Forum sędziów
Proste pytanko: Czy opinię instytutu naukowego może podpisać jedna osoba, np. kierownik kliniki - katedry uniwersytetu medycznego w....? Z opinii wynika, że oprócz pana profesora nikt inny nie uczestniczył w jej wydaniu, bo nie było takiej potrzeby. Temat mieści się w jego specjalności, a w klinice nie ma osoby bardziej kompetentnej... Czy to jest w ogóle opinia instytutu???
Jeśli strony nie kwestionują - to czym się przejmować?
Oczywiście, że kwestionują... Jeden z zarzutów dotyczy właśnie tego, że to nie jest opinia instytutu naukowego tylko pana profesora, który biegłym sadowym nie jest...
Niech sobie kwestionuje. Nie reaguj na to. Opinia instytutu musi być podpisana przez osoby, które ją sporządziły, gdyż to ich wnioski są w opinii wyrażone a nadto przez osobę uprawnioną do reprezentowania instytutu. Jeżeli podmioty te skumulowane są w jednej osobie to na opinii wystarczy jeden podpis. Skoro zwróciłeś się do instytutu to przecież prof. ten w swojej opinii zapewne występuje w imieniu instytutu a nie swoim. Wynika to zapewne również z pieczątki firmowej umieszczonej na opinii. Przecież skoro powołałeś opinię Instytutu to instytutowi też będziesz płacić a nie Iksińskiemu.
"aj111" napisał:
.... Przecież skoro powołałeś opinię Instytutu to instytutowi też będziesz płacić a nie Iksińskiemu.
W naszym przypadku wynagrodzenie otrzymali biegli + instytucja.
Ostatnio wydawalismy tego typu opinię w sprawie karnej.
Postanowienie było na instytucję. Szef wyznaczył trzy osoby do przeprowadzenia badania ambulatoryjnego( 2 psychiatrów i psychologa) które to osoby miały potem ewentualnie bronic tej opinii przed sądem. ( co miało miejsce )
Poniewaz w badaniu i formułowaniu końcowych wniosków opinii brał tez udział szef , zatem 4 osoby napisały rachunki za 1. badanie ambulatoryjne, 2. za wydanie opinii. Na podstawie wewnętrznego zarządzenia rektora naszej uczelni doliczone zostały koszty w wysokości w naszym przypadku 30 % jako zysk dla uczelni. Koszty te nie zostały zakwestionowane przez sąd, choc jeszcze nam nie zapłacił... Otrzymalismy jedynie wynagrodzenie za stawiennictwo w sądzie.
Zgodnie z literą prawa sąd obowiązany jest zapłacić instytutowi bo ten został powołany a nie poszczególnym pracownikom. Pracownikom zaś powinien zapłacić instytut. Wiem jednak że praktyka niekiedy jest inna.
Zeszło na manowce wynagrodzenia.
A merytorycznie - trzeba sprawdzić kto jest w imieniu instytutu uprawniony do składania oświadczeń woli, tak myślę, i jeśli dyrektor - to strony nie mają racji.
[ Dodano: Sob Sie 29, 2009 9:39 pm ]
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Oczywiście, że kwestionują... Jeden z zarzutów dotyczy właśnie tego, że to nie jest opinia instytutu naukowego tylko pana profesora, który biegłym sadowym nie jest...
To przecież sami chcieli instytut, a nie biegłego.
Czyli opinia instytutu nie musi być zepołowa - jeśli dobrze rozumiem.
a gdzie masz powiedziane, że musi być zespołowa? Oczywiście że nie. To instytyt decyduje ile osób uczestniczy w badaniach. No chyba że w postanowieniu zażądasz by opinię wyraziły np. co najmiej dwie osoby. To Ty zlecasz wykonanie opinii i Ty decydujesz ile osób ma ją wykonać. Jeżeli tego nie określisz obowiązują zasady istniejące w instytucie.
W przepisie to nie jest napisane, ale zob.:
T. Ereciński [w Komentarz pod kodeksu postępwoania cywilnego. Częśc pierwsza - POSTĘPOWANIE ROZPOZNAWCZE, pod red. T. Erecińskiego, Tom I, Warszawa 1997:
s. 441: "Opinia instytutu musi być podjęta zespołowo, po wspólnym przeprowadzeniu badania oraz ma wyrażać nie stanoiwsko poszczególnych pracowników instytutu, lecz instytutu jako takiego"
s. 442: "Opinia wydana jednoosobowo nigdy nie może być przyjęta za opinię osoby prawnej, która została powołana w charakterze biegłego (por. S. Rejman: Glosa do orz. SN z 13 kwietnia 1965 r., II CR 8/65, NP 1966, nr 2, s. 260)".
Oczywiście ten komentarz do kpc nie jest zródłem prawa - póki co - ale autorytet jego autorów powoduje, że chcąc przyjąć odmienny pogląd, trzeba się nagimnastykować...
No to ja jako karnista wysiadam z tego tramwaju.
s. 441: "Opinia instytutu musi być podjęta zespołowo, po wspólnym przeprowadzeniu badania oraz ma wyrażać nie stanoiwsko poszczególnych pracowników instytutu, lecz instytutu jako takiego"
s. 442: "Opinia wydana jednoosobowo nigdy nie może być przyjęta za opinię osoby prawnej, która została powołana w charakterze biegłego (por. S. Rejman: Glosa do orz. SN z 13 kwietnia 1965 r., II CR 8/65, NP 1966, nr 2, s. 260)".
Nie zgadzam się że musi być podjęta zespołowo. Prawdą jest natomiast że ma wyrażać nie stanowisko poszczególnych pracowników instytutu, lecz instytutu jako takiego. To tak jak Ty wydając wyrok nie wydajesz go w swoim imieniu tylko w imieniu RP. Mam kontakt z kilkoma instytutami i wiem że to kierownik instytutu decyduje czy sprawa wymaga pracy zespołowej czy nie oczywiście jeżeli sąd nie postanowi inaczej.
Natomiast jeżeli chodzi o to co napisał na str 442
Gdyby opinia wydana jednoosobowo nigdy nie mogła być przyjęta za opinię osoby prawnej, to również i oświadczenie wydane jednoosobowo nigdy nie mogłoby być przyjęte za oświadczenie osoby prawnej. Wiesz że tak nie jest. Prawdą jest że instytuty nie zawsze posiadają osobowość prawną. Więc coś tu autor miesza.
Opinia instytutu wydawana jest przez podmiot a nie osobę fizyczną dlatego podpisuje ją osoba uprawniona do reprezentowania instytutu mimo iż sama badań nie przeprowadzała.
Z podpisywaniem opinii przez osobę uprawnioną do reprezentacji instytutu to oczywiście zgoda. Autorzy Komentarza nie twierdza inaczej... Rzecz w tym, że jeżeli przyjmiemy, że w imieniu instytutu opinię może opracować jedna osoba gubi się troche różnica między opinią biegłego a opinią instytutu. Wydaje mi się, że zespołowość (kolegialność) opracowania opinii jest charakterystyczną cechą opinii instytutu... Ustawodawca założył, że taki tryb opracowania opinii zapewni najwyższy poziom merytoryczny. Chodzi o to, że kilku specjalistów z tej samej dziedziny ma sie wypowiedzieć na ten sam temat. Muszą wypracować wspólny pogląd, który jest poglądem instytutu. W przypadku opinii zespołu biegłych sądowych, są to zawsze specjaliści z różnych dziedzin.
