Forum sędziów
Jakie sa skutki ogłoszenia w spadkowym ?
Mam taki casus. w zapewnieniu po ojcu corka (CC) ze mial jeszcze 2 synow.
sklada ich akty urodzenie ale jeden ma inne brzmienie nazwiska.
ten z innym brzmieniem nazwiska (XX) jest uczestnikiem - pozostali tez.
xx mowi siostrze ze nie bedzie sobie prostowal usc, ze mu spadek niepotrzebny.
idzie na ogloszenie.
usc dobrego nie skladaja.
czy mozna stwierdzic na dwoje dzieci - bez xx?
[ Dodano: Nie Kwi 19, 2009 1:27 am ]
czy zadacie na wykazanie powinowadztwa odpisu aktu malzenstwa czy wystarczy wam info o malzonku z aktu zgonu?
czy honorujecie prywatne odpisy ( ksero+ zgodne z oryginalem + podpis strony) w spadkach?
i oglnie czy ksero+ zgodne z oryginalem + podpis strony - czy wystarcza do prowadzenia dowodu z dokumentu?
moze uwago waszych SO, SA
Ściągnij odpis zupełny. Jeżeli dane personalne rodziców ok. stwierdzasz na takie nazwisko jakie masz w akcie chyba, że faktycznie XX nazywa się inaczej ( dowód osobisty, dane z systemu PESEL). Tak myslę na szybko. Każdy może zmienć nazwisko, ważne by zgadzały się dane spadkodawcy.
"Kynas" napisał:
Ściągnij odpis zupełny. Jeżeli dane personalne rodziców ok. stwierdzasz na takie nazwisko jakie masz w akcie chyba, że faktycznie XX nazywa się inaczej ( dowód osobisty, dane z systemu PESEL). Tak myslę na szybko. Każdy może zmienć nazwisko, ważne by zgadzały się dane spadkodawcy.
Nie ma tu zgodności nazwiska rodzica ujawinonego w jego akcie urodzenia z nazwiskiem spadkodawcy - zalóżmy typu Bozydar - Bożydar
Część problematyki będąca przedmiotem postu była przedmiotem orzeczenia SN
postanowienie SN z dnia 27 lutego 1997 r. III CKU 7/97
LEX nr 50764
Stan cywilny osoby stwierdza się na podstawie aktów sporządzonych w księgach stanu cywilnego, a ich niezgodność z prawdą może być ustalona jedynie przez sąd na podstawie wyników postępowania dowodowego.
Kserokopie niepotwierdzone "za zgodność z oryginałem" nie mają mocy dowodowej.
Z urzędu sporostować nie możesz... pominąć treści wobec kategorycznego stwierdzenia art. 4 ustawy o aktach stanu cywilnego też nie:
Art. 4. Akty stanu cywilnego stanowią wyłączny dowód zdarzeń w nich stwierdzonych; ich niezgodność z prawdą może być udowodniona jedynie w postępowaniu sądowym.
Wydaje się, że są możliwe dwa rozwiąania:
1) zawiesić do czasu przedstawienia sprostowanych aktów USC;
2) orzec na podstawie tych dokumentów, które się ma, czyli z pominięciem jednego syna. \
Oba są nieszczególne, warto jednak zwrócić uwagę, że zapewnienie spadkowe jest dowodem negatywnym, "że nie ma innych spadkobierców", jest też art. 670 k.p.c. i obowiązek działania z urzędu.
Jest jeszcze staruteńkie:
I CR 109/59 orzeczenie SN 1959.04.14
OSNCK 1960/2/53
W postępowaniu o stwierdzenie praw do spadku sąd nie ma możności przyjąć za udowodnione pochodzenia spadkobiercy od spadkodawcy na podstawie przyznania uczestników postępowania, a wbrew treści aktu urodzenia, gdyż z art. 25 prawa o aktach stanu cywilnego wynika, że niezgodność z prawdą danych aktu urodzenia udowodniona być może jedynie w postępowaniu niespornym o sprostowanie takiego aktu.
Osobiście jednak zawieszam...
