Forum sędziów
Problem wygląda tak: w toku postępowania o podział majątku wspólnego uczestnik zaczyna wykazywać, iż wnioskodawczyni w UK jest właścicielem ( lub współwłaścicielem) i nieruchomości i spółki prowadzącej działalność przewozową. Pytanie: jak mogę ustalić czy faktycznie wnioskodawczyni jest właścicielem nieruchomości, do kogo napisać - czy do jakiegoś urzędu w UK czy też bawić się w pomoc prawną na formularzach, jeżeli okaże się że jest właścicielem - jak ustalić wartość To samo tyczy się tej nieszczęsnej spółki i jej majątku ( autobusów). Sama wnioskodawczyni zaprzeczyła temu jednak mam ślad w postaci potwierdzenia uiszczenia podatku od nieruchomości oraz jakiś wydruk z netu o tym, iż wnioskodawczyni ma działalność przewozową. Oczywiście wszystko po angielski i niewiele z tego rozumiem. Robiliście już coś takiego
Tak na gorąco pomyślałem o iurysdykcji krajowej, zwłaszcza w przypadku nieruchomości położonej poza granicami Polski. Czy UK nie ma przypadkiem iurysdykcji wyłącznej w tym zakresie?
Z tego co się orientuję, to byłaby to tylko część majątku wspólnego, ponieważ reszta jest w Polsce. I co w takiej sytuacji TeZecie? :smile: Wyłączać?
No to się muszę zastanowić... :neutral:
Pal licho nieruchomość, ale ja mam też na uwadze te nieszczęsne ruchomości - autobusy A co do jurysdykcji to może byłaby wyłączna na terenie UK gdyby wnioskodawca był obywatelem UK, a moja wnioskodawczyni to Polka, a z art. 1110 kpc wynika,że taką sprawę można prowadzić u nas. Gdyby inaczej do tego podejść to powstałby - moim skromnym zdaniem problem, który polegałby na tym, iż mój uczestnik postępowania musiałby jechać do UK i tam złożyć jakiś odpowiedni wniosek o podział majątku, a to w końcu nie on jest inicjatorem postępowania podziałowego a po wtóre nie objęcie w jednym postępowaniu wszystkich składników majątku mogłoby doprowadzić do jego ewidentnego pokrzywdzenia, przykładowo jeden małżonek likwiduje wspólny rachunek bankowy, jedzie do innego kraju UE i kupuje dla siebie nieruchomość z tych środków . I co - ta nieruchomość to nie jest składnik majątku wspólnego, a skoro jest to odsyłać uczestników do sądu właściwego ze względu na położenie nieruchomości ??:
Miałam sytuację w której jedną z nieruchomości małżonkowie w czasie trwania małżeństwa kupili za granicą - USA, w Polsce były pozostałe nieruchomości. W zakresie nieruchomości położonej w USA tj. w częsci wniosek o podział majatku wspólnego odrzuciłam ( brak jurysdykcji krajowej), było zażalenie, moje postanowienie utrzymane.
Co do nieruchomości, to należy sprawdzić, czy nie ma jakiejś umowy między Polską a Wielką Brytanią w sprawie jurysdykcji. Oprócz odrzucenia wniosku w grę wchodzi jeszcze pominięcie w rozstrzygnięciu tego majątku, co do którego nie ma jurysdykcji.
Co do ruchomości położonych za granicą, to obawiam się, że trzeba uwględnić. Jak to badać, to już inna sprawa...
TeZecie, dzisiaj rozmawiałem z sebusem o tej sprawie.
Już możesz spać spokojnie!
Kamień z serca
bez komentarza...
Sprawy o podzial majatku wspolnego nie mieszcza sie w zakresie regulacji zadnego z rozporzadzen wspolnotowych (Bruksela I, Bruksela IIa). Nalezaloby sprawdzic ewentualne regulacje dwustronne dot. jurysdykcji w umowach bilateralnych zawartych z Wielka Brytania.
Jesli brak regulacji szczegolnych zakres jurysdykcji bedzie wynikal z KPC. W tym kontekscie warto zwrocic uwage na uchylenie z dniem 1 lipca 2009 r. art. 1102 § 2 wykluczajacego rozpoznawanie przez sady polskie spraw o prawa rzeczowe na nieruchomosci zagranicznej. Jurysdykcja bedzie w mojej ocenie obejmowala calosc majatku wspolnego. Czy orzeczenie polskiego sadu bedzie wywieralo (zwlaszcza prawnorzeczowe) skutki zagranica, to już inna sprawa, ale nie ma ona wplywu na jurysdykcje krajowa z polskiego punktu widzenia. Spotkalem sie niedawno w obrocie notarialnym z orzeczeniem dzialowym niemieckiego sadu dot. calosci majatku malzonkow (podzial dorobku), w tym nieruchomosci polozonej w Polsce. Orzeczenie nie wywarlo co prawda w Polsce skutkow rzeczowych ze wzgledu na wylaczna jurysdykcje sadow polskich w zakresie nieruchomosci polozonych w Polsce, ale stanowilo kauze umozliwiajaca malzonkom przeniesienie wlasnosci nieruchomosci i rozliczenie zgodnie ze splata zasadzona na rzecz jednego z nich przed polskim notariuszem.
W Niemczech uznaje sie, ze roszczenia malzonkow o uzyskanie informacji dot. majatku w ramach sprawy malzenskiej majatkowej regulowane sa przez prawo wlasciwe dla stosunkow regulujacych te stosunki majatkowe. W tym wypadku drugorzedne znaczenie ma ewentualne roszczenie malzonkow o udzielenie sobie informacji dot. majatku wspolnego wynikajace z polskiego prawa materialnego, bo prawo procesowe nakazuje sadowi ustalenie z urzedu skladu majatku wspolnego. Prawo polskie bedzie mialo zatem zastosowanie jako lex fori, a sad bedzie obciazony koniecznoscia ustalenia prawy z urzedu.
W kwestiach technicznych moglbym sluzyc pomyslami w Niemczech, ale nie w UK, bo common law to inna bajka i nie mam pojecia jak wyglada tamtejszy system ewidencji dzialalnosci gospodarczej i inne potencjalne zrodla informacji. Bardzo chetnie natomiast dowiedzialbym sie, jak sad poradzil sobie z ta sprawa :-)
Sąd, czyli ja poradził sobie o tyle sprytnie, iż moja wnioskodawczyni nie jest właścicielką ale najemcą nieruchomości w UK na zasadach jak u nas komunalne. Po pierwsze o tym zeznała, a po wtóre w necie znalazłem info, iż w UK podatek od nieruchomości płacą nie tylko właściciele, co potwierdziła mi również ona, taki podatek - w jej relacji - płacą wszyscy. Co do ruchomości problem też odpadł bo również wnioskodawczyni zeznała, iż nie ma żadnego udziału w spółce LTD. Nie mam podstaw aby zakwestionować zeznania wnioskoadwczyni więc na szczęście pozostaje tylko majątek w naszym pięknym kraju
Hmmm... szkooooda. Fajny kazus bylby To moze chociaz ten angielski najem komunalny podzielic?
Publikacja za 2 tygodnie, do tego czasu wszystko możliwe
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Tak na gorąco pomyślałem o iurysdykcji krajowej, zwłaszcza w przypadku nieruchomości położonej poza granicami Polski. Czy UK nie ma przypadkiem iurysdykcji wyłącznej w tym zakresie?
A co to ma do rzeczy czy w przepisach UK jest jurysdykcja krajowa wyłączna czy nie? Nas interesuje tylko to czy mu mamy jurysdykcję krajową. A tu mamy art. 1106[2] §2 kpc.
"Johnson" napisał:
Tak na gorąco pomyślałem o iurysdykcji krajowej, zwłaszcza w przypadku nieruchomości położonej poza granicami Polski. Czy UK nie ma przypadkiem iurysdykcji wyłącznej w tym zakresie?
A co to ma do rzeczy czy w przepisach UK jest jurysdykcja krajowa wyłączna czy nie? Nas interesuje tylko to czy mu mamy jurysdykcję krajową. A tu mamy art. 1106[2] §2 kpc.
Dla sądu chyba nie ma to znaczenia. Dla strony raczej ma.
Czy kwestia jurysdykcji wyłącznej sądu w Wielkiej Brytanii jakoś się wyjaśniła? MS po delikatnym zakwestionowaniu odpowiedzi jaką przesłało, zaczerpniętej poprzez Europejską Sieć Sądowniczą, poleciło zwrócenie się z wnioskiem o udzielenie informacji o prawie obcym w trybie konwencji... Pewnie to zrobię (bo sensu prowadzenia postępowania jeśli orzeczenie nie zostanie uznane nie bardzo widzę) ale może ktoś ma mniej formalne informacje?
Z drugiej strony co do jurysdykcji - art.1102§2 kpc został co prawda uchylony, ale Ciszewski nadal pisze: W wypadku gdy podziałowi ma ulec nieruchomość położona za granicą, sądy polskie nie będą miały jurysdykcji do dokonania jej podziału. Pomimo braku przepisu zawartego w dotychczasowym art. 1102 § 2, należy skłonić się do wniosku, że sądom polskim nadal nie przysługuje jurysdykcja w zakresie rozstrzygania o prawach rzeczowych na nieruchomości i o posiadaniu nieruchomości położonej za granicą. W tym zakresie jurysdykcja sądów polskich jest wyłączona na rzecz jurysdykcji organów państw obcych. Jurysdykcja organów państwa obcego, na którego terytorium położona jest nieruchomość, jest jurysdykcją wyłączną.
Tylko czy wszędzie jurysdykcja wyłączna w zakresie nieruchomości ma charakter wyłączny, a także, czy rzeczywiście można pomijać uchylenie określonego przepisu, poszukując jego treści w ogólnych zasadach?
Odsyłam do tekstu Marcina Margońskiego opublikowanego w "Kwartalniku Iustitia" (nr 1/2010, przypis 27):
"Dodania wymaga, iż na gruncie uregulowań kodeksowych nie sposób obecnie przyjąć, iż polskim sądom spadku nie przysługuje jurysdykcja krajowa co do nieruchomości położonych za granicą. Nie podzielam poglądów wyrażonych w ww. komentarzu jakoby mimo uchylenia art. 1102 § 2 k.p.c. w brzmieniu sprzed reformy międzynarodowego postępowania cywilnego przeprowadzonej 1 lipca 2009 r. jurysdykcja krajowa w stosunku do nieruchomości położonych za granicą ograniczana była przez zasadę terytorialności (tak T. Ereciński, art. 1099 k.p.c., nb. 3) lub niepisaną zasadę jurysdykcji krajowej wyłączonej (tak J. Ciszewski, art. 11101 k.p.c., nb. 6; art. 1108 k.p.c., nb. 8, 28). Żadne z uzasadnień pozaustawowego ograniczenia jurysdykcji krajowej nie jest przekonujące. Publicznoprawne władztwo państw obcych nad własnym terytorium nie jest bowiem w żaden sposób ograniczane przez prywatnoprawne stosunki majątkowe wynikające z dziedziczenia (podobnie K. Weitz, Jurysdykcja krajowa w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2005, s. 193), a o uznaniu polskiego orzeczenia państwo miejsca położenia nieruchomości decyduje samodzielnie. Otwartość lokalnego rynku nieruchomości jest kwestią z zakresu polityki prawa, która przez wiele krajów postrzegana jest w sposób fundamentalnie różny od przyjętego w Polsce. Za niewłaściwe uważam dlatego forsowanie polskiej wizji jurysdykcji krajowej wyłącznej w zakresie dotyczącym nieruchomości przez jej dorozumiane lustrzane zastosowanie w stosunku do innych państw bez wyraźnej podstawy prawnej"
a to chciał powiedzieć nasz ustawodawca:
"Zachowano także tradycyjnie wyłączną jurysdykcję krajową w sprawach o prawa rzeczowe na nieruchomości i o posiadanie nieruchomości położonej w Rzeczypospolitej Polskiej, jak
i w sprawach ze stosunku najmu lub dzierżawy i innych stosunków dotyczących używania takiej nieruchomości, z wyjątkiem spraw o czynsz i inne należności związane z używaniem lub pobieraniem pożytków z takiej nieruchomości (art. 11038 § 1 K.p.c.; por. także art. 11038 § 2 K.p.c.), przy czym dotychczas obowiązująca w tym zakresie formuła została doprecyzowana. Zrezygnowano natomiast z zapisu, że sądy polskie nie są właściwe w sprawach o prawa rzeczowe i o posiadanie nieruchomości położonej za granicą (obecny art. 1102 § 2 K.p.c.). Reguła ta jest bowiem oczywista w świetle zasad przyjmowanych we współczesnym obrocie prawnym."
