Cześć czy ktoś ma może orzeczenie SN odnośnie ustanowienia adwokata jako kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu. Moze ktoś już wyznaczał adwokata jako kuratora chodzi mi jedynie o kwestię techniczną czy wyznaczyć samemu adwokata z listy czy zwrócić się z tym do rady adwokackiej.
Niestety, nie mam namiarów orzecz. SN. My zwracamy się do ORA o wyznaczenie adwokata.
dzieki
"joasmy01" napisał:
My zwracamy się do ORA o wyznaczenie adwokata.
My zwracamy się do Okręgowej Izby Radców Prawnych.
"aitra" napisał:
My zwracamy się do Okręgowej Izby Radców Prawnych.
"Johnson" napisał:
My zwracamy się do Okręgowej Izby Radców Prawnych.
Moim zdaniem nie ma żadnych podstaw prawnych do wyznaczenia adwokata do pełnienia funkcji kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu.
Ja w swej praktyce zwracam się do Okręgowej Rady Adwokackiej oraz jednocześnie do Izby Radców Prawnych z zapytaniem czy pośród członków danej korporacji są jakieś osoby zainteresowane pełnieniem funkcji kuratora. Nie wiem dlaczego, ale Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie zawsze mi przysyła kandydata, podając w piśmie że go wyznaczyła do pełnienia tej funkcji. W przeszłości mimo że takiej treści otrzymywałem pismo z ORA, to sadziłem że są to adwokaci lub radcowie co się dobrowolnie zgłosili. Ale raz się przejechałem, bo po ustanowieniu adwokata kuratorem do zastępowania osoby nieobecnej w postępowaniu administracyjnym, złożył mi od mego postanowienia apelację, podnosząc, iż nie ma obowiązku przyjmowania funkcji kuratora, bo inna jest rola kuratora, a inna pełnomocnika ustanowionego z urzędu.
Od tej pory za każdym razem jak otrzymuję pismo z ORA i IRP, z danymi adwokata czy radcy, zawsze dodatkowo zwracam się do takiej osoby o złożenie oświadczenia czy wyraża zgodę na ewentualne ustanowienie go kuratorem
"dorota" napisał:
Moim zdaniem nie ma żadnych podstaw prawnych do wyznaczenia adwokata do pełnienia funkcji kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu.
dzieki za informację u nas jak zwykle ja jako pierwszy mam ten problem więc przecieram szlaki z uwagi na orzeczenie SN, której jest ale nie mogę go trafić
U nas kurator to rzadkość, ale jak już się trafi to broń Boże adwokat, najlepiej jakaś miła pani z sekretariatu, która przyjdzie i powie, że ... pozostawia powództwo do uznania sądu... Można nawet rozważać wydanie wyroku zaocznego (jak nie ma żadnych wątpliwości co do roszczenia), bo przecież pani kurator nie zajęła stanowiska w sprawie . Ma to tę zaletę, że jak pozwany się obudzi i będzie chciał przywrócenia terminu to nie do apelacji, a sprzeciwu. Wtedy wszystko od nowa bez narażania się na niekorzystne statystycznie rozstrzygnięcie . Troska o dobrą statystykę może być motorem niezwykle oryginalnych rozwiązań procesowych...
"Johnson" napisał:
Moim zdaniem nie ma żadnych podstaw prawnych do wyznaczenia adwokata do pełnienia funkcji kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu.
U nas wcześniej ustanawialiśmy kuratorem pracowników sądu, ale nam to wytknięto w wizytacji. Zaleceniem prezesa ustanawiamy teraz adwokatów. Natomiast nie zwracamy się do do ORA o wyznaczenie kandydata na tą funkcję.
moje panie z sekretariatu bardziej przejmują się rolą kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu, niż zrobiłby to adwokat, więc role powierzam im lub kuratorom zawodowym. i jedni i drudzy, wiedzą co robić i jak szukać nieznanego!
"Mikasaty" napisał:
moje panie z sekretariatu bardziej przejmują się rolą kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu, niż zrobiłby to adwokat, więc role powierzam im lub kuratorom zawodowym. i jedni i drudzy, wiedzą co robić i jak szukać nieznanego!
A ja się zetknęłam. Jedna Pani z sekretariatu znalazła mi raz człowieka w Szwajcarii , a innym razem w sprawie o zasiedzenie znalazła panią właścicielkę, przeciwko której to zasiedzenie rzekomo biegło (n.b. mieszkała na wsi pod Warszawą, vis-a-vis zasiadującego wnioskodawcy ).
Ale ta Pani była jedna. Zdecydowana większość kuratorów z sekretariatu nie kiwa palcem; a ja wtedy nie widze podstaw do przyznania im wynagrodzenia.
"Johnson" napisał:
My zwracamy się do Okręgowej Izby Radców Prawnych.