"SRS" napisał:
Ściągnij odpis zupełny. Jeżeli dane personalne rodziców ok. stwierdzasz na takie nazwisko jakie masz w akcie chyba, że faktycznie XX nazywa się inaczej ( dowód osobisty, dane z systemu PESEL). Tak myslę na szybko. Każdy może zmienć nazwisko, ważne by zgadzały się dane spadkodawcy.
Nie ma tu zgodności nazwiska rodzica ujawinonego w jego akcie urodzenia z nazwiskiem spadkodawcy - zalóżmy typu Bozydar - Bożydar
No tak. Rozumiem, że zapewnienie odebrane i wskazano, że to jest dziecko spadkodawcy. W tej sytuacji skłaniam się do zobowiązania do sprostowania aktu stanu cywilnego i jeżeli nie wykona zawieszam. Każdy uczestnik ma interes prawny w złożeniu wniosku o sprostowanie i po zobowiązaniu ze strony sądu może to uczynić. Jest jeszcze ewentualna możliwość zawiadomienia Prokuratora o toczącym się postępowaniu i wskazania mu niezgodności. Wtedy on może wystąpić z takim wnioskiem. Ale to jest ostateczna ostateczność Tu mam pewne wątpliwości.
Uważam,że nie można pominąć tego "niezgodnego" w postanowieniu. Brak przesłanek. Sąd z urzędu ustala krąg spadkobierców i musi wykorzystać wszystkie możliwości w tym celu. Są postanowienia SN o naruszeniu interesu RP przy wadliwym ustaleniu kręgu spadkobierców III CKU 44/97 Lex nr 50777 i starsze pod nr 7447. Wydaje mi się, że pominięcie spadkobiercy z powodu wadliwego asc, należy tak oceniać.
Można też zawiadomić USC - Kierownik USC też może wystąpić o sprostowanie. A może chodzi tylko o błędny odpis, takie wypadki też się zdarzają.
niestety kierownicy usc nie lubią prostować.
a co zrobić gdy postępowanie o sprostowanie aktu urodzenia jednego ze spadkobierców zostało wszczęte przez zainteresowanego uczestnika (nie tego, którego akt trzeba było
sprostować) i kierownik usc odmówił sprostowania bo zainteresowany się nie zgodził?
i decyzji nikt nie zaskarżył
Art. 4. Akty stanu cywilnego stanowią wyłączny dowód zdarzeń w nich stwierdzonych; ich niezgodność z prawdą może być udowodniona jedynie w postępowaniu sądowym.
mam zawsze problem jak daleko, jakich danych dotyczy Art. 4. - że Akty stanu cywilnego stanowią wyłączny dowód zdarzeń w nich stwierdzonych;
np. czy samego urodzenia czy także np. danych o rodzicach, w tym rodowe matki. miejsca urodzenia , w zgonu - danych małżonka...
[ Dodano: Wto Kwi 21, 2009 11:37 pm ]
Uważam,że nie można pominąć tego "niezgodnego" w postanowieniu. Brak przesłanek. Sąd z urzędu ustala krąg spadkobierców i musi wykorzystać wszystkie możliwości w tym celu. Są postanowienia SN o naruszeniu interesu RP przy wadliwym ustaleniu kręgu spadkobierców III CKU 44/97 Lex nr 50777 i starsze pod nr 7447. Wydaje mi się, że pominięcie spadkobiercy z powodu wadliwego asc, należy tak oceniać.
no to po co ogłoszenie i te teksty iż może być pominięty ...
wydaje sie iż po ogłoszeniu - stwierdzic trzeba na tego kto wykazał lub mu wykazano.
postanowienie to tylko daje domniemanie - mozna obalac...
"magda1311" napisał:
sprostować) i kierownik usc odmówił sprostowania bo zainteresowany się nie zgodził?
i decyzji nikt nie zaskarżył
Trudno żeby nie odmówił, jak prostuje sąd w postępowaniu nieprocesowym.