W ww. komentarzu wyraźnie wskazano, iż można zwrócić się do istytutu o wskazanie osoby, która może wydac indywidualną opinię w sprawie jako biegły.
Nie zgadzam się z tym co piszesz. To tak jak by Ci się gubiła różnica w spółce zoo przy reprezentacji jednoosobowej i nie wiedziałbyś czy oświadczenie złożył zarząd w imieniu spółki czy osoba fizyczna.
Ręczę Cię, że pogląd osoby zatrudnionej w instytucie jest poglądem instytutu. Gdyby było inaczej kierownik instytutu nie podpisałby opinii. W razie wątpliwości się konsultują. Znam instytuty w których tylko jedna osoba posiada wiadomości specjalne z danej dziedziny(inni posiadają wiadomości z innych dziedzin) i instytut wykonuje opinie.
Po którejs z konf. "sądówkowych" pozostały mi takie info na ten temat:
O wydanie opinii organ procesowy zwraca się do biegłego lub biegłych. Może też zwrócić się do instytucji naukowej lub specjalistycznej (art.193§1i2 k.p.k.).
W wypadku powołania biegłych z różnych specjalności, o tym, czy mają oni przeprowadzić badania wspólnie i wydać jedną wspólną opinię, czy opinie odrębne, rozstrzyga tenże organ procesowy (art.193§3 k.p.k.).
O dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego wydaje się postanowienie, w którym należy wskazać:
1) imię, nazwisko i specjalność biegłego lub biegłych, a w wypadku opinii instytucji, w razie potrzeby, specjalność i kwalifikacje osób, które powinny wziąć udział w przeprowadzeniu ekspertyzy,
2) przedmiot i zakres ekspertyzy ze sformułowaniem, w miarę potrzeby, pytań szczegółowych,
3) termin dostarczenia opinii.
Widła T. artykuł Palestra 2002/3-4/66 - t.2
Opiniowania nie można podzielić. Dowód z opinii biegłego może pochodzić tylko od osoby imiennie wskazanej, a w przypadku instytucji od wyznaczonego przez kierownika pracownika danej instytucji (przy czym zawarowano dla organu procesowego prawo wskazania specjalności i kwalifikacji osób z tej instytucji biorących udział w opiniowaniu).
popieram meluzyna T. Widła to kierownik instytutu profesor, prawnik, który wiele pisze na temat opiniowania sądowego. Sam jest biegłym z zakresu badania pisma
"aj111" napisał:
Nie zgadzam się z tym co piszesz. To tak jak by Ci się gubiła różnica w spółce zoo przy reprezentacji jednoosobowej i nie wiedziałbyś czy oświadczenie złożył zarząd w imieniu spółki czy osoba fizyczna
Podkreślam raz jeszcze - nie ulega watpliwości, że opinie ma podpisać osoba uprawniona do reprezentacji instytutu. Być może w moim pierwotnym pytaniu kryło sie pewne uproszczenie... Pytanie brzmi, czy taka opinia instytutu jest procesowo prawidłowa (jako zródło dowodu) czy też wadliwa w takim stopniu że trzeba ja pominąć jako dowód.
[ Dodano: Pon Sie 31, 2009 11:11 am ]
Jeszcze jeden pogląd z doktryny:
T. Demendecki [w Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, red. A Jakubecki, Warszawa 2008, s. 420:
"Akualna pozostaje teza judykatury, według której opinia instytutu musi być podjęta kolegialnie, po wspólnym przeprowadzeniu badania oraz ma wyrażać stanowisko nie poszczególnych osób, lecz instytutu, który te osoby reprezentują".
Jeżeli dany instytut zatrudnia tylko jednego specjalistę z danej dziedziny to nie jest komeptentny do wydania opinii - w tym sensie nie specjalizuje się się w tej dziedzinie. W takiej sytuacji instytut powinien chyba o tym poinformować sąd wskazując tego specjalistę, którego można powołać jako biegłego.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
W przepisie to nie jest napisane, ale zob.:
T. Ereciński [w Komentarz pod kodeksu postępwoania cywilnego. Częśc pierwsza - POSTĘPOWANIE ROZPOZNAWCZE, pod red. T. Erecińskiego, Tom I, Warszawa 1997:
s. 441: "Opinia instytutu musi być podjęta zespołowo, po wspólnym przeprowadzeniu badania oraz ma wyrażać nie stanoiwsko poszczególnych pracowników instytutu, lecz instytutu jako takiego"
s. 442: "Opinia wydana jednoosobowo nigdy nie może być przyjęta za opinię osoby prawnej, która została powołana w charakterze biegłego (por. S. Rejman: Glosa do orz. SN z 13 kwietnia 1965 r., II CR 8/65, NP 1966, nr 2, s. 260)".
(...)
Jeszcze jeden pogląd z doktryny:
T. Demendecki [w Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz, red. A Jakubecki, Warszawa 2008, s. 420:
"Akualna pozostaje teza judykatury, według której opinia instytutu musi być podjęta kolegialnie, po wspólnym przeprowadzeniu badania oraz ma wyrażać stanowisko nie poszczególnych osób, lecz instytutu, który te osoby reprezentują".
Przyjmuję do wiadomości, że takie jest stanowisko komentatorów, ale jako biegły go nie rozumiem. Dlaczego badanie (badania) musi przeprowadzać więcej niż jeden badający? Czy ktoś mógłby to wyjaśnić? W przypadku badania stanu zdrowia psychicznego oskarżonego sytuacja jest przynajmniej jasna: kodeksowy wymóg badania co najmniej przez dwóch lekarzy psychiatrów. Skrótowe uzasadnienie tej regulacji jest mniej więcej takie: "co dwie głowy, to nie jedna". W przypadku opinii instytucji tak sztywno określonych reguł jednak nie ma.
Zacytuję orzeczenie wyrok z dnia 9 kwietnia 2009 r. Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach w sprawie III SA/Gl 108/09
W przypadku zlecenia przez organ procesowy wydania opinii instytutowi naukowemu, placówce badawczej, osobie prawnej, status biegłego sądowego ma ta jednostka, której zlecono wydanie opinii, a nie osoba, która faktycznie tę opinie wykona. Opinie w imieniu placówki podpisuje jej kierownik i ewentualnie osoba, która faktycznie ją sporządziła. Organ procesowy wynagrodzenie wypłaca tej instytucji, a nie jej pracownikowi. Wewnętrzną sprawą tej placówki jest to, w jaki sposób zleci swojemu pracownikowi sporządzenie opinii i w jakiej wysokości wynagrodzi go za czynności związane z wydaniem opinii. Tego wynagrodzenia nie przyznaje i nie wypłaca tej osobie organ procesowy zlecający wykonanie opinii.
[ Dodano: Pon Sie 31, 2009 3:24 pm ]
Mam kolejny wyrok tym razem SN, gdzie strona zarzuca niewłaściwą reprezentację Instytutu
oto on Wyrok
z dnia 25 czerwca 2008 r.
Sąd Najwyższy
II UK 327/07
1. Art. 227 k.p.c. nie może być przedmiotem naruszenia sądu, ponieważ nie jest on źródłem obowiązków ani uprawnień jurysdykcyjnych, lecz określa jedynie wolę ustawodawcy ograniczenia kręgu faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym.
