Forum sędziów
Czy zwracamy opłatę od zażalenia w przypadku gdy zażalenie wierzyciela na koszty przy nadaniu klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu jest oczywiście zasadne i jest uwzględnione w trybie art. 395 par. 2 kpc?
Jeżeli nie, to co w takim wypadku należałoby zrobić, zasądzić od dłużnika koszty postępowania zażaleniowego?
W przypadku uwzględnienia zażalenia w trybie art. 395 par. 2 kpc zwracam opłatę od zażalenia na podstawie art. 79 ust. 1 pkt 1 lit. e uoksc. Wychodzę z założenia, że przesłanki zastosowania 395 par. 2 kpc (sprowadzające się w większości przypadków do sytuacji oczywistego naruszenia prawa) wyłączają potrzebę stwierdzenia przez sąd odwoławczy takiego naruszenia.
Ale też jestem ciekawa Waszej praktyki, zwłaszcza, że można bronić stanowiska o dopuszczalności zwrotu opłaty tylko w sytuacjach określonych w art. 99 uoksc
Zastanawiam się nad zastosowaniem art. 80 ust. 1 uksc. Co prawda przepis ten został wprowadzony w nieco innym celu, ale skoro sąd I instancji uchyla swoje postanowienie to w konsekwencji nie istnieje opłata "należna" i można zwrócić wpłaconą kwotę. Choć może się to wydawać obejściem szczególnej regulacji przewidzianej w art. 99 uksc - być może wcale tak nie jest. Specyfika art. 99 uksc polega m. in. na tym, że może on znaleźć zastosowanie także na skutek uchylenia postanowienia przez sąd odwoławczy. W sytuacjach, które nie są objęte tym przepisem sąd II instancji, uchylając zaskarżone orzeczenie, zasądza opłatę od przeciwnika skarżącego. Art. 80 ust. 1 uksc miałby zastosowanie jedynie wówczas, gdyby orzeczenie zostało uchylone w I instancji na podstawie art. 395 par.2 k.p.c.
Trochę to zagmatwane - muszę przemyśleć temat
Też zwracam opłatę - bo tak nakazuje logika sytuacji nie mam pogłębionych przemyśleń na temat podstaw prawnych tej decyzji....
a przy okazji, w jakiej formie zwracacie opłatę - postanowieniem czy zwykłą zetką i czy "rzyjął się" obowiązek uzasadniania tego rozstrzygnięcia?
Wg mnie można to zrobić i postanowieniem i zarządzeniem (art. 82 uksc)
Zwykle robię to postanowieniem z uzasadnieniem (art. 394 par. 1 pkt 9 kpc)
"Floyd" napisał:
Wg mnie można to zrobić i postanowieniem i zarządzeniem (art. 82 uksc)
Zwykle robię to postanowieniem z uzasadnieniem (art. 394 par. 1 pkt 9 kpc)
A ja zwykle zarządzeniem bez uzasadnienia. No chyba, że odmawiam...
A art. 99 ustawy o kosztach czytaliście? Tylko w tych wypadkach zawracamy opłatę gdy uwzględnione jest zażalenie w trybie art. 395 §2 kpc. A contrario w innych wypadkach zwrot się nie należy.
Co do art. 79 ust. pkt 1e wyraźnie wskazuje że do zwrotu opłaty konieczne jest orzeczenie sądu odwoławczego (stwierdzenie naruszenia), a więc w trybie art. 395 kpc nie można zwrócić.
Zwrot opłaty jest sytuacją wyjątkową. Wobec tego wszystkie przepisy dotyczącego tego zagadnienia nie powinny podlegać wykładni rozszerzającej. Jeżeli nie ma jednoznacznego przepisu nakazującego (pozwalającego) na zwrot opłaty w opisywanej sprawie, to oznacza, ze opłata od zażalenia nie może być zwrócona. Opłata ta był niewątpliwie kosztem celowym, a więc ostatecznie będzie obciążąć stronę, która przegrała sprawę. Strona przegrywająca ponosi także, niestety, koszty, które musiała ponieść stona przeciwna w celu zaskarżenia wadliwych rozstrzygnięć sądu.
A art. 99 ustawy o kosztach czytaliście?
czytaliśmy, czytaliśmy... ale się nie do końca się przyjął ... zresztą w starej ustawie był taki sam przepis.
[ Dodano: Pią Maj 22, 2009 9:37 pm ]
A ja zwykle zarządzeniem bez uzasadnienia. No chyba, że odmawiam...
robię tak samo
- w tej kwestii też nie wszystkie przepisy się przyjęły...
"Johnson" napisał:
A art. 99 ustawy o kosztach czytaliście? Tylko w tych wypadkach zawracamy opłatę gdy uwzględnione jest zażalenie w trybie art. 395 §2 kpc. A contrario w innych wypadkach zwrot się nie należy.
.
czytaliśmy ... i nawet go wyżej powoływaliśmy
ale przyjmując Twoje stanowisko, to wypadałoby - dla dobra strony - abym puszczała takie zażalenia do SO, w celu stwierdzenia oczywistego naruszenie prawa ... bo wtedy strona dostanie zwrot opłaty ??:
i też zwarcam zetką
"kzawislak" napisał:
ale przyjmując Twoje stanowisko, to wypadałoby - dla dobra strony - abym puszczała takie zażalenia do SO, w celu stwierdzenia oczywistego naruszenie prawa ... bo wtedy strona dostanie zwrot opłaty ??:
No wypadałby. Można też rozliczyć miedzy stronami na koniec.
Ale mnie to nie dotyczy bo ja nigdy nie uchylam postanowień w trybie art. 395 kpc
"Johnson" napisał:
Ale mnie to nie dotyczy bo ja nigdy nie uchylam postanowień w trybie art. 395 kpc
a ja się czasami przyznaję do błędu
"kzawislak" napisał:
Ale mnie to nie dotyczy bo ja nigdy nie uchylam postanowień w trybie art. 395 kpc
a ja się czasami przyznaję do błędu
W domyśle miało być "ja błędów nie popełniam" a nie "ja się do błędów nie przyznaje"
"Johnson" napisał:
Ale mnie to nie dotyczy bo ja nigdy nie uchylam postanowień w trybie art. 395 kpc
a ja się czasami przyznaję do błędu
W domyśle miało być "ja błędów nie popełniam" a nie "ja się do błędów nie przyznaje"
domyśliłam się, co było w domyśle
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.