[ Dodano: Wto Kwi 21, 2009 11:37 pm ]
Uważam,że nie można pominąć tego "niezgodnego" w postanowieniu. Brak przesłanek. Sąd z urzędu ustala krąg spadkobierców i musi wykorzystać wszystkie możliwości w tym celu. Są postanowienia SN o naruszeniu interesu RP przy wadliwym ustaleniu kręgu spadkobierców III CKU 44/97 Lex nr 50777 i starsze pod nr 7447. Wydaje mi się, że pominięcie spadkobiercy z powodu wadliwego asc, należy tak oceniać.
no to po co ogłoszenie i te teksty iż może być pominięty ...
wydaje sie iż po ogłoszeniu - stwierdzic trzeba na tego kto wykazał lub mu wykazano.
Nie zgodzę się. Ogłoszenie po to przede wszyskim aby w przypadku braku pełnej wiedzy co do potencjalnych spadkobierców zapewnić ochronę ich praw. Tu wiesz, że jest spadkodawca a przeszkoda do przyznania mu spadku jest usuwalna.
"Johnson" napisał:
sprostować) i kierownik usc odmówił sprostowania bo zainteresowany się nie zgodził?
i decyzji nikt nie zaskarżył
Trudno żeby nie odmówił, jak prostuje sąd w postępowaniu nieprocesowym.
odróżniam sprostowanie przez sąd
chodziło o sprostowanie w trybie art. 28 ustawy - oczywistego błedu pisarskiego, a więc w postępowaniu administracyjnym przez kierownika usc
pisownia nazwiska jednego ze spadkobierców różniła się jedną literą od pisowni nazwiska jego rodziców i reszty rodzeństwa, zachodziły zatem podstawy do sprostowania w tym trybie, a w uzasadnieniu decyzji odmownej kierownik usc napisał tylko że zainteresowany się nie zgodził ??:
Nie zgodzę się. Ogłoszenie po to przede wszyskim aby w przypadku braku pełnej wiedzy co do potencjalnych spadkobierców zapewnić ochronę ich praw. Tu wiesz, że jest spadkodawca a przeszkoda do przyznania mu spadku jest usuwalna.
.... z kasusa nie wynika że sąd wie że on jest synem - zapewnienie bowiem to dowód "negatywny" a nie "ozytywny". - jak wyżej słusznie zaznaczono.
a usc to wyłączny (czy w tym także zakressie) .
inaczej w każdej sprawie niemal na 299 kpc wystarczyłoby przesłuchać kto syn, córka jest - itd - ale tak nie ma - musi być usc.
Skoro zaś usc nie wskazuje że jest synem - to tym synem nie jest w świetle mego postępowania.
po to jest usc aby napisać prawdę, po to człowiek ma z 50 lat aby sobie to wyprostował.
po to ogłoszenie - aby wiedzial że toczy sie sprawa i jakie są konsekwencje.
Gdyby sąd miał z urzędu badać to do każdej sprwy moge zgłosić pismo i wskazać wszystkich z osiedla iż są synami, córkami spadkodawcy - i co wtedy? z urzędu wystepować o metryki?
Nie można zawiesić żadnego Ns-a z powodu niedziałania uczestnika. Można co najwyżej obciążyć uczestnika kosztami spowodowanymi jego brakiem działania. We wszystkich Ns-ach Sąd musi działać z urzędu. Jak trzeba o 50 metryk - to trzeba. Gdyby naprawdę Ci wskazali 50 osób jako sp-bierców i nie złożyli ich metryk - to nie ma wyjścia.
A w życiu - wszystko zależy od sędziego. Bo to sędzia wykłada przepisy (także ten o tym, w jakim zakresie akt usc jest wyłącznym dowodem). I wykłada te przepisy tak, jak chce, w gruncie rzeczy. Najwyżej się odwoławczy nie zgodzi - o ile w ogóle będzie miał po temu okazję.
Pamiętając o tym, a także o tym, że sąd jest dla ludzi, a era procesu formułkowego minęła jeszcze za Rzymian - sam pomyśl, co zrobić w opisanym casusie. Cokolwiek zrobisz (pominiesz prawdziwego spadkobiercę bo się literka nie zgdza? zmusisz go do zmiany nazwiska gdy ma 50 lat i spowoduje to konieczność prostowania aktów całej jego rodziny - żony, dzieci, ich małżonków, wnuków? pominiesz błąd literowy?) - sam musisz uznać, czy to sprawiedliwe. Nikt Ci tu nie pomoże.
I żeby było jasne - nie twierdzę, że nagięcie przepisu zawsze jest sprawiedliwe. Czasem szkoda człowieka, a czasem okazuje się że to oszust, co zmierza do wyłudzenia kamienicy jak ten z Krakowa opisywany w prasie. Naprawdę musisz zdecydować sam.
"Joasia" napisał:
Nie można zawiesić żadnego Ns-a z powodu niedziałania uczestnika. Można co najwyżej obciążyć uczestnika kosztami spowodowanymi jego brakiem działania. We wszystkich Ns-ach Sąd musi działać z urzędu. Jak trzeba o 50 metryk - to trzeba. Gdyby naprawdę Ci wskazali 50 osób jako sp-bierców i nie złożyli ich metryk - to nie ma wyjścia.
A w życiu - wszystko zależy od sędziego. Bo to sędzia wykłada przepisy (także ten o tym, w jakim zakresie akt usc jest wyłącznym dowodem). I wykłada te przepisy tak, jak chce, w gruncie rzeczy. Najwyżej się odwoławczy nie zgodzi - o ile w ogóle będzie miał po temu okazję.
Pamiętając o tym, a także o tym, że sąd jest dla ludzi, a era procesu formułkowego minęła jeszcze za Rzymian - sam pomyśl, co zrobić w opisanym casusie. Cokolwiek zrobisz (pominiesz prawdziwego spadkobiercę bo się literka nie zgdza? zmusisz go do zmiany nazwiska gdy ma 50 lat i spowoduje to konieczność prostowania aktów całej jego rodziny - żony, dzieci, ich małżonków, wnuków? pominiesz błąd literowy?) - sam musisz uznać, czy to sprawiedliwe. Nikt Ci tu nie pomoże.
I żeby było jasne - nie twierdzę, że nagięcie przepisu zawsze jest sprawiedliwe. Czasem szkoda człowieka, a czasem okazuje się że to oszust, co zmierza do wyłudzenia kamienicy jak ten z Krakowa opisywany w prasie. Naprawdę musisz zdecydować sam.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Interpretacja przepisów+ własne sumienie = rozstrzygnięcie. A tak na marginesie, rzuciłeś problem ale wydaje mi się, że decyzję podjąłeś. Pozdrawiam
Z ogłoszeniami to mam inny problem. Pod jakim rygorem wzywać o zaliczkę na wydatki związane z ogłoszeniem, gdy nie można odebrać zapewnienia? Czy można stosować art. 130 [4] kpc. Niewątpliwie jest to wydatek. Bez niego ogłoszenie się nie ukaże. Z przepisu o ogłoszeniu nie wynika wprost, aby Sąd musiał zamieścić je z urzędu na własny koszt. Jest jeszcze przepis o badaniu z urzędu kręgu spadkobierców (art. 670 § 1 kpc: Sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą).
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Pod jakim rygorem wzywać o zaliczkę na wydatki związane z ogłoszeniem, gdy nie można odebrać zapewnienia?
Prawidłowo to chyba, pod - mało strasznym - rygorem wyłożenia kwoty niezbędnej na pokrycie wydatku tymczasowo z środków SP i rozliczenia ich w orzeczeniu końcowym (art. 83 ustawy o kosztach).
Ale że to mało straszne i nikt pewnie by nie zapłacił to ja wzywam pod rygorem "straszniejszym" i tu do wyboru pominięcie lub zawieszenie.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Z ogłoszeniami to mam inny problem. Pod jakim rygorem wzywać o zaliczkę na wydatki związane z ogłoszeniem, gdy nie można odebrać zapewnienia? Czy można stosować art. 130 [4] kpc. Niewątpliwie jest to wydatek. Bez niego ogłoszenie się nie ukaże. Z przepisu o ogłoszeniu nie wynika wprost, aby Sąd musiał zamieścić je z urzędu na własny koszt. Jest jeszcze przepis o badaniu z urzędu kręgu spadkobierców (art. 670 § 1 kpc: Sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą).