cytat za http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/wgdruku/949
Zainteresowanym pozostawiam wykładnię
"gilgamesz" napisał:
Reguła ta jest bowiem oczywista w świetle zasad przyjmowanych we współczesnym obrocie prawnym."
Oczywista byla moze kilkadziesiat lat temu, kiedy (zwlaszcza w Polsce) zasada terytorialnosci miala charakter absolutny; wspolczesnie nie jest to oczywistoscia i trudno moim zdaniem abstrahowac od usuniecia przez ustawodawce art. 1102 par 2 KPC w starym brzmieniu.
Do pogladu wyrazonego w Kwarcie, ktory przytoczyl Tezet przygotowywana jest ponoc odpowiedz, ktora ma ukazac sie w Polskim Procesie Cywilnym.
Sprawa ma wiec charakter rozwojowy...
Z tego co słyszałem pomysł był taki, żeby jurysdykcję określać jedynie pozytywnie (koncepcja prof. K. Weitza) dlatego wyrzucono te wyłączenia...a wyszło jak zwykle.
...ja bym jednak tak pochopnie nie pomijał intencji ustawodawcy.
"gilgamesz" napisał:
Z tego co słyszałem pomysł był taki, żeby jurysdykcję określać jedynie pozytywnie (koncepcja prof. K. Weitza) dlatego wyrzucono te wyłączenia...a wyszło jak zwykle.
...ja bym jednak tak pochopnie nie pomijał intencji ustawodawcy.
Gilgameszu, na temat problemu wypowiadalem sie na gruncie postepowania spadkowego. W zalozeniu ma ono obejmowac caly majatek spadkowy. I to jest to pozytywne sformulowanie jurysdykcji krajowej. Dla poczynienia wyjatku od tej reguly i rozbicia masy spadkowej na narodowe czesci (bo do tego sprawa sie w efekcie sprowadza, ze kazdy sobie rzepke skrobie) niezbedna jest jasna podstawa prawna. Takiej moim zdaniem obecnie brakuje.
Cóż, mój majątek spadkowy jest tylko w Wielkiej Brytanii...
Zakładając, że: 1) mam jurysdykcję w zakresie tych nieruchomości, 2) Wlk. Brytania nie uzna orzeczenia sądu polskiego, zaczynam się zastanawiać nad umorzeniem postępowania z uwagi na to, że wydanie postanowienia jest zbędne/niedopuszczalne. Jaki bowiem sens miałoby prowadzenie całego postępowania i wydanie orzeczenia jeśli nie istniałaby żadna możliwość jego zastosowania?
Kam, powyzszy stan faktyczny wystepuje w stwierdzeniowce, czy w postepowaniu dzialowym? Jaki jest zwiazek z Polska? Dlaczego postepowanie zostalo zainicjowane w Polsce?
Postępowanie o podział majątku małżonków, jeden z nich ma polskie obywatelstwo i obecnie zamieszkuje w Polsce.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.