Sobota, 23 listopada 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 6116
Sobota, 23 listopada 2024

Forum sędziów

Obowiązek denuncjacji

Olcha
29.05.2009 10:51:52

Świadkowie po odebraniu przyrzeczenia. Uczestnik postępowania przedstawia dokument, z którego wynika, że ci swiadkowie skrzywoprzysiężyli w rzeczy:
- nieistotnej dla sprawy i
- istotnej dla sprawy.
Czy w obu tych przypadkach jest obowiązek denuncjacji?
Czy SA po zawiadomieniu przez uczestnika o podejrzeniu popełnienia przestępstwa automatycznie wszczyna postępowanie dyscyplinarne?

Olcha
29.05.2009 11:27:39

Tak, chodzi o brak zawiadomienia przez sędziego.

[ Dodano: Pią Maj 29, 2009 11:29 am ]
Czy jest jakieś orzecznictwo w takiej sprawie?

Marc
29.05.2009 12:31:17

Art. 304. § 1. Każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepis art. 191 § 3 stosuje się odpowiednio.
§ 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.

ale jak jest Prok na sali to on ma obowiązek tego pilnowac

chomik
29.05.2009 13:23:48

jakiś czas temu (2, 3 lata) chyba w "Przeglądzie sądowym" był artykuł dot. kwestii czy sędzia prowadzący sprawę ma obowiązek denuncjacji. Wnioski, o ile pamiętam, sprowadziły się do tego, że obowiazek ma prezes sądu, a sędzia nie. Rozsądek by nakazywał przyjęcie, iż sędzia zawiadamia prezesa i przedkałda mu akta, a prezes czyni co uzna za stosowne.

Olcha
29.05.2009 15:41:03

Czy sformułowanie w uzasie:" sąd nie dał wiary zeznaniom świadka" nie jest wystarczającym zabezpieczeniem dla sędziego czy też obliguje do zawiadomienia prezesa?

suzana22
29.05.2009 17:42:14

"Olcha" napisał:

Czy sformułowanie w uzasie:" sąd nie dał wiary zeznaniom świadka" nie jest wystarczającym zabezpieczeniem dla sędziego czy też obliguje do zawiadomienia prezesa?


Moim zdaniem pisząc w uzasadnieniu, że dajemy wiarę jednym świadkom a nie dajemy wiary innym jedynie oceniamy dowody i tyle. Żadna denuncjacja za napisaniem uzasadnienia nie powinna iść choćby dlatego, że jesteśmy omylni co sąd odwoławczy może nam bardzo łatwo udowodnić. Więc po co wychodzić przed szereg?

censor
29.05.2009 18:20:32

W niemal każdej sprawie, w której się oskarżony nie przyznaje, musielibyśmy denuncjować, bo jednym świadkom dajemy wiarę, innym nie.

Olcha
29.05.2009 22:52:44

Może jest to sposób na (niepotrzebne skreślić):
a) prawdomówność świadków,
b) ich mniejszą liczbę,
c) formę strajku włoskiego?

[ Dodano: Sob Maj 30, 2009 10:52 am ]
Czy jeżeli strona (w obowiązku społecznym) zadenucjuje w takiej sprawie sąd, jest to wystarczająca podstawa do wyłączenia się sędziego z postępowania?

chester0
14.07.2009 17:23:48

W mojej ocenie odpis protokołu rozprawy mozna przesłac do właściwych organów w przypadku gdy np staje świadek na rozprawie i zeznaje: co pan wie nic nie wiem, oskarżony tego nie zrobił, po odczytaniu w trybie 391 kpk wychodzi ze w postepowaniu przygotowawczym świadek zeznawał tak widziałem oskarżony to zrobił byłem przy tym i na własne oczy widziałem, na pytanie sądu o odmienne zeznania ee no bo jakos tak wyszło oskarżony to taki dobry człowiek ja wiem że on tego nie zrobił . I sprawa jasna. Natomiast wskazanie w uzasadnieniu ze jakims źródłom dowodowym nie dało się wiary to jedynie ocena materiału dowodowego wiec raczej za słabe podstawy do kierowania zawiadomienia.

totep
14.07.2009 18:57:01

z moich doświadczeń wynika, że 100% zawiadomień o ewidentnyvh fałszywych zeznaniach zostało umorzone w Prokurzturze na znikomość

Adek
14.07.2009 19:34:09

Natomiast wszystkie moje zakończyły się a/o

totep
14.07.2009 19:48:25

a kk ten sam . Rozmawiałem niedawno z PRokuatorem, który przeniósł się do nas z drugiego końca POlski. JAk go zapytałem o wrażenia, to stwierdził, że ma wrażenie, że ma wrażenie, że tutaj obowiązuje inny kpk...