2. Na podstawie art. 232 k.p.c. można skutecznie zarzucać Sądowi, że nie dopuścił dowodu z urzędu, lecz nie można postawić zarzutu, że nie dopuścił dowodu zgłaszanego, przez stronę postępowania lub że Sąd uznał pewne dowody za niewiarygodne.
3. Przeprowadzenie dowodu przez sąd z naruszeniem art. 236 k.p.c., określającego wymagania, jakim powinno odpowiadać postanowienie o przeprowadzeniu dowodu, nie należy do kategorii istotnych uchybień procesowych mogących mieć wpływ na wynik sprawy. Przepis art. 236 k.p.c. określa tylko wymagania, jakim powinno czynić zadość postanowienie o przeprowadzeniu dowodu, nie wskazuje natomiast, ani zasad oceny dowodów ani wymagań, jakim powinno czynić zadość uzasadnienie wyroku.
4. Zarzut naruszenia art. 224 § 1 k.p.c. może zostać uznany za zasadną podstawę kasacji wtedy, gdy strona skarżąca wykaże, że sąd drugiej instancji nie przeprowadził dowodów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i przedwcześnie postanowił o zamknięciu rozprawy. Zarzut naruszenia tego przepisu nie może jednak służyć wykazywaniu sprzeczności w materiale dowodowym oraz błędów w ocenie dowodów.
LEX nr 496393
496393
Dz.U.1964.43.296: art. 224 § 1; art. 227; art. 232; art. 236; art. 398(3) § 1 pkt 2
Skład orzekający
Przewodniczący: Sędzia SN Andrzej Wróbel (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Zbigniew Hajn, Jerzy Kwaśniewski.
Sentencja
Sąd Najwyższy w sprawie z wniosku Z.Ś. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych o jednorazowe odszkodowanie, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 25 czerwca 2008 r., skargi kasacyjnej wnioskodawczyni od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 24 maja 2007 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie faktyczne
Zakład Ubezpieczeń Społecznych - (organ rentowy) decyzją z dnia 12 stycznia 2006 r. odmówił przyznania Z.Ś. (wnioskodawczyni) prawa do odszkodowania z tytułu zgonu jej męża.
Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 4 kwietnia 2006 r. oddalił odwołanie wnioskodawczyni od powyższej decyzji organu rentowego.
Sąd pierwszej instancji ustalił między innymi, że mąż wnioskodawczyni przepracował 20 lat jako górnik. W 1977 r. rozpoznano u niego chorobę zawodową - pylicę drobnoguzkową płuc oraz przewlekłą obturacyjną chorobę płuc; w 2004 r. został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy w związku z chorobą zawodową.
Sąd dopuścił dowód z opinii biegłej sądowej pulmonolog oraz opinii Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu. Biegli zgodnie stwierdzili, że przyczyną zgonu męża wnioskodawczyni był rak wątroby i wyniszczenie nowotworowe, a choroba zawodowa nie pozostaje w związku przyczynowym ze zgonem. Same zmiany pylicze nie stanowią o zwiększonym ryzyku inicjacji procesu nowotworowego w samym płucu, a tym bardziej w innych narządach. Spotykany jest nawet pogląd, że mogą one zwalniać rozwój raka.
Sąd uznał, że nie ma związku przyczynowego między zgonem a chorobą zawodową, o którym mowa w art. 13 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. Nr 199, poz. 1673 z późn. zm.).
Sąd Okręgowy - Sąd pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 24 maja 2007 r. oddalił apelację wnioskodawczyni od powyższego wyroku Sądu pierwszej instancji
Sąd zważył, że zgodnie z art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (tekst jedn.: Dz. U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 z późn. zm.), w związku z art. 49a ust. 3 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, członkom rodziny pracownika, który zmarł wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej, przysługuje jednorazowe odszkodowanie pieniężne. Odszkodowanie to przysługuje również w razie śmierci wskutek wypadku przy pracy lub choroby zawodowej rencisty pobierającego rentę z tytułu niezdolności na podstawie przepisów tej ostatnio wymienionej ustawy. Dokonując wykładni logicznej i celowościowej tego przepisu Sąd podniósł, że przedmiotowe odszkodowanie przysługuje jedynie wówczas, jeżeli choroba zawodowa była przyczyną zgonu ubezpieczonego, przy czym nie musi ona być wyłączną przyczyna śmierci, może być współprzyczyną, ale na tyle istotną, że bez jej zaistnienia w ciągu przyczynowym wielu przyczyn (schorzeń) nie doszłoby do zgonu, na co jednoznacznie wskazuje zastosowanie przez ustawodawcę słowa "wskutek", nadający charakter kategoryczny i jednoznaczny ustalaniu przyczyny śmierci.
W związku z tym spór w niniejszej sprawie sprowadzał ssę do odmiennej oceny stanu faktycznego: zdaniem powódki jej mąż zmarł wskutek choroby zawodowej, natomiast w ocenie strony pozwanej, brak jest podstaw do przyjęcia, że przyczyną zgonu lub współprzyczyną jest choroba zawodowa. Stąd też przedmiotem postępowania przed Sądem pierwszej instancji było ustalenie, czy istnieje związek przyczynowy pomiędzy zgonem męża wnioskodawczyni a jego chorobą zawodową. W celu ustalenia powyższych przesłanek warunkujących prawo do przedmiotowego świadczenia, Sąd pierwszej instancji przeprowadził postępowanie dowodowe, podczas którego dopuścił dowód z opinii niezależnej od stron biegłej sądowej pulmonolog A.G. oraz opinii Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu. Biegli po analizie materiału dowodowego i dokumentacji medycznej dołączonej do akt zgodnie stwierdzili, ze bezpośrednią przyczyną zgonu męża wnioskodawczyni był rak wątroby i wyniszczenie nowotworowe, a choroba zawodowa - pylica płuc nie pozostaje w związku przyczynowym ze zgonem H.Ś.
W tym miejscu Sąd podniósł, że pełnomocnik powódki dopiero w postępowaniu apelacyjnym wskazał nowe dowody. W myśl art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c. w apelacji mogą być powołane nowe dowody lub fakty, ale tylko wówczas, jeżeli strona nie mogła powołać ich w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, bądź potrzeba ich powołania wynikła później. Sąd drugiej instancji, na podstawie art. 381 k.p.c., uwzględnił powyższe wnioski, ze względu na to, iż pełnomocnik wnioskodawczyni nie mógł powołać tych dowodów w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji, w szczególności opinii sądowych, które zostały doręczone mu już po wydaniu zaskarżonego wyroku.
Jednocześnie Sąd drugiej instancji wobec licznych zastrzeżeń pełnomocnika wnioskodawczyni zawartych w apelacji oraz pismach procesowych, a także wobec przedstawionych przez pełnomocnika wnioskodawczyni opinii Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i Zawodowych we Wrocławiu z dnia 15 września 2006 r. oraz opinii DWOMP - Oddział w Wałbrzychu z dnia 13 lipca 2006 r. wydanych na zlecenie powódki, a także opinii biegłych sądowych pulmonologa i onkologa, dopuścił dowód z opinii uzupełniającej Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu.
