Środa, 24 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5903
Środa, 24 kwietnia 2024

Forum sędziów

dożywocie

marmozett
20.08.2009 16:52:16

Pierwszy nabywca nieruchomości, będący jednocześnie stroną umowy dożywocia, zbył nieruchomość. Dożywotnik wniósł pozew przeciwko pierwszemu nabywcy o zamianę świadczeń z umowy dożywocia na rentę. Zakładam, że podstawę prawną żądania stanowi art. 914 kc, gdyż uzasadnieniem żądania jest fakt zbycia nieruchomości.
Mam wątpliwość, czy dożywotnik pozwał właściwy podmiot, gdyż nowy nabywca, który co prawda nie jest stroną umowy dożywocia, ponosi jednak odpowiedzialność (rzeczową i osobistą-art. 910 kc) za świadczenia wymagalne po dacie nabycia, więć może nowy nabwyca powinien być pozwanym? Poza tym, dożywotnik podnosi, że nowy nabywca uniemożliwia mu realizowania praw do zamieszkania-wiem, że ta kwestia nie ma znaczenia przy 914 kc. W komentarzach do 914 kc i w orzeczeniach nie znalazłam żadnej wskazówki co do legitymacji procesowej biernej przy powództwie z 914kc.
Ewentualnie, czy w opisanej sytuacji możliwe jest wskazanie innej podstawy prawnej żądania (art. 907 kc)? Może ktoś z użytkowników forum - przetestował już taki problem?

Tomasz Zawiślak
21.08.2009 08:22:35

Problemu nie przetestowałem, ale wydaje mi się że biernie legitymowanym jest zawsze ostatni nabywca nieruchomości obciążonej dożywociem. Z Komentarza do kodeksu cywilnego. Ksiega trzecia - Zobowiązania, Tom II, Wydawnictwo Prawnicze 1997, s. 533 wynika, iż stosowanie art. 914 kc może wchodzić w grę nie tylko przy pierwszym zbyciu nieruchomości przez zobowiązanego, który nabył nieruchomośc na podstawie umowy dożywocia, ale także przy ewentualnych kolejnych zbyciach nieruchomości obciążonej dożywociem.
Zbywca nieruchomości obciążonej przestaje ponosić odpowiedzialność względem dożywotnika z chwilą zawarcia umowy przenoszącej własność - za wyjatkiem odpowiedzialności osobistej za świadczenia wymagalne przed zbyciem. W takiej sytuacji żądanie od niego renty w miejsce dożywocia wydaje się pozbawione sensu.
Warto zajrzeć do uzasadnienia orzeczenia z dnia 20 czerwca 1968 r., II CR 236/68.

marmozett
21.08.2009 08:56:39

Dziękuję za podpowiedź. Czytałam uzasadnienie tego orzeczenia. Dziś rano jednak pomyślałam, że skoro w komentarzach wskazują, że dożywocie jest zbliżone w swej istocie do ograniczonych praw rzeczowych, to może w przypadku zbycia nieruchomości powstaje sytuacja podobna do przypadku, gdy zbywca zawiera umowę kredytu, oczywiście została ustanowiona hipoteka jako zabezpieczenie wierzytelności kredytodawcy i wówczas nabywca obciążonej nieruchomości ponosi odpowiedzialność rzeczową nie będąc przecież stroną umowy kredytu. W przypadku zbycia nieruchomosci obciążonej dożywociem-jest podobnie. Wobec czego może roszczenie o zamianę świadczeń ustalonych przecież w umowie na rentę jednak powinno być skierowane wobec strony tej umowy, a dopiero w sytuacji, gdyby on nie płacił-dożywotnik mógłby żądać zapłaty od nabywcy (oczywiście roszczenia dożywotnika stałyby się w takiej sytuacji wymagalne już po zbyciu nieruchomości).?????????????????????????????????????????????

Ignotus
21.08.2009 09:20:31

"Tomasz Zawiślak" napisał:

Problemu nie przetestowałem, ale wydaje mi się że biernie legitymowanym jest zawsze ostatni nabywca nieruchomości obciążonej dożywociem....

Myślę, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie
Troszkę na ten temat napisał SN w uzasadnieniu postanowienia z 14 grudnia 1971 r. (III CRN 372/71) -
Dlatego też dłużnikiem dożywotnika jest każdoczesny właściciel nieruchomości; odpowiada on rzeczowo za całość tego prawa, a także osobiście za poszczególne świadczenia objęte tym prawem, które stały się wymagalne w czasie, gdy nieruchomość stanowiła jego własność.
Z chwilą więc zbycia nieruchomości przez osobę, która zawarła umowę o dożywocie, zbywca odpowiada nadal osobiście za świadczenia wymagalne z czasu, kiedy był on właścicielem nieruchomości, natomiast od momentu, gdy przestał nim być wobec zbycia obciążonej nieruchomości, wstępuje na jego miejsce z mocy samego prawa w stosunek zobowiązaniowy nabywca i tylko on od daty zbycia jest obciążony odpowiedzialnością za świadczenia przypadające od tej daty, przy czym - jeśli chodzi o gospodarstwo rolne - art. 526 k.c. nie ma zastosowania, ze względu na szczególny sposób uregulowania odpowiedzialności nabywcy nieruchomości obciążonej dożywociem.
Przytoczone stanowisko, zgodnie z cytowanym wyżej orzeczeniem II CR 236/68, odpowiada też poczuciu słuszności i jest zgodne z interesem społeczno-gospodarczym. Trudno twierdzić, że ten interes nie byłby naruszony, gdyby zbywca musiał ponosić ciężary związane z nieruchomością nie wchodzącą już w skład jego gospodarstwa, a więc gdyby nadal był zobowiązany względem dożywotnika, chociaż przestał już czerpać dochody z nieruchomości. Takie rozwiązanie jest też korzystne dla dożywotnika, umożliwia mu bowiem rozwiązanie umowy o dożywocie z aktualnym właścicielem nieruchomości (art. 913 § 2 k.c.), ewentualnie zamianę na dożywotnią rentę (art. 914 k.c.).

marmozett
21.08.2009 11:00:06

Analizowaliśmy ten problem także u nas w wydziale i stanowisko jednak jest takie, że nabywca powinien być pozwanym. Ciekawe tylko, co powie na to nasz SO!

Tomasz Zawiślak
21.08.2009 12:00:21

Żeby nie być gołosłownym i mieć "odparcie" w doktrynie:

Zofia Policzkiewicz-Zawadzka, Umowa o dożywocie, Wydawnictwo Prawnicze - Warszawa 1971, s. 109:

W razie zbycia nieruchomości obciążonej dozywociem ewentualny proces o zamianę dożywocia na rentę z art. 914 kc będzie się toczyć między dozywotnikiem a aktualnym właścicielem nieruchomości. Jest to konsekwencja konstrukcji wstąpienia nabywcy w stosunek dożywocia.

Sprawdziłem też System Prawa Cywilnego - Tom 8 Prawo zobowiązań - częsć szczegółowa, Warszawa 2004, ale nic tam nie znalazłem...

Pozdrawiam!

marmozett
23.08.2009 10:17:57

Dziękuję za pomoc :smile:

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.