Whitemead
14.07.2009 22:03:26

Jako prokurator swego czasu, na pewnym dziale miałem sporo spraw o fałszywe zeznania. Były to sprawy inicjowane przez przeciwników procesowych jak również przez sądy.
Nigdy nie słyszałem aby jakąkolwiek sprawę z 233 kk umorzono ze znikomości.
Często sprawy zawieszaliśmy do wydania chociażby nieprawomocnego wyroku w sprawie i równie często umarzaliśmy z braku znamion, kiedy zawiadomienie przysyłał sąd cywilny i z odpisów załączonych protokołów wynikało, że świadek nie został pouczony o 233 anie nie złożył przysięgi.
Swego czasu (nie wiem jak dziś) sądy cywilne dosyć lekko traktowały formalności związane z odpowiednim pouczeniem.
Całkiem czesto zdarzały się a/o.
Co do pozostałych umorzeń, to tak jak zwykle - brak winy itd.

violan
14.07.2009 22:29:42

A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.

Whitemead
14.07.2009 23:06:57

"violan" napisał:

A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.

to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.

romanoza
14.07.2009 23:24:23

"Whitemead" napisał:

to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.

Normalka, ale niestety trzeba później słuchać policjantów, bo jak się nie wyjaśni tego to wynik w apelacji niepewny

violan
14.07.2009 23:28:56

"Whitemead" napisał:

A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.

to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.

Czemu zaraz pod włos? Że niby dałam się nabrać? Chyba się nie zrozumieliśmy, co nie dziwi, jeśli nie mogę opisać całej sprawy. Może sobie pochlebiam ale po 13 latach pracy jestem w stanie stwierdzić, która wersja jest na użytek którejkolwiek ze stron. Dość, że w tej konkretnej sprawie jestem pewna że to co zostało przez świadków powiedziane na sali trzyma się kupy. Jeżeli świadek sprostuje zeznania, a powody dla których poprzednio skłamał są przekonujące, nie widze powodów aby nie umorzyć ze znikomości lub warunkowo. Osobiście nie lubię jak z org. ścigania czy sądu robi się durnia kłamiąc ale są różne powody, które skłoniły do kłamstwa.

W mojej sprawie nie było nacisków ze strony przesłuchujących. Naciski były ze strony konkurencji parkingowej

totep
15.07.2009 08:57:04

"Darkside" napisał:

a kk ten sam . Rozmawiałem niedawno z PRokuatorem, który przeniósł się do nas z drugiego końca POlski. JAk go zapytałem o wrażenia, to stwierdził, że ma wrażenie, że ma wrażenie, że tutaj obowiązuje inny kpk...


a czy to był może południowo-zachodni drugi kraniec Polski ?

Tia, z okolic Bladego

justice
15.07.2009 13:23:21

"romanoza" napisał:

to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.

Normalka, ale niestety trzeba później słuchać policjantów, bo jak się nie wyjaśni tego to wynik w apelacji niepewny

choć i tak wiadomo, co powiedzą policjanci

romanoza
15.07.2009 13:39:17

"justice" napisał:

to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.

Normalka, ale niestety trzeba później słuchać policjantów, bo jak się nie wyjaśni tego to wynik w apelacji niepewny

choć i tak wiadomo, co powiedzą policjanci
Pewnie, że wiadomo, brutalność policji wymyślił Patryk Vega :P

szyfrant
15.07.2009 22:08:14

"violan" napisał:

A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.

to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.

Czemu zaraz pod włos? Że niby dałam się nabrać? Chyba się nie zrozumieliśmy, co nie dziwi, jeśli nie mogę opisać całej sprawy. Może sobie pochlebiam ale po 13 latach pracy jestem w stanie stwierdzić, która wersja jest na użytek którejkolwiek ze stron. Dość, że w tej konkretnej sprawie jestem pewna że to co zostało przez świadków powiedziane na sali trzyma się kupy. Jeżeli świadek sprostuje zeznania, a powody dla których poprzednio skłamał są przekonujące, nie widze powodów aby nie umorzyć ze znikomości lub warunkowo. Osobiście nie lubię jak z org. ścigania czy sądu robi się durnia kłamiąc ale są różne powody, które skłoniły do kłamstwa.