Instytut Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu w swej opinii uzupełniającej z dnia 30 listopada 2006 r. stwierdził, iż przyczyną śmierci H.Ś. w dniu 23 października 2005 r. był terminalnie zaawansowany pierwotny rak wątroby, a więc schorzenie samoistne nie związane zarówno w aspekcie indukcji jak i akceleracji procesu nowotworowego z oddziaływaniem szeroko pojętego środowiska pracy górnika pod ziemią. Pierwotny rak wątroby nie stanowi również "naturalnego" powikłania pylicy płuc, czy też towarzyszących jej zaburzeń funkcji układu oddechowego, które nie przyśpieszają też rozwoju tego wybitnie ekspansywnego schorzenia nieuchronnie zazwyczaj w ciągu kilku tygodni doprowadzającego do zgonu, w typowym mechanizmie "ostatecznej" nieodwracalnej niewydolności krążeniowe oddechowej. Ponadto, w opinii Instytutu stwierdza się, że w trakcie ostatniej hospitalizacji, jeszcze na 5 dni przed zgonem, nie stwierdzono u H.Ś. w obiektywnej gazometrii krwi kapilarnej zagrażającej życiu głębokiej hipoksemii. Także gazometria krwi kapilarnej wykonana rok wcześniej u wówczas 79-letniego H.Ś. nie wykazała istotnych zaburzeń wymiany gazowej niezbicie dowodząc relatywnie stabilnego - a więc dzięki właściwemu leczeniu nie stwarzającego bezpośredniego zagrożenia dla życia - przebiegu pylicy płuc i towarzyszących jej przewlekłego zapalenia oskrzeli i rozedmy płuc. Stąd też w ocenie Instytutu, jedyną przyczyną zgonu męża wnioskodawczyni H.Ś. był pierwotny rak wątroby, a choroba zawodowa - pylica płuc nie była istotna współprzyczyną szybszego zgonu. Zdaniem biegłych z Instytutu, zarówno opinia wydana przez Poradnię Chorób Zawodowych Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Wałbrzychu jak i opinia wydana przez Katedrę i Klinikę Chorób Wewnętrznych i Zawodowych we Wrocławiu nadmiernie koncentrują się na nie podlegającym dyskusji obrazie sekcyjnym schorzenia układu oddechowego, które to de facto już choćby w kontekście zazwyczaj jedynie kilkutygodniowego okresu przeżycia z rozpoznanym pierwotnym rakiem wątroby, nie powinno być w ogóle rozpatrywane jako istotny czynnik przyśpieszający zgon.
W kolejnej opinii uzupełniającej z dnia 27 marca 2007 r. biegli z Instytutu stwierdzili, iż nie zachodzą jakiekolwiek okoliczności uzasadniające zmianę dotychczasowego stanowiska w poprzednich opiniach i tym samym nie podzielili argumentów, uznających związek przyczynowy między zgonem męża wnioskodawczyni a chorobą zawodową pylica płuc. W uzasadnieniu swojego stanowiska biegli powołali się na fakt, iż 5 dni przed zgonem w obiektywnej gazometrii krwi kapilarnej nie stwierdzono zagrażającej życiu głębokiej hypoksemii. co przeczy krańcowemu zaawansowaniu pylicy płuc, nakazując wykluczenie tej choroby zawodowej jako choćby współprzyczyny zgonu, do którego wyłącznie doprowadził cechujący się wybitnie szybkim, agresywnym przebiegiem rak wątroby.
Także w opinii wydanej przez Instytut Medycyny Pracy w Łodzi ustalono, że brak jest związku przyczynowego pomiędzy zgonem H.Ś. a chorobą zawodową. Choroba zawodowa nie była przyczyną, ani współprzyczyną zgonu ubezpieczonego. Schorzenia układu oddechowego nie spowodowały zespołu serca płucnego, nadto choroba zawodowa miała ustabilizowany przebieg, a ubezpieczony, zważywszy na jego wiek i czas trwania choroby, był dość dobrze zaadoptowany do pylicy. Natomiast przyczyną gwałtownego pogorszenia się stanu zdrowia H.Ś. był nowotwór złośliwy wątroby, który poprzez duży stopień zaawansowania klinicznego doprowadził do nieuchronnego zgonu.
Pełnomocnik wnioskodawczyni w swych pismach złożył szereg zastrzeżeń do treści opinii, które w zasadzie sprowadzają się do tego, iż poddaje krytyce zawartą w nich argumentację, zgodnie z którą nie ma związku przyczynowego między zgonem męża wnioskodawczyni a istniejącą u niego chorobą zawodową - pylica płuc. Zarzuca także, iż opinie w swej treści są dalekie od celów wskazanych przez Sąd i nie wyjaśniają okoliczności spornych. Ponadto pełnomocnik wnioskodawczyni zgłasza również zarzuty formalne odnośnie opinii Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu z dnia 10 listopada 2006 r. i 20 marca 2007 r., uznając, iż opinie te nie są opiniami Instytutu lecz wyłącznie opinią autorstwa jednego lekarza. Podobny zarzut, pełnomocnik zgłosił do opinii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi z dnia 4 maja 2007 r.
W ocenie Sądu pełnomocnik wnioskodawczyni w sposób subiektywny i wybiórczy faworyzuje jedynie opinie, w których chorobę zawodową uznano za współprzyczynę jego zgonu, a mianowicie są to opinie Dolnośląskiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy we Wrocławiu - Oddział w Wałbrzychu z dnia 13 lipca 2006 r., opinia pulmonologiczna lek. med. Z.W. wraz z opiniami uzupełniającymi, opinia onkologiczna lek. med. E.K. z dnia 27 września 2006 r. oraz opinia Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego Akademii Medycznej we Wrocławiu z dnia 15 września 2006 r.
Sąd drugiej instancji uznał, iż podnoszone przez pełnomocnika wnioskodawczyni zarzuty dotyczące opinii biegłych powołanych przez Sąd są bezzasadne i nie podważają ani wiarygodności ani bezstronności, ani fachowości powołanych biegłych, mają one charakter stronniczy i są powoływane przez stronę odwołująca się celem obrony swojego stanowiska. W szczególności opinie Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu oraz opinia Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi zawiera szczegółową i kompleksową analizę stanu zdrowia zmarłego i przyczyny jego śmierci oraz opiera się o bogatą dokumentację lekarską - pylicą płuc. Opinie te są logiczne, jednoznaczne, spójne, oparte o wyniki badań. Zostały wydane, wbrew stanowisku pełnomocnika powódki, przez instytuty medyczne, które specjalizują się przede wszystkim w chorobach zawodowych, ich etiologii oraz skutkach, jakie wywołują. W ocenie Sądu drugiej opinie te są w myśl art. 233 k.p.c. są wiarygodne.
Natomiast Sąd mając na uwadze zasady logiki i doświadczenia życiowego, nie uznał za wiarygodne opinie wydane przez biegłego sądowego pulmonologa Z.W. i biegłego sądowego onkologa - E.K. Przede wszystkim podniósł, że samo istnienie choroby zawodowej nie oznacza, że zgon ubezpieczonego nastąpił wskutek tej choroby. Ubezpieczony ur. 1 czerwca 1925 r. chorował na pylicę od 1977 r., pomimo to nie doszło do powstania serca płucnego, zaś jego organizm zaadoptował się do skutków pylicy; gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło na skutek nowotworu złośliwego wątroby. Natomiast biegły sądowy pulmonolog Z.W. wywodzi chorobę zawodową jako przyczynę zgonu przede wszystkim z faktu długoletniego przebiegu tej choroby. Także opinia biegłej sądowej onkolog nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ nie odnosi się do schorzeń pulmonologicznych jest lakoniczna i brak w niej jakiegokolwiek uzasadnienia wniosku, że pylica była współprzyczyną zgonu (sam fakt jej istnienia, nie oznacza, że była przyczyną śmierci).
