Forum sędziów
http://www.rp.pl/artykul/56675,305437.html
Jak w takiej sytuacji można przyjąć dobrą wiarę? Co prawda mało danych, ale to chyba oczywiste że nie mogli nabyć własności bez zachowania formy aktu notarialnego. Musieli sobie zdawać sprawę że wchodząc w posiadanie nieruchomości nie są, nie staja się właścicielami.
"Johnson" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/56675,305437.html
Jak w takiej sytuacji można przyjąć dobrą wiarę? Co prawda mało danych, ale to chyba oczywiste że nie mogli nabyć własności bez zachowania formy aktu notarialnego. Musieli sobie zdawać sprawę że wchodząc w posiadanie nieruchomości nie są, nie staja się właścicielami.
Też to czytałem i się dziwiłem.
Ciekawe na jakich przesłankach opierali swoje przekonanie, że są właścicielami.
Przecież nie na tym: "Porzucając gospodarstwo i emigrując do Niemiec w 1983 r., Lukaschewscy oświadczali wszystkim, że wyjeżdżają na zawsze i już tu nie wrócą."
"TDK" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/56675,305437.html
Jak w takiej sytuacji można przyjąć dobrą wiarę? Co prawda mało danych, ale to chyba oczywiste że nie mogli nabyć własności bez zachowania formy aktu notarialnego. Musieli sobie zdawać sprawę że wchodząc w posiadanie nieruchomości nie są, nie staja się właścicielami.
Też to czytałem i się dziwiłem.
Ciekawe na jakich przesłankach opierali swoje przekonanie, że są właścicielami.
Przecież nie na tym: "Porzucając gospodarstwo i emigrując do Niemiec w 1983 r., Lukaschewscy oświadczali wszystkim, że wyjeżdżają na zawsze i już tu nie wrócą.",
jak to nie.......... przecież porzucił
Ja bym podszedł z rezerwą do tego artykułu, albo o czymś nie wiem...
Sąd wydał wyrok w sprawie o zasiedzenie
I to w dodatku Sąd Okręgowy??
I akurat nawjiększy problem był z uznaniem wnioskodawcy za posiadacza samoistnego, przecież na jego korzyść działa domniemanie.
Z drugiej strony zagadnienie objęcia nieruchomości porzuconej - ciekawostka zdaje się że dla teoretyków. Może doktoracik jakiś z tego się spłodzi...
"Hakoss" napisał:
I to w dodatku Sąd Okręgowy??
Będę strzelał chodzi o awans poziomy
o i prof. Aurelia Nowicka się też wypowiedziała - ciężkie egzaminy prowadzi oj ciężkie :D
[ Dodano: Nie Maj 17, 2009 5:58 pm ]
A co do zrzeczenia się to w artykule nie zostało uwzględnione czy oni ot tak po prostu się zrzekli czy też sporządzili akt notarialny. Napomknę, że do 2005 r. istniał art.179 KC dopuszczający taką możliwość ("zrzeczenie miało miejsce w 1983 r.). Został on skasowany wyrokiem TK z 15.3.2005 (K/04, OTK-A 2005, Nr 3, poz 24)
Panowie dziennikarze artykuł mizeria :P
"Bunio" napisał:
A co do zrzeczenia się to w artykule nie zostało uwzględnione czy oni ot tak po prostu się zrzekli czy też sporządzili akt notarialny. Napomknę, że do 2005 r. istniał art.179 KC dopuszczający taką możliwość ("zrzeczenie miało miejsce w 1983 r.).
Nawet jakby się dobrze zrzekli na rzecz skarbu państwa to i tak nie tłumaczy dobrej wiary kogoś kto sobie tam wszedł i posiadał.
I ciąg dalszy:
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/363445,sad_gospodarstwo_poznego_przesiedlency_nadal_jest_jego_wlasnoscia.html
OOO mówiłem, nabycie nieruchomości porzuconej!
Dziwi mnie jednak szczególne zainteresowanie prasy, cała sprawa nic wielkiego, chociaż mało rzetelny wydaje się sam artykuł, wątpię aby ktoś powiedział "tak zwane samoistne posiadanie"
Czyżby uwzględniono zalecenia Jarka K., który swego czasu grzmiał, aby sądy w takich sprawach kierowały się polską racją stanu?
Nie, no. Czy tylko ja rozumiem ten artykuł że tam mowa że wniosek o zasiedzenie prawidłowo oddalono ? Czyli na korzyść Niemca
"Johnson" napisał:
Nie, no. Czy tylko ja rozumiem ten artykuł że tam mowa że wniosek o zasiedzenie prawidłowo oddalono ? Czyli na korzyść Niemca
nie... nie tylko ty
nie doczytałem "dalszego ciągu" tzn informacji o orzeczeniu SO
A czemu na korzyść Niemca? Nie znam szczegółow tych porzuceń (u nas - na Mazowszu - raczej "ne bywało" ), ale skoro ta nieruchomość była porzucona - to odmowa zasiedzenia powinna być na korzyść Skarbu Państwa? Przeciwko komu oni to chcieli zasiedzieć?
"Joasia" napisał:
A czemu na korzyść Niemca? , ale skoro ta nieruchomość była porzucona - to odmowa zasiedzenia powinna być na korzyść Skarbu Państwa? Przeciwko komu oni to chcieli zasiedzieć?
Przeciwko Niemce (a zapewne p-ko mazurce która poczuła niemieckość), bo to nie było porzucenie powojenne tylko w latach 70-ch. Czyli nie dekret o majątkach opuszczonych i poniemieckich
Dla mnie najsłabszym punktem orzeczenia SR w tej sprawie jest problem następujący: gdyby posiadacze nieruchomości faktycznie byli przekonani, że właściciel wieczystoksięgowy utracił ją w wyniku przesiedlenia do Niemiec, to skutkiem byłoby ich przekonanie, że nieruchomość przeszła na własność Skarbu Państwa. To wykluczałoby zaś w ogóle zasiedzenie. Taki tok rozumowania potwierdza zresztą, że wedle doniesień prasowych posiadacze starali się u władz o przeniesienie na nich własności nieruchomości.
Jeśli byłaby to w przekonaniu posiadaczy nieruchomość Skarbu Państwa, gdzie tu miejsce na dobrą wiarę??? Bo klucze od urzędnika dostali? Przy najniższej nawet świadomości prawnej niesposób przyjąć, że ktokolwiek mógł sądzić, że przekazanie mu kluczy powoduje nabycie własności nieruchomości.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.