W mojej sprawie nie było nacisków ze strony przesłuchujących. Naciski były ze strony konkurencji parkingowej
i w takich przypadkach, kiedy świadek dobrowolnie prostuje zeznania najczęściej prokurator odmawia ewentualnie umarza postępowanie na znikomość, w końcu po coś jest par 5 art 233 kk skoro sąd może w takim przypadku nadzwyczajnie złagodzić karę, a nawet odstąpić od jej wymierzenia to dlaczego prorok nie mógłby w takim przypadku odmówić wszczęcia śledztwa na znikomość.

sądy rodzinne często zawiadamiają prokuraturę o znętach nad osobą małoletnią celem przeprowadzenia stosownego postępowania,

Whitemead
15.07.2009 23:31:21

może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu. Nie słyszałem by w mojej prokuraturze ktoś juz w toku sprawy o fałszywe zeznania dobrowolnie je sprostował. (teoretycznie ma szansę dopóki trwa postępowanie w sprawie głównej)
Dlatego napisałem, ze nie słyszałem o takich przypadkach i że postępowania w tych sprawach się zawiesza do czasu chociażby nieprawomocnego rozstrzygnięcia (orzeczenie SN z 1971r).
jak już te sprawy formalne mamy za sobą pozostaje tylko zarzut. Na tym etapie sprostowanie się nie "liczy" w rozumieniu art. 233 kk.
Za czasów kiedy zajmowałem się 233 w prokuraturze nie istniała taka podstawa jak znikomość. Przez trzy lata i setki postępowań tylko jedno umorzyłem ze znikomości.
W sytuacjach kiedy np. zawiadamiająca podawała, że mąż złożył fałszywe zeznania na sprawie rozwodowej, ze jej nie kocha a w rzeczywistości ma list od niego, że jednak ją kocha, to trzeba było nieźle się na główkować, by wydać sprawiedliwe orzeczenie :smile:

moim zdaniem brakuje w 233 zdania, ze są to "zeznania istotne dla rozstrzygnięcia sprawy" albo coś w tym stylu.
Z jedną sprawą o 233 woziłem się trzy lata...

censor
16.07.2009 08:53:24

"szyfrant" napisał:

kiedy świadek dobrowolnie prostuje zeznania najczęściej prokurator odmawia ewentualnie umarza postępowanie na znikomość, w końcu po coś jest par 5 art 233 kk skoro sąd może w takim przypadku nadzwyczajnie złagodzić karę, a nawet odstąpić od jej wymierzenia to dlaczego prorok nie mógłby w takim przypadku odmówić wszczęcia śledztwa na znikomość.

Dlatego że prokurator ma ścigać przestępstwa i doprowadzać do tego, żeby sprawcy przestępstw stanęli przed sądem. Powoływany przez Ciebie art.233 par.5 kk jest dla sądu, dotyczy jedynie kary, nie odnosi się do kwestii winy. Dlatego nie możesz patrząc na ten przepis szukać dla siebie usprawiedliwienia dla umorzenia lub odmowy wszczęcia. Jak jest znikomość, to sąd tak samo umarza na znikomość. A przepis art.233 par.5 kk dotyczy przypadków, gdy tej znikomości nie ma i sąd stwierdza winę, czyli skazuje.

suzana22
16.07.2009 10:51:27

"Whitemead" napisał:

może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.



Chyba nie w tym respekcie rzecz. Ja zauważam, że świadkowie (i oskarżeni) mniej są skłonni fantazjować przed sądem na jawnej rozprawie w obecności aktywnych stron, ich pełnomocników, a czasem i publiczności. Po prostu nie mają wystarczająco silnych nerwów i nie potrafią się wystarczająco skupić, żeby sprzedać spójną wersję.

violan
16.07.2009 17:18:24

"suzana22" napisał:

może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.



Chyba nie w tym respekcie rzecz. Ja zauważam, że świadkowie (i oskarżeni) mniej są skłonni fantazjować przed sądem na jawnej rozprawie w obecności aktywnych stron, ich pełnomocników, a czasem i publiczności. Po prostu nie mają wystarczająco silnych nerwów i nie potrafią się wystarczająco skupić, żeby sprzed ać spójną wersję.

U mnie niedawno jeden świadek zaczął się sypać chwilę po tym, jak pan policjant sądowy wszedł na sale i powiedział, że ewakuacja bo był telefon o bombie
Zostałam jeszcze kilka minut i sypnął się totalnie. Może to jakiś sposób jest?