Ponadto Sąd drugiej instancji w oparciu o art. 233 k.p.c. uznał również za niewiarygodne opinie Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Zawodowych i Nadciśnienia Tętniczego Akademii Medycznej we Wrocławiu i Dolnośląskiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy we Wrocławiu przedstawione przez wnioskodawczynię. Przede wszystkim opinie te nie mają charakteru opinii sądowych wydanych na zlecenie Sądu zgodnie z art. 278 § 1 k.p.c. - zostały one wydane na zlecenie powódki. Po drugie zostały oparte jedynie o dokumenty przedstawione przez powódkę w sposób wybiórczy, nie zaś o całość dokumentacji lekarskiej zmarłego, którą dysponowały ww. Instytuty. Po trzecie, wbrew stanowisku pełnomocnika powódki, opinie te mają jedynie walor dokumentu prywatnego, a nie urzędowego w związku z tym, zgodnie z art. 245 k.p.c. stanowi jedynie dowód, że osoba, która go podpisała, złożyła oświadczenie zawarte w tym dokumencie. Wprowadzony przez ustawodawcę podział dokumentów na urzędowe (art. 244 k.p.c.) i prywatne (art. 245 k.p.c.), opiera się na kryterium jego wystawcy i zakresu mocy dowodowej. Zgodnie z art. 244 k.p.c. dokumenty urzędowe muszą być sporządzone w odpowiedniej formie przez powołane do tego organy władzy publicznej w zakresie ich działania lub przez organizacje zawodowe, samorządowe, spółdzielcze i inne organizacje społeczne w zakresie powierzonych im przez przepisy ustawy spraw z dziedziny administracji publicznej. W związku z tym, mając na uwagę rodzaj wystawcy ww. dowodów, trudno uznać je w myśl art. 244 k.p.c. za urzędowe. Stąd też kwestię dowodową reguluje przepis art. 253 k.p.c.
Jednocześnie w tym miejscu, Sąd drugiej instancji wskazuje, że zgodnie z regułami dowodzenia zawartymi w art. 3 i 232 k.p.c. to strona dochodząca odszkodowania, powinna przedstawić dowody uzasadniające przyznanie jej prawa do tego świadczenia, a nie organ rentowy, zwłaszcza w sytuacji, gdy opinie biegłych sądowych są dla niego korzystne, a także zapadł korzystny wyrok w postępowaniu przed Sądem pierwszej instancji. Zatem, skoro wnioskodawczyni domaga się przyznania jej prawa do odszkodowania, i nie zgadza się z zaskarżonym wyrokiem, to powinna przedstawić dowody potwierdzające jej roszczenie oraz wykazać w postępowaniu apelacyjnym uchybienia Sądu pierwszej instancji. Jednocześnie należy wskazać, że wnioski dowodowe składane przez strony muszą być uzasadnione, nie mogą zmierzać do przewlekłości postępowania; w przeciwnym razie Sąd oddali je w trybie art. 217 § 2 k.p.c.
W niniejszej sprawie wnioskodawczyni w postępowaniu przed Sądem pierwszej i drugiej instancji, przedstawiała często powtarzające się wnioski oraz domagała się dopuszczenia dowodów, które zmierzają do przewlekłości postępowania i są nieuzasadnione w świetle przeprowadzonych dowodów. Także wniosek pełnomocnika powódki o odroczenie rozprawy w dniu 24 maja 2007 r. wskazuje na chęć nieuzasadnionego przewlekania procesu i nie znajduje oparcia w przepisie art. 214 k.p.c. Nadto trudno podzielić argumentację pełnomocnika powódki, że nie jest w stanie w terminie trzech dni zapoznać się z opinią i ustosunkować do jej treści w sytuacji, gdy w sprawie nie zmieniły się ani okoliczności faktyczne, ani prawne, które są znane pełnomocnikowi, co potwierdził w piśmie złożonym na rozprawie właśnie w dniu 124 maja 2007 r.
Jednocześnie dokonując oceny zarzutów powódki zawartych w apelacji, Sąd drugiej instancji uznał, iż Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy, zgodny z zasadami wynikającymi z art. 468 § 2 pkt 3, art. 3, art. 232, art. 233 § 1 i art. 278 § 1 k.p.c. przeprowadził wnikliwe i szczegółowe postępowanie dowodowe. Zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c., Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. A zatem, jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena dowodów nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 k.p.c. W niniejszej sprawie Sąd pierwszej instancji przeprowadził w sposób prawidłowy i rzetelny postępowanie dowodowe, dokonując wszechstronnej oceny materiału dowodowego, co wyraził w uzasadnieniu wyroku. Ocena ta jest zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego. Nadto w oparciu o ustalony stan faktyczny, Sąd pierwszej instancji dokonał właściwej oceny stanu prawnego w niniejszej sprawie.
Wnioskodawczyni zaskarżyła w całości powyższy wyrok Sądu drugiej instancji skargą kasacyjną, w której zarzuciła:
1) naruszenie prawa materialnego przez niewłaściwe zastosowanie przepisu art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. Nr 199, poz. 1673 z późn. zm.) przez przyjęcie przez Sąd apelacyjny, ze choroba zawodowa nie była współprzyczyną zgonu H.Ś.,
2) naruszenie przez Sąd drugiej instancji przepisów postępowania, w stopniu mającym istotny wpływ na wynik sprawy:
a) art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 382 k.p.c., przez rażące naruszenie przez Sąd drugiej ustanowionych w tym przepisie zasad oceny wiarygodności i mocy dowodów oraz wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, przez oparcie przez Sąd apelacyjny zaskarżonego wyroku na opiniach Instytutu Medycyny Pracy, które nie spełniają wymagań zarówno formalnych (brak właściwej reprezentacji Instytutu), jak i faktycznych (brak wyjaśnienia istotnych dla wyniku sprawy oczywistych rozbieżności pomiędzy opiniami sporządzonymi w tej sprawie),
b) przepisów art. 217 § 1, art. 227 k.p.c. w zw. z art. 232, art. 236, art. 241 k.p.c. oraz art. 286 w zw. z art. 391 k.p.c., przez oddalenie i nie przeprowadzenie przez Sąd zgłoszonych przez wnioskodawczynię środków dowodowych dla wyjaśnienia oczywistych rozbieżności, co do (współ) przyczyn zgonu męża wnioskodawczyni, występujących w opiniach medycznych znajdujących się w aktach sprawy, mających istotny wpływ na wynik tej sprawy,
c) przepisu art. 328 § 2 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1l k.p.c., przez brak ustosunkowania się przez Sąd II instancji do niektórych zarzutów apelacji, w szczególności oparcia przez Sąd zaskarżonego wyroku na opiniach biegłych, które nie uwzględniły pogorszenia stanu zdrowia i zgonu H.Ś. jako łącznego skutku wszystkich, różnych chorób, ich powikłań niszczących jego organizm, w tym choroby zawodowej - pylicy węglowej płuc, z daleko idącymi powikłaniami w postaci rozedmy płuc, przewlekłego zapalenia oskrzeli, niewydolności oddechowej i innych,
d) przepisu art. 235 k.p.c. w zw. z art. 224 § 1 k.p.c., przez nieprzeprowadzenie wyczerpującego postępowania dowodowego, nie przekazanie Instytutowi zgłoszonych przez powódkę zastrzeżeń formalnych i uniemożliwienie powódce zgłoszenia zastrzeżeń merytorycznych do opinii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, otrzymanej przez nią trzy dni przed zamknięciem rozprawy kończącej postępowanie apelacyjne,
e) przepisów art. 6 k.c. oraz art. 3 i art. 232 k.p.c., przez oddalenie przez Sąd apelacyjny wniosków dowodowych i dowodów przedłożonych przez powódkę, istotnych dla wyniku sprawy, przy braku jakiejkolwiek aktywności dowodowej strony przeciwnej (organu rentowego) w procesie, co stanowi również naruszenie przez Sąd zasady kontradyktoryjności procesu, w stopniu wpływającym w istotny sposób na wynik sprawy.