Odpowiedzi można doszukać się w art. 83 ust. 1 uksc i wywnioskować, ze żaden rygor nie jest dopuszczalny. My wzywamy pd rygorem egzekucji, ale tak naprawdę nic z tego nie wynika.
A ja wzywałam na tak zwane "udo" - "udo się albo się nie udo", czyli nie wskazywałam rygoru, gdyż nie mogłam go nigdzie znaleźć. Wzywanie pod rygorem pokrycia środków przez SP był dla mnie raczej bezsensowny. Parę razy udało się. Jeśli się nie udało, to świat też się nie zawalił i kwoty te wykładał SP. Na końcu koszty te ponosili i tak uczestnicy.
"Beleg" napisał:
A ja wzywałam na tak zwane "udo" - "udo się albo się nie udo", czyli nie wskazywałam rygoru, gdyż nie mogłam go nigdzie znaleźć.
Jak wzywać bez jakiegokolwiek rygoru to lepiej nie wzywać w ogóle
Trzeba stronę uprzedzić o co Ci chodzi.
A niektórzy to piszą jeszcze jak widziałem "od rygorem niekorzystnych skutków procesowych"
Jak wzywać bez jakiegokolwiek rygoru to lepiej nie wzywać w ogóle
Trzeba stronę uprzedzić o co Ci chodzi.
Strona doskonale wiedziała, że chodzi o zaliczkę na pokrycie kosztów. Czegóż więcej? Pisanie do uczestników, że sąd wzywa o zaliczkę, bo jak strona nie zapłaci, to sąd sam zapłaci, a potem i tak strona zapłaci, brzmi jak masło maślane. A zrozumiałe dla strony raczej nie jest.
A niektórzy to piszą jeszcze jak widziałem "od rygorem niekorzystnych skutków procesowych"
Dlatego wolałam nic nie pisać
"humbert" napisał:
Odpowiedzi można doszukać się w art. 83 ust. 1 uksc i wywnioskować, ze żaden rygor nie jest dopuszczalny. My wzywamy pd rygorem egzekucji, ale tak naprawdę nic z tego nie wynika.
W każdym poście robisz błąd w cytowaniu ... [Johnson]
... no tak - wezwać mona pod rygorem "róbnym" ale nie musowo "realizować" takiego rygoru jak wątpliwy lecz ponownie wezwać pod innym rygorem albo zrealizować a potem uchylić jak nie zostanie zaakceptowany skutek rygoru.
Problem tkwi w rozstrzygnięciu kwestii, czy obowiązek zarządzenia ogłoszenia powstaje z urzędu czy na wniosek. Uważam ( na co wskazuje treść art. 672 kpc), że sąd działa tu z urzędu.Z dyspozycji art. 672 wynika, że to sąd ostatecznie decyduje czy zarządzić ogłoszenie czy nie. Niezależnie od woli uczestników, jeżeli uzna, że trzeba ogłosić, robi to z urzędu. W konsekwencji, na skutek decyzji podjętej z urzędu trzeba dokonać czynności z którą związane są wydatki. W takim przypadku oczywiste jest, że nie wzywamy o zaliczkę. Przesądza o tym art. 83[1] ustawy o kosztach. Zarządzam ogłoszenie, zaliczka na wydatki tymczasowo z sum SP i o kosztach orzekam w postanowieniu kończącym. Nie widzę możliwości i uzasadnienia do zobowiązywania uczestnika do czegokolwiek w takiej sytuacji. Szkoda czasu.