Whitemead
16.07.2009 19:38:45

"violan" napisał:

może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.



Chyba nie w tym respekcie rzecz. Ja zauważam, że świadkowie (i oskarżeni) mniej są skłonni fantazjować przed sądem na jawnej rozprawie w obecności aktywnych stron, ich pełnomocników, a czasem i publiczności. Po prostu nie mają wystarczająco silnych nerwów i nie potrafią się wystarczająco skupić, żeby sprzed ać spójną wersję.

U mnie niedawno jeden świadek zaczął się sypać chwilę po tym, jak pan policjant sądowy wszedł na sale i powiedział, że ewakuacja bo był telefon o bombie
Zostałam jeszcze kilka minut i sypnął się totalnie. Może to jakiś sposób jest?

Są sposoby na szczerość. Na jawnym forum nie powiem.
Od razu zaznaczę, ze nie chodzi o przemoc. Gra jest fair

totep
16.07.2009 19:42:37

"Whitemead" napisał:

może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.



Chyba nie w tym respekcie rzecz. Ja zauważam, że świadkowie (i oskarżeni) mniej są skłonni fantazjować przed sądem na jawnej rozprawie w obecności aktywnych stron, ich pełnomocników, a czasem i publiczności. Po prostu nie mają wystarczająco silnych nerwów i nie potrafią się wystarczająco skupić, żeby sprzed ać spójną wersję.

U mnie niedawno jeden świadek zaczął się sypać chwilę po tym, jak pan policjant sądowy wszedł na sale i powiedział, że ewakuacja bo był telefon o bombie
Zostałam jeszcze kilka minut i sypnął się totalnie. Może to jakiś sposób jest?

Są sposoby na szczerość. Na jawnym forum nie powiem.
Od razu zaznaczę, ze nie chodzi o przemoc. Gra jest fair

To tak jak w Psach albo Pitbulu (sorki nie pamiętam) "z akumulatorem na jajach każdy by się przyznał"

Whitemead
16.07.2009 19:46:18

"totep" napisał:

może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.



Chyba nie w tym respekcie rzecz. Ja zauważam, że świadkowie (i oskarżeni) mniej są skłonni fantazjować przed sądem na jawnej rozprawie w obecności aktywnych stron, ich pełnomocników, a czasem i publiczności. Po prostu nie mają wystarczająco silnych nerwów i nie potrafią się wystarczająco skupić, żeby sprzed ać spójną wersję.

U mnie niedawno jeden świadek zaczął się sypać chwilę po tym, jak pan policjant sądowy wszedł na sale i powiedział, że ewakuacja bo był telefon o bombie
Zostałam jeszcze kilka minut i sypnął się totalnie. Może to jakiś sposób jest?

Są sposoby na szczerość. Na jawnym forum nie powiem.
Od razu zaznaczę, ze nie chodzi o przemoc. Gra jest fair

To tak jak w Psach albo Pitbulu (sorki nie pamiętam) "z akumulatorem na jajach każdy by się przyznał"
i właśnie żeby nie było tego typu komentarzy dodałem, ze nie chodzi o przemoc
Z drugiej strony z akumulatorem na jajach jeszcze nikt nie kłamał

violan
16.07.2009 20:13:26

Bo - jak to mówią - nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani

censor
16.07.2009 20:15:51

Jeśli to legalne i fair - to dlaczego nie chcesz o tym na forum? ??:

totep
16.07.2009 20:18:32

To żart był oczywiście, ale chętnie posłucham o innych metodach

Whitemead
16.07.2009 20:19:19

"censor" napisał:

Jeśli to legalne i fair - to dlaczego nie chcesz o tym na forum? ??:

żeby nie zdradzać taktyki przesłuchania.
Można się spodziewać, że nie tylko ludzie bardzo szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości tu zaglądają

20.07.2009 10:55:41

Bo - jak to mówią - nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani


Heh, Feliks Dzierżyński wiecznie żywy

[ Dodano: Pon Lip 20, 2009 2:48 pm ]
Niezły jesteś WM. Jesteś tu prawie dwa tygodnie i ustrzeliłeś już 43 posty. Fiu fiu

Whitemead
21.07.2009 07:26:48

"Labeo" napisał:

Bo - jak to mówią - nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani


Heh, Feliks Dzierżyński wiecznie żywy

[ Dodano: Pon Lip 20, 2009 2:48 pm ]
Niezły jesteś WM. Jesteś tu prawie dwa tygodnie i ustrzeliłeś już 43 posty. Fiu fiu


Cóż, interesuje mnie, jak było na prawdę. Jeżeli mogę dociekać prawdziwych oświadczeń procesowych od kłamczuszków,to dociekam. Na sali sądowej przesłuchanie ma inny wymiar - znacznie bardziej "oficjalny" i sztywny.


