalne sesje, a sądzimy po 3 razy w tygodniu i nie ma zmiłuj... :sad:
W dzisiejszej RZPlitej jest informajca, że MS planuje odstąpić od przymusu adwoackeigo i koniecnzości doprowadzania na rozprawę. Nie bardzo na podstawie tej informacji wiadomo, co z tym doprowadzaniem (coś tam ktoś bąka, że dotyczy to pijanych kierowców) ale ponoć MS chce reaktywować 24 godzinne.
Mi ostatnio też się "udzieliła tendencja". W niedzielę zrobiłem zwrota do dalszego prowadzenia, a oskarżony miał na dodatek chuligankę, która moim zdaniem jest niekonstytucyjna. W każdym razie okazało się, że świadkowie co prawda są, ale dzisiaj ich nie ma... Pokrzywdzony jest, żąda kilka tysięcy złotych, no ale przesłuchać go nie można, bo nie może się stawić w sądzie ze względu na stan zdrowia.
Wartość szkody wzięta z kosmosu, chociaż pokrzywdzony chce natychmiastowego naprawienia.
No to sobie pomyślałem, skoro wiemy, że nic nie wiemy, to ja się samodzielnie dowiadywać nie chcę i pomachałem sprawie na pożegnanie.
jaro - uściślij, czy chodzi Ci o niekonstytucyjnośc materialnego uregulowania chuliganki, czy też sposobu postępowania dla czynów o tym charakterze? To ciekawe!
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=17511&wid=9865942&rfbawp=1208411251.597
eh, gdzie te czasy gdy w tygodniu robiliśmy po 20 trybów... i w Wielkanoc się robiło... łza się w oku kręci
Gośc złapany na jeździe rowerem przez wieś w stanie wskazującym musi być obsądzony niezwłocznie, ale żeby nieuwzględnić wniosku obwinionego o wydanie wyroku bez przeprowadzania rozprawy w sprawie o sikanie pod murem musze wyznaczyc posiedzenie z dużym wyprzedzeniem. (przynajmniej teoretycznie, bo już tego nie robię teraz postanowienie wydaję zza biurka). Nie widzicie w tym wszystkim sprzeczności ?
http://www.rp.pl/artykul/4,234771_Prawo_karne_ostrzejsze_wobec_nieobyczajnosci_.html
Poprawianie szybkich sądów
Szybkie sądy czeka mała rewolucja (tym razem chodzi o projekt posłów PiS). Sztandarowy pomysł poprzedniego ministra sprawiedliwości, zdaniem autorów, nie sprawdził się, bo niedostatecznie zaangażowały się w nie organy prowadzące postępowanie, głównie policja. Proponują więc rezygnację z obligatoryjnego wyznaczania obrońcy z urzędu, jeżeli oskarżony nie ma obrońcy z wyboru; możliwość zarządzenia więcej niż jednej przerwy w rozprawie; wprowadzenie obligatoryjnego informowania osoby zatrzymanej o możliwości złożenia wniosku o dobrowolne poddanie się karze.
"Darkside" napisał:
Szybkie sądy czeka mała rewolucja (tym razem chodzi o projekt posłów PiS). Sztandarowy pomysł poprzedniego ministra sprawiedliwości, zdaniem autorów, nie sprawdził się, bo niedostatecznie zaangażowały się w nie organy prowadzące postępowanie, głównie policja. (...)
A taka konstatacja świadczy o tym, że ci rewolucjoniści nie mają krzty wiedzy jak to wszystko wygląda od środka.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.