U Nas praktyka wygląda tak, że kuratorami zwykle są aplikanci radcowscy i adwokaccy, którzy przysyłają do przewodniczącego wydziału pisma, w których wskazują jaką mają praktykę w zawodzie i to oni zwykle są powoływani. Nie można o nich powiedzieć, że nie są profesjonalistami - zwykle starają się jak mogą i zgłaszają wnisoki dowodowe i zajmuja całkiem sensowne stanowiska. Raz się zdarzylo, że jeden z takich kuratorów znalazł mi uczestnika w podziale majątku
o praktyce ustanawiania kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu (w tym na temat stanowiący tytuł tego wątku) dyskutowaliśmy także tu:
http://sedziowie.kei.pl/phpBB2/viewtopic.php?p=21012&highlight=#21012
dzieki wiem ze cos było na forum ale nie wiedziałem gdzie
"Mikasaty" napisał:
moje panie z sekretariatu bardziej przejmują się rolą kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu, niż zrobiłby to adwokat, więc role powierzam im lub kuratorom zawodowym. i jedni i drudzy, wiedzą co robić i jak szukać nieznanego!
u nas nadal praktyka wyznaczania sekretarzy, co to tylko ograniczają się do kiwania na sali głowami niczym Komisja Kontroli Gier i Zakładów w TotoLotku...
ale są sądy w naszym okręgu które wyznaczają adwokatów albo radców ale bez żadnych porozumień z Izbami, skłaniają się też ku wyznaczaniu asystentów.
Zgadzam się z dorotą :smile: (choć Jego rozważania dotyczą raczej kuratora dla nieobecnego, niż nieznanego zmiejsca pobytu). Ja zwracam się do znanych mi członków rodziny nieznanego z miejsca pobytu, czy wyrażają zgodę na pełnienie tej funkcji, informując, czego postępowanie dotyczy, pouczam, że w razie odmowy lub braku odpowiedzi, kurator zostanie ustanowiony spośród pracowników sądu.
I mam apel do cywilistów - jeżeli zobowiązujecie stronę do wystąpienia do rodzinnego o ustnowienie kuratora dla jakiejś osoby celem reprezentowania jej w Waszym postępowaniu(i to pod rygorem zawieszenia postępowania na podsatwie art.177§1 pkt 6 kpc, które potem i tak zawieszacie na podstawie art. 177§1 pkt 1 kpc), to skonsultujcie się z rodzinnikami, czy jest w ogóle taka możliwość (wiem, wiem - nic nie będziecie z konsultować z rodzinnymi ). Za chwilę mam na sesji taki wniosek, który idzie na oddalenie wprost. Facet nie bierze udziału w postępowaniu cywilnym, bo ma Alzeheimera, więc cywilny wymyślił takie rozwiązanie, jak podałam wyżej. A kuratora na podstawie KRO mogę ustanowić: 1) dla częściowo ubezwłasnowolnionego (ten nie jest), 2) dla osoby ułomnej (tylko na jej wniosek), 3) dla osoby nieobecnej (poczytajcie w komentarzu, co rozumiemy przez "nioebecny", bo ten jest obecny). Dziękuję.
no tak moni, tak sobie cywilny wymyślił obejście ubezwłasnowolnienia. Wbrew prawu mterialnemu, bardzo na skróty. Ja nie spotkałam sie z taką praktyką, ale syszałam o niej.
To wprawdzie nie ja ich do Ciebie odesłałam , ale od 7 października 2007 r. w wyniku zmiany kriop kuratora dla osoby ułomnej może sąd rodzinny ustanowić z urzędu - a nie jak dotychczas tylko na wniosek tej osoby. To dobre rozwiązanie, bo wiele osób ułomnych (sparaliżowani, po wylewach) były na tyle sprawne umysłowo, że nie kwalifikowały się do choćby częściowego ubezwłasnowolnienia, a nie było jak za nich np. wypełnić PITu czy pokwitować odbioru renty.
Teraz wystarczy sygnał od kogokolwiek i takiej osobie można przydać kuratora.
Art. 183 kriop PRZED ZMIANą:
§ 1. Osoba ułomna może żądać ustanowienia kuratora, jeżeli potrzebuje pomocy do prowadzenia wszelkich spraw albo spraw określonego rodzaju. Zakres obowiązków i uprawnień kuratora określa sąd opiekuńczy.
§ 2. Kuratelę uchyla się na żądanie osoby ułomnej, dla której była ustanowiona.
I PO ZMIANIE:
§ 1. Dla osoby niepełnosprawnej ustanawia się kuratora, jeżeli osoba ta potrzebuje pomocy do prowadzenia wszelkich spraw albo spraw określonego rodzaju lub do załatwienia poszczególnej sprawy. Zakres obowiązków i uprawnień kuratora określa sąd opiekuńczy.
§ 2. Kuratelę uchyla się na żądanie osoby niepełnosprawnej, dla której była ustanowiona.
Ja wyszłam z założenia, że ta kuratela też na wniosek osoby niepełnosprawnej/ułomnej, jakoś to powiązałam z poprzednim brzmieniem Tak, jak teraz mi to wkleiłaś czarno na białym, to widzę, że niesłusznie, że nie wskazuje się tu na legitymację. Ale - w takiej sytuacji, sąd prowadzący postępowanie powinien chyba zawiadamiać o takiej potrzebie sąd opiekuńczy, a nie zobowiązywać kogoś do występowania z wnioskiem i to pod rygorem zawieszenia postępowania? A jeszcze dodatkowo - przy wszelkich otępieniach i Alezeheimerach nie są przecież wykluczone momenty świadomosci, więc dlaczego wprost mówi się ludziom, że nie przyjmie się pełnomocnictwa, nawet notarialnego?
Przypomniała mi się jeszcze jedna podstawa - z ustawy o ochronie zdrowia psychicznego - dla osoby umieszczonej w DPS.