Forum sędziów
szanowni Forumowicze, pomocy! po 5 latach orzekania w "WC" zostałam wpakowana do rodzinnego...oczywiście umieram na myśl o tych strasznie brzemiennych w skutki decyzjach podejmowanych wobec dzieciaków. zaraz na starcie trafił mi się problem: dzieciak jest umieszczony w MOW, ma zaburzenia psychiczne (ale póki co nie chorobę) i trzeba mu podawać leki. ponieważ miał być przeniesiony do innego MOW, przed transportem z niewiadomych dla mnie przyczyn odstawili mu leki i (jak poinformował mnie telefonicznie p. dyrektor dotychczasowego MOW) mały zaczął "chodzić po ścianach". w związku z tym p. Dyrektor powiedział, że faxem nadeśle opinię lekarza psychiatry, że trzeba umieścić go w placówce z zapleczem medycznym , żeby nadal mógł przyjmować leki. w opinii tego psychiatry jest wyraźnie wskazany szpital psychiatryczny. sprawa oczywiście jest w Nw. moja wątpliwość jest taka: czy powinnam to potraktować jako wniosek o zmianę miejsca wykonywania środka leczniczo - wychowawczego i w tym samym Nw wydać postanowienie o zmianie, czy też powinnam w tym Nw dopuścić dowód z opinii 2 lekarzy psychiatrów a po ich opinii wszcząć Now, dołączyć go do tego starego Nw i w tym Now orzekać o umieszczeniu w szpitalu? wyczytałam w komentarzach dwie takie możliwości, wydaje mi się , że ta druga ma więcej sensu, ale jestem zielona i trochę się miotam. u nas nie ma doświadczonego s. rodzinnego i jestem zdana na siebie, a boję się zrobić głupotę. jeśli mój pomysł z tym szpitalem byłby mądry, to czy powinnam wysyłać dzieciaka na te badania do psychiatrów w jakimś ośrodku (szpitalu) najbliższym miejsca jego pobytu? przepraszam za chaos w wypowiedzi, ale tak to jest z żółtodziobami
uważam, że powinnaś powołać dwóch biegłych psychiatrów z listy sądu okręgowego, oni wyznaczą termin i miejsce badania, należy wysłać do placówki nakaz doprowadzenia dziecka na badania, po otrzymaniu opinii jeżeli będzie wskazane zastosowanie środka leczniczego wpisujesz do Now o zmianę środka;
gdyby nadal utrzymywały się ostre objawy zaburzeń psychicznych i jego zachowanie zagrażałoby innym osobom albo jego życiu możesz go umieścić w szpitalu psychiatrycznym na podstawie przepisów ustawy o ochronie zdrowia psychicznego;
swoją drogą ustaliłabym w placówce dlaczego do diabła odstawili mu leki, kto za to odpowiada, bo może przy odpowiednim leczeniu chłopiec może być w "zwykłej" placówce i niepotrzebne jest całe postępowanie od początku ( musiał być wcześniej diagnozowany skoro bierze leki)
"M.A.E." napisał:
uważam, że powinnaś powołać dwóch biegłych psychiatrów z listy sądu okręgowego, oni wyznaczą termin i miejsce badania, należy wysłać do placówki nakaz doprowadzenia dziecka na badania, po otrzymaniu opinii jeżeli będzie wskazane zastosowanie środka leczniczego wpisujesz do Now o zmianę środka;
gdyby nadal utrzymywały się ostre objawy zaburzeń psychicznych i jego zachowanie zagrażałoby innym osobom albo jego życiu możesz go umieścić w szpitalu psychiatrycznym na podstawie przepisów ustawy o ochronie zdrowia psychicznego;
swoją drogą ustaliłabym w placówce dlaczego do diabła odstawili mu leki, kto za to odpowiada, bo może przy odpowiednim leczeniu chłopiec może być w "zwykłej" placówce i niepotrzebne jest całe postępowanie od początku ( musiał być wcześniej diagnozowany skoro bierze leki)
Prościej powołać dwóch biegłych pracujących np. w jednym oddziale, nie muszą koniecznie być z listy. W praktyce "zgranie" dwóch biegłych z listy do przeprowadzenia wspólnego badania może być bardziej kłopotliwe. Można też zasięgnąć opinii RODK.
Mnie też dziwi fakt odstawienia leczenia: przecież pobyt w placówce wychowawczej nie wyklucza możliwości zasięgnięcia porady psychiatrycznej ambulatoryjnej - np. w poradni zdrowia psychicznego. Sam dyżurując na izbie przyjęć szpitala psychiatrycznego konsultowałem pacjentów dowożonych z takich placówek. Ażeby uzyskać dostęp do leczenia psychiatrycznego niekoniecznie trzeba zaraz "kłaść" taką młodzież do szpitala.
Rozporządzenie regulujące tryb umieszczania w szpitalach jest tu (razem z listą zakładów o wzmocnionym lub maksymalnym zabezpieczeniu):
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20050790692&type=2&name=D20050692.pdf
CR we Wrocławiu najczęściej zwracamy się do jednego biegłego i on wskazuje drugiego ( już poza nami sami się umawiają i wyznaczają termin i miejsce), z reguły w ciągu 10 -14 dni mamy opinię;
w RODK są długie terminy i brakuje lekarzy psychiatrów dlatego w takich jw sprawach nie korzystamy;
dzięki za wykaz placówek
bardzo Wam dziękuję za radę, trochę ulga, że nie jestem takim skończonym bałwanem, bo ostatni kontakt z rodzinnym to aplikacja 100 lat temu :neutral:
Ja bym tylko opinii nie zlecała w Nw, tylko założyła nową sprawę. Kiedyś tak robiliśmy, żeby sprawa nie starzała się i ktoś się przyczepił.
ja przypomnę tylko ,że w postępowaniu Now dotyczącym stosowania środków leczniczych ( art. 12 upn) nieletni powinien mieć obowiązkowo obrońcę ( art. 47a plus art. 49 upn). Generalnie są to trudne sprawy, zwłaszcza potem do wykonania....
Moni masz rację, my to robimy wyłącznie ze względów statystycznych
kurczę, dopuściłam dziś w Nw tak sobie wykombinowałam, że właśnie w Nw, żeby Now się nie starzał i trochę - jak widzę - przekombinowałam a obrońcę powinnam ustanowić z urzędu i zwrócić się do ORA o wyznaczenie? wymyśliłam, że zrobię przy wpisywaniu do Now w zarządzeniu dekretacyjnym, ale nie wiem, czy nie będzie za późno. z drugiej strony, jeśli dowód dopuściłam w Nw, to tu jeszcze nie mam podstawy do umieszczania nielata w psychiatryku, wiec wydaje mi się, że wyznaczanie obrońcy byłoby na tym etapie przedwczesne...rety, ależ to wszystko skomplikowane....a mój pan prezes powiedział mi ostatnio "wyłączasz myślenie i przerzucasz się na rodzinne" szkoda, że wzrok nie zmienia w kupkę popiołu
obrońca to dopiero w nowie, spokojnie i ja sama go wyznaczam, jak w poprawczaku, bo tak mi łatwiej Pozdrowienia
a twój prezes to chyba ma jakieś kompleksy na tle rodzinnego, żeby tak deprecjonować nasza prace...
ślicznie dziękuję za nieocenioną pomoc a prezesem już dawno przestałam się przejmować
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.