Forum sędziów
Poniżej zapraszam do lektury listu otwartego sędziów RP do Ministra Sprawiedliwości.
Zachęcam wszystkich do zapoznania się z jego treścią oraz skorzystania z działu download (należy się zarejestrować) w celu ściągnięcia dokumentu w wersji tekstowej. Bardzo prosimy koleżanki i kolegów sędziów o szerokie jego rozpropagowanie w swoich sądach, zachęcanie do składania podpisów. Mamy nadzieję za szerokie wsparcie naszego pomysłu oraz skorzystanie w bardzo krótkim czasie z pomocy np. Iustitii i KRS-u w celu skoordynowanego złożenia listu na ręce Pana Ministra....
LIST OTWARTY
Szanowny Panie Ministrze Sprawiedliwości:
Środowisko sędziowskie z wielką radością i ufnością przyjęło Pana mianowanie na to zaszczytne stanowisko. Osoba będąca czynnym zawodowo adwokatem stanowiła dla nas gwarancję zauważenia szeregu problemów nurtujących szeroko pojęty wymiar sprawiedliwości. Kilkanaście ostatnich lat kierownictwo resortu w mniejszym lub większym stopniu rekrutowało się z osób związanych stosunkowo blisko z władzą ustawodawczą lub wykonawczą. Mając świeżo w pamięci dokonania ministra sprawiedliwości w osobie Pana Bentkowskiego wiązaliśmy i wiążemy z Pana osobą nadzieję na poprawę zarówno wizerunku sądów w społeczeństwie jak również związanych z tym postaw władzy wykonawczej w stosunku do sędziów.
Sędziowie Rzeczypospolitej Polskiej od dłuższego już czasu z zaniepokojeniem obserwują brak radykalnych zmian w odniesieniu do swojej grupy zawodowej oraz postępującą jej pauperyzację. Zauważamy jawną niechęć ustawodawcy oraz władzy wykonawczej. Ignorowanie naszej grupy zawodowej zauważamy nawet w odniesieniu do uchwał Krajowej Rady Sądownictwa, której apele pozostają całkowicie bez odzewu ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości.
Szczególnie bolesna jest dla nas tendencja zbijania kapitału politycznego, wyrażająca się w publicznym podważaniu nawet prawomocnych orzeczeń sądowych, skutkująca lekceważącym stosunkiem stron do sędziów i całego wymiaru sprawiedliwości. Jesteśmy przekonani, że w znacznym stopniu niechęć społeczeństwa do sądów jest właśnie wynikiem tego rodzaju postępowań. Sędziowie nie boją się słów krytyki, natomiast publiczne stwierdzenia niektórych polityków, podważające godność naszego urzędu są naszym zdaniem niedopuszczalne. Pan Minister, jako przedstawiciel władzy wykonawczej w obecnym rządzie, a jednocześnie czynny zawodowo adwokat, jest naszym zdaniem jedyną osobą, która może i powinna publicznie potępiać tego typu wystąpienia oraz doprowadzić swoimi działaniami do zaprzestania tego typu praktyk.
Pragniemy publicznie zauważyć, że Konstytucja RP jednoznacznie określa status sądów. Sądy i Trybunały są władzą odrębną i niezależną od innych władz. Wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe. Warto publicznie zwrócić na ten fakt uwagę, albowiem w opinii społeczeństwa wymiar sprawiedliwości to prokuratura. Zdajemy sobie sprawę z pragnień opinii społecznej w postaci walki z przestępczością i tym samym celowego przekłamania przez niektórych polityków definicji wymiaru sprawiedliwości. Zasadnym działaniem Pana jako Ministra Sprawiedliwości powinno być medialne eksponowanie różnicy.
Jedną z bardzo ważnych spraw, wiążącą się ściśle z zasadą równorzędności i niezależności sądów, która również wymaga podjęcia zdecydowanych działań, jest sprawa wynagrodzeń sędziów. Zdajemy sobie sprawę, że są to czynności, które na dzień dzisiejszy nie uzyskają społecznego poparcia. Wiemy, że w powszechnym mniemaniu, co wynika także z publikacji prasowych ukazujących się przy okazji protestów lekarzy - sędziowie uważani są za grupę osób znacznie lepiej wynagradzanych, chociaż realia są całkowicie odmienne. Sędzia Sądu Rejonowego, będący 5 lat po nominacji nie otrzymuje kwoty 4 tysięcy złotych za swoją pracę.
Przypominamy, że propagowany przez Pana model „sędziego jako ukoronowania kariery prawniczej” wymaga rozwiązań przyjmowanych przez inne kraje członkowskie UE, również na kanwie uposażeń sędziów. Trudno uznać za satysfakcjonujące wynagrodzenie sędziego, w wysokości odpowiadającej płacy przeciętnego pracownika biurowego kancelarii adwokackiej i nieporównywalnie niższych niż wynagrodzenia adwokatów i radców prawnych.
Z wielkim smutkiem musimy przyjąć Pana ciche przyzwolenie na niedawne zmiany wprowadzone do ustawy budżetowej obniżające i tak iluzoryczne podwyżki wynagrodzeń sędziów.
Zgodnie z art. 178 ust.2 Konstytucji RP: "Sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków."
W naszej ocenie już od kilku lat ustawodawca nie zapewnia sędziom wynagrodzeń odpowiadających godności sprawowanego urzędu. Prostym udokumentowanym przykładem na poniżające traktowanie naszej grupy zawodowej jest raport Europejskiej Komisji ds. Sprawnego Wymiaru Sprawiedliwości (European Commission for the Efficiency of Justice (CEPEJ), która jest organem Rady Europy w oparciu o dane z 2004 roku.
Jednoznacznie wynika z niego, iż sędziowie Rzeczypospolitej Polskiej osiągają dochód rażąco niski w odniesieniu do średniego wynagrodzenia w kraju. Odnosząc nasze uposażenia do swoich odpowiedników w nowo przyjętych krajach członkowskich Unii Europejskiej, a nawet krajów nie należących do niej, znajdujemy się na szarym końcu. Przypominamy, że raport powstał 3 lata temu, a z uwagi znaczny wzrost gospodarczy kraju dane są już mocno nieaktualne. W listopadzie 2007 roku średnia płaca przekroczyła 3000 zł brutto i była aż o 12 procent wyższa niż przed rokiem. Niestety jednym z nielicznych zawodów, które zaniżają ten wzrost płac i w którym nie nastąpił wzrost są właśnie sędziowie.
Ostatnio nawet Bank Światowy zwrócił uwagę na zbyt niskie uposażenia sędziów w Polsce i wskazał, że problem wynagrodzeń mógłby zostać rozwiązany w prosty sposób, powiązując zarobki sędziów z przeciętną płacą w gospodarce. Obecnie waloryzuje się je jedynie przy pomocy sztucznie ustalanej kwoty bazowej. W poprzednich latach wzrost wynagrodzeń sędziów wynosił średnio 40-50 zł w skali jednego roku.
Przypominamy, że tylko sędziowie nie skorzystali jak inne grupy zawodowe na obniżce składki rentowej, która to obniżka miała na celu faktyczny i szybki wzrost płac.
Monteskiuszowska zasad trójpodziału władz, zawarta w naszej Konstytucji, zakłada ich równowagę. Nie domagamy się parytetów osobistych przysługujących parlamentarzystom i przedstawicielom władzy wykonawczej, ale zdecydowanie uważamy, że przynajmniej w sferze budżetowej ta równowaga powinna pozostać utrzymana. O ile stosunek ten ściśle jest przestrzegany w sferze wynagrodzenia parlamentarzystów oraz wiceministrów, o tyle wynagrodzenie sędziego sądu rejonowego znacząco od nich odbiega.
Taka sytuacja jest naszym zdaniem niedopuszczalna. Przypominamy, że obowiązujący nas nienormowany czas pracy, często znacznie przekraczający 12 godzin dziennie, łącznie z weekendami i świętami oraz brak możliwości uzyskiwania dochodów z innych źródeł stawia nasze rodziny w trudnej sytuacji, zwłaszcza finansowej. Absolutnie niezauważalnym przez społeczeństwo i ustawodawcę problemem jest przeznaczanie naszego czasu prywatnego na pracę zawodową, na ciągłe dokształcanie, na stałe wydatki na bieżącą literaturę prawniczą. Praca w nadgodzinach powinna być nam zrekompensowana znaczącym wzrostem wynagrodzenia zasadniczego.
To na władzy ustawodawczej i wykonawczej powinien spoczywać obowiązek stworzenia nam godziwych warunków płacy.
Z wykonywanym przez nas zawodem wiąże się wiele wyrzeczeń: zakazy prowadzenia działalności gospodarczej, podejmowania dodatkowego zatrudnienia, a także społeczne oczekiwanie reprezentowania godności urzędu także w życiu prywatnym. Nasza grupa zawodowa musi ograniczać życie towarzyskie do niezbędnego minimum nie chcąc stwarzać sytuacji mogących poddawać w wątpliwość naszą bezstronność przy rozstrzyganiu poszczególnych spraw.
Ograniczenia te - których słuszności nie kwestionujemy - nie są nam jednak w żaden sposób rekompensowane. Wielu z nas stoi przed alternatywą: czy dla dobra rodziny odejść z zawodu sędziego do lepiej płatnych zawodów: adwokata, notariusza, radcy prawnego czy też pozostać sędzią bez satysfakcji finansowej, bez możliwości zaspokojenia swoich potrzeb mieszkaniowych. Znaczne grono sędziowskie jest obciążone wysokimi kredytami, których spłata przy obecnych wynagrodzeniach, często stawia nas w kłopotliwych sytuacjach. Państwo nie realizuje swoich ustawowych zobowiązań w postaci zapewnienia nam stosownej pomocy, dlatego jesteśmy zmuszani do korzystania z pomocy banków, albowiem nie jest nas stać przy obecnych wynagrodzeniach spłacać krótkoterminowych pożyczek sądowych.
Nie chcemy stać przed taką alternatywą: nie jest w interesie państwa, aby Ci najlepsi rezygnowali z wykonywania zawodu sędziego. Wielu jednak już takie decyzje podjęło lub zamierza podjąć w najbliższym czasie.
Apelujemy o publiczne i precyzyjne wskazanie przez Pana Ministra jakie zamierzenia w celu znaczącego podniesienia naszych wynagrodzeń i ich uniezależnienia od bieżących decyzji politycznych podejmie w najbliższych miesiącach. Uważamy, że państwo, które chce skutecznie wykonywać swe zadania powinno być stać na to, aby zapewnić godziwe wynagrodzenia sędziów.
Zauważając konsekwentne stanowisko poszczególnych Ministrów Sprawiedliwości ograniczania dostępu do zawodu sędziego, na poszczególnych stopniach jego kariery, zdajemy sobie sprawę, iż w znacznym stopniu wymiar sprawiedliwości będzie oparty na sędziach sądów rejonowych.
Znaczące zwiększenie naszych wynagrodzeń do 3 średnich krajowych w gospodarce narodowej, przy przyjęciu obecnej liczby sędziów i asesorów, wynoszącej zaledwie 9931 osób, nie będzie stanowiło większego obciążenia dla przyszłych budżetów, a zdecydowanie pozwoli osiągnąć gwarantowaną nam przez Konstytucję niezależność i odrębność od pozostałych władz. Jest rzeczą niedopuszczalną powiązanie naszych wynagrodzeń ze sztucznie ustalanymi kwotami bazowymi, które jawnie uzależniają naszą pozycję od aktualnej politycznej sytuacji w kraju.
Wykonujemy swoją służbę z zaangażowaniem, mając na względzie złożone ślubowanie "stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy państwowej i służbowej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości."
Nie możemy jednak tolerować sytuacji, gdzie tylko sędziowie wywiązują się z obowiązku nałożonego na nich przez Konstytucję i ustawy, brak zaś jednocześnie tych samych działań ze strony Parlamentu i Rządu Rzeczypospolitej Polskiej.
Środowisko sędziowskie nie podejmie działań niezgodnych z prawem w celu osiągnięcia przysługujących nam na mocy Konstytucji uposażeń finansowych oraz szacunku władzy ustawodawczej i wykonawczej. Zobowiązuje nas do tego złożone ślubowanie.
Sędziowie w przeciwieństwie do innych grup zawodowych nie udadzą się z protestem pod siedzibę Rady Ministrów, osiągając tym samym szerokie zainteresowanie mediów i wymuszając reakcję władzy wykonawczej.
Pozostaje nam złożenie stosownego protestu, pełne poparcie dla uchwał Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, Krajowej Rady Sądownictwa oraz ewentualne środki prawne wiążące się przykładowo z kodeksem pracy oraz orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego, który w uzasadnieniach swoich wyroków zakreślił dla prawodawcy obiektywne ramy swobody regulacji wynagrodzeń sędziowskich, a które obecnie w żadnej mierze nie są spełniane.
Domagamy się od Pana Ministra podjęcia stosownych i szybkich działań, precyzyjnie określających w jaki sposób i w jakim terminie możemy oczekiwać wynagrodzeń nas satysfakcjonujących. Zdajemy sobie sprawę, że obecny budżet jest przygotowany przez poprzednią ekipę rządzącą, która notabene przewidywała podwyżki dla sędziów i byli Państwo zmuszeni do poszukiwania oszczędności. Nie wyrażamy jednak zgody na dotknięcie nimi w praktyce tylko jednej i to nielicznej grupy zawodowej. Obecny budżet przewiduje podwyżki dla wszystkich innych pracowników budżetówki.
Wierzymy głęboko, że w przyszłorocznym budżecie na rok 2009, znajdą się znaczne większe środki na nasze uposażenie, niż mająca tylko symboliczny wydźwięk kwota będąca równowartością poziomu zakładanej inflacji, stawiająca nas na finansowym dolnym szczeblu kariery prawniczej, a której na marginesie nawet nie otrzymamy.
Państwo jest tak silne jak silny jest jego wymiar sprawiedliwości. Obecny stan, w którym sędzia Rzeczypospolitej Polskiej, osiąga dochód rażąco niższy niż wykwalifikowany pracownik fizyczny, świadczy o słabości naszego kraju.
Z wyrazami szacunku
Sędziowie Rzeczypospolitej Polskiej
list w treści bardzo dobry, własnie go skopiowałem i rozpowszechnię w swoim sądzie
[ Dodano: Pon Gru 31, 2007 1:54 pm ]
MAM PEWIEN DODATKOWY POMYSŁ OPRÓCZ LISTU ( ŚWIETNY, ACZKOLWIEK Z TYM LUKROWANIEM WE WSTĘPIE NOWEGO MINISTRA TO ZBYTNIA PRZESADA), PETYCJI - IUSTITII I UCHWAŁ ZGROMADZEŃ W SO I SA - należy RÓWNIEŻ MASOWO składać pozwy o wyrównianie wynagrodzenia z tytułu niedoszacowania naszej kwoty baowej o 3% (od VII 2007) i o dalsze 2%, czyli 5% od I 2008 tj. o powszechną obniżkę dla wszystkich pracowników składki rentowej, która w istocie stanowi realną podwyżkę a dla sedziów dyskryminację płacową ( art. 32 Konstytucji). Ponadto po masowej akcji składania pozwów Sady Pracy w indywidualnych sprawach mogłyby również masowo wrócić sie do TK z pyt. prawnym dot. niekonstytucyjności naszych regulacji płacowych. Po Nowym Roku, jako s. Wydziału Pracy opracuję projekt pozwu i pyt. prawnego. PODRAWIAM!
[ Dodano: Pon Gru 31, 2007 2:02 pm ]
Ubruttowienie wynagrodzeń dokonane w 1999 r. miało charakter matematyczny i powszechny dla wszystkich pracowników ( za wyj. sędziów - nie płacimy składek ubezpieczeniowych). Nikt na tej opercji nie stacił. Jednakże powszechne obniżenie składek rentowych od 1 lipca 2007 r. o 3% i od 1 stycznia 2008 r. od dalsze 2% spowodowało realna podwyżkę dla wszystkich z wyj. sędziów. W efekcie nasze wynagrodzenia zasadnicze (bez dodatków)z woli ustawodawcy są niższe misięcznie : SR - 246,41 SO - 291,21 zł - okres VII - XII 2007 r. oraz od 1 stycznia 2008 r. - SR - 144,54 zł, SO - 170,82 zł. To są realne kwoty, o które w oparciu o zapisy konstytucyjne ( art. 32 i 178) możemy zawalczyć przed Sądami Pracy, które pro publico bono powinny wystapić masowo z pytaniami prawnymi do TK, co do zgodności regulacji prawnej (tj. przepisów budżetowych określających wysokość kwoty bazowej dla sędziów, art. 91 usp oraz wskaźników - nie podwyższanych od 2005 r. ) Konstytucją. W taki sposób poprzez liczne pozwy i pytania prawne możemy w sposób LEGALNY I UCZCIWY wrócic uwagę I, II i IV władzy na dyskryminacje płacową i pauperyzację materialną sędziów, którzy jako jedyna grupa zawodowa ma zagwarantowane konstytucyjnie godne wynagrodzenie .
List świetny podpisuję się obydwoma rękami.
Jeżeli chodzi o pozwy to proponuję aby każdy z nas wziął sobie pełnomocnika. Przecież mamy trochę znajomych w adwokaturze i radcostwie. nie chodzi o to żeby rzeczywiście coś robili tylko żeby to nasz ukochane Państwo zapłaciło jak największe koszty sądowe. NIECH MAJĄ !!!!!!!!!
Pomysł z pozwami oprócz listu bardzo mi się podoba.... Narazie poczekam na reakcję...
Tekst polecam ściągnąć z działu download - jest w formacie worda i porządnie wyjustowany
Polecenie wykonane.
Pomysł z pozwami jest jak najbardziej sensowny, tym bardziej, że ewentualne procesy nie powinny nas zbytnio angażować. Jest to raczej prawny problem (kwestia wyliczeń biegłych) i nie skomplkowany pod względem dowodym. Gdyby ktoś był tak miły i opracował dobry, wyczerpujący wzór, to dlaczego by nie skorzystać z tej drogi.
Jeśli chodzi o pozwy - to mogę powiedzieć że w Warszawie pierwszy takowy został złożony 31 grudnia 2007 roku. W Sylwestra rozmawiałem z kolegą z innego Sądu (ale także warszawskiego) który mi powiedział że złożył pozew o niezapłacone nadgodziny. Jest to wprawdzie pewien zbieg okoliczności, jeśli chodzi o czas złożenia pozwu, bowiem osoba ta już ze swoim roszczeniem występowała jak na razie drogą służbową do prezesa swego Sądu. Ponieważ tej kwestii nie udało się załatwić polubownie (jak można było przypuszczać) kolega zdecydował się na złożenie pozwu. Poważnym motorem do tego działania były jednak zdarzenia które zaistniały w ostatnich 2 tygodniach roku, a które i wśród nas wywołały uzasadnione wzburzenie.
[ Dodano: Wto Sty 01, 2008 8:49 pm ]
Myślę że na następne pozwy jednak trzeba będzie poczekać, bo wymaga to odpowiedniego przygotowania. Kolega, który złożył pozew - dobrze się do sprawy przygotował. Przez okres roku dokładnie rejestrował czas swej pracy, zapisując czas przyjścia do Sądu, czas wyjścia, ilość napisanych uzasadnień, czas ich pisania, ilość dyżurów, czas trwania dyżurów. Wszystko to dodatkowo jest sprawdzalne poprzez wokandy, kontrolkę sporządzonych uzasadnień, zapisy ochrony o pobraniu lub zdaniu klucza od pokoju, zapisy czasu pracy komputera (u nas komputery są w sieci - łatwo sprawdzić kiedy ktoś się logował, aby choćby mieć dostęp do lexa. A logowanie następuje automatycznie - po wejściu do Windows)
Dlatego trzymam za niego kciuki i liczę że uda mu się wywalczyć to co mu się należy. Według mnie już jedna wygrana sprawa narobiłaby dużo szumu - bo otwarła by worek z pozwami innych. Pozwoliła by uwierzyć innym osobom że jest to jakiś sposób na wyegzekwowanie swych praw.
Dodam jeszcze mały kamyczek do tego ogródka. Właśnie wczoraj dowiedziałem się, że nawet etatowi pracownicy Samorządowych Kolegów Odwoławczych dostają więcej od nas, gdyż w grudniu brali po około 4500 na rękę i to pracownik w wieku 30 lat, a więc z dużo niższym stażem niż np. ja, a przypomnę, że SKO to także praca orzecznicza, rozpatrują odwołania od decyzji administracyjnych, wykonywana jednakże przez urzędników, a nie sędziów. Zatem wg. rzadzących Sędzia to ktoś niżej stojący w hierarchi niż urzednicy SKO (oczywiście nic im osobiście nie ujmując).
nie ma problemu -radcowie prokuratorii generalnej również zarabiają więcej od asesora czy ssr.
zgadnij króliczku -komu zależy na podniesieniu godności naszego zawodu zgodnie z konstytucją.
W SPRAWIE LISTU MUSIMY DZIAŁAĆ SYBKO! W DNIACH 15-17 STYCZNIA 2007 JEST POSIEDENIE SENATU, NA KTÓRYM BEDĄ OMAWIANE POPRAWKI DO BUDŻETU NA 2008 ROK. PROPONUJĘ, ABY DO DNIA 10 STYCZNIA ODZIELNIE W KAŻDYM SR, SO I SA ZEBRANO PODPISY NP. SĘDIOWIE SADU REJONOWEGO W KOZIEJ WÓLCE I 13 CZYTELNYCH PODPISÓW, PO CZYM NALEŻY JE PRZESŁAĆ - PRZEKAZAĆ NP. DO NAJBLIŻSEGO ODZIAŁU IUSTITII, PO CZYM KOORDYNATORZY TEJ AKCJI I ZARZĄD GŁÓWNY IUSTITII MOGLIBY W POŁOWIE STYCZNIA PRZEKAZAĆ LIST ZE WSZYSTKIMI PODPISAMI OSOBIŚCIE NA RĘCE MINISTRA. DOBRZE BYŁOBY WÓWCZAS NAGŁOŚNIĆ SPRAWĘ, ABY DOTARŁA DO SENATORÓW. JEDNOCZEŚNIE SEDIOWIE MOGLIBY MAILAMI "ZALAĆ" SENATORÓW DEBATUJACYCH NAD BUDŻETEM.
CO WY NA TO?
"tujs" napisał:
W SPRAWIE LISTU MUSIMY DZIAŁAĆ SYBKO! W DNIACH 15-17 STYCZNIA 2007 JEST POSIEDENIE SENATU, NA KTÓRYM BEDĄ OMAWIANE POPRAWKI DO BUDŻETU NA 2008 ROK. PROPONUJĘ, ABY DO DNIA 10 STYCZNIA ODZIELNIE W KAŻDYM SR, SO I SA ZEBRANO PODPISY NP. SĘDIOWIE SADU REJONOWEGO W KOZIEJ WÓLCE I 13 CZYTELNYCH PODPISÓW, PO CZYM NALEŻY JE PRZESŁAĆ - PRZEKAZAĆ NP. DO NAJBLIŻSEGO ODZIAŁU IUSTITII, PO CZYM KOORDYNATORZY TEJ AKCJI I ZARZĄD GŁÓWNY IUSTITII MOGLIBY W POŁOWIE STYCZNIA PRZEKAZAĆ LIST ZE WSZYSTKIMI PODPISAMI OSOBIŚCIE NA RĘCE MINISTRA. DOBRZE BYŁOBY WÓWCZAS NAGŁOŚNIĆ SPRAWĘ, ABY DOTARŁA DO SENATORÓW. JEDNOCZEŚNIE SEDIOWIE MOGLIBY MAILAMI "ZALAĆ" SENATORÓW DEBATUJACYCH NAD BUDŻETEM.
CO WY NA TO?
Bardzo dobry pomysł. Rozdałem dzisiaj projekt listu wszystkim w moim sądzie. Myślę, że do piątku będą podpisy. Tylko, że jak ruszy drogą służbową to do ministra nie trafi przed posiedzeniem senatu. A Iustitia mogłaby się sprężyć...
No i ta akcja mailowa. Podoba mi się
Iustitia się nie spręży w sprawie "naszego" listu. Albo sprężymy się sami, albo nic z tego nie będzie. U nas do piątku też zbierzemy podpisy.
tujs
nie radzę sobie z tą elektorniką, więc w następnym poście wklejam opracowanie.
pozdrowienia.
[ Dodano: Sro Sty 02, 2008 8:26 pm ]
1. Zasady wynagradzania sędziów sądów powszechnych określone są w ustawie z dnia 27 lipca 2001 roku - Prawo o ustroju sądów powszechnych – zwanej w dalszej części usp ( Dz.U 98 poz.1070 z późniejszymi zmianami ). Zgodnie z art.91 § 1 tej ustawy wynagrodzenie zasadnicze sędziego stanowi wielokrotność kwoty bazowej, której wysokość, ustaloną według zasad określonych w § 1a i § 1b, określa ustawa budżetowa. Wysokość wynagrodzenia sędziów sądów równorzędnych różnicuje staż pracy i pełnione funkcje. Wynagrodzenie zasadnicze w stawce podstawowej nie może być niższe niż wynagrodzenie zasadnicze w stawce awansowej drugiej dla bezpośrednio niższego stanowiska sędziowskiego. Paragraf 1a art.91 usp stanowi, że w 2003 r. kwoty bazowe ustala się w następującej wysokości: dla sędziów – w wysokości 1.355,71 złotych, dla asesorów i aplikantów sądowych – w wysokości 1.667,70 złotych. Zgodnie z § 1b art.91 ustawy kwoty bazowe ( o których mowa w § 1 a ), począwszy od 2004 roku waloryzowane są corocznie średniorocznym wskaźnikiem wzrostu wynagrodzeń ustalanym a podstawie przepisów o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Zgodnie z art.91 § 9 Prawa o ustroju sądów powszechnych wynika, że od wynagrodzenia sędziów nie odprowadza się składek na ubezpieczenie społeczne.
Zróżnicowanie kwot bazowych dla sędziów , asesorów i aplikantów w 2003 roku ( ale także w latach następnych ) wynikające z art.91 § 1 a usp było ( i jest ) spowodowane tym, że od wynagrodzeń asesorów i aplikantów sądowych odprowadzane są składki na ubezpieczenie społeczne.
2. Zgodnie z ustawą z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych ( tekst jednolity Dz.U z 2007 roku nr.11 poz.74 ) ubezpieczenie społeczne obejmuje ubezpieczenie emerytalne, ubezpieczenie rentowe, ubezpieczenie chorobowe oraz ubezpieczenie wypadkowe. Składki na ubezpieczenie emerytalne ponoszą w równych częściach ubezpieczony oraz płatnik ( art.16 ust.1 ustawy o systemie… ). Wysokość składki na ten rodzaj ubezpieczenia społecznego wynosi 19,52% podstawy ( art.21 ust.1 pkt.1 ustawy ). Składki na ubezpieczenie chorobowe ponoszą w całości ubezpieczeni enumeratywnie wskazani w ustawie, wysokość składki na ten rodzaj ubezpieczenia społecznego wynosi 2,45% podstawy wymiaru ( art.16 ust.2 i Art.21 ust.1 pkt.3 ustawy o systemie… ). Składki na ubezpieczenie wypadkowe ponoszą wyłącznie płatnicy ( dlatego z punktu widzenia niniejszego ten rodzaj ubezpieczenia oraz wysokość składki nie mają najmniejszego znaczenia ). Do dnia 1 lipca 2007 roku ( chwila wejścia w życie ustawy z dnia 15 czerwca 2007 roku o zmianie ustawy o systemie ubezpieczenia społecznego oraz niektórych innych ustaw – Dz.U 115 poz.742 ) składka na ubezpieczenie rentowe wynosiła 13% i ponosili ją w równych częściach ubezpieczony oraz płatnik ( art.16 ust.1, art.21 ust.1 pkt.2 ustawy o systemie … ). Opisana w poprzednim zdaniu ustawa z dnia 15 czerwca 2007 roku obniżyła wysokość składki rentowej do 6% podstawy oraz zasady jej ponoszenia, w ten sposób, że ubezpieczony ponosi ją w wysokości 1,5% podstawy, a płatnik w wysokości 4,5%. To rozwiązanie ma obowiązywać jednak dopiero od dnia 1 stycznia 2008 roku. W okresie przejściowym ( od dnia 1 lipca 2007 roku do dnia 31 grudnia 2007 roku ) wysokość składki rentowej wynosi 10% podstawy wymiaru ( ubezpieczony – 3,5%, płatnik – 6,5% ) Zgodnie z powołanymi przepisami, wysokość składki na ubezpieczenie społeczne, ponoszonej przez ubezpieczonego do dnia 30 czerwca 2007 roku wynosiła 18,71 % podstawy, od dnia 1 lipca 2007 roku do dnia 31 grudnia 2007 roku – 15,71%, a od dnia 1 stycznia 2008 roku będzie wynosiła 13,71 % podstawy wymiaru, którą upraszczając jest wynagrodzenie brutto ( art.4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych ).
3. Jak już wyżej wskazano, w 2003 roku kwota bazowa stanowiąca podstawę do ustalenie wysokości wynagrodzenia zasadniczego sędziów wynosiła 1.355,71 złotych, zaś asesorów i aplikantów - 1.667,70 złotych. Zatem kwota 1.335,71 złotych stanowiła 81,29 % kwoty 1.667,70 złotych. Różnica pomiędzy tymi kwotami bazowymi ( dla sędziów z jednej strony, asesorów i aplikantów z drugiej ) wynosiła 18,71%, czyli dokładnie tyle ile wynosi składka na ubezpieczenie społeczne ponoszona przez ubezpieczonego. Kolejne ustawy budżetowe ( za lata 2004, 2005, 2006 ) powielały tę różnicę pomiędzy kwotami bazowymi dla tych dwóch grup zawodowych zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości. Ustawa budżetowa na 2007 rok z dnia 25 stycznia 2007 roku, w art.16 ustaliła kwotę bazową dla sędziów – w wysokości 1.459,84, dla asesorów i aplikantów 1795,80 złotych ( różnica 18,71% ). Projekt ustawy budżetowej na 2008 roku przyjęty przez Radę Ministrów w dniu 25 września 2007 roku ustalił kwotę bazową dla sędziów – 1.493,42 złote, dla asesorów i aplikantów 1.837,10 złotych. Jak łatwo się domyśleć różnica w tym wypadku wynosi 18,71%.
3. Wyrokiem z dnia 4 października 2000 roku ( w sprawie P 8/00 ) Trybunał Konstytucyjny uznał, że obowiązujące wówczas przepisy dotyczące zasad wynagradzania sędziów sądów powszechnych, asesorów i aplikantów zgodne są z art.178 ust.2 Konstytucji i nie są niezgodne z art.10 ust.1 Konstytucji.
Zgodnie z art.178 ust.2 Konstytucji - Sędziom zapewnia się warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków. Mimo tego, że Trybunał Konstytucyjny nie podzielił w opisanym wyżej wyroku argumentów zawartych w pytaniach prawnych Sądów Okręgowych w Częstochowie i Krakowie, to jednak sformułował kryteria oceny uregulowań płacowych dotyczących wynagrodzeń sędziowskich z punktu widzenia normy zawartej w art.178 § 2 Konstytucji. Stwierdził mianowicie, że badając, czy prawodawca nie przekroczył wyznaczonych mu przez Konstytucję granic swobody regulacji wynagrodzeń sędziowskich, należy zwrócić uwagę na pewne obiektywne układy odniesienia. Po pierwsze, takim układem jest poziom przeciętnego wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej. Skoro zawód sędziego jest wyróżniany konstytucyjnie w stosunku do innych profesji, to trzeba przyjąć, że poziom wynagrodzenia sędziowskiego, także na szczeblu sędziego sądu rejonowego, powinien znacząco przekraczać poziom przeciętnej płacy w sferze budżetowej. Po drugie wynagrodzenia sędziów w ogóle, jak również wynagrodzenia poszczególnych kategorii sędziów sądów równorzędnych powinny w dłuższym okresie czasu wykazywać nie mniejszą tendencję wzrostową niż przeciętne wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej. Po trzecie, w razie trudności budżetu państwa wynagrodzenia sędziowskie powinny być szczególnie chronione przed nadmiernie niekorzystnymi wahaniami. Po czwarte, wynagrodzenia sędziów nie powinny być obniżane w drodze regulacji normatywnych. Trybunał Konstytucyjny wyjaśnił również, że stwierdzenie zgodności z Konstytucją badanych przepisów nie oznacza, że organy powołane do kształtowania wynagrodzeń w sferze budżetowej mogą czuć się zwolnione z konstytucyjnego obowiązku troski o należyty poziom wynagrodzeń sędziowskich. Przeciwnie muszą się liczyć z tym, że kryteria oceny tych wynagrodzeń podlegają zmianom uwzględniającym tendencje występujące w dłuższych okresach, a w konsekwencji ocena ta będzie tym bardziej wymagająca, im dłużej będzie obowiązywać konstytucja z 2 kwietnia 1997 roku i im trwalsze okażą się tendencje wzrostowe w gospodarce kraju. Moim zdaniem, więc Trybunał po raz kolejny może zająć się kwestią konstytucyjności uregulowań płacowych dotyczących sędziów, bo te tendencje wzrostowe w gospodarce mają charakter trwały, konstytucja obowiązuje już 10 lat, a ponadto – co być może najważniejsze – obecnie obowiązuje inne usp, niż to, którego konstytucyjność Trybunał badał w 2000 roku.
4. skoro - zdaniem Trybunału – wynagrodzenie sędziów powinno wykazywać w dłuższym okresie czasu nie mniejszą tendencję wzrostową niż przeciętne wynagrodzenie, to jest oczywiste, że na skutek obniżenia wysokości składki rentowej dla ogółu zatrudnionych ( w tym także w państwowej sferze budżetowej ) kwota bazowa stanowiąca podstawę ustalania sędziów powinna ulec podwyższeniu począwszy od 1 lipca 2007 roku o 3%, a od 1 stycznia 2008 roku o kolejne 2% procent, Jeśli bowiem jedyną ratio legis zróżnicowania kwot bazowych dla sędziów z jednej strony, aplikantów i asesorów z drugiej była okoliczność, że od wynagrodzenia tej drugiej grupy potrącane są składki na ubezpieczenie społeczne, to wraz z obniżeniem składki rentowej powinna wzrosnąć kwota bazowa wynagrodzenia sędziów. Innego ratio legis uregulowania zawartego w art.91 § 1, 1a, 1b w zakresie zróżnicowania kwot bazowych, nie wyobrażam sobie ( chyba, że od początku ustawodawca zakładał dyskryminację tej grupy zawodowej )
5. możliwy jest kontrargument, że przecież „losy” wszystkich kwot bazowych, w tym tych dotyczących sędziów były takie same, jak wszystkich pozostałych kwot bazowych dotyczących innych grup pracowników państwowej sfery budżetowej. W kolejnych latach były ona waloryzowane w takim samym stopniu. Ale przecież wysokość składki rentowej płaconej przez pracownika ma oczywisty wpływ na wysokość jego wynagrodzenia netto, a ponadto jeśli obniżenie składki nie powinno mieć wpływu na wysokość kwoty bazowej sędziów, to być może takiego wpływu nie powinny mieć nie tylko ta składka, ale także składka emerytalna i chorobowa, a tym samym kwoty bazowe dla sędziów powinny być takie same jak dla asesorów i aplikantów.
6. uważam zatem, że w zakresie w jakim art.91 § 1a usp począwszy od dnia 1 lipca 2007 roku nie podwyższał wysokości kwoty bazowej sędziów, w związku ze stopniowym obniżeniem składki rentowej dla ogółu zatrudnionych sprzeczny jest z art.178 § 2 i art.32 ust.1 i 2 Konstytucji.
7. Od 1 lipca 2007 roku wysokość kwoty bazowej dla sędziów powinna wynosić 1503,63 złote, a od 1 stycznia 2008 roku – 1568,09 złotych.
Bardzo się cieszę, że planujecie rozpowszechniać list w swoich sądach. Wygląda na to, , że list otwarty musi zostać rozpuszczony pocztą pantoflową po rejonach i złożony na ręce swoich prezesów, a następnie za ich pośrednictwem do okręgów i w górę....
Przydałaby się nam zdecydowanie pomoc Iustitii, która w rozmowach z Panem Ministrem mogłaby powołać się na stanowisko sędziów i to w jej znamienitej większości!!!
Jak wyczytałem 15-go stycznia jest posiedzenie senatu i faktycznie dobrze byłoby list przesłać do Ministerstwa przed tym terminem. W praktyce oznaczałoby to maksymalnie najbliższy poniedziałek jako ostatni dzień na przekazywanie listu do SO i zbiorcze do ministerstwa. Trudno mi jest jednak uwierzyć, że uda nam się tak szybko czasowo to zrobić... Ja w każdym bądź razie od jutra u siebie w rejonie aktywnie zbieram podpisy i nawet nie myślę o osobach które są na urlopach,. Będę happy jak zdobędę połowę. A wtedy zaraz po uzyskaniu od Was informacji, że jesteście na tym samym etapie w poniedziałek ślemy do Prezesów SO.
Aha - Kochani - ponieważ jeszcze wiele osób nie wie o liście - łapcie za telefony i dzwońcie po znajomych sędziach. Informujcie ich o Liście i zachęcajcie do jego ściągania i błyskawicznego podpisywania
Witam,
wydaje mi się, że sytuacja wymaga radykalnego działania. Wiecie ile wywalczyli lekarze...Na Sylwka byłem w towarzystwie 6 lekarzy w wieku 37 lat i żaden z nich nie dostał kontraktu poniżej 10.000.zł. I co Wy na to??? Oczywiście ktos powie: nam nie wypada itd. Nie zgadzam się z formą ich protestu. Szafowanie ludzkim życiem jest straszne. Liczy się jednak skutek, czyli, że Państwo stac jednak na wypłate takich kwot!!!.
Proponuję działać stanowczo. Jeżeli Senat nie zmiani ustawy budżetowej, wyznaczyć dzień urlopów wszystkich sędziów na ten sam dzień (np. 25 stycznia) i tak co miesiąc, a z czasem wprowadzać kolejne formy, które zostały juz zaproponowane na tym forum. Nie powinniśmy się zgadzać na odwleczenie podyżek o rok !!!!. Ta zaplanowana i tak jest symboliczna. Co o tym myślicie???.
A co nas interesuje jak Państwo w końcu zapewni nam wynagrodzenia zgodne z Konstytucją ? Co nas interesuje budżet ? Nie słyszeliście o deficycie budżetowym ? Oni to mają zrobić, a jak nie powinno nas interesować.
Oni na budżet nie zwracają uwagi -3 patyki miesięcznie wiecej i nawek nikogo rumieniec nie oblał
Patrzcie na lekarzy walczą o to, co im się słusznie należy. 6 lat studiów, staże, specjalizacje i praca po nocach musi być wynagrodzone odpowiednio do poniesionych nakładów.
Wiem, że jutro, tj. 3.01. jest zaplanowane spotkanie zarządu Iustitii z Min Spraw. w sprawie m.in podwyżki dla nas. O wynikach powiadomię jak tylko będę miał informację. Uważam, że jeżeli to spotkanie skończy sie fiaskiem (chociaż jestem optymistą), to nawet wcześniej trzeba działać !!! , przed Senatem. Teraz najlepiej zebrac podpisy pod tym listem sędziów poszczególnych sądów i przesłąć Ministrowi droga służbową. Powinno jeszcze dojść przed pos. Senatu. Uważam, że strategię powinna wypracować Iustitia, a my powinniśmy się jej podporządkować. Wszelkie uwagi i propozycje najlepiej składać przed podjęciem ostatecznej decyzji. Uważam, że o wypowiedzeniach jeszcze za wcześniej mówić. Na poczatek zrobi się wystarczające zamieszanie jak w jednym dniu pospadają wszystkie sesje w kraju plus oświadczenie rzeczników S.O.
Nasze wynagrodzenia są skandalicznie niskie!!! Popieram wszelkie dopuszczale przez prawo formy protestu. Czy wiecie, że w europie tylko na Łotwie w Bułgarii i Rumunii mają niższe wynagrodzenia? Dostałem kiedyś maila z opracowaniami dotyczącymi wynagrodzeń sędziów w europie - oto jego fragmenty
Wynagrodzenie sędziowskie postrzegane jest powszechnie jako niezwykle istotny element niezawisłości i bezstronności sędziego. Niezawisłe i cieszące się zaufaniem sądy są zaś nieodzownym filarem demokratycznego państwa.
Kwestia zapewnienia właściwego i godnego wynagradzania sędziów jest przedmiotem regulacji międzynarodowych.
I. Podczas VII Kongresu Narodów Zjednoczonych, który obradował w Mediolanie od 26.VIII do 6. IX.1985r. przyjęte zostały Podstawowe Zasady (Narodów Zjednoczonych) niezależności i niezawisłości sędziów. Zasady te zostały potwierdzone przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych rezolucjami 40/32 z 29.IX.1985r. oraz 40/146 z 13.XII.1985r.
U podstaw przyjętych Zasad legło między innymi stwierdzenie, że:
- Deklaracja Praw Człowieka podkreśla m.in. prawo do rozprawy przed fachowym, niezależnym, bezstronnym i utworzonym na podstawie przepisów prawa sądem,
- reguły sprawowania przez sędziego urzędu powinny zmierzać do umożliwienia mu działania zgodnego z tymi zasadami.
Jedną z przyjętych Zasad niezależności i niezawisłości sędziów są: Warunki sprawowania urzędu i pozostawania na nim. W pkt 11 zawarte zostało stwierdzenie: „...odpowiednie wynagrodzenie, warunki pracy, emerytura i wiek przejścia na nią powinny być odpowiednio określone przez prawo.”.
Konsekwentnie w rezolucji 60/1989 Rady Gospodarczej i Społecznej ONZ z dnia 24 maja 1989r. przyjęto Zasady postępowania w celu skutecznej implementacji Podstawowych zasad niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Zwraca się w nich uwagę państw na to, że skuteczne wdrożenie Zasad niezawisłości wymaga odpowiednich środków finansowych na funkcjonowanie systemu sądownictwa, w tym także zapewnienie odpowiednich wynagrodzeń dla sędziów.
II. Rada Europy, z uwagi na istotną rolę sędziów w zapewnieniu praworządności w demokratycznym państwie i realizacji prawa jednostek do rzetelnego procesu sądowego, skierowała do rządów Państw Członkowskich w dniu 13 października 1994 r. Zalecenie nr R(94) Komitetu Ministrów dotyczące niezawisłości, sprawności i roli sędziów (dalej Zalecenie), a następnie przyjęła w dniu 10 lipca 1998 r. Europejską Kartę Ustawowych Zasad Dotyczących Sędziów (dalej Karta).
Celem Zalecenia i Karty jest umocnienie pozycji sędziów dzięki wskazaniu rządom Państw Członkowskich standardów i zasad, których stosowanie w porządku krajowym powinno zagwarantować najwyższy poziom kompetencji, niezawisłości i bezstronności sędziów. Rada Europy uznała wynagrodzenie sędziowskie za istotny element niezawisłości i bezstronności sędziego.
W związku z powyższym w Zaleceniu zawarto Zasadę nr III zatytułowaną „Odpowiednie warunki pracy”. Zgodnie z lit. b pkt 1 tej Zasady:
„Sędziom należy zapewnić warunki umożliwiające sprawne wykonywanie pracy; w szczególności powinno się zapewnić sędziom status i poziom wynagrodzeń współmierny do godności ich urzędu i ciężaru odpowiedzialności”. W Komentarzu dotyczącym Zasad, który ma dostarczać państwom Członkowskim wskazówek co do stosowania Zalecenia wskazano, że „Ważnymi elementami odpowiednich warunków pracy są status i wynagrodzenie. Status przyznany sędziemu powinien odpowiadać powadze jego urzędu, a uposażenie powinno dostatecznie wynagradzać ciężar jego obowiązków. Czynniki te są istotne dla niezawisłości sędziów, zwłaszcza zaś uznanie dla wagi pełnionej przez nich roli, wyrażone w postaci należnego im szacunku oraz odpowiedniego wynagrodzenia.”
Ponadto w Zaleceniu zachęca się Państwa Członkowskie do zwiększenia wynagrodzenia sędziów z powodu niebezpieczeństwa odpływu z zawodu sędziego osób najzdolniejszych ze względu na atrakcyjniejsze perspektywy kariery oferowane w sektorze prywatnym.
Kwestia wynagrodzeń sędziowskich została rozwinięta w Karcie, która w punkcie nr 6 zatytułowanym „Wynagrodzenie oraz opieka socjalna” stanowi, że „Sędziowie zawodowi mają w czasie wykonywania obowiązków prawo do wynagrodzenia, w wysokości gwarantującej nie uleganie jakimkolwiek naciskom mającym na celu wpływ na ich decyzje lub, ujmując rzecz bardziej ogólnie, na ich zachowanie związane ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości a poprzez to na ich niezawisłość i bezstronność.”
Dodatkowo w Karcie wskazuje się, że wynagrodzenia sędziów powinny być różnicowane w sposób przejrzysty, jedynie ze względu na staż pracy, charakter oraz znaczenie zadań powierzonych w ramach obowiązków sędziowskich. Gwarancje socjalne w razie choroby, macierzyństwa, niezdolności do pracy, podeszłego wieku muszą być uregulowane ustawowo, a wysokość emerytury sędziego powinna być tak bliska jak to możliwe wysokości otrzymywanego ostatnio wynagrodzenia.
III. Zasady przyjęte przez Narody Zjednoczone stanowiły punkt wyjścia dla opracowanej przez Europejskie Stowarzyszenie Sędziów (European Association of Judges) Karty Sędziów w Europie (Judges` Charter In Europe).
We wstępie podkreśla się, że proces integracji europejskiej powoduje konieczność intensyfikacji prac władzy ustawodawczej i wykonawczej, zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. Zmiany polityczne w części Europy wskazują, że tradycyjny podział władzy jest niezbędnym elementem funkcjonowania każdego państwa, które respektuje prawo. Zasada podziału władzy musi być „żywą częścią” integracji europejskiej, tym bardziej, iż państwa członkowskie postrzegają siebie jako demokratyczne. W konsekwencji niezależne i niezawisłe sądownictwo stanowić będzie o zapewnieniu obywatelom ochrony przed ingerencją państwa lub grup nacisku.
Mimo występujących różnic tradycyjnych systemów prawnych i praktyki poszczególnych państw Europejskie Stowarzyszenie Sędziów przywołuje w Karcie fundamentalne dla zawodu sędziego zasady, do których zalicza odpowiednie wynagrodzenie:
„8. Wynagrodzenie sędziów musi być odpowiednie, tak aby zapewnić sędziemu realną ekonomiczną niezależność i nie może być obniżane na żadnym etapie pracy sędziego.” .
IV. Europejskie Stowarzyszenie Sędziów podjęło, w dniu 20 maja 2006r. w Wilnie, uchwałę, w której stwierdza, że praktyka, wedle której wysokość wynagrodzenia (tzw. premia ilościowa) uzależniona jest od uznaniowych kryteriów oceny pracy sędziego, jest niezgodna z europejskimi standardami i stanowi zagrożenie dla niezawisłości sędziowskiej. Ponadto, stwarza to zagrożenie, że przy ocenie pracy sędziego większa waga przykładana będzie do ilości nie zaś do jakości pracy.
V. Kwestia odpowiedniego statusu ekonomicznego sędziów znalazła swoje odzwierciedlenie także w opracowanym przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Sędziów (International Association of Judges) Światowym Statucie Sędziego (Statut Universel du Juge). Dokument ten został przyjęty przez Główną Radę Międzynarodowego Stowarzyszenia Sędziów podczas posiedzenia w Taipei w dniu 17 listopada 1999r. W spotkaniu uczestniczyli sędziowie z 41 państw, w tym większości państw europejskich, USA, Kanady.
Zgodnie z punktem 13 Statutu pod tytułem Wynagrodzenie i emerytura:
- sędzia powinien otrzymywać wynagrodzenie wystarczające dla zapewnienia mu niezależności ekonomicznej,
- wynagrodzenie nie może być uzależnione od rezultatów pracy i nie może być obniżane w czasie pełnienia obowiązków zawodowych,
- sędzia ma prawo przejść na emeryturę i otrzymywać świadczenie odpowiadające stopniowi odpowiedzialności,
- po przejściu na emeryturę sędziemu nie wolno zabronić wykonywania innego rodzaju zawodowej działalności prawniczej z tego tylko powodu, iż wcześniej był aktywny w wymiarze sprawiedliwości.
W preambule Statutu podniesione zostało, iż dokument ten przedstawia normy o charakterze minimalnym.
VI. Kwestia wysokości wynagrodzeń sędziów była również przedmiotem raportu warszawskiego biura Banku Światowego nt. Korupcja w Polsce: przegląd obszarów priorytetowych i propozycji przeciwdziałania zjawisku.
Według autorów raportu sądownictwo zostało zaliczone do jednego z głównych obszarów występowania korupcji w Polsce. W raporcie stwierdza się m.in.: „mimo, że zawód sędziego winien być postrzegany, jako ukoronowanie kariery prawniczej i nieodzowne ramię aparatu państwowego, jest zajęciem niskopłatnym i nie cieszącym się uznaniem. Niski poziom wynagrodzeń sędziów i urzędników sądowych jest korupcjogenny, podczas gdy niski status zawodu sędziego utrudnia starania o to, by właśnie pozycja zawodowa w połączeniu z reputacją nieprzekupności stanowiły swoistą barierę przed skorumpowanym zachowaniem.”.
Poniżej przedstawione zostały analizy statystyczne wysokości wynagrodzeń sędziów w krajach UE.
Wszystkie wymienione powyżej zalecenia mają charakter ogólny. Mimo to, porównanie zarobków sędziów w poszczególnych państwach w powiązaniu z wysokością średnich zarobków w gospodarce, pozwala na ocenę czy te zalecenia są przez Polskę prawidłowo realizowane.
Podstawę niniejszej analizy stanowi raport Rady Europy pt.: „European Judicial Systems 2002. Facts and Figures in the basis of a survey conducted in 40 Council of Europe Member States” (przyjęty na sesji plenarnej CEPEJ w grudniu 2004 r.).
1. Zarobki sędziego sądu najniższego szczebla w krajach UE.
Jak widać na poniższym wykresie wynagrodzenie polskiego sędziego najniższego szczebla zaszeregowane jest na 22 miejscu, na 27 porównywanych krajów.
Należy stwierdzić, iż zdecydowanie najwyższe są zarobki sędziów najniższego szczebla w Wielkiej Brytanii, a najniższe w Rumunii i Bułgarii.
Z materiału wynika jednoznacznie, iż różnica w zarobkach pomiędzy najlepiej zarabiającymi sędziami w Wielkiej Brytanii, a sędziami z Bułgarii i Rumunii oscyluje w granicach 10.979 euro. Natomiast stosunek procentowy pokazuje, iż w najlepszej sytuacji są sędziowie zatrudnieni w Wielkiej Brytanii, Irlandii oraz Danii, gdyż zarabiają oni ponad 85% więcej niż ich koledzy z najniższym uposażeniem np. w Bułgarii i Rumunii, Litwie, Łotwie oraz w Polsce.
Na początku pracy zawodowej, kwota wynagrodzenia sędziego jest względnie porównywalna w sześciu krajach (Austria, Niemcy, Portugalia, Belgia, Finlandia i Francja). W pięciu innych państwach (Szwecja, Słowenia, Malta, Estonia i Słowacja) wynagrodzenie sędziego jest nieznacznie niższe. W czterech państwach (Dania, Irlandia, Wielka Brytania, Holandia) sędziowie pracujący w sądach pierwszej instancji są lepiej opłacani. Ich wynagrodzenia są więcej niż dwukrotnie wyższe.
Polski sędzia najniższego szczebla (tj. sędzia sądu rejonowego) zarabia prawie pięciokrotnie mniej od swego francuskiego odpowiednika, blisko czterokrotnie mniej od niemieckiego oraz czteroipółkrotnie mniej od hiszpańskiego. Jedynie w trzech krajach UE – na Łotwie, w Bułgarii oraz w Rumunii – sędzia sądu najniższego szczebla zarabia mniej niż w Polsce
MAM DOŚĆ SIEDZENIA W WEEKENDY W PRACY I CIĄGŁEGO ZAGLĄDANIA DO PORTFELA CZY STARCZY MI DO PIERWSZEGO. W moim mieście zwykli robotnicy zaczynają zarabiać tyle co ja - to żałosne. Z tego co wiem to w Wielkiej Brytanii sędziowie protestując przeciwko niskim uposażeniom masowo zaczęli zarudniać się jako taksówkarze i od razu otrzymali żądane kwoty. Tam pensja sędziego zaczyna się od 150 tys. Euro rocznie. WIELU SĘDZIÓW W MOIM MIEŚCIE MYŚLI PODOBNIE I CHYBA JESTEŚMY GOTOWI DO PROTESTÓW.
WAŻNA SPRAWA !
W jaki sposób waszym zdaniem należaoby przekazać nasz super-list p. Min. Spr. ???
Moim zdaniem bez sensu jest wysyłanie listów osobno z każdego SO, czy SR. Powinnyśmy zebrać listy do kupy (bedziemy wiedzieć przynajmniej ile mamy podpisów) i zawieźć je do Ministerstwa, tak aby wręczenie odbyło się "w światłach jupiterów". Jak wyślemy każdy list pocztą osobno, to każdy trafi do innej szuflady, połowa zginie i tematu nie będzie.
Piszcie, prosze, co o tym myślicie !
Dreed, a jakie jest Twoje zdanie ? W końcu jesteś tu szefem
pewnie by się zagotowali gdyby pojawiło się nad nimi widmo zarzutu i stanięcia przed sądem...sędzią.... ;-)
[ Dodano: Czw Sty 03, 2008 6:39 pm ]
ja myślę, że skoro dorota jest Warsiawiak i to już poważnie zaangażowany w sprawę, to może podałby jakiś nr skrytki pocztowej...
Dorota, co Ty na to ?
jak trzeba to ja zawieźć do Ministerstwa list z podpisami mogę. W sumie to mam dwa przystanki do Ministerstwa
Dobrze jakby się ktoś jeszcze na ochotnika zgłosił - czułbym się pewniej
Czekamy na drugą osobę chętną z Warszawy i okolic! Popularność, wywiady, flesze, chwała i poważanie w środowisku - gwarantowane!
Dred - jak tak będziesz gadał to się wycofam
Nie robię tego dla sławy
A tu jest link to strony MS, gdzie jest podane jak się załatwia skargi i wnioski:
http://www.ms.gov.pl/ministerstwo/sprawy.php
[ Dodano: Czw Sty 03, 2008 6:52 pm ]
w przyszłym tygodniu mogę tylko we wtorek, środę i piątek. W poniedziałek i czwartek mam wokandę
WITAM! UWAŻAM, ŻE NASZE LISTY NALEŻY NAJPÓŹNIEJ W DNIU 10 STYCZNIA 2007 R. ZŁOŻYĆ Z SR i SO u PREZESA NASZEGO SO, A ON Z PISMEM PRZEWODNIM 11 STYCZNIA (PIĄTEK) PRZEŚLE DO MS I NAJPÓŹNIEJ 15 STYCZNIA W DNIU ROZPOCZĘCIA OBRAD PRZEZ SENAT MINISTER OTRZYMA KILKA TYSIĘCY PODPISÓW .
O TYM ILE POSZCZEGÓLNE SĄDY PRZEKAŻĄ PODPISÓW POINFORMUJEMY W DNIU 11 STYCZNIA NA FORUM.
PRZYPOMINAM Art. 89. § 1 USP - Żądania, wystąpienia i zażalenia w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić tylko w drodze służbowej. W takich sprawach sędzia nie może zwracać się do instytucji i osób postronnych ani podawać tych spraw do wiadomości publicznej.
A ZATEM WG MNIE TYLKO DROGA SŁUŻBOWA - NIE JESTEŚMY STOWARZYSZENIEM ANI ŻADNYM CIŁEM LEGALNYM W ŚWIELE PRZEPISÓW I NIE MOŻEMY POKAZYWAĆ SIE ZTYMI PODPISAMI PRZED KAMERAMI, CHYBA ŻE ZROBI TO CZŁONEK KRS LUB KTOŚ Z ZARZĄDU IUSTITII
ja zgłaszam się na ochotnika do dźwigania ciężarów -
mogę pomóc w piątek
Obawiam się tylko czy będziemy w stanie dostarczyć wszystkie kopie listu z podpisami do mnie do czwartku.
Ostatnio poczta przechodzi samą siebie i w Warszawie z Ochoty na Śródmieście list idzie zwykły 14 dni, priorytet 10 dni
Niewierzącym mogę zrobić ksero zwrotek
Może faktycznie na razie działać zgodnie z prawem i zrobić to drogą służbową. Obawiam się ponadto, iż może nas z Elewem w Ministerstwie spotkać krótka piłka czyli:
- Panowie byli umówieni?
- Nie. Ale...
- Żadne ale ...proszę się umówić
[ Dodano: Czw Sty 03, 2008 7:14 pm ]
Tu idzie walka na całego - jak zaczniemy nie przestrzegać prawa - to się tego czepią - żeby sprawie łeb ukręcić. Czyli typowa metoda - punkt ciężkości przenieść gdzie indziej.
ja jestem z Tarnowskich Gór i jutro wysyłamy drogą służbową. Nie ma czasu na zastanawianie się. Dobrze by też było, by ten list jakos trafił do prasy - to zwykle pomaga.
[ Dodano: Czw Sty 03, 2008 7:19 pm ]
jak ktoś ma jakieś wejścia to niech go przekaże
Wśród nas na tym forum są już dziennikarze
"arczi" napisał:
ja jestem z Tarnowskich Gór i jutro wysyłamy drogą służbową. Nie ma czasu na zastanawianie się. Dobrze by też było, by ten list jakos trafił do prasy - to zwykle pomaga. lol jak ktoś ma jakieś wejścia to niech go przekaże
Próba już jest podjęta. Zobaczymy, czy temat zainteresuje gazetę ogólnopolską. Pozdrawiam.
Witam Wszystkich w nowym, miejmy nadzieję, lepszym roku!
W nawiązaniu do gorącego tematu powiedzcie czy asesorzy też się w waszych sądach podpisują pod listem?
Generalnie asesorzy są zwolnieni...ale jak ktoś lubi sporty ekstremalne to można!
Dziwi mnie tylko i denerwuje, że niektórzy SSR mają cykora i nie podpisują....
"Dred" napisał:
Generalnie asesorzy są zwolnieni...ale jak ktoś lubi sporty ekstremalne to można!
Dziwi mnie tylko i denerwuje, że niektórzy SSR mają cykora i nie podpisują....
Przecież Ty lubisz sporty ekstremalne ;-)
Po za Dredem asesorzy są raczej zwolnieni. Każdy z nas był asr, więc wie jak to jest.
niektórzy nadal są
jak sądze oczywiście
Pytanie techniczne : raczej robicie X listów indywidualnych, czy tez np jeden z wydziału i tam kilka podpisów?
W Łodzi w SR dla Śródmieścia "kursuje" list otwarty przygotowany przez Irenę Kamińską z zarządu Iustiti. Iustitia zbiera podpisy.
Ja jestem z WSA w Łodzi, ale jeszcze pamiętam zachrzanianie na rejonie, a później w okręgowym na linii ( I instancja ). W poniedziałek mam "spęd statystyczny" i będę zbierał podpisy, nie wiem ile ich zbiorę i prześle - no właśnie - ministrowi ?, czy komuś z Was ?
To pierwszy krok
Drugi to pozwy ( tujs )
Trzeci: proponuje "List otwarty" do Parlamentu Europejskiego i Rady Europy. Media podały dzisiaj, że Trybunał w Strasburgu pyta się Najjaśniejszej jak to jest z długotrwałymi aresztami. W związku z tym okupanci dostali spazmatycznej sraczki. Myślę, że gdyby wysoka unia zapytała ich o nasze wynagrodzenia, objawy byłyby równie nasilone.
Drogie koleżanki i koledzy...
Osobiście zdecydowanie uważam, że list powinien zostac wysłany drogą służbową. Tak też planuję zrobić w swoim okręgu. Kolega tujs ma rację, przypominajac o przepisach ustroju....Wprawdzie można przychylić się do stwierdzenia, że nasz list nie jest formą wymienioną w artykule, ale strzeżonego ...strzeże. Nie możemy narazić się na zarzut, że działamy niegodnie z przepisami a niektórzy mogą publicznie nam to zarzucić i nikt wtedy nie spyta się jaka jest prawda, a tylko pójdzie fama, że jacy to sędziowie...hehhehhe. Pomijam fakt, że zgadzam się z tezą, ze nie jest to jednostkowe wystąpienie sędziego domagającego się pewnych rzeczy dla siebie a jedynie pisemna forma poinformowania o problemach wszystkich sędziów. Nie każdy ma możliwość spotkać się z Panem Minsitrem, a jak znam życie to wizyta w budynku wiązałaby się z zapisaniem w jakims nieokreślonym terminie.
Ponadto wysyłając list za pośrednictwem Prezesów SO zostanie to zarejestrowane i bądźcie pewni, że upublicznione przez media. My jednak nie będziemy już miec na to wpływu....
Forum dyskusyjne działa na innych zasadach niż publiczne wystąpienia. Czytanie, pisanie jest obwarowane regulaminem i wymaga akceptacji. Osoby całkowicie postronne nie mogą dowolnie korzystać z zasobów forum, a tym samym zarzut publicznego działania pada natychmiast (znam to z sali z spraw o piractwo )
Odnośnie podpisów przez asesorów - decyzja każdego z nich. Ja znam kilku któzy podpiszą. Nie widze zresztą powodu, dlaczego mieliby nie podpisywać? Oczywiście mając na uwadze ich status każdy zrozumie, że się wycofają. Kolejny przykład na ich podporządkowanie
Termin - podany powyżej jest moim skromnym zdaniem najlepszy. Podpisy zbieramy już w tej chwili i wysyłamy do swoich prezesów SO z pisemną prośbą o przekazanie.
Jaka będzie frekwencja to się dowiemy z mediów oraz ewentualnie Waszych postów.
Ja u siebie widzę, że będzie wysoka...
"procontra" napisał:
Pytanie techniczne : raczej robicie X listów indywidualnych, czy tez np jeden z wydziału i tam kilka podpisów?
Jeden z Sądu i full podpisów
WITAM PONOWNIE,
NIE ZAMIERZAM WAS JESZCZE PODKRĘCAĆ ALE NA OSTATNIEJ KONFERENCJI W WARSZAWIE POD HASŁEM Dobro Rzeczypospolitej niechaj będziej najwyższym prawem"W CZASIE WYSTĄPIEŃ PRZEDSTAWICIELI IUSTITII I WYJATKOWO CELNYM pANI PREZES S.O. W kRAKOWIE, MINISTEREK NASZ WYSZEDŁ SPESZĄC SIĘ NA SAMOLOT jAK KOGOS TO INTERESUJE TO PEŁNY PLIK AUDIO NA STRONIE POLITYCZNI.PL W DZIALE INNE WYDZARZENIA CZ.2- JEST TAM CAŁA MASA WYSTĄPIEŃ O WYNAGRODZENIACH. z TYCH NAGRAŃ WYNIKA, ŻE IUSTITIA SIĘ TYM RAZEM NAPRAWDĘ ZAWZIĘŁA. BYŁO TEŻ TROCHĘ "CZARNEGO HUMORU"dr Ryszard Piotrowski przedstawił niezrealizowany projekt poprzedniej ekipy rządzącej, który przewidywał możliwość odwoływania sędziów przez Prezydenta RP ze stanowisk. Miało to następować na wniosek nowo wykreowanej Krajowej Rady Sądownictwa. Większość mieli mieć w niej politycy, a nielicznych sędziów na członków tej Rady powoływać miał Minister Sprawiedliwości. Ale nie obecny . wYSYŁAJCIE TE LISTY GRUPOWO Z DANEGO SĄDU !!! TAK UWAZAM
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sędziowie nie zarabiają najgorzej
http://www.rp.pl/artykul/80995.html
dred ty lepiej idź spać, też to czytałem, i mi adrenalina wzrosła... http://www.rp.pl/artykul/4,80995.html
ot zaczął się ciekawie Nowy Rok
minister sobie z nas kpi
spokojnie róbmy swoje a zatem teraz do 10.01 zbieramy podpisy z sSR i SO i za poś. prezesa SO (policzy ile ) przesyłamy do MS, potem 14 lub 15.01. zalewamy mailami senatorów, a jak to nie pomoże to jeszcze w styczniu tego samego dnia wszyscy biorą urlop, po czym w lutym składamy pozwy o wyrównanie składki rentowej - to widze tylko realne jako s. z wydziału pracy pozdrawiam - musimy działac rozważnie i spokojnie, bo już widać zdenerwowanie nowego pana ministra
Temat zostal podzielony z uwagi na nowe wątki... Przesunięte posty znajdują się w dziale Nasze grupy - sędziowie. Tam zapraszam do dyskusji. Tutaj rozmawiamy tylko o liście otwartym...
Szanowni nowi zarejestrowani członkowie forum - dyskusja w dziale sędziowie jest niestety troszeczke ograniczona, tzn. wymaga wykazania minimum aktywności w postaci kilku postów
Witam!!!
No to Jąkalski dowalił. A lekarze to mieli najgorzej??
Wczoraj Grzegorz Schetyna powiedział o byłych prezydentach w kontekście podwyższenia im pensji, że nie maja źle (jakieś 20.000 zł - wtrącenie moje), ale powinni godnie żyć.
Czy można godnie przeżyć za 4000 zł, które po półroczu spada do 3200 zł, majac na karku kredyty?/ - pytanie retoryczne.
Ależ mi ciśnienie podniósł. Ciekawe co na to Iustitia....
Byli prezydenci mają 6.000 zł... i ponoć nie jest to godne uposażenie....
Wielu sędziów ma mniej...
konie kują, a i żaba płetwę kładzie
jak można porównać prezydenta do nieudacznika z rejonu
a co mówi konstytucja na temat uposażenia prezydenta?!
Ale prezydent (w stanie spoczynku?) jest przeciążony pracą, a w sądach generalnie przeciążenia pracą nie ma
Szanowne koleżanki i koledzy.... Bardzo proszę tego rodzaju dyskusje prowadzić w dziale sędziowie...Tutaj skupmy się na temacie listu oraz Waszych informacjach o podjętych działaniach w Waszych sądach...
"Dred" napisał:
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sędziowie nie zarabiają najgorzej
http://www.rp.pl/artykul/80995.html
Jednak chyba początek listu otwartego jest za grzeczny, ale moim zdaniem wysłać trzeba, choć pesymizm się potęguje.
Od nas z sądu list idzie bez pierwszego akapitu. Przynajmniej wszystko na to wskazuje
Pan Minister jest po prostu kolejnym przykładem teorii "unkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Jestem sędzią SR z 13 letnim stażem pracy na stanowisku sędziego. Policzyłem na szybko. Od stycznia,jeszcze pierwsza stawka awansowa plus staż ( od aplikacji 17 lat) : ~ 6180,00 brutto, od lipca (druga stawka) dojdzie ok. 390 zł brutto. Razem jak widać ~6570 zł(wliczony staż pracy ogólny). Dlatego jak słyszę te opowieści to szkoda słów. I nie mam siły porównywać tego z wynagrodzeniami policji ( tak tak zbliżamy się), funkcjonariuszy służb specjalnych ( zarabiają więcej niż sędziowie SR), nie wspominając o innych zawodach prawniczych. A Pan Ćwiąkalski zapewniał, że trzeba podnieść pozycję zawodu, który ma być ukoronowaniem kariery prawniczej. Pytam Pana Ministra. Proszę pokazać notariusza, adwokata, radcę prawnego w wieku ok. 40 lat, który przyjdzie pracować w tym "szanowanym" zawodzie za 5500 zł brutto, bo tyle dostanie na początek w Sądzie Rejonowym mając dziesięcioletni staż w swoim zawodzie? Czekam na odpowiedź
Jestem nowy na tym forum, ale muszę powiedzieć jedno, ostatnia wypowiedź ministra w zasadzie ośmieszyła Wasz list i całą tę dyskusję. Listy to możemy pisać ale do świętego Mikołaja tylko, że to już trochę późno. Myślę, że jak nasza energia będzie używana na taką "walkę" to raczej nic nie uda się zmienić.
Witam
na dobry początek proponuję lekturę dzisiejszej Rezczpospolitej. Ręce mi opadły.
"Kamel" napisał:
Jestem nowy na tym forum, ale muszę powiedzieć jedno, ostatnia wypowiedź ministra w zasadzie ośmieszyła Wasz list i całą tę dyskusję. Listy to możemy pisać ale do świętego Mikołaja tylko, że to już trochę późno. Myślę, że jak nasza energia będzie używana na taką "walkę" to raczej nic nie uda się zmienić.
A czego można było się spodziewać po adwokacie. Można by zacząć ograniczać zasądzanie kosztów obrony z urzędu z powoaeniem się na Konstytucję. Skarb Państwa jest biedny nie ma pieniędzy dla sędziów, to należy wskazać zasady sprawiedliwości społecznej i poprzez analogię ograniczyć zasądzanie im wynagrodzeń.
"Dred" napisał:
Byli prezydenci mają 6.000 zł... i ponoć nie jest to godne uposażenie....
Wielu sędziów ma mniej...
"Zgodnie z ustawą z 1996 roku byłym prezydentom przysługuje dożywotnio emerytura (około 6 tysięcy złotych brutto) i pieniądze (miesięcznie około 10 tysięcy) na prowadzenie biura oraz ochrona Biura Ochrony Rządu na terenie Polski. Ponadto mogą dożywotnio, wraz z członkami najbliższej rodziny, korzystać z państwowych lecznic." - http://wiadomosci.onet.pl/1666486,11,item.html
Poza tym mogą dorobić.
Czyli maja więcej niż 6000 zł.
To tak dla podgrzania atmosfery.
Przepraszam ale myślę, że takie rozumowanie jest trochę naiwne. Dyskusja, przepraszam ale z kim. Chyba nie przeczytaliście tego artykułu. Ciepłe posadki oderwały nas od rzeczywistości. Ze słabymi, którzy nie posługują się i nigdy nie posłużą żadnymi środkami nacisku nikt nie dyskutuje. Nasi "związkowcy" powinni to zrozumieć inaczej kolejny raz się ośmieszą. Jak szefem stowarzyszenia zostanie Gość, który złożył pierwszy pozew to sam się do niego zapiszę.
list można wysyłać jako otwarty ale poprzez prasę
wraz z wyliczeniem realnych zarobków w porównaniu do grup zawodowych- o czym wyżej wspomniano - niekoniecznie notariuszy, adwokatów.
Rzecz w tym by skłonić innych do refleksji, a nie powtarzania za rozpowszechnioną, acz mylna opinia jak nam jest dobrze
Druga kwestia to poprzez opisywanie porównań m.in. do budowlańca, kierownika sklepu, ect.
Można lepiej zobrazować skalę problemu, niż za pomocą porównań do adwokata. Dlatego, że adwokaci są bogaci (powszechne przekonanie), więc z czysto bezinteresownej zawiści ludzie myślą, iż skoro om jest źle, to dlaczego tacy sędziowie mają mieć tak dobrze jak adwokaci.
Dlatego lepiej porównywać do w/w budowlańców i zawstydzać opinię publiczną, aniżeli liczyć na zrozumienie. przykładem takiego zrozumienia (żart) wykazał się Ćwiąkalski w dzisiejszej Rzepie i moim zdaniem lepiej zawstydzać niż pokazywać porównania do bogatych.
Ale mnie Minister wkurzył !!!!
Zaraz ide podpisy zbierać, właśnie telefonicznie ustalam akcje w moim Sądzie. Kurcze, mam nadzieje że zdążę, bo mój Sąd Rejonowy zajmuje aż 5 budynków. Mam nadzieję że Sędziowie z Okręgowego też sie podpiszą.
Czytaliście dziś list Prezydenta RP w Gazecie Prawnej - chociaż malutkie światełko w tunelu. Naprawdę malutkie, ale po wypowiedzi Ministra trochę obniżyło mi ciśnienie.
Mityczne awanse poziome, które mają zapewnić ogromny wzrost płac sedziów i są argumentem niepodwyższania mnozników dadzą co najwyżej nikłe podwyżki takie jak ta inflacyjna. Wiele osób niewadomo ile obiecuje sobie po tej możliwości porównując chyba gołe stawki SR do SO tymczasem nie biora pod uwagę, że aby awansować poziomo muszą mieć 15 lat stażu w danym Sądzie, więc zawsze mają 2 stawkę awansową
SR ma 3,3 +15 % za drugą stawkę czyli łącznie około (przy średniej w 2008 1493) 5667
awansując dostaje stawkę podstawową w SO czyli gołe 3,9 co daje 5823
czyli po doliczeniu stażowego od tej kwoty zysk jest na poziomie około 180 złotych brutto.
przy awansie z SO do SA wychodzi o kilkanscie złotych wiecej
750 złotych podwyżki , o których mowa była w artykule bedzie można dostać dopiero po przepracowaniu 10 kolejnych lat (czyli po uzyskaniu kolenych 2 stawek awansowych jako SO w SSR
Chciałbym się mylić, ale myślę że z podwyżek niec nie będzie dopóki nie pojedziemy do stolicy. To nie nowy pomysł. Tak zrobiono już kiedyś w Hiszpani. Proponuję by sędziowie - ubrani w togi - wybrali się do Warszawy, przed MS czy też choćby SN, i zrobili małą, ale zauważalną demonstrację, w czasie której moglibyśmy przedstawić nasze oczekiwania i obawy. Moglibyśmy wówcza powiedzić p. Ćwiąkalskiemu, że 2-3 %, o których mówi w rozmowie z "Rz" to nie są pdwyżki, tylko wyrównanie o prognozowany stopień inflacji. Moglibyśmy spytać czemu nie podał jak to będzie kwota. Operownie procentami jest nieprecyzyjne, i powoduje utwierdzenie przekonania, że od duże kwoty nawet mały procent daje dużą podwyżkę.
Po drugie, moglibyśmy podykutować na temat zmian w usp. Awans poziomy to nie jest podwyżka tylko AWANS. Oznacza to, że nie każdy będzie mógł z niego skorzystać. Poza tym w tym kraju pewnie blisko 70 % sędziów w SR to asesorzy i sędziowie do 5 lat stażu. W ich sytuacji nic się nie zmieni.
Po trzecie, dodatki są za wykonywanie dodatkowych czynności, poza ozreczniczymi. Zresztą nie wiem kto ma takie dodatki rzędu 3 tysięcy złotych, bo wmoim sądzie się takich nie uświadczy. Są zawsze wg nijniższej stawki.
Proszę o ocenę mojego pomysłu, jestem otwarty na inne formy zwrócenia uwagi na pozim naszych zarobków.
hasło na barykady ludu roboczy staje się aktualne
[ Dodano: Pią Sty 04, 2008 12:17 pm ]
w samych togach to trochę za zimno, a tak na serio to u nas chcą zwołać zgromadzenie sędziów w okregu aby podjąc jaką uchwałe w sprawie płac
Jak juz Wojtek pisał. W naszym Sądzie zbieramy podpisy i myślę, ze będzie ich całkiem niezła ilosc.
Minister nakłamał jak żaden w historii.
Chyba wydrukuję ten artykuł i pójdę do Banku zapytać: "gdzie są moje pieniądze??" Wszak średnia to 8600 brutto.
Mam wrazenie, że Jąkalski swoim wywiadem doprowadził do bardzo wysokiej mobilizacji środowiska.
Pozdrawiam i miłego weekendu, oczywiscie na Forum!!!
"Nata" napisał:
Jak juz Wojtek pisał. W naszym Sądzie zbieramy podpisy i myślę, ze będzie ich całkiem niezła ilosc.
Minister nakłamał jak żaden w historii.
Chyba wydrukuję ten artykuł i pójdę do Banku zapytać: "gdzie są moje pieniądze??" Wszak średnia to 8600 brutto.
Mam wrazenie, że Jąkalski swoim wywiadem doprowadził do bardzo wysokiej mobilizacji środowiska.
Pozdrawiam i miłego weekendu, oczywiscie na Forum!!!
Wystąpienie Ćwiąkalskiego miało wybitnie prowokacyjny charakter. Ciekawe o co mu chodzi przedstawiajac te kłamliwe dane.
Ja orzekam w małej miejscowości, gdzie wiadomo kto się czym zajmuje i zaraz też widać jak mieszka i jakim autem jeździ. Nie wspomnę o klientach sądu, ale przy statusie nawet małych lokalnych przedsiębiorców to mi w ogóle wstyd się pokazać jakim autem jeżdżę i przyznać ile mam kredytu, żeby jakoś po ludzku mieszkać, a nie na 40 mkw. Ci ludzie pewnie tak samo śmieją się ze mnie.
W sytuacji gdy dla znakomitej większości naszego społeczeństwa status społeczny jest pochodną li tylko statusu materialnego, a nasz status (rzeczywiście) społeczny przez braci K został całkowicie zdyskredytowany, zaś o materialnym nie ma co mówić, to czy ktoś w ogóle szanuje sędziego?
Bo przecież nie tylko o kasę w tym wszystkim chodzi.
Myśle, ze dzisiejszy wywiad p. Ministra przysporzy nam parę tysiecy podpisów. Dziękujemy !
U mnie mała reakcja. List podpisałem.....sam. Dużo szumu, ale jak przychodzi do czynów .. nie ma. Podobnie będzie w okręgu. Myślę o prywatnym spotkaniu w biurze poselskim lub senatorskim. Jako obywatel zwrócę się do "mojego" posła z tym problemem i poczekam na odpowiedź. Co do artykułu. Pisałem wyżej. Pan adwokat Minister przesadził. Nie rozumiem jaki miał w tym interes.
Witam, miałem nic nie pisać, ale po przeczytaniu dzisiejszego wywiadu w Rzepie zagotowałem się ... W akcie protestu zostawię sobie łańcuch z niedawnej nominacji, a służbowy odeślę do MS w trumience wraz z obiecanym przez poprzedniego MS młoteczkiem na salę, który mi autorytetu nie doda. (Tak przy okazji podobno jeden młoteczek to koszt 80,-zł!)!
"wojtek" napisał:
Czytaliście dziś list Prezydenta RP w Gazecie Prawnej - chociaż malutkie światełko w tunelu. Naprawdę malutkie, ale po wypowiedzi Ministra trochę obniżyło mi ciśnienie.
Ciekawe czego Pan Prezydent napisał list w tej sprawie do KRS - u
IMO nie można tego brać poważnie pod uwagę, gdyż adresatem takiego wystąpienia powinien być raczej Premier, ewentualnie - biorąc pod uwage aktualną sytuację z budżetem - także Marszałek Senatu.
"wojtek" napisał:
Czytaliście dziś list Prezydenta RP w Gazecie Prawnej - chociaż malutkie światełko w tunelu. Naprawdę malutkie, ale po wypowiedzi Ministra trochę obniżyło mi ciśnienie.
W Gazecie Prawnej jest tylko krótka notka, odsyłają na stronę KRS-u, a tam oczywiście nie można znaleźć tego listu. Również na stronie Prezydenta nie ma tego listu. Jak ktoś gdzieś znajdzie, to niech wrzuci link.
Tutaj jest krótka nota
PZDRV
"Vilgefortz" napisał:
Tutaj jest krótka nota
PZDRV
Dzięki, ale mi właśnie chodzi o dłuższą notkę. Na pewno Prez napisał więcej niż jedno zdanie.
Szkoda mi prezydenta, aż tak się zaniepokoił...
Drodzy userzy... Nadal goraco zachęcam do składania podpisów i przesyłania droga słuzbowa do Ministerstwa Sprawiedliwości, czyli za pośrednictwem swojego Prezesa SO.
Im więcej listów tym lepiej - damy wtedy argument Stowarzyszeniu Iustitia do działania, a konkretnie wysuwania żądań i debaty. Wyobraźcie sobie przebieg rozmów...
- Jaki procent Państwo reprezentują?
- 750 członków (tak przykładowo)
- mają Państwo dobre chęci, rację, ale nie reprezentujecie większości swojej grupy społecznej......
A w sytuacji np listu z 3-4 tysiącami podpisów:
- członków 750 ale Panie Ministrze jak Pan wie, sędziowie wystosowali list otwarty - jest to grupa 3-4 tysięcy osób, których wnioski w pełni popieramy!!!!
Wydźwięk musi byc inny
Witam!!!!
Właśnie dziś rozpoczeliśmy akcje zbierania podpisów. Przez pierwsze pare godzin udało się zebrac jakieś 30-40% składu mojego Sądu rejonowego. Uruchomilismy także mniejsze Sądy Rejonowe w oklicy i wiem ze sędziowie chetnie sie podpisują. W poniedziałek kończymy akcję zbierania podpisów i zanosimy listy do Prezesa Sądu Okręgowego. U nas chetnie list podpisują także sędziwoie SO
Mam nadzieję że do poniedziałku uda się zebrać podpisy ponad połowy sędziów Sądu Rejonowego i Okręgowego.
A swoją drogą to Pan Minister troche dziś się zagalopował w wywiadzie w Rzepie. Mógłby jeszcze publicznie zwrócic uwagę, że awans pozimy mozliwy jest bodaj po 15 latach pracy. A i pensja wzrasta zaledwie o jakieś 150zł brutto (przechodząc do SO czy do SA tracimy stawki awansowe). No i przez ostatnie kilka lat w naszym zawodzie nie było podwyżek. Szkoda , że publicznie nikt tego nie mówi. Pytanie czy Pan Minister specjalnie wprowadza opinię publiczną w błąd, czy poziom jego wiedzy o naszych dochodach i konstytucyjnych gwarancjach jest taki niski. W obu przypadkach to jednak ŻENADA !!!!!
Ja sądzę , że minister niespecjalnie się orientuje w naszych wynagrodzeniach.
Chciałbym 1000 podpisów. Uznam to za sukces.
Moi drodzy,
właśnie otrzymałem informację od iustitii. Rozmowy dzieisjsze z Min Spraw. zakończtyły sie totalnym fiaskiem. Były jakieś mgliste podpuchy o 2009 r. Nie przedstawił nic koinkretnego. zadnego projektu. Poprostu ten minister nie jest zdolny do jakiejkolwiek inicjatywy i działania. Uważam, że jeżeli te informacje oficjalnie sie potwierdzą i nic nie wywalczyny w Senacie, trzeba złozyć przez Iustitie wniosek o jego odwołanie !!!!!!!!!!!! I oczywiście zaostrzyć formę protestu !!!!!!!!!. Wtedy już nie będę miał złudzeń, że bez radykalnych metod nic nie osiągniemy. W poniedziałem poznam na pewno wszystkie szczegóły i dam znać. Jak ktos ma znajomego w zarządzie Iustitii niech ustali tez co się dzisiaj stało...
Wiecie z informacji gazetowych, że dficyt budżetowy za 2007 r. był o blisko 9 mld mniejszy niz zakłądany !!!!!!!!!. Nie doipuśćmy by przejedli to lekarze !!!!!!!!!!!!!!!
"dorota" napisał:
Chciałbym 1000 podpisów. Uznam to za sukces.
To jest minimum....Ja wierzę głęboko, że osiągniemy znacznie większy rezultat. Ponadto im większa ilość, tym większa pewność, że wsparcie Iustitii będzie miało wydźwięk medialny, a o to nam chodzi. Publiczna debata przy udziale członków Iustitii, sędziów pozwoli publicznie ukazać całemu społeczeństwu, że my nie jesteśmy grupą zawodową najlepiej zarabiającą, że nasz czas jest również cenny, że mamy rodziny, że wymusza się na nas pracę pod statystyki
Pozwolę sobie jeszcze zaprezentować pewien pogląd na temat sposobu kolportacji listu:
Otóż myślę, że istotnym elementem pokazania klasy, jest przykład idący z góry. Myślę, że wykazanie inicjatywy przez prezesów sądów rejonowych, pozwoli na uświadomienie niektórym nazwijmy to "niezdecydowanym" sędziom, że razem potrafimy wiele, że nie mamy nic do stracenia. Przykład prezesa jako pierwszego podpisującego list lub rozdanie listu sędziom za jego pośrednictwem ma niewątpliwie piorunujący efekt. Tacy prezesi zasługują moim zdaniem na to zaszczytne stanowisko i wierzę, że tylko tacy są w naszych sądach. Nie zapominam oczywiście o prezesach sądów okręgowych...Ich inicjatywa to już klasa sama w sobie....
A u nas na zgromadzeniu była dziś Pani Prezes SA, na jej ręce złożylismy uchwałę naszego zgromadzenia, a także zobowiązaliśmy naszego Prezesa SO do przesłania jej " Wszystkim Świętym", tj. Panu Ministrowi , Premierowi, Prezydentowi . Musimy gremialnie składać pozwy . Tekst naszej uchwały będzie na stronie internetowej naszego Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. Pozdrawiam i trzymajmy się razem, bo w ilości siła))
Niczego nie widzę na Waszej stronie poza ładnym budynkiem sądu...
Jestem z arczim bo pisze rozsądnie. Natomiast listu nie podpiszę bo nas tylko ośmiesza. Wyobraźcie sobie co osiągnęliby lekarze pisząc takie listy albo co jeszcze leprze górnicy. Myślę, że autorzy listu oderwali się od realiów dzisiejszej Polski. Skargi i wnioski to są skuteczne gdy piszą je strony do Prezesa, natomiast w "realu" listy co najwyżej można pisać do świętego Mikołaja.
No to idźcie z Arczim na Warszawę!!!!
No a Wy napiszcie drugi list. Może do premiera albo marszałka albo jeszcze lepiej zatkajmy skrzynki pocztowe parlamentarzystów. Tak poważnie to trzeba zastanowić się nad legalną i odpowiednią formą protestu ale nie próźb. W związku z tym mam pytanie czy ktoś z was może wie jak protestowali sędziowie w Hiszpanii czy Portugalii?
Dreed niech pisze co chce ale chyba nie przeczytałęm mojej informacji... Nic nie osiągnęliśmy po dobroci dzisiaj w Warszawie !!!!!. Powtarzam, że uważam za stosowne po ewentualnym przegraniu głosowania w senacie wysunięcie wniosku o odwołanie Min Spraw. Z pewnością taki wniosek szeroko nagłośniony przejmie PIS i złoży go oficjalnie w Sejmie. Oni też mają swoje zastrzeżenia do Ćwiąkały... Wtedy tez bedzie kolejna możliwośc nagłośnienia tematu.
[ Dodano: Pią Sty 04, 2008 4:36 pm ]
w poniedziałek mamy zebranie zarządu iustitii w Katowicach. Taz bedzie uchwała w zalezności od sprawozdania z dzisiejszych rozmów. Zapisujcie się do Iustitii bo w jedności siła. Póki co związków zawodowych tworzyć nie możemy, chociaż, moim zdaniem, jest to sprzeczne ze zoboiązaniami miedzynarodowymi - dyrektywą MOP nr 87 dnia 9 lipca 1948 r.
(Dz. U. z dnia 28 maja 1958 r.)!!!. Nie upieram sie jednak by to drążyć, bo to rzeczywiście nie wypada. Ale myślmy wspólnie nad innymi formami protestu - tu warto rzeczywiście podyskutować!!
Przepraszam za ortografię ale to chyba z nerwów
Arczi trzeba próbować wszystkiego. Jeśli zalewanie Ministera listami nie pomoże przejdziemy do czynów. Wiele Sądów zwołuje nadzwyczajne zgromadzenia ogólne żeby podjąć uchwały protestacyjne. Nie zaszkodzi wysłać listy protestacyjne do parlamentarzystów, Rzecznika Praw Obywatelskich, Marszałka Senatu i wszystkich świetych, nawet do władz Unii Europejskiej. TYLKO ZACZNIJMY COŚ ROBIĆ !!!!! Bo słabo mi sie robi jak czytam wypowiedzi w stylu" to nic nie da, ja tego nie podpisze, trzeba protestować inaczej".
Nasze środowisko jest podzielone i nigdy nie było jednomyślne. Może akcja zbierania podpisów przekona ludzi i zachęci ich do walki o swoje. Dziś też jeden sędzia odmówił mi podisania listu tłumacząc, ze nie zgadza się z niektórymi sformułowaniami. A w moim przekonaniu to zwykły tchórz bojący się utraty funkcji. Jak chcesz przekonać takich tchórzy do strajku włoskiego czy innych form protestu? Jeśli boją się podpisac listu, to uwierz mi będą się bali wszystkiego!!!
Jeśli dziś nie uda nam się zjednoczyć i walczyc to faktycznie jestesmy totalnymi fujarami.
Wojtek ma rację!
Nie ma sporu. Ale trzeba zachęcać ludzi do udziału tak na tej stronie, jak i w pracach iustitii. Bo niedługo nadejdzie chwila, że trzeba bedzie rzeczywiście jedno,yslnie protestować. To bedzie chwila próby i do niej sie przygotujmy. Ja takiego sedziego, o którym ktos wspominał bym zupełnie ignorował. To urzedas i cykor nie godny tego urzedu. Pewnie trzepie nakazy zapłaty albo pdpisuje ksiegi wieczyste i boi sie pokazać oskarżonym
Jako prezes list podpisałem jako pierwszy. Za mną wszyscy w sądzie. Mały bo mały, ale środowisko jest skonsolidowane i się nie boi. O liście poinformowałem górę w okręgu - bardzo pozytywna reakcja. Powiadomiłem też prezesów ościennych sądów. NIC NIE WIEDZIELI O NASZYM FORUM!!!! Trzeba cały czas prowadzić pracę u podstaw!!!
Dzisiaj o 17.30 w TVN 24 będzie Ćwiąkalski!
Pozdrawiam Jakwaw!!!
Wysłałem list do wszystkich zaprzyjaźnionych sędziów
Wszystkie miasta naszego okręgu już wiedzą.
Trzeba szefa namówic na nadzwyczajne zgromadzenie ogólne i list protestacyjny.
Do usłyszenia w poniedziałek
jakwaw - pozdrawiam serdecznie i chyle czoła, oby więcej takich prezesów!
"wojtek" napisał:
Pozdrawiam Jakwaw!!!
Wysłałem list do wszystkich zaprzyjaźnionych sędziów
Wszystkie miasta naszego okręgu już wiedzą.
Trzeba szefa namówic na nadzwyczajne zgromadzenie ogólne i list protestacyjny.
Do usłyszenia w poniedziałek
Wojtek! Szef już (raczej)namówiony, napuściłem też Twaroga żeby na kolegium w przyszłym tygodniu zrobił burzę mózgów!
Wojtuś, tak przypuszczam że się znamy? Z dyżurów całonocnych na wyborach?
do Jakwaw!!
Pewnie że siie znamy i nie tylko z wyborów
Toruń pozdrawia Chełmno
"jakwaw" napisał:
Dzisiaj o 17.30 w TVN 24 będzie Ćwiąkalski!
Było o długich aresztach i rozdziałe Min. Spraw. od Prok. Gen. Szkoda gadać...
Kieszonka - nie czekaj aż coś przyjdzie z góry, tylko ściągaj list, do tego tabelkę na podpisy, druknij to tyle razy ile wydziałów w Sądzie u Was i do prezesa z tym w garści. Wyjaśnij w czym rzecz i żeby to rozprowadzono drogą służbową. Jak się Twój prezes będzie bał - to bierz papiery i chodź od wydziału do wydziału. I dzwoń po znajomych - i mów o forum i liście!
NIE CZEKAJ NA INNYCH!
Słyszałem, że Wąbrzeźno też już podpisało
czekają tylko na podpis Prezesa, chyba dziś go nie było.
Zostawili mu zaszczytne pierwsze miejsce do podpisu!!
A co do burzy na kolegium, to niech sie cieszą, że nie jestem jego członkiem bo bym im tajfun w głowach zrobił, a nie tylko burze mózgów
Ostatnio przeczytałem w jednej książce, że ze zbuntowanych nastolatków wyrastają wkurwieni dorośli. Co wyrasta ze zbuntowanych sędziów ?????
jak w temacie jednak mam spore wątpliwości co do rezultatu.... Ale z pewnością nic nie wskóramy siedząc cicho i czekając.
Jesli chcemy, aby nas szanowano i poważano, szanujmy się sami!
W poniedziałek 7-go stycznia w Katowicach /po godzinach urzędowania/ spotykają się sędziowie z Iustitii, przychodźcie wszyscy, chcemy poznać Wasze zdanie i zająć wspólne stanowisko. Żądanie godnego wynagrodzenia za uczciwą pracę to nie jest rzecz, której należy się wstydzić .. no chyba , że ktoś nie pracuje uczciwie..
@archi i Kamel
Bezspornym myślę jest, ze sam list otwarty nie spowoduje od razu zmian. Natomiast nie można podejmować akcji w postaci pochodu na W-wę.
List i związana z tym konsolidacja naszej grupy zawodowej pokaże, ze nie jesteśmy zlepkiem i spędem tylko Sędziami Rzeczypospolitej Polskiej, mającymi swoją dumę i potrafiącymi razem uderzyć w stół.
Piszecie, ze działania Iustitii nic nie dały, a ja się z tym nie zgadzam. Dzisiejsze rozmowy i nasz list z podpisami paru tysięcy pozwoli nastepnym razem mocniej uderzyć w stół. Jaki procent był reprezentowany w dniu dzisiejszym? Niewielki. Nastepnym razem już będzie wsparcie kilku tysięcy podpisów. Być moze dalej dojdzie do urlopów, pozwów...
Od czegoś trzeba zaczynać i my zaczęliśmy od listu. Z gadania, że to nic nie da, szkoda pisać - nie przyjdzie nic tym bardziej. Nie rozumiem Waszego toku myuślenia...Mam źle, ale jak coś współnie trzeba zrobić to mówimy: "to nic nie da"...Jakaś paranoja. Właśnie, że wspólne działanie da i to dużo. Zobaczycie, że Iustitia mająca kontakt z zagranicą, mediami (to czego my nie mamy) w oparciu np o nasz list będzie mogła nawoływać pomocy.
Czy wiecie jak szerokie jest wsparcie? Ja już mam informacje o stanowiskach niektórych okręgów. Okręgów, które potrafią powiedzieć dosyć poniżającego nas traktowania. Nasza spontaniczna akcja łączy nas wszystkich - nie tylko osób będących członkami Iustitii. Dla wszystkich zaczyna się pokazywać nowy problem - sędziowie - sędziowie, którzy jak się okazuje potrafią coś więcej niż siedzieć w pokoju i bzdurzyć jaki to dany rząd jest zły!!!
Okazuje się, że są to ludzie co mogą stanąć wzajemnie naprzeciw barykady...Ufff ale teraz to sie poczułem jak na wiecu... Przesadziłem - przepraszam.
Prawda jest jednak taka, że i my szarzy sędziowie i Iustitiia stajemy razem. RAZEM i to niedługo da sygnał - uwaga...koniec lekceważenia tych zaledwie 10 tysięcy ludzi.
Jola, ja będę. Dobrze by było tylko mieć sprawozdanie ze spotkania zarządu z ćwiąkałą i ewentualne ich wnioski i planowane posunięcia. Myślę, że ewentualna uchwałę należy wysłać także do senatorów z naszego regionu ale tak by dotarła przed posiedzeniem.
Legnica też zbiera podpisy. Dotychczas nikt nie odmówił - niektórzy proszą o czas do poniedziałku "na przeczytanie listu".
"Ani sędziowie, ani prokuratorzy nie należą w Polsce do grup najmniej zarabiających. Mogę się zgodzić, że aspiracje ich są większe, sam chciałbym, aby zarabiali więcej. Ale na tle wielu innych profesji nie są to grupy szczególnie pokrzywdzone" - mówił Ćwiąkalski "Rzeczpospolitej".
Cały komentarz. Nasze protesty muszą niestety , przyjąc bardziej przekonującą formę.
Przy takim podejściu do problemy naszego PO Ministra, naprawdę ręce i nogi opadają.
"ela_borat" napisał:
"Ani sędziowie, ani prokuratorzy nie należą w Polsce do grup najmniej zarabiających. Mogę się zgodzić, że aspiracje ich są większe, sam chciałbym, aby zarabiali więcej. Ale na tle wielu innych profesji nie są to grupy szczególnie pokrzywdzone" - mówił Ćwiąkalski "Rzeczpospolitej".
Cały komentarz. Nasze protesty muszą niestety , przyjąc bardziej przekonującą formę.
Przy takim podejściu do problemy naszego PO Ministra, naprawdę ręce i nogi opadają.
Może listy trzeba słać w Europę ?
do Laponii chyba ;-) tyle, że ten czas już minął
Dojdą na przyszły sezon....
Jeżeli wasze Zgromadzenia Sędziów podejmowały uchwały protestacyjne to wysyłajcie je do wiadomości i z prośbą o interwencję do posłów, senatorów, eurodeputowanych, gazet telewizji - słowem do wszystkich
Musi być o nas głośno!!
Spróbujmy wywołać publiczną debatę o systemie sądownictwa w Polsce.
Może wtedy publicznie będzie szansa wykazać Panu Ministrowi brak elementarnej wiedzy na temat roli i pozycji sędziego w demokratycznym Państwie.
[ Dodano: Pią Sty 04, 2008 8:47 pm ]
Po ostatnich wypowiedziach Pana Ministra widzę że jego jedyną rolą jest rozdzielenie instytuacji Prokuratora Generalnego od Ministra Sprawiedliwości. W sumie jestem za, ale to przede wszystkim ukłon w stronę polityków. Chodzi o zabezpieczenie się na przyszłość i ma uniemożliwić wykorzystanie szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości do walki politycznej. Pan Minister niestety nie ma żadnego pomysłu na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i nie mówię tu tylko o wynagrodzeniach. ŻENADA. Po raz kolejny mamy pecha do osoby Ministra. Może ze dwóch po 1990 roku było naprawdę właściwymi ludźmi na właściwym miejscu. Reszta to nieporozumienie!!!
Ja też jestem za rozdzieleniem funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, ale pod warunkiem, że obecny pozostanie Prokuratorem Generalnym.
U mnie list będzie podpisany w poniedziałek - pracujemy nad treścią, bo uważamy, że jest zbyt łagodny. Mają podpisać wszyscy poza asesorami i osobami na zwolnieniach lekarskich (choć niektórzy specjalnie przyjdą do sądu). Razem kilkanaście osób. Przyznam, że jest to efekt działań mojej Pani Prezes, której reakcji trochę obawiałem się, a która nie tylko dała znać do okręgu, ale jeszcze poinformowała o proteście prezesów wszystkich okolicznych rejonów. W TAMTYCH SĄDACH NIC O LIŚCIE NIE WIEDZIELI, ale teraz pewnie będą podpisywać.
Meldunek złożę w poniedziałek
jestem nowy z gdańska ale list wezmę w poniedziałek do pracy
Z całą pewnością funkcyjni i nasi Seniorzy nie będą zbyt aktywni, a zazwyczaj raty za mieszkanie w bloku mają już dawno za sobą, ale bez aktywacji naszych organizacji będzie trudniej, sukces jedynie w razie "wiosny sądów", no ale można miec nadzieje po szybkości rozrostu użytkowników forum. W końcu służba to służba musi byc organizacji i awaryjne plany działania B pozdrawiam piszących uzasadnienie, czyli pewnie większośc
jak poprzedni Min Spraw chciał wprowadzić delegowanie sędziów bez ich zgody to zrobiono z tego zamach na niezawisłość sędziowską
zobaczymy czy nowa władza nie wykorzysta tego pomysłu na "usprawnienie" trybów sprawiedliwości
oraz jaka będzie reakcja KRS
Zobaczcie co napisali odnosnie tego spotkania... http://wiadomosci.onet.pl/1667851,11,sedziowie_chca_podwyzek_pensji,item.html
Poza główną sprawą ciekawy jest tam ten wątek o adwokatach.....no nie pomyslal bym ze az tak im nas żal ...
Gazeta Wyborcza
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,4811613.html
Przypominam, że tutaj trzymamy się w miarę możliwości tematu....
No i a propos tego artyukułu z G. Wyborczej, jak to wygląda ? Opinia będzie SĄDZIŁA, że "tylko z powodu pieniędzy". A ja cały czas proszę uniżenie o rozszerzenie zagadnienia na rozwój samorządu, uregulowanie czasu pracy - nadgodziny itp. Proszę sobie wyobrazic co będzie się działo z Pierwszym jak powrócimy do rozwiązania, że go my wybieramy a Min. Spr. tylko aprobuje ? Myślę, że to by zmieniło trochę relacji, nie mówiąc o stosunkach , w wielu sądach.
[ Dodano: Sob Sty 05, 2008 10:09 am ]
zwracam uwagę na wielokrotne fakty sabotowania "kariery" najmłodszych z nas, vide http://www.rp.pl/artykul/80998.html , zarówno w MS jak i u Prezydenta
Witam wszystkich użytkowników forum , właśnie do Was dołączyłem i w poniedziałek zamierzam rozpropagować list w moim sądzie, myslę ,że nie będzie z tym kłopoty. Na marginesie jedynie dodam ,że mój kolega z gabinetu właśnie złożył wypowiedzenie wskazując jako powód brak możliwości utrzymania za pensję sędzigo rodziny. Jestem członkiem iustitii ale przyznaję ,że moja cierpliwość się kończy i skłaniam się do zradykalizowania akcji . Sposobów jest dużo , proponuję na początek umówić się na konkretny dzień , wyznaczyń na niego dużo spraw a następnie w tym dniu rano wziąśc urlop na żądanie , oczywiście wcześniej robiąc odpowiedni szum medialny wobec całej sprawy. Jak w skali kraju spadnie z 1000 sesji z konwojami , adwokatami itd. to może ktoś się nieco głębiej zastanowi. Mam jeszcze kika innych pomysłów , oczywiści wszystkie zgodnych z prawem i .... 100 dni urlopu ( właśnie myslę czy się na niego nie wybrać co rozłoży mój wydział karny na łopatki ) . Godność zawodu godnością ale jak mawia moja znajoma adwokat co zarbia z 15 tyś. miesięcznie jaka płaca taka praca ... twierdząc oczywiście ,że zarabia za mało.Pozdrawiam
Witamy!
Już to ustaliliśmy, że ani płaca nie jest godna ani warunki pracy nie są godne (chodzi oczywiście o obciążenie, bo informatyzacja wszystkiego nie załatwi). Dlatego twierdzimy, że art. 178 ust. 2 Konstytucji RP nie jest respektowany przez pozostałe władze w całości!
Jeśli chodzi o warunki pracy, to jest w tym też trochę naszej winy (ciąły wyścig z danymi statystycznymi) oraz jak ktoś powiedział naszych "oganiaczy" czyli wizytatorów...
Pozdrawiam
rozgrzebując wątek informatyzacji chciałbym zaznaczyc, iż zmiana ta w większym zakresie znowu jest parą w gwizdek. Z tego co wiem od naszej Prokuratury ich system biurowości nie jest kompatybilny z naszym i absolutnie nie będą to systemy połączone. Tak więc 1) u nas na nowo będą Panie wklepywały to co już było wklepane 2) będą dołączali do każdej sprawy dyskietke bo przeciez pendrive to nieznany gadget, a wiemy jak dyskietki wytrzymuja. Wnioske - zmiany są ale czy przemyślane, należałoby je powszechnie skonsultowac.
[ Dodano: Sob Sty 05, 2008 10:35 am ]
dorzucam jeszcze kwestię likwidacji "stanu spoczynku" o której zaczęto mówic
są przepisy unijne regulujące status sędziego nie mówiąc o pewnych dokumentach ONZ, czy któś biegły w prawie unijnym mógłby pogłówkować nad możliwością złożenia skargi na RP z powodu łamania praw sędziów o ile obecne działania nic nie dadzą?
Przypominam o nowym temacie pod nazwą Ranking Sądów Okręgowych !!! Zachęcam wszystkich do wpisów. Musimy wiedzieć w jakich stronach (sądach okręgowych) znany jest nasz list otwarty oraz forum.
Bez tego nie wiemy gdzie musimy jeszcze szukać koleżanek i kolegów. ... Z samego przeglądania, zasypywania mnie mailami nic nie przyjdzie. Chcecie się łączyć ? wykazywać? Macie okazję, a jakoś w tamtym temacie nie widzę wielu wpisów....
Wystarczy kliknąć w słowo: TUTAJ
Proszę Państwa podaje nową teorię spiskową, a może coś w niej jest. Ktoś pisał, że prywatnie (niemedialnie) MS uważa, że zarobki około 20.000. Medialnie mówi, że 8600 zarabiamy i to jest dużo (nie mało, a może nie jest znikome). Tak więc taka srebrna myśl, może to jest forma prowokacji ze strony MS, jak się nie zorganizujecie to ja nie będę miał argumentów w Rządzie do przeforsowania podwyżek itp. Więc taki protest może i na rękę mu jest. A może to tylko bajka była ...
Witam wszystkich na forum. Jestem sędzią SR i od moich kolegów z pracy dowiedziałem sie o akcji i forum. Mam nadzieję, że list otwarty przyniesie jakieś efekty. Żeby jednka tak się stało sprawa nie może pozostać tylko wewnętrzna sprawą MS. Wprawdzie przepisy nas nieco krępują, ale mam nadzieję, że dziennikarze, którzy przeglądają forum będą też o tym mówić. Inaczej znając nasz system nie przyniesie to pożądanych efektów. Zobaczymy za kilka dni
"woland_blacha" napisał:
Witam wszystkich na forum. Jestem sędzią SR i od moich kolegów z pracy dowiedziałem sie o akcji i forum. Mam nadzieję, że list otwarty przyniesie jakieś efekty. Żeby jednka tak się stało sprawa nie może pozostać tylko wewnętrzna sprawą MS. Wprawdzie przepisy nas nieco krępują, ale mam nadzieję, że dziennikarze, którzy przeglądają forum będą też o tym mówić. Inaczej znając nasz system nie przyniesie to pożądanych efektów. Zobaczymy za kilka dni
Witam - zakładam, że macie 99% podpisów Dziennikarze o nas nie zapomną - tego możecie być pewni. Ważna jest tylko ilość!!! zapraszam do działu info i wskazanie okręgu..
"morgan" napisał:
Witam! Wczoraj dołączyłem do Waszego szanownego grona. Jestem sędzią karnmistą z sądu okręgowego. Też uważam, że stanie z "bronią u nogi" wywołuje u naszych decydentów jedynie wrażenie, że jesteśmy niezdolni do jakiejkolwiek próby walki o swoje prawa. W moim środowisku jest żywy odzew na "list" i takowy najpóźniej prześlemy drogą służbową we wtorek. Pozdrawiam.
Z wielką radością witamy szanowne grono... Chciałbym, zeby w każdym okręgu list spotkał się z takim odzewem. Poparcie sędziów SO...wow Gwarancja szerokiej debaty z waszym udziałem. Również zapraszam do wskazania okręgu. Publicznie lub jak większość (nie wiem czemu...) w prywatnej wiadomości
aaa i jeszcze cos, skoro mamy pracowac w domach (nadgodzinach) żądamy Lex dla SiP za free, a nie łaskawą końcówkę do serwera sądowego w pracy o ile odpali komp na biurku
my w gliwicach mamy każdy swojego lexa w laptopach z aktualizacjami
no to trzeba by ten standard upowszechnic, u nas jest tylko lex w razie połączenia z siecią sądową zasysany z serwera wiec w domu nici ja płace 900 zl miesiecznie bo mi potrzebny jest w domu, a to bywa niezlym obciazeniem na poczatku roku !! chyba mamy poczatek roku kurcze ?
miesiecznie 900, to racje ma Ćwiąkałą, że Ty dobrze zarabiasz
900 zl rocznie ale to kazdy wie przepraszam za pomyłkę poniosło mnie
"Marc" napisał:
900 zl rocznie ale to kazdy wie przepraszam za pomyłkę poniosło mnie
Ufff, a już myślałem, że jesteś jakimś komornikiem, który włamał się na nasze forum
Dostalem dzis takiego maila:
Informacyjna Sieć IustitiI
Komunikat Nr 1/08 - 5 stycznia 2008 r.
Uwaga: Każdego, kto po przyłączeniu się do ISI odbierze PO RAZ PIERWSZY komunikat na swoim komputerze, prosimy o potwierdzenie tego na adres e-mailowy wiceprezesa ds. organizacyjnych. Chcemy mieć pewność, że komunikaty docierają do wszystkich, którzy chcieli je otrzymywać. Brak odpowiedzi będzie dla nas sygnałem, że komunikat nie dotarł i będziemy to zawsze sprawdzać - prosimy bardzo, zaoszczędźcie nam zbędnych czynności. Jeżeli ktoś stwierdzi, że nie dotarł do niego jeden z komunikatów (aby można było to sprawdzać, otrzymują one kolejne numery porządkowe), prosimy także o sygnał.
Witamy wszystkich Iustitian należących do Informacyjnej Sieci Iustitii.
Ten komunikat otrzymają także członkowie zarządów oddziałów Stowarzyszenia poprzez sieć oddziałów. Przypominam, że w miarę rozwoju sieci będziemy rezygnować z przesyłania komunikatów poprzez Oddziały, gdy każdy, kto będzie chciał komunikaty otrzymywać, przyłączy się do ISI.
W dniu 3 stycznia 2008 r. Zarząd Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA odbył spotkanie z Ministrem Sprawiedliwości prof. Zbigniewem Ćwiąkalskim, a także podskretarzem stanu Jackiem Czają, aby przedstawić oczekiwania środowiska sędziowskiego wobec władzy wykonawczej.
W sprawie treści ustawy – prawo o ustroju sądów powszechnych minister potwierdził zapewnienie, że nie będzie korzystał z zapisów wprowadzonych w poprzedniej kadencji Sejmu, a ograniczających samorządność sędziowską i podważających ochronę niezawisłości. Oświadczył także, że po rozstrzygnięciu przez Trybunał Konstytucyjny skargi Krajowej Rady Sądownictwa, niezależnie od tego orzeczenia zakłada wprowadzenie dalszych zmian, zmierzających do przywrócenia atrybutów samorządności sędziowskiej odebranych sędziom w ostatnich latach. W związku z tym powołany ma zostać zespół, który opracuje treść u.s.p. w taki sposób, aby po obecnej nowelizacji ustawa miała wreszcie treść stabilną i nie była wciąż zmieniana, a jednocześnie zagwarantowała większą niezależność sądownictwa. Minister przyjął propozycję współpracy IUSTITII w tym zakresie. Na zebraniu Zarządu, które miało miejsce po spotkaniu z ministrem, Zarząd podjął decyzję, że w pracach tych będą IUSTITIĘ reprezentowały Katarzyna Gonera i Irena Kamińska, zatem propozycje zmian można kierować do Zarządu.
W sprawie wynagrodzeń sędziów, najbardziej wszystkich interesującej, minister odmówił jakichkolwiek negocjacji na temat roku 2008. Oświadczył, że budżet jest już uchwalony i nie może ulec zmianie, zatem nie ma prawa rozmawiać na temat roku 2008 i wszelkie ustalenia mogą dotyczyć wyłącznie roku przyszłego, czyli 2009. W roku bieżącym nastąpi jedynie „odwyżka” kwoty bazowej o 2,3 % od 1 stycznia i od 1 lipca wprowadzone zostaną nowe przepisy u.s.p., które przewidują tzw. awans poziomy sędziów (na stanowisko SSO w sądzie rejonowym i SSA w sądzie okręgowym), co pociągnie za sobą także nieznaczne zwiększenie współczynników dla sędziów SO i SA (w tej chwili różnice współczynników między sędziami SR, SO i SA są mniejsze niż będą wymagane przez u.s.p. po 1 lipca br.). Nie będzie podwyżki współczynników dla sędziów sądów rejonowych.
Wykazaliśmy, że takie decyzje oznaczają, iż wynagrodzenia ponad 5.500 sędziów sądów rejonowych w stosunku do średniego wynagrodzenia w kraju znowu zostaną obniżone i będą najniższe w historii III RP (od 1989 r.!), wynagrodzenia 2.300 sędziów sądów okręgowych będą stały w miejscu, a jedynie niewielka grupa 430 sędziów sądów apelacyjnych otrzyma uposażenia wyższe. Wskazaliśmy, że w środowisku panuje ogromne rozżalenie i wręcz desperacja oraz padają żądania protestu. Minister stwierdził, że nie ma prawa podjąć tu żadnej decyzji, wynagrodzenia sędziów w bieżącym roku podniesione więcej nie będą, a sędziowie muszą przestrzegać prawa, zaś poinformowanie opinii publicznej o zarobkach sędziów, jeśli nastąpi, obróci się przeciwko nam. Jednocześnie szczerze przyznał, że nawet pracy sędziego sądu apelacyjnego by na dzisiejszych warunkach sam nie przyjął.
Co do zasad wynagradzania sędziów zażądaliśmy zmian ustaw zmierzających do odłączenia od wynagrodzeń sędziów przyczepionych do nich na zasadzie „kotwic budżetowych” wynagrodzeń innych grup zawodowych: pracowników administracji, IPN, Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa itp. oraz powrotu do określania wynagrodzeń sędziów na podstawie prawdziwego średniego wynagrodzenia w kraju, a nie sztucznie wymyślanej, krzywdzącej sędziów „kwoty bazowej”. W tym zakresie minister nie odżegnał się od potrzeby dokonania zmian ustawowych w bieżącym roku, ale konkretnych planów nie podał. Przyjął natomiast postulat, aby w komisji opracowującej nowe zasady wynagradzania sędziów znaleźli się przedstawiciele IUSTITII. Na posiedzeniu Zarządu wytypowano do tej komisji Macieja Strączyńskiego i Waldemara Żurka.
W sprawie działań mających na celu usprawnienie pracy sądów minister również poprosił IUSTITIĘ o współpracę: tu do komisji wytypowani zostali później Ryszarda Stasiak i Rafał Cebula. Zwróciliśmy także uwagę na skutki ignorowania opinii sędziów przy pracach ustawodawczych, co miało miejsce zwłaszcza ostatnio, np. przy niefortunnej koreksie właściwości sądów karnych. I tu zaproszono IUSTITIĘ do współpracy, w efekcie czego Zarząd wytypował do prac w zakresie dotyczącym prawa cywilnego Ewę Nakonieczną-Oleszkiewicz i Tadeusza Szewiołę, a w zakresie prawa karnego Macieja Strączyńskiego i Jacka Tylewicza.
Minister oświadczył, że przyjmie zaproszenie na Zebranie Delegatów Stowarzyszenia, które ma się odbyć w kwietniu 2008 r. Wskazaliśmy wyraźnie, że chodzi nam o wizytę ministra osobiście, a nie innej osoby w jego zastępstwie i dlatego już teraz podaliśmy termin, a nawet jesteśmy gotowi go odpowiednio dostosować.
Na posiedzeniu Zarządu w związku z przebiegiem spotkania z ministrem podjęto decyzję, że Zarząd zasięgnie opinii ekspertów w zakresie oceny prawnej czasu pracy sędziów, a mianowicie treści pojęcia ustawowego „czas pracy określany wymiarem zadań sędziego”, aby ustalić, czy daje to podstawę do żądania od sędziów pracy w wymiarze przekraczającym regularnie 40 godzin tygodniowo. Ocenimy możliwości wniesienia powództw o wynagrodzenie za dodatkowy czas pracy w przypadku, gdy obowiązki służbowe sędziego nie dają się wykonywać w przewidywanym ustawowo dla wszystkich pracowników czasie pracy. W zależności od uzyskanych stanowisk ekspertów podjęte zostaną dalsze decyzje. Podejmiemy też działania w celu ustalenia z udziałem ekspertów, czy obecne przepisy o wynagrodzeniach sędziów, z uwzględnieniem wszystkich ich aspektów i zmian, są nadal zgodne z art. 178 ust. 2 Konstytucji RP.
Wytypowano, w sposób wskazany wyżej, osoby do prac w komisjach, do których zaprosił nas minister, dochodząc do wniosku, że na zebraniu delegatów będziemy już wiedzieć, czy nasza propozycja współpracy została rzeczywiście przyjęta.
Ponadto w dniu 3 stycznia w dalszej części zebrania Zarząd przyjął budżet Stowarzyszenia na rok 2008, który zostanie przesłany Oddziałom. Stowarzyszenie otrzymało też od Fundacji im. Stefana Batorego grant przeznaczony na rozwój organizacyjny Stowarzyszenia. Umożliwi on zatrudnienie na pewien czas osoby, która zajmie się pozyskiwaniem środków finansowych na statutową działalność IUSTITII, zwłaszcza na organizację szkoleń, a także zorganizowanie konferencji poświęconych rozwojowi organizacyjnemu Stowarzyszenia. Część środków przeznaczona zostanie na promocję działalności IUSTITII. Uzyskanie grantu zawdzięczamy przede wszystkim staraniom Katarzyny Gonery.
Następnego dnia Zarząd zapoznał się z wywiadem Ministra Sprawiedliwości, który ukazał się w „Rzeczypospolitej” z 4 stycznia 2008 r. pod znamiennym tytułem „Sędziowie nie zarabiają najgorzej”. Wywiadu minister udzielił jeszcze przed spotkaniem z nami, a na spotkaniu nie ujawnił, że wywiad ten ma się ukazać. Natychmiast opracowaliśmy oświadczenie związane z treścią wywiadu, które przesłaliśmy do redakcji „Rzeczypospolitej”, zaprzeczające zawartym w wywiadzie niektórym wypowiedziom ministra. Jeszcze w tym samym dniu rzecznik prasowy IUSTITII Waldemar Żurek uzyskał potwierdzenie, że nasze stanowisko zostanie opublikowane. Ponieważ będzie ono cytowane w artykule, ale nie przeniesione do niego dosłownie, pełna treść oświadczenia zamieszczona zostanie na stronie internetowej IUSTITII.
Zarząd przyjął następnie uchwałę w kwestii naszych wynagrodzeń, adresowaną do przedstawicieli władzy ustawodawczej (Marszałków Sejmu i Senatu) oraz wykonawczej (Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów i Ministra Sprawiedliwości). Opracowaniem jej treści kierowała Irena Kamińska. Treści uchwały nie możemy opublikować na stronie internetowej przed wysłaniem jej do adresatów, ale wiążemy z jej przyjęciem dalszy plan działania. Zostanie on wyjaśniony wszystkim Iustitianom w Wydaniu Specjalnym Komunikatu ISI, które zostanie rozesłane zaraz po przygotowaniu, prawdopodobnie już w dniu jutrzejszym. Dotrze nie tylko do wszystkich członków ISI, ale będzie z uwagi na jego wagę przesłane do wszystkich członków IUSTITII, których adresy poczty elektronicznej znamy.
Ustaliliśmy, że konferencja na temat statusu sędziego i jego wpływu na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, która została odwołana jesienią 2007 r. ze względu na wybory, zostanie przeprowadzona 15 lutego 2008 r. w Krakowie. Ma być na nią zaproszony Minister Sprawiedliwości, Przewodniczący KRS i grono ekspertów będących powszechnie znanymi autorytetami. Bliższe informacje przekażemy w następnym komunikacie, gdy prace przy organizacji konferencji – mającej charakter kameralny – będą bardziej zaawansowane. Pracami tymi zajmuje się przede wszystkim Waldemar Żurek.
Zarząd ustalił też, że XI Sprawozdawcze Zebranie Delegatów odbędzie się w dniach 18-20 kwietnia 2008 r. w Poznaniu, a rezerwowym terminem jest 11-13 kwietnia. Chodzi o ewentualne – w najbliższych dniach – dostosowanie terminu tak, aby Minister Sprawiedliwości miał możliwość przybyć na zebranie: gdy otrzymamy potwierdzenie udziału, podjęta zostanie uchwała zwołująca zebranie. Niestety, zwołanie zebrania jest utrudnione również dlatego, że aby ustalić, na ilu członków będzie wybierany jeden delegat, musimy znać stan liczebny wszystkich oddziałów. Liczne oddziały zaś nie odpowiadają na pisma Zarządu w tej kwestii i do oddziałów tych wkrótce będziemy musieli się zwrócić.
Na zebraniu delegatów przewidujemy m.in. uchwalenie stałego regulaminu zebrania delegatów, który sprawi, że przebiegać one będą sprawnie i w zorganizowany sposób. Przyjmiemy (oczywiście po odpowiedniej dyskusji) uchwałę programową określającą cele działania Stowarzyszenia na dalszy okres (niewątpliwie uwzględnimy tu sytuację sądownictwa i ocenimy, jak realizowane są deklaracje ministra o woli współpracy z IUSTITIĄ w kluczowych kwestiach). Propozycje można przesyłać Zarządowi. Planujemy zaproponowanie zmian Statutu: będą one zmierzać do usunięcia pewnych niejasności w sformułowaniu kompetencji organów Stowarzyszenia, a poza tym rozwiążą problem tzw. „martwych dusz” – rzekomych członków, nie płacących składek i nie uczestniczących w działalności Stowarzyszenia, którzy jednak nie są w statutowym trybie wykluczani z IUSTITII, ale nadal są ujmowani na listach członków oddziałów. Daje to oddziałom możliwość wyboru większej ilości delegatów, czego przykład mieliśmy na ostatnim zebraniu i jest to zjawisko wysoce niepożądane, gdyż krzywdzi oddziały rzetelne pod tym względem. Projekt zmian Statutu zostanie wszystkim oddziałom rozesłany z odpowiednim wyprzedzeniem. Utworzony też zostanie prawdopodobnie nowy oddział IUSTITII (w Bielsku-Białej).
Nadto planujemy uruchomić na stronie internetowej stałą podstronę z możliwością zamieszczania tekstów nadsyłanych przez sędziów. Kierowanie tą częścią strony powierzono Jackowi Tylewiczowi. Został on upoważniony do adiustowania tekstów nadsyłanych przez sędziów do zamieszczenia na stronie, przy czym założeniem jest, że teksty te nie będą zmieniane, natomiast moderator strony będzie mógł podjąć decyzję o nieumieszczeniu tekstu, zawiadamiając o tym autora. Na stronie internetowej pojawi się adres mailowy, pod który można będzie wysyłać teksty do publikacji.
Na tym trzeba zakończyć pierwszy w tym roku, wyjątkowo długi komunikat Informacyjnej Sieci Iustitii i przypominamy, że zaraz po nim wysłany zostanie następny, specjalny, który musi dotrzeć do jak największej liczby Iustitian.
Wiceprezes ds. Organizacyjnych SSP "Iustitia"
Maciej Strączyński
dziwią mnie te "zapisy" w przepisach ale ok czepiam sie bo to pismo oficjalne już
podaje link do zarobkow judges w USA to taka dawna kolonia Anglii i Francji czesciowo Hiszpanii jeden z krajow rozwijajacych sie - taka ciekawostka
http://www.bls.gov/oco/ocos272.htm#earnings
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 12:32 am ]
a to UK w koncu mamy miec druga Irlandie po druga Japonia nie wyszla
http://www.dca.gov.uk/judicial/2004salfr.htm
Hmmm... całkiem niezłe stanowisko Iustitii.
Iustitian niezla nazwa ... Ave C.. easer Iustitianis te salutant !
zachowanie Ministra było skandaliczne
okazuje się że zagroził nam podjęcie demagogicznej akcji przeciwko środowisku sedziowskiemu z zamiarem poszczucia na nas opinii społecznej -ten wywiad byl w istocie pierwszym uderzeniem
nie ma prawa podjęcia jakichkolwiek zobowiązań
porażające są dane, że nasze wynagrodzenia są najniższe od 1989r -czego jeszcze potrzebujemy
gdyby coś takeigo powiedział minister zdrowia -spotkałby się ze strajkiem generalnym do momentu z ządaniem odwołania takiego pryncypała
a rozmawiać o podwyżkach to sobie mogą -może dorozumieją się o 100 złotych w przyszłym roku -wszyscy strajkujący w tym roku dostają czego chcą -a my mamy przestrzegać prawa -mimo że decydenci z całą swiadomością łamią konstytucję
mamy skalę porównawczą -on nie podjąłby się roboty SSA -która dla niewielu jest zaszczytnym ukoronowaniem kariery sędziowskiej, a większość nie wyjdzie poza trudy rejony
a nam każe nosi kierat rejonów z pieśnią na ustach
ciekawe jak przełknię to IUSTITIA
A przecież w przyszłym roku pewnie na świecie zacznie się recesja, później dotrze do nas, no i znowu zabraknie...
TERAZ ALBO NIGDY
albo wywalczymy od bantustanu szacunek albo czas iść w zielone
http://www.dobrowol.org/sprawneisprawiedliwe/judiciary_porownania_place.pdf
tutaj jeszcze ladniejsze zestawienie zarobkow ale z 2002. Porównanie do średniej krajowej nie do wzajemnych relacji miedzy panstwami
Moim zdaniem udział Iustitii w tych pracach niestety nic nie da, chociaż trzeba im przyznać, że się starają.
Dopóki inni będą domagać się podwyżek i grozić, to nie my dostaniemy tylko oni.
A Pan Minister dostanie premię od Premiera, że tak łatwo sobie z nami poradził, zapobiegł protestowi jedną rozmową....a to ci wspaniały profesor, adwokat i demagog....
PROPONUJĘ SIĘ ZASTANOWIĆ CO DALEJ, A MINOWICIE CZY I KIEDY BĘDZIEMY WSZYCY BRAĆ URLOP NA ŻĄDANIE -
PRZYPOMINAM WG Art. 167 ZE ZN. 2 K.P. Pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu.
NATOMIAST WG SN
Wniosek o udzielenie urlopu na żądanie
wyrok SN z 2006-11-15 I PK 128/06 MoP 2006/23/1239
Pracownik, który składa wniosek o udzielenie urlopu na żądanie, powinien dokonać tej czynności najpóźniej pierwszego dnia wypoczynku, przed rozpoczęciem swojego dnia pracy.
Brak odpowiedzi pracodawcy na zgłoszenie przez pracownika zamiaru wykorzystania urlopu na żądanie
wyrok SN z 2005-01-26 II PK 197/04 OSNAPiUS 2005/17/271/797
Nieobecność w pracy po zgłoszeniu przez pracownika żądania udzielenia urlopu w trybie art. 167[2] KP, na które pracodawca nie udzielił odpowiedzi, nie uzasadnia rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 KP.
ORAZ KRÓTKI KOMENTARZ DLA LAIKÓW Z PRAWA PRACY
Przepis ten stanowi, że pracodawca jest obowiązany udzielić urlopu na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza żądanie urlopu nie później niż w dniu rozpoczęcia urlopu. Określony w tym przepisie obowiązek udzielenia urlopu nie dotyczy udzielenia urlopu w ogóle, gdyż ta kwestia regulowana jest innymi przepisami, lecz jest to obowiązek udzielenia urlopu we wskazanym przez pracownika terminie. Określone w art. 152 § 1 i 2 KP prawo do urlopu wypoczynkowego jest jednym z podstawowych praw pracownika, któremu odpowiada bezwzględny obowiązek pracodawcy udzielenia takiego urlopu. Zgodnie z art. 161 KP pracodawca jest obowiązany udzielić pracownikowi urlopu w tym roku kalendarzowym, w którym pracownik uzyskał do niego prawo. Urlopu udziela się zgodnie z planem urlopów (art. 163 § 1) albo w terminie uzgodnionym z pracownikiem (art. 163 § 2). Przesunięcie terminu urlopu na wniosek pracownika może nastąpić tylko za zgodą pracodawcy (art. 164 § 1), natomiast pracodawca z ważnych przyczyn może przesunąć termin urlopu zaplanowanego lub uzgodnionego i w tym przypadku zgoda pracownika nie jest wymagana (art. 164 § 2). Na zasadach określonych w tych przepisach pracownik nie może rozpocząć urlopu w terminie zaplanowanym lub uprzednio uzgodnionym z pracodawcą, jeżeli pracodawca się temu sprzeciwi przesuwając termin urlopu; nie może także rozpocząć urlopu w innym wskazanym przez siebie terminie, jeżeli pracodawca nie wyrazi na to zgody. Rozpoczęcie urlopu w obu wypadkach może być potraktowane jako nieusprawiedliwiona nieobecność w pracy.
Wyjątkiem od tej zasady jest regulacja zawarta w art. 167[2] KP. Przewidziany w nim czterodniowy urlop nie jest objęty planem urlopów, o którym mowa w art. 163 § 1 KP, ani uzgodnieniami określonymi w art. 163 § 2 KP. Termin rozpoczęcia tego urlopu ustalany jest tylko przez pracownika i tylko od niego zależy, czy chce wykorzystać czterodniowy urlop w całości, czy też podzielić go na części. Gdyby, jak to twierdzi pozwana, urlop na żądanie mógł być wykorzystany przez pracownika tylko po uzyskaniu zgody pracodawcy, przepis art. 167[1] KP byłby zbędny. Wystarczyłaby bowiem regulacja zawarta w art. 164 § 1 KP, zgodnie z którą pracodawca może na umotywowany wniosek pracownika udzielić mu urlopu w terminie przez niego wskazanym - przesunąć termin urlopu w stosunku do planu. W przypadku, gdy pracownik chce wykorzystać tylko część urlopu (jeden dzień lub kilka dni), przepis art. 162 KP daje podstawę do uwzględnienia przez pracodawcę takiego wniosku pracownika. Natomiast w zakresie objętym regulacją art. 167[2] KP zgoda pracodawcy na wykorzystanie urlopu nie jest wymagana, a pracownik nie musi uzasadniać swego żądania jakimikolwiek przyczynami. Celem przepisu jest umożliwienie pracownikowi załatwienia spraw osobistych w terminie dla niego dogodnym bez konieczności informowania o nich pracodawcy. Nie daje on przy tym podstawy do wyłączenia obowiązku pracodawcy udzielenia urlopu bezpośrednio po nieobecności pracownika w pracy, spowodowanej czasową niezdolnością do pracy, a w kasacji nie wskazuje się innej podstawy prawnej takiego wyłączenia. Przepis określa jedynie termin, w jakim pracownik musi zgłosić swoje żądanie - najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu. Dopełnienie tego obowiązku upoważnia pracownika do rozpoczęcia urlopu i jego nieobecność w pracy z tego powodu nie może być uznana za nieusprawiedliwioną.
Może natomiast zaistnieć sytuacja, gdy we wskazanym przez pracownika terminie wystąpi spowodowana ważnymi przyczynami potrzeba jego obecności w zakładzie pracy. Skoro na podstawie art. 167 § 1 KP pracodawca może odwołać pracownika z urlopu z powodu wystąpienia nieprzewidzianych okoliczności, może także w razie zaistnienia takich okoliczności sprzeciwić się wykorzystaniu urlopu w trybie art. 167[2] KP i zażądać obecności pracownika w pracy. Rozpoczęcie i wykorzystywanie urlopu w takiej sytuacji może być traktowane w kategoriach odmowy wykonania polecenia i nieobecność pracownika w pracy może być uznana za nieusprawiedliwioną. Jednak przy braku wyraźnego sprzeciwu pracownik po zgłoszeniu żądania może wykorzystywać urlop w rozmiarze przez niego wskazanym bez konieczności dopełnienia jakichkolwiek innych formalności. W związku z tym nieobecność pracownika w pracy po zgłoszeniu w terminie żądania udzielenia urlopu w trybie art. 167[2] KP, na które pracodawca nie udzielił odpowiedzi, nie jest nieobecnością nieusprawiedliwioną i nie uzasadnia rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 KP.
pytanie dla wszystkich:
CZY WZIĘCIE URLOPU NA ŻADANIU W DNIU GDY MA ON WYZNACZONĄ SESJĘ MOŻE SPOWODOWAĆ WSZCZĘCIE POST. DYSCYPL. I Z POWODU NARUSZENIA ZASAD ETYKI
wszystko zależy od tego czy chcesz uderzyć psa
jak chcesz to pałka zawsze się znajdzie pod ręką
"Minister stwierdził, że nie ma prawa podjąć tu żadnej decyzji, wynagrodzenia sędziów w bieżącym roku podniesione więcej nie będą, a sędziowie muszą przestrzegać prawa, zaś poinformowanie opinii publicznej o zarobkach sędziów, jeśli nastąpi, obróci się przeciwko nam. Jednocześnie szczerze przyznał, że nawet pracy sędziego sądu apelacyjnego by na dzisiejszych warunkach sam nie przyjął."
To sie dopiero nadaje do prasy! niech powie ile wziął za opinie w sprawie Krauzego. Dziękujemy ci PO.
Popieram!!! Czekamy na fakturę!!!
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 9:38 am ]
"elew" napisał:
wszystko zależy od tego czy chcesz uderzyć psa
jak chcesz to pałka zawsze się znajdzie pod ręką
Jakoś lekarze nie boją się, że po eksmisji pacjentów do innego szpitala w ramach protestu ktoś postawi im zarzuty karne albo dyscyplinarne...
Wiadomo, że musimy przestrzegać prawa, ale ponoć mamy równość wobec prawa, prawda?! A co zrobić w sytuacji kiedy art. 178 Konstytucji RP jest ewidentnie łamany przez pozostałe władze i kolejne uchwały KRS pozostają bez echa (tego ostatniego nie liczę, bo to działalność ściśle opozycyjna - problem nie jest nowy)?! Wszystkie pozostałe władze!!!! Nic?! No to fajnie...
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 9:46 am ]
Ostatnio poruszona kwestia przydługich aresztów, którymi interesuje się Europa może być okazją do wyjścia z problemem poza granice kraju.
Może przygotujmy stanowisko sędziów w tej sprawie i zażądajmy dołączenia go do odpowiedzi MS.
Będzie ciekawie jak będą pomiędzy nimi rozbieżności....
Wtedy można poruszyć problem nadmiernego obciążenia pracą i kiepskich wynagrodzeń sędziów. W takiej sytuacji o błędy w czasie pracy nie jest trudno.
Takie wystąpienie w sprawie aresztów by było zaakcentowaniem niezależności samorządu uważam że Iustitia powinna zając stanowisko w tej sprawie a dołączenie go do odpowiedzi MS jeśli jest możliwe byłoby ciekawym posunięciem, dobry pomysł Dred
obserwuję to forum od kilkunastu dni i doszedłem do wniosku, że jeżeli wy - sędziowie obecni na tym forum nie zaczniecie jakiejś szeroko zakrojonej akcji, to nikt tego w kraju nie zrobi. ja jestem asesorem, może wkrótce dostaniemy przyspieszone nominacje (takie są przecieki z MS - dostaną je wszyscy obecni asesorzy po upływie 12 miesięcy asesury), więc problem wynagrodzeń sędziowskich będzie także moim problemem. jak sprytnie ukształtowany jest ten system, że sędziowie mają związane ręce. ale jeszcze bardziej związhttp://maxima.webd.pl/phpBB2/templates/subSilver/images/ranks/icon/icon10.gif
http://maxima.webd.pl/phpBB2/templates/subSilver/images/ranks/icon/icon10.gifane ręce - związane i przytwierdzone do ziemi - mają asesorzy z ich zarobkami (2.980 zł do lipca, od lipca szczęśliwie 3.050 zł). 2.980 zł w warszawie - bez komentarza. wynajmowane mieszkanie, zdarte buty i sprane koszule. tak to wszystko wygląda. a gdzie godność??! gdzie rodzina?? nie wspominam już o czasie pracy, który znacznie przekracza 40 godzin (o czym w ogóle mowa?!).
lekarze na naszych oczach wywalczyli zarobki około 8.000 zł, odchodząc od łóżek, często narażając pacjentów na komplikacje zdrowotne. my mamy cyt. "rzestrzegać prawa", co równa się: siedzieć cicho. dla społeczeństwa poszła wiadomość, że sędziowie zarabiają 8.600 zł.
chyba teraz nadejszła ta wiekopomna chwila, żeby wreszcie coś zrobić.
Kolego ja też jestem Asem i czekam na łaskę pAŃSKĄ, My też możemy wziąc udział w tej akcji czynnie
Moim zdaniem ta jego wypowiedź to jedna wielka lipa !!!. To, że wynagrodzenia nasze są na dzień dzisiejszy powiązane z wynagrodzeniami innych grup zawodowych, nie stoi na przeszkodzie do uchwalenia ustawy jeszcze przed lipcem tego roku, która w sposób szczególny podwyższała by wynagrodzenia sedziów sądów powszechnych z zaznaczeniem, że podwyzka nie obejmuje tych innych grup zawodowych. Może i trochę zamieszało by to w przejrzystości prawa ale było jednoczesnie pierwszym krokiem do zmiany zasad wynagradzania sedziów. Wtedy, jak twierdzi Ministerek, pieniędzy by wystarczyło na podwyżki dla sedziów bo te zarezerwował już poprzedni rząd. Sejm chce nic innego jak zmniejszych deficyt kosztem nas!!!!!!!!!!!!!!!!!! Non possumus. Zaczynamy protest !!!!!!!!! i to jak najszyciej. Na tym, sie skupmy!!!!!!!. A dodatkowo to, co juz wczesniej napisałem: deficyt z 2007 r. był o 1/3 mniejszy od zakłądanego (o około 9 mld zł), to po cholerę jeszcze utrzymywać plany zredukowania zakładanego deficytu na ten rok przez PIS o 1,5 mld zł. Dług puliczny a o to chodziło) i tak będzie znacznie mniejszy od planowanego !!!!!!!!
Takiej okazaji do walki o nasze zarobki już nie będzie. Uwierzcie mi. Sytuacja budżetu jest w tymmomencie super!!!!!
ja także oczekuje na "uścisk dłoni" (jak nic nie przyspieszą to gdzieś koło grudnia). Wczoraj dowiedziałem sie o tym liście otwartym i tej stronie od kolegów, który też w sobotę nadganiali jakies zaległości w pracy.
Z mojej "gigantycznej" pensji połowę płacę za mieszkanie, a ponad połowę pozostałej kwoty pochłaniają rożne inne stałe wydatki jak internet, telefon, niezbędne leki i kosmetyki itp.W efekcie moje mieszkanie nadal pozbawione jet podstawowych mebli, bo żeby kupić byle stolik muszę oszczędzać 2-3 miesiące. Wyjazd na wakacje to często niemal pół roku oszczędzania. Może gdybym przeniósł się do jakiegoś mniejszego miasta, gdzie domek z ogródkiem kosztuje tyle co połowa mojego mieszkania i nie musiał spłacać kredytu to te pieniądze by mi wystarczyły. Ale na jak długo? Na razie nie mam nikogo na utrzymaniu, ale nie przypominam sobie żeby w ślubowaniu sędziowskim był też celibat. Nie wykluczone więc że będę musiał pożegnać się z łańcuchem i pójść gdzieś pracować dla pieniędzy a nie "ku chwale ojczyzny".
my wszyscy wiemy jak to naprawdę jest - ile zarabiamy, jak długo pracujemy, jak wyglądają nasze zarobki w porównaniu do naszych kolegów adwokatów, komorników (ale także przedstawicieli dwóch pozostałych władz - posłów czy sekretarzy stanu - gdzie ta równowaga??). społeczeństwo tego nie jest świadome. co więcej - wprowadzane jest w błąd (?). tak sobie myślę, że przecież tak naprawdę budżet stać jest na podwyżki dla sędziów. to nie jest znaczna liczebnie grupa.
i jeszcze tak się zastanawiam - czy taki list (skądinąd bardzo dobry pomysł) wystarczy? lekarze o swoje podwyżki walczyli od 3 lat. w sposób bardzo ostry. myślę, że trzeba wzniecić dyskusję w prasie na szeroką skalę. o tym proteście musi być głośno. i chyba jednak trzeba podjąć jakieś radykalne kroki - jakie? to już decyzja należy od mądrzejszych i starszych ode mnie.
a swoją drogą - ciekawe czy MS monitoruje w jakiś sposób to forum (vide: zdarzenie sprzed około roku - monitorowanie jakiegoś policyjnego forum, w którym policjanci skarżyli się na zarobki i przełożonych, a potem byli wyłapywani i dyscyplinowani).
"henrylee" napisał:
a swoją drogą - ciekawe czy MS monitoruje w jakiś sposób to forum (vide: zdarzenie sprzed około roku - monitorowanie jakiegoś policyjnego forum, w którym policjanci skarżyli się na zarobki i przełożonych, a potem byli wyłapywani i dyscyplinowani).
To już by był oczywisty i karygodny atak na trzecią władzę, którym zapewne media chętnie się zajmą!!!! Jeśli cokolwiek się zdarzy piszcie!!!
Pamiętamy, że asesorzy są zależni od Ministra, więc inicjatywę powinni kontynuować przede wszystkim starsi koledzy.
Mam nadzieję, że chłopaki z justitii nie odgniotły sobie kolan u mecenasa na audiencji. Mam kilka komentarzy do ich działań. Z tego co śledzę rzepę to jeden z gości, którzy są w komisji dotyczącej wynagrodzeń nie pytany o zdanie zapowiedział, że nie mamy prawa do żadnego strajku, później kilkakrotnie wypowiadał się, że justitia tonuje nastroje środowiska i powstrzymuje nas przed protestem. Czy nie jest tak, że pozbawiając się argumentów tworzymy sytuację w której jedynie przychodzimy po prośbie. Mam nadzieję, że to nie chodzi o ich kariery tylko o naszą sprawę.
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 11:48 am ]
Z tych listów, konferencji, spotkań, petycji.....to wynika, że my myślimy, że mecenas nie wie ile my zarabiamy, a ile powinniśmy. Uwierzcie mi on to wie! świadczą o tym jego wypowiedzi sprzed nominacji.
Słuchajcie My musimy trwać w swoich postanowieniach!!!
TVN 24 donosi właśnie o zapowiadanych protestach pielęgniarek
Chcąc podsumować to mamy już górników, lekarzy, nauczycieli, pielęgniarki
Jak chcemy wyrwać kawałek tortu to tylko teraz!!
Uważam, że wszyscy sędziowie powinni podpisać list do MS, nawet Ci, którzy chcą protestować bardziej kategorycznie. Taki list to wymiar naszej jedności, której dotychczas w środowidku sędziulków w ogóle nie było. Najprawdopodobnie list nie pomoże nam uzyskać wyższych wynagrodzeń, ale sprawdzimy, czy stać nas na jakąkolwiek akcję protestacyjną. Jestem pewna, że ten kto nie podpisze listu, nie weźmie też udziału w jakichkolwiek innych formach protestu, bo będzie go to "ośmieszać". Jestem ciekawa, jaki zasięg ma już akcja "list" w całej Polsce? Jeśli ktoś wie, proszę o informacje.
Czy tym gościem o którym pisze Kamel jest W Zurek? chyba też coś takiego czytałem. Obawiam się, że Iustitia niewiele dla nas zrobi, nie obrażając piszących tu przedstawicieli tego stowarzyszenia oraz tych niepiszących, a ideowców- ale u nas kogo znamy z Iustitii- to jakoś dziwnie wszyscy wiemy, po co się tam zapisał. Stąd mała jest moja wiara w skuteczność ich działań.
Spójrzcie zresztą na informacje- nie piszę- fakty- bo znam je z przekazów jedynie- wszelkie ostrzejsze akcje inicjowane przez poszczególne oddziały Iustitii zostały zignorowane prze zarząd, a faktycznie jeśli dodać wypowiedzi Zurka to wesoło to nie wygląda...
Cieszą się, że minister ich przyjął i z nimi porozmawiał, a że im powiedział- czekaj tatko latka - cóż z tego- za rok, może dwa, będzie dobrze, jak minister da...
A że nie da? a to szkoda... może w 2010 da? poczekamy, przecież czekamy już tyle lat...
Kochani- albo coś zrobimy, albo możemy sobie powiedzieć, że warci jesteśmy tego, aby nami pomiatać i nam nie płacić
Czy tym gościem o którym pisze Kamel jest W Zurek? chyba też coś takiego czytałem. Obawiam się, że Iustitia niewiele dla nas zrobi, [/quote
Mysle ze szukanie winnych nie wiele nam pomoze. Wazna jest jednośc, czy to w ramach iustitii czy to w ramach tego forum a ogolnie w ramach calego naszego srodowiska. Ja mysle ze kazda inicjatywa jest dobra, rozmawiac tez trzeba. Na pewno rozmowy sa nie latwe bo rzad, minister maja swoje cele a my swoje. Musimy byc zjednoczeni i wytrwali. Mysle ze nad tym trzeba popracowac, zjednoczyc srodowisko, Iustitie i innych niezrzeszonych. Tylko tak mozemy cos razem osiagnac. Zas, poki co tylko Iustitia jest jakas zformalizowana grupą zdolna rozmawiac.....
Pełna zgoda!
Te jałowe dysputy zwane konferencjami mają nas powstrzyma przed jakimkolwiek realnym działaniem jest to tak zwany wentyl bezpieczeństwa. Klucz do innej formy protestu jest u ludzi, którzy nami rządzą. Bez akceptacji prezesów i wizytatorów żaden strajk włoski w sądzie jest nierealny. Oni niestety mają trochę więcej do stracenia i to nie tylko kasy.
Może te urlopy to jest jakiś pomysł.
"koriolan" napisał:
Czy tym gościem o którym pisze Kamel jest W Zurek? chyba też coś takiego czytałem. Obawiam się, że Iustitia niewiele dla nas zrobi,
jakoś się z tobą nie zgadzam...
nie szukam winnych, lecz po prostu uważam, że nie ma co liczyć na tych ludzi- poklepują się już pewnie po plecach, ile to udało się zrobić- mamy obietnicę, że ktoś z nami porozmawia o wynagrodzeniach w 2009 r.- przecież oni to zaakceptowali- komisja ma pracować w tym zakresie, a nie w sprawie zarobków w tym roku. Więc jak możesz pisać, że wszystko jest O.K. i że pod sztandarami Iustitii zwyciężymy? chyba że chodzi ci o te oddziały, o których z informacji wiemy, że naprawdę się buntują i coś robią...
Tylko czy to jeszcze jedna organizacja jest?
Ta salonowa "walka" trwa od lat, a służy chyba temu żeby część osób pokazała się władzy z dobrej strony. Przecież to ministerstwo decyduje o obsadach funkcyjnych wysokich szczebli.
I tu sie z Tobą absolutnie zgadzam- nigdy nie byłem w stanie pojąć, dlaczego gdy ja wypowiem się u nas w sądzie w sprawach powiedzmy "drażliwych" to oczywiście mam przechlapane, a są osoby które niby cały czas są kontra, a jakoś władza ich lubi..
Doświadczony starszy kolega -sędzia uświadomił mi, że sposobów podlizywania się władzy jest wiele...
Ale ciągle liczę, że tutaj naprawdę są ludzie, którzy chcą coś zmienić, a ich determinacja nie jest udawana.
Ja niestety widzę chyba już tylko jedno wyjście. Jak sądzę wszyscy, którzy teraz są na forum mają około 35 (najwyżej) lat. Jeżeli jesteśmy z dużych miast to trzeba się zbiera w mecenasy, tylko zróbmy to gdy minister nie będzie mógł znaleźć na nasze miejsce dyplomowanych aplikantów. Myślę, że jedynie taka sytuacja może pomóc tym co zostaną. Resztę pomysłów oceniam jako bezskuteczne(list) lub nierealne(ostrzejszy protest). Integracja środowiska? Na tym forum są sami młodzi ludzie z niespłaconym kredytami, a o naszym środowisku tak naprawdę decydują inni ludzie.
zacznijmy pracować po 8 godzinn dziennie, koniec z nadgodzinami i koniec proszenia mecenasa o podwyżki
Obawiam się, Kamel, że masz dużo racji i patrzysz realistycznie na całą sytuację. Jednak w sytuacji bez wyjścia moze być tylko jedno wyjście- ostrzejszy protest, gdyż w żadne listy nie wierzę. Tylko protest musiałby objąć całe środowisko, a z tym będzie bardzo ciężko- lekarze mają lepsze wewnętrzne układy a i tak ciężko im szło.
U nas będzie jeszcze gorzej- duża część starszych, funkcyjnych, z dużymi dodatkami i widokiem na duże pieniądze w stanie spoczynku będzie wmawiało nam, że tak nie można, że to nieetyczne, a gdy coś zrobimy pierwsi zaczną wszczynać przeciwko "buntownikom" postępowania dyscyplinarne.
I tak płomień buntu ugasimy sami, cóż, takie to już zdaje się jest to nasze środowisko (w ogólności, nie obrażajcie się ci, co tu piszą i czytają)
Nie pisze ze tylko pod sztandarami Iustiti mozemy zwyciezyc...ale droga do zwyciestwa daleka a na pewno to zwyciestwo to bedzie jakis kompromis.... trzeba wiec rozmawiac i popierac nasze racje wszelkimi mozliwymi sposobami, tez przez Iustitie... poki co dotad tylko Iustita byla jedyna taka forma... Swietnie ze powstalo to forum, wymiana mysli, nwe pomysly, poczatek jakiejs zorganizowanej akcji, list.... To wszytko razem musi przyniesc efekty.....
Chodzi mi o to by nie dezawuowac tego ze Iustita tez robi co moze... moze nie zawsze doskonale i ze spektakularnymi efektami ale wiemy ze nasza pozycja wobec rzadu jest obecnie slagba....
Jesli pokarzemy jednosc, tak pomiedzy nami - niezorganizowanymi, i z Iustitia to nasz sila i szanse rosna
A ja jestem umiarkowanym optymistą. Uważam, że na przestrzeni ostatniego miesiąca wydarzyło się bardzo dużo. Projekt listu jest ewenementem w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości. Jeszcze miesiąc temu na forum prowadzone były dosyć łagodne rozmowy o procedurach i szkoleniach. Zobaczcie co sie zaczęło dziać. Nie wierzę w to, że środowisko uspokoi się po przesłaniu listu. Dalszym krokiem będzie oczekiwanie na reakcję. Temperatura rośnie. Przejście do palestry też wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami, oczekiwaniem, inwestycjami itd.
Postawa ministra raczej nie przysparza mu w naszym środowisku zwolenników. Sądzę, że obcięcie nam podwyżek było powaznym błędem ekipy rzadzącej. Mogli dać nam to co planowane i zyskali by na czasie. Postanowili jednak zaryzykować. To był powazny błąd.
Jesteśmy lekceważeni i traktowani jak choroba.
Zdecydowanie zgadzam się z przedmówcą. Tworząc forum myślałem początkowo tylko o kazusikach... A jak widać stało się miejscem niesamowitej integracji naszej społeczności sędziowskiej. Moim skromnym zdaniem po raz pierwszy w historii okazuje się, że potrafimy zewrzeć szyki, że wiemy, iz tylko w jedności siła. Potrafimy w końcu uderzyć pięścią i powiedzieć : "dosyć, nie damy tak dłużej sobą pomiatać na każdym kroku, obrażać nas i krytykować orzeczenia wydawane w imieniu RP". Do tego sprawa naszych wynagrodzeń...Jak mamy byc ukoronowaniem zawodów prawniczych, jeżeli zarabiamy często mniej niż kierowcy, budowlańcy, posadzkarze itp (z pełnym szacunkiem oczywiście dla tych zawodów).
Musimy dopominać się o swoje!!! I będziemy - bedziemy przestrzegać prawa, ale to nie znaczy, że "MY JEGO NIE ZASTOSUJEMY".
Odnośnie niektórych stwierdzeń o Stowarzyszeniu Iustitia. Tutaj nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że nic nie robi. Robi tyle ile może. Zauważcie, że nikt z nas nie spotka się z Panem Ministrem. Poprostu nas nie umówią, albo będzie czas 3 minuty. Iustitia jest naszym przedstawicielstwem. Na dzień dzisiejszy nie dysponuje jeszcze "siłą rażenia".
Moc i poważanie wśród polityków daje właśnie nasz "list otwarty". Jestem przekonany, że przyszły tydzień, czyli czas zalewu MS listami z wszystkich sądów okręgowych, pozwoli właśnie Iustiti podczas następnych rozmów zwrócić uwagę, że dysponuje poparciem wszystkich swoich członków oraz kilku tysięcy sędziów, którzy poparli list. Nie domagamy sie w nim niczego, czego nie gwarantuje nam Konstytucja.
Następne posunięcia, pójdą jak lawina.. List otwarty i dalsze publiczne debaty. Musimy i to właśnie z pomocą Iustitii oraz KRS zwrócić uwagę społeczeństwa na charakterystykę zawody - tutaj zawsze jedna ze stron wyjdzie z przekonaniem o łapówce, niedouczeniu. Publiczne rozmowy przynajmniej w część społeczeństwa zmienią takie spojrzenie. Musimy również prostować nieprawdziwe dane dotyczące naszych wynagrodzeń. Nie możemy dopuszczać do dezinformacji typu awanse poziome, czy wysokość poszczególnych płac...
Jakie będą następne posunięcia zdecydujemy. Na dzień dzisiejszy zbieramy podpisy i zaraz z początkiem tygodnia wysyłamy drogą służbową... Na marginesie mogę tylko delikatnie wspomnieć, że mam informacje o Sądach Okręgowych, w których list spotkał się z takim odzewem, że został rozesłany do rejonów. Z takich Prezesów SO oraz z Prezesów rejonowych, którzy dali sami dobry przykład nalezy byc tylko dumnym. To osoby zasługujące na swoje stanowiska. Dla nich nie jest ważne stanowisko, a duma z zawodu bycia sędzią Rzeczypospolitej Polskiej...
u nas (Gdynia) też porusznie listem raczej małe, choć wie o nim zdecydowana większość. Na hasło " zróbmy coś...!" zobaczyłam rezygnację i wzruszenie ramionami. Iustitia ma moim zdaniem ograniczne możliwości. Szukam pomysłu.... rozmawiam z koleżankami i kolegami, ale wszystkie reakcje jakieś takie bez entuzjazmu.
Zgadzam się z "rzedmówcą" własza zaryzykowała i popełniła błąd, bo wg mnie uderzyła w swój elektorat.
Jedyne co się daje zauważyć to narastającą frustrację....
"małami" napisał:
u nas (Gdynia) też porusznie listem raczej małe, choć wie o nim zdecydowana większość. Na hasło " zróbmy coś...!" zobaczyłam rezygnację i wzruszenie ramionami...Jedyne co się daje zauważyć to narastającą frustrację....
List jest pierwszym posunięciem. Ma na celu pokazanie, że potrafimy się razem zjednoczyć i to jest jego głównym zadaniem. Czekanie i wzruszanie ramionami nic nie da. Będziecie tak wzruszać do końca świata Nastepne pomysły już sa w drodze. Lawina zaczyna się od małego kamyczka......
"małami" napisał:
u nas (Gdynia) też porusznie listem raczej małe, choć wie o nim zdecydowana większość. Na hasło " zróbmy coś...!" zobaczyłam rezygnację i wzruszenie ramionami. Iustitia ma moim zdaniem ograniczne możliwości. Szukam pomysłu.... rozmawiam z koleżankami i kolegami, ale wszystkie reakcje jakieś takie bez entuzjazmu.
Zgadzam się z "rzedmówcą" własza zaryzykowała i popełniła błąd, bo wg mnie uderzyła w swój elektorat.
Jedyne co się daje zauważyć to narastającą frustrację....
Jesli inni zoacza ze cos robimy, ze sie cos dzieje, ze jest poruszenie to jest nadzieja ze pojda za nami, ze nastapi ta "lawina" o ktorej pisze Dreed.
Jesli kazdy zrobi choc cos malego na swoim polu to razem zrobimy duzo!
Tak ze nie ma co sie zniechecac, rezygnowac....
"Kamel" napisał:
Te jałowe dysputy zwane konferencjami mają nas powstrzyma przed jakimkolwiek realnym działaniem jest to tak zwany wentyl bezpieczeństwa. Klucz do innej formy protestu jest u ludzi, którzy nami rządzą. Bez akceptacji prezesów i wizytatorów żaden strajk włoski w sądzie jest nierealny. Oni niestety mają trochę więcej do stracenia i to nie tylko kasy.
Może te urlopy to jest jakiś pomysł.
dokładnie o tym pisałem. przecież to ze pracujemy po nocach, w święta i weekendy to nie jest wynik poleceń ministra sprawiedliwości czy kierowanych przez niego wytycznych. To my sami sobie wyznaczamy zadania i wymierzamy kary za ich niedotrzymanie. To nie ministerstwo kaze nam "opanować wpływ" za wszelką cenę czy tez nie przekraczać ustalonych wskaźników "odraczalności". To nie minister każe nam się tłumaczyć z przyczyn nie opanowania wpływu. A odpowiedź w większości przypadków powinna być taka że nieopanowanie wpływu wynika że z tego ze wpływ jest zbyt duży w stosunku do możliwej do osiągnięcia w ustawowym czasie pracy wydajności pracy sędziów, a zwiększenie wydajności jest niemożliwe wobec braku wykwalifikowanej kadry pomocniczej.
Rozmawiamy jak politycy. Mało konkretów. kto ma uderzyc ręką w stół? Moim zdaniem najwazniejsze jest popracie Prezesów SO. Jeśli inicjatywa wyjdzie takze od nich, to wszystkie rejony też poprą list i inne akcje. U nas w okręgu Prezes przysłał list do rejonów. Brawo. Liczę na innych i wiem, że mają dużo do stracenia. Odwagi.
A ja chyba staję się optymistą. Oczywistym jest że sam list nic nie da, ale po raz pierwszy zobaczyłem u kolegów zapał i determinację, że możemy coś zmienić. Że możemy chcieć się starać. I co ciekawe niemal wszyscy są gotowi do radykalniejszych kroków. A jak czytam posty to widzę, że ta rewolucyjna atmosfera panuje nie tylko u nas
Urrrra
http://www.iustitia.pl/content/blogcategory/23/74/
"Dred" napisał:
http://www.iustitia.pl/content/blogcategory/23/74/
Wszystko to czytałam, niezłe.
Otworzyłem nowy temat, na ten temat w info... ;-)
To oswiadczenie zarzadu Iustitii bylo jeszce przed spotkaniem z ministrem.... oswiadzcenie wiec swoje a minister swoje....
Ale nadal powtarzam ze trzeba probowc wszelkich dostepnych srodkow, przede wszystkim rozmow ale w nich trzeba byc twardym, wiedzac ze ma sie poparcie calego srodowisak, tak ludzi z iustitii jak i iinnych niezrzeszonych sedziow.
Tu widze dla nas role, zachecmy innych, niezdecydowanych kolegow. Trzeba ludziom usiawadomic ze jest naz wielu, zdecydowanch walczyc o swoje, wtedy i inni pojda za nami. A takia ilosc i determinacje musi rzad dostrzec
Bardzo mi się podoba tekst z Wyborczej:
"OZZPiP ma swoje propozycje płac dla pielęgniarek i położnych. Zgodnie z nimi, pielęgniarka wchodząca do systemu miałaby pensję w wysokości jednej średniej krajowej brutto, po 5 latach pracy - 1,5 średniej krajowej, po 10 latach - 1,75 średniej krajowej; siostry oddziałowe zarabiałyby dwie średnie krajowe, a zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa - 2,5 średniej krajowej."
Jak zaczynałem pracę, to gdzieś w okolicach 1990 r sędzia SR miał około 2 średnich w 5 podstawowych działach gospodarki narodowej (prokurator o 0,2 więcej). Było to tyle, ile zarabiał sierżant MO - kierownik sekcji w komisariacie. Około 1993 roku pozwałem o wynagrodzenie i koleżanka sędzia z Wydziału Pracy oddaliła mój pozew uzadsadniając, że roszczenie jest oczywiście bezzasadne. Jeszcze przed złożeniem apelacji władza, już nie ludowa, się zreflektowała i wszystkim sędziom oraz prokuratorom należne kwoty wypłaciła. Zresztą w prokuraturze to w ogóle były cyrki z tymi pieniędzmi, bo przełożeni, na piśmie, żądali zrzeczenia się roszczenia.
Aha, pozywałem jeszcze dwukrotnie tak że w sumie jest 2:1 dla mnie.
Pozywajmy!
jest kilku z nas którzy nie mogą się doczekać do powrotu poprzednich czasów -wszak misja, fajny charakter pracy itp itd wyrabiają się ze statystyką i mają full urlopu
a wszystko prowadzi do tego, że pani Zuzia z hurtowni wyciągnie więcej
prokuratura dostaje więcej -mają nagrody
zatem lepiej być w tamtej firmie -piekne funkcjonalne umieszczenie godności zawodów
"elew" napisał:
jest kilku z nas którzy nie mogą się doczekać do powrotu poprzednich czasów -wszak misja, fajny charakter pracy itp itd wyrabiają się ze statystyką i mają full urlopu
a wszystko prowadzi do tego, że pani Zuzia z hurtowni wyciągnie więcej
prokuratura dostaje więcej -mają nagrody
zatem lepiej być w tamtej firmie -piekne funkcjonalne umieszczenie godności zawodów
Nie bardzo rozumiem, o co chodzi w pierwszej części cyt. postu ale moja misja to orzekanie przez parę lat w arbitrażu (międzynarodowym też i to dopiero jest zabawa!), gdzie płacono coś koło 1 średniej krajowej za dzień pracy i zwrot kosztów za samolot. Tak więc warto orzekać ale o swoje trzeba powalczyć.
Co do nagród w prokuraturze to na 4 000 prokuratorów rocznie dostaje około 50 - 100, z tym że dotyczy to śledztw i PZ, no chyba , że wiesz coś na temat niejawnych nagród dla szefów apelacji.
Wypowiedż Małami potwierdza także moje spostrzeżenienia co do tylko częściowej możliwości konsolidacji środowiska. Obwiam, się niestety, że wśród sędziów starszej daty będą problemy z podjęciem radykalniejszych działań. Obawiam się także o same losy listu. Dlatego w tej ostatniej kwestii zdecydowane działania powinni podjąć Prezesi SO. Przykład powinien pójść z góry, po to, aby ośmielić zachowawczych koleżanki i kolegów. Myślę, że i oni po cichu popierają ideę listu, ale zwyczajnie się boją.
Jestem przeciwny deprecjonowaniu obecnych działań Iustitii. Dotychczas działali zgodnie z przyjętymi w środowisku standardami. Nikt specjalnie się nie wychylał z żądaniami płacowymi, to i Stowarzyszenie oględnie traktowało ten problem. Teraz jest sytuacja zupełnie inna. W tej sprawie musimy mówić jednym głosem i wydaje mi się, że mówimy. Różne są środki dojścia do celu. Iustitia posiada możliwości instytucjonalne. W końcu to członków właśnie tej organizajcji przyjął Minister na audiencji. Jak widać na przykładzie lekarzy czy pielęgniarek, żadne protesty, nawet radykalne, nie przeszkadzają osiągnięciu pożądanego celu. Dlatego Zarząd Iustitii niech negocjuje, a "doły" powinny podjąć protest. Jeśli będziemy popierać Zarząd Iustitii, negocjatorzy będą czuli szerszą legitymację, więc ich działania będą też wydajniejsze. PS. Nie jest członkiem Zarządu Iustitii.
Protest musi być zgodny z prawem. Na forum przyczytałem wiele propozycji. Nie jestem specem od pr. pracy, ale koledzy wydziałów pracy mają duże pole do popisu. Musimy doprowadzić do wypowiedzenia się Trybunału Konst. w przedmiocie Naszych płac. Gorzej, jak Trybunał Nas pogrzebie. Myślę, że to chyba jednak niemożliwe.
Drugim, a może najlepszym sposobem, jest zainteresowanie problemem Komisji Europejskiej. Pamiętacie temat Rospudy. Przeciez ktoś im musiał zasygnalizować problem zagrożenia środowiska. Pogrożnie palcem Najjaśniejszej RP, a może nawet sprawa w Luksemburgu, byłaby chyba najbardziej spektakularnym sposbem zwrócrenia uwagi na nierówność trzech władz w Naszym Kraju.
Z Wymiarem Sprawiedliwości mam do czynienia od około 20 lat. Przez ten cały czas na coś liczyłem. To zmiana ustroju, to wejście do Unii, to oczekiwanie na zmianę rządu. Po ostatniej wypowiedzi Ministra mam wrażenie, że już nie mogę na nic liczyći. Jak przeczytałem na forum: "żabot coraz bardziej mi zielenieje".
Koledzy i koleżanki pomóżmy sobie nawzajem, aby Nasze szczytne idee nie zamieniły się w codzienność wyrachowania, forteli i oszukiwania klientów, gdy w końcu podejmiemy trudną decyzję przejścia do urynkowionego zawodu.
Pozdarwiam.
"Trzeba powiedzieć jasno: sędziowie nie mają prawa do strajku, aczkolwiek wiemy z naszych kontaktów zagranicznych, że w niektórych krajach, gdzie sędziowie mieli bardzo niskie wynagrodzenia, mimo zakazów dochodziło do takich akcji protestacyjnych – mówi sędzia Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznik stowarzyszenia Iustitia". Rzepa
To oni negocjują w naszym imieniu.
Jak to mówią życzę szczęścia ale nie wróżę sukcesu, no chyba że zawodowy dla negocjatorów.
Ja to interpretuję odwrotnie. Namawają nas do strajku mimo zakazu!Skoro takie sytuacje miały miejsce w innych krajach, a u nas również są niskie wynagrodzenia...
Witam serdecznie. Obawiam się, że jedynie zainteresowanie ze strony UE naszymi wynagrodzeniami może doprowadzić do jakichkolwiek zmian. Niemniej jednak pomysł listu uważam za bardzo dobry. Raz że pokaże skalę niezadowolenia a dwa nikt nam w razie czego nie zarzuci, że nie próbowaliśmy rozmawiać.
Zurek namawia nas do strajku - to oczywiste - i to nie żadnego włoskiego.
zatem czarny marsz gwiaździsty na Warszawę -w biretach, łańcuchach, togach, młotkach i krążkach akustycznych w dłoni
zatem czarny marsz gwiaździsty na Warszawę -w biretach, łańcuchach, togach, młotkach i krążkach akustycznych w dłoni
Bingo !
Dostałem maila od W. Żurka. Jutro ma być sprostowanie w Rzepie wynurzeń Pana Ministra na temat naszych porażających wynagrodzeń. W 2009 roku w Krakowie odbędzie się Kongres Światowej Unii Sędziów. Iustitia ma nadzieję stworzyć komisję Trójstronną ( Minspraw+Iustitia+KRS ), a podato powołać zespoły awaryjne, na wypadek gdyby te rozmowy z okupantem były " austriackim gadaniem".
Nie wolno dyskredytować Iustiti, Oni też rozesłali po sądach list otwarty, ponadto oni spowodowali protest międznarodowej unii sędziów skierowany do Lecha Aleksandra I.
chciałbym widzieć Zurka w trakcie maszerowania :-) Ale wypowiedź jest odważna, byle się z niej nie wycofał raczkiem, tłumacząc, że tylko ostrzegał. Cały cza wam piszę- musi być ostro, albo nic z tego.Listami minister sobie WC wytapetuje, aby mu przypominały w odpowiednim momencie, jak fajnie się z nami zabawił
Jesteśmy z Iustitią!!!
W sumie przeciez to nie chodzi tylko o to by byc z iustitia czy przeciw niej a o to bysmy wszyscy byli razem!!! W jednosci sila!! Nie dajmy sie podzieli i pierwszy raz w historii zrobmy cos wszyscy razem!
Może i jest tak, że część sędziów zapisuje się do Iustitii z wiadomych względów. Mi, choć jestem z Warszawym nigdy jakoś po drodze nie było.
Ale jest to jedyny autentycznie zinstytucjonalizowany oddolny twór nas reprezentujący - i jeżeli okaże się,że moje zapisanie się wzmocni Iustitię o środowisko, to wysupłam na składkę i się zapiszę.
Nie mozemy oczekiwać,żeby ludzie z Iustitii grozili ministrowinstrajkiem - na tym poziomie rozmów niezbędna jest szalona ostrożność. Ale uchwały części oddziałów, np gdańskiego, były świetne - i chwała im za to.
Z komunikatu IUSTITI wynika, że przyjęto zaproszenie ministra do pracy w komisjach (usprawnienia pracy sądów, prawa karnego, prawa cywilnego). W sytuacji, gdy minister odmówił rozmowy na temat naszych wynagrodzeń, to poważny błąd. Minister będzie mógł ogłosić opinii publicznej, że współpracuje z sędziami. Efekt medialny murowany. Uważam, że IUSTITA nie powinna przyjmować zaproszenia do żadnej współpracy, dopóki nie będą podjęte rozmowy na temat naszych wynagrodzeń. Oczywiście na należy od razu odmawiać współpracy, a jedynie żądać rozszerzenia zakresu komisji o kwestę podwyżek w 2008 r. Gdyby minister odmówił, należało ogłosić, że do powstania komisji nie doszło z winy ministra. Przekładając to na język medialny, minister blokuje rozmowy na temat usprawnienia pracy sądów. Obecnie IUSTITA powinna wstrzymać współpracę do czasu zamieszczenia przez ministra sprostowania danych zamieszczonych w Rzepie.
List ma być tylko dowodem na konsolidację środowiska i wyrazem naszej desperacji. Wątpię , żeby ktoś się nim przejął, ale trzeba go wysłać. Przeciwny jestem działaniom , które określano by jako strajk. To tylko rozpętałoby kolejną nagonkę na nas i zwróciło przeciwko nam i tak niezbyt przychylną opinię publiczną. Skutek mogą odnieść nasze pozwy , korzystne dla nas orzeczenie TK - w toku procesu , w ostateczności interwencja instytucji UE. Nasza siła jest w prawie. Wykorzystajmy to , że jesteśmy najlepiej wykwalifikowaną kadrą tego Państwa.
"mikado" napisał:
List ma być tylko dowodem na konsolidację środowiska i wyrazem naszej desperacji. Wątpię , żeby ktoś się nim przejął, ale trzeba go wysłać. Przeciwny jestem działaniom , które określano by jako strajk. To tylko rozpętałoby kolejną nagonkę na nas i zwróciło przeciwko nam i tak niezbyt przychylną opinię publiczną. Skutek mogą odnieść nasze pozwy , korzystne dla nas orzeczenie TK - w toku procesu , w ostateczności interwencja instytucji UE. Nasza siła jest w prawie. Wykorzystajmy to , że jesteśmy najlepiej wykwalifikowaną kadrą tego Państwa.
I właśnie z takim podejściem mamy dalej kroczyć!!! Zbieramy podpisy - zbieramy. Dalej ruch Iustitii, a my jej pomożemy potencjalnymi dalszymi krokami. Słusznie mikado napisał - jesteśmy najlepiej wykwalifikowaną kadrą w RP!!!
"Marc" napisał:
rozgrzebując wątek informatyzacji chciałbym zaznaczyc, iż zmiana ta w większym zakresie znowu jest parą w gwizdek. Z tego co wiem od naszej Prokuratury ich system biurowości nie jest kompatybilny z naszym i absolutnie nie będą to systemy połączone. Tak więc 1) u nas na nowo będą Panie wklepywały to co już było wklepane 2) będą dołączali do każdej sprawy dyskietke bo przeciez pendrive to nieznany gadget, a wiemy jak dyskietki wytrzymuja. Wnioske - zmiany są ale czy przemyślane, należałoby je powszechnie skonsultowac.
[ Dodano: Sob Sty 05, 2008 10:35 am ]
dorzucam jeszcze kwestię likwidacji "stanu spoczynku" o której zaczęto mówic
Pojawiło się dużo komputerów, nowoczesnego sprzętu, ale niestety zostały stare przyzwyczajenia maszyny do pisania, z czym sam muszę walczyć, a opór materii jest dosyć duży.... niestety.
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 9:06 pm ]
A poza tym, to rzeczywiście racja, że list ten ma pokazać chyba wreszcie po raz pierwszy, że sędziowie też mają prawo domagać się respektowania swopich praw...
A może należało rozważyć wysłanie listu do premiera ?
Owszem należy popierać Iustitię w jej działaniach, nawet jeśli wydają nam się mało zdecydowane. Do nas należy podejmowanie zdecydowanych kroków, które uświadomią władzy, że nie ma z nami żartów. Wtedy tak czy inaczej z kimś władza rozmawiać będzie musiała. Zapewne będzie to Iustitia... Oby tej sznasy nie zmarnowała.
Właśnie przed chwilką skończył się na TVP Info program "Młodzież kontra...". Na szczęście znalazła się jedna osoba, która zadała stosowne pytanie.
Oto skrócona, ale nie przekręcona odpowiedź: "Oczywiście, ze sędziowie powinni więcej zarabiać. Jeżeli zawód sędziego ma być ukoronowaniem kariery to ich zarobki muszą być atrakcyjne dla przedstawicieli lepiej płatnych zawodów prawniczych. Sędziowie tym się różnią, że w przeciwieństwie do gorzej zarabiajacych nie moga sobie dorobić.
Dopiero co umówiłem się ze Stowarzyszeniem Iustitia na stworzenie zespołu mającego opracować plan wzrostu wynagrodzeń. Ale trzeba pamiętać o możłiwościach budżetu. Ja nie moge pstryknąć i pieniądze się od razu nie znajdą....".
Tyle odpowiedzi, a wówczas redaktor: Panie Ministrze z tym faktycznie trzeba coś zrobić, bo z tego co ja wiem sędzia ma jakies 2 krajowe, ale inne kraje i nie jest to np Francja, ale Litwa i inne ten wskaźnik jest kilkunastokrotnie wyższy
Tyle....a może, aż tyle.. Jak widzicie - list tylko może wspomóc pozycję Iustitii!!!
"Dreed" napisał:
Właśnie przed chwilką skończył się na TVP Info program "Młodzież kontra...". Na szczęście znalazła się jedna osoba, która zadała stosowne pytanie.
Oto skrócona, ale nie przekręcona odpowiedź: "Oczywiście, ze sędziowie powinni więcej zarabiać. Jeżeli zawód sędziego ma być ukoronowaniem kariery to ich zarobki muszą być atrakcyjne dla przedstawicieli lepiej płatnych zawodów prawniczych. Sędziowie tym się różnią, że w przeciwieństwie do gorzej zarabiajacych nie moga sobie dorobić.
Dopiero co umówiłem się ze Stowarzyszeniem Iustitia na stworzenie zespołu mającego opracować plan wzrostu wynagrodzeń. Ale trzeba pamiętać o możłiwościach budżetu. Ja nie moge pstryknąć i pieniądze się od razu nie znajdą....".
Tyle odpowiedzi, a wówczas redaktor: Panie Ministrze z tym faktycznie trzeba coś zrobić, bo z tego co ja wiem sędzia ma jakies 2 krajowe, ale inne kraje i nie jest to np Francja, ale Litwa i inne ten wskaźnik jest kilkunastokrotnie wyższy
Tyle....a może, aż tyle.. Jak widzicie - list tylko może wspomóc pozycję Iustitii!!!
Brawo - to znaczy że praca u podstaw przynosi rezultaty. Edukować dziennikarzy, ot co.
Czas równolegle zacząć dyskusję o reformie systemu wymiaru spraw, bo musi być podjety temat zmiany u.s.p. Trzeba tutaj stworzyc osobny dział i równolegle przedstawiać propozycje rozwiązań. Niektóre z nich mogą pomóc negocjatorom z Iustitii w rozmowie z ministrem o kształt wym. spraw. Na pierszy ogień przedstawiam mój pomysł - likwidacja sądów apelacyjnych (tak jak teraz prokuratur tego stopnia). A jedt dobra okazaja, skoro krąży propozycja stworzenia za asesorów nowego szczebla sedziego - pokoju. Ci sedziowie zajmowali by sie mniejszymi spawami, Rejonowi poważniejszymi, a odwołania szło by do okregu (lub zwanego apelacyjnym). Pzecież liczba spraw rozpoznawanych przez apelacj e jest śmiesznie mała, mają oni najwyższe uposażenia, a wiecie doskonale, że np. w spawach cywilnych i pracy - trudność spraw nijak się ma do w.p.s. Sprawy karne poważniejsze rozpoznawali by sedziowoe okregowi (ale ci pracujący w rejonie zgodnie z reformą od lipca czyli posiadający 15 letni staz prac a odwołania były by do okreguy). Wynagrodzenia w okregu były by więc na poziomie apelacji,a w rejonie na poziomie okręgu. Zlikwodowano by mnóstwo etatów urzedniczych w S>A i pieniądze znalazły by sie na dodatkowe podwyżki, co o tym myslicie. Warto przedstawić ten pomysł Iustitii? Interesuje mnie bardzo Wasze zdanie!!!
Moim zdaniem to iustitia tak naprawdę jest jedyną organizacją, która jest w stanie nas reprezentować krs jest jeszcze słabszy. Może warto się zapisać żeby zmienić ją od środka bo alternatywy nie widzę.
Taka zmiana tylko stworzyłaby nowe zamieszanie w systemie instancyjności. Naprawdę nic by sienie zmieniło. Patologie wymiaru spraw. są o wiele większe i bardziej fundamentalne, co trafnie wskazał J.Ignaczewski w komentowanym wcześniej na forum artykule.
Arczi. Ty za bardzo nie reformuj! Jak Tobie Prokuraturę Apelacyjną zlikwidują i tych 40 "uczonych i doświadczonych" prokuratorów zacznie Tobie akty oskarżenia wysyłać to skończysz z ciężką depresją a i tak za nich wszystko będziesz musiał robić bo ze zwrotami się nie wyrobisz. Się módl aby ich w stan spoczynku wysłali!
tak zapowiedział Ćwiąkała
[ Dodano: Nie Sty 06, 2008 10:13 pm ]
Prokuratura apel. znika za rok!!
"Maltazar" napisał:
A może należało rozważyć wysłanie listu do premiera ?
Też mi to przyszło do głowy. Premier jest chyba wrażliwy na punkcie utrzymywania elektoratu.
"monikissima" napisał:
A może należało rozważyć wysłanie listu do premiera ?
Też mi to przyszło do głowy. Premier jest chyba wrażliwy na punkcie utrzymywania elektoratu.
niestety żaden z nas elektorat :-(
Jaki elektorat? 15 tys. sędziów i prokuratorów + żony albo mężowie?
Elektorat to 150 górników lub parę milionów karanych. No właśnie czy ktoś wie ilem procent tzw. elektoratu to skazani. Nie wiem ale czuję, że jakieś 25%.
Polecam kolejny artykuł:
http://www.rp.pl/artykul/81542.html
Jak widzicie coraz głośniej jest o nas i nawet w miarę pozytywny ton artykułu. Akcja zbiórki podpisów i wysyłania ich musi jeszcze bardziej się wzmóc. Panowie Prezesi dadzą przykład...
Popatrzcie jak głośno już Iustitia woła!!! Nasze wsparcie i konsolidacja sił jest jej potrzebna.
Ale to jest chyba już z tego oświadczenia, do którego linka wklejałeś?
A w ogóle, to jestem w szoku, że wyłapujecie to wszystko. :smile: Gdybym nie trafiła na to forum, pewnie docierałoby do mnie 10% tych artykułów.
"Dreed" napisał:
Polecam kolejny artykuł:
http://www.rp.pl/artykul/81542.html
Jak widzicie coraz głośniej jest o nas i nawet w miarę pozytywny ton artykułu. Akcja zbiórki podpisów i wysyłania ich musi jeszcze bardziej się wzmóc. Panowie Prezesi dadzą przykład...
Popatrzcie jak głośno już Iustitia woła!!! Nasze wsparcie i konsolidacja sił jest jej potrzebna.
moim zdaniem za słabo, ale to może być wina dziennikarzy. Ten artykuł to skrócona i "ugrzeczniona" wersja stanowiska Iustitii. Nie ma w nim np wskazania iż minister lekko koloryzował mówiąc o tych 8400 miesięcznie jako średniej pensji w sądzie okręgowym.
Tak z ciekawości zapytam : a sama Iustitia nie może zrobic konferencji z dziennikarzami. Jeśli by to było w formie multimedialnej, JAk pokazal casus p. Kaczmarka i sp-ka to się bardzo podobało ludziom. Zresztą na "grafach" by te porównania zarobków lepiej wyszły i można by wykazac jaki procent będzie te 8400 wskazane przez MS zarabiał.
Witam!
Jestem zaskoczony. Zaskoczony łagodnym tonem wypowiedzi wynikajacej ze stanowiska Iustitii, które opublikowano w "Rz" z dnia dzisiejszego. Nie takiej odpowiedzi na stanowisko Ministra oczekiwałem. Należy wreszcie uderzyć w stół. To już "Fakt" w jednym z wydań w zeszłym tygodniu napisał by sędziom wreszcie dać podywżki. I pokazał zarobki sędziów. Zdecydowanie mijały się z tym, co powiedział nasz (a może jednak "nie nasz" minister.
"Marc" napisał:
Tak z ciekawości zapytam : a sama Iustitia nie może zrobic konferencji z dziennikarzami. Jeśli by to było w formie multimedialnej, JAk pokazal casus p. Kaczmarka i sp-ka to się bardzo podobało ludziom. Zresztą na "grafach" by te porównania zarobków lepiej wyszły i można by wykazac jaki procent będzie te 8400 wskazane przez MS zarabiał.
I to jest pomysł. Niestety w naszym środowisku nie ma zbyt wielu osób, które mają "arcie na szkło" i potrafiłbyby stanąć przed kamerą i skutecznie punktować tego rodzaju akcje kolejnych Ministrów. Moim zdaniem jest to obowiązek nie tylko Iustitii, ale przede wszystkim KRS, to Rada powinna drzwiami i oknami włazić do mediów i tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. Do tego jednak potrzeba nie tylko kompetencji wynikających z Konstytucji, ale osobowości medialnej i swego rodzaju "szołmeństwa"
Czas na decyzje !
Chcę wiedzieć, czy wysyłamy listy do Ministra za posrednictwem Prezesa SO
Czy zawieramy w pismach jakąkolwiek treść przeznaczoną dla Prezesa SO
Kiedy wysyłamy listy ?
Dzisiaj o 10 mam zebranie sedziów swojego rejonu, po zebraniu podpisów jestesmy gotowi.
I to jest nasza odpowiedź na ten skandaliczny artykuł. Naprawdę powalająca. Myślę, że padł blady strach na ministra. A tak poważnie w odpowiedzi powie, że zarabiamy już 10 000 zł.
Mecenas oddaj moje 8600!!!!!!
Chcę wiedzieć, czy wysyłamy listy do Ministra za posrednictwem Prezesa SO
Czy zawieramy w pismach jakąkolwiek treść przeznaczoną dla Prezesa SO
Kiedy wysyłamy listy ?
UWAŻAM, ŻE LISTY POWINNY BYC WYSŁANE DROGA SŁUŻBOWA TJ. ZA POŚREDNICTWEM PREZESA SO, KTÓRY PO ICH OTRZYMANIU SPPORZADZI SAM PISMO PRZEWODNIE DO MS, PRZY CZYM PREZES POWINIEN TO UCZYNIĆ NAJPÓŹNIEJ W CZWARTEK - W PIATEK, TAK ABY OD POCZATKU PRZYSZŁEGO TYGODNIA, GDY BEDZIE POSIEDZENIE SENATU W SPRAWIE BUDZETU MINISTER BYŁ ZALANY LISTEM Z PODPISAMIKILKU TYSIECY SĘDZIÓW.
NATOMOAST AKTUALNE JEST PYTANIE CO DALEJ??????????
POZWY DO SADU PRACY O WYRÓWNANIE WYNAGRODZEŃ O 5% (WSKAŹNIK OBNIŻENIA SKŁADKI RENTOWEJ DLA WSZYSTKICH ZATRUDNIONYCH CZYLI DE FAKCTO PODWYŻKA EX LEGE DLA PRACOWNIKÓW) - POWINNIŚMY SKŁADAĆ PO TYM JAK USTAWA BUDZETOWA ZOSTANIE OPUBLIKOWANA W DZ.U., A ZATEM CHYBA W POŁOWIE LUTEGO.
NATOMIAST WCIĄŻ OTWARY JEST TEMAT WZIĘCIA PRZEZ WSZYSTKICH W TYM SAMYM DNIU URLOPU NA ŻĄDANIE NP. 22 STYCZNIA (POCZATEK POSIEDZENIA SEJMU I OSTATECZNEGO GŁOSOWANIA NAD BUDŻETEM)- CO WY NA TO?
SŁYSZAŁEM GŁOSY O NIEETYCZNOŚCI TEGO KROKU I MOŻLIWOŚCI WSZCZĘCIA POST. DYSCYPLINARNEGO Z UWAGI NA NADUŻYCIE PRAWA PRZEZ SĘDZIÓW SPRZECZNE Z KODEKSEM ETYKI
Pomysł dobry tylko 22 stycznia ja już jestem na urlopie ??:
A może lepiej ten list napisąć w formie pozwu o podwyższy? Myśle, że ta postać była by o wiele bardziej skuteczna. Oczywiście z informacją, że sam pozwe zostrał już złożony.
"a_szymek" napisał:
Witam!
Jestem zaskoczony. Zaskoczony łagodnym tonem wypowiedzi wynikajacej ze stanowiska Iustitii, które opublikowano w "Rz" z dnia dzisiejszego. Nie takiej odpowiedzi na stanowisko Ministra oczekiwałem. Należy wreszcie uderzyć w stół. To już "Fakt" w jednym z wydań w zeszłym tygodniu napisał by sędziom wreszcie dać podywżki. I pokazał zarobki sędziów. Zdecydowanie mijały się z tym, co powiedział nasz (a może jednak "nie nasz" minister.
W Rzeczpospolitej skrocono pismo Iustitii, wycinając m.in. sprostowanie kłamstw o zarobkach rzędu 8600 zł. Trzeba wesprzeć Iustitię.
http://www.tvn24.pl/-1,1534502,wiadomosc.html
"Pielęgniarki powinny zarabiać pięć tysięcy zł"
WŁODARCZYK: REALNE DWIE ŚREDNIE KRAJOWE.."
i co Szanowni Konfratrzy na to ? tyle co większośc nas, więcej niż ja mogłem pójśc tylko po maturze do studium po co tyle lat slęczenia ech.
Hm a czy dalej trwają tu prace nad pozwem. Ja powiem, że jestem zdecydowany wystąpić na tą drogę.
Może wtedy będziemy takimi "ielegniarkami" bo o "lekarzach" to nie ma chyba co marzyć??
Pielęgniarki pewnie dostaną, a wiecie dlaczego? Bo nie bawią się w petycje, prośby, komisje...... Niestety mamy już krwawy kapitalizm i pewne metody są poprostu nieskuteczne i mało nośne medialnie.
"Marc" napisał:
mogłem pójśc tylko po maturze do studium po co tyle lat slęczenia ech.
Też mnie to nie raz męczy :sad: Daję sobie jeszcze rok
"cibarius" napisał:
mogłem pójśc tylko po maturze do studium po co tyle lat slęczenia ech.
Też mnie to nie raz męczy :sad: Daję sobie jeszcze rok
Ponieważ od ponad pół godziny nie mogę wysłać prywatnej wiadomości to zrobię to na forum:
sprawdzę za rok
Nie odejdziesz ani za rok ani nigdy. Co roku będziesz dostawać po 30 zł podwyżki i będziesz szczęśliwy.
Albo przekonaj mnie, że cokolwiek już zrobiłeś aby polepszyć swój los.
To jest prawda przepraszam za słownictwo ale "dupy przyrosły nam do stołków".
U mnie dzisiaj było zebranie, podpisali wszyscy sędziowie. Jaka dalsza procedura? Wysłać drogą służbową z pismem przewodnim czy bez?
Już pisałam rano, ale chyba gdzieś wywiało mój post.
A może zaskarżyć przyszłoroczną wysokość kwoty bazowej do TK (zakładam, że nowa kwota bazowa nie da nam wynagrodzenia adekwatnego do godności naszego urzędu). No i może także sposób jej ustalania? rząd sobie, sejm, sobie a dlaczego nie my sobie możemy ustalać wysokość wynagrodzeń?
uduts an cądi einaśłW"Asmodeusz" napisał:
mogłem pójśc tylko po maturze do studium po co tyle lat slęczenia ech.
Też mnie to nie raz męczy :sad: Daję sobie jeszcze rok
Ponieważ od ponad pół godziny nie mogę wysłać prywatnej wiadomości to zrobię to na forum:
sprawdzę za rok
Nie odejdziesz ani za rok ani nigdy. Co roku będziesz dostawać po 30 zł podwyżki i będziesz szczęśliwy.
Albo przekonaj mnie, że cokolwiek już zrobiłeś aby polepszyć swój los.
Nie znasz mnie, nie wiesz co zrobię, a tym bardziej czy jestem szczęśliwa za 30 zł rocznie
A co do przekonywania Cię co zrobiłam aby poprawić swój los, to wydaje mi się, że nie ma to sensu. Idąc na studia myślałam o tym żeby żyć godnie. Dzisiaj po kilkunastu latach może trzeba to zweryfikować? Zapewniam Cię że jest kilka wyjść. Dobrze że szum w związku z naszymi wynagrodzeniami jest coraz większy! Ale minie jeszcze trochę czasu , aż wypracujemy SKUTECZNE działania, aby zmusić do pochylenia się nad naszymi pensjami. Aby takie działania wypracować jest między innymi to forum...i bardzo dobrze
Do Cibariusa
Jadę samochodem i piszę, stojąc na poboczu, zatem przepraszam za ew. literówki
Do rzeczy. Jak w tym 1993 straszne głupoty w wyrokach w sprawach o moje wynagrodzenie sędziowie z Wydziału Pracy wypisywali to zrzekłem się stanowiska i zająłem się zarabianiem pieniędzy - radcowanie po różnych takich firmach, ale miałem szczęście i załapałem się na orzekanie w całkiem prawdziwym sądzie polubownym z samymi podmiotami zagranicznymi, gdzie przewalały się straszliwe kwoty.
To jest kpina, że w latach 80 i na początku 90 sędzia zarabiał tyle co milicjant czy motorniczy. Teraz też to kpina, że SSO ma mniej niż pułkownik na emeryturze. Oczywiste, że wszyscy się zwolnić nie mogą ale 95 na 100 sędziów nigdy w życiu nie pracowało poza sądem. Warto się zwolnić, żeby zobaczyć na ile człowieka wyceniają. Dobrze to robi.
Żenujący poziom wynagrodzenia sędziego jest frustrujący i dla sędziów i dla prokuratorów (w końcu to ten sam wózek) i dla moich kolegów adwokatów, radców prawnych. Ale (rozumiem, że jesteś sędzią) sami sobie jesteście winni. Poziom orzecznictwa jest taki sobie; przynajmniej w sądach cywilnych na połowie spraw przewodniczący nie ma pojęcia o co toczy się sprawa, bo nie przeczytał: nakazy wydawane są tak, że tylko z uprzejmości nie składam zawiadomień o przestępstwie wobec niedopełnienia obowiązku przez wydającego nakaz (przepraszam - referendarz). No i styl prowadzenia rozpraw. A w karnych to orzekane grzywny po 2 000 zł a złodziej podjechał właśnie autem za 350 000 zł ale biedny i po wyjściu z sali obśmiany. Jak byś mu orzekła stawkę w max wymiarze to by Cię szanował. Mnie szanuje, bo jestem twardy i to ja mu ustalam kwoty i mnie nie pyskuje. A jak spróbuje to w każdym sądzie przegra. Prawo teraz to nie ars boni et aequi, skoro władza Cię nie szanuje to stosuj III zasadę dynamiki (zasada akcji i reakcji).
Z drugiej strony za te pieniądze od dawna powinniście zmniejszyć wydajność, tzn. jak bóg przykazał 8 godzin przez 5 dni i walka o ekwiwalent za dyżury dla kolegów z dyżurujących wydziałów (przecież to kretyństwo orzekanie do południa i stosowanie aresztu wieczorem i tak w koło). Pisanie kilkudziesięciu uzasadnień miesięcznie to też makabra. Wymiar sprawiedliwości obserwuję (w tym robię tylko, że żabot mam w innym kolorze) od ponad 20 lat i jest coraz większe obciążenie pracą.
Środowisko sędziowskie nie ma żadnej reprezentacji (zobacz na strony Iustitii czy KRS - tam się przecież nic nie dzieje). Akcje ad hoc się rozlezą (jestem pewien, że propozycja urlopu na żądanie w dniu obrad Senatu polegnie), zgromadzenia, przynajmniej z tego co się dowiaduję od znajomych jeszcze orzekających, nie są specjalnie konstruktywne a na pewno nie kończą się się wystąpieniem do MS czy KRS o poprawę warunków pracy orzekających (choćby, masz klimatyzację w pokoju i ekspres ? sprawdź czy prezes ma i ile notebooków jest do dyspozycji sędziów z penitu).
No i ciesz się, że Cię całkiem nie pokarało i nie jesteś prokuratorem - tam są dopiero jaja - połowa okręgu i 4/5 apelacji nic nie robi a całą statystykę za nich odwalają rejony i paru gości ze śledztw i PZ.
Pisz pozew i na niezgodnośc z konstytucją i na dyskryminację!!!!! A potem i tak Trybunał, ale wtedy jeszcze odszkodowanie ekstra dostaniesz.
Władza musi się bać i tego, że jesteś mądrzejsza i tego że ją ośmieszysz i przede wszystkim, że zawsze z nią wygrasz. Jeżeli złożycie ze 2000 pozwów i wygracie przed sądami polskimi choćby 50 a w następnych 50 pójdą skargi do Trybunału, to każda władza się złamie.
Trzymam kciuki.
Mam pytanie, czy jest tu może ktoś z okręgu poznańskiego?
Poparłem list otwarty do Pana Ministra razem ze wszystkimi koleżankami i kolegami. Wątpiłem od początku w jego skuteczność. Po ostatnim wywiadzie Pana Ministra w "Rzepie"to niestety się potwierdziło. Szkoda , że Pan Minister poruwnuje nas do innych zawodów ( nie wskazał jakich ). Nie sądzę aby chodziło o zawody prawnicze. Zwłaszcza o korporację reprezentowaną przez Pana Ministra. List otwarty powinniśmy skierować do władz Uni Europejkiej stanowczo żądając stosowej dyrektywy. Weżmy przykład z lekarzy.
[ Dodano: Pon Sty 07, 2008 12:56 pm ]
Przepraszam za porównuję.
Święta racja, ja jestem asesorem juz na końcówce votum (dosłownie kilka dni - oczywiście jeszcze bez nominacji ), pracujesz jak wół, dniami i nocami, pisujesz uzasadnienia, życia prywatnego brak, spłacasz kredyt za kredytem, ale nie traktujesz tego jako "roboty". To jest Twoja praca. Niezależnie czy dostaniesz 30 czy 50 zł więcej, przychodzisz codziennie, bo masz świadomość, że bez Ciebie naparwdę się zawali (realia naszego sądu), nie chodzisz na zwolnienia, latasz po lekarzach, bo ciśnienie skacze, wątroba wysiada, nie bierzesz urlopów - bo nie ma kiedy, bo terminy gonią. I to po nominacji sie nie zmienia - widzę po kolegach. Ale nie odchodzimy. Bo my to po prostu kochamy i nie robimy tego tylko dla pieniędzy.
[ Dodano: Pon Sty 07, 2008 1:27 pm ]
Równiez po przeczytaniu w "Rzepie" wywiadu z Panem Ministrem skrzydła nam troche opadły, ale tylko trochę. Czytaliśmy gremialnie u prezesa, a nastepnie stwierdziliśmy, że trzeba przepytać główną księgową dlaczego tak niewielkie kwoty otrzymujemy przelewem na konto, przecież P. Minister nie może się mylić (sic!) No cóż zbyt późno odnaleźlismy to forum, ale działamy w miare prężnie...
"Justibas" napisał:
Mam pytanie, czy jest tu może ktoś z okręgu poznańskiego?
Witam krajana
Po liście następny krok to pozwy z wnioskami o zwrócenie się przez Sąd do TK o zbadanie konstytucyjności naszych regulacji płacowych. Nic nie stoi na przeszkodzie aby równolegle podjąć jakieś działania na forum UE. Myślę , że tym razem coś z tego będzie.
Wiesz ankutek, ja też nie pracuję tylko dla pieniędzy. Bo gdyby mnie to wyłącznie interesowało to wyłudzałbym kredyty i z pewnością żaden Sąd za to nie byłby mnie w stanie skazać.
Ale ja nie chcę iść na salę do sędziego, który jest zmęczony bo poprzednie trzy dni i noce pisał zamiast iść z dzieckiem na sanki.
Taki sędzia ze zmęczenia to mi głupoty opowiada a jak coś mu podpowiem to i tak tego nie sprawdzi bo go nie stać na dobrą literaturę.
Pewnie są adwokaci, którzy wolą słabych sędziów, ale ja nie mam spraw o stwierdzenie nabycia spadku po bezdomnym czy znęcania się i mnie jeszcze trochę finezji w prawie interesuje. Przecież załatwiając kilkanaście - kilkadziesiąt spraw siłą rzeczy musisz robić to na ćwierć rozumu i wbrew pozorom to właśnie mi komplikujesz życie, bo za Ciebie muszę ćwiczyć temat dalej.
Gdybyś zarabiał więcej byłbyś zadowolony z życia a ja, po blisko ćwierć wieku pracy, mam serdecznie dość frustratów.
pozdrawiam
Szukając - czy jest ktoś z okregu szczecińskiego i może powiedzieć czy tam list do Pana M. też po sądach krąży?
Jestem na tym formum od niedawna .Witam szanowne grono .Popieram akcję z listem otwartym .Od tego trzeba zacząc .proponuje aby taki list otawart umieścić w poczytnej gazecie oprócz wysłania go do minstra ewnetualnie tez do premiera Dzisia o ile będę widzieć się z preziem mojego małego sadu to nagłośnię sprawe z listem .Jestem z okręgu zielonogórskiego i tu musze przyznać z przykrościa nic sie nie dzieje .Potem czas na urlop na żądanie wszyscy w tym samym dniu , a jeszcze pózniej pozwy
Co do listu to u nas też będziemy podpisywać i wysyłac wszyscy ( Ełk ).
Tylko co to da musimy niestety się radykalizowac tylko takich słucha władza.
list otwarty dajmy jeszcze do druku do gazety to tez może zadziałać co Wy na to . a na marginesie poczytajcie asmodeusza dobrze nam radzi .czy jest ktoś na formum z okręgu zielonogórskiego prosze o kontakt w sprawie listu czy ktos go juz gdzieś podpisuje ????
Melduję, że w moim Sądzie list podpisała zdecydowana większość sędziów. W zasadzie tylko nieobecni nie podpisali . Także zdecydowana większość Sędziów SO podpisała list. Złożyliśmy go na ręce Prezesa, aby drogą służbową przesłał go do Ministra Sprawiedliwości.
Wiem także, że w okolicznych Sądach Rejonowych podpisywanie listu idzie pełną parą lub został on już wysłany już do Prezesa S.O.
U nas (Oświęcim) list został podpisany dzisiaj. Mamy 80% podpisów - wszystkich poza nieobecnymi i ASRami. Jutro jedzie do Krakowa. A tam rejony już też zbierają.
Zastanowiałem się nad dość złożonym problemem związnym z odpowiedzialnością za tzw. bezprawie legislacyjne. Kwestia kwoty bazowej, dyskrecjonalnego uzależnie jej poziomu od decyzji władzy ustawodawczej, a nawet przełożenie tzw. bezprawia legislacyjnego na kwestie odpowiedzilnosci karnej za nieumyślne typ czynu zabronionego z art. 231 par. 3 k.k. w relacji z art. 178 ust.2 Konstytucji RP ( w szczególności dotyczące warunków pracy ).
"Asmodeusz" napisał:
Wiesz ankutek, ja też nie pracuję tylko dla pieniędzy. Bo gdyby mnie to wyłącznie interesowało to wyłudzałbym kredyty i z pewnością żaden Sąd za to nie byłby mnie w stanie skazać.
Ale ja nie chcę iść na salę do sędziego, który jest zmęczony bo poprzednie trzy dni i noce pisał zamiast iść z dzieckiem na sanki.
Taki sędzia ze zmęczenia to mi głupoty opowiada a jak coś mu podpowiem to i tak tego nie sprawdzi bo go nie stać na dobrą literaturę.
Pewnie są adwokaci, którzy wolą słabych sędziów, ale ja nie mam spraw o stwierdzenie nabycia spadku po bezdomnym czy znęcania się i mnie jeszcze trochę finezji w prawie interesuje. Przecież załatwiając kilkanaście - kilkadziesiąt spraw siłą rzeczy musisz robić to na ćwierć rozumu i wbrew pozorom to właśnie mi komplikujesz życie, bo za Ciebie muszę ćwiczyć temat dalej.
Gdybyś zarabiał więcej byłbyś zadowolony z życia a ja, po blisko ćwierć wieku pracy, mam serdecznie dość frustratów.
pozdrawiam
W odpowiedzi na wypowiedź: To o czym piszesz zależy wyłacznie od danej osoby. Chce wyjść na idiotę przed stronami - proszę bardzo. Każdy z nas ma trochę oleju w głowie, zeby przygotowywac się na wokandy i bzdur ze zmeczenia nie opowiadać. Jak komus się nie chce sparwdzić, doczytac i douczyć, to później o nas właśnie opowiadają, że jesteśmy za słabi i nieduczeni. Tylko to jest weryfikowane przez wyższą instację i słabośc oraz niedouczenie wyłazi - wyrok mówiąc kolokwialnie "leci". Ale nie kryję, takie wypadki się zdarzają, lecz nie róbmy z wyjatków reguły.
"rbk" napisał:
Zastanowiałem się nad dość złożonym problemem związnym z odpowiedzialnością za tzw. bezprawie legislacyjne. Kwestia kwoty bazowej, dyskrecjonalnego uzależnie jej poziomu od decyzji władzy ustawodawczej, a nawet przełożenie tzw. bezprawia legislacyjnego na kwestie odpowiedzilnosci karnej za nieumyślne typ czynu zabronionego z art. 231 par. 3 k.k. w relacji z art. 178 ust.2 Konstytucji RP ( w szczególności dotyczące warunków pracy ).
Tylko pozostaje kwestia - komu ewentualnie taki zarzut postawić? Przezesowi Rady Minstrów?
"monikissima" napisał:
...pojawiły się zarzuty, że powinna być w liście lub załączniku informacja, kto jest autorem projektu i czyja to inicjatywa. U nas poszło to bez pisma przewodniego, więc nikt nie wie, o co chodzi ??: Nie liczę na duży odzew, choć w moim wydziale raczej podpisywalność wyniesie 100%.
Jak ktoś chce się popisać głupotą i znaleźć pretekst, żeby nie podpisywać listu to zawsze znajdzie. List jest stworzony przez sędziów RP i przez nich podpisywany. Każdy składając pod nim swoja parafkę zostaje jego współautorem. Muszę Ci powiedzieć, że wstyd za takich sędziów, jeżeli tego nie wiedzą. A czego niby oczekiwali? Chyba nie tego, że twórca forum podpisze się z imienia i nazwiska i roześle oficjalnie, poleconymi list po sądach...Pomysł był doskonały i większość społeczności sędziowskiej uznała za trafną na dzień dzisiejszy taka metodę zaakcentowania swojej obecności. Wielu Prezesów dało przykład, a u Was? To jakaś chyba choroba... Później z chęcią żąda się podwyżek, płacze jak jest źle, ale wykazać się samemu to nie łaska. Takie asekuracyjne podejście do życia, jak dla mnie stwarza wrażenie, że osoby tłumaczące się jak podałaś nie powinny nigdy zajmować swoich stanowisk..nadają się najwyżej na urzędników i to średniego szczebla... Żenada...
List otwarty ma być sygnałem dla ustawodawcy i władzy wykonawczej, że też potrafimy stanąć ramię w ramię.. Pielęgniarki mogą strajkować, a my??? Nie potrafiąc razem nawet podpisać listu ukazujemy jak słabą i ułomną, nie wartą zaprzątania sobie głowy jesteśmy grupą.. - Możesz wydrukować moją wypowiedź i nawet jak chcesz to Ci sie podpiszę imiennie i pokaż tym osobom, jakie mam o nich zdanie..
Obserwuję tę dyskusję od kilku dni i mam pewną propozycję , otwórzmy odzielny temat forum z podaną datą , w której weżmiemy urlop na żądanie ( najlepsza będzie data obrad senatu nad budżetem lub chwilę wczesniej ) i zacznijmy składać deklaracje kto jest gotów poprzeć tę akcję. Gwarantuję udział mojej osoby i jeszcze kilku innych sędziów z mojego sądu. Oczywiście należy powiadomić o wszystkim media. Myslę , że czas zaczać działać i to bez względu na to jaki będzie odzew środowiska. Boję się ,że jeszcze kilka dni dyskusji w sprawie tego listu ( choć jest to oczywiście dobry pomysł) sprawi ,że para pójdzie w gwizdek i wielu z nas uzna ,że zrobiliśmy wszystko co można było . Szkoda by widoczny na tym forum zapał poszedł na marne .
"goos" napisał:
Obserwuję tę dyskusję od kilku dni i mam pewną propozycję , otwórzmy odzielny temat forum z podaną datą , w której weżmiemy urlop na żądanie ( najlepsza będzie data obrad senatu nad budżetem lub chwilę wczesniej ) i zacznijmy składać deklaracje kto jest gotów poprzeć tę akcję. Gwarantuję udział mojej osoby i jeszcze kilku innych sędziów z mojego sądu. Oczywiście należy powiadomić o wszystkim media. Myslę , że czas zaczać działać i to bez względu na to jaki będzie odzew środowiska. Boję się ,że jeszcze kilka dni dyskusji w sprawie tego listu ( choć jest to oczywiście dobry pomysł) sprawi ,że para pójdzie w gwizdek i wielu z nas uzna ,że zrobiliśmy wszystko co można było . Szkoda by widoczny na tym forum zapał poszedł na marne .
ZGADZAM SIĘ - PROSZĘ O URUCHOMIENIE TEMATU URLOP NA ŻĄDANIE I MERYTORYCZNA DYSKUSJE ZA I PRZECIW NA TEN TEMAT - SAM BYM TO TERAZ ZROBIŁ ALE NIE WIEM JAK SIE URUCHAMIA NOWY TEMAT
JEDNOCZESNIE W TYM ZAKRESIE PROSZĘ O ANALIZĘ MOICH WCZESNIEJSZYCH POSTÓW
CZEKAM NA WYMIANE POGLADÓW
Popieram i wnosze jak poprzednicy!!! Dreed, prosimy Cie o utworzenie nowego tematu co do kwestii urlopu.
Z góry zaznaczam, że list podpiszę i nawet zaniosę kolegom, ale mam małą dygresję. Koledzy umawiają się na żaglówki. Ja oczywiście nie mam kasy i tłumaczę ile zarabiam. Potem mówię, że to się zmieni bo piszemy list. Zaczęli się tak śmiać, że trudno było ich uspokoić.
[ Dodano: Pon Sty 07, 2008 7:51 pm ]
P.S przechodzę do tematu urlopu na żądanie może warto pokazać na wstępie, że nie żartujemy. Oczywiście mówię tylko o cywilistach i części karnistów bo minimalny porządek w kraju musi być.
Zarząd główny Iustitii podjął uchwałę, którą rozesłał nie tylko do sędziów, ale również innych prawników, jeśli akcja zbierania pod nią podpisów powiedzie się, to powinno nam przyspożyć poparcia w całym środowisku prawniczym. Ważne, że coś się zaczęło dziać, najpierw list otwarty do MS, później uchwały oddziałów Iustitii, wreszcie działania centralne, w tym skierowane do najwyższych władz państwa. To powinno pokazać, że jako środowiko jesteśmy zdolni do jakiegos działania, następne kroki moga być bardziej radykalne. Pamiętajmy, że nie robimy tego tylko dla siebie, nieudolne sądy źle świadczą o państwie i całym społeczeństwie, widać to w sytuacjach kryzysowych, wówczas wszyscy przyznają, ze tylko niezawisłe sądy są zdolne zająć bezstronne stanowisko. A czy niezawisłośc jest wogóle mozliwa przy braku niezależności finansowej??
No i jeszcze jedno, zawsze znajdą się malkontenci i tchórze, którzy wolą czekać , aż inni za nich będą walczyć, ale czy to powód, aby nic nie robić, bo w końcu w Wymiarze Sprawiedliwości zostaną prawie wyłącznie tacy...
Jednym z atrybutów sędziego w wielu państwach jest odwaga w prezentowaniu i obronie swojego stanowiska, bądźmy godni swojego zawodu! Tu nie chodzi wyłącznie o wynagrodzenia, wiele jeszcze kwestii pozostaje do uregulowania, ale zacznijmy od tego, za co mamy godnie żyć!
Jeśli chodzi o prezydenta to serdecznie wam współczuje bo ja też czekałem ale za to zrobicie sobie zdjecie i zjecie darmowy posiłek yo ho yo ho . ..........
"Apelujemy o publiczne i precyzyjne wskazanie przez Pana Ministra jakie zamierzenia w celu znaczącego podniesienia naszych wynagrodzeń i ich uniezależnienia od bieżących decyzji politycznych podejmie w najbliższych miesiącach. O ile mi się wydaje to ostatnio minister już publicznie i precyzyjnie ( co do dziesiątej procenta) powiedział nam jakie będą podwyżki.
PS może już czytał
List otwarty jest naszą pierwszą ale nie ostatnią metodą - nadal zbieramy podpisy!!! Wysyłamy za pośrednictwem Prezesów SO!!!!
P.S.
Ważnym również zagadnieniem jest zwracanie delikatnie uwagi Prezesom SO o przekazanie kopii listu wraz z podpisami do wiadomości KRS!!! Nie możemy zapominać o naszym konstytucyjnym organie.
Czytam od paru dni z wielkim zainteresowaniem wszystkie opinie pojawiające się na tym FORUM i tak myślę sobie, że choć głównym tematem są sprawy związane z odpowiednim wynagrodzeniem sędziów - to przy okazji tak szerokiego i bezpośredniego zaangażowania wielu forumowiczów - jest świetna okazja do poruszenia innych również ważnych kwestii.
I tak sprawa w/g mnie super ważna: całe, lub w zdecydowanej większości środowisko sędziowskie musi się możliwie szybko integrować i to w możliwie szerokim zakresie.
Nadszedł już "najwyższy czas", ażeby w sposób bardzo czytelny i jednoznaczny wskazywać osoby chwiejne, słabe, bez własnego kręgosłupa - zwane popularnie "chorągiewkami".
Należy być pewnym, że właśnie takie osoby nie podpiszą przedmiotowego listu do M.S!!!
Tchórzostwo i oglądanie się tylko na działania innych koleżanek i kolegów jest ich sposobem na osiąganie profitów we wszystkich sferach życia zawodowego, natomiast uniżoność do "władzy zwierzchniej" jest ich mottem życiowym.
Dlatego też proponuję, żeby każdy Sąd Rejonowy umieścił na tym FORUM listę sędziów (może i asesorów), którzy: ze strachu, własnej wygody lub komfornizmu - nie PODPISALI tego "otwartego" listu do ministra Ćwiąkalskiego.
Bezzwłoczne napiętnowanie ich przez środowisko sędziowskie jest nie tylko elementem wychowawczym, jak też stwierdzeniem hasła "w jedności siła" i jest to stwierdzenie ponadczasowe.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, a w szególności naszego ADMINISTRATORA !!!
PROWOKATOR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
:neutral:
Wiemy ze w jednosci sila ale chyba nie chcemy na sile jednoczyc.....jednak kazdy ma jeszce prawo by np. nie walczyc o swoje wynagrodzenie jak nie chce.... Nie uwazam by to byl dobry pomysl.... Napietnowanie????Eement wychowawczy??? skad ja to znam?????
a potem zażąda się publicznej samokrytyki
aa najlepiej ich oznakować. Niech sądzą w togach bez żabotów
z czerwonym kołnierzykiem na stójke i obowiązkowym biretem w karo
i z takimi tabliczkami na szyi: nie chcialem protestowac, nie chce podwyzki!!!
"elew" napisał:
PROWOKATOR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czyżby koledze zaciął się Caps Lock???
A przystępując do rzeczy, takie jest moje odczucie tego tematu, co wcale nie znaczy, że wszyscy muszą się ze mną zgadzać. Pewne jest, że jak ktoś ma coś na sumieniu, lub jest "miękki" względnie w pewnym sensie "uzależniony" to reakcja może być negatywna na moją propozycję i z tym się liczę.
Nie jestem żadnym "rowokatorem", ale tylko dobrze życzącym temu środowisku i tak proszę odbierać moją propozycję.
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich.
pozdr
"elew" napisał:
pozdr
Czy aby szczere ?
prosze mi tu bez prowokacji
bez komentarza...
"koriolan" napisał:
Wiemy ze w jednosci sila ale chyba nie chcemy na sile jednoczyc.....jednak kazdy ma jeszce prawo by np. nie walczyc o swoje wynagrodzenie jak nie chce.... Nie uwazam by to byl dobry pomysl.... Napietnowanie????Eement wychowawczy??? skad ja to znam?????
Choć bez swojej walki i bez żadnych skrupułów ten "ktoś" jednak chętnie weźmie wyższe wynagrodzenie i będzie miał daleko w nosie wszystkich tych którzy się narażali w jego imieniu.
Natomiast stwierdzenie o "elemencie wychowawczym" jest mocno chybione, gdyż uczciwość w poglądach i zachowaniu jest i powinna zawsze być nazwana po imieniu...
Ktoś oglądał wczoraj program Pospieszalskiego? Podobno tragedia co wygadywali o sędziach i prokuratorach
co do postu kolegi odnośnie piętnowania na forum osób " miętkich" to chyba zbyt ostro to przedstawione. To forum raczej temu nie służy. Aczkolwiek sama istota problemu wydaje mi się, że jest na czasie. Od ładnych kilku lat obserwuję to, co się dzieje w zakresie polityki awansowej. Katasrofa!!! Żadnych czytelnych reguł, a obserwowane przypadki zdają sie wskazywać, że trzeba mieć niezwykle giętki kręgosłup, aby na awans się załapać. Co tam poziom wiedzy, wyniki. Trzeba albo odpowiednio się nazywać, albo bywać w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Bez tego ani rusz. Nie we wszystkich przypadkach tak bywa, ale z moich obserwacji wynika, że jest to reguła.
Piętnowanie na forum......unikanie na szkoleniach......ech....po co? Chcesz wychowywać takimi działaniami........Powinna wywiązać się dyskusja...uczciwa.....usiąść porozmawiać: kto za a kto nie i dlaczego......
"Sandman" napisał:
Piętnowanie na forum......unikanie na szkoleniach......ech....po co? Chcesz wychowywać takimi działaniami........Powinna wywiązać się dyskusja...uczciwa.....usiąść porozmawiać: kto za a kto nie i dlaczego......
jestem za, raczej należy uświadomic błędną postawę odpowiednią argumentacją niż stosowac sankcje, w jedności siła, a wzajemne animozje i brzydko wygladają od zewnątrz i nie służą sprawie. Skoro uważamy, że mamy rację to możemy wszystkich opornych przekonac... co do zasady
Witam, w szczególności sędziów Okręgu Gdańskiego!
W jednym z prowincjonalnych sądów rejonowych Naszego Okręgu zebraliśmy już większość podpisów pod listem otwartym. Czekamy jeszcze tylko na podpisy osób nieobecnych. Prezes także podpisał. Jutro wysyłamy list drogą służbową. Pełne poparcie!
Pozdrawiam niezdecydowanych.
Witam,
właśnie otrzymałem uchawłę Iustitii sierowaną do Prezydenta,Premiera, Marszałków Sejmu i Senatu oraz Ministra Sprawiedliwości. Myślę, że skoro ona powstała to musimy poczekać na reakcję na nią (choć nie musimy czekać długo). Dopiero wówczas - gdy nie będzie nas odpowiedź satysfakcjonowała, lub jej nie będzie w ogóle - podjąć inne formy protestu. Zgadzam się, że na początek dzień wolny na żądanie jest OK. Trzeba tylko to przygotować odpowiednio. Dajmy to skoordynować np. właśnie Iustitii. Potrzebna jest też odpowiednia kampania informacyjna i już nie w "Rz", która skraca najważniejsze części stanowisk sędziów ale w gazetach, może o mniejszej renomie ale za to o większej poczytności, typu Fakt, SE. A gdy i to nie pomoże sędziowie mogą przecież wziąć urlopy zaległe. Bo kto ich z nas nie ma. A wóczas sądy staną na długo. I wówczas zostaniemy zauważeni.
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2127.64.0.39.3.1.0.1.htm
po co brac urlop masz przecież nienormowany czas pracy jak nie masz sesji
[ Dodano: Wto Sty 08, 2008 2:12 pm ]
jak wszyscy nie przyjdą to co wszystkim zrobia dyscyplinarkę yo ho yo ho
A może tak justitia powie jasno czy w ogóle dopuszcza inne formy protestu. Chodzi oczywiście o zarząd.
"Kamel" napisał:
A może tak justitia powie jasno czy w ogóle dopuszcza inne formy protestu. Chodzi oczywiście o zarząd.
Iustitia dopuszcza wszelkie formy protestu prowadzące do osiągnięcia naszych celów. Nie można jednak zapominać, że jesteśmy sędziami Rzeczypospolitej Polskiej. W prasie juz zaczyna być zauważalny nasz problem, ale jednocześnie komentatorzy zwracają uwagę, że nasz pozycja jest całkiem inna niż np. górników.
Nie mozemy o tym zapomnieć!!! Nie zmienia to faktu, że możemy podejmować wszelkie działania zgodne z prawem i takie podejmiemy. Doskonale wszyscy wiemy, że kodeks pracy tj. urlopiki są dozwolone, pozwy itp również..Tylko wszystko powoli - nie jesteśmy działaczami populistycznych partii politycznych. Zbierzmy tysiące podpisów pod listem oraz uchwałą Iustitii, czyli dwie porcje tortu, dajmy chwilkę na rozmowy i wtedy działajmy dalej, radykalniej.
To nie będzie tak, że jeden czy 2 protesty wiele dadzą. Walka musi być rozciągnięta, gdyż w razie 2 tygodniowego ataku pozostaniemy bez środków... Iustitia skorzysta z naszego potencjału - tego jestem pewien...wink: ...
Dreed, pytania pytaniami, ale Ty nie odkrywaj wszystkich kart (wiem, że tego nie robisz ). Pewnie kliku pracowników MS monitoruje posty na forum! ;-)
"Dred" napisał:
Dreed, pytania pytaniami, ale Ty nie odkrywaj wszystkich kart (wiem, że tego nie robisz ). Pewnie kliku pracowników MS monitoruje posty na forum! ;-)
Pracowników MS, CBA, ABW itd..... My nie mamy tutaj nic do ukrycia - nasz protest jest słuszny Ale w sumie masz rację, nie będę pokazywał waletów i dam, nie wspominając o lepszych kartach..
Chciałbym zameldować (chciało by sie powiedziec - panie Prezesie haha) że z naszego SR w Tarnowskich Górach (okręg gliwicki) list już poszedł, podpisało go około 80% sedziów i asesorów (to 19 osób). Zaznaczam że nikt nie odmówił, nie podpisały tylko osoby nieobecne (zwolnienia, urlopy) z którymi nie było kontaktu. (Moja przewodniczaca nawet choa sie pofatygowała do sadu by podpisać - szacun!! ).
Dziś zaktywizowałem też Rudę Slaską, Zabrze i Rybnik (bedą to robić jutro). Wiem że podpisują też w Częstochowie.
Drogie koleżanki i koledzy - zachęcajcie do składania podpisów, przesyłajcie list do MS, a kopię do KRS-u. Skala listu otwartego Was naprawdę zaskoczy.....Jaki bedzie wynik to usłyszycie w każdej stacji telewizyjnej. Ja jestem już dumny z Was
Nie zapominajcie również o kolejnej akcji tj. poparciu dla Uchwały Zarządu Iustitii....
Dziś w wydziale dla żartu powiedziałem, że proszę o wykreślenie podpisu bo w sumie "co będzie jak się to zwierzchnikom nie spodoba". Dwie osoby zaraz chciały zrobić to samo a jedna odłożyła kartkę z podpisami oczywiście nie podpisując. Później to wyjaśniłem ale reakcja jest zastanawiająca. Bądźmy realistami żadnego strajku nie będzie, ale jeżeli rzeczywiście służby czytają to forum to może warto je postraszyć
Uprzejmie zawiadamiam, że kilkanascie minut temu wysłałam email do TVN 24 ([email protected]) o treści:
Szanowni Państwo,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o zainteresowanie się kwestią wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych w Polsce.
Dziwi mnie, że do tej pory nie zainteresowały Państwa bądź do Państwa nie dotarły sygnały o narastającym wzburzeniu sędziów w związku z nieprzyjęciem przez Sejm RP w ustawie budżetowej na 2008 r. przewidzianej przez poprzedni rząd podwyżki wynagrodzeń sędziów.
Odsyłam na strony Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustiia: http://www.iustitia.pl/content/blogcategory/23/74/ oraz forum dla sędziów: www.sędziowie.net.
Wprawdzie przedstawiciele dwóch pozostałych władz w Polsce tj. ustawodawczej i wykonawczej, w stosunku do sędziów polskich nie artykułują jeszcze swojej arogancji na takim poziomie, na jaki pozwolił sobie ostatnio prezydent Francji, przyrównując sędziów francuskich do groszku („ten sam rozmiar, kolor, mdły smak”, czynią to jednak poprzez wieloletnie, konsekwentne ignorowanie konstytucyjnych gwarancji wynagrodzenia sędziów.
Z poważaniem,
Anna Wilk-Michalczewska, sędzia Sądu Okręgowego w Rzeszowie
"awm" napisał:
Uprzejmie zawiadamiam, że kilkanascie minut temu wysłałam email do TVN 24 ([email protected]) o treści:
Szanowni Państwo,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o zainteresowanie się kwestią wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych w Polsce.
Dziwi mnie, że do tej pory nie zainteresowały Państwa bądź do Państwa nie dotarły sygnały o narastającym wzburzeniu sędziów w związku z nieprzyjęciem przez Sejm RP w ustawie budżetowej na 2008 r. przewidzianej przez poprzedni rząd podwyżki wynagrodzeń sędziów.
Odsyłam na strony Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustiia: http://www.iustitia.pl/content/blogcategory/23/74/ oraz forum dla sędziów: www.sędziowie.net.
Wprawdzie przedstawiciele dwóch pozostałych władz w Polsce tj. ustawodawczej i wykonawczej, w stosunku do sędziów polskich nie artykułują jeszcze swojej arogancji na takim poziomie, na jaki pozwolił sobie ostatnio prezydent Francji, przyrównując sędziów francuskich do groszku („ten sam rozmiar, kolor, mdły smak”, czynią to jednak poprzez wieloletnie, konsekwentne ignorowanie konstytucyjnych gwarancji wynagrodzenia sędziów.
Z poważaniem,
Anna Wilk-Michalczewska, sędzia Sądu Okręgowego w Rzeszowie
Świetnie ! Bardzo zgrabna akcja ! Ciekawym, czy będzie reakcja ?
"pumarkos" napisał:
Czytam od paru dni z wielkim zainteresowaniem wszystkie opinie pojawiające się na tym FORUM i tak myślę sobie, że choć głównym tematem są sprawy związane z odpowiednim wynagrodzeniem sędziów - to przy okazji tak szerokiego i bezpośredniego zaangażowania wielu forumowiczów - jest świetna okazja do poruszenia innych również ważnych kwestii.
I tak sprawa w/g mnie super ważna: całe, lub w zdecydowanej większości środowisko sędziowskie musi się możliwie szybko integrować i to w możliwie szerokim zakresie.
Nadszedł już "najwyższy czas", ażeby w sposób bardzo czytelny i jednoznaczny wskazywać osoby chwiejne, słabe, bez własnego kręgosłupa - zwane popularnie "chorągiewkami".
Należy być pewnym, że właśnie takie osoby nie podpiszą przedmiotowego listu do M.S!!!
Tchórzostwo i oglądanie się tylko na działania innych koleżanek i kolegów jest ich sposobem na osiąganie profitów we wszystkich sferach życia zawodowego, natomiast uniżoność do "władzy zwierzchniej" jest ich mottem życiowym.
Dlatego też proponuję, żeby każdy Sąd Rejonowy umieścił na tym FORUM listę sędziów (może i asesorów), którzy: ze strachu, własnej wygody lub komfornizmu - nie PODPISALI tego "otwartego" listu do ministra Ćwiąkalskiego.
Bezzwłoczne napiętnowanie ich przez środowisko sędziowskie jest nie tylko elementem wychowawczym, jak też stwierdzeniem hasła "w jedności siła" i jest to stwierdzenie ponadczasowe.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich, a w szególności naszego ADMINISTRATORA !!!
bardzo ostre postawienie sprawy, za ostre, bo wiadomo,że są różne powody nie odpisania listu. Ale w mojej irytacji popieram pumarkos - też w wydziale mam giętkie trzciny, które "tak jakoś wyszło" że nie podpisały listu, kiedy były w pracy - a teraz siedzą na zwolnieniu.
"awm" napisał:
Uprzejmie zawiadamiam, że kilkanascie minut temu wysłałam email do TVN 24 ([email protected]) o treści:
Uwaga! Bo wjedzie UWAGA!
A tak na serio.....
Mam nadzieję, że Iustitia przygotowała (przygotuje) jakieś oświadczenie dla mediów, w którym jasno i rzeczowo wyłoży argumenty...w szczególności prostując rewelacje z wywiadu z min. Ćwiąkalskim.....bo warto mieć czwartą władzę za sobą...choć już widzę okładki Faktu i Super Expresu "Nasi bliscy głodują, a sędziowie chcą 10.000 zł na rękę".....
No i jednak nie doceniłam swojego sądu. Wczoraj zapowiadało się miernie, a dziś okazało się, że Prezesi podpisali się jako pierwsi, za nimi calutkie wydziały cywilne (włacznie z asesorami), dziś list był w karnych, jutro grodzkie i pewnie wróci do Prezesa. No fajnie, fajnie. :smile:
"awm" napisał:
Uprzejmie zawiadamiam, że kilkanascie minut temu wysłałam email do TVN 24 ([email protected]) o treści:
Szanowni Państwo,
Zwracam się z uprzejmą prośbą o zainteresowanie się kwestią wynagrodzeń sędziów sądów powszechnych w Polsce.
Dziwi mnie, że do tej pory nie zainteresowały Państwa bądź do Państwa nie dotarły sygnały o narastającym wzburzeniu sędziów w związku z nieprzyjęciem przez Sejm RP w ustawie budżetowej na 2008 r. przewidzianej przez poprzedni rząd podwyżki wynagrodzeń sędziów.
Odsyłam na strony Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustiia: http://www.iustitia.pl/content/blogcategory/23/74/ oraz forum dla sędziów: www.sędziowie.net.
Wprawdzie przedstawiciele dwóch pozostałych władz w Polsce tj. ustawodawczej i wykonawczej, w stosunku do sędziów polskich nie artykułują jeszcze swojej arogancji na takim poziomie, na jaki pozwolił sobie ostatnio prezydent Francji, przyrównując sędziów francuskich do groszku („ten sam rozmiar, kolor, mdły smak”, czynią to jednak poprzez wieloletnie, konsekwentne ignorowanie konstytucyjnych gwarancji wynagrodzenia sędziów.
Z poważaniem,
Anna Wilk-Michalczewska, sędzia Sądu Okręgowego w Rzeszowie
trzeba tylko pospiesznie sprostować adres forum na www.sedziowie.net., bez polskich znaków
odnośnie prawdziwych danych. Moze pomyślmy jakie dane byłyby najbardziej przemawiajace do opinii publicznej?
ja postuluje żeby sprawdzić jak wzrastały w ostatnich latach zarobki posłów i funkcjonariuszy zajmujących kierownicze stanowiska w ministerstwach. Jezeli sie okaze ze sobie podwyższali a nam nie to będzie można wykazać że gadanie o potrzebie oszczędzania to bujda.
Jeżeli chcemy porównywac nasze zarobki do innych to najlepiej porownywac do tych co zarabiają wiecej, czyli do posłów, a nie do lekarzy.
albo u tomasza lisa albo u olejnik
[ Dodano: Wto Sty 08, 2008 9:54 pm ]
kasę pozyczymi z funduszu socjalnego
najprostszą formą zwiększenia wynagrodzeń o ok 8% jest przekazanie odpisów na fundusz socjalny na podwyższenie wynagrodzeń pracowników -wszystkich w sądach i szkołach
Prosto, szybko, skutecznie i bez gmerania w budżecie
A ja chciałem tylko powiedzieć, ups, ale mi się gada, napisać, że w moim sądzie zostałem zaskoczony stanowiskiem sędziów i prezesa. Otóż wszyscy są "za" i jutro wysyłka listu z podpisami. Z tego co wiem wszystkie sądy okręgu też wysyłają. Nie wiem tylko czy okręgowi też podpisują. Ale co tam-nas jest więcej.
"Mario 71" napisał:
w moim sądzie zostałem zaskoczony
Można szczegółowiej......
Użyję argumentu w rozmowie z Prezesem, że sądy w ....już podpisały......
W moim sądzie podpisali prawie wszyscy sędziowie (asesorzy na zwolnieniach i urlopach) - nie wiem, co mają zamiar zrobić wiceprezes i prezes - pierwszy, bo jest taki "nieodgadniony", drugi - bo ma urlop. I tu kolejna kwestia - prezes ma wrocić do pracy dopiero w poniedziałek, wiceprezes pewnie nie zrobi nic z listem do tego czasu. I co tu począć z tym fantem?
Jest tylko jeden problem jak nie będzie pielęgniarek to się naród zdenerwuje a jak nas nie bedzie to reakcje będą rózne. Ja osobiście uważam że tylko wstrząs moze coś zrobić. Najlepiej zwalić sesje w okresie 2 tygodni we wszytskich sądach i wówczas problem się pojawi w mediach i nie bedzie już przekłamań. Tylko rodzi się jedno pytanie czy jesteśmy na tyle odwazni i zdeterminowani aby to uczynić i walczyć o swoje(...) Taka mała dygresja, bo tylko ci co walczą siła coś zyskują a to jest już smutne.
Hej, podoba mi się opinia, żeby opublikować listę sędziów, którzy czekają, żeby za nich podpisać i działać, a oni czekają i ewentualnie "skorzystają"...
Acha, na przyszłość trzeba świadomie i mądrze wybierać osoby do różnych organów samorządowych, w końcu to my sami wybralismy prezesów do KRSu, który nic nie robi dla nas i nikt też się z tą instytucją nie liczy..
"Jola" napisał:
Acha, na przyszłość trzeba świadomie i mądrze wybierać osoby do różnych organów samorządowych, w końcu to my sami wybralismy prezesów do KRSu, który nic nie robi dla nas i nikt też się z tą instytucją nie liczy..
Gdybym był z Warszawy i miał prawo głosu głosowałbym na dorotę. Takich sędziów nam trzeba w KRS
Kochani działamy dalej.... Podpisujemy listy !!! Czas ucieka...W sytuacji opóźnień nie zrażąjcie sie tym tylko nadal wysyłajcie. Kopia do KRS-u
"Dreed" napisał:
Kochani działamy dalej.... Podpisujemy listy !!! Czas ucieka...W sytuacji opóźnień nie zrażąjcie sie tym tylko nadal wysyłajcie. Kopia do KRS-u
Ja z mojego sądu jutro wysyłam.
Sonda:
http://finanse.interia.pl/wiadomosc-dnia/news/podwyzki-dostana,1038706
"Jola" napisał:
w końcu to my sami wybralismy prezesów do KRSu, który nic nie robi dla nas i nikt też się z tą instytucją nie liczy..
Tak? To znaczy kto? Ja tam nikogo nie wybierałam
"jarocin" napisał:
Gdybym był z Warszawy i miał prawo głosu głosowałbym na dorotę. Takich sędziów nam trzeba w KRS
Ja też głosowałabym na dorotę :smile:
U mnie 100% podpisów eseserów. Poszły do PSO, Iustitii, KRS.
Cytując klasyka: "Panie prezesie, melduję wykonanie zadania". U mnie w sądzie podpisali list wszyscy sędziowie, poza jedną koleżanką, która jest na macierzyńskim. Dzisiaj wysyłamy.
Ktoś powiedział, ze nie wybierał nikogo do KRS. To prawda, ja tez nie wybierałam. Ale my wybieramy delegatów na zgromadzenia, członków kolegiów, albo chociaż delegatów na zgromadzenie, które wybiera kolegia SO itd. Często lekceważymy to , pozwalamy, żeby prezesi "sami się wybierali", głosowania w sądach, np. w moim są czystą fikcją, ostatnio nawet listy kandydatów do zgromadzenia były wydrukowane jeszcze zanim zaczęło się zebranie, na którym mieli być zgłaszani kandydaci..Nie dziwmy się później, że mamy takich przedstawicieli..
Ja podpisałam list do Ministra, ale wyszedł z innego sądu, bo w moim pewnie by go wogóle nie przekazano, a jeśli tak, to pewnie po pół roku
I założę się, że nikt inny oprócz mnie w moim Sądzie niczego nie podpisał, na razie jestem na zwolnieniu, więc nie moge osobiście przeprowadzic całej akcji zbierania podpisów. Dlatego odchodzę z tego Sądu, bo nie znoszę lizusów..
/ps. Na szczęście nie wszyscy są tacy i wierzę że tylko znikoma mniejszość/.
Pozdrawiam prawdziwych sędziów, odważnych,solidnych, szanujących siebie i innych
Jola
Śląsk
http://finanse.interia.pl/wiadomosc-dnia/news/podwyzki-dostana,1038706
A jakiego wynagrodzenia dla sędziów i prokuratorów chce społeczeństwo
Tu jest mowa o wysokości wynagrodzeń sędziowskich. Ale niestety problem ten połączony jest z innym, dotyczących tego co zostało nazwane "ścieżką kariery zawodowej sędziego". mam nieodparte wrażenie, iż o podwyżkach będzie mozna zapomnieć w sytuacji zachowania dotyczczasowego modelu naboru do zawodu. Martwi mnie to, iż KRS i Iustycja nie opowiedzieli się w sposób jednoznaczny za takim czy innych modelem dostępu do zawodu. A to jest kwestia zasadnicza. Zarównio przewodniczący KRS, jak i jego rzecznik prasowy popełniają wypowiedzi, z których tak naprawdę nie wynika jaka jest ich wizja zawodu sędziego. Nie łudźmy się w ramach budżetu na 2008 rok to można powalczyć jedynie o 0,3 % stawki bazowej, o ile Pan Prezydent w swojej łaskowości podpisze stosowne postanowienie. Ale do czasu powzięcia przez rząd decyzji do co kwestii związanej z dostępen do zawodu, można przedstawić swoją konkretną wizję, i to wizję przybierajacą formę projektu ustaw. Jeżeli zawód sedziego ma być przyzwoicie opłacany i ma to być "korona" zawodów prawniczych, to po drodze należy oddźielić wynagrodzenia sędziów od wynagrodzeń prokuratorów, urzędników sądowych, od "stawek bazowych". Niestety oznaczło by to likwidację aplikacji sądowej w dotychczasowym kształcie, asesury (bądź niewyklutych jeszcze pomysłów na sędziego grodzkiego, podsędka czy sedziego na próbę).
Zgadzam się z Tobą , ale od czegoś trzeba zacząć. Kwestia wynagrodzeń pociągnie za sobą konieczność określenia sposobu naboru do zawodu. Mam nadzieję ,że nasza akcja odniesie jakiś skutek , aczkolwiek obawiam sie , że aby to sie stało , to z zawodu będzie musiuało odejśc jeszcze z 500 sędziów. Jak pojawi się problem z ich zastapieniem , to pojawi się rozwiązanie.
Sędziowie z rejonów mają dosyć mglistych obetnic na przyszłość, powoływania kolejnych zespołów, opracowywania kolejnych koncepcji, które odejdą do lamusa z kolejna zmianą ministra - to konkluzja ze spotkania sędziów z Sądów Rejonowych. Warunki w jakich pracujemy uwłaczają godności, w tym tygodniu wyznaczono mi 5 sesji, w tym jedna w zastepstwie za kolegę, czy ktos zastanowił się, kiedy sedzia ma się przygotowac do tych sesji, kiedy napisać uzasadnienia? Trudno sie później dziwić opiniom o sędziach nieprzygotowanych do rozpraw.. godząc sie na takie warunki pracy szkodzimy sami sobie i nic tu nie pomoże chodzenie do pracy będą chorym , żeby sesja nie spadła.Nikt tego nie doceni, ani nie uszanuje. Robiłam to wielokrotnie, ale doszłam do wniosku, że to bez sensu. I to wszystko , żeby przeczytać później w gazecie, że zarabiam 5000- 6000 zł lub więcej na rękę..albo żeby usłyszeć z ust ministra, że mamy mnóstwo przywilejów, które mozna nam jeszcze odebrać..Jestem za zdecydowanymi działaniami, o których piszecie na Forum
Właśnie dzwoniła żona i podobno odcięli mi za dług prąd. Dalej debatujecie o liście beze mnie.
PS biedne rybki
[ Dodano: Sro Sty 09, 2008 3:56 pm ]
To niestety nie jest żart
"Jola" napisał:
Sędziowie z rejonów mają dosyć mglistych obetnic na przyszłość, powoływania kolejnych zespołów, opracowywania kolejnych koncepcji, które odejdą do lamusa z kolejna zmianą ministra - to konkluzja ze spotkania sędziów z Sądów Rejonowych. Warunki w jakich pracujemy uwłaczają godności, w tym tygodniu wyznaczono mi 5 sesji, w tym jedna w zastepstwie za kolegę, czy ktos zastanowił się, kiedy sedzia ma się przygotowac do tych sesji, kiedy napisać uzasadnienia? Trudno sie później dziwić opiniom o sędziach nieprzygotowanych do rozpraw.. godząc sie na takie warunki pracy szkodzimy sami sobie i nic tu nie pomoże chodzenie do pracy będą chorym , żeby sesja nie spadła.Nikt tego nie doceni, ani nie uszanuje. Robiłam to wielokrotnie, ale doszłam do wniosku, że to bez sensu. I to wszystko , żeby przeczytać później w gazecie, że zarabiam 5000- 6000 zł lub więcej na rękę..albo żeby usłyszeć z ust ministra, że mamy mnóstwo przywilejów, które mozna nam jeszcze odebrać..Jestem za zdecydowanymi działaniami, o których piszecie na Forum
Refleksja. Nie opłaca się kosztem własnego zdrowia przychodzić do pracy w czasie choroby, faktycznie nikt tego nie doceni, doświadczyłem tego na sobie; uważają, że skoro jesteś w pracy to nie jesteś taki chory i masz tyrać na maksa a jak pójdziesz na zwolnienie to nikt się do ciebie nie przyczepi; jest jeden wyjątek - jeśli danego dnia masz ogłoszenie wyroku w sprawie którą się ciągnęło wiele miesięcy lub dłużej, perspektywa prowadzenia jej od początku nieco uzdrawia
"Adek" napisał:
Nie opłaca się kosztem własnego zdrowia przychodzić do pracy w czasie choroby, faktycznie nikt tego nie doceni, uważają, że skoro jesteś w pracy to nie jesteś taki chory
podpisuję się pod tym zdaniem. do tego przechodzona choroba trwa dłużej, złe samopoczucie i gorączka może powodowac błędy, których nikt potem nie usprawiedliwi, a i kolegów z pracy można zarazić.
U siebie zmobilizowałem kolegów i w piątek prawdopodobnie prześlemy list do PSO.
"mia" napisał:
Nie opłaca się kosztem własnego zdrowia przychodzić do pracy w czasie choroby, faktycznie nikt tego nie doceni, uważają, że skoro jesteś w pracy to nie jesteś taki chory
podpisuję się pod tym zdaniem. do tego przechodzona choroba trwa dłużej, złe samopoczucie i gorączka może powodowac błędy, których nikt potem nie usprawiedliwi, a i kolegów z pracy można zarazić.
Ja też. Początkowo łaziłem chory, bo trzeba, bo czas, bo świat się zawali jak nie przyjdę. Generalnie jednak skutku z tego pozytwynego nie było, medalu od prezesa nie dostałem, długo nie mogłem dojść do siebie i jeszcze się później zastanawiałem skąd się w uzasadnieni takie głupoty pojawiły. Teraz jak coś się dzieje od razu zwolnienie i po kilku dniach wracam pełen sił i chęci do pracy
"Sandman" napisał:
w moim sądzie zostałem zaskoczony
Można szczegółowiej......
Użyję argumentu w rozmowie z Prezesem, że sądy w ....już podpisały......
Sandman sorry, ale dopiero teraz przejrzałem forum. Pisałem o okręgu, który pierwszy podniósł kwestię wynagrodzeń. A co do listu, to prezes zachował się jak powinien. Wszyscy otrzymali bowiem z prezydialnego kserokopię listu a podpisy pod nim zebrał na tabelkę umyślny.
Sorry, ale napisz jaki to sąd albo chociaż okręg......
W Bełchatowie zbierano jednoczesnie podpisy pod dwoma listami. Podpisali wszyscy obecni minus jeden. Dzisiaj list trafił do PSO.
Chciałbym zwrocić uwagę, że odebranie przez Sejm planowanego wcześniej ochłapu dla SSR-ów to w skali roku około 30 mln złotych, czyli 1/4 ceny myśliwaca F-16.
"Sandman" napisał:
Sorry, ale napisz jaki to sąd albo chociaż okręg......
Witam Sandmana kolegę z czasów aplikacji.
"Mario 71" napisał:
.... Pisałem o okręgu, który pierwszy podniósł kwestię wynagrodzeń. A co do listu, to prezes zachował się jak powinien. Wszyscy otrzymali bowiem z prezydialnego kserokopię listu a podpisy pod nim zebrał na tabelkę umyślny.
Czytając takie informacje wypada mi tylko pogratulować doskonałej organizacji sądu oraz panującej w nim atmosfery. Decyzja Waszego Prezesa, rozsyłającego list, zasługuje na szczególne uznanie.
Nasz list otwarty, publicznie domagający się zmian systemowych jest coraz bardziej zauważalny w wielu środowiskach. Dyskusje odnośnie naszego spontanicznego działania toczą się na wielu szczeblach. Są już sądy które przekazały list wraz z podpisami na ręce Prezesów SO i jeszcze w tym tygodniu duża ich część spłynie na ręce Pana Minsitra..
Popierając kolejne działanie, jakim jest uchwała Iustitii oraz wstępując w jej szeregi umożliwiamy naszym przedstawicielom godną reprezentację naszej grupy zawodowej. Informacje o naszym liście, przesyłane również do KRS-u niewątpliwie spowodują, iż dojdzie do publicznej debaty na nasz temat.
To jest nasz pierwszy wspólny wysiłek o poprawę modelu sędziego w Polsce. Po nim przyjdą nastepne - wszystkie w ramach prawa i zgodne z kodeksem etyki, ale coraz głośniejsze!!!
Nie zmienia to faktu, że tylko wszyscy razem możemy wywalczyć sobie przyszłość. Nie zrażajcie się i nawet jeżeli niektórym nie spodoba się Wasza inicjatywa to nie poddawajcie się - popierajcie nasze wołanie o prawdziwie godny zawód.
Pomyślałem sobie, że Iustitia i KRS powinni się zwrócic o spotkanie jednocześnie do prezydenta i premiera po czym poinformowac o tym media. Jeden będzie bał się wypaśc gorzej od drugiego i jest szansa, że nie odmówią. Tak było z lekarzami. Jak Tusk nie chciał sie z nimi spotkac to Kaczynski od razu się zgodził i zwołał radę gabinetową.
Dreed:
Czemu skasowano wątek o liście sądów, któe podpisały list?
RBK:
zaloguj się...bo na razie jest jako gość.....Pozdrawiam.
Całkowicie popieram to co napisałeś Dreed. Nie mam szczęścia orzekać w takim sądzie, gdzie Prezes pomaga konsolidować środowisko, a sędziowie potrafią się zjednoczyć w sprawach zasadniczych,a w zgoła odmiennym / w moim tylko ja podpisalam list, a wysłany został z innego sądu/, ale mimo to nie zrażam się. Robię to również dla siebie.
Jest taka zasada jesli chcesz, aby Ciebie szanowano, szanuj sam siebie. Chowając głowę w piasek niczego w życiu się nie uzyska..
Jak nastroje Sandman.
Cały Pracy i Ub. Społ. SO jest za podpisaniem (podpisał) i będą wysyłać.....
Reszta: jeszcze nie wiem....
Ponieważ wiele osób pyta mnie o tekst LISTU OTWARTEGO, gdyż mają problemy ze znalezieniem..oraz jest coraz mniej czasu, a zależy nam na jak najkrótszym oraz w miarę jednoczesnym terminie jego dostarczenia na ręce Pana Mimistra poniżej ułatwienie.
Prosze kliknąć w słowo TUTAJ:
Czyli - TUTAJ
Okręg Tarnobrzeg.
[ Dodano: Sro Sty 09, 2008 9:28 pm ]
A raczej okręg tarnobrzeski, bo my szaraczki z rejonu.
Gratuluję! Niech żyje Tarnobrzeg !
szanowni koledzy dzisiaj zmobilizowałem wszystkich sedziów w moim małym prowincjonalnym rejonie ale mam pytania wynikajace z lektury postów. proszę napiszcie czy listy wysyłamy zawsze za pośrednictwem prezesa okręgu czy też może iść prosto z rejonu i jeżeli tak to na jaki dokładnie adres- nie chcę aby gdzieś utknął w folderach reklamowych- pozdrawiam
Wydaje mi się, że ma być wysłany "drogą służbową", przez co należy rozumieć : adresat /Minister Sparwiedliwości/ za pośrednictwem swojego Sądu, tak, jak się wysyła wszystkie pisma, co do których obowiązuje droga służbowa.
innymi słowy za pośrednictwem Prezesa Sądu Rejonowego oraz Prezesa Sądu Okręgowego, ale nie wiem czy w jednym piśmie, czy w dwóch oddzielnych
Droga jest bardzo prosta:
Prezes Sądu Rejonowego pisze pismo przewodnie do Prezesa SO z prośbą o przekazanie listu otwartego wraz podpisami sędziów do Ministra Sprawiedliwości oraz jego kopii do wiadomości KRS-u.
Pan Prezes SO przekazuje Wasze listy
Hurra!! Popieram Was. Nareszcie ktoś ośmiela się nazwać sprawy po imieniu.
Zyczę Wam wytrwałości i mam nadzieję, że osiągniecie swój cel.
My też walczymy ,na razzie bez efektu.
Lekarz.
Większość z Was otrzymała odemnie prywatne wiadomości (PW) z prośbą o podawanie danych. Wiązało się to z moim coraz większym gubieniem się w sądach Wiadomość nastepującej treści:
Witam koleżankę/kolegę
W związku z niesamowicie dużą ilością danych jakie spłynęły na mój PW oraz gąszcz informacji na forum, odnośnie przebiegu akcji zbierania podpisów pod naszym pierwszym wspólnym krokiem, jakim jest list otwarty muszę się uczciwie przynać, ze tracę lekko rachubę odnośnie sądów okręgowych w jakich toczy się, bądź już zakończyła akcja zbierania podpisów.
Ponieważ chcialbym zamieścic na forum w miarę dokładne dane, bardzo proszę o ponowne bądź pierwsze przesłanie mi w odpowiedzi z jakich sądów okręgowych wychodzą lub już wyszły listy.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby podanie krótkiej informacji: SR w ... SO w ...
Takiej treści wiadomość pozwoli mi na dokładne spisanie sądów i precyzyjne podanie Sądów Okręgowych, jakie wzięły udział w naszej akcji. Jest tego naprawdę dużo, a nie chciałbym kogos pominąć.
Proszę o jak najszybszą odpowiedź.
Dreed - Administrator forum dla sędziów
P.S.
Zdaję sobie sprawę, że część z Was juz podała, ale proszę o ponowne poinformowanie
W międzyczasie poojawiła juz się pewna informacja: TUTAJ
W związku z powyższym, ponieważ zdawaliśmy sobie w sumie sprawę, że może tak być, tym bardziej zachęcam do wysyłania listu otwartego w każdym sądzie w którym tego nie zrobiono!!! Również lista poparcia dla uchwały Iustitii nie może pozostawac bez echa. W naszym wspólnym działaniu jest zapewnienie sobie gwarancji ustawowych na przyszłe lata... Nie wolno się zrażać.
"Nie wolno się zrażać", ale krótkoterminowy efekt listu (poprawki Senatu do budżetu) już jest przesądzony. "Jest kilka ważniejszych spraw, które należy uregulować w tym budżecie...", jak powiedział p.marszałek. Trzeba już intensywnie myśleć, co dalej i znależć właściwe środki, bo zawsze będą rzeczy "ważniejsze" niż nasza sytuacja.
Racja, wobec tego proponuję przedłużyć akcję zbierania podpisów do końca miesiąca, oczywiście nie zwalniając obecnego tempa!
Cytat z Wikipedii - "Strajk włoski – forma strajku aktywnego polegająca na wykonywaniu przez pracowników obowiązków służbowych w sposób skrajnie drobiazgowy, co powoduje blokadę działania zakładu w sposób zbliżony do strajku pasywnego". Wydaje mi się, że to moze być skuteczna i, co jeszcze wazniejsze, legalna forma protestu przeciwko takiemu traktowaniu nas, jak to ma miejsce do tej pory.
Senatorowie nie dadzą sędziom ani grosza
Tomasz Pietryga 09-01-2008, ostatnia aktualizacja 09-01-2008 23:48
Senat nie zgłosi poprawek do ustawy budżetowej, które zapewniłyby wzrost uposażeń sędziowskich
Izba wyższa przygotowująca poprawki do budżetu była ostatnią szansą dla sędziów, którzy od ponad miesiąca walczą o wyższe wynagrodzenia. Ich postulaty nie znalazły jednak uznania w oczach senatorów.
– Jest kilka ważniejszych spraw, które należy uregulować w tym budżecie, chodzi m. in. o kombatantów – mówi Zbigniew Romaszewski, wicemarszałek Senatu.
O przesunięcia budżetowe na ten cel nie wnioskowało również Ministerstwo Sprawiedliwości, które zwróciło się jedynie do senatorów o więcej środków na program więziennictwa. Pieniądze ekstra mają dostać również asystenci sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
– Nasza prośba do parlamentu nie dotyczyła sędziów. Poza tym są już dla nich zagwarantowane odpowiednie kwoty w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Przepisy te nie tylko uwzględniają inflację, ale i przewidują istotną podwyżkę – od 120 do 620 zł. Trzeba również pamiętać, że większość sędziów pobiera dodatki funkcyjne od 440 do 3 tys. zł. Nie płacą oni także składek emerytalno-rentowych na takich zasadach jak inne grupy zawodowe – tłumaczy Marian Cichosz, wiceminister sprawiedliwości. I dodaje, że ministerstwo ma związane ręce, jeśli chodzi o zapewnienie dodatkowych podwyżek.
– Sprawę komplikuje „automat ustawowy”, który wiąże wynagrodzenia sędziów z wynagrodzeniami w SN, NSA i IPN. Tymczasem w budżecie tych instytucji nie przewidziano środków na ekstrapodwyżki – tłumaczy wiceminister.
Rozgoryczenia postawą ministerstwa nie kryje sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Iustiti.
– Sędzia sądu rejonowego, który przed dwa lata nie otrzymał podwyżki, w tym roku dostanie 90 zł na rękę. Taka sytuacja doprowadzi w końcu do masowych odejść z sądów do bardziej dochodowych zawodów prawniczych – przestrzega Żurek.
Protest sędziów będzie jednak kontynuowany i może przybrać na sile. Obecnie w sądach w całym kraju prowadzona jest akcja zbierania podpisów pod listem do premiera, parlamentarzystów i ministra sprawiedliwości. Wspierają ją inne środowiska prawnicze: prokuratorzy, adwokaci, radcowie prawni i pracownicy naukowi wydziałów prawa wyższych uczelniach.
Drugim krokiem mogą być masowe pozwy do sądów pracy dotyczące nadgodzin.
Źródło : Rzeczpospolita
No to już wiecie rozumiecie, Społeczeństwo, że sędziowie w tym roku przecież dostaną podwyżki nawet 620 zł. Zresztą, do tych 6.200 zł, które zarabiają, a o których mówił MS w zeszłym tygodniu, sędziowie mają przecież dodatki nawet 3.000 zł. a, i nie płacą ZUS-u. Są ważniejsze rzeczy - wcześniej dodatkowe 3.000 zł dla posłów, więcej o 2.500 zł na biura poselskie, teraz kombatanci.
Dużo zdrowia, Panie Marszałku Romaszewski. Dużo zdrowia i samozaparcia, Panie i Panowie Sędziowie w Nowym Roku 2008!!!
To mozna juz składać pozwy z wnioskiem o zwrócenie się do TK o zbadanie zgodności naszych regulacji płacowych z Konstytucją. Już nie ma na co czekać.
Trzeba również założyć listę osób które ignorują środowisko sędziów w sposób ostentacyjny i obraźliwy, kłamią na łamach mediów, wszak później z kręgu polityków wielu trafia przed oblicze Temidy.
to bedzie czarna lista naszych potencjalnych petentow, jak przyjda do nas po obsluge ? eeee sensu nie widze, lepiej się skupic na solidnej akcji informacyjnej i prostowaniu tych przekłamań.
słuchajcie, te całe listy i petycje pójdą do kosza. Tego nikt nawet czytać nie będzie. Pomyślmy o pozwach. Co sądzicie o pomyśle by wystąpić masowo z pozwami i wnioskiem do TK z zapytaniem jak nasze wynagrodzenia w świetle art. 32 konstytucji mają się choćby do adwokackich urzędówek. W końcu jest gotowe rozporządzenie, stawki za sprawy jak na dłoni. Przeliczając choćby sprawy karne w I instancji powiedzmy 20 załatwień miesięcznie przez najniższą stawkę 420zł - to daje 8.400. Prócztego 20% za każdą rozprawę nie zakończoną wyrokiem. Dalej - dyżury aresztowe, postanowienia na niejawnych, Ko itp.itd. Pytanie do TK powinno brzmieć - skoro w rozporządzeniu dało się "wycenić" pracę adwokata na tyle i tyle, to dlaczego sędziemu za pracę nad tą samą sprawą płaci się dużo mniej? Czy jako nadzorujący postępowanie nie powinien otrzymywać przynajmniej dwa razy więcej? Do tego dorzucić "stare" argumenty -że sędziowie nie mogą dorobić, a adwokaci tak, co więcej adwokat najczęściej pogardza takimi pieniędzmi i przysyła najczęściej aplikanta by się wyszkolił, że adwokat płaci niższy podatek, korzysta z odliczeń - może w koszty wrzucić benzynę, telefon, a nawet kolację z klientem w luksusowej restauracji. Oczywiście pozwać za trzy lata z odsetkami. Ciekawa jestem co TK na to odpowie????
Wypowiedzcie się. Przyjęłam stawki najniższe, a przecież nie brakuje spraw skomplikowanych, gdze stawka powinna być wyższa. Zanim uzyskamy wielkokrotność średniego wynagrodzenia warto zawalczyć o zaległe.
Że akurat dla Romaszewskiego są ważniejsze sprawy to nie wcale nie dziwi. Ten facet zieje nienawiścią do wymiaru sprawiedliwości. Czas radykalizować działania. Ale wcześniej zbombardujmy dziadkom skrzynki mailami.
jestem za!!! i takze bardzo w.....
lecę na sesje
po co
dobre pytanie, sam nie wiem. To jest bez sensu....
"iga" napisał:
słuchajcie, te całe listy i petycje pójdą do kosza. Tego nikt nawet czytać nie będzie. Pomyślmy o pozwach. Co sądzicie o pomyśle by wystąpić masowo z pozwami i wnioskiem do TK z zapytaniem jak nasze wynagrodzenia w świetle art. 32 konstytucji mają się choćby do adwokackich urzędówek. W końcu jest gotowe rozporządzenie, stawki za sprawy jak na dłoni. Przeliczając choćby sprawy karne w I instancji powiedzmy 20 załatwień miesięcznie przez najniższą stawkę 420zł - to daje 8.400. Prócztego 20% za każdą rozprawę nie zakończoną wyrokiem. Dalej - dyżury aresztowe, postanowienia na niejanych, Ko itp.itd. Pytanie do TK powinno brzmieć - skoro w rozporządzeniu dało się "wycenić" pracę adwokata na tyle i tyle, to dlaczego sędziemu za pracę nad tą samą sprawą płaci się dużo mniej? Czy jako nadzorujący postępowanie nie powinien otrzymywać przynajmniej dwa razy więcej? Do tego dorzucić "stare" argumenty -że sędziowie nie mogą dorobić, a adwokaci tak, co więcej adwokat najczęściej pogardza takimi pieniędzmi i przysyła najczęściej aplikanta by się wyszkolił, że adwokat płaci niższy podatek, korzysta z odliczeń - może w koszty wrzucić benzynę, telefon, a nawet kolację z klientem w luksusowej restauracji. Oczywiście pozwać za trzy lata z odsetkami. Ciekawa jestem co TK na to odpowie????
Jakiś pomysł to jest tyle, że np. w sprawach ubezpieczeniowych i pracy w większości spraw stawka minimalna wynosi 60 zł..... i mogłoby się zdarzyć, że nawet na dzisiejszą pensję nie nie wystarczy
jako sędzia. Niestety, widzę , jak żałosne są próby pisania podań i petycji. Nikogo nie obchodzi to, czego chcą sędziowie. Przecież zarabiają o tyle więcej, niż zasiłek dla bezrobotnych. Kombatanci dzielnie leżeli na styropianie i narażali swoją ... zdrowie i życie. NIkt nie pamięta, że w znacznej większości kombatanci (nie mówię o mózgach Solidarności i zapaleńcach) walczyli o... wyższe zarobki i zniesienie lub zmniejszenie podwyżek na podstawowe produkty. Czyli dawnym kombatantom opłaciło się podwójnie (wiem, to okrutne) dzięki temu, że przy okazji "walczyli z systemem". Sędziowie z systemem nie będa walczyli, domagają się tylko godnego życia. Problem w tym, że dla większości społeczeństwa godne życie to 2000 zł na rękę. NIkt nie ma pojęcia o zakresie odpowiedzialności, nakładzie pracy, sił, wyczerpaniu psychicznym i wyniszczeniu wrażliwości po 10 - 15 latach pracy np w wydziałach karnych. NIkt nie chce nas porównać do adwokatów i radców, którzy nawet nie czytają akt, nie piszac takich eposów, jak my w uzasadnieniach wyroków, co do których SN stawia coraz wyższe, coraz bardziej absurdalne wymagania zarabiają wiele razy więcej nawet z urzędu, czyli na garnuszku fiskusa. Nikt nie wie, że od sposobu i zakresu przeprowadzonego postępowania ważniejsze jest jego uzasadnienie. NIemal zawsze sporządzane w domu, kosztem życia prywatnego, nerwów, całych nocy i weekendów poświęcanych tylko pracy, bez wstawania znad stołu w innym celu niż jedzenie, picie kawy i ubikacja. Tak, jesteśmy żałośni, jak pracownicy hipermarketów przy kasach. Wiecie, jakie byłyby skutki ich petycji? tak samo śmieszne, jak naszych. My, inteligenciki nie potrafimy dać w mordę albo zdemolować chodnika. I zawsze przegramy. Bo będziemy tę pracę wykonywać i za 2.000 zł. Władza o tym wie.
Po lekturze Rzepy z przykrością stwierdzam, że jest tylko jeden sposób, żeby wyrwać od państwa trochę pieniędzy, od razu zaznaczam że bardzo głupi i nie polecam. Jak ktoś ma dzieci, rozwodzi się ze współmałżonkiem i rozlicza jako rodzic samotnie wychowujący dziecko, współmałżonek może też. O ile jeszcze jest taka możliwość, bo podatków nie śledzę.
Pisząc kolejnego uzasa w godzinach pracy! (bo akurat nie mam sesji a reszta poczeka!looknąłem sobie w rzepę, doznałem olsnienia i pomyslałem sobie - jak mi dobrze że tak świetnie zarabiam, koledzy i koleżanki przychodzą do pracy zadowoleni i docenieni również finansowo, a wicemarszałek Senatu ma na uwadze wszystkie grupy społeczne, nie wyłączając kombatantów..., co?!
Ale na serio. Ja również jestem zdania, że czas na radykalne kroki i pora popisać trochę we własnej sprawie do Sądu - koniecznie z wnioskiem do TK o zbadanie tych zmyślonych kwot bazowych z Konstytucją! Dobry pomysł z tymi stawkami adw.-r.pr.
A może przyjmijmy pozę kombatantów. Wszak wycięczenie psychiczne i fizyczne już po kilku latach pracy pozwala nazwać się kombatantem i w związku z tym już zaprzestać pracy. A swoją drogą ilu sędziów już dziś z uwagi na stan zdrowia może przejść w stan spoczynku i ilu na wcześniejszy stan spoczynku. To też by była forma odejścia z pracy. Nadzieja w TS, który może nakałdać na Skarb Państwa coraz wyższe kary za czas postępowań, który można ustalić w oparciu o to, że skoro Skarb Państwa stać jedynie na opłacenie pracy sędziego za 10 dni w miesiacu, to przez pozostałe 20 dni wysłać do sądzenia bezrobotnych po kursach, którzy czekają na nasze miejsca.
do Nata
Prowadzicie chyba sprawy o o wynagrodzenia za pracę i odszkodowania - a tam stawki są wyższe. Poza tym najwyżej poczekacie na nasze wyroki i wtedy zaskarżycie swoje wynagrodzenia jako sprzeczne z art. 32 konstytucji w stosunku do reszty sędziów. W każdym innym wydziale wychodzi więcej za urzędówki niż nasza pensja. Trzeba przy tym zwracać uwagę na takie szczegóły, żegdy obrońca broni więcej niż jednego oskarżonego należy mu się stawka za każdego z nichz osobna. Zatem w sprawach wieloosobowych sędziowie powinni być traktowani tak samo i wynagrodzenie za taką sprawę powinno być odpowiednio większe. A spraw z kilkoma oskarżonymi jest sporo.
Jak widać po wypowiedziach polityków "marchewki" na nich nie działają. Czas chyba sięgnąc po "kije" by swoje osiągnąć.
Jestemza tym bt pozwy składac jak najszybciej.
Szybko policzyłem, że w/g stawek adwokackich za ubiegły rok wyszło ok. 160.000 zł za rok netto.
Może zabrzmi to śmiesznie, ale skoro wykorzystuje się swój prywatny komputer, prąd za jego zasilanie i światło, a na areszty, czy tryby trzeba dojechać własnym samochodem, bo służbowego nie ma, a komunikacja publiczna praktycznie zanikła, szczególnie w Niedziele i Święta to trzeba zacząć domagać się zwrotu tych kosztów.
To jest bardzo dobry pomysł igo, ale list też ma swoje znaczenie.
KRS wysyłał swoje uchwały w tej sprawie w 2007 r. wiele razy i wiadomo z jakim skutkiem. List to pospolite ruszenie, a Twoja propozycja uzasadnienia roszczeń jak już pisałem wcześniej podoba mi się, jest znakomita! Nie ma potrzeby dowodzenia czasu pracy i liczenia nadgodzin. Adwokaci też mają zadaniowy czas pracy. Super igo, super! Jaka jest przeszkoda, żeb sądy to nam zasądzały?!!! Przecież te roszczenia są oczywiście zasadne!Pozdrawiam!
To jak ja mam na wokandzie po 60 spraw wykonawczych to mi za jedno posiedzenie wyjdą trzymiesięczne pobory. I najbardziej będę kochał rozkładanie grzywny na raty, bo to będzie inna czynność w postępowaniu wykonawczym, czyli za 240 zł Pomysł super
Może strajk głodowy.
"Kamel" napisał:
Może strajk głodowy.
Z przykuciem się kajdankami do kaloryferów w Sądach... :sad:
Smutne to i straszne zarazem.
przyszło mi jeszcze do głowy, że nasze wynagrodzenie w przyszłości powinno być ściśle określone w konstytucji. Zatem nie jakieś tam "godne" ale " X razy średnia krajowa". I tym powinna się zająć Jusitia. To raz na zawsze ukróci tą szarpaninę. Chociaż wiem, że zmiana konstytucji nie jest łatwa. Ale jeśli by się szykowały jakieś zmiany to trzeba tego przypilnować.
Z przykrością napiszę, że moje zdanie wyraziłem już kilkakrotnie "listy to są dobre ale do Świętego Mikołaja". Realnie to jedyną formą protestu jest odejście z zawodu i to zanim minister s przyjaciółmi z korporacji nie wprowadzą dziedziczności urzędu adwokata. Pewne kroki już podjął w końcu ma córkę na aplikacji. Czy wiecie ile on płaci adwokatom w swojej kancelarii? Ma ich kilkudziesięciu. Jak otworzy dostęp do zawodu "murzyni" podrożeją.
Obawiam sie , że na zmianę Konstytucji w zakresie naszych wynagrodzeń nie mamy co liczyć , ale na zmianę ustawy i korzystną dla nas wykładnię TK istniejącego zapisu Konstytucji - owszem.
No i jeszcze szczególna zawiłość sprawy czyli w niektórych wypadkach stawka x 6 tylko kto to oceni? W cywilnym, w którym orzekam mam sprawę ułatwioną, ale w karnym?
Witam wszystkich na forum. List ma duże znaczenie dla integracji naszego środowiska i nagłośnienia protestu, ale ta forma nie jest wytarczająca do osiągnięcia celów. Popieram pomysł pozwów i bardzo podoba mi się uzasadnienie zaproponowane przez Igę. Musimy jednak opracować jednolity projekt pozwu i obiektywne kryterium obliczenia wysokości żądania. Nie jestem specjalistą z zakresu prawa pracy, ale można rozważyć, czy nie powiniśmy najpierw wytoczyć powództwa o ustalenie, że wynagodzenie powinno wynosić x-krotność średniego wynagrodzenia, a dopiero potem pozwy o zapłatę?
Jeśli możesz wystąpić o zapłatę , to nie masz interesu prawnego w wystapieniu z żądaniem ustalenia i Twój pozew zostałby oddalony. Trzeba od razu o zapłatę.
W mojej ocenie jedyną możliwością jest ponowna ocena przez TK wysokości kwoty bazowej, ewentualnie stawek z rozp. Prezydenta. Odsyłam do OTK 2000/6/189. Posiłkowo dla oceny wysokosci kwoty bazowej można wskazać wskaźniki ustalone w rozp. o wynadgordzeniach adwokatów i r.pr. oraz ilość spraw załatwianych przez sędziów w skali roku. Natomiast mamy wątpliwości, co do kwestii związanej z pozwami o zapłatę kwot wynikających z obniżenia składki rentowej.
"mikado" napisał:
Jeśli możesz wystąpić o zapłatę , to nie masz interesu prawnego w wystapieniu z żądaniem ustalenia i Twój pozew zostałby oddalony. Trzeba od razu o zapłatę.
Słuszna uwaga! Orzecznictwo sie zna!!!!
Myślę , że najbardziej realistyczne jest odniesienie naszego wynagrodzenia do średniej krajowej. Pozew o zapłate różnicy pomiędzy wynagrodzeniem otrzymanym , a wynagrodzeniem , do którego obliczenia przyjętoby zamiast kwoty bazowej średnią krajową. Inne wskażniki i sposoby wyliczenia można przytoczyć w uzasadnieniu ewentualnego pozwu jako dodatkowe argumwnty.
Mikado i Pablo mają rację. Mój pomysł z pozwami o ustalenie był na gorąco, nieprzemyślany i wycofuję się z niego. Na pewno trzeba jednak ustalić jakieś jednolite i przejrzyste uzasadnienie żądania.
No dobrze, a co ze zróżnicowaniem zarobków sędziowskich ze względu na stanowisko. Czy (co u mnie pewien sędzia - wieloletni - powtarza na okrągło) zarobki sędziów powinny być takie same bez względu na to czy jest to sąd rej czy apel? Pamiętajmy, że wśród Nas są także Sędziowie z SO.
"henrylee" napisał:
Senatorowie nie dadzą sędziom ani grosza
Tomasz Pietryga 09-01-2008, ostatnia aktualizacja 09-01-2008 23:48
Senat nie zgłosi poprawek do ustawy budżetowej, które zapewniłyby wzrost uposażeń sędziowskich
Izba wyższa przygotowująca poprawki do budżetu była ostatnią szansą dla sędziów, którzy od ponad miesiąca walczą o wyższe wynagrodzenia. Ich postulaty nie znalazły jednak uznania w oczach senatorów.
– Jest kilka ważniejszych spraw, które należy uregulować w tym budżecie, chodzi m. in. o kombatantów – mówi Zbigniew Romaszewski, wicemarszałek Senatu.
O przesunięcia budżetowe na ten cel nie wnioskowało również Ministerstwo Sprawiedliwości, które zwróciło się jedynie do senatorów o więcej środków na program więziennictwa. Pieniądze ekstra mają dostać również asystenci sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
– Nasza prośba do parlamentu nie dotyczyła sędziów. Poza tym są już dla nich zagwarantowane odpowiednie kwoty w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Przepisy te nie tylko uwzględniają inflację, ale i przewidują istotną podwyżkę – od 120 do 620 zł. Trzeba również pamiętać, że większość sędziów pobiera dodatki funkcyjne od 440 do 3 tys. zł. Nie płacą oni także składek emerytalno-rentowych na takich zasadach jak inne grupy zawodowe – tłumaczy Marian Cichosz, wiceminister sprawiedliwości. I dodaje, że ministerstwo ma związane ręce, jeśli chodzi o zapewnienie dodatkowych podwyżek.
– Sprawę komplikuje „automat ustawowy”, który wiąże wynagrodzenia sędziów z wynagrodzeniami w SN, NSA i IPN. Tymczasem w budżecie tych instytucji nie przewidziano środków na ekstrapodwyżki – tłumaczy wiceminister.
Rozgoryczenia postawą ministerstwa nie kryje sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Iustiti.
– Sędzia sądu rejonowego, który przed dwa lata nie otrzymał podwyżki, w tym roku dostanie 90 zł na rękę. Taka sytuacja doprowadzi w końcu do masowych odejść z sądów do bardziej dochodowych zawodów prawniczych – przestrzega Żurek.
Protest sędziów będzie jednak kontynuowany i może przybrać na sile. Obecnie w sądach w całym kraju prowadzona jest akcja zbierania podpisów pod listem do premiera, parlamentarzystów i ministra sprawiedliwości. Wspierają ją inne środowiska prawnicze: prokuratorzy, adwokaci, radcowie prawni i pracownicy naukowi wydziałów prawa wyższych uczelniach.
Drugim krokiem mogą być masowe pozwy do sądów pracy dotyczące nadgodzin.
Źródło : Rzeczpospolita
No to już wiecie rozumiecie, Społeczeństwo, że sędziowie w tym roku przecież dostaną podwyżki nawet 620 zł. Zresztą, do tych 6.200 zł, które zarabiają, a o których mówił MS w zeszłym tygodniu, sędziowie mają przecież dodatki nawet 3.000 zł. a, i nie płacą ZUS-u. Są ważniejsze rzeczy - wcześniej dodatkowe 3.000 zł dla posłów, więcej o 2.500 zł na biura poselskie, teraz kombatanci.
Dużo zdrowia, Panie Marszałku Romaszewski. Dużo zdrowia i samozaparcia, Panie i Panowie Sędziowie w Nowym Roku 2008!!!
Marian Cichosz (ur. 17 czerwca 1954 w Mościskach) - polski polityk, urzędnik państwowy, były senator. od 26 listopada 2007 sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Marian Cichosz Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Pracował w organach prokuratury oraz jako radca prawny. W latach 1994-1997 pełnił funkcję wojewody chełmskiego. W 1997został wybrany senatorem IV kadencji z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. W 2000 zrzekł się mandatu i objął stanowisko dyrektora lubelskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli.
Ciekawe dlaczego odszedł z prokuratury przecież tam też tak dobrze zarabiają, dlaczego nie przeszedł do sądu gdzie jest tak ekstra jak twierdzi
Może powiem tu herezję, ale u mnie z nadgodzinami byłoby kiepsko, od dłuższego czasu powiedziałam sobie, że nie biorę akt do domu, no bo z jakiej racji???!!! ( co do zasady) no i z braku możliwości ( Misiek lat 2.
Przychylam się do głosów o skardze do TK - skoro jesteśmy jedną z władz, to godność (czytaj wysokość naszych zarobków , przy czym jako średni uznać zarobek SSR nie-funkcyjnego, bo przecież tych jest najwięcej ) zaraz powinna skoczyć do wysokości pozostałych władz - w randze ministra i posła/senatora.
Jeśli chodzi o pozwy, to może wypowiedzieliby się sędziowie sądów pracy, jak oni to widzą?
Ja sam nie wiem czy to jeszcze jest polityka, czy już 231 kk
koledzy wydaje mi sie, że uchadzi z nas juz para. może więc konkretnie, bez snucia dalszych planów i przewlekajacych sie dywagacji - w poniedziałek lub wtorek urlop na żądanie- przekażemy jeszcze kolegom i pewnie zawiadomimy część stron aby sie nie fatygowała. inaczej spędziny na dyskusjach jeszcze wiele miesiecy. jeżeli ten pomysł wydaje się zbyt radykalny to może zorganizujmy we wszystkich sądach w całym kraju w same południe spotakania u swoich prezesów- np na godzinę ale wydzwięk bedzie a mu tan np powtórzymy sobie konstytucje i usp
Propomuje zacząc skromnie: skarga o niezgodność z Konstytucją (art. 10 ust. 1 - trójpodział władz) przepisów ustawy budżetowej na 2008 r. w części dotyczącej różnych wysokości kwot bazowych przewidznianych dla sędziów, osób zajmujących kierownicze stanowiska, osób nie zajmujących kierowniczych stanowisk. Różnice sięgają tu ponad 300 zł. No i w tym momencie można zaszaleć i objąć wnioskiem również art. 25 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora (uposażenie poselskie to wynagrodzenie podsekretarza stanu), Błędem było by zapomnieć o wynagrodzeniu wojewodów. Jest o czym pomyśleć
pisząc o pozwie o ustalenie podałam to jako ewentualność, gdyby pozwy o zapłatę zostały oddalone na tej podstawie, że każdy sędzia musiałby wystąpić o zapłatę innej kwoty, w zależności od tego jakie sprawy rozstrzygnął i w jakim wydziale.
Zatem zgadzam się z tym, że nasze zarobki powinny stanowić wielokrotność średniej krajowej, ale ta wielokrotność nie powinna być brana z powietrza - bo niby jak zamierzacie udowodnić , że należy nam się 5 średnich krajowych a nie 2. Sama "godność" urzędu wam do udowodnienia racji nie wystarczy. Potrzeba naprawdę precyzyjnych obliczeń. Dlatego uważam, że ta wielokrotność średniej krajowej powinna pozostawać w ścisłym powiązaniu z innymi zawodami prawniczymi - powinna być zatem wyliczona przynajmniej jako odpowiednik dochodów adwokata z urzędu.
[ Dodano: Czw Sty 10, 2008 2:33 pm ]
chomik - takie pytanie do TK już było z tym trójpodziałem władz i TK już się na ten temat wypowiadał. TK trzeba zapytać czy zgodne z art. 32 konstytucji jest to, że za rozpoznanie sprawy sędzia otrzymuje niższe wynagrodzenie niż adwokat, który w tej sprawie występuje z urzędu. Bo moim zdaniem nie.
to jest b. trudne do wyliczenia. Każdy może obliczyć w inny sposób. Lepiej odnieść sie do obecnych wynagrodzeń urzedników państwowych, np ministrów, sekretarzy stanu, podsekretarzy etc., a nawet wynagrodzeń orzeczników SKO czy funkcjonariuszy CBA.
Należy odnieść nasze uposeżenia do uposażeń kolegów z Czech, Litwy,Esonii, niekonicznie Niemic czy Francji.
Wnosić pozwy do 10tys. zł. A jak oddalą Sądy to pisać do Strasburga.
Co Panstwo na to?
"iga" napisał:
pisząc o pozwie o ustalenie podałam to jako ewentualność, gdyby pozwy o zapłatę zostały oddalone na tej podstawie, że każdy sędzia musiałby wystąpić o zapłatę innej kwoty, w zależności od tego jakie sprawy rozstrzygnął i w jakim wydziale.
Zatem zgadzam się z tym, że nasze zarobki powinny stanowić wielokrotność średniej krajowej, ale ta wielokrotność nie powinna być brana z powietrza - bo niby jak zamierzacie udowodnić , że należy nam się 5 średnich krajowych a nie 2. Sama "godność" urzędu wam do udowodnienia racji nie wystarczy. Potrzeba naprawdę precyzyjnych obliczeń. Dlatego uważam, że ta wielokrotność średniej krajowej powinna pozostawać w ścisłym powiązaniu z innymi zawodami prawniczymi - powinna być zatem wyliczona przynajmniej jako odpowiednik dochodów adwokata z urzędu.
[ Dodano: Czw Sty 10, 2008 2:33 pm ]
chomik - takie pytanie do TK już było z tym trójpodziałem władz i TK już się na ten temat wypowiadał. TK trzeba zapytać czy zgodne z art. 32 konstytucji jest to, że za rozpoznanie sprawy sędzia otrzymuje niższe wynagrodzenie niż adwokat, który w tej sprawie występuje z urzędu. Bo moim zdaniem nie.
A mnie się takie postawienie problemu wydaje nielogiczne, bo czy jeśli będzie zmniejszała się ilość spraw do rozpatrzenia to nasze wynagrodzenia też powinny wtedy ulec zmniejszeniu?
Inga
chomik - takie pytanie do TK już było z tym trójpodziałem władz i TK już się na ten temat wypowiadał. TK trzeba zapytać czy zgodne z art. 32 konstytucji jest to, że za rozpoznanie sprawy sędzia otrzymuje niższe wynagrodzenie niż adwokat, który w tej sprawie występuje z urzędu. Bo moim zdaniem nie.
tak, ale nie było pytania o różne wysokości stawek bazowych, dlaczego dla sedziów 1492 zł, a dla osób sprawującyh kierownicze funkcje 1766 zł. To nie jest pytanie dotyczące wysokości zarobków, lecz podstaw od których są one obliczane.
do cif1 - składaliśmy już takie pozwy, powołując się na zarobki innych urzędników - po orzeczeniu TK zostały oddalone. Nie powtarzajmy więc wyłącznie tej argumentacji, bo sądy powołają się na to orzeczenie i pozwy oddalą.
do jarocin - nie spodziewam się by ubywało nam spraw. Zresztą ustalona kwota powinna być stała. Od czegoś trzeba zacząć.
porównywanie zarobków sędziów z adwokatami nie ma absolutnie żadnego sensu. Adwokaci zawsze i wszędze będą zarabiać więcej niż sędziowie. Odpowiedzi na pytanie "ile" szukac należy w sposobie dzielenia publicznych funduszy na wynagrodzenia innych funkcjonariuszy sprawujących władze wykonawczą czy ustawodawczą. To się zgadz co podła Inga, iż TK popisał się argumantacją, że np. nic nie znaczy to, iż sędziowie SN orzekają o ważności wyborów prezdenckich (co miało by uzasadnić twierdzenie, iż winni zarabiać tyle co prezydent). Złudność posługiwania się argumantami dotyczącymi wynagradzania adwokatów łatwo przełożyć na przykład wynagrodzenia notariusza, który obsługuje stronę czynności notarialnej zwolnionej przez SR od opłaty. Można było by posłużyć się argumantem dotyczącym komornika o dochodzie miesięczym 30 000 zł, i kontrolującego asesora o poborach 3000 zł.
Witam wszystkich na forum. Moim zdaniem wyjściem mogłyby być skargi o zgodność z konstytucją przepisów o naszych wynagrodzeniach wniesione przez strony. Zgodnie bowiem z treścią art. 45 konstytucji każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Jednocześnie gwarancją niezawisłości są przepisy dotyczące wynagrodzeń sędziów. Muszą one być tak ukształtowane, aby Sędzia był niezależny ekonomicznie, w przeciwnym wypadku trudno jest mówić o niezawisłości. Strona mogłaby podnieść, iż przy obecnym określeniu wynagrodzeń nie ma gwarancji, że Sędzia, który wydał w jej sprawie orzeczenie jest faktycznie z przyczyn ekonomicznych niezawisły. Dodatkowo mogłaby zaskarżyć fakt, iż nasze wynagrodzenia w istocie zależą od kaprysu władzy ustawodawczej tj. czy zechce ona je zwaloryzować w jakim stopniu. Podważa to tezę, iż ma do czynienia z niezależnym ekonomicznie od innej władzy Sędzią. W szczególności to ma znaczenie w sporach ze Skarbem Państwa. W ten sposób spór przeniósłby się także na społeczeństwo. Zaletą takiego rozwiązania jest również to, iż w przypadku negatywnego rozstrzygnięcia TK stronie przysługiwałaby skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a ten ocenę, czy doszło do naruszenia prawa do Sądu opiera między innymi w kontekście przepisów Europejskiej Karty o Statusie Sędziów z 1998 r., które są ponoć dla nas korzystne w tym zakresie. Niestety nie mam jej treści, jażeli ktoś ma do niej dostęp mam prośbę o jej udostępnienie. Chciałbym również zwrócić uwagę, iż przepisy o asesorach uznano za niekonstytucyjne z uwagi właśnie na brak gwarancji ustawowych, a nie dlatego, że faktycznie asesorzy nie byli niezawiśli. Sam pomysł nie jest trudny w realizacji, każdy z nas ma na pewno dobry kontakt z jakimś fachowym pełnomocnikiem, który mógłby to wykonać w i mieniu strony, którą reprezentuje w sprawie, którą strona przegrała. W przypadku, gdyby udało się to każdemu z nas akcja byłaby masowa.
Tak, jeśli ktoś dysponuje tą Europejska Kartą Statusu Sędziów, to prosimy o udostępnienie na Forum.
Wracając do pozwów, nie jestem z Wydz. Pracy, ale czy nie wystarczyłoby przeliczyć nasz przeliczniki razy średnie wynagrodzenie w kraju, skoro kwota bazowa, jako ustalana koniunkturalnie przez polityków i urzedników jest niekonstytucyjna. Policzona za 3 lata wstecz wyszłaby chyba sensowna kwota. Uważam, ze nie należy przesadzać w tych żądaniach i odnosić się do najwyżej zarabiającyh, pamiętajmy, że żyjemy w społeczeństwie, gdzie takie kwoty szokują.. nie będziemy mieli w tym sojuszników. Poza tym lata zaniedbań spowodowało, że wśród nas są też osoby, które niestety nie przynoszą nam chluby,a tworzą ogólną o nas opinię..
Powiem tak, jest to pierwszy minister, który stawia sprawę jasno. Od dawna na to czekałem. Przynajmniej wiem na czym stoję i mogę podjąć jakieś sensowną decyzje. Skończy się to ciągłe gadanie"nie odchodź bo pewnie będzie lepiej". Ja nikogo nie namawiam ale za moją pensje w moim mieście mogę kupić mniej niż pół metra kw. mieszkania i nawet ta podwyżka niewiele zmieni w tej sytuacji.
[ Dodano: Czw Sty 10, 2008 4:47 pm ]
właśnie dostałem pierwszą ofertę pracy. O to ona
Czy wspinaczka jest Twoją pasją ?
Szukasz ciekawej pracy łączącej się z Twoim hobby ?
Dobrze trafiłeś !!!!
Poszukujemy pracowników na stanowisko Operatora ściany.
Zainteresowani proszeni są o przesłanie CV na:
[email protected]
do chomik
we wszystkich kierowanych dotychczas do władz pismach /np. przez KRS/ podkreślano nasz finansowo podrzędny status w odniesieniu do innych zawodów prawniczych. Ja zwracam uwagę, że nie mówię o zarobkach adwokatów w ogóle, tj. nie mówię o tej cześci ich zarobków jaką regulują umowy ze stronami, ale o stawkach adwokackich za urzędówki, czyli stawkach za udział w sprawach OKREŚLONE PRZEPISAMI. Ja widzę sens, bo to nie jest tylko zwolnienie z opłaty, od czynności, którą wcałości wykonuje notariusz. Ja muszę rozpoznać całą sprawę i napisać do niej uzasadnienie - a nie tylko zwalniam z opłaty. Naharuję się znacznie więcej niż adwokat - więc dlaczego w świ3etle obecnie obowiązującego prawa otrzymuję miej niż odwokat występujący w tej sprawie z urzędu.
Wdając się w spór o dzielenie środków chyba nie zdajesz sobie sprawy na co się decydujesz - to będzie walka o to, kto wyszarpie więcej tego sukna. A jakimi argumentami będziez dysponował w tej walce?
W załączniku EUROPEJSKA KARTA USTAWOWYCH ZASAD DOTYCZĄCYCH SĘDZIÓW.
[ Dodano: Czw Sty 10, 2008 5:29 pm ]
A tu fragment dotyczący zasad wynagradzania:
6. WYNAGRODZENIE ORAZ OPIEKA SOCJALNA
6.1. Sędziowie zawodowi mają w czasie wykonywania obowiązków, prawo do wynagrodzenia, w wysokości , gwarantującej nie uleganie jakimkolwiek naciskom mającym na celu wpływ na ich decyzje lub, ujmując rzecz bardziej ogólnie, na ich zachowanie związane ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości a poprzez to na ich niezawisłość i bezstronność.
6.2. Elementami pozwalającymi na różnicowanie wynagrodzenia sędziów mogą być :staż pracy, charakter oraz znaczenie zadań powierzonych w ramach sędziowskich obowiązków. Różnice te muszą być określone w sposób przejrzysty.
6.3. Zasady zawarte w ustawach dotyczących sędziów musza zapewnić czynnym zawodowo sędziom gwarancje socjalno w razie choroby, macierzyństwa, niezdolności do pracy, podeszłego wieku a także w wypadku ich śmierci.
6.4. Szczególnie ustawy muszą zapewnić sędziom, którzy osiągnęli wiek emerytalny przewidziany prawem i wykonywali funkcję sędziego przez wymagany okres pensję, której wysokość powinna być tak .bliska wysokości otrzymywanego przez nich ostatnio wynagrodzenia jak tylko to jest możliwe,
"mikado" napisał:
Myślę , że najbardziej realistyczne jest odniesienie naszego wynagrodzenia do średniej krajowej. Pozew o zapłate różnicy pomiędzy wynagrodzeniem otrzymanym , a wynagrodzeniem , do którego obliczenia przyjętoby zamiast kwoty bazowej średnią krajową. Inne wskażniki i sposoby wyliczenia można przytoczyć w uzasadnieniu ewentualnego pozwu jako dodatkowe argumwnty.
Dokładnie tak. W pozwie należy powołac się na niekonstytucyjnośc przepisu ustalasjącego wysokośc kwoty bazowej. Wszystkie te porównania naszych wynagrodzen do zarobków innych prawników i grup zawodowych mogą byc argumentami przemawiającymi za niekonstytucyjnościa kwoty bazowej a nie podstawą do określenia wysokości naszego wynagrodzenia. Mamy określony mnożnik. NIe da się go podważyc. Mówienie o nikonstytucyjności rozporządzenia prezydenta ustalającego mnożniki to mżonki. zatemnależy domagac sie w tej chwili wynagrodzeń : średnia krajowa ( pomniejszona o składkę na ubezpieczenie społeczne, którego nie płacimy) razy obowiazujący nas dzisiaj mnożnik. Takie zasadyb ustalania naszych wynagrodzeń oznaczają, że nie są one wzięte z księżyca, a sędziowie sądów wyższego rzędu będą miec wyższe wynagrodzenia.
[ Dodano: Czw Sty 10, 2008 5:38 pm ]
"iga" napisał:
taki list już poszdł z KRS - u chyba jesienią tamtego roku. Jaka to miała być "odwyżka" jako odpowiedź na to pismo to wiemy. Dajcie spokój, to żenada. Wsztyd w środowisku. Wszyscy się z nas śmieją. Bierzcie swoje wokandy z całego roku, pospisujcie jakie mieliście rodzaje spraw i przemnóżcie przez stawki adwokackie. Potem trzeba odjąć wypłacone nam wynagrodzenie - i gotowe. Do roboty. Zanim zapał opadnie i znowu wszystkich dopadnie marazm.
To zupełnie nierealne. Brak śladu podstawy prawnej żeby taki pozew uwzględnic.
[ Dodano: Czw Sty 10, 2008 5:45 pm ]
"chomik" napisał:
Inga
tak, ale nie było pytania o różne wysokości stawek bazowych, dlaczego dla sedziów 1492 zł, a dla osób sprawującyh kierownicze funkcje 1766 zł. To nie jest pytanie dotyczące wysokości zarobków, lecz podstaw od których są one obliczane.
A dlatego,że nasza kwota bazowa niejest ubruttowiona bo nie płacimy składek na ubezpieczenie społeczne
Koleżanki i koledzy
Obserwuję od pewnego czasu Wasze posty i dochodzę do dziwnego wniosku. Otoż, czy chcecie poddawać się tylko z uwagi na to, że w lipcu 2008 nie dostaniemy podwyżek?
Nie wierze w to - inicjatywa listu otwartego miała i nadal ma na celu pokazanie opinii publicznej, że jesteśmy zwartą grupą zawodową. Niewielką, bo mającą zaledwie 9,5 tysiąca ludzi, ale potrafiącą sie w razie potrzeby skonsolidować. Rozmowy z jakimi często sie spotykam, niejednokrotnie świadczą o braku wzajemnego szacunku i poparcia.
Jeżeli sami nie będziemy się szanować, sami nie staniemy za sobą, to nikt się nie ujmie za nami.
Każdy z nas, kto złożył podpis pod listem otwartym, doskonale wiedział, że tylko z tego powodu nie podniosą nam uposażeń. Ale podpisujemy nadal, wysyłamy list, nie zrażamy się.
Jestem bardzo dumny, że pośród nas są Prezesi, którzy w pierwszej kolejności poparli naszą inicajatywę. Są to osoby godne swoich stanowisk..
Akcja zbierania podpisów nadal trwa...podpisujcie je - dajcie legitymacje dla KRS-u i Iustitii występowania w naszym imieniu.
Odnośnie pozwów i urlopów na żądanie -ja jestem jednym z pierwszych, którzy poprą te inicjatywy. Pamiętajcie jednak o jednym, tego rodzaju kroki wymagają koordynacji w czasie. Nie możemy dzisiaj postanowić np., że 12 lutego bierzymy urlopy...To jest skazane na porażkę. Zauważcie, że strajkują lekarze, pielegniarki.
Wybranie czasu jest bardzo istotne. Wierzę, że znajdziemy siły do wspólnych działań. Nie możemy jednak poddać się na samym początku, a tak się dzieje w sytuacji odmowy podpisywania listu. Jak wówczas zagwarantujecie urlop, czy pozew....?
Dziwię się niektórym asekuracyjnym postawom. Nie można jednocześnie narzekać na nasze uposażenie - na to, że większości z sędziów nie jest stać na spłacanie kredytów..a jednocześnie nie działać nawet w ramach listu.
Zadam Wam pytanie - jak w takim razie odwazycie się na dalsze kroki? Nie piszę o krokach niezgodnych z ustawami i konstytucją... Piszę np o zwykłym urlopie na żadanie w jednym czasie. .
Przykrym jest fakt, że są w naszym zawodzie osoby starające sie tłumić nasze inicjatywy. W ten sposóbv nigdy nie staniemy się "ukoronowaniem" zawodów prawniczych. Albo wszyscy razem konsekwentnie wywalczymy godność naszego zawodu, albo pozostańmy, jak jest obecnie urzędnikami... Urzędnikami typu obywatel Piszczyk, który wymyślił, że ilość zużytych spinaczy świadczy o naszej pracy....
Przemyślcie to, a jeżeli się ze mną zgadzacie, podpisujcie i wysyłajcie list otwarty. Kopię ślijcie do wiadomości KRS-u... Dojdzie do dyskusji - która pokażce, że jesteśmy razem...a na dalsze kroki mające na celu zmiany w ustawodawstwie przyjdzie czas i to juz niedługo...Najpierw skończmy jedno..Skończmy to razem...
Nadal wzywam do podpisywania i przesyłania listu oraz popierania uchwały Iustitii. Wymuśmy dyskusję medialną również o nas.
Nie ma podstawy prawnej, ale przy zakwestionowaniu zgodności z konstytucją sposobu naszego wynagradzania sytuacja by się zmieniła.
W mojej ocenie najłatwiej będzie zakwestionować nie samą wysokość, ale sposób ustalania kwoty bazowej dla sędziów przez organy władzy ustawodawczej i wykonawczej. Analogia do oceny niekonstytucyjności instytucji asesora sądowego. Powinna być przynajmniej jakaś forma oceny lub akceptacji tej kwoty przez KRS. Zbyt duży wpływ pozostałych władz na abstrakcyjnie pojętą niezawisłość, niezależność organów sądowych.
"iga" napisał:
słuchajcie, te całe listy i petycje pójdą do kosza. Tego nikt nawet czytać nie będzie. Pomyślmy o pozwach. Co sądzicie o pomyśle by wystąpić masowo z pozwami i wnioskiem do TK z zapytaniem jak nasze wynagrodzenia w świetle art. 32 konstytucji mają się choćby do adwokackich urzędówek. W końcu jest gotowe rozporządzenie, stawki za sprawy jak na dłoni. Przeliczając choćby sprawy karne w I instancji powiedzmy 20 załatwień miesięcznie przez najniższą stawkę 420zł - to daje 8.400. Prócztego 20% za każdą rozprawę nie zakończoną wyrokiem. Dalej - dyżury aresztowe, postanowienia na niejawnych, Ko itp.itd. Pytanie do TK powinno brzmieć - skoro w rozporządzeniu dało się "wycenić" pracę adwokata na tyle i tyle, to dlaczego sędziemu za pracę nad tą samą sprawą płaci się dużo mniej? Czy jako nadzorujący postępowanie nie powinien otrzymywać przynajmniej dwa razy więcej? Do tego dorzucić "stare" argumenty -że sędziowie nie mogą dorobić, a adwokaci tak, co więcej adwokat najczęściej pogardza takimi pieniędzmi i przysyła najczęściej aplikanta by się wyszkolił, że adwokat płaci niższy podatek, korzysta z odliczeń - może w koszty wrzucić benzynę, telefon, a nawet kolację z klientem w luksusowej restauracji. Oczywiście pozwać za trzy lata z odsetkami. Ciekawa jestem co TK na to odpowie????
Wypowiedzcie się. Przyjęłam stawki najniższe, a przecież nie brakuje spraw skomplikowanych, gdze stawka powinna być wyższa. Zanim uzyskamy wielkokrotność średniego wynagrodzenia warto zawalczyć o zaległe.
TK? za dwa lata wyda postanowienie wstępne, potem za kolejny rok wyrok a następnie odroczy wejście w życie wyroku na 18 miesięcy (o ile w ogóle uzna słuszność naszych racji).
Przypominam, że na dyskusje odnośnie kolejnych naszych kroków mamy miejsce w dziale sędziowie...
"rbk" napisał:
W mojej ocenie najłatwiej będzie zakwestionować nie samą wysokość, ale sposób ustalania kwoty bazowej dla sędziów przez organy władzy ustawodawczej i wykonawczej. Analogia do oceny niekonstytucyjności instytucji asesora sądowego. Powinna być przynajmniej jakaś forma oceny lub akceptacji tej kwoty przez KRS. Zbyt duży wpływ pozostałych władz na abstrakcyjnie pojętą niezawisłość, niezależność organów sądowych.
Moim zdaniem to dobry kierunek. Może zakwestionować zgodnosć z konstytucja fakt iż wysokosc kwoty bazowej pozostawiona jest całkowicie decyzji władzy ustawodawczej i wykonawczej bez okreslenia nawet ramowych wytycznych w jaki sposób ma byc ustalona. Tak naprawde nic nie stoi na przeszkodzie temu aby posłowie postanowili ustalić kwote bazową na 800 zł. Daltego powinno istniec jakies odniesienie do wskaźników lub kryteriów niezależnych od władzy ustawodawczej. I najlepszym wskaźnikiem jest przeciętne miesięczne wynagrodzenie podawane przez GUS
coś się powoli rusza. właśnie w głównych faktach tvn była relacja o protestach sędziów i możliwej zapaści wymiaru sprawiedliwości. trzeba chyba straszyć dalej.
co do pozwów, TK itp.
Jestem zdania, że można ICH złapać przynajmniej na kwotach bazowych, w kontekście obniżenia składki rentowej dla ogółu., Gdzieś na tej stronie wisi moje "opracowanie" w tym przedmiocie oraz pozew ( bez uzasadnienia ), którego autorem jest Tujs . W skrócie - idzie o to, że w 2004 roku w usp.ONI określili różne kwoty bazowe dla sędziów, a inne dla aplikantów i asesorów ( a tak naprawdę dla wszystkich innych ). Rożnica pomiędzy naszą kwotą bazową, a kwotą aplikantów i asesorów wynosi i wynosiła zawsze około 21%, bo tyle wynosi składka na ubezpieczenie społeczne ( a my tych składek nie płacimy-to znaczy sędziowie ich nie płacą ). Sytuacja uległą zmianie od 1 lipca 2007 roku, kiedy to ONI obniżyli wysokość składki rentowej dla ogółu o 3%, a od 1 stycznia 2008 roku o kolejne 2%. W sumie od początku tego roku wysokość naszej kwoty bazowej powinna być wyższa o 5%, a wszelkie wynurzenia ICH, że obniżka składki nie powinna mieć wpływu na wysokość kwoty bazowej są..... ( wpiszcie co chcecie, byle słowo było dostatecznie wulgarne ). Jeśli bowiem wysokość składki rentowej nie ma wpływu na kwotę bazową sędziów, to nie ma żadnych podstaw do tego, aby różnicować kwoty bazowe dla aplikantów i asesorów ( to jest tylko przykład, z całym szacunkiem ) i kwotę bazową dla sędziów.
Oczywiście będzie musiał się w tej sprawie wypowiedzieć TK, ale czasy się zmieniły, nawet jeśli Mędrcy odwalą z bełkotliwym uzasadnieniem, to po wyczerpaniu drogi krajowej otwierają się sądy europejskie. A to jest wielikaja mieczta naszych uczonych kolegów z TK.
http://www.iustitia.pl/content/view/314/74/
Przeczytałam kolejną uchwałę oddziału Iustitii. Czy nie wydaje się Wam, ze uchwała bez podpisów jest jednak troche mało wiarygodna, czy aż tak bardzo się boicie ??? Kogo i czego?
czy jest ktoś na forum z sądu pracy. Jeżeli tak, to niech się uaktywni i spróbujemy razem na czacie przedyskutować główne założenia pozwów
Tak jak pisałem, moim zdaniem w pozwie należy powołac się na niekonstytucyjnośc przepisu ustalającego wysokośc kwoty bazowej. Nie ma przy tym konieczności występowania do Trybunału Konstytucyjnego. Niezawisłośc sądu przejawia się także w możliwości samodzielnego zakwestionowania przepisu niezgodnego z Konstytucją. Bo dla sądu przepisy Konstytucji to "najwyższe prawo".
na czata
Pan Minister:
http://www.rp.pl/artykul/82759.html
Przeczytalam sobie dzisiaj uzasadnienie do tego orzeczenia TK z 2000 r. i obawiam się, że szanse wywalczenia wyższych wynagrodzeń poprzez zarzut niekonstytucyjności w ich ustalaniu są nikłe. Są tam odniesienia do stanowisk Prezydenta i Prokuratora Generalnego i spokojnie dzisiaj mogłyby być to stanowiska takie same. :sad:
W ogóle wpadałam w jakiś dół. Człowiek zawsze zdwał sobie sprawę, że nie zarabia tyle, ile powinien, ale na tym forum wszystkie nieprawidłowości są tak punktowane, że można się załamać. Aktualnie mam taką fazę:
- nie chcę podwyżki 400 zł, chcę zarabiać 10.000 zł
- nie chcę aplikantów radcowskich za 50 zł, mogę ich szkolić za 1000 zł
- chcę nie musieć pracować w nadgodzinach, a jeżali muszę - chcę dostawać za to dodatkowe wynagrodzenie.
:neutral:
"monikissima" napisał:
ale na tym forum wszystkie nieprawidłowości są tak punktowane, że można się załamać. Aktualnie mam taką fazę:
- nie chcę podwyżki 400 zł, chcę zarabiać 10.000 zł
- nie chcę aplikantów radcowskich za 50 zł, mogę ich szkolić za 1000 zł
- chcę nie musieć pracować w nadgodzinach, a jeżali muszę - chcę dostawać za to dodatkowe wynagrodzenie.
:neutral:
Podoba mi się ta faza, choć aplikantami mogę się zajmować pro publico bono....co by ludziom krzywdy nie zrobili i mnie w przyszłości nie denerwowali.....
:neutral:
Podoba mi się ta faza, choć aplikantami mogę się zajmować pro publico bono....co by ludziom krzywdy nie zrobili i mnie w przyszłości nie denerwowali.....
Popieram, żeby potem nie usłyszeć od radcy prawnego, że to jakaś nowość, że żeby stać się stoną w procesie karnym trzeba złożyć oświadczenie o wstąpieniu w prawa oskarżyciela posiłkowego ??:
No dobrze - przy uwzględnieniu postulatów 1. i 3. mogę zajmować się aplikantem za te 50 zł (za zniszczony papier)
http://www.rp.pl/artykul/4,64643.html
(...) Monitoring europejskich sędziów
- Europejskie Stowarzyszenie Sędziów jest organizacją skupiającą 38 stowarzyszeń krajów członkowskich reprezentujących środowiska sędziowskie, wśród nich wszystkie państwa Unii Europejskiej (pod egidą Światowej Unii Sędziów), niezależnych od rządów tych państw i partii politycznych.
- Stowarzyszenie współpracuje z europejskimi władzami ustawodawczymi, w szczególności z Radą Europy, Komisją Europejską oraz Unią Europejską, i składa im relacje w sprawach szczególnie istotnych.
- Jednym z zadań Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów jest monitorowanie sytuacji w sądownictwie oraz pozycji sędziów i wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich.
(...)
To jest fragment tekstu ściągnięty z artykułu z innego tematu /"do poczytania"/.
Uważam, że sytuacja dojrzała do tego by Justitia zainteresowała naszą sytuacją powyższe Stowarzyszenie. Jesteśmy państwem członkowskim Unii a Justitia powinna wreszcie wykazać się czymś więcej niż tylko napisaniem pisma czy zorganizowaniem szkolenia dla paru osób. Należę do Justitii od trzech lat. Ale jeśli w tej sprawie poprzestanie jedynie na pisaniu pism, to występuję ze stowarzyszenia i będę do tego namawiać każdego.
Naciskajcie na władze Justitii w swoich sądach.
"iga" napisał:
..... sytuacja dojrzała do tego by Justitia zainteresowała naszą sytuacją powyższe Stowarzyszenie. Jesteśmy państwem członkowskim Unii a Justitia powinna wreszcie wykazać się czymś więcej niż tylko napisaniem pisma czy zorganizowaniem szkolenia dla paru osób. Należę do Justitii od trzech lat. Ale jeśli w tej sprawie poprzestanie jedynie na pisaniu pism, to występuję ze stowarzyszenia i będę do tego namawiać każdego.
Naciskajcie na władze Justitii w swoich sądach.
iga - wręcz przeciwnie - powinniśmy masowo wstępować do Stowarzyszenia Iustitia. Każdy z nas poszerza jej legitymację do wystepowania w naszym imieniu. Namawiam do tego gorąco. Bądź pewna, że Iustitia zwróci się z naszym problemem o pomoc. Pamiętaj tylko o tym, że na dzień dzisiejszy członkami jest kilkanaście procent, a to trzeba zmienić....
W moim SR dotad na 23 sedziow bylo 3 czlonkow Iustiti. Dzis zebralismy deklaracje i zapisalo sie kolejnych 10 !!! mamy juz polowe skladu. Pokarzmy ze jestesmy razem!
Musimy zainteresować Europę i tego oczekuję od Justitii. Skoro poprzednio udało się uzyskać wsparcie, myślę że trzeba ponownie zwrócić się o pomoc - drugi sygnał z naszej strony powinien Europę poważnie zaniepokoić i spowodować, że przyjrzy się naszemu statusowi i temu co pozostałe dwie władze z nami wyprawiają. Zatem chcę mieć pewność, że władze Justitii o taką pomoc się zwrócą - i powiadomią nas o tym. Nie mamy związków zawodowych więc niech Justitia o nas naprawdę skutecznie walczy. I chcemy to widzieć jak mamy do niej należeć.
Nie ma się co obrażać na Iustitię, tylko egzekwować określone zachowanie
A widzę, że nasza Jola nie może zasnąć
Witam wszystkich użytkowników, przed chwilą się zarejestrowałem. Wydział Pracy / Cywilny SR.
Pomysł z listem uważam za dobry. Środowisko się skonsoliduje i uwierzymy we własne siły. Jutro wysyłamy z naszego SR, drogą służbową, a jakże.
Pomysł z urlopem na żądanie uważam za zły, bo jest bezcelowy. Nikt na to nie zwróci uwagi. Lepiej wymyślić co innego. W jaki sposób możemy tak dopiec politykom, żeby zrobili to, czego chcemy?
Pomysł z demonstracjami ulicznymi uważam za tragiczny. Proszenie o pieniądze na ulicy to naruszenie powagi zawodu. Nie wezmę w czymś takim udziału. Żebractwo - nazwijmy to po imieniu.
Pozwy trzeba pisać, przy czym to też powinna być skoordynowana akcja. 9500 pozwów o (pi razy oko) 100 tysięcy każdy to juz suma godna zauważenia.
NIe wierzcie Cwiąkalskiemu, że podwyższy wynagrodzenia w 2009r. Jasno przecież powiedział w rp: sędziowie zarabiają nieźle!!!!!!!!!!
Do odwołania ze stanowiska!!!
http://www.rp.pl/artykul/82890.html
"mara" napisał:
http://www.rp.pl/artykul/82890.html
I to jest kolejny przykład na słuszność i potrzebę szeroko zakrojonej akcji zbierania podpisów pod listem otwartym oraz wstępowania do Iustitii i popierania jej uchwały...
Drogie koleżanki i koledzy sędziowie - podpisując się powodujemy, że nasza grupa zawodowa, dotąd cały czas rozproszona po swoich miejscowościach konsoliduje się, pokazujemy na zewnątrz, że potrafimy razem współdzialać dla wszystkich z nas...
Kontynuujmy akcję - zbierajmy podpisy i je wysyłajmy.
Wielkie ukłony dla kolegów sędziów za przygotowywanie wzorów pozwów i ich uzasadnień. Cały czas łączymy się i zaczynamy być zauważani. Popatrzcie, że jeszcze 3 miesiące temu oprócz "aferek" nikogo nie interesował nasz temat. To czas zmienić. Musimy publicznie pokazywac jak wygląda nasze życie..Wczorajsze Fakty w TVN obiektywnie pokazały fragment z naszych żądań i właśnie takich sprzymierzeńcow potrzebujemy...
Moje zdanie na temat ralacji w TVN jest inne. Oczywiście zauważam, to że wreszcie było o naszych potrzebach w Faktach, ale nie tak to powinno wyglądać. To zabrzmiało jakby kolejna grupa zawodowa - na fali ogólnego pędu i powszechnych żądań - także zapragnęła mić wyższe zarobki. A już definicja strajku włoskiego... - chyba jej nie zrozumiałem.
Pierwszy, w miarę wyczerpujący i sensowny artykuł, który podnosi istotę naszego problemu.
A jeśli chodzi o termin, kiedy należałoby wziąż urlop na żądanie włąściwym - i wręcz symbolicznym - terminem byłby dzień w lutym, w Tygodniu Ofiar Przestęsptw. Wówczas są o tym wydarzeniu realacje. Co o tym sądzicie???
Dobrze, że o nas mówią i piszą, ale a szymek ma rację. Definicja strajku włoskiego była nieco hmm, ułomna? Moim zdaniem powinniśmy w ogóle wyeliminować pojęcie strajk z naszych żądań. Jest ono niepotrzebne. Po prostu powinniśmy podkreślać, że przestaniemy pracować ponad wymiar, ku chwale ojczyzny. Nie strajkujemy, tylko pracujemy na normalnych zasadach. Nie będzie ekstra płacy - nie ma ekstra pracy. Koniec z przesiadywaniem po nocach, weekendach i na urlopie. Czy to jest strajk? Oczywiście, że nie. Lekarz w przychodni potrafi wystawić dwadzieścia numerków i tylu chorych przyjąć, do specjalisty czeka się kilka miesięcy. I tak powinno być u nas, wpływa akt oskarżenia, poczeka aż sędzia załatwi poprzednie sprawy z referatu, to samo z pozwem. Jeżeli rozsądek zachowają przewodniczący wydziałów i prezesi to nie używając pojęcia strajk osiągniemy w ten sposób te same skutki. Jak się trochę zakorkuje, to może i przyjdą efekty.
U mnie sie chyba zacznie korkować, bo nie mam żadnej motywacji do roboty
Ze też nie byłem na tym zgromadzeniu http://www.rp.pl/artykul/82759.html
W naszym SA poparcie dla uchwały Iustitii podpisał komplet. 14 lutego będzie u nas na zgromadzeniu Minister. Jeśli do tego czasu nic się nie zmieni, nie omieszkam go zapytać co sądzi o tych naszych prostestach i jak konkretnie widzi wyjście z tego impasu. Nie sądzę, aby powiedział coś konkretnego, ale zobaczymy ??:
A może ktoś wie jak to wyglądało w innych krajach po wejściu do UE - chodzi o formy protestu? Może jakieś dobre wzorce dałoby się przejąć?
w Anglii sędziowie zarobkowali jako taksówkarze i rząd szybko zrealizował ich postulaty.
Może więc tak.? ?
wiem, że strajkowali sędziowie w Portugalii, zresztą strajk polegający na odwoływaniu posiedzeń sądów był w końcu zeszłego roku. Sędziowie strajkowali wówczas z budżetówką. Przyczyna tego strajku było przyjęcie niższego niż inflacja wskaźnika wzrostu wynagrodzeń (2)
"Maltazar" napisał:
Pierwszy, w miarę wyczerpujący i sensowny artykuł, który podnosi istotę naszego problemu.
Oczywiście, bo autorem jest jeden z użytkowników.
Brawo!!!!! Gratulujemy i trzymamy kciuki.
Obyś był równie skuteczny, jak w innych sprawach.
Tylko czy Trybunał stanie na wysokości zadania, czy niestety, jak poprzednio, okaże sie krótkowzrocznością?
Na taksówkę bez licencji ani rusz, a zanim dostaniesz licencję będzie 2009 r. Jakieś inne pomysły przydałyby się
Rzeczywiście, artykuł w Rzeczpospolitej - jak dawno żaden- dobitnie pokazał,że nasze płące reaatywnie spadły.
Natomiast wczurajszy news w Faktach był m. zd. bardzo nieprzychylny - niby podano fakty, ale zestawiono je w taki sposób, że zaraz po relacjach o pielęgniarkach, które nie chcą pracować za głodowe pensje było,że sędziowie żądają 10 tys (oczywiście nic nie wspomniano o pracy po godzinach), co zabrzmiało bardzo nieładnie i w dodatku prowadzący wyartykułował jakiś bełkot że strajk włoski polega na zaprzestaniu sądzenia.
"Pomysł z demonstracjami ulicznymi uważam za tragiczny. Proszenie o pieniądze na ulicy to naruszenie powagi zawodu. Nie wezmę w czymś takim udziału. Żebractwo - nazwijmy to po imieniu."
lekarze nie uznali czegoś takiego za tragiczna żebraninę
rónież w trakcie prac na Konstytucją 3 Maja była zoorganizowana demonstracja przez przedstawicieli miast -którzy nie posiadali prawa głosu -tzw. Czarna procesja
a żebraniną jest obecnie nasza praca -bo jałmużna to chyba to na czym opiera się żebracza dola
"elew" napisał:
"Pomysł z demonstracjami ulicznymi uważam za tragiczny. Proszenie o pieniądze na ulicy to naruszenie powagi zawodu. Nie wezmę w czymś takim udziału. Żebractwo - nazwijmy to po imieniu."
lekarze nie uznali czegoś takiego za tragiczna żebraninę
rónież w trakcie prac na Konstytucją 3 Maja była zoorganizowana demonstracja przez przedstawicieli miast -którzy nie posiadali prawa głosu -tzw. Czarna procesja
a żebraniną jest obecnie nasza praca -bo jałmużna to chyba to na czym opiera się żebracza dola
Bez przesady....lekarze lekarzami (pełny szacunek), ale chyba obędziemy się i poradzimy sobie bez wystąpień ulicznych.......
Witam Wszystkich forumowiczów!
Korzystając z publicznego charakteru tego forum chciałbym przeprosić jednego z kolegów z zaprzyajźnionego wydziału za zawarte w mojej wypowiedzi z dnia 4 stycznia 2007 roku stwierdzenie wskazujące, iż "jeden z sędziów nie podpisał listu protestacyjnego i jest to przejaw tchórzostwa". Przyznaję, że wypowiedź ta była nieprzemyślana i niegrzeczna. Moją intencją nigdy nie było sugerowanie, że jesteś tchórzem. Dałem się ponieść emocjom, czego robić nie powinienem.
SERDECZNIE PRZEPRASZAM MARKU za swoją wypowiedź.
Wojtek Modrzyński SSR Toruń
Urlop na żądanieto tylko 4 dni w roku. Ja myśle, że powinniśmy raczej wybrać się na dłuższe zwolnienia lekarskie. Przydało by się by dopocząc od nadmiernej pracy. Myśle, że to da lepszy efekt.
"onelk" napisał:
Urlop na żądanieto tylko 4 dni w roku. Ja myśle, że powinniśmy raczej wybrać się na dłuższe zwolnienia lekarskie. Przydało by się by dopocząc od nadmiernej pracy. Myśle, że to da lepszy efekt.
To chyba nie najlepszy pomysł. Nie sądzę, żeby wszyscy naprawę się rozchorowali w tym samym czasie, a brać tzw. "lewe zwolnienia" komu jak komu, ale nam nie bardzo wypada. Co więcej jest to ryzykowne.
Gdzieś padła myśl, iż sędziowie winni solidarnie zrzec się swoich urzędów w trybie art. 68 usp, z jednoczesnym wnioskiem do ministra o określenie terminu rozwiązania stosunku służbowego np. za 8 miesięcy, lecz jednocześnie prowadzić rozmowy z wysunięciem propozycji konkretnych zmian dotyczących ststusu sedziowskiego (sposób dochodzenia do zawodu, zarobki itd). Sprawdziłem oświadczenie takie można cofnąć, gdy nie upłaynął uzgodniony termin (uchwała SN III PZP 15/03 OSNP 2004/12/203), ale niestety są i głosy krytyczne, m.in. T. Liszcz, której zawdzięczamy usp z 2001 r. Pzni ta, np. stwierdziła, iż sędziowie cenią sobie szczególnie wizytu u Prezydenta celem wręczenia nominacji, chodziło tu o kolejne stanowiska sędziowskie, i tak przepadł pomysł, aby takie nominacje wręczać listownie). I co Wy na to? Propozycja wychodzi z założenia, iż sędziów nie da się zastąpić z dnia na dzień.
dobry pomysł ale trudny do zrealizowania....
"iga" napisał:
Musimy zainteresować Europę i tego oczekuję od Justitii. Skoro poprzednio udało się uzyskać wsparcie, myślę że trzeba ponownie zwrócić się o pomoc - drugi sygnał z naszej strony powinien Europę poważnie zaniepokoić i spowodować, że przyjrzy się naszemu statusowi i temu co pozostałe dwie władze z nami wyprawiają. Zatem chcę mieć pewność, że władze Justitii o taką pomoc się zwrócą - i powiadomią nas o tym. Nie mamy związków zawodowych więc niech Justitia o nas naprawdę skutecznie walczy. I chcemy to widzieć jak mamy do niej należeć.
Masz 100% racji, ja uważam, że obecny protest nic wymiernego nie da ale trzeba go kontynuować, jednak jednocześnie wszelkimi dostępnymi możliwościami należy zaiteresować problemem Europę i uzyskać poparcie jak największej liczby organizacji i instytucji i tu jest duże pole do popisu dla Justitii posiadającej niezbędne kontakty
My tu walczymy , zbieramy podpisy a w Okręgu >>>>>> z tego co wiem żaden Prezes Rejonówki nie podpisał listu bo podobno według szefostwa z Okręgu Prezesom to nie wypada podpisywać. No i co wy na to co sądzicie o konsolidacji i solidarności środowiska sędziowskiego. Ciekawe czy gdyby faktycznie przyznano nam podwyżki to Ci szanowni Prezesi Rejonów wzięli by je czy też nie bo na przykład nie wypada. Pozdrawiam Lublin.
EDIT by ADMIN
Nie piętnujemy tutaj poszczególnych osób, jeżeli nie znamy motywów dla których nie podpisali. Proszę tego rodzaju informacje podawać mi na PW a nie publicznie. Wszystkie tego rodzaju informacje będa w przyszłosci kasowane w całości...
SR Legnica i SR Jawor podpisały list prawie w 100 % (bez sędziów na zwolnieniach). Dzisiaj oddany Prezesowi SO.
[size=18]NADAL ZBIERAMY PODPISY POD UCHWAŁĄ IUSTITII.
"iga" napisał:
jeśli to prawda to WSTYD i dobrze że o ty napisałaś.
Prawda prawda i zgadzam się w 100% że to WSTYD WSTYD i jeszcze raz WSTYD i jeszcze jedno jak teraz ci "rezesi" spojrzą w oczy Sędziom w swoich sądach , skoro okazali się zwykłymi tchórzami i zamiast solidaryzować się ze swoimi to w trosce o własne stanowiska podporządkowali się dla mnie zupełnie nielogicznym zaleceniom. Ale jeszcze raz podkreślam WSTYD
choć wiceprezes to nie prezes, ale i ja podpisałem bez wahania jako pierwszy na okazanej mi liście. Ciekawe jaki odsetek sędziów w razie niepowodzenia akcji wystąpi z pozwem. I kto odważny zasądzi!!!
Bo po co pytania do TK, skoro w razie uzasadnionego pozwu można po prostu zasądzić?
a mnie dalej niepokoi ten mnożnik. Nawet jak odejdziemy od kwoty bazowej to kto będzie decydował jaka to będzie wielokrotność? Prezydent? Nie przekonuje mnie to. Jakie są rozwiązania w innych krajach?? Justitio - kolejne pole do popisu.
tu historia mnożnika - zwróćcie na to uwagę:
http://www.rp.pl/artykul/76732.html
U nas podpisali list i Prezes i wice SR bez żadnego problemu, a treść uchwały Naszego Zgr. będzie na stronie Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. w poniedziałek. !
"beata" napisał:
U nas podpisali list i Prezes i wice SR bez żadnego problemu, a treść uchwały Naszego Zgr. będzie na stronie Sądu Okręgowego w Piotrkowie Tryb. w poniedziałek.
To szczere gratulacje , macie widać i Prezesa i Wice z jajami szkoda że Ci w okręgu.....Sądów nie mogą tego powiedzieć
Po kilku wypowiedziach widać, że części z nas ta odrobina władzy i podlizywanie mecenasów trochę zawróciło w głowie. Nie ma co się wstydzić protestów nawet na ulicy ja nie czuje się lepszy czy ważniejszy od lekarza ratującego życie. Spójrzcie w jakich warunkach i za jakie pieniądze pracujemy to jest ten splendor ???
Bardzo podoba mi się pomysł z odmową kształcenia aplikantów przygotowujemy w wydziale taką formę protestu. Za mniej niż 100 zł mam kształcić przez miesiąc radcę prawnego czy adwokata. Korporacje wpisują się w głos z ministerstwa. Odmówmy wszyscy ciekawe co zrobią?
Wiadomośc była w Teleexpresie o jednym z konfratrow który podał sąd pod Sąd za zabranie mu asystenta i warunki pracy (ilośc spraw) przyznawac się kim pierwszy odważny jest !!!
może komuś dziś umknęła lektura...
Reakcje: Senatorowie nie dadzą sędziom
Lech Gardocki 11-01-2008, ostatnia aktualizacja 11-01-2008 09:35
I prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki o wypowiedzi wiceministra sprawiedliwości Mariana Cichosza dotyczącej podwyżek sędziowskich uposażeń
Dlaczego sędziowie się burzą
Sędziowie nie odpuszczają w sprawie podwyżek
Senatorowie nie dadzą sędziom ani grosza
W artykule Tomasza Pietrygi „Senatorowie nie dodadzą sędziom ani grosza” zamieszczonym w „Rzeczpospolitej” z 10 stycznia br. wiceminister sprawiedliwości Marian Cichosz tłumaczy brak podwyżek uposażeń sędziowskich tzw. automatem ustawowym, który wiąże wynagrodzenia sędziów z wynagrodzeniami w SN, NSA i IPN, a tymczasem, jak stwierdził, „w budżecie tych instytucji nie przewidziano środków na ekstrapodwyżki”.
Jest to tłumaczenie całkowicie fałszywe. Konstruując projekt budżetu SN na 2008 r., czekaliśmy do końca na to, że Ministerstwo Sprawiedliwości doprowadzi do wydania rozporządzenia prezydenta RP podwyższającego przelicznik kształtujący wynagrodzenia sędziów, aby odpowiednio sformułować plan wydatków SN, który to plan opierać się musi na stawkach obowiązujących w chwili jego sporządzania. Także już po przekazaniu Sejmowi naszego projektu byliśmy gotowi w ciągu jednego dnia zmienić go, zwiększając plan wydatków, gdyby wspomniane rozporządzenie zostało wydane. Krótko mówiąc, było zupełnie odwrotnie, niż to wynika z wypowiedzi p. wiceministra. Nie dlatego ministerstwo zrezygnowało z planów podwyższenia uposażeń sędziowskich, że SN nie przewidział odpowiednich środków w swoim budżecie, lecz SN nie przewidział dodatkowych środków w projekcie swojego budżetu, ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości zrezygnowało z przeprowadzenia podwyżki wynagrodzeń sędziów powszechnych.
Źródło : Rzeczpospolita
Sz. P. Marianie Cichosz
"romanoza" napisał:
Dobrze, że o nas mówią i piszą, ale a szymek ma rację. Definicja strajku włoskiego była nieco hmm, ułomna? Moim zdaniem powinniśmy w ogóle wyeliminować pojęcie strajk z naszych żądań. Jest ono niepotrzebne. Po prostu powinniśmy podkreślać, że przestaniemy pracować ponad wymiar, ku chwale ojczyzny. Nie strajkujemy, tylko pracujemy na normalnych zasadach. Nie będzie ekstra płacy - nie ma ekstra pracy. Koniec z przesiadywaniem po nocach, weekendach i na urlopie. Czy to jest strajk? Oczywiście, że nie. Lekarz w przychodni potrafi wystawić dwadzieścia numerków i tylu chorych przyjąć, do specjalisty czeka się kilka miesięcy. I tak powinno być u nas, wpływa akt oskarżenia, poczeka aż sędzia załatwi poprzednie sprawy z referatu, to samo z pozwem. Jeżeli rozsądek zachowają przewodniczący wydziałów i prezesi to nie używając pojęcia strajk osiągniemy w ten sposób te same skutki. Jak się trochę zakorkuje, to może i przyjdą efekty.
z tym sie zgadzam. Powinnismy pracować tak, żeby kazdej sprawie poswięcić tyle czasu w godzinach pracy na ile ona zasługuje. Nowa sprawa czeka na wyznaczenie dopóki nie bede miał dość czasu by sie z nia dokładnie zapoznać. Jak strony złożą nowe pismo odraczam rozprawę żeby się z nim zapoznac itd
[
z tym sie zgadzam. Powinnismy pracować tak, żeby kazdej sprawie poswięcić tyle czasu w godzinach pracy na ile ona zasługuje. Nowa sprawa czeka na wyznaczenie dopóki nie bede miał dość czasu by sie z nia dokładnie zapoznać. Jak strony złożą nowe pismo odraczam rozprawę żeby się z nim zapoznac itd
Zobaczcie koledzy w jakich warunkach pracujemy i jak daliśmy się ogłupić pracą w ciągłym pospiechu.
"owinniśmy każdej sprawie poświęcić tyle czasu ile na to zasługuje".. przcież to powinno być oczywiste , że tak być powinno, a my to traktujemy jako strajk włoski. To efekt wielu lat pracy ponad siły. Znam przypadki, ze jeden sędzia miał trzy sesje równocześnie, skoro się na to zgodził, to na pewno nie był do nich należycie przygptowany.. Albo 5 sesji w tygodniu, kiedy się do nich przygoptować ? I po co to robimy? Wystarczy zatem, że będziemy pracować tak, jak powinniśmy! I to juz powinno lekko sparalizowac niektóre sądy.
"Jola" napisał:
[
(...)Znam przypadki, ze jeden sędzia miał trzy sesje równocześnie, skoro się na to zgodził, to na pewno nie był do nich należycie przygptowany..
Usiadłam z wrażenia. Dwie naraz to i u mnie jeden nawiedzony kolega sądził. ALE TRZY??!!
W grodzkim to sie da zrobić. Naprawdę.
"falkenstein" napisał:
W grodzkim to sie da zrobić. Naprawdę.
Czyli w grodzkim musicie się dopiero nauczyć "normalnie" pracować
2 sesje albo na jednej sesji Cupr, K i Ks, do tej pory nie udało mi się jeszcze pobic rekordu aby wszystkie procedury łącznie z kpw stosowac na jednej sesji ale kto wie, grodzki to inny swiat
romanoza ma słuszność, koniec wyrabiania się za wszelką cenę kosztem rodziny i siebie. Ja miałam dzisiaj taką piękną "kupkę" akt przygotowaną, żeby zabrać do domu, ale zmądrzałam na chwilę przed wyjściem i ją walnęłam do szafy. Ludzie! nic dziwnego,że Minister potem takie bzdury mówi, że są sądy przerośnięte kadrowo./ Tymczasem to my sami napędzamy statystyki, czujemy się albo odpowiedzialni albo ciągle czemuś winni? Siedzimy w sądzie do wieczora albo taszczymy do domu akta W IMIĘ CZEGO?
Ja skończyłam z tym
i Wam też radzę.
Martwić się zacznę jak wpłynie sprawa o przewlekłość..... kolejny bat na nas.
Wystarczy, że każdy z nas zacznie pracować tylko 8 godzin na dobę, to już sądownictwo wyłoży się na łopatki.
Gdynia podpisała już list do MS i uchwałę w sprawie aplikantów radcowskich, teraz krąży uchwała Iustitii do podpisania. Gdańsk też podobno zwarł szeregi.
Pozdrawiam wszystkich weekendowo.
ODPOCZYWAĆ!
"Marc" napisał:
2 sesje albo na jednej sesji Cupr, K i Ks, do tej pory nie udało mi się jeszcze pobic rekordu aby wszystkie procedury łącznie z kpw stosowac na jednej sesji ale kto wie, grodzki to inny swiat
Stare to już czasy, ale bywało w grodzkim całkiem często: k.p.k. uproszczak, zwyczajne, wykroczonka i wisienka - k.k.s., a równolegle miało być i było pos. niejawne - nakaziki od Sasa do Lasa....a popołudniu (gdy już wiedziałem, że tam trafię) szedłem do gospodarczego.... przygotować się do posiedzeń.....
ale nie miałem wtedy 30stu lat i świat był piękny....ale teraz z perspektywy samego gospodarczego (no dobra są i upadłości) jest jeszcze piękniejszy.....
ja też postanowiłam zmądzrzeć
niejednokrotnie miałam po dwie sesje jednego dnia, przeważnie za chorą koleżankę, żeby ratować statystyki. Ponadto ponad pół roku kiedy kolezanka z wydziału poszła na dlugotrwałe zwolnienie (ponad rok) na mojej głowei był cały wpływ. Wielokrotnie chodziłam na sesje chora bo szkoda
teraz z tym skończyłam
Bravo niespielak!
No cóż Małami, mądraś kobita. ja nie mogłam tak zrobic bo juz mam w domu 27 tomów akt- (2 uzasadnienia do pisania). Człowiekowi lżej jak przeczyta ze inni też nie mają lekko. Tylko to my sami narzucamy sobie to tempo. Jesteśmy niewolnikami statystyk. 8-godzinna praca sędziów pogrązy sady . Tylko co z tego zawsze znajdą sie gorliwcy i osoby z giętkim kregosłupem, i wówczs ci normalnie praucjacy - dostana wytyk i to bedzie koniec naszego buntu. Choć jak czytam te wszystkie posty mam nadzieje ze przy okazji tego niepodległościowego zrywu załatwimy właśnie kwestie normalnego czsu pracy, obiecywanego asystenat dla kazdego sędziego. Dlatego myślę ze równie istotną kwestią wymagajaca nagłosnienia jest nie tylko kwestia podwyzek- ale równiez czasu i warunków pracy.
pozdrawiam jo
A propos mediów.
W Poznaniu rozmawiamy z mediami lokalnymi. Dziennikarze nas znają, a my ich. Nie ma mowy o żadnej manipulacji.
Przed chwilą wróciłem z lokalnej telewizji, gdzie produkowałem sie na żywo. Przygotowano filmowe wprowadzenie. Było rzetelne i na temat. Żadnego obciachu. Pytania w programie w sumie letnie. ale prowadząca dała mi się wypowiedzieć. Pełna kultura i zero manipulacji. Podobnie z gazetami.
Wniosek, a wynika on z doświadczenia z Rp, która wykastrowała oświadczenie Iustitii z treści, które się pani red. nie podobały, jest taki: lokalne media i nie za dużo.
Za chwile zluzuje nas WOSP itp.
Czytałem też wypowiedzi internautów na stronie telewizji w której się produkowałem. Cztery. Jeden głęboko sfrustrowany i w sumie głupi, jeden, chyba sędzia i dwa w sumie pozytywne.
To tak np. w temacie niekorzystnej sytuacji medialne sędziów /to cytat/.
Pomysł, by przesyłać podpisy do KRS i Iustitii znakomity.
Aha, w Poznaniu i okolicach akcja zbierania podpisów idzie pełną parą. Robimy to sami, ale i też za pośrednictwem prezesa SO.
Pozdrawiam
A może wkleisz jakiś link z tym występem?! Z góry łączę wyrazy najwyższego uznania!
Proszę bardzo.
http://epoznan.pl/index.php?section=news&subsection=news&id=8395
Wszystkim mało. Nie zastanowicie się, że może wcale mało nie zarabiamy? Uważam, że nie pracujemy ciężej, niż inne grupy zawodowe, np. pielęgniarki, które zarabiają kilka razy mniej od nas. OK, nasza droga kształcenia była dłuższa i zapewne cięższa - ale właśnie dlatego zarabiamy znacznie więcej. Dlaczego niby mielibyśmy zarabiać jeszcze więcej? Mam netto 4.179 zł - nie jest to mała kwota. Oczywiście, żyję od wypłaty do wypłaty, mam 16 - letni samochód, a jak żonie skończy się zasiłek macierzyński w marcu, to chyba zaczniemy jeść chleb z pasztetową. NIemniej jednak należy mieć na uwadze, że inne grupy zawodowe zarabiają znacznie mniej. Weźmy np. takich policjantów. Praca niełatwa i marnie płatna. To oni prowadzą większość dochodzeń, obsługują zdarzenia, itp. A my? Siedzimy sobie przed komputerem i stukamy w klawisze. I jeszcze chcielibyśmy więcej zarabiać. Trochę pokory! Czasami mam wrażenie, że niektórzy sędziowie uważają się za jakąś wyróżnioną część społeczeństwa. Waga naszej pracy jest moim zdaniem bez porównania mniejsza, aniżeli praca chirurga, a zwłaszcza jeżeli chodzi o wybitnych specjalistów, np. kardiochirurgów. To na nich spoczywa wielka odpowiedzialność. A my? Co to za odpowiedzialność skazać kogoś na zawiasy? Nie przesadzajmy, trochę więcej pokory, w końcu utrzymują nas podatnicy, w znacznej mierze ludzie przedsiębiorczy, którzy nie mają takich przywilejów jak my, np. 100 % wynagrodzenia za czas choroby, uposażenie zamiast emerytury. Ja również chciałbym więcej zarabiać, jednakże wszyscy Polacy jedziemy na tym samym wózku. Nie rozumiem, dlaczego akurat sędziom należą się jakieś duże podwyżki. Jak się nie podoba, to trzeba było skończyć studia na politechnice i otworzyć swój własny biznes - tak jak sporo moich kolegów ze szkoły średniej. Oni nie narzekają, wzięli los w swoje ręce.
Przyłączam się - brawo dla odważnych. Trzeba o tym mówić w mediach. Przed chwilą się wpisałam w temacie o aplikantach radcowskich i adwokackich, więc nie będę powtarzać, ale uważam, że trochę zamieszania może zrobić wypowiadanie umów. Niestety - takie czasy, że tylko nagłośnienie akcji w mediach może dać efekt. Przykład protestów lekarzy najlepiej o tym świadczy. Chyba nikt z nas nie wierzy, że dostaniemy godziwe wynagrodzenie bo władza uzna, że nam się po prostu należy za ciężką pracę (o gwarancjach konstytucyjnych nie wspomnę). Wielki ukłon dla tych, którzy zaczęli całą akcję. Zaczęło się kręcić i nie możemy tego teraz zmarnować.
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 12:45 am ]
Przyłączyłam się oczywiście do Dreda, nie do RadkaW. Ostatni post podniósł mi ciśnienie, a to nie jest zdrowe przed snem. Teraz muszę pić melisę na uspokojenie. Filantrop!
Mógłbyś się zdziwić, gdybyś się dowiedział jakie są łączne zarobki -nawet w administracji państwowej, osób pracujących na mniej "restiżowych" stanowiskach niż nasze. Uważam stwierdzenie, że zarabiamy znacznie więcej jest "znaczącym" nadużyciem.
Poza tym jakoś nie słyszę słów potępienia dla lekarzy, którzy chcą zarabiać "znacznie więcej" niż pielęgniarki czy ratownicy medyczni.
To może problem w tym, że to pozostali pracownicy administracji publicznej zarabiają za dużo, a nie my za mało?
"RadekW" napisał:
To może problem w tym, że to pozostali pracownicy administracji publicznej zarabiają za dużo, a nie my za mało?
A nie uważasz że łatwiej podwyższyć pensje nam niż obniżać wszystkim innym ?
do Radek
składałam ślubowanie, ale nie przypominam sobie bym ślubowała pracować półcharytatywnie. Osobiście nie rozumiem twoich dylematów. Też popieram protest pielęgniarek, policjantom też dałabym więcej. Ale w przeciwieństwie do nich zdałam jeden z najcięższych egzaminów w kraju. I to zdałam dobrze. Poza tym dlaczego chcesz równać w dół. Z budżetu państwa wypływała i nadal wypływa rzeka pieniędzy. Może by uszczelnić wreszcie te dziury. A urzędy skarbowe i ściągalność podatków? A KRUS? itd, itp.
Czy ty aby nie jesteś prowokator?
RadekW: "Nie rozumiem, dlaczego akurat sędziom należą się jakieś duże podwyżki."
"duże"? - ale należą się przynajmniej takie podwyżki jak innym, prawda? skoro wszyscy dostali podwyżkę z powodu obniżenia składki rentowej, to czemu sędziowie nie mają dostać podobnej? w końcu też płacą podatki, z których będzie sfinansowana obniżka składki. i proszę nie używać wyświechtanego argumentu o stanie spoczynku. liczy się tu i teraz, a nie niepewna przyszłość. gdyby od lipca, zgodnie z zapowiedziami, wzrósł mnożnik o 0,3 zapewne nikt by głosu nie podniósł. patrząc z zewnątrz prawdziwym problemem zresztą nie jest kilkaset złotych, tylko miejsce III władzy w państwie.
OK, trochę ze mnie prowokatro. Zdziwiło mnie jednak to, że spośród setek postów nie ma ani jednego, który spojrzałby na tę kwestię z innego punktu widzenia, niż tylko czubek swojego nosa. Chciałbym zarabiać więcej, bo wówczas mógłbym zmienić mieszkanie, obecnie w klatce schodowej jest ponad 20 psów i ja jestem jak więzień, nie mogę nic z tym zrobić. Ale moja szwagierka jest pielęgniarką, zarabia 900 zł i również ma dwoje dzieci - i co ma zrobić? MAm jej prosto w oczy powiedzieć, że za mało zarasbiam? Obrażę ją w ten sposób. A co do tego, że egzamin sędziowski jest najcięższy w kraju - bez przesady. Mogłabyś np. zdać egzamin z księgowości i więcej zarabiać, myślę, że jest on trudniejszy. Albo egzamin mojego kolegi, który uzyskał uprawnienia budowlane (kolega z klasy, rocznik 76). NIe wiem, skąd taki wniosek, że to najcięższy egzamin? To jet dorabianie ideologi i stawianie się na piedestale.
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 1:28 am ]
ideolog i i - oczywiście
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 1:30 am ]
Uważam, że stwierdzenia, z których wynika, że pracujesz "ółcharytatywnie" obraża znaczną część społęczeństwa, która pracuje równie ciężko (czy w ogóle my pracujemy ciężko?) i zarabia o wiele mniej. POwiedz lekarzowi na stażu, że zarabiając ponad 4 tys. zł pracujesz "ółcharytatywne".
"RadekW" napisał:
POwiedz lekarzowi na stażu, że zarabiając ponad 4 tys. zł pracujesz "ółcharytatywne".
a czemu akurat lekarzowi na stażu? przecież to absolwent studiów, jak aplikant, aplikanci sądowi chyba nie mają więcej niż stażyści? czy lekarz stażysta jest na stażu od absolutorium do emerytury? w każdym zawodzie adepci mają ciężki początek. zarobki sędziego porównaj do zarobków lekarza po "dwójce", z pracą rano na etacie, prywatnym gabinetem po południu i dyżurami w weekendy.
W moim mieście zwykli robotnicy zaczynają zarabiać tyle co ja - to żałosne. Z tego co wiem to w Wielkiej Brytanii sędziowie protestując przeciwko niskim uposażeniom masowo zaczęli zarudniać się jako taksówkarze i od razu otrzymali żądane kwoty.
Ostatnio miałam remont w mieszkaniu i panom od remontu tytułem wynagrodzenia [b:0964398e53]za miesiąc ich pracy[/b:0964398e53] zapłaciłam równowartość moich [b:0964398e53]1,5 miesięcznych zarobków netto.[/b:0964398e53] A dodam, ze po 15 latach pracy mam spory dodatek stażowy, mam 1 stawke awansową oraz dodatek funkcyjny. No i dodam, że bywało tak, że mijalismy się w drzwiach, gdy oni przychodzili, czasami, gdy wracalam ich juz nie było. Acha - i oni nie pracowali w niedziele.
do Radek
księgowe mają się dobrze. I architekci też. Nie rozczulaj się tak.
do Radek w
Gdzie zdawałeś swój egzamin, że tak nisko cenisz poziom jego trudności?
Księgowana, budowlany, architekt - który z tych zawodów ma gwarancję wysokości zarobków w konstytucji? Masz pojęcie ile rzeczywiście zarabia lekarz, chyba żadnego. Widziałeś porównanie poziomu zarobków sędziów w innych krajach, i to niekoniecznie bogatszych od Polski.
Jak Czytam Twoje posty, to mi ręce opadają.
Nie jesteś przypadkiem z Ministerstwa??
Kto będzie kolejny - prowokator z CBA.
Uwaga, jak ktoś ma na koncie po 10 stycznia więcej niż 500 złotych, niech sie dobrze zastanowi zanim z nich skorzysta...
Przecież Polacy to w większości sprytny i zaradny naród. Zdecydowana większość nie ma takiego zakazu jak my i każdy coś tam sobie kombinuje na boku (zupełnie na czarno, bez rachunku itp), dlatego trudno jest zestawić nasze zarobki z innymi. Znam taki przykład szeregowy pracownik ENEA (elektryk) zarabia ok. 2000-2500 zł netto + deputat elektryczny. A po godzinach wiadomo - rozprowadza instalację elektryczną w nowo budowanych domach jednorodzinnych, przy remontach, usuwa awarie itd.. W sumie wychodzi znacznie lepiej od sędziego, który też robi po 15.00, ale za zupełną daarmochę. Dlatego rzeczywiście nie ma powodu żeby żałować księgowych, architektów, elektryków... Nad tą niezaradną częścią społeczeństwa nie ma się co rozczulać, ponieważ każdy ma prawo pójść na budowę, rzetelnie popracować i zarobić tyle na ile go stać. Takie osoby korzystają także z pomocy socjalnej. Z całym szacunkiem, chyba nie można nas do nich porównywać...
Cieszę się, że wywołąłem taką małą dyskusję. Powiem tak: obiektywnie zarabiam za mało, nie stać mnie na wiele rzeczy, np. kupno książek prawniczych. Uważam, że z moją jako taką pozycją zawodową powinno być mnie stać na kupno samochodu rocznik 2000. Itd, itp. No, ale wiele innych osób również zarabia obiektywnie za mało.
Mam kuzyna, który jest pracownikiem fizycznym w prywqatnej firmie. Aby zarobić 2 - 2,5 tys. zł musi pracować po 250 h miesięcznie. Moim zdaniem jego pracodawca jest przestępscą - art. 218 k.k. I co on ma zrobić? Prokuratura w tym małym miasteczku nie widzi takich spraw, przynajmniej oficjalnie. On też ciężko pracuje. Wiem, że skończył tylko szkołę zawodową, ale to uczciwy człowiek, mający dwoje dzieci i żonę. On też chciałby godnie żyć, a tymczasem haruje jak wół. My z racji tego, że jesteśmy jako tako wykształceni, to i zarabiamy więcej, i mamy lżejszą pracę.
TAk na marginesie - nie jestem z ministerstwa, jestem od pół roku sędzią w SR GDańsk-Południe.
To musicie mieć luz w tym Gdańsku...
Ja uważam, że za dużo pracuję ale niestety muszę, bo trzeba opanować wpływ "a przynajmniej podjąć próbę" (jestem jeszcze ASR). Z uwagi na obciążenie jest to również ciężka praca fizyczna. Zresztą zapytaj koleżanki Beleg jak Ona nazywa karnistów. Ma trochę racji ;-)
Pozdrawiam
Drogi RadkuW!
Co Ty robisz że masz taką lekką pracę? Bowiem ja jestem sędzią z zawodu. I mam ciężką pracę. Powiem Ci trochę na temat mojej pracy, bo widzę że nie masz o niej pojęcia. Moja praca nie polega na siedzeniu prze komputerem i pisaniu. To robią u nas sekretarki. Owszem korzystam z komputera i to bardzo dużo. Ale przede wszystkim czytam, czytam, czytam i myślę jak rozwiązać problemy. Pisanie to tylko element końcowy tego co już wymyślę. Chodzę także na sesje. Sesja to czas kiedy spotykam się na rozprawach ze stronami postępowania i wówczas rozstrzygam ich problemy. Ponieważ chcę być dobrym sędzią - staram się to robić dobrze, uczciwie i sprawiedliwie. Toteż do każdej sprawy bardzo się przykładam. Przesłuchuję świadków, słucham samych stron, czytam pisma ich pełnomocników. Przez cały czas żyję pod dużym napięciem psychicznym i ogromnym obciążeniem umysłowym. I powiem Ci jedno praca umysłowa - to naprawdę ciężka praca. Wiem że Ci trudno w to uwierzyć - ale po jednej sesji z 10 sprawami na wokandzie jestem padnięty. Jadę z reguły do domu, jem obiad i często padam z nóg. Zdarzało mi się że po wyjątkowo ciężkiej i stresującej sesji kładłem się spać około 20.00 i spałem 10 godzin. Taki byłem zmęczony. Trudno w to uwierzyć? Spróbuj kiedyś popracować umysłowo, tak na pełnych obrotach przez 10 godzin - zobaczysz co to jest. Bo wbrew temu co myślisz sesja nie trwa od 10.00 do 14.00. Ja zaczynam zawsze o 8.30-8.45. Kończe po 16.00. Ale nie minuta po 16.00. Bywa że kończę o 17.00, ale zdarza się że kończyłem o 18.30 czy nawet po 19.00.
To może teraz Ci opowiem ulubionym okresie każdego Polaka - czyli weekendzie. Więc w weekend ja też lubię poszaleć. Najczęściej szaleję w nocy, jak każdy. Szaleję z aktami i laptopem. Piszę wówczas uzasadnienia. Czasami jest to proste uzasadnienie i piszę tylko 3 godziny. Ale czasami to mam zabawę na całego - coś w rodzaju balu sylwestrowego w ciągu roku. Wtedy piszę 6-7 godzin.
Jestem sędzią. Mam zagwarantowane w Konstytucji godne zarobki. Za te godne zarobki kupiłem sobie ogromne i luksusowe mieszkanie w Warszawie o powierzchni 35 m2. Mam ogromy pokój, liczący 17 m2. Tam śpi moja córka i moja żona. Ja w tym czasie pracuję w kuchni. Tam piszę późną nocą uzasadnienia. Bo nie ma gdzie i kiedy ich pisać......
Jestem polskim sędzią i jak widać z mego opisu żyję godnie.....
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 10:34 am ]
I jeszcze jedno - od kilku lat - podając w urzędach swój zawód podaję ... prawnik. Wstydzę się podać sędzia, będąc ubrany w kilkuletni garnitur średniej klasy, w buty kupione w sklepie za 150 złotych i mając na nosie okular, których oprawki byłym hitem w 1998 roku.
RadekW- jestem w szoku, że w ogole ktoś z nas może prezentowac taki punkt widzenia, jak Ty...
Nasza praca polega na tym, że siedzimy i pykamy na klawiaturze?
Wiesz, dokładnie taką samą ocenę pracy umysłowej prezentuje taki tam jeden znany mi mechanik samochodowy - on to się narobi, bo w robocie się pobrudzi, a takie inteligenty to nic, tylko w te klawisze pykają siedząc w fotelach...
Nie wiem, gdzie Ty pracujesz, ale ja to Cię uprzejmie informuję, że moja praca "umysłowa" jest często ciężką pracą fizyczna. Gdy przesiedzę 5,6, a czasem 7 godzin na sali rozpraw, w ciągłej i pełnej koncentracji, to czasami czuje się jakby mnie czołg przejechał. Po spedzeniu często kilkunastu godzin nad uzasadnieniem, bardzo często mam poczucie, że mniej bym się zmęczyła, gdybym węgiel przerzucała.
A juz niezaleznie od tego....ja jestem pełna szacunku dla osób pracujących fizycznie, ale cała cywilizacja, rozwój, postęp opiera się na myśleniu. Wydawało mi się, że w tym gronie nie trzeba będzie nikogo przekonywac, że wykształcenie, wiedza są tymi czynnikami, które muszą wpływać wzmacniająco na poziom wynagrodzenia. I to juz zupełnie abstrahując od innych aspektów naszego konkretnie wynagrodzenia.
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 10:55 am ]
widzę, że w międzyczasie Dorota przeprowadził podobną w cżęści analizę
bardzo chętnie edytowałabym poprzedni post, nie piszac pod swoim kolejnego, ale nie mam tu takiej opcji
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 10:56 am ]
juz widzę - samo się edytuje
Dorota ma w 100 % rację, ja też w tej pracy nie widzę nic lekkiego ! Co Radku powiesz na półroczny maraton polegający na orzekaniu na delegacji prezesowskiej dwa razy w miesiącu w II instancji, gdzie ślepy los sprawiał, że dziwnym trafem większość to były wielotomówki i to z kks, sesje trzy razy w tygodniu w rejonie (bo wydział się całkowicie rozsypał z uwagi na odejścia sędziów i choroby), plus przewodnictwo temu wydziałowi a w jedynym wolnym dniu w tygodniu dyżur aresztowy badź trybowy? W weekend rzeczywiście był czas na szaleństwo - jak to wszystko ogarnąć i czy te dwa lata w zawiasach to rzeczywiście dać czy nie dać! Nie wierzę, ze jesteś sędzią jeżeli piszesz że taki wyrok w zawiasach to nic takiego! Powiedz w jakim wydziale i w jakich sprawach orzekasz, że jest tam tak lekko i przyjemnie - ja się przenoszę!
No chyba, ze ktoś jest pozbawiony całkowicie odpowiedzialności za to co robi to wówczas się zgodzę pensja 4.200 zł jest absolutnie za wysoka!
Drogi RadkuW,
ja natomiast, asr - w przeciwieństwie do szczęściarza Doroty - nie mam nawet zdolności kredytowej, aby kupić sobie takie 35-metrowe mieszkanie. i nie mam co o własnym mieszkaniu marzyć. na szczęście nie założyłem jeszcze swojej własnej rodziny, mieszkam z 2 innymi osobami w wynajmowanym mieszkaniu (wielki sędzia, co). na lepsze warunki mieszkaniowe mnie nie stać. gdy powiedziałem osobie, która wynajmuje nam mieszkanie, a którą musiałem prosić o niższy czynsz, poniżać się wręcz - że jestem sędzią (jak to dumnie brzmi), ta osoba nie chciała mi uwierzyć. i w przeciwieństwie do szczęściarza Doroty - ja nawet nie mam garnituru średniej klasy, nie stać mnie po prostu. buty kupione za 150 zł służą już trzecią zimę. wstydzę się przed adwokatami, którzy przychodzą do mnie na salę. zazdroszczę stronom, ktore podają mi dane o swoim stanie majątkowym - mają mieszkania, działki, dobre auta, żony, dzieci - i mają tyle lat co ja. ja się tego nigdy przy obecnych warunkach nie dorobię. i co mam zrobić? zawsze chciałem być sędzią, to było moje marzenie. mam wystosować prośbę do prezesa o zgodę na wykonywanie dodatkowej pracy jako ten przysłowiowy już taksówkarz? nawet gdybym dostał tę zgodę, to nie miałbym kiedy tą taksówką jeździć. wieczorami czytam akta i piszę uzasadnienia. pozdrawiam. nie wiem kogo, wątpię, żebyś był sędzią.
zróbmy mu egzamin
Uwielbiam swoją prace i nie zamieniamym jej na żadną inną, ale egzamin sędziowski zdany na ocenę dobrą w 1997 roku sni mi się jako koszmar do dzisiaj, a i tak uważam, że w porównaniu do dzisiejszego poziomu egzaminu sędziowskiego byl latwizną, nie mogę podjąc żadnej dodatkowej pracy (oprócz patronatu nad aplikantami radcowskimi za 85 zotych brutto) a kolega Radek uważa że jest w porządku , też uważam że inne grupy zawodowe powinny zarabiać lepiej, ale oni mają dużo większe możliwości manewru, przyslowiowa pielegniarka może rozpocząć dziaanośc gospodarczą i na kontrakt śwaidczyć swoje usulugi, jak wszystkie zrobią wypowiedzenie w szpitalu, to dyrektor zmięknie, przyjmie ich z powortem do parcy i zaplaci. jak ja zloże w proteście wymówienie, to po miesiącu prezydent nie wręczy mi z usmiechem na slodkich ustach nominacji. co prawda mam nienormowany czas pracy, ale oprócz wypadków losowych, a raczej innych obowiązków slużbowych nie zdarzylo mi się spóźnic na rozprawę, albo olać godziny przyjmowania interesantów, a jak ide do lekarza, który przyjmuje od godziny 10 rano to mogę być pewna że przed 12 sie ni zjawi w przychodni, bo w tych samych godzinach zatrudniony jest gdzie indziej na etacie, o czym my tu mówimy. Idę bo cholera mnie bierze.Dorota
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=12611&wid=9555204&rfbawp=1200133286.369&ticaid=152a4
Radek nie ma pojęcia o pracy sędziego w SR Gdańsk-Południe!Jakiś czas temu była prowadzona kontrola ministerialna. Z tego co wiem okazało się, że sędziowie z wydziału karnego tego sądu są najbardziej obciążeni (najwięcej oskarżonych i najwięcej tomów przypadających na jednego sędziego).
Wiesz człowieku, ile trwa chocby napisanie uzasadnienia w kilkudziesięciotomowej sprawie, w której jest kilku oskarżonych? To pierwsze pytanie testowe...
No tak, lekarze prowadzą głodówkę. Hm, ja po czterech dniach pod rząd na sali i ślęczeniu do 1 w nocy na d sesją, a potem od 6 na nóżkach w piątek już poadałam. I za męża asesorską pensję poszliśmy do restauracji na obiad. Jak by nie to to byłaby głodówkaaaa. Dobrze że było jeszcze coś na koncie. Trzymajcie się. Jutro będzie lepiej.
Do Radka. Taka mała prośba, proszę skończyc z porównywaniem pracowników fizycznych do umysłowych. Czas wyraźnie zaznaczyc również finansowo, że praca fizyczna to lżejsza praca niz umysłowa i zdrowsza, a dodatkowo znaczna cześci społeczeństwa może ją wykonywac w przeciwieństwie do umysłowej. Myslenie jak pokazuje rzeczywistośc nie jest łatwa pracą a poza górnikiem w kopalni to mało w niej stresu. Wyrównaj zarobki wszystkim ... ale to chyba nie ta epoka i nie ten kraj. Pozdrawiam i proszę o odrobine szacunku dla naszych nerwów chyba, że po prostu lubisz się drażnic.
http://www.polskatimes.pl/2,16872.htm
Nie zgadzam się z RadkiemW, ale wydaje mi się, że poruszył on pewien poważny problem. Faktem jest, że wielu z nas nie potrafi dobrze zarządzać czasem i oragnizować sobie pracy. Z moich obserwacji wynika, że w tym samym wydziale, przy takim samym obciążeniu (w sensie liczby i ciężaru gatunkowego spraw) jedni sędziowie sobie radzą (mają uporządkowane referaty, terminowo podjemują czynności, piszą uzasadnienia w terminie, sesje trwają od 9.00 do 15.30), a inni niestety sobie nie radzą (w referacie bałagan, z szafy po otwarciu akta sie wysypują, nic nie jest zrobione w terminie, sesja trwa od 8.00 do 17.00, itp.).
Prawdą jest też, że nikt nas nie szkoli ze sposobów orgnizacji pracy i zarządzania czasem. Albo się tego sami nauczymy albo nie. Nie twierdzę oczywiście, że nie jesteśmy nadmiernie obciążeni pracą - bo jesteśmy. W wydziale cywilym 800 - 1.000 spraw w referacie, to zdecydowanie za dużo (liczby z naszego okręgu). Jednak uderzmy sie we własne piersi - część winy spoczywa na nas.
Potwierdzają to niektóre wypowiedzi na forum dotyczące sporów na temat wykładni prawa. Część osób dąży za wszelką cenę do maksymalnego utrudnienia sobie i stronom życia oraz absolutnego skomplikowania procedury. Tylko po to, aby dłużej prowadzić sprawę i wykonać w niej więcej czynności.
PS. Wystąpiłem trochę jako advcatus diaboli. W celu ożywienia dyskusji.
ubi w tym wątku i na temat pecunia temat jest wystarczająco ożywiony bez Ciebie i Radka Panowie, co do zasady racja, zanim zarzucisz coś innej osobie uderz się we własną pierś, ale... Każdy z Was się zgodzi, że pasywna sytuacja w zmianie zarobków sędziów i asów w ostatnich 2 latach i w kolejnym roku jest niezrozumiała. Przynajmniej tą inflację powinniśmy pokonywac, a poza tym skoro szeregowy lekarz ma możliwośc zarobienia 10K i o tym władza wykonawcza chce rozmawiac, to równie dobrym tematem dla władzy sa nasze zarobki, dlatego proszę nie w tym wątku z tymi chlijskimi papryczkami
Chciałem tylko pokazać, że argumentacja typu - należą się nam wyższe wynagrodzenia, ponieważ bardzo ciężko pracujemy jest łatwa do podważenia. Po pierwsze, pracujmy mądrzej, a nie dłużej i ciężej. Po drugie, zacytuję syna sędziego SO z jednego z najmniejszych okręgów: ,,Tata był zawsze w domu o 13.00, żeby zrobić obiad i nie przynosił żadnej pracy do domu".
Wydaje mi się, że godziwe wynagrodzenia należą się nam z uwagi na pozycję ustrojową sądów, konieczność zagwarantowania niezawisłości i normy Konstytucyjne, a nie dlatego, że ,,praca sędziego ciężka jest", bo z tym bywa różnie.
a gdzie rzeczony Radek? Czyżby wystaszył się egzminu?
Z tym się zgadzam Ubi, nie każdy wydział i nie każdy Sąd jest obciążony w równym stopniu i to też jest powszechny problem, mój kolega nawet twierdzi, że w jego wydziale rozróżniane jest obciążenie - starsi czyli bardziej doświadczeni o dziwo mają mniej bądź łatwiejszy referat, aczkolwiek chciałbym zaznaczyc, że wszelkie zmiany ustrojowe korzystne w najmniejszym stopniu dotykają SR jesli sa korzystne a w największym kiedy sa niekorzystne a SR to 70% całej machiny, stąd głowny postulat uważam za słuszny nie rozważając obciążenia SO i SA.
"ubilexibi" napisał:
Wydaje mi się, że godziwe wynagrodzenia należą się nam z uwagi na pozycję ustrojową sądów, konieczność zagwarantowania niezawisłości i normy Konstytucyjne, a nie dlatego, że ,,praca sędziego ciężka jest", bo z tym bywa różnie.
Zgadzam się z tym twierdzeniem, z małym wyjątkiem. Nie wydaje mi się że z ciężką pracą sędziego różnie bywa. Niestety duża cześć społeczeństwa to twór poprzedniego systemu - który uważa że jak ktoś nie zap....la łopatą i kilofem przez cały dzień, to nie pracuje.
No cóż, niedowiarki. Jestem sędzią, w zawodzie pracuję od czerwca 2003r., w SR Gdynia, SR Wejherowo, a teraz SR Gdańśk Południe. Od czerwca 2007r. jesetm sędzią, wcześniej asesorem. Można sprawdzić na stronach Biluetuny Informacji Prawniczej albo wstukując w googla SR gdańsk Południe. Wydział VII Grodzki. Mam w referacie 350 spraw na koniec grudnia. Kończę sprawy w SR GDynia i SR Wejherowo, do tego ostatniego Sądu dojeżdżając 1 h i 45 minut w jedną stronę. I nie narzekam. Bo zawsze chciałem być sędzią, niezależnie od zarobków. Weekendy mam z reguły wolne. A ha, jeszcze jedno - nie uwzględniam jakihcś 90 % durnych wniosków z 335 i wychodzę z tym na rozprawy, pisząc później uzasadnienia, dlaczego za 1,2 promila nie dałem 4 lat zakazu albo kary śmierci, jak chciałby prokurator. Najszczęśliwszy jestem wtedy, gdy uniewinniam,nie uprawiam klepactwa. NIe zdarzyło się, abym pracował dłuzej niż 10 godzin dziennie. Średnio 8. Przesadzanie, drogie koleżanki i drodzy koledzy. Kto chciał zrobić mi egzamin?
Droga Igo, nie wystraszyłem się egzaminu, byłem z moją trzymiesiączną córką na dwugodzinnym spacerze - w końcu jest weekend. NIe będzie mnie przez kolejne trzy godziny, bo ze starszą córką jadę na basen - wkońcu weekend.
ok - zwracam honor.
A jakie długie są twoje uzasadnienia? I w ilu z nich zmieniasz tylko same nazwiska? Bo ja za chwilę zasiadam do istnej "kobyły". Weekendu u mienia niet.
Wiesz co, RadekW?
Nie martw się, jakbyśmy przypadkiem kiedyś dostali jakoś porządną podwyżkę (bo nie nazywam tak tej jałmużny 300 zł, której nam i tak nie dali), swoją część możesz zawsze oddać tym wszystkim biedniejszym kardiochirurgom, księgowym, architektom, górnikom, kasjerkom, bezrobotnym itd, itp....
Nikt z nas nie będzie ci pewnie przeszkadzał... ja na pewno nie; swoja drogą piękny gest.
A wracając w dyskusji do naszych ewentualnych wspólnych działań w przyszłości, poddaję pod rozwagę pomysł lekarzy:
http://fakty.interia.pl/kraj/news/16-stycznia-lekarze-nie-beda-przyjmowac,1040995
Drogi RadkuW!
Jeśli faktycznie jesteś sędzią - to jestem gotów Ci w każdej chwili przesłać kserokopie wokand, gdzie będzie widać ile pracuję. Zapraszam również Cię gorąco do mnie do Warszawy abyś sobie posiedział na sesji i popatrzył jak sądzę. Bo może myślisz że nie potrafię zorganizować sobie czasu i dlatego tak długo mi schodzi. Nic z tych rzeczy. Podczas sesji nie chodzę na kawki, obiady itp. Zapieprzam od świtu do zmroku. I na koniec dnia jestem jak zombi.
Druga uwaga (znów pod warunkiem zawieszającym) - czyli jeśli faktycznie jesteś sędzią - to wstyd mi za Ciebie. Nie powinieneś nim być. Jeśli nie potrafisz rozróżnić wagi i cieżkości pracy pracownika fizycznego po szkole zawodowej od odpowiedzialności i wagi pracy sędziego to z Tobą coś jest nie tak. Jeśli uważasz że robotnik po trzech latach szkoły zawodowej zarabia 2500 złotych, a sędzia (a właściwie będzie to jeszcze asesor) po 12 latach nauki (4 lata liceum, 5 lat studiów i 3 lata aplikacji) zarabia 3000 zł i to jest niewłaściwa proporcja na rzecz tego pierwszego - to ja nie wiem jak to skomentować.
I trzecia uwaga - jeśli faktycznie jesteś sędzią (w co już prawie zupełnie wątpię) to może pracując po 8 godzin dziennie i pracując w ten sposób, iż piszesz tylko na komputerze - jesteś tym rodzajem sędziów, który niestety trochę jest i których ja tępie na wszelkie możliwe sposoby. Są to osoby które się nie dokształcają, które zatrzymały się na poziomie kodeksu karnego z 1969 roku, które de facto powodują, iż często tak, a nie inaczej jesteśmy postrzegani w społeczeństwi: czyli mierni, ale wierni. Za których orzeczenia musimy się wszyscy wstydzić.
Znam RadkuW masę sędziów, co nie powinno nikogo dziwić. Znam ich z Warszawy, Wrocławia, Słupska, Tarnobrzegu, Sandomierza, Lublina i jeszcze wielu mniejszych miejscowości, bo to moi koledzy i koleżanki. Znam sędziów z rejonów, okręgu oraz z apelacji. Nie znam żadnego, któremu udawałoby się przy posiadanym referacie pracować mniej niż 8 godzin dziennie. Nawet jak jednego dnia spadnie mu sprawa i wyjdzie z sądu o 13.00, to przez kolejne dni będzie zasuwał do 18.00 lub siedział do późna w domu nad aktami.
Ale tu nawet nie chodzi o licytowanie się ile każdy z sędziów pracuje. Bo nie dlatego należą się nam wyższe dochody bo dużo pracujemy, ale dlatego że jesteśmy SĘDZIAMI! Tak sędziami. Bo stanowi trzecią władzę, bo mamy być niezawiśli, bo godność naszych zarobków wynika z Konstytucji. Polecam Ci osobiście lekturę konstytucji. Zapewniam Cię iż nic tam nie pisze o robotnikach fizycznych, pielęgniarkach czy górnikach.
Dlatego dla mnie jest nieporozumieniem porównywanie mojej pracy do pracy lekarza, choćby to był kardiochirurg. I wcale nie uważam że jego praca nic nie znaczy. Wręcz przeciwnie - to ciężka i odpowiedzialna praca. Ale porównywanie tak różnych zawodów, o tak różnych zakresów zadań to nieporozumienie.
A ja oglądam sobie konferencję prasową lekarzy i pomyślałem, że może nasze środowisko mogłoby w ten sposób przedstawić nasz problem (nie wiem czy o konferencji było już na forum?). Oczywiście jeżeli już, to chyba tylko Iustitia wraz z np. przedstawicielem KRS. Media o nas piszą i mówią, ale często podają błędne informacje i nie do końca wiedzą o czym mówią (vide: nowa definicja strajku włoskiego Faktów - że niby nie wykonywalibyśmy swoich obowązków). Siła mediów wszak jest potężna.
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 2:31 pm ]
4179 zł - tyle co zarabia RadekW, to szef mojej żony - lekarz wydaje w jeden dzień na zakupach w Warszawie - tam gdzie Dorota w tym czasie pisze niedzielne uzasadnienia
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 2:37 pm ]
Pozdrawiam Dorotę. Jej ostatnie dwa długie posty do RadkaW bardzo mną poruszyły. Sama prawda, po prostu sama smutna prawda. Bardzo współczuję warszawskim sędziom. My na prowincji jeszcze jakoś z tymi czterema kawałkami sobie radzimy, ale w Warszawie to sobie nie wyobrażam.
A ja proponuję zakończyć dyskusję z Radkiem. Uznajmy, że szanujemy jego zdanie ale się nie zgadzamy. Jak czytam ten sielankowy opis pracy w SR w Gdańsku to zazdroszczę (ciekawe co na to inni sędziowie z tego sądu?). Szkoda tracić nerwy na odpowiedzi na posty Radka. Może wrócimy do naszego listu?
Problem RadkaW uległy samoczynnie rozwiązaniu. Jak widać - RadekW uznał, iż skoro to forum jest przeznaczone głównie dla sędziów, a on nie jest sędzią - to nie powinien do niego należeć. Dlatego wypisał się z forum - o czym świadczy opis przy jego nicku: "gość".
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 3:07 pm ]
Może wystraszył się że mu zrobię egzamin?
Brak mi słów! Ale jeżeli w Wydziale Grodzkim jest tak sielankowo, to może trzeba podsunąc Prezesowi SR Gdańsk-Południe, żeby przesunął kolegę Radka do innego wydziału, może karnego, żeby posądził nie tylko jednotomowe 178a, ale takie 35-tomowe 291, czy 50-tomowe 286, ew. 296, niech napisze potem w takiej sprawie uzasadnienie, a najlepiej ze trzy takie uzasadnienia w miesiącu (jedno to tak średnio około 80-100 stron). Wtedy pogadamy inaczej. To przykre, że obciążenie sędziów, nawet w obrębie jednego sądu jest tak różne...
"dorota" napisał:
Problem RadkaW uległy samoczynnie rozwiązaniu. Jak widać - RadekW uznał, iż skoro to forum jest przeznaczone głównie dla sędziów, a on nie jest sędzią - to nie powinien do niego należeć. Dlatego wypisał się z forum - o czym świadczy opis przy jego nicku: "gość".
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 3:07 pm ]
Może wystraszył się że mu zrobię egzamin?
jeśli nastąpi wylogowanie wskutek bezczynności, w trakcie pisania postu, można umieścić post na tym forum, bo jest otwarte i pojawia się napis "gość".
ja wierzę RadkowiW, co do jego tożsamości. wystarczy przejrzeć BIP. jeśli jest zadowolony i szczęśliwy można mu tylko gratulować, albo zazdrościć. myślę, że jego posty sa cenne, bo wnoszą inne spojrzenie i sprowadzają do rzeczywistości, która jest zaskakująco rozmaita. no i pozwalają zawczasu zastanowić się nad argumentami dla oponentów, bo ich wypowiedzi będą zapewne zbliżone do tych Radka. pozdrowienia i szacunek dla wszystkich dyskutantów!
Mia ma rację. Wiem już teraz, że RadekW to sędzia. Młody sędzia. Dziwi mnie zatem jego nastawienie do całej tej sprawy. Z drugiej strony smuci mnie również. Bo to pokazuje jak mało skonsolidowanym jesteśmy środowiskiem. Wydawać by się mogło że taka rzecz jak podwyżki - to rzecz za którą wszyscy się opowiedzą. Chyba jestem jednak naiwny i głupi.
Z drugiej strony trzeba podziwiać RadkaW za inne spojrzenie na sprawę i gotowość wyrażenia swych poglądów. Ja jednak oczekuję poza wyrażaniem poglądów również postępowania zgodnie z tym co się głosi publicznie. Zatem gotów jestem tu na forum, jak i także w każdy inny żądany przez RadkaW sposób odwołać to co powiedziałem - ale pod jednym warunkiem. Jeżeli RadekW uważa że nam się nie należą podwyżki i zarabiamy w porównaniu z innymi Polakami przyzwoicie - to jeśli otrzyma podwyżkę pensji (w tym roku, następnym czy później) to ową podwyżkę będzie co miesiąc przekazywał na dowolny cel dobroczynny, uznając że na nią nie zasługuje.
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 4:01 pm ]
A tak na marginesie przypomniała mi się rozmowa z przed 2 lat z pewnym sędzią z ministerstwa. Chodziło o kwestię powołania mnie na funkcyjnego, czyli kierownika sekcji do spraw zagranicznych. W rozmowie z nim oburzałem się, iż zajmuję się od 4 miesięcy tymi sprawami, że są to trudne sprawy i jest tego dużo i nie dostaję z tego powodu dodatku (całe 540 zł brutto - żeby ktoś nie myślał że chodzi tu straszną fortunę).
Usłyszałem wówczas iż nie powinienem się domagać za to dodatkowych pieniędzy, bo zawód sędziego to powołanie.
Moja odpowiedź była krótka: jeśli mój rozmówca tak uważa - to proponuje mu także zrzec się dodatku ministerialnego, jak tylko on to uczyni - to również odstąpię od swoich żądań.
Dowiedziałem się wówczas że jestem bezczelny ...
Z tego co wiem nie zrzekł się dodatku ministerialnego
Tak sobie słucham TVN24 i występował tu były minister.
Tak coś bąknął że ministerstwo przygotowało w czasie jego rządów podwyżki po 1000 zł, ale Platforma zabrała. A może źle zrozumiałem ...
"Johnson" napisał:
Tak sobie słucham TVN24 i występował tu były minister.
Tak coś bąknął że ministerstwo przygotowało w czasie jego rządów podwyżki po 1000 zł, ale Platforma zabrała. A może źle zrozumiałem ...
posłuchaj jeszcze raz:
http://www.polityczni.pl/minister_sprawiedliwości_,_14,12,07,audio,55,1227.html
tak mniej więcej od 30 minuty
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 4:17 pm ]
ten też będzie byłym
jak Radku zaglądasz tu jeszcze, to dla uspokojenia twojego sumienia podaję, że TV to też budżetówka:
http://fakty.interia.pl/kraj/news/rekordowa-pensja-lisa-w-tvp,1040951,3
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 4:39 pm ]
dziennikarze to IV władza w państwie. Oj szwankuje ta równowaga władz, szwankuje.
Na razie Radku, wracam do pisania.
Na początku zmartwiłem się, że nie wierzycie, że jesetm jednym z was, ale chyba BIP was przekonał. Smutno mi, że Pani Dorota myśli, że lekeceważe swoją pracę, myslałem, że to już dostatecznie wytłumaczyłem.
Zarabiam za mało, to wiem. Wracając z basenu z córką kupiłem zapiekankę w barze dworcowym, omijając pobliski bar Green Way ze zdrową żywnością - po co sie stresować. Problem polega natomiast na tym, że znacznca część naszego społeczeństwa zaraia za mało, nie tylko sędziowie. Gdybym dostał podwyżkę, to bym się cieszył, bo wówczas poszedłbym ze starszą córką do kręgarza na specjalistyczne ćwiczenia, aby się nie garbiła. Od ponad pół roku nie moge się wybrać, bo to łączny koszt 500 zł. Jednakże z Waszych postów przebija jakaś taka buta, że jesteśmy jakimiś wybrańcami. Jesteśmy normalnymi urzędnikami, na garnuszku podatników.
Nie zamierzam więcej przelewać swojej frustracji ślęcząc w internecie. Szkoda czasu.
Kurczę, ile stron do nadrobienia:
@iga (chyba) - obawiam się, że jeżeli złożymy rezygnacje, może się obyć swoista pokazówka i np. kilkadziesiąt wniosków będzie rozpoznanych pozytywnie
@zizu - nie starajmy sie nikogo oceniać i piętnować, motywy mogą być rózne, u nas np. Prezesi podpisali list jako pierwsi
@dorota - Ty jesteś bezczelny , Pan z MS się nie mylił i chyba nie do końca stać Cię było na to 35-metrowe mieszkanie, ale oprawki są super :smile:
Miałam jeszcze coś do ubi, ale zapomniałam co, a do Radka W. tylko ??: , bo reszta już została powiedziana.
. Jesteśmy normalnymi urzędnikami, na garnuszku podatników.
Nie zamierzam więcej przelewać swojej frustracji ślęcząc w internecie. Szkoda czasu.
Na tym właśnie polega problem; wydaje ci sie, że jesteśmy zwykłymi urzędnikami...
Szkoda dłużej gadać.
Popieram w całości Dorotę.
Na marginesie, czy to prawda, że Warszawa nie poprze ewentualnej akcji 2 dni urlopów na żądanie? Tak mi ktoś odpisał w temacie o urlopach.
Warszawa nie jest jedna. Warszawskich sądów rejonowych jest 7 i chyba nikt nie może mówić za resztę, bo jest mała współpraca. Może być z tym problem, choć u mnie Prezes sam wspomniał o jednoczesnym urlopie w ramach protestu, gdy zaniosłam list.
Wiem, co miałam do ubi - właśnie dzięki takim sędziom, jak ojciec Twojego kolegi mamy opinię nierobów (obok opinii łapówkarzy, krzywdzicieli, pyszałków i głupków - oczywiście). I musimy dłuuuugo jeszcze pracować, żeby opinia ta się zmieniła.
nikogo nie namawiam do składania rezygnacji tylko do składania pozwu. A tu argument konstytucjonalisty, ja - w przeciwieństwie do dziennikarza - nie odbieram tego jako żart:
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=12611&wid=9555204&rfbawp=1200132925.968&ticaid=152ab
No właśnie nie wiem, czy to byl Twój post. Byl czyjś post konkretnie o rezygnacjach i do tego się odniosłam
"RadekW" napisał:
Nie przesadzajmy, trochę więcej pokory, w końcu utrzymują nas podatnicy, w znacznej mierze ludzie przedsiębiorczy, którzy nie mają takich przywilejów jak my, np. 100 % wynagrodzenia za czas choroby, uposażenie zamiast emerytury. Nie rozumiem, dlaczego akurat sędziom należą się jakieś duże podwyżki. Jak się nie podoba, to trzeba było skończyć studia na politechnice i otworzyć swój własny biznes - tak jak sporo moich kolegów ze szkoły średniej. Oni nie narzekają, wzięli los w swoje ręce.
Wydaje mi się, że jak już Cwiąkalski zostanie ministrem finansów( jest idealny do rozmów o pieniądzach z protestującymi) to Radek W. jest murowanym kandydatem na nowego ministra sprawiedliwości
[ Dodano: Sob Sty 12, 2008 6:34 pm ]
Radku W.
Jak juz będziemy zarabiac te 3 średnie krajowe to wiąkszośc swej pensji rozdaj bardziej potrzebującym a za resztę kup żonie i dziecku pasztetową. W końcu im też od życia coś się należy.
Co da RadkaW
Jak byłem na I roku aplikacji, to miałem zajęcia między innymi z Panem Sędzią Stanisławem Zimochem. To był chyba rok 1989. Wtedy ostatni rząd PRL-u ( albo już rząd Mazowieckiego ) "dał" sędziom znaczne podwyżki. Kwotą bazową było średnie wynagrodzenie w gospodarce ( czy jakoś inaczej to się nazywało ). I wtedy Pan sędzia, który nauczał nas Kpk, powiedział, "że sędziowie to nie powinni tak dużo zarabiać". Tak sobie teraz myślę, że uzasadnieniem takiego twierdzenia może być tylko jedno " cierpienie uszlachetnia"
Później został prezesem SA, a jeszcze później Przewodniczącym KRS.
"RadekW" napisał:
Jednakże z Waszych postów przebija jakaś taka buta, że jesteśmy jakimiś wybrańcami. Jesteśmy normalnymi urzędnikami, na garnuszku podatników.
Nie zamierzam więcej przelewać swojej frustracji ślęcząc w internecie. Szkoda czasu.
Jesteśmy tym za kogo się uważamy i kim się czujemy....ale....
....robimy to co robimy, i nie są to usługi dla społeczeństwa.....
....jakoś tak się porobiło, że to o nas, m.in., traktuje Konstytucja jako o trzeciej władzy....
...."buta".....to nie buta, to poczucie własnej wartości, którą ma i pielegniarka i mechanik....a i owszem jesteśmy wybrańcami: własnym staraniem i ciężką pracą doprowadziliśmy do tego, że jesteśmy tu gdzie jesteśmy.....pan mechanik po skończeniu zawodówki w wieku 17stu lat był wyluzowany, a ja miałem jeszcze przed sobą ponad 10 lat ciężkiej drogi....i to kwestia wyboru (najczęściej, choć odpowiednie warunki zewnętrzne też się przydają)...którego nie żałuję....
....Jednak czujesz się sfrustrowany? I co położysz uszy po sobie....i tyle, pełna akceptacja...to jakiś fatalizm jest przecież....
Sandman ! respect for you podobało mi sie to z butą szczególnie, na tym polega róznica
Radeczku W!
Uważam, że twoje postrzeganie problemów jest zbyt ograniczone. Odnosisz swoje uposażenie do naszego kraju? Czy ty chłopie zdajesz sobie sprawę ile w krajach afrykańskich, Azji, Ameryce południowej ludzie zarabiają na miesiąc? - gdzieś około 1 dolara. A i to w niektórych przypadkach jest ogromna kwotą.
Dlatego uważam, iż w obliczu problemów kraju III świata, problemów głodu, AIDS etc. pobieranie przez Ciebie gaży w wysokości 1000 euro to skandal. Jak możesz mając taką świadomość, zarabiać takie krocie? Kupować zapiekanki, BA! jeździć samochodem!!!!?
Dlatego apeluję do Twojego sumienia!
Zrzeknij się w imię solidarności z cierpiącymi na tej ziemi swego uposażenia i przesyłaj je na konta instytucji charytatywnych!
Sam się spełnisz a nam oszczędzisz czytania pierdół, które wypisujesz.
Powracamy do tematu głównego. Poprzednią kwestię uznaję za wyczerpaną. :smile:
Proszę Państwa proszę o wyciszenie dyskusji. Pan RW ma prawo do swojego zdania, a jego sumieniu pozostawmy realizację w życiu takich poglądów. Ogół jest zgodny co do celów więc zakończmy ten wątek z panem RW i skupmy się na treści przepisów Konstytucji dotyczących naszych warunków pracy i płacy.
Nie wiem czy zgodzą się ze mną wszyscy, iż celem naszych działań nie powinno byc uzyskanie natychmiastowej podwyżki rzędu 400 zł, a reforma ustrojowo - finansowa tego zawodu. Co do pensji to :
1. można jako kwotę bazową wskazac przeciętne miesięczne wynagrodzenie i nie potrzeba podwyżek
2. skoro nie płacimy ZUS-u bo to przelewanie pieniędzy z pustego w próżne a emeryturę płaci budżet, to nie płacmy pracodowacy podatków, bo to przelewanie pustego w próżne, no może nie dokonca i znów nie potrzeba innych podwyżek
3. uchwalnie w formie aktu normatywnego programu podwyżek, aby zobowiązac ten rząd i wszystkie następne do jego realizacji. Wtedy można rozłożyc podwyżki w czasie a i nasze emocje opadną skoro będziemy wiedzieli co nas czeka.
Tyle aby zmienic temat wyżej
No proszę, wystarczy zaprezentować inny pogląd, niż reszta owiec w stadzie i zaraz staję się "ograniczony", wypisuję "ierdoły", itp, itd. Pani Dorota to nawet stwierdziła, że nie powinienem być sędzią. NA szczęście nie ma mocy decyzyjnej w tej sprawie.
Może powinienem zatem zmienić zdanie? OK, mea culpa, mea maxima culpa, szanowni panowie sędziowie. Przyznaję, że gdybym mieszkał w Warszawie i zarabial tyle co teraz, to bym się załamał, bo nie kupiłbym mieszkania. Ale z drugiej strony jestem zmuszony wyprowadzić się z GDańska, bo nie stać mnie na normalne mieszkanie czteropokojowe. W moim małym rodzinnym miasteczku postawię domek, na szczęście swoje obecne mieszkanie kupiłem przed tym szałem cenowym, więc jestem do przodu o stan surowy zamknięty domu wraz z działką. Pozostaje tylko wziąć kredycik na wykońćzenie domu. Zdaję obie sprawę, że sędzia w IV RP (o sorry, to już chyba z powrotem III RP) nie powinien mieć takich problemów.
Swoimi postami chciałem wziąć całe to towarzystwo wzajemnej adoracji i wzajemnego rozczulania się pod włos. Tymczasem zostałem kilka razy obrażony, co akurat mam gdzieś, no ale daje to do myślenia. O, właśnie znowu wyje jakiś kundel jakiegoś sąsiada - psiarza, a ja, sędzia RP nic nie mogę na to poradzić. Ale tysiące innych ludzie też nic nie może poradzić na podobne problemy.
"RadekW" napisał:
Swoimi postami chciałem wziąć całe to towarzystwo wzajemnej adoracji i wzajemnego rozczulania się pod włos. Tymczasem zostałem kilka razy obrażony, co akurat mam gdzieś, no ale daje to do myślenia. O, właśnie znowu wyje jakiś kundel jakiegoś sąsiada - psiarza, a ja, sędzia RP nic nie mogę na to poradzić. Ale tysiące innych ludzie też nic nie może poradzić na podobne problemy.
No ręce odpadają.....no to może tak:
Ale o co Ci chodzi?
Mamy siedzieć cicho jak Ty i słuchać psa sąsiada.....
Napisz może, co chcesz z tym zrobić....czy chcesz coś robić? Bo z Twoich postów przebija straszna frustracja....
Ja już wszystko wiem Drodzy państwo, to Dred się zalogował jako RadekW, gdyż przez weekend chciał pobić kolejny rekord - ponad 6.000 postów Szczwany plan
odnośnie wypowiedzi RadkaW - jeden jedyny głos jakiejkolwiek krytyki wobec panującej tutaj postawy wybitnie roszczeniowej [uzasadnionej czy nie] i już kolega RadekW zostaje totalnie zbesztany przez wszystkich forumowiczów i to pod każdym możliwym kątem, poddaje się w wątpliwość nawet to że jest sędzią. Panowie[i Panie] - odrobinę tolerancji i kultury...
Chyba dla każdego rozsądnego człowieka jasnym jest że sędzia żadnym pępkiem świata nie jest - tu się z Radkiem zgadzam [choć z obserwacji pracujących w wydziale osób niestety widzę że większość z nich już po paru latach orzekania właśnie takiego o sobie przekonania nabiera.. - może stąd część głosów obecnego oburzenia - po prostu przerost ego].
Jasne jest tez że warunki pracy w dużych miastach są, i pewnie będą znacznie gorsze niż np. na prowincji, gdzie przeciętny czas pracy przeciętnego sędziego wcale nie wynosi 12-14 godzin dziennie non-stop przez 7 dni w tygodniu, jak próbują nam wmówić niektórzy z dyskutantów. Ale czy to w ogóle jest problem wynagrodzeń? Czy np. podwyżka o 1500 zł załatwi że człowiek zamiast się zaharowywać poświęci czas rodzinie, bądź lepiej przemyśli sprawę z własnego referatu? - ja [nie oponując odmrożeniu płac sędziowskich i ich urealnieniu] poprawił bym raczej błędną organizacje pracy w sądzie/w wydziale. Na pewno nie raz spotkaliście się z sytuacją gdzie to najmłodszy orzecznik, zwykle asr dostawał najgorsze, najbardziej niechciane sprawy, gdzie SO niesłusznie spychał "śliskie" lub bardzo trudne sprawy do SR. Tu jest prawdziwy problem w działaniu sądownictwa, wiele osób jak tylko obejmie jakieś stanowisko funkcyjne szybko zapomina o tym na czym polega funkcja sędziego, starając się jak najszybciej i jak najmniejszy kosztem awansować na "wyższy szczebel łańcucha pokarmowego", gdzie i pracy mniej, i pensja lepsza. Sędziowie sami sobie gotują ten los...
Co do podwyżek.... zgadzam się z postulatem odmrożenia płac i ich wzrostu zgodnie z inflacją, przemyśleć należałoby także rekompensatę w postaci przeliczenia płac o te lata kiedy waloryzacja nie była stosowana. To może niewiele ale zawsze krok w dobrym kierunku - uczciwie byłoby stosować te same zasady dla wszystkich pracowników budżetówki. Spore zmiany w płacach szykują się w związku z planowanym wprowadzeniem SSO w SR po 5 latach stażu - tutaj podwyżka dla większości kadry wyniesie około 1000. Wydaje mi się że także że zróżnicowanie zarobków SR i SO czy SA jest nadmierne, naprawdę nie spotkałem jeszcze SO w którym warunki pracy nie byłyby dużo lepsze od SR, być może tędy droga? Być może - wzorem zapowiadanych w Prokuraturze zmian - należałoby pomyśleć także o "spłaszczeniu" struktur organizacyjnych sądownictwa? Rewolucja i krzyczenie o podwyżki "dla wybranych" moim zdaniem się nie uda i jeszcze zrazi większość społeczeństwa, które - poza krótkimi okresami hossy gospodarczej - żyje jednak na duuużo niższym poziomie.
RadekW - tak czytam te Twoje posty i chyba nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi. W paru sprawach na pewno nie masz racji. Podstawowa i absolutnie najważniejsza rzecz to to, że nie jesteśmy urzędnikami. Dalej - to, że inni mało zarabiają, to nie powód, żebyśmy my mało zarabiali. Zreszta wcale nie chodzi o to, żebyśmy zarabiali jakieś cholerne krocie, tylko o to, żebyśmy zarabali godnie. To co innego. Poza tym to nie jest tylko kwestia naszych aspiracji, tylko gwarancja dla całego społeczeństwa, że będzie nas trudno skorumpować, że będziemy mieli odwagę sprzeciwiać się władzy wykonawczej i egzekwować od władzy ustawodawczej to, co powinna robić.
Czy mówiąc, że przesadzamy z żądaniami płacowymi, miałeś na myśli to, że zapominamy, skąd nam nogi wyrosły, czyli jak żyją ludzie? Dobrze się domyslam? Jeżeli tak, to masz rację. Rzeczywiście elicie społecznej grozi utrata kontaktu z rzeczywistością i wyobcowanie. Jednak to, czy w naszej pracy powinnismy stosować tzw. względy społeczne, czy prawo, rozstrzygnięto za nas już dawno. Temida ma na oczach opaskę od 3 tysięcy lat.
Tak czy inaczej gratuluję Ci odwagi ujawnienia własnych poglądów i apeluję, żebys mimo inwektyw (nie mów, że się nie spodziewałeś) nie opuszczał forum. Odmienny punkt widzenia zawsze jest pożądany.
nie zgodzę się z opinią, że zapominamy jak żyją ludzie, bo właśnie rozponając sprawy wszelkie od karnych po cywilne doskonale to widzimy
radzę ci Radek, przemyśl decyzję o sprzedaży mieszkania, bo stan surowy z działką to dopiero 1/3 ceny domu. Jeśli masz tylko jedną pensję, to "wykończeniówka" cię wykończy. I mówię to bez złośliwości. Stopy procentowe będą rosły, bo banki nałapały już leszczy na 30 lat i teraz będą ich łupić.
A co do twoich poglądów - równie poważnie mówię - szanuję je. Sama wspieram różne cele charytatywne - na tyle, na ile jestem w stanie. Ale rzecz rozbija się o coś innego. O lekceważenie naszego środowiska i naszą postępującą pauperyzację względem innych. To nie chciwość. Ja po prostu chcę się dobrze czuć. Owszem w internecie na nas plują (na ciebie też choć po twojej postawie widzę, że najmniej sobie na to zasłużyłeś). Nie jesteśmy popularni, bo trudno wyrokiem zadowolić obie strony. Ale w społecznym mniemaniu jesteśmy grupą dobrze sytuowaną. To nie tylko zapis w konstytucji. W świadomości społeczeństwa też jest taki wzorzec. Nie chcę za każdym razem czuć zażenowania wyprowadzając kogoś z błędu. Widzę zdziwienie, dziwny uśmieszek. To poniżające. Mam tego dość.
"RadekW" napisał:
Pani Dorota to nawet stwierdziła, że nie powinienem być sędzią. NA szczęście nie ma mocy decyzyjnej w tej sprawie.
No masz szczęście. Prawdziwy z Ciebie farciarz
wróćmy do tematu. Po postach Radka jeszcze bardziej się utwierdziłam, że powinniśmy walczyć o nasz godny status.
Tylko proszę, nie używajcie argumentu, że wyższe pensje chronią przed korupcją. Przecież z takimi jakie mamy obecnie nie bierzemy łapówek - mam przekonanie że w znakomitej większości, pomimo różnych sygnałów. Jeżeli dla kogoś zaporą przed korupcją jest tylko wyższe wynagrodzenie, to znaczy że się nie nadaje do tego zawodu.
Chronią, chronią. Sędziego, który zarabia 4 tysiące jest wielokrotnie łatwiej skorumpować, niż sędziego, który zarabia 24 tysiące. W drugim przypadku propozycja łapówki w wysokości 100 tysięcy spotka się ze wzruszeniem ramion, bo po co brać łapówkę w wysokości czterech pensji. W pierwszym przypadku ciśnienie jest znacznie wyższe i ryzyko może zostać podjęte.
A co do poziomu moralnego, który ma zabezpieczać sędziów przed korumpowaniem, pozwolę sobie przedstawić taką sytuację: sędzia, zarabiając 4 tysiące miesięcznie (i w związku z tym nie mając żadnych oszczędności, bo niby skąd), prowadzi sprawę dużej grupy przestępczej. Pod koniec tego procesu dowiaduje się, że jego dziecko jest chore na raka, którego może usunąć tylko operacja w USA za 100 tys. dolarów. Jak nie, to umrze. I tu zjawia się elegancki pan z wypchaną teczką i składa pewną propozycję...
Rzućcie okiem na dzieci i postawcie się w takiej sytuacji. Ja jestem w stanie sobie wyobrazić taką sytuację i mówię szczerze, że nie wiem, czy bym nie wziął, mając taki nóż na gardle. A wszystkich moralnie niezłomnych, którzy wrzasną, że jak śmiem i że oni by nie wzięli, spytam, co im pozwala na taką pewność. Poza własnym majątkiem pozwalającym na odrzucenie takiej propozycji.
O tym, że nie nadaję się na sędziego, już wiem, nie musicie mi pisać. Nasze szeregi rosną.
Zmieniając nieco temat osobiście żałuje że walka o podwyżki przyjęła obecnie formę podwyżek "tylko dla sędziów". Moim zdaniem wystąpienie o podwyżki płac "w resorcie sprawiedliwości" spotkałoby się ze znacznie większym i przychylniejszym odzewem i zrozumieniem społecznym - podwyżki choćby pod hasłem walki z pokusą korupcji, która w jakimś stopniu dotyczy wszystkich pracowników sądu.
W obecnej sytuacji na forach i w prasie postulaty płacowe "tylko dla sędziów" spotykają się już nie tylko z powszechną krytyką, oburzeniem zwykłych kowalskich, ale także jawną krytyką niemal wszystkich pozostałych środowisk pracowników sądu, świadomych próby odcięcia się od nich sędziów. I tak aplikanci/sekretarze kreują chwytliwy społecznie, acz fałszywy obraz sędziego "od 9 do 13", znając realia sądowe umiejętnie wyśmiewają postulaty wysuwane przez środowisko itd. Ze szkodą dla wszystkich zainteresowanych zresztą, no ale w sumie ... trudno się dziwić. Być może taki stan jest właśnie komuś na rękę...
Moim zdaniem odcięcie się sędziów od całej reszty resortu to błąd, który może wprawdzie doprowadzić do jakichś chwilowych, symbolicznych podwyżek obecnie, ale w przyszłości uniemożliwi kompleksową reformę systemu wynagrodzeń w resorcie.
crom28 - kompletnie się nie zgadzam. ta opinia burzy całkowice założenia protestu - tu chodzi o to, że o wynagrodzeniach sędziowskich mówi konstytucja. nie ma tam mowy o wynagrodzeniach sekretarzy, aplikantów i np. kuratorów (ha, wiecie pewnie, że kuratorzy z dodatkami zarabiają tyle co sędziowie, a więcej niż asr - ci to mieli swego czasy lobby w sejmie...). tu własnie chodzi o to, żeby odciąć kształtowanie wynagrodzeń sędziów od innych grup (np. ipn). wspólny protest nie byłby dobrym pomysłem (nie ujmując niczego aplikantom czy sekretarzom - wielki szacunek za ich ciężką pracę). w ewentualnym proteście nie chodzi o standardowe podwyżki, nawet o 400 zł. chodzi o totalną zmianę sposobu kształtowania wynagrodzeń sędziów - tak, żeby te wynagrodzenia w perspektywie jakiegoś czasu (kilku lat?) doszły do poziomu przynajmniej 3 średnich krajowych.
Oczywiście - zgadzam się z przedmówcą. Obecnie w tym proteście nie chodzi o 400 czy 500 zł podwyżki, tylko o zmianę sposobu ustalania wynagrodzeń sędziowskich. O zlikwidowanie sztucznej kwoty bazowej, a oparcie wynagrodzeń sędziowskich o średnie dochody w kraju. Konieczne też jest odłączenie naszych wynagrodzeń od innych grup. To nie znaczy że sekretariat czy IPN ma na tym stracić. Chodzi o to, aby nie powtarzały się takie sytuacje jak w tym roku - że nie ma podwyżek - bo nie uwzględniono ich dla innych grup powiązanych z nami.
Chodzi o to abyśmy byli niezależni finansowo od władzy wykonawczej i ustawodawczej. Jeśli pensja sędziego będzie stanowiła powiedzmy 3 średnie krajowe - to jeżeli sytuacja gospodarcza w kraju będzie się poprawiała - będzie się i nasze wynagrodzenia poprawiało. Jeśli kraj będzie miał kłopoty gospodarcze - to i my będziemy zarabiali mniej. Co więcej - taki sposób uregulowania wynagrodzeń będzie także w jakimś stopniu motywacyjny dla sędziów. Bowiem od szybkości i sprawności wymiaru sprawiedliwości będzie też zależała w pewnym stopniu sytuacja gospodarcza kraju. Jeśli strony będą otrzymywały szybko wyroki, jeśli szybko będzie można wyegzekwować swe prawa - to na pewno ułatwi to rozwój przedsiębiorczości, rynku pracy, zagwarantuje pewność umów itd.
Zatem takie rozwiązanie jest korzystne nie tylko dla nas, ale dla każdego obywatela tego kraju
[ Dodano: Nie Sty 13, 2008 10:12 am ]
Czyli reasumując - im byśmy lepiej pracowali - tym byśmy wpływali na lepszą sytuację kraju - a tym wyższe byłyby dochody społeczeństwa - a w konsekwencji i nasze dochody.
A obecnie - jaką mam motywację zasuwać jak idiota dla ochłapu zwanego pensją? Czy jak zrobię 50 czy jak 100 spraw w miesiącu to coś się zmieni w mej sytuacji w dłuższej perspektywie? Nie. Nawet nikt tego nie doceni - tylko uzna że skoro mogę tyle robić w jeden miesiąc - to mogę i robić przez jedenaście kolejnych.
Wracając z kolei do jeszcze jednej to kwestii poruszonej, czyli wysokość pensji a korupcja. I tu nie chodzi o sytuację że sędziowie nagminnie biorą, bo to można włożyć między bajki. Chodzi o sytuacje którymi nas raczą media. A więc podejrzenia (może nawet pomówienia) że sędzia X wziął 3000 zł łapówki na naprawę auta, że sędzia Y brała miód i smalec za korzystne orzeczenia. Przy obecnym poziomie wynagrodzeń - tego typu informacje nie wydają się niczym niesamowitym. W odbiorze społecznym są nawet wiarygodne. Wystarczyłoby jednak aby pensja sędziego była kilkakrotnie wyższa - iż już by nie było to takie wiarygodne. No bo kto by zdrowych zmysłach uwierzyłby np. że prezes jakiegoś banku pokusił się o przyjęcie łapówki rzędu 2000 czy 3000 zł za udzielenie kredytu bankowego?
To samo byłoby z sędziami. Nasz zawód zyskałby na prestiżu i wiarygodności, bo nie byłoby możliwości rozpowszechniania bredni o notorycznych łapówkach dla sędziów. Bo kto by wierzył że sędzia bierze łapówki w sprawach, w których przedmiot sporu jest wiele razy mniejszy od jego pensji? A przecież nikt nie daje łapówki większej od tego co spodziewa się uzyskać w wyniku tej łapówki.
Przejrzałem na oczy. Zgadzam się w pełni z Panią Dorotą. Czy nie można było od razu takiej argumentacji przedstawić? Dziękuję za oświecenie. NAprawdę, to nie ironia. Skoro jesteśmy odrębną jakąs tam władzą, to rzeczywiście powiązanie wynagodzeń z aktualną sytuacją gospodarczą byłoby i sprawiedliwe i uniezależniałoby nas od panów i pań posłów. W kraju nikt tego nie zrobi, należałoby zainteresować tę socjalisdtyczną Europę.
Z tym się zgodzę. Obawiam się tylko takich uproszczeń, że domagamy się wyższych wynagrodzeń, żeby nie brać łapówek, bo to nieporozumienie.
Dlatego postuluje sie wobec naszych przedstawicieli (KRS, Iustitia), aby podjęli czynną akcję informacyjną w mediach. Prostując fałszywe wypowiedzi (o zarobkach sędziego po zmianie USP 8500 zł) i informujące o ograniczeniach i wymaganiach zawodu.
Cieszę się niezmiernie że przekonałem Cię RadkuW do tego do chcemy zrobić. Zawsze uważałem że nie jest to tylko nasz partykularny interes, ale interes wszystkich. Wiem że to brzmi górnolotnie i pompatycznie - ale silna władza sądownicza jest w interesie Rzeczypospolitej. Ale żeby była silna - to każdy element tej władzy, każde ogniwo jakim właśnie jest sędzia musi się czuć silnie. Tu nie chodzi o dumę czy butę. Silny sędzia - to taki sędzia który wykonuje swą pracę zaangażowaniem, który posiada pewną i stabilną sytuację finansową, który jest odporny na naciski. Oczywiście dużo też zależy od predyspozycji samej osoby, ale bardzo istotna jest też sama oprawa. Jeśli mało zarabiasz, jeśli nie stać Cię na podstawowe rzeczy, takie jak choćby na lekarza dla córki, godne mieszkanie, dobry urlop - to nie będziesz się czuł silny. Ale silny to nie znaczy butny!
Toteż uważam że sam sposób wynagradzania sędziów to pierwszy etap reformy. Ale także należałoby zmienić sposób weryfikacji osób chętnych do pełnienia funkcji sędziego, zakres immunitetu, wprowadzić też jakiś obiektywny sposób kontroli samych sędziów, bo wiadomo że władza psuje, a absolutna władza psuje absolutnie. Ale to wszystko winno być zrobione z głową i etapami. Druga rzecz - to nie może być tylko jakiś plan wypracowany przez obecnie rządzących, których po zakończeniu ich rządów zostanie porzucony. To musi być działanie kompleksowe, rozłożone na lata, ale też zagwarantowane iż nie zostanie przerwane.
I już na koniec. Jeśli w jakiś sposób RadkuW obraziłem Cię poprzednimi postami - przepraszam. Czasami jestem zbyt porywczy i zbyt szybko mówię co mi leży na sercu.
To się nazywa włoski strajk
http://www.tvn24.pl/-1,1535146,wiadomosc.html
Cieszę się, że znów mówimy jednym głosem!!!
Ciesze sie czytając wasze posty, bo od jakiegoś czasu wraz z mężem zaczynaliśmy mieć wrażenia, że nikt tak nie myśli - a tu proszę, jesteście i czujecie podobnie.
Pytanie tylko skąd sie brało to wrażenie zanim trafiłam na forum?
Stąd, że niestety wypowiedzi przedstawicieli np. justitii czy KRS, nie brzmią tak jak posty Doroty, a szkoda, bo te trafiają w sedno...
Na marginesie, czy Minister odpisał?
"aktopek" napisał:
Ciesze sie czytając wasze posty, bo od jakiegoś czasu wraz z mężem zaczynaliśmy mieć wrażenia, że nikt tak nie myśli - a tu proszę, jesteście i czujecie podobnie.
Pytanie tylko skąd sie brało to wrażenie zanim trafiłam na forum?
Stąd, że niestety wypowiedzi przedstawicieli np. justitii czy KRS, nie brzmią tak jak posty Doroty, a szkoda, bo te trafiają w sedno...
Na marginesie, czy Minister odpisał?
Jaki z tego wniosek?
Dorota na MINISTRA!!
Dorota na Ministra Naszych Finansów!!! ;-)
Słuchajcie - czy jeszcze jest sens to wysyłać?
Myśmy zebrali podpisy w czwartek, ale czekaliśmy do jutra (poniedziałku) na jedną koleżankę.
Najwcześniej będziemy więc mogli wysłać ten list do Prezesa SO jutro (14 stycznia). Zanim Prezes prześle to dalej do Ministra, to już będzie chyba "o ptokach".
W tej sytuacji nie wiem czy to nie będzie zwykłe bicie piany i musztarda po obiedzie.
Wysyłać?
[ Dodano: Nie Sty 13, 2008 2:17 pm ]
"elew" napisał:
zatem czarny marsz gwiaździsty na Warszawę -w biretach, łańcuchach, togach, młotkach i krążkach akustycznych w dłoni
Jasne - i młotkami o bruk przed Kancelarią Premiera.
A później fioletowo - czarne miasteczko
dziś się dowiedziałam od osoby spoza forum, że w okręgu Katowickim jest w lutym szykowany wiec w naszej sprawie, czy komuś coś o tym bliżej wiadomo?
wiec....? Mysle ze chodzi o walne zgromadzenie Iustiti z apleacji slaskiej.....odbedzie sie 13 lutego, beda tam sedziowie okregow: katowickiego, gliwickiego, czestochowskiego, bielskiego. Na pewno bedzie wielu sedziw (chocby z racji tego ze wielu sie ostatnio do Iustiti zapisalo). Mysle ze to o ten wiec chodzi....
"Marc" napisał:
Dlatego postuluje sie wobec naszych przedstawicieli (KRS, Iustitia), aby podjęli czynną akcję informacyjną w mediach. Prostując fałszywe wypowiedzi (o zarobkach sędziego po zmianie USP 8500 zł) i informujące o ograniczeniach i wymaganiach zawodu.
Witam wszystkich!
Zgadzam się, że potrzebna jest akcja informacyjna. Uważam też, że nie możemy ograniczać swoich żądań jedynie do zarobków. Odbiór społeczny będzie taki - sędziowie lenie ( bo przecież nic nie robimy skoro sprawy ciagną sie latami) i łapówkarze (!!!), chcą wyższych zarobków. Nie unikniemy też porównań do innych zawodów. Tu zgadzam się z RadkiemW, że takie porównanie będzie dla nas niekorzystne.
Dlatego powinniśmy domagać się szerokiej reformy wymiaru sprawiedliwości, której celem byłoby przyspieszenie rozpoznawania spraw ( asystenci dla każdego sędziego, ale dobrze wyszkoleni itd.) i równocześnie podwyższenia wynagrodzeń.
Argumenty co do podwyżek Doroty w pełni podzielam.
Do społeczeństwa powinien pójść sygnał, że sędziowie sami chcą usprawnić system, skoro przez wiele lat nie doczekali się rozwiązań od władzy ustawodawczej i wykonawczej, a jednym i to zasadniczym elementem, gwarantujacym niezawisłość, jest podwyżka wynagrodzeń.
Czytałam o komisjach wspólnych Ius. i MS, które mają na celu wypracowanie rozwiązań
w kwestii m.in. reformy systemu i wynagrodzeń.
Nie powinniśmy jednak zadowolić sie tym.
Nasza akcja powinna trwać ( np. pozwy), stanowiąc poparcie dla prac komisji. MS powinno także czuć nasz oddech na plecach, tak, aby prace komisji nie sprowadziły sie jedynie do przegadania kilku godzin.
Jeszcze raz wskazuję na celowość rzeczowego i spokojnego, także długofalowego informowania społeczeństwa, ale w mądry sposób.
Musimy pamiętać, że zarówno z uwagi na charakter naszej pracy ( niezadowoleni z rozstrzygnięć), jak i propagandę uskutecznianą przez wiele lat przez wszystkie pozostałe władze, nasz odbiór społeczny nie jest pozytywny.
Maxima: nie zgadzam się, i to kategorycznie. Nie wolno wiązać sprawy wynagrodzeń sedziowskich z innymi reformami w wymiarze sprawiedliwości, bo to będzie pretekst dla polityków, żeby te - konieczne - podwyżki opóźniać w nieskończoność, bo przecież reforma nie da się szybko przygotować itd. itp., a przecież sami tego żądaliśmy, to teraz poczekajmy... Najpierw pieniądze (uczciwe!), a o reszcie możemy pogadać później. Jak jeszcze będzie z kim, bo sędziowie głosują nogami, a na asesorów niedługo przyjdzie kryska.
Magda1311: argument, że sędzia musi dużo zarabiać, żeby nie brał lapówek, jest akurat zrozumiały dla tzw. przeciętnego człowieka. Jeżeli będziemy się starać o jakieś szersze nagłośnienie sprawy, to właśnie ten argument powinien zostać użyty.
Lizol: list trzeba wysyłać, i to już! Wiadomo było, że akcja się rozciągnie, trudno, ale za to przybrała zaskakująco wielkie rozmiary. Trzeba to wykorzystać. Jeżeli list złoży 3/4 sędziów, to w końcu do tych buców z sejmu dotrze, że jest problem i coś trzeba zrobić. To już dużo. Potem trzeba będzie im tylko przestawić listę priorytetów.
I na koniec do wszystkich: nie dajmy się zrobić w balona kolejnym pseudoargumentem. Wiązanie wynagrodzeń pracowników sądowych i w ogóle jakichkolwiek innych z wynagrodzeniami sędziowskimi nie ma żadnych podstaw konstytucyjnych. Skoro sejm powiązał je z wynagrodzeniami sędziowskimi, to zrobił tak całkowicie samowolnie, więc nie jest to żaden powód, żeby nasze były zaniżone. Jak je związali, to niech płacą albo je odwiążą. Wynagrodzenia dla sędziów mają być godne i koniec, reszta to zmartwienie władzy wykonawczej. Swoją drogą ten (pseudo)argument jest wyjątkowo perfidny.
Jak widzę stracić koleżanki i kolegów na chwilkę z oczu i juz dyskusja zbacza.....
Odnośnie pytania jakie zadał kolega Lizol oraz dopytują się inni:
List otwarty podpisujemy cały czas i cały czas go wysylamy do MS i do KRS-u. Wstępujemy do Iustitii i popieramy jej uchwałę - przesyłając na jej ręce.
Przypominam, że akcje te mają na celu konsolidację naszego środowiska i wzbudzenie zainteresowania mediów oraz wymuszenie dyskusji...Udało nam się wspólnym wysiłkiem osiągnąć to...
Zgadzam sie oczywiście z Waszymi postulatami gruntownej reorganizacji całego wymiaru sprawiedliwości. To jest nasz cel. nie możemy jednak, jednocześnie tracić z oczu apektu finansowego. Jak zauważyłem to juz się wywiązała na ten temat ostra dyskusja. Proszę tylko, żebyście pamiętali, ża w dziale sędziowie mamy do tego przeznaczone miejsce.
Tutaj skupiajmy się na temacie otwartym...
Nadal wysyłajcie list za pośrednictwem Prezesów SO oraz do wiadomości KRS...Piszcie proszę nadal wiadomości na PW.
Jutro zamieszczam informację odnośnie rankingu SO, który wziął udział w akcji, choć ona sama nadal trwa!!!
o nie znowu będą statystyki, przecież to początek roku !!!
"Marc" napisał:
o nie znowu będą statystyki, przecież to początek roku !!!
Tylko najpierw musze je zrobić.....hihihihi. Powtórzę Wam - skala jest naprawdę ogólnopolska - pierwszy raz w historii sądownictwa działamy razem i nawet, jeżeli niektórym nie podobają się pewne sformułowania listu otwartego (coż nie jestem polonistą...) to i tak działamy razem, razem go tworzymy składając pod nim podpisy.
A może któregoś dnia wszyscy przyjdziemy do pracy w swetrach zamiast w garniturach ( Panie w garsonkach), bez krawatów? Ja swój ostatni garnitur kupiłem po wyborach prezydenckich, za ryczałt. Z mojego punktu widzenia protest kiepski, bo i tak jak pewien minister z przeszłości chodzę w swetrach, ale co o tym sądzicie?
a co się stało ze stroną Iustitii!!! zniknęłą, czyżby juz nas namierzyli! :sad: Ktos coś wie bo się niepokoję,
to moze sądzenie bez togi , swietny protest na lato jak nie ma klimatyzatora na sali , jeszcze w podkoszulku z odpowiednim napisem np "Przecz z preczem" itp. , a Pan przewodniczący to chodzi w garniturach jak pamiętam
Jak wszystkie swetry brudne, to zakładam garnitur Kolego (że tak zwyzywam Marcu) A Ciebie jakoś nie widziałem inaczej niż w uniformie
[ Dodano: Nie Sty 13, 2008 9:51 pm ]
I proszę nie cytować Papcia Chmiela
"koriolan" napisał:
wiec....? Mysle ze chodzi o walne zgromadzenie Iustiti z apleacji slaskiej.....odbedzie sie 13 lutego, beda tam sedziowie okregow: katowickiego, gliwickiego, czestochowskiego, bielskiego. Na pewno bedzie wielu sedziw (chocby z racji tego ze wielu sie ostatnio do Iustiti zapisalo). Mysle ze to o ten wiec chodzi....
tak się rodzą plotki a już sobie wyobrażałam jakiś mały proteścik wzorem pielęgniarek
"arczi" napisał:
a co się stało ze stroną Iustitii!!! zniknęłą, czyżby juz nas namierzyli! :sad: Ktos coś wie bo się niepokoję,
Nie masz się co niepokoić.....hihihihihi. Równiez strona ministerstwa sprawiedliwości nie działa. Być może jakies problemy z serwerem.
Może za dużo listów otwartych
"Klara" napisał:
wiec....? Mysle ze chodzi o walne zgromadzenie Iustiti z apleacji slaskiej.....odbedzie sie 13 lutego, beda tam sedziowie okregow: katowickiego, gliwickiego, czestochowskiego, bielskiego. Na pewno bedzie wielu sedziw (chocby z racji tego ze wielu sie ostatnio do Iustiti zapisalo). Mysle ze to o ten wiec chodzi....
tak się rodzą plotki a już sobie wyobrażałam jakiś mały proteścik wzorem pielęgniarek
Nigdy nic nie wiadomo......zalezy jak sie sytuacja rozwinie....moze jednak rozbijemy miasteczko namiotowe pod Spodkiem....
Trochę zimno na miasteczko. Namioty na wiosnę
może w takim razie koksowniki?
"Kamel" napisał:
Dziś w wydziale dla żartu powiedziałem, że proszę o wykreślenie podpisu bo w sumie "co będzie jak się to zwierzchnikom nie spodoba". Dwie osoby zaraz chciały zrobić to samo a jedna odłożyła kartkę z podpisami oczywiście nie podpisując. Później to wyjaśniłem ale reakcja jest zastanawiająca. Bądźmy realistami żadnego strajku nie będzie, ale jeżeli rzeczywiście służby czytają to forum to może warto je postraszyć
He, he, przypżominam, że żyjemy w wolnym kraju, a jeżeli miałyby nadal nim żądzić służby, to ja się z takiego kraju wypisuję... zawsze jeszcze jest europa zachodnia, więc mi służby mogą .... wiadomo co (nie mogę tego twarcie napisać, bo mnie admin ocenzuruje). Co do strajku, to przecież nie jest on możliwy z przyczyn obiektywnych. A to, że ewentualnie służby czytają to forum to tym lepiej przynajmniej będą wiedzieć, jak bardzo jesteśmy niezadowoleni.
Tak właściwie jedynym naszym strajkiem byłoby złożenie urzędu, no ale jak rozumiem to pewnie nie wchodzi w grę.
[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 12:36 am ]
"falkenstein" napisał:
może w takim razie koksowniki?
Teraz nie da rady, bo jst za ciepło
i boją sią własnego cienia. Nie, nie wszyscy, ale poczytajcie temat z eściany płaczu o dyżurach poniedziałkowych sędziów. Płaczą i chodzą na dyżury, które jakiś wątpliwej jakości sędzia - prawnik wymiślił. Powtarzam : nie ma podstaw prawnych do poniedziałkowych dyżurów sędziów. To tak na marginesie. Jak takie osoby mają się "ostawić" walcząc o swoje prawa? Ta gurpa będzie jechałana plecach innych, którzy nie będa bać się narazić. Według mnie przyczyna twki w sposobie przygotowania do zawodu. Najpierw aplikant wchodzący w d.. kumu się da i przepraszający, że żyje, byle zostać asesorem, potem asesor j.w. żeby zostać sędzią a potem przerz jakiś czas jako młody sędzia przepraszający, że jest już sędzią i udowadniający, że mu "woda sosdowoa do głowy nie uderzyła". Pozdrawiam niezawisłych!!!
"falkenstein" napisał:
może w takim razie koksowniki?
Nie nie nie....bo wyjdzie na to, że będziemy stali tam gdzie wtedy stało........no wiecie o jakiej orgaznizacji mówię......
Też jestem przerażona brakiem niezawisłosci, w takim sensie jak pisze Skorpion, wsród moich kolegów i koleżanek. Ten stan przerażenia i głebokiego zadziwienia trwa już kilkanaście lat i ciągle nie mogę zrozumieć takich postaw. Na szczęście w miom środowisku jest też sporo normalnych , czytaj niestrachliwych sędziów.
Nie znaczy to, że ci mniej "normalni", są "zawiśli" w sensie orzeczniczym, ale podpisywanie listu nie odbyło się zupełnie bezproblemowo.
Ktoś mnie wczoraj lub przedwczoraj pytał na forum czy otrzymałem odpowiedź na swój list do Ministra Sprawiedliwości z grudnia 2007 roku.
Informuję że do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi, ale cały czas jestem pełen optymizmu
Trzeba przestać być urzednikiem a zacząc być sędzią - to dotychy nas wszystkich.
drogi skorpionie to o czym piszesz , jest jakąś częścia prawdy ale nie genaralizujmy , nie wszyscy asesorzy wchodzą w d... , niektórzy z większą godnościa noszą toge i łańcuch niż niejeden sedzia zawodowy , Po prostu trzeba sie pogodzic z tym ,że nie wszyscy są odważni i działać nie oglądając się na innych wygodnickich bo to nie ma najmniejszego sensu .Zawsze w każdym srodowisku sa tacy co będą chcieli zyskać ale czyimś kosztem . Po akcji zbierania podpisów czas na wypracowanie na tym forum sensownego projektu pozwu i tu apel do sędziów orzekających w wydziałach pracy jak to najsensowniej zrobić .Myśle ,że wnoszenie masowe pozwów przez sedziów i zapchanie nimi sadów będzie dobrym narzędziem nacisków , poza tym taka akcja dała efekty w latach 90 -tych dopiero wtedy sedziowie wywalczyli podwyzki , a ponadto nie jest to zabronione i nie uwłacza naszej godności .
"dorota" napisał:
Ktoś mnie wczoraj lub przedwczoraj pytał na forum czy otrzymałem odpowiedź na swój list do Ministra Sprawiedliwości z grudnia 2007 roku.
Informuję że do dnia dzisiejszego nie otrzymałem odpowiedzi, ale cały czas jestem pełen optymizmu
Jestem przekonany, że na nasz list otwarty padną odpowiedzi....A właściwie to z pewnych rozmów telefonicznych mam pewność...
Drodzy sędziowie nadal proszę kontynuować akcję i nie zapominać o poinformowaniu o powyższym KRS-u !!!! Info proszę na PW.
Trzeba się spodziewać , że będą próbowali nas zastraszyć , napuszczą na nas opinię publiczną a na koniec złożą mgliste deklaracje załatwienia sprawy w bliżej nieokreślonej przyszłości. Trzeba będzie składać pozwy i czekać na orzeczene TK. Nie możemy odpuścić .
Bardzo ładna w treści ta uchwała
http://www.piotrkow-tryb.so.gov.pl/article.php?id=26
http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,74785,4827564.html
Witam
W dniu dzisiajszym koleżanka, która właśnie wróciła ze szkolenia ( czy studium podyplomowego ) w Warszawie poinformowała mnie, że w Warszawie ( PRaga) o żadnym liście nikt nic nie słyszał, podobnie sytuacja ma się w Poznaniu.
Proszę odpowiedzcie na mój post, jeśli jest Wam cokolwiek wiadomo na temat akcji tych sądów.
Pozdrawiam
Ola
PS wczoraj spotkałam kolegę, który poinformował mnie, że we Wrocławiu oświadczono, że "od cukrowato/lukrowatym listem nikt podpisywać się nie będzie.
:sad: :sad: :sad:
"mara" napisał:
http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,74785,4827564.html
A widzieliście wynik sondażu obok tego artykułu?
SONDAŻ
Twoim zdaniem sędziowie powinni zarabiać więcej?
73%
Nie (432)
27%
Tak (161)
Liczba oddanych głosów: 593
:sad:
....... w Warszawie ( PRaga) o żadnym liście nikt nic nie słyszał, podobnie sytuacja ma się w Poznaniu.......wczoraj spotkałam kolegę, który poinformował mnie, że we Wrocławiu oświadczono, że "od cukrowato/lukrowatym listem nikt podpisywać się nie będzie.
[b:09937557e9]Każdy ma prawo...to jego decyzja. Troszeczkę to smutne, że ktoś się tłumaczy, że nie będzie się podpisywał pod lukrem....W takim razie nie widzę żadnych szans na jakąkolwiek ich mobilizację w inny sposób. Pod lukrem nie - ale pod np. urlopem juz tak....hehehheeh. Nie wierzę...
Odnośnie W-wy Praga to być może wprowadzono mnie w błąd przez PW, ale ponoć tam poszło jak po maśle...Zobaczymy - potwierdzenie będzie.
Natomiast Poznań musze potwierdzić. Ani jedna osoba mi nie napisała o tym sądzie .... Zobaczymy co dalej. Akcja listu otwartego nadal trwa i mam nadzieję, że wszystkie sądy się dołączą...
PAMIĘTAJCIE, NASZ LIST MA BYĆ DOWODEM NA TO, ŻE POTRAFIMY DZIAŁAĆ RAZEM W NASZYM WSPÓLNYM INTERESIE!!!!![/b:09937557e9]
Czy znacie Państwo treść ZALECENIA NR R(94)12 KOMITETU MINISTRÓW DLA PAŃSTW CZŁONKOWSKICH DOTYCZĄCE NIEZAWISŁOŚCI, SPRAWNOŚCI l ROLI SĘDZIÓW (przyjęte przez Komitet Ministrów w dniu 13 X 1994 roku na 516 posiedzeniu zastępców ministrów)?
[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 5:27 pm ]
Z drugiej strony wymogiem powinno być porzyjmowanie do pracy osób, które ukończyły nie "jakieś tam" studia, ale przynajmniej administrację.
Co o tym myślicie?
Nie koniecznie się z tym zgodzę, w moim sekretariacie tylko jedna osoba na 11 osób ma licencjat (protokolant), reszta jest po szkole średniej (część próbowała studiować - ale w wydziale karnym okazało się to za dużym wyzwaniem) a nie można im nic zarzucić, jedynie poza zbyt dużym zaangażowaniem w porównaniu do warunków pracy i płacy ! nie uważam, aby wyższe wykształcenie coś tu zmieniło!
Bardzo ciekawa lektura (+wyjaśnienia) i dodatkowy argument przy uzasadnieniu ewentualnych pozwów.
Dzisiaj moj kolega z wydziału poddał mi ciekawy pomysł odnosnie wynagrodzenia i uregulowania sposobu jego podwyższania wraz z inflacją. Mianowicie mogło by zostac okreslone ze np wynagrodzenie SSR stanowi 0,8 diety poselskiej, bądz stanowiska w rządzie ewentualnie Prezydenta w innym ułamku. Wtedy każdorazowa podwyżka jaką posłowie często sobie fundują automatycznie objęło by i nas . pozdrawiam
Arczi niepokoi się stronę Iustitii.
Chcę uspokoić, jest przebudowywana. Będzie na niej link do forum www.sedziowie.org oraz uruchamiamy zakładkę w której będziemy zamieszczać otrzymywane od sędziów propozycje zmian ustawowych. Jest to nasza reakcja na możliwość bezpośredniego wpływania na proces legislacyjny. Chcemy i zachęcamy wszystkich do nadsyłania propozycji i nawet "myśli nieuczesanych" dotyczących przede wszystkim usp. Na tym się bowiem obecnie rownież skupiamy.
Więcej informacji na zmodernizowanej stronie www.iustitia.pl.
Pozdrowienia
Ponownie trzeba przypomnieć, że w Warszawie jest siedem sądów rejonowych, dwa okręgowe, 10 budynków rozrzuconych po całym mieście i coś około 600 sędziów i asesorów. Komunikacja w tym środowisku jest nieco utrudniona. Jednak słyszeliśmy o liście i go wysłaliśmy (nie wiem czy dotyczy to wszystkich sądów).
"ubilexibi" napisał:
.... Jednak słyszeliśmy o liście i go wysłaliśmy (nie wiem czy dotyczy to wszystkich sądów).
Jest bardzo dobrze u was.... A ewentualne wyniki są związane właśnie z dużą ilością sądów warszawskich....
Witam.
Kiedyś był dodatek aglomeracyjny. Warto byłoby do niego powrócić. Mnie ucieszyłaby podwyżka chociaż o tysiaka , tylko co na to nasi koledzy spoza większych miast? By the way, nie wszędzie w Warszawie doszedł list...
Pozdr.
"Modern_judge" napisał:
.... By the way, nie wszędzie w Warszawie doszedł list...
Pozdr.
To skoro nas kolega odnalazł....Zachęcamy do działu download i akcji...Akcja trwa nadal
"Modern_judge" napisał:
Witam.
Kiedyś był dodatek aglomeracyjny. Warto byłoby do niego powrócić. Mnie ucieszyłaby podwyżka chociaż o tysiaka , tylko co na to nasi koledzy spoza większych miast? By the way, nie wszędzie w Warszawie doszedł list...
Pozdr.
Żeby dodatek aglomeracyjny miał sens to musiałby być faktycznie minimum 500-1000 zł. Ale wtedy zaraz pojawiłby sie problem. Komu go dac. Jeżeli miałaby dostac Warszawa, Gdańsk Poznań i Kraków, to zaraz padłoby pytanie dlaczego nie Wrocław i Katowice. A jak Wrocław i Katowice to dlaczego nie Łódź i Szczecin. Bez jasnych reguł przyznawania jedyne co by z niego wyszło to zarzewie konfliktów.
sorry, że robię bałagan, bo ten temat jest osobno (jakie są nasze działania) ale tu zbiera się najwięcej osób, więc chciałabym zapytać - jakie są nasze dalsze działania? Listy wysłane, albo będą wysłane wkrótce. Co dalej? Co z pozwami? Czy ktoś nad tym pracuje?
wolne żart z tymi dodatkami aglomaracyjnymi a niby za co??, że ktoś wybrał swobodnie życie w takim, a nie w innym mieście. ja na przykłąd chciałbym dodatek za to, że u mnie nie ma Pałacu Kultury i tylu knajp co w Warszawie i droższy jest dojazd nad morze niż z Warszawy bo jest dalej. Co za wyobraźnia!!!
"falkenstein" napisał:
Witam.
Kiedyś był dodatek aglomeracyjny. Warto byłoby do niego powrócić. Mnie ucieszyłaby podwyżka chociaż o tysiaka , tylko co na to nasi koledzy spoza większych miast? By the way, nie wszędzie w Warszawie doszedł list...
Pozdr.
Żeby dodatek aglomeracyjny miał sens to musiałby być faktycznie minimum 500-1000 zł. Ale wtedy zaraz pojawiłby sie problem. Komu go dac. Jeżeli miałaby dostac Warszawa, Gdańsk Poznań i Kraków, to zaraz padłoby pytanie dlaczego nie Wrocław i Katowice. A jak Wrocław i Katowice to dlaczego nie Łódź i Szczecin. Bez jasnych reguł przyznawania jedyne co by z niego wyszło to zarzewie konfliktów.
Kryterium mogłaby być średnia cena 1 m. kw. mieszkania. Bo od tego (przez czynsze) uzależnione są też ceny innych usług. Tylko wtedy niektóre aglomeracje (np. Łódź czy Katowice) od razu by wypadały
"grubson" napisał:
Witam.
Kiedyś był dodatek aglomeracyjny. Warto byłoby do niego powrócić. Mnie ucieszyłaby podwyżka chociaż o tysiaka , tylko co na to nasi koledzy spoza większych miast? By the way, nie wszędzie w Warszawie doszedł list...
Pozdr.
Żeby dodatek aglomeracyjny miał sens to musiałby być faktycznie minimum 500-1000 zł. Ale wtedy zaraz pojawiłby sie problem. Komu go dac. Jeżeli miałaby dostac Warszawa, Gdańsk Poznań i Kraków, to zaraz padłoby pytanie dlaczego nie Wrocław i Katowice. A jak Wrocław i Katowice to dlaczego nie Łódź i Szczecin. Bez jasnych reguł przyznawania jedyne co by z niego wyszło to zarzewie konfliktów.
Kryterium mogłaby być średnia cena 1 m. kw. mieszkania. Bo od tego (przez czynsze) uzależnione są też ceny innych usług. Tylko wtedy niektóre aglomeracje (np. Łódź czy Katowice) od razu by wypadały
Temat dodatku aglomeracyjnego w ogóle nie powinien być (przynajmniej na razie) przez nas podnoszony, bo może tylko podzielić środowisko. A wtedy nic sensownego nie osiągnięmy.
"iga" napisał:
sorry, że robię bałagan, bo ten temat jest osobno (jakie są nasze działania) ale tu zbiera się najwięcej osób, więc chciałabym zapytać - jakie są nasze dalsze działania? Listy wysłane, albo będą wysłane wkrótce. Co dalej? Co z pozwami? Czy ktoś nad tym pracuje?
Pytania, jak najbardziej zasadne. Może ustalilibyśmy, co się dzieje, przyjęlibyśmy harmonogram działań. Czas leci...
Myślę, że najlepszym wyznacznikiem byłby wskaźnik załatwialności spraw. W niektórych aglomeracjach (czytaj: większych miastach) w wydziałach karnych jest z reguły tak: co najmniej trzy sesje w tygodniu, jedno posiedzenie Kp, jeden dyżur. Sesje nie kończą się o 13-ej, a o 17-ej (najbidniej, chyba, że coś spada), nie mają po 3 spraw, a średnio 7-12. Zostają noce na pisanie uzasadnień.
W wykonawstwie jest bardziej ciekawie. Prawie codziennie posiedzenie i nie 13-18 spraw, a 30-40, zaś w sprawach "W" - do 60. Zostaje praca w referacie, strzelanie pieczątkami, zapoznawanie się z ademami itd.
Masz więc rację życzliwy kolego ze Śląska. Po co nam Pałac Kultury?
"mara" napisał:
sorry, że robię bałagan, bo ten temat jest osobno (jakie są nasze działania) ale tu zbiera się najwięcej osób, więc chciałabym zapytać - jakie są nasze dalsze działania? Listy wysłane, albo będą wysłane wkrótce. Co dalej? Co z pozwami? Czy ktoś nad tym pracuje?
Pytania, jak najbardziej zasadne. Może ustalilibyśmy, co się dzieje, przyjęlibyśmy harmonogram działań. Czas leci...
Ustalenie harmonogramu działań na forum niestety nie jest możliwe. Forum to wymiana myśli i doświadczeń, dzielenie się pomysłami. Natomiast zorganizowana akcja musi być prowadzona w ramach określonej struktury. Jedyną organizacją skupiającą sędziów jest IUSTITIA dlatego proponuję, aby po zakończeniu zbierania podpisów pod listem rozpocząć akcję masowego wstępowania do IUSTITII. Dopiero to pokaże, czy nasze środowisko jest dostatecznie zdeterminowane, aby prowadzić akcję protestacyjną (oczywiście zgodnie z prawem).
Racja. Był temat, nie ma
No dobrze ale Iustitia przeciez ma membersow swoich organów (zeby nie było skojarzeń) do tej pory poza tajemniczymi usmiechami globali nic nie wiadomo o ich zaangażowaniu w naszą akcję przeciez do cholery kazda armia musi miec oficerów !! Moga i oni sie wypowiadac na forum z ramienia Iustiti nawet w osobnym watku
To oczywiście dotyczy dodatku aglomeracyjnego
"Karl von Stein" napisał:
sorry, że robię bałagan, bo ten temat jest osobno (jakie są nasze działania) ale tu zbiera się najwięcej osób, więc chciałabym zapytać - jakie są nasze dalsze działania? Listy wysłane, albo będą wysłane wkrótce. Co dalej? Co z pozwami? Czy ktoś nad tym pracuje?
Pytania, jak najbardziej zasadne. Może ustalilibyśmy, co się dzieje, przyjęlibyśmy harmonogram działań. Czas leci...
Ustalenie harmonogramu działań na forum niestety nie jest możliwe. Forum to wymiana myśli i doświadczeń, dzielenie się pomysłami. Natomiast zorganizowana akcja musi być prowadzona w ramach określonej struktury. Jedyną organizacją skupiającą sędziów jest IUSTITIA dlatego proponuję, aby po zakończeniu zbierania podpisów pod listem rozpocząć akcję masowego wstępowania do IUSTITII. Dopiero to pokaże, czy nasze środowisko jest dostatecznie zdeterminowane, aby prowadzić akcję protestacyjną (oczywiście zgodnie z prawem).
No, tak, ale zapewne nie wszyscy uzytkownicy forum wstąpią do Iustitii, a być może znaczna ich część chciałaby podjąć jakieś działania. Poddanie pomysłu, co i jak dalej zrobić byłoby dla nich pomocne w podjęciu decyzji w tym względzie. Jeśli nastąpi jakieś "masowe" wstępowanie do Iustitii, to z jednej strony bardzo dobrze - będzie ona stanowić reprezentację znacznej części środowiska, z drugiej jednak strony spowoduje, że bedziemy czekać na jej działania, sami czując się zwolnieni z tego, by cokolwiek zrobić.
Dawno mnie nie było na forum, ale widzę, że bez zmian. Użalamy się nad sobą i zero działań nawet propagandowych. Chyba nikt z nas już nie wierzy w podwyżkę a forum to ściana płaczu.
"Kamel" napisał:
Dawno mnie nie było na forum, ale widzę, że bez zmian. Użalamy się nad sobą i zero działań nawet propagandowych. Chyba nikt z nas już nie wierzy w podwyżkę a forum to ściana płaczu.
Zaproponuj coś.
W piątkowej "Rzeczpospolitej", na żółtych stronach był artykuł jednego z sędziów sądu pracy. Jest tam w zasadzie wszystko co trzeba ując w pozwie. Sam sedzia zresztą sygnalizował, że formułowanie pozwu jest w toku.
"domianiuk" napisał:
W piątkowej "Rzeczpospolitej", na żółtych stronach był artykuł jednego z sędziów sądu pracy. Jest tam w zasadzie wszystko co trzeