Forum sędziów
Stan faktyczny jest prosty:
komornik prowadził egzekucję wobec oskarżonego i przyszedł do niego, żeby zabrać mu samochód, ale nie zdążył, bo gdy powiedział oskarżonemu o swym zamiarze - ten odjechał autem, które nie zostało zajęte.
zarzut jest kwalifikowany z art. 300 p 2 kk, a więc "działając w celu udaremnienia wykonania orzeczenia sądu udaremnia zaspokojenie wierzyciela[...]"
trzy krótkie pytanka
1. czy oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (co polegałoby na tym, że utrzymał się w posiadanie pojazdu i mógł nim dysponować, a więc utrzymał korzystny dla niego stan faktyczny co do tego składnika majątku)
2. czy taki cel działania mogę ująć w opisie czynu
3. czy mogę mu wymierzyć grzywnę z 33 p 2 kk
Moje dwa ostatnie skazania z 300 § 2 kk skończyły się uniewinnieniem w SO, podobne przypadki spotkały koleżanki. My już nie wiemy, co podpada pod 300 § 2, dla mnie te sprawy były oczywiste. Z kolei ostatnie uniewinnienia zostały utrzymane w mocy. Odczytuję to w ten sposób, że w naszym okręgu ten przepis nie obowiązuje. Nie podejmuję się w związku z tym dyskusji na ten temat, bo wychodzi na to, że się nie znam...
"romanoza" napisał:
Nie podejmuję się w związku z tym dyskusji na ten temat, bo wychodzi na to, że się nie znam...
a szkoda, myślałem, że znów mi pomożesz
Z art. 300 k.k. jest problem - jest to przestępstwo skutkowe - uszczuplenie, udaremnienie egzekucji, często oskarżeni wyjaśniali - mam inny majatek, wierzyciel nie złożył wniosku o wyjawienie majątku itp. Większość spraw które miałem z tego art. zakończyły sie uniewinnieniem. Parę razy w uzasadnieniach wskazywałem, iż na gruncie kk z 32 i 69 roku były to przestęsptwa formalne - bezskutkowe. Obecne brzmienie art. 300 par. 2 k.k. pozwala dłużnikowi bawić sie z wierzycielem w "kotka i myszkę". uważam, iż dla skutecznego ścigania tego typu zachowań konieczna jest nowelizacja k.k. i powrót do przestępstwa formalnego.
W zależnosci od stanu faktycznego można by zastanowic się nad usiłowaniem.
U mnie problemem nie jest sprawstwo, tylko wspomniana wyżej korzyść majątkowa
Ja uznałem, że taki był cel działania oskarżonego, bo dążył on do zachowania posiadania danego składnika swego majątku. Korzyść wg. mnie wyrażała się w tym, że zachowując posiadanie samochodu – mógł nim jeździć, a nawet go sprzedać. Gdyby komornik zajął pojazd – nie mógłby uczynić ani jednego ani drugiego. Miał więc możliwość korzystania z rzeczy, gdyby nie miał tego samochodu, a chciałby korzystać z innego – musiałby kupić lub wynająć.
Zasadniczym motywem ucieczki z autem była chęć zatrzymania go w swoim posiadaniu, a nie jakieś tam udaremnienie wykonania tytułu wykonawczego
Ustaliłem w opisie czynu prócz znamion z 300 § 2 kk, że działał w celu osiągnięcia korzyści i wymierzyłem grzywnę z 33 § 2 kk
SO zmienił wyrok, wyeliminował oba te elementy (grzywnę i cel korzyści), resztę utrzymał w mocy
ale w uzasadnieniu napisał mi, że wprowadziłem do opisu czynu znamię „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej” które nie zostało użyte przez ustawodawcę w treści 300 § 2 kk i dopuściłem się rażącej obrazy prawa materialnego, bo skazałem go za przestępstwo nieznane polskiemu prawu karnemu
Co mnie nieco dotknęło, bo nie uważam, bym dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego.
Zamiarem moim nie było skazywanie za nieznane naszemu prawu przestępstwo, a jedynie rozszerzenie opisu czynu tak, by sprecyzować na czym polegało jego zachowanie. Nie traktowałem opisu "w celu osiągnięcia korzyści" jako znamienia czynu, ale jako opis jego motywacji, co ma znaczenie choćby dla wymiaru kary.
Czy np. w sytuacji, gdy X zapłacił Y za uszkodzenie Z, po czym Y dokonał tego czynu dlatego, że mu zapłacono nie można opisać, że działał w celu osiągnięcia korzyści, bo 157 kk w swych znamionach tego nie przewiduje ??
"picu" napisał:
Zamiarem moim nie było skazywanie za nieznane naszemu prawu przestępstwo, a jedynie rozszerzenie opisu czynu tak, by sprecyzować na czym polegało jego zachowanie. Nie traktowałem opisu "w celu osiągnięcia korzyści" jako znamienia czynu, ale jako opis jego motywacji, co ma znaczenie choćby dla wymiaru kary.
Popieram Twoje stanowisko i nie wiem dlaczego Cię tak przegimnastykowali.