Wskazując na powyższe podstawy wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu drugiej instancji w całości i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego jej rozpoznania z uwzględnieniem zgłoszonych wniosków dowodowych.
Uzasadnienie prawne
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw.
Nie jest trafny zarzut naruszenia zaskarżonym wyrokiem przepisu art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 382 k.p.c. Skarżąca upatruje naruszenia tych przepisów przez "rażące naruszenie przez Sąd drugiej ustanowionych w tym przepisie zasad oceny wiarygodności i mocy dowodów oraz wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, przez oparcie przez Sąd Apelacyjny zaskarżonego wyroku na opiniach Instytutu Medycyny Pracy, które nie spełniają wymagań zarówno formalnych (brak właściwej reprezentacji Instytutu), jak i faktycznych (brak wyjaśnienia istotnych dla wyniku sprawy oczywistych rozbieżności pomiędzy opiniami sporządzonymi w tej sprawie)."
W związku z powyższym zarzutem należy stwierdzić, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego w postępowaniu kasacyjnym nie może być brany pod uwagę zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. motywowany dowolna oceną zebranych w sprawie dowodów (por. niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2008 r. V CSK 579/07). Wszelkie zatem argumenty skarżącej zawarte w obszernym uzasadnieniu skargi kasacyjnej zmierzające do wykazania, że Sąd drugiej instancji naruszył ustanowione w tym przepisie zasady oceny wiarygodności i mocy dowodów oraz obowiązek wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego nie mogą być rozpatrywane z uwagi na treść przepisu art. 3983 § 3 k.p.c., zgodnie z którym podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia faktów lub oceny dowodów. Z kolei art. 398 13 § 2 in fine k.p.c. stwierdza wprost, że Sąd Najwyższy jest związany ustaleniami faktycznymi stanowiącymi podstawę zaskarżonego orzeczenia. Zagadnienie w jakim zakresie w skardze kasacyjnej podważać można przyjęty przez Sąd II instancji stan faktyczny interpretowane jest w orzecznictwie bardzo wąsko. W niepublikowanym wyroku z dnia 16 marca 2006 r. Sąd Najwyższy, zwrócił uwagę, że art. 3983 § 3 k.p.c. jest przepisem wprowadzającym wyjątek od reguły i powinien być wykładany ściśle, jednakże przy uwzględnieniu konieczności dysponowania niewadliwą i wystarczająco pełną podstawą faktyczną umożliwiającą zastosowanie do niej określonej normy prawa materialnego. O ile więc odrzucić należy możliwość zgłoszenia zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c., o tyle możliwe jest postawienie zarzutu naruszenia art. 217 § 2 k.p.c., który nie dotyczy wprost ustalania faktów, lecz procedury prowadzącej do ustalenia podstawy faktycznej orzeczenia i zasad, które powinny być stosowane w tym postępowaniu (niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2007 r. II CSK 356/07). Skarżąca nie zarzuciła tymczasem naruszenia art. 217 § 2 k.p.c., lecz art. 217 § 1 k.p.c., który nie odnosi się do sądu, lecz do stron procesowych i dotyczy przytaczania faktów i zgłaszania dowodów. Sąd drugiej instancji nie mógł więc, wbrew odmiennemu stanowisku skarżącej, naruszyć tego ostatnio wymienionego przepisu.
Zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. przez to, że Sąd drugiej instancji oparł ustalenia faktyczne na opiniach instytutów naukowych, które - zdaniem skarżącej - nie spełniają wymagań nazwanych przez stronę formalnymi i faktycznymi mógłby być usprawiedliwiony wyłącznie wtedy, gdyby skarżąca postawiła zarzut naruszenia art. 290 § 2 k.p.c., uzasadniła ten zarzut i wykazała, że wytknięte uchybienie miało wpływ na wynik sprawy. Tymczasem, po pierwsze - skarżąca w ramach drugiej podstawy kasacyjnej nie powołała przepisu art. 290 § 2 k.p.c., chociaż odnosi się do niego obszernie w uzasadnieniu skargi kasacyjnej; po drugie - nie wykazała, że domniemane wady formalne opinii Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu i Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi miały wpływ na wynik postępowania w tej sprawie, lecz zadowoliła się ogólnikowym, oderwanym od okoliczności rozpoznawanej sprawy, stwierdzeniem, że "spełnienie wymagań formalnych stawianych opiniom instytutów w postępowaniu sadowym wpływa na jakość merytoryczną opinii, wpływa więc na wynik sprawy."
Odnośnie do zarzutu naruszenia art. 227 k.p.c. należy przypomnieć, że Sąd Najwyższy w niepublikowanym orzeczeniu z dnia 9 lutego 2001 r., sygn. akt III CKN 434/00 stwierdził, że art. 227 k.p.c. nie może być przedmiotem naruszenia sądu, ponieważ nie jest on źródłem obowiązków ani uprawnień jurysdykcyjnych, lecz określa jedynie wolę ustawodawcy ograniczenia kręgu faktów, które mogą być przedmiotem dowodu w postępowaniu cywilnym.
Oczywiście bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 232 k.p.c., który zdaniem skarżącej został naruszony zaskarżonym wyrokiem przez nieprzeprowadzenie (oddalenie) przez Sąd drugiej instancji środków dowodowych zgłoszonych przez wnioskodawczynię i uznanie za niewiarygodne dowodów z opinii medycznej Akademii Medycznej we Wrocławiu, opinii Dolnośląskiego Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy oraz z opinii biegłych sądowych pulmonologa lek. med. Z.W. i onkologa lek. med. E.K., a także naruszenie zasady kontradyktoryjności procesu. Na podstawie powyższego przepisu można bowiem skutecznie zarzucać Sądowi, że nie dopuścił dowodu z urzędu, lecz nie można postawić zarzutu, że nie dopuścił dowodu zgłaszanego, jak w niniejszej sprawie, prze stronę postępowania lub że Sąd uznał pewne dowody za niewiarygodne.
Odnośnie do zarzutu naruszenia art. 236 k.p.c. należy stwierdzić, że przeprowadzenie dowodu przez sąd z naruszeniem art. 236 k.p.c., określającego wymagania, jakim powinno odpowiadać postanowienie o przeprowadzeniu dowodu, nie należy do kategorii istotnych uchybień procesowych mogących mieć wpływ na wynik sprawy. Przepis art. 236 k.p.c. określa tylko wymagania, jakim powinno czynić zadość postanowienie o przeprowadzeniu dowodu, nie wskazuje natomiast, ani zasad oceny dowodów ani wymagań, jakim powinno czynić zadość uzasadnienie wyroku (np. niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2005 r. III CK 613/04).