Problem polega na tym, że w niektórych Sądach pula środków na zaliczkowe wydatkowanie nie jest ograniczona, obciążanie kosztami jeszcze w formie zaliczki powinno też służyć temu aby bardziej zmotywować wnioskodawców we wskazaniu wszystkich uczestników postępowania. NIe raz zdarzyło mi się, że wnioskodawca przysięgał, że nie zna następców prawnych właściciela od którego nieformalnie nabył nieruchomość, a postraszony wysokimi (1000) zaliczkami, w piśmie procesowym wskazywał osoby, adresy itp. Raz nawet swoich sąsiadów, przez ulicę...
Poza tym nie ma co ukrywać, że te ogłoszenia zwłaszcza w prasie to fikcja. Nikt tego nie czyta... już prędzej, jeżeli chodzi o nieruchomości rolne dowiadują się z ogłoszenia wywieszonego w Urzędzie Gminy. Miałem takie przypadki.
"Hakoss" napisał:
Problem polega na tym, że w niektórych Sądach pula środków na zaliczkowe wydatkowanie nie jest ograniczona, obciążanie kosztami jeszcze w formie zaliczki powinno też służyć temu aby bardziej zmotywować wnioskodawców we wskazaniu wszystkich uczestników postępowania. NIe raz zdarzyło mi się, że wnioskodawca przysięgał, że nie zna następców prawnych właściciela od którego nieformalnie nabył nieruchomość, a postraszony wysokimi (1000) zaliczkami, w piśmie procesowym wskazywał osoby, adresy itp. Raz nawet swoich sąsiadów, przez ulicę...
Poza tym nie ma co ukrywać, że te ogłoszenia zwłaszcza w prasie to fikcja. Nikt tego nie czyta... już prędzej, jeżeli chodzi o nieruchomości rolne dowiadują się z ogłoszenia wywieszonego w Urzędzie Gminy. Miałem takie przypadki.
Każdy sędzia ma prawo do własnej interpretacji. Ja przedstawiłem swoją. Nie miałem sytuacji by zabrakło kasy na zaliczkę z SP. W zasiedzeniu jest trochę inaczej, bo jeżeli już we wniosku piszą żeby wezwać, to można rozważyć zobowiązanie do uiszczenia zaliczki, ale nie ma rygoru. Tak więc chyba dla postrachu rzeczywiście. Generalnie ta sama zasada co w spadkowym.
"SRS" napisał:
czy honorujecie prywatne odpisy (ksero+zgodne z oryginalem+podpis strony) w spadkach? i ogólnie czy ksero+zgodne z oryginalem+podpis strony-czy wystarcza do prowadzenia dowodu z dokumentu?"Hakoss" napisał:
Kserokopie niepotwierdzone "za zgodność z oryginałem" nie mają mocy dowodowej."Najśmieszniejsze" jest, że sekretariaty SR (no tak pierwsze z brzegu: dla Piaseczna, dla Żoliborza) informują stronę, że nie wystarczy złożenie poświadczonych notarialnie za zgodność z oryginałem odpisów aktów urodzenia/zgonu spadkodawcy i spadkobierców i że Sąd (kto potwierdzi/kto zaprzeczy?) wymaga oryginałów z USC.
Bagatela: 7,32 zl/str. od notariusza, a 22 zł/akt z USC, co przy większej liczbie spadkobierców i idących za ta liczbą dołączanych aktów stanowi dla wielu wnioskodawców bardzo istotną różnicę.
Dodatkowo jeśli wnioskodawca/uczestnik posiada oryginał aktu stanu cywilnego sprzed lat, to łatwiej jest mu zrobić notarialny odpis (jeśli z różnych przyczyn chce zachować oryginał), niż jechać często przez pół Polski do właściwego dla miejsca urodzenia/zgonu USC (wydawanie aktów jest umiejscowione!).
Przy czym żeby było jeszcze "śmieszniej", jedni notariusze odmawiają w ogóle wykonywania odpisów z aktów stanu cywilnego (podpierając się prawem o notariacie), inni wykonują (nierzadko uprzedzając, że nie zawsze taki odpis wywrze skutek).