Bo nie doczytali jak brzmi art. 33 par. 2 k.k. - to jedyne sensowne wytłumaczenie. Drugie które przychodzi mi na myśl, to że nie pomyśleli....
Też wydaje mi się, że SO przesadził z tym skazaniem za przestępstwo nieznane ustawie.
właśnie dostałem faksem od kolegi wyrok, w którym ten sam SO (oczywiście w innym składzie) uchylił mu skazanie za 270 p 1 kk, gdzie kolega wymierzył grzywnę na 33 p 2 kk.
SO napisał mu, że nie mógł wymierzyć grzywny na 33 p 2 kk, skoro w opisie czynu nie zawarł celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a dopiero w uzasadnieniu to napisał ....
Bądź tu człowieku mądry
Czasem zastawiam się, czy moja praca ma jakikolwiek sens.
Rozumiem, że każdy w SO może mieć własne poglądy, ale jak sie na to patrzy z boku to wygląda to dziwnie.
Chyba w wymiarze sprawiedliwości nie o to chodzi, żeby w podobnych sprawach zapadały różne wyroki...
ja mam z kolei taka sytuację, ze poborca skarbowy przyjechał na posesję dłuznika i zajął samochód nie wiedząc o tym (oskarzony nie poinformował go o tym), że właścicielem tego samochodu jest osoba trzecia (kolega oskarżonego). Po prostu akurat w tym dniu oskarżony zamienił się samochodem z inną osobą ( był to czysty przypadek, a nie zamierzone działanie). W dodatku oskarzonemu później rozłożono na 10 rat należność, którą miała być wyegzekwowana, na poczet której zajęto oskarżonemu samochód, a pomimo tego prok wniósł akt oskarżenia, gdyż oskarżony zwrócił samochód koledze.
Zastanawiam się teraz, czy w ogóle mozemy mówić o udaremnieniu egzekucji lub jej uszczupleniu skoro rozłożono oskarżonemu należność na raty i w takiej sytuacji moim zdaniem egzekucja dalej trwa, ewent. prok. mógł zaczekać z wniesieniem a.o. do czasu zakończenia postęp. egzekucyjnego i czekać na jego efekty tj. czy oskarżony spłaci należność w ratach w całości, czy w części, wobec jednak skutkowego charakteru art. 300 par 2 kk na obecnym etapie nie możemy twierdzić, że oskarżony wypełnił wszystkie znamiona w/w przestępstwa.
podbijam temat...
"Aaanitkaaa" napisał:
podbijam temat...A jak brzmi pytanie ??
A co w sytuacji, gdy mamy ukrycie np. samochodu, a oskarżony broni się, że niczego nie ukrywał, bo samochód sprzedał jeszcze przed zajęciem komuś tam w NIemczech (ślad po autku zaginął), z tym że nie wyrejestrował go z roztargnienia, hęęę
"Aaanitkaaa" napisał:
A co w sytuacji, gdy mamy ukrycie np. samochodu, a oskarżony broni się, że niczego nie ukrywał, bo samochód sprzedał jeszcze przed zajęciem komuś tam w NIemczech (ślad po autku zaginął), z tym że nie wyrejestrował go z roztargnienia, hęęęA masz jakieś dowody na to, że było inaczej ?? To raczej problem dowodowy a nie z kwalifikacją.
pewnie, że nie mam. Jest to nieszczęsne ukrycie, nie widze udaremnienia egzekucji, bo pan miał i ma majątek. Tak się broni, żadnych umów nie ma, zasłania się niepamięcią wszystkiego.
"Aaanitkaaa" napisał:
pewnie, że nie mam. Jest to nieszczęsne ukrycie, nie widze udaremnienia egzekucji, bo pan miał i ma majątek. Tak się broni, żadnych umów nie ma, zasłania się niepamięcią wszystkiego.No to nie Ty masz problem, tylko prokurator
popieram Romiego, z zastrzeżeniem, że to Ty piszesz uzasadnienie na x stron a prokurator apelację na x/4, albo i mniej...
czy zdarzyło się komuś aby pokrzywdzony czynem z art. 300 par. 2 kk złożył wniosek o naprawienie szkody w trybie art. 46 kk? czy można takie orzeczenie wydać, a jeśli tak to co w sytuacji gdy wierzycieli jest np. 5 a wniosek składa tylko dwóch? Please pomóżcie
pisze z telefonu, wiec ,,ulomnie,, i krotko:
nie mialem takiej sytuacji, ale na moj gust nie mozna mowic o szkodzie w rozumieniu k.k. - szkoda powstaje tu dopiero po wyegzekwowaniu naleznosci, co zostalo udaremnione... W tej sytuacji mamy dopiero potencjalnie utracona naleznosc, ktora dopiero po podziale sumy z egzekucji realnie przypada wierzycielowi
Skoro mamy art. 300 par 2 to istnieje już orzeczenie zasądzające daną należność, którego wykonanie oskarżony udaremnił, a tym samym negatywną przesłanką orzeczenia obowiązku naprawienia szkody będzie art. 415 par 5 zd. drugie.
Graffi, Marciano - wielkie dzięki za pomoc!
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.