Stan faktyczny.
A wniósł przeciwko B powództwo o wydanie nieruchomości X, która nie ma założonej księgi wieczystej, ale są stare dowody własności ( akty notarialne).
B wniósł o zasiedzenie nieruchomości X na swoją rzecz, którą nabył nieformalną umową od ojca A.
C wniósł o uwłaszczenie nieruchomości X na rzecz ojca A ( C jest również następcą prawnym ojca A)
Postępowanie o wydanie zostało zawieszone z uwagi na prejudycjalne znaczenie rozstrzygnięć w sprawie o zasiedzenie i uwłaszczenie.
Z ustaleń w sprawie o zasiedzenie wynika, że B posiadał samoistnie nieruchomość X, ale w chwili złożenia pozwu o wydanie nie upłynął okres wystarczający do zasiedzenia.
Postępowanie o uwłaszczenie toczy się i jeżeli wniosek zostanie uwzględniony, ojciec A staje się właścicielem i jego okresu posiadania nie można doliczyć nieformalnemu nabywcy B.
Czy w takiej sytuacji uzasadnione jest zawieszenie do czasu zakończenia sprawy o wydanie i uwłaszczenie? Od razu podpowiadam, że SO stwierdził, że nie.
Co zrobić dalej.
1.Czy poczynić samemu ustalenia w zakresie dotyczącym ustalenia właściciela przeciwko któremu biegnie zasiedzenie, a następnie "dokonać oceny" zasadności powództwa o wydanie pod kątem ustalenia czy nastąpiła przerwa w biegu zasiedzenia i w tym momencie zawiesić do chwili zakończenia sprawy o wydanie?
2.Czy doliczyć okres posiadania ojca A i stwierdzić?
3.Czy wreszcie przyjąć, że pozew o wydanie nie przerwał biegu zasiedzenia bo w chwili jego złożenia powód nie legitymował się skutecznie dowodem własności. ( w aktach notarialnych inni właściciele - poprzednicy prawni)?
Na marginesie dodam, że mam wątpliwości co do zawieszenia sprawy o wydanie, ale cóż postanowienie prawomocne.
Za ewentualne podpowiedzi z góry dzięki.
"Kynas" napisał:
A wniósł przeciwko B powództwo o wydanie nieruchomości X, która nie ma założonej księgi wieczystej, ale są stare dowody własności ( akty notarialne).
B wniósł o zasiedzenie nieruchomości X na swoją rzecz, którą nabył nieformalną umową od ojca A.
C wniósł o uwłaszczenie nieruchomości X na rzecz ojca A ( C jest również następcą prawnym ojca A)
Postępowanie o wydanie zostało zawieszone z uwagi na prejudycjalne znaczenie rozstrzygnięć w sprawie o zasiedzenie i uwłaszczenie.
Z ustaleń w sprawie o zasiedzenie wynika, że B posiadał samoistnie nieruchomość X, ale w chwili złożenia pozwu o wydanie nie upłynął okres wystarczający do zasiedzenia.
Postępowanie o uwłaszczenie toczy się i jeżeli wniosek zostanie uwzględniony, ojciec A staje się właścicielem i jego okresu posiadania nie można doliczyć nieformalnemu nabywcy B.
Czy w takiej sytuacji uzasadnione jest zawieszenie do czasu zakończenia sprawy o wydanie i uwłaszczenie? Od razu podpowiadam, że SO stwierdził, że nie.
Co zrobić dalej.
1.Czy poczynić samemu ustalenia w zakresie dotyczącym ustalenia właściciela przeciwko któremu biegnie zasiedzenie, a następnie "dokonać oceny" zasadności powództwa o wydanie pod kątem ustalenia czy nastąpiła przerwa w biegu zasiedzenia i w tym momencie zawiesić do chwili zakończenia sprawy o wydanie?
2.Czy doliczyć okres posiadania ojca A i stwierdzić?
3.Czy wreszcie przyjąć, że pozew o wydanie nie przerwał biegu zasiedzenia bo w chwili jego złożenia powód nie legitymował się skutecznie dowodem własności. ( w aktach notarialnych inni właściciele - poprzednicy prawni)?
Sprawa "o uwłaszczenie" do zwyczajowe - w niektórych sądach - określenie sprawy o stwierdzenie, że posiadacz nabył własność nieruchomości w trybie ustawy z dnia 26 października 1971 r. o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych. Przynajmniej u mnie tak to chodzi.
Nie zgadzam się z tym, że na tym że aby doszło do przerwania biegu zasiedzenia, powód wnoszący powództwo windykacyjne powinien wskazywać tytuł własności w postaci aktów notarialnych na własne nazwisko. Podlega to wszystko ocenie, jeżeli przedstawia tytuły własności na swoich poprzedników i powołuje się na fakt nabycia prawa w drodze przeniesienia własności, sukcesji, to podlega to ocenie. Prawdą jest, że bieg zasiedzenia przerywa wytoczenie powództwa przez uprawnionego (a nie np. przez sąsiada), zaś powódzwo o wydanie nieruchomości może wytoczyć także jego współwłaściciel - mógł więc nabyć w drodze dziedziczenia tylko udział. W każdym bądź razie podlega to ocenie poprzez przeanalizowanie zgłoszonych twierdzeń i przedstawionych dowodów.
Zawsze trzeba ustalić przeciwko komu biegnie zasiedzenie- a więc właścicielowi, nawet temu, który nabył własność w drodze ustawy z 1971 r.
Skoro SO uwzględnił zażalenie na zawieszenie postępowania, ponowne zawieszenie może spotkać się z poważniejszymi konsekwencjami dla sędziego prelegenta. Osobiście odradzam. Jeżeli chodzi o zawieszenie postępowania o zasiedzenie - można spróbować, ale wydaje się, że SO tak samo stwierdzi, że okoliczności dotyczące uwłaszczenia mogą być zbadane w postępowaniu o zasiedzenie, zwłaszcza, że wystarczy wezwać do udziału w sprawie osobę która mogla nabyć własność w drodze uwłaszczenia lub jego następców prawnych.
Osobiście w sprawie o zasiedzenie doradzałbym osobiste zbadanie wszystkich przesłanek, dlatego, że jeżeli Ojciec A był właścicielem nieruchomości to B nie może doliczyć okresu jego posiadania, nie może być uwzględniony wniosek o "uwłaszczenie". Jeżeli nie był właścicielem a zasadny jest wniosek o uwłaszczenie i A jest spadkobiercą (nie wiadomo, może był testament) to wówczas będzie miał tytuł do żądania wydania nieruchomości. Z tego co piszesz wynika, że nabycie przez B posiadania nieruchomości nastąpiło po 1971 r. ?
"Hakoss" napisał:
Osobiście w sprawie o zasiedzenie doradzałbym osobiste zbadanie wszystkich przesłanek, dlatego, że jeżeli Ojciec A był właścicielem nieruchomości to B nie może doliczyć okresu jego posiadania, nie może być uwzględniony wniosek o "uwłaszczenie". Jeżeli nie był właścicielem a zasadny jest wniosek o uwłaszczenie i A jest spadkobiercą (nie wiadomo, może był testament) to wówczas będzie miał tytuł do żądania wydania nieruchomości. Z tego co piszesz wynika, że nabycie przez B posiadania nieruchomości nastąpiło po 1971 r. ?