Notariusze rzeczywiście nie mają podstaw do poświadczania za zgodność z oryginałem odpisów aktów stanu cywilnego. Bo oryginał znajduje się w USC, a oni musieliby poświadczać zgodność odpisu z odpisem - na co nie mają przepisu. Podobnie z poświdaczaniem przez zawodowych pełnomocników - nie da się. Dlatego także w moim sądzie - odpisy z akt stanu - tylko w oryginale. Nie ma że boli. Jak nie stać na opłatę - to można w trybie kpa wnosić o zwolnienie od kosztów podobnie jak w sądzie wg kpc.
"Joasia" napisał:
Notariusze rzeczywiście nie mają podstaw do poświadczania za zgodność z oryginałem odpisów aktów stanu cywilnego. Bo oryginał znajduje się w USC,
W USC to znajduje się nie odpis tylko akt stanu cywilnego. Nie mogą potwierdzić zgodność kopii z oryginałem aktu, ale nie widzę powodu by nie mogli potwierdzić zgodności kopii z odpisem aktu (odpis przecież widzą oryginalny). Przesadzacie moim zdaniem. Jak dla mnie wystarczy ksero odpisu aktu stanu cywilnego potwierdzone za zgodność przez notariusza lub nawet adwokata.
Może i na rozum by wystarczyło, ale podstawy prawnej do poświadczenia notariusz nie ma. Bo może tylko oświadczać zgodność kopii z oryginałem dokumentu. Podobnie notariusz nie może poświadczyć "za zgodność" odpisu wyroku sądowego. Trzeba mieć np. 10 szt. odpisów postanowienia o sns - trzeba brać wszystkie z sądu, a nie 1 z sądu, a 9 poświadczyć u notariusza. (pomijam, że i tak odpis z sądu jest z reguły tańszy).
Ciekawe - bo w jednym warszawskim (na pw mogę podać jakim) to poświadczenie notarialne funkcjonuje.
A co do rygorów gdy tak naprawdę nie ma rygoru bo i tak sąd musi daną rzecz zrobić z urzędu - to pozostaje zawsze rygor finansowy. Tzn. - np. dla pełnomocnika z urzędu: "od rygorem nieprzyznania wynagrodzenia"; dla strony: "od rygorem uznania, że strona opóźnia postępowanie sądowe" (to np. gdy nie chce czegoś ujawnić). Sankcją za przewlekanie procesu jest obciążenie jego kosztami niezależnie od jego wyniku.
Oczywiście - gdy przewleka proces ktoś, kto ma świadomość, że i tak przegra - to już właściwie nic się nie da zrobić. Można ewentualnie czasem postarszyć 6-ciokrotnym wynagrodzeniem pełnomocnika drugiej strony albo kusić zastosowaniem 102 kpc.
"Joasia" napisał:
Może i na rozum by wystarczyło, ale podstawy prawnej do poświadczenia notariusz nie ma. Bo może tylko oświadczać zgodność kopii z oryginałem dokumentu.
Moim zdaniem odpis aktu stanu cywilnego jest dokumentem [oryginałem]. A notariusz może - jak sama przyznajesz - potwierdzać zgodność kopii z oryginałem dokumentu.
"Johnson" napisał:
Moim zdaniem odpis aktu stanu cywilnego jest dokumentem [oryginałem]. A notariusz może - jak sama przyznajesz - potwierdzać zgodność kopii z oryginałem dokumentu.
Zgadzam się, USC innego nie wydaje i notariusze potwierdzają bez zastrzeżeń. ( nawet do celów spadkowych),
No to zdecydujcie się - taki odpis (z USC) jest odpisem czy oryginałem?
A odpis wyroku to odpis czy oryginał?
"Joasia" napisał:
No to zdecydujcie się - taki odpis (z USC) jest odpisem czy oryginałem?
Ale tu nie ma rozłączności . Jest oryginalnym dokumentem, odpisem aktu stanu cywilnego. Takie 2w1
"Joasia" napisał:
A odpis wyroku to odpis czy oryginał?
Też 2w1
2w1, powiadasz... A może jakaś podstawa przepisowa?