Ps Labeo, ja forumowa gaduła jestem. Nie wiedziałem, że są limity postów

censor
21.07.2009 07:57:23

To jeszcze jeden argument za tym, że jeśli w ogóle nagrywać przebieg czynności procesowych zamiast je protokołować, lub obligatoryjnie nagrywać obok protokołu pisemnego, to bynajmniej nie w sądzie.

Whitemead
21.07.2009 22:07:13

Ja nie mam nic przeciwko nagrywaniu. Cieszę się jeżeli podejrzany jest z adwokatem.
Mam wówczas (prawie) pewność, że wyjaśnienia/zeznania nie będą w sądzie podważane.

Chociaż, widziałem już różne rzeczy...

censor
21.07.2009 22:12:55

Jesli nagrywać - to wszędzie. A nie lansować pomysłu, że tylko w sądzie, z domyślnym uzasadnieniem:
Na Policji - nie, bo to instytucja zaufania publicznego, jakżeby mógł policjant coś namataczyć. U prokuratora - nie, bo to samo. W sądzie - tak, bo sędziowie to urodzeni i dyplomowani zarazem matacze, którym trzeba patrzeć na ręce.

Whitemead
21.07.2009 22:25:30

Ja jeszcze nigdy takiego wniosku w sądzie nie złożyłem

censor
21.07.2009 22:32:37

Chodzi o idące w tym kierunku POmysły nowelizacji PrOcedury, które okresowo do tego wracają, ale tylko w stosunku do POstępowania sądowego, nie lansując zaś zupełnie tych PrOjektów w stosunku do POlicji lub PrOkuratury.

suzana22
21.07.2009 22:37:49

"Whitemead" napisał:

Ja jeszcze nigdy takiego wniosku w sądzie nie złożyłem


Nie spotkałam się dotąd z tym, żeby prokurator taki wniosek w sądzie złożył

Gdy pieniacze wnoszą o umożliwienie im nagrywania przebiegu rozprawy, to zazwyczaj się zgadzam, ale zachęcam do nagrywania także stronę przeciwną. Mam wtedy pewność, że obie strony będą się raczej hamować i raczej nie ujrzy światła dziennego zmanipulowane nagranie.

szyfrant
22.07.2009 23:33:23

"censor" napisał:

Jesli nagrywać - to wszędzie. A nie lansować pomysłu, że tylko w sądzie, z domyślnym uzasadnieniem:
Na Policji - nie, bo to instytucja zaufania publicznego, jakżeby mógł policjant coś namataczyć. U prokuratora - nie, bo to samo. W sądzie - tak, bo sędziowie to urodzeni i dyplomowani zarazem matacze, którym trzeba patrzeć na ręce.

nie wiem na jakiej podstawie wysnuwasz wniosek, że pieniacze czy też inne strony nie nagrywają swoich rozmów z prokuratorami czy z pracownikami sekretariatu??
u nas jest kilku pieniaczy, a zwłaszcza jeden, który wszystko nagrywa,i należy przy nim uważać co się do niego mówi, żeby później, gdzieś nagrania do góry nie wysłał.
U mnie już byl jeden przypadek, kiedy strona w skardze na kolegę wysmarowanej do PO zalączyła jako dowód, płytę z nagraniem rozmowy, ale w tym przypadku góra zachowała się w porzadku i bez odtwarzania nagrania zwrócila stronie nagranie z odpowiednim komentarzem.
Nasz też nagrywają

a o tym, że po sąd jest bee, a sędziowie mataczą już dzieci w I klasie Gimnazjum uczą, taka opinia o sędziach zawarta jest w podreczniku Wiedzy o społeczenstwie(wydawnictwa Operon) do I klasy gimnazjum w ktorym przedrukowano nieprzychylny artykuł dot. sędziów. jak jutro zdąże to ze skanuje stronkę z podręcznika.

censor
22.07.2009 23:43:56

"szyfrant" napisał:

a o tym, że po sąd jest bee, a sędziowie mataczą już dzieci w I klasie Gimnazjum uczą, taka opinia o sędziach zawarta jest w podreczniku Wiedzy o społeczenstwie(wydawnictwa Operon) do I klasy gimnazjum w ktorym przedrukowano nieprzychylny artykuł dot. sędziów. jak jutro zdąże to ze skanuje stronkę z podręcznika.

Badzo proszę - mówię szczerze. A z lekką przesadą - umieram z ciekawości. Jeśli możesz, to zeskanuj i wklej.

Whitemead
22.07.2009 23:48:19

nie wytrzymam do przeczytania skanu i skomentuję.
Jak to mozliwe, że tego rodzaju teksty przechodzą przez Ministerstwo Oświaty, czy jakikolwiek organ państwa?!?

szyfrant
22.07.2009 23:59:22

"censor" napisał:

a o tym, że po sąd jest bee, a sędziowie mataczą już dzieci w I klasie Gimnazjum uczą, taka opinia o sędziach zawarta jest w podreczniku Wiedzy o społeczenstwie(wydawnictwa Operon) do I klasy gimnazjum w ktorym przedrukowano nieprzychylny artykuł dot. sędziów. jak jutro zdąże to ze skanuje stronkę z podręcznika.

Badzo proszę - mówię szczerze. A z lekką przesadą - umieram z ciekawości. Jeśli możesz, to zeskanuj i wklej.
censor, nie ma sprawy

violan
23.07.2009 08:15:16

"Whitemead" napisał:

nie wytrzymam do przeczytania skanu i skomentuję.
Jak to mozliwe, że tego rodzaju teksty przechodzą przez Ministerstwo Oświaty, czy jakikolwiek organ państwa?!?


Dlatego upieram się przy misji edukacyjnej :smile:

censor
23.07.2009 08:36:38

Taką misję to trzeba wykonać w odniesieniu do urzędników (a może polityków z tzw. gabinetu politycznego) w MEN, skoro dopuszczają takie podręczniki. Czekam jednak na zapowiadane wklejenie tekstu.

szyfrant
23.07.2009 10:26:58

censor, umieściłem skan w wątku "iszą o nas", gdyż wydaje mi się, że to jest odpowiednie miejsce paszkwila pod adresem sądu i sędziów zamieszczonego w podręczniku do wiedzy o społeczeństwie. jak już wcześniej wspominałem w książce jest przedrukowany artykuł wprost dot. sądów).
tylko zapomniałem tam umieścić skan strony z nazwiskami rzeczoznawców, dzięki którym podręcznik został dopuszczony do użytku szkolnego.
z podręcznika można też m.in. dowiedzieć się, iż w polskich sądach w pierwszej instancji, w większości spraw, oprócz sędziego o winie dwóch ławników(książka jest z 2009 r.)

censor
23.07.2009 11:06:12

Wklejam tu to samo co dałem do wątku "Piszą o nas":
SKANDAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przepraszam za ton rozkazujący - władze Iustitii, zajmijcie się tym natychmiast!
Zamiast uczyć szacunku dla Państwa Polskiego wpaja się dzieciom że sądy są do bani i oczywiście podaje się jako pozytywny przykład USA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nawet za komuny czegoś takiego nie było żeby uczyć dzieci ze instytucje PRL są do bani i tylko w ZSRR jest OK.!
Jako autorytatywną wypowiedź podaje się czasopismo „Wprost” - no rzeczywiście szczyt erudycji prawniczej!
A gdzie jest Ministerstwo Sprawiedliwości (biały wywiad z MS jeśli tu siedzi to niech doniesie swemu pryncypałowi). To tak się uczy dzieci szacunku do organów Państwa Polskiego?
Tylko się zachwala to co wymyśli wielki brat zza oceanu (jaki tam zresztą brat)?
Antypaństwowa indoktrynacja młodzieży!
SKANDAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Whitemead
23.07.2009 18:37:34

"violan" napisał:

nie wytrzymam do przeczytania skanu i skomentuję.
Jak to mozliwe, że tego rodzaju teksty przechodzą przez Ministerstwo Oświaty, czy jakikolwiek organ państwa?!?


Dlatego upieram się przy misji edukacyjnej :smile:
tak walnąłem małą gafę - dostrzegam. ja z innego resortu i nie wszystko wiem

Adek
23.07.2009 20:16:08

A może jakieś 226§3 z urzędu państwo prorocy

censor
23.07.2009 20:18:07

Świetna koncepcja!

Whitemead
23.07.2009 20:18:16

"Adek" napisał:

A może jakieś 226§3 z urzędu państwo prorocy

kto wie...

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.