Zarzut naruszenia art. 241 k.p.c. jest oczywiście nieuzasadniony. Sąd drugiej instancji, wbrew odmiennej opinii skarżącej, nie był obowiązany dopuścić dowodu z kolejnych biegłych lub z opinii instytutu w każdym wypadku, gdy złożone opinie były niekorzystne dla strony. Więcej, Sąd drugiej instancji, wobec zastrzeżeń pełnomocnika wnioskodawczyni zawartych w apelacji oraz pismach procesowych, a także wobec przedstawionych przez pełnomocnika wnioskodawczyni opinii Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i Zawodowych we Wrocławiu z dnia 15 września 2006 r. oraz opinii DWOMP - Oddział w Wałbrzychu z dnia 13 lipca 2006 r. wydanych na zlecenie powódki, a także opinii biegłych sądowych pulmonologa i onkologa, dopuścił dowód z opinii uzupełniającej Instytutu Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego w Sosnowcu i w tym zakresie uczynił zadość przepisowi art. 241 k.p.c. Z tych samych powodów oczywiście bezzasadny jest zarzut naruszenia art. 286 k.p.c.
Oczywiście nieuzasadniony jest zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c., który zdaniem skarżącej polega na oparciu zaskarżonego wyroku na opiniach biegłych, które nie uwzględniły pogorszenia stanu zdrowia i zgonu męża wnioskodawczyni, jako łącznego skutku wszystkich różnych chorób. Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego zarzut naruszenia art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. może stanowić usprawiedliwioną podstawę skargi kasacyjnej tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie posiada wszystkich koniecznych elementów bądź zawiera tak oczywiste braki, które uniemożliwiają kontrolę kasacyjną (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999 r. Nr 4, poz. 83, oraz z dnia 8 października 1997 r., I CKN 312/97, z dnia 19 lutego 2002 r., IV CKN 718/00, z dnia 18 marca 2003 r., IV CKN 11862/00, z dnia 20 lutego 2003 r., I CKN 65/01, z dnia 22 maja 2003 r., II CKN 121/01, z dnia 9 marca 2006 r., I CSK 147/2005). Takich zaś zarzutów z pewnością nie można postawić zaskarżonemu wyrokowi Sądu Apelacyjnego, którego obszerne uzasadnienie faktycznie zawiera wszystkie elementy wymagane przez ten przepis, a mianowicie ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej. Z uzasadnienia tego zarzutu wynika, że strona używa tego przepisu - w sposób niezgodny z jego rzeczywistym sensem i znaczeniem - celem zakwestionowania ustaleń faktycznych i oceny dowodów przez Sąd drugiej instancji.
Zarzut naruszenia zaskarżonym wyrokiem przepisu art. 235 k.p.c. w związku z art. 224 § 1 k.p.c. jest nieuzasadniony. Skarżąca upatruje naruszenia tego przepisu w tym, że Sąd drugiej instancji nie przeprowadził wyczerpującego postępowania dowodowego, nie przekazał Instytutowi zgłoszonych przez powódkę zastrzeżeń formalnych i uniemożliwił powódce zgłoszenia zastrzeżeń merytorycznych do opinii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, otrzymanej przez nią trzy dni przed zamknięciem rozprawy kończącej postępowanie apelacyjne. W związku z tym zarzutem i jego uzasadnieniem należy zważyć, że nie można uznać za trafny zarzutu naruszenia art. 235 k.p.c., który to przepis daje wyraz zasadzie bezpośredniości, wskazując jedynie na Sąd, przed którym odbywać się ma postępowanie dowodowe oraz na możliwość odstępstw od wyrażonej w nim zasady. Przepis ten nie wyznacza jednak przedmiotowego zakresu tego postępowania dowodowego, a więc nie rozstrzyga o tym, jakie dowody mają być w ramach tego postępowania przeprowadzone, ani z czyjej inicjatywy przeprowadzenie dowodów ma się dokonać. O tym rozstrzyga bowiem ustawodawca w innych przepisach postępowania, a nie w przepisie art. 235 k.p.c. (niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2002 r. I CKN 1466/00). Ponadto, w wyroku z dnia 24 maja 2001 r., I PKN 409/00, Sąd Najwyższy uznał, że zarzut naruszenia art. 224 § 1 k.p.c. może zostać uznany za zasadną podstawę kasacji wtedy, gdy strona skarżąca wykaże, że sąd drugiej instancji nie przeprowadził dowodów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy i przedwcześnie postanowił o zamknięciu rozprawy. Zarzut naruszenia tego przepisu nie może jednak służyć wykazywaniu sprzeczności w materiale dowodowym oraz błędów w ocenie dowodów (wyrok z dnia 20 stycznia 2000 r., II UKN 324/99, OSNAPiUS 2001 r. nr 11, poz. 390).
Odnośnie do zarzutu naruszenia zaskarżonym wyrokiem przepisu art. 6 k.c. oraz art. 3 i art. 232 k.p.c. poprzez oddalenie istotnych dla sprawy wniosków dowodowych i dowodów przedłożonych przez powódkę, przy braku aktywności dowodowej organu rentowego, należy uznać ten zarzut za nieuzasadniony, ponieważ po pierwsze - adresatem normy zawartej w art. 3 k.p.c. nie jest sąd, lecz strony, nie można zatem zarzucić, że sąd go naruszył (niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 1998 r. II CKN 104/98), po drugie - ogólna reguła dowodzenia z art. 6 k.c. pozostaje w związku z przepisami k.p.c. o dowodach. Zgodnie z art. 3 k.p.c. obowiązek przedstawienia dowodów spoczywa na stronach, a ciężar udowodnienia faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy obciąża stronę, która z faktów tych wywodzi skutki prawne (art. 232 k.p.c.). Jednakże o potrzebie przeprowadzenia dowodu nie decydują strony, lecz sąd (niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 grudnia 2004 r. I CK 473/04), po trzecie - art. 6 k.c. zawiera jedynie ogólną zasadę rozkładu ciężaru dowodu i określa reguły dowodzenia, nie stanowi natomiast samodzielnej podstawy rozstrzygnięcia, wobec czego powołanie go w skardze kasacyjnej, jako jedynego zarzutu naruszenia prawa materialnego nie może być skuteczne bez wskazania przepisu prawa materialnego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia i konkretyzującego rozkład ciężaru dowodu w tym wypadku (niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2008 r. IV CSK 452/07).
Konsekwencją uznania bezzasadności podstawy kasacyjnej naruszenia przepisów postępowania jest konieczność badania zarzutów w zakresie pierwszej z podstaw kasacyjnych wyłącznie w oparciu o stan faktyczny sprawy będący podstawą zaskarżonego orzeczenia (niepublikowany wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 kwietnia 2002 r. III CKN 966/00). Sąd drugiej instancji ustalił, że choroba zawodowa nie była współprzyczyną zgonu męża wnioskodawczyni, a zatem zarzut naruszenia zaskarżonym wyrokiem przepisu art. 13 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych jest nieuzasadniony.
Biorąc powyższe pod rozwagę, Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.
Moim zdaniem wyciaganie z fragmentu uzasadnienia wyroku WSA w Gliwicach (III SA/Gl 108/09) wniosku, że opinię w imieniu instytutu może opracować jeden pracownik jest zbyt daleko idące. Byłoby to oparte tylko na użyciu w tym fragmencie słowa pracownik w liczbie pojedynczej. Moim zdaniem WSA chodziło raczej o kwestię podpisywania opinii i wynagrodzenia za jej opracowanie a nie ilości osób które powiny ją opracować w imieniu instytutu.
Co do uzasadnienia wyroku SN z dnia 25 czerwca 2008 r. (II UK 327/07) to nie znajduję w nim niczego przydatnego dla naszej dyskusji... No chyba, ze chodzi o treść zarzutu kasacyjnego dotyczącego naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w związku z art. 382 k.p.c., przez oparcie przez Sąd apelacyjny zaskarżonego wyroku na opiniach Instytutu Medycyny Pracy, które nie spełniają wymagań zarówno formalnych (brak właściwej reprezentacji Instytutu).
W tym zakresie SN wskazał, iż zarzut ten mógłby być usprawiedliwiony wyłącznie wtedy, gdyby skarżąca postawiła zarzut naruszenia art. 290 § 2 k.p.c., uzasadniła ten zarzut i wykazała, że wytknięte uchybienie miało wpływ na wynik sprawy. Tymczasem, po pierwsze - skarżąca w ramach drugiej podstawy kasacyjnej nie powołała przepisu art. 290 § 2 k.p.c., chociaż odnosi się do niego obszernie w uzasadnieniu skargi kasacyjnej; po drugie - nie wykazała, że domniemane wady formalne opinii Instytutu Medycyny Pracy w Sosnowcu i Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi miały wpływ na wynik postępowania w tej sprawie, lecz zadowoliła się ogólnikowym, oderwanym od okoliczności rozpoznawanej sprawy, stwierdzeniem, że "spełnienie wymagań formalnych stawianych opiniom instytutów w postępowaniu sadowym wpływa na jakość merytoryczną opinii, wpływa więc na wynik sprawy."
Niczego więcej w tym uzasadnieniu nie odnalazłem...
[ Dodano: Pią Wrz 04, 2009 11:59 am ]
Znalazłem ciekawe orzeczenie SN. W uzasadnieniu SN wskazuje na szczególna rangę dowodu z opinii instytutu i podkreśla element kolegialności.
Wyrok z dnia 28 sierpnia 2008 r. III CSK 98/08
(...)
2. Wyższa w stosunku do dowodu opinii biegłego ranga dowodu z opinii instytutu wynika stąd między innymi, iż jako opinia powstała kolegialnie w instytucie naukowym czy instytucie naukowo-badawczym korzysta ona z autorytetu naukowego tego instytutu.
Z uzasadnienia:
(...) W orzecznictwie Sądu Najwyższego dotyczącym problematyki środków dowodowych podkreśla się szczególną funkcję procesową dowodu z opinii instytutu naukowego lub naukowo-badawczego, będącego odmianą dowodu z opinii biegłych. Dowód ten pozwala na wykorzystanie potencjału intelektualnego oraz możliwości technicznych i technologicznych tych instytutów, które dysponują wysokiej klasy środkami badawczymi oraz wydają opinie zespołowo, po wspólnym przeprowadzeniu badań. Dopuszczenie dowodu z takiej opinii będzie więc celowe i uzasadnione w sytuacji, gdy podlegający ocenie sądu problem, ze względu na jego złożoność, wymaga wyjaśnienia przez specjalistów o szczególnie wysokim stopniu przygotowania teoretycznego i gdy będzie konieczne wykorzystanie najnowszych wyników badań naukowych, jak też gdy nie da się usunąć w inny sposób sprzeczności powstałych w dostępnych opiniach (wyroki SN z dnia 24 czerwca 1981 r., IV CR 215/81, OSPiKA 1982, nr 7, poz. 121; z dnia 12 maja 1999 r. - Prawo pracy i prawo socjalne - przegląd orzecznictwa 2000 r., nr 5-6, str. 105, z dnia 15 listopada 2000 r.).
Wydana na żądanie Sądu opinia Politechniki (art. 290 § 1 k.p.c.) powinna być podjęta kolektywnie, po wspólnym przeprowadzeniu badania oraz powinna wyrażać stanowisko instytutu a nie poszczególnych osób, które instytut ten reprezentują. W opinii powinny być wskazane osoby, które przeprowadziły badania i wydały opinię (art. 290 § 2 k.p.c.), ze wskazaniem ich stopni naukowych i stanowiska służbowego oraz ze wskazaniem dziedziny wiedzy, w której są specjalistami (wyrok z dnia 28 września 1965 r., II PR 321/65, OSNCP 1966, nr 5, poz. 84). Zamieszczenie na opinii adnotacji dyrektora stwierdzającej, iż opinię widział i podpisanie jej nie może być w żadnym razie uznane za równoznaczne z wydaniem opinii przy jego udziale (orzeczenie SN z dnia 3 maja 1967, II PR 120/67, nr 10, poz. 189). Wyższa w stosunku do dowodu opinii biegłego ranga dowodu z opinii instytutu wynika stąd między innymi, iż jako opinia powstała kolegialnie w instytucie naukowym czy instytucie naukowo-badawczym korzysta ona z autorytetu naukowego tego instytutu. Osoby, spośród grona opiniujących, które udzielają wyjaśnień na posiedzeniu sądowym nie działają w imieniu własnym, lecz w imieniu instytutu, dlatego nie mogą poprzestać tylko na wygłoszenia swojego osobistego stanowiska bez odniesienia się do poglądów, jakie w przedstawianej kwestii są reprezentowane w instytucie. Osobiste zapatrywania jednego współautora opinii składającego w imieniu instytutu wyjaśnienia przed sądem nie mogą stanowić podstawy ustaleń sądu przeprowadzającego ten dowód (wyrok SN z dnia 19 lipca 2001 r., II UKN 487/00, OSNP 2003, nr 9, poz. 230).
Przedstawione wymagania prawne dowodu z opinii instytutu kształtują jego pozycję, jako kwalifikowanego dowodu z opinii biegłego, wykorzystywanego wyjątkowo, gdy rozstrzygany przez Sąd problem wymaga wyjaśnienia przez specjalistów o prezentujących najwyższy profesjonalny poziom wiedzy w określonej dziedzinie.
Na tym tle powstaje pytanie, czy Sądy obu instancji dysponowały dowodem z opinii Instytutu Chemii i Technologii Nieorganicznej Politechniki, jako instytutu naukowo-badawczego w rozumieniu art. 290 k.p.c., czy też sygnowaną przez dyrektora tego instytutu opinię należało traktować jako dowód z opinii biegłego w rozumieniu art. 278 k.p.c.
W sytuacji, gdy dowód z opinii biegłego ma w rozpoznawanej sprawie przesądzające znaczenie dla ukształtowania w sposób prawidłowy podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a dowód ten przeprowadzony został ze wskazanymi uchybieniami procesowymi przedwczesne jest odnoszenie się przez Sąd Najwyższy do podniesionych w skardze kasacyjnej zarzutów naruszenia prawa materialnego. Ocena w zakresie popełnienia przez sąd orzekający błędów subsumcyjnych możliwa jest tylko w przypadku niepopełnienia uchybień procesowych mogących mieć wpływ na wynik sprawy.
[ Dodano: Pią Wrz 04, 2009 12:08 pm ]
Polecam uwadze osób zainteresowanych także uzasadnienie wyroku SN z dnia 10 sierpnia 2007 r. (II CSK 228/07).
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.