[ Dodano: Pon Sty 30, 2012 10:38 pm ]
Odpis to tylko odpis, nigdy nie jest oryginałem - jest odpisem z oryginału.
Moc równą oryginałowi ma wypis - i jego kopia może być poświadczana przez notariusza.
(Np. Prawo o notariacie w rozdziale 9 mówi że wypis aktu notarialnego ma moc prawną równą oryginałowi).
Jak coś jest odpisem - to notariusz ani zawodowy pełnomocnik nie mogą tego poświadczać za zgodność z oryginałem.
Mi tam wszystko jedno. Dla mnie kopia odpisu jest OK.
Ale z tego warszawskiego utrudniania to sobie pracę generujecie. Nakazy nie, odpisy nie, sumowanie kwotowe odsetek, i inne "dziwactwa"
Ale to Wasze Sądy więc róbcie sobie jak uważacie
No, no, kto tu mówi o sumowaniu odsetek. Tylko jeśli to konieczne - bo np. trzeba policzyć, w jakiej części powód wygrał sprawę, bo obcinam odsetki do maksymalnych. Ale to tylko posiłkowo do zasądzenia kosztów. No i oczywiście sumowanie odsetek gdy rozkładam na raty.
A co do ilości pracy i wydajności - to zdaje mi się, że... no, nie to że wyłazimy z zaległości, ale powiedzmy - nie przybywa nam zaległości bardziej, niż Wam.
"Joasia" napisał:
No, no, kto tu mówi o sumowaniu odsetek.
Jak to kto? Przecież nie ja Ty (chyba ?) pisałaś kiedyś że sumujesz i dziwiłaś się wyrokom alimentacyjnym,
Ech, ja wyroków alimentacyjnych nie wydaję... A odsetki sumuję w przypadkach jak wyżej.
"buszmen" napisał:
USC innego nie wydaje i notariusze potwierdzają bez zastrzeżeń.No nie, niektórzy potwierdzają inni nie potwierdzają (szybko byś się nauczył kto w okolicy co zrobi, a czego nie ). Podobny przypadek: jeden notariusz potwierdzi za zgodność wypis innego notariusza, inny nie potwierdzi.
"Joasia" napisał:
Ech, ja wyroków alimentacyjnych nie wydaję... A odsetki sumuję w przypadkach jak wyżej.
Ale zdziwienie wyrażałaś przy rozpoznawaniu skargi - alimenty były wstecz - był taki wątek - nie chce mi się go szukać.
"Johnson" napisał:
Mi tam wszystko jedno. Dla mnie kopia odpisu jest OK.
Ale z tego warszawskiego utrudniania to sobie pracę generujecie.
Warszawa Praga- Północ nie robi z tego problemu.
"Joasia" napisał:
Dlatego także w moim sądzie - odpisy z akt stanu - tylko w oryginale. Nie ma że boli.
w moim również,a przynajmniej w moim wydziale
kiedyś wpłynęła sprawa o stwierdzenie nabycia spadku po kimś kto żył- złożono do wniosku kopię(odpowiednio spreparowaną) jego aktu zgonu...makabryczny żart.
oczywiście adres wnioskodawcy i dane -nieprawdziwe.
"Johnson" napisał:
Notariusze rzeczywiście nie mają podstaw do poświadczania za zgodność z oryginałem odpisów aktów stanu cywilnego. Bo oryginał znajduje się w USC,
W USC to znajduje się nie odpis tylko akt stanu cywilnego. Nie mogą potwierdzić zgodność kopii z oryginałem aktu, ale nie widzę powodu by nie mogli potwierdzić zgodności kopii z odpisem aktu (odpis przecież widzą oryginalny). Przesadzacie moim zdaniem. Jak dla mnie wystarczy ksero odpisu aktu stanu cywilnego potwierdzone za zgodność przez notariusza lub nawet adwokata.
Moim zdaniem nie wystarczy.Musi być oryginalny odpis.Prawa stanu podlegają szczególnym regulacjom, w tym wynikającym z prawa o aktach stanu cywilnego. Nie ma, że boli, musi być oryginał.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.