Świadkowie po odebraniu przyrzeczenia. Uczestnik postępowania przedstawia dokument, z którego wynika, że ci swiadkowie skrzywoprzysiężyli w rzeczy:
- nieistotnej dla sprawy i
- istotnej dla sprawy.
Czy w obu tych przypadkach jest obowiązek denuncjacji?
Czy SA po zawiadomieniu przez uczestnika o podejrzeniu popełnienia przestępstwa automatycznie wszczyna postępowanie dyscyplinarne?
Tak, chodzi o brak zawiadomienia przez sędziego.
[ Dodano: Pią Maj 29, 2009 11:29 am ]
Czy jest jakieś orzecznictwo w takiej sprawie?
Art. 304. § 1. Każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję. Przepis art. 191 § 3 stosuje się odpowiednio.
§ 2. Instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub Policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.
ale jak jest Prok na sali to on ma obowiązek tego pilnowac
jakiś czas temu (2, 3 lata) chyba w "Przeglądzie sądowym" był artykuł dot. kwestii czy sędzia prowadzący sprawę ma obowiązek denuncjacji. Wnioski, o ile pamiętam, sprowadziły się do tego, że obowiazek ma prezes sądu, a sędzia nie. Rozsądek by nakazywał przyjęcie, iż sędzia zawiadamia prezesa i przedkałda mu akta, a prezes czyni co uzna za stosowne.
Czy sformułowanie w uzasie:" sąd nie dał wiary zeznaniom świadka" nie jest wystarczającym zabezpieczeniem dla sędziego czy też obliguje do zawiadomienia prezesa?
"Olcha" napisał:
Czy sformułowanie w uzasie:" sąd nie dał wiary zeznaniom świadka" nie jest wystarczającym zabezpieczeniem dla sędziego czy też obliguje do zawiadomienia prezesa?
W niemal każdej sprawie, w której się oskarżony nie przyznaje, musielibyśmy denuncjować, bo jednym świadkom dajemy wiarę, innym nie.
Może jest to sposób na (niepotrzebne skreślić):
a) prawdomówność świadków,
b) ich mniejszą liczbę,
c) formę strajku włoskiego?
[ Dodano: Sob Maj 30, 2009 10:52 am ]
Czy jeżeli strona (w obowiązku społecznym) zadenucjuje w takiej sprawie sąd, jest to wystarczająca podstawa do wyłączenia się sędziego z postępowania?
W mojej ocenie odpis protokołu rozprawy mozna przesłac do właściwych organów w przypadku gdy np staje świadek na rozprawie i zeznaje: co pan wie nic nie wiem, oskarżony tego nie zrobił, po odczytaniu w trybie 391 kpk wychodzi ze w postepowaniu przygotowawczym świadek zeznawał tak widziałem oskarżony to zrobił byłem przy tym i na własne oczy widziałem, na pytanie sądu o odmienne zeznania ee no bo jakos tak wyszło oskarżony to taki dobry człowiek ja wiem że on tego nie zrobił . I sprawa jasna. Natomiast wskazanie w uzasadnieniu ze jakims źródłom dowodowym nie dało się wiary to jedynie ocena materiału dowodowego wiec raczej za słabe podstawy do kierowania zawiadomienia.
z moich doświadczeń wynika, że 100% zawiadomień o ewidentnyvh fałszywych zeznaniach zostało umorzone w Prokurzturze na znikomość
Natomiast wszystkie moje zakończyły się a/o
a kk ten sam . Rozmawiałem niedawno z PRokuatorem, który przeniósł się do nas z drugiego końca POlski. JAk go zapytałem o wrażenia, to stwierdził, że ma wrażenie, że ma wrażenie, że tutaj obowiązuje inny kpk...
Jako prokurator swego czasu, na pewnym dziale miałem sporo spraw o fałszywe zeznania. Były to sprawy inicjowane przez przeciwników procesowych jak również przez sądy.
Nigdy nie słyszałem aby jakąkolwiek sprawę z 233 kk umorzono ze znikomości.
Często sprawy zawieszaliśmy do wydania chociażby nieprawomocnego wyroku w sprawie i równie często umarzaliśmy z braku znamion, kiedy zawiadomienie przysyłał sąd cywilny i z odpisów załączonych protokołów wynikało, że świadek nie został pouczony o 233 anie nie złożył przysięgi.
Swego czasu (nie wiem jak dziś) sądy cywilne dosyć lekko traktowały formalności związane z odpowiednim pouczeniem.
Całkiem czesto zdarzały się a/o.
Co do pozostałych umorzeń, to tak jak zwykle - brak winy itd.
A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.
"violan" napisał:
A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.
"Whitemead" napisał:
to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.
"Whitemead" napisał:
A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.
"Darkside" napisał:
a kk ten sam . Rozmawiałem niedawno z PRokuatorem, który przeniósł się do nas z drugiego końca POlski. JAk go zapytałem o wrażenia, to stwierdził, że ma wrażenie, że ma wrażenie, że tutaj obowiązuje inny kpk...
"romanoza" napisał:
to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.
"justice" napisał:
to wzięli cię pod włos
Ja mam nieco inne doświadczenia jeżeli chodzi o szczerość.
Sami wiele razy słyszeliście na rozprawie jak to oskarżeni przyznawali się w śledztwie, bo ich prokurator straszył a policja biła. Przyznali się bo nie chcieli iść do aresztu i nie wiadomo co jeszcze (przy okazji w śledztwie złożyli obszerne wyjaśnienia- bo im prokurator mówił co mają powiedzieć).
Po konsultacji z obrońcą, ew. rodziną i kolegami z doświadczeniem występują przed sądem i opowiadają dudy smalone.
"violan" napisał:
A ja prowadzę sprawę, gdzie już cztery osoby ( pokrzywdzeni - wg. a. o. - w rozboju i wymuszeniu rozbójniczym) na rozprawie się posypały. Wyjaśnili dlaczego w śledztwie kłamali ( namówieni przez osoby, których się i teraz obawiają ). Znamienne było to, ze dwoje z nich powiedziało, że na policji i przed prokuratorem to się inaczej zeznaje niż przed sadem i przed sądem nie będą kłamać. Wynikałoby z tego, że do organów ścigania mają mniejsze zaufanie niż do sądu i jak ludzie podchodzą do przesłuchania policyjnego.
Nie skazałabym ich za fałszywe zeznania i tu znikomość albo co najwyżej war. umorz. aż tu sie prosi.
może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu. Nie słyszałem by w mojej prokuraturze ktoś juz w toku sprawy o fałszywe zeznania dobrowolnie je sprostował. (teoretycznie ma szansę dopóki trwa postępowanie w sprawie głównej)
Dlatego napisałem, ze nie słyszałem o takich przypadkach i że postępowania w tych sprawach się zawiesza do czasu chociażby nieprawomocnego rozstrzygnięcia (orzeczenie SN z 1971r).
jak już te sprawy formalne mamy za sobą pozostaje tylko zarzut. Na tym etapie sprostowanie się nie "liczy" w rozumieniu art. 233 kk.
Za czasów kiedy zajmowałem się 233 w prokuraturze nie istniała taka podstawa jak znikomość. Przez trzy lata i setki postępowań tylko jedno umorzyłem ze znikomości.
W sytuacjach kiedy np. zawiadamiająca podawała, że mąż złożył fałszywe zeznania na sprawie rozwodowej, ze jej nie kocha a w rzeczywistości ma list od niego, że jednak ją kocha, to trzeba było nieźle się na główkować, by wydać sprawiedliwe orzeczenie :smile:
moim zdaniem brakuje w 233 zdania, ze są to "zeznania istotne dla rozstrzygnięcia sprawy" albo coś w tym stylu.
Z jedną sprawą o 233 woziłem się trzy lata...
"szyfrant" napisał:
kiedy świadek dobrowolnie prostuje zeznania najczęściej prokurator odmawia ewentualnie umarza postępowanie na znikomość, w końcu po coś jest par 5 art 233 kk skoro sąd może w takim przypadku nadzwyczajnie złagodzić karę, a nawet odstąpić od jej wymierzenia to dlaczego prorok nie mógłby w takim przypadku odmówić wszczęcia śledztwa na znikomość.
"Whitemead" napisał:
może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.
"suzana22" napisał:
może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.
"violan" napisał:
może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.
"Whitemead" napisał:
może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.
"totep" napisał:
może widocznie świadkowie mają większy respekt do sądu.
Bo - jak to mówią - nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani
Jeśli to legalne i fair - to dlaczego nie chcesz o tym na forum? ??:
To żart był oczywiście, ale chętnie posłucham o innych metodach
"censor" napisał:
Jeśli to legalne i fair - to dlaczego nie chcesz o tym na forum? ??:
Bo - jak to mówią - nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani
"Labeo" napisał:
Bo - jak to mówią - nie ma ludzi niewinnych, są tylko źle przesłuchani
Heh, Feliks Dzierżyński wiecznie żywy
[ Dodano: Pon Lip 20, 2009 2:48 pm ]
Niezły jesteś WM. Jesteś tu prawie dwa tygodnie i ustrzeliłeś już 43 posty. Fiu fiu
To jeszcze jeden argument za tym, że jeśli w ogóle nagrywać przebieg czynności procesowych zamiast je protokołować, lub obligatoryjnie nagrywać obok protokołu pisemnego, to bynajmniej nie w sądzie.
Ja nie mam nic przeciwko nagrywaniu. Cieszę się jeżeli podejrzany jest z adwokatem.
Mam wówczas (prawie) pewność, że wyjaśnienia/zeznania nie będą w sądzie podważane.
Chociaż, widziałem już różne rzeczy...
Jesli nagrywać - to wszędzie. A nie lansować pomysłu, że tylko w sądzie, z domyślnym uzasadnieniem:
Na Policji - nie, bo to instytucja zaufania publicznego, jakżeby mógł policjant coś namataczyć. U prokuratora - nie, bo to samo. W sądzie - tak, bo sędziowie to urodzeni i dyplomowani zarazem matacze, którym trzeba patrzeć na ręce.
Ja jeszcze nigdy takiego wniosku w sądzie nie złożyłem
Chodzi o idące w tym kierunku POmysły nowelizacji PrOcedury, które okresowo do tego wracają, ale tylko w stosunku do POstępowania sądowego, nie lansując zaś zupełnie tych PrOjektów w stosunku do POlicji lub PrOkuratury.
"Whitemead" napisał:
Ja jeszcze nigdy takiego wniosku w sądzie nie złożyłem
"censor" napisał:
Jesli nagrywać - to wszędzie. A nie lansować pomysłu, że tylko w sądzie, z domyślnym uzasadnieniem:
Na Policji - nie, bo to instytucja zaufania publicznego, jakżeby mógł policjant coś namataczyć. U prokuratora - nie, bo to samo. W sądzie - tak, bo sędziowie to urodzeni i dyplomowani zarazem matacze, którym trzeba patrzeć na ręce.
"szyfrant" napisał:
a o tym, że po sąd jest bee, a sędziowie mataczą już dzieci w I klasie Gimnazjum uczą, taka opinia o sędziach zawarta jest w podreczniku Wiedzy o społeczenstwie(wydawnictwa Operon) do I klasy gimnazjum w ktorym przedrukowano nieprzychylny artykuł dot. sędziów. jak jutro zdąże to ze skanuje stronkę z podręcznika.
nie wytrzymam do przeczytania skanu i skomentuję.
Jak to mozliwe, że tego rodzaju teksty przechodzą przez Ministerstwo Oświaty, czy jakikolwiek organ państwa?!?
"censor" napisał:
a o tym, że po sąd jest bee, a sędziowie mataczą już dzieci w I klasie Gimnazjum uczą, taka opinia o sędziach zawarta jest w podreczniku Wiedzy o społeczenstwie(wydawnictwa Operon) do I klasy gimnazjum w ktorym przedrukowano nieprzychylny artykuł dot. sędziów. jak jutro zdąże to ze skanuje stronkę z podręcznika.
"Whitemead" napisał:
nie wytrzymam do przeczytania skanu i skomentuję.
Jak to mozliwe, że tego rodzaju teksty przechodzą przez Ministerstwo Oświaty, czy jakikolwiek organ państwa?!?
Taką misję to trzeba wykonać w odniesieniu do urzędników (a może polityków z tzw. gabinetu politycznego) w MEN, skoro dopuszczają takie podręczniki. Czekam jednak na zapowiadane wklejenie tekstu.
censor, umieściłem skan w wątku "iszą o nas", gdyż wydaje mi się, że to jest odpowiednie miejsce paszkwila pod adresem sądu i sędziów zamieszczonego w podręczniku do wiedzy o społeczeństwie. jak już wcześniej wspominałem w książce jest przedrukowany artykuł wprost dot. sądów).
tylko zapomniałem tam umieścić skan strony z nazwiskami rzeczoznawców, dzięki którym podręcznik został dopuszczony do użytku szkolnego.
z podręcznika można też m.in. dowiedzieć się, iż w polskich sądach w pierwszej instancji, w większości spraw, oprócz sędziego o winie dwóch ławników(książka jest z 2009 r.)
Wklejam tu to samo co dałem do wątku "Piszą o nas":
SKANDAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przepraszam za ton rozkazujący - władze Iustitii, zajmijcie się tym natychmiast!
Zamiast uczyć szacunku dla Państwa Polskiego wpaja się dzieciom że sądy są do bani i oczywiście podaje się jako pozytywny przykład USA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nawet za komuny czegoś takiego nie było żeby uczyć dzieci ze instytucje PRL są do bani i tylko w ZSRR jest OK.!
Jako autorytatywną wypowiedź podaje się czasopismo „Wprost” - no rzeczywiście szczyt erudycji prawniczej!
A gdzie jest Ministerstwo Sprawiedliwości (biały wywiad z MS jeśli tu siedzi to niech doniesie swemu pryncypałowi). To tak się uczy dzieci szacunku do organów Państwa Polskiego?
Tylko się zachwala to co wymyśli wielki brat zza oceanu (jaki tam zresztą brat)?
Antypaństwowa indoktrynacja młodzieży!
SKANDAL !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
"violan" napisał:
nie wytrzymam do przeczytania skanu i skomentuję.
Jak to mozliwe, że tego rodzaju teksty przechodzą przez Ministerstwo Oświaty, czy jakikolwiek organ państwa?!?
A może jakieś 226§3 z urzędu państwo prorocy
Świetna koncepcja!
"Adek" napisał:
A może jakieś 226§3 z urzędu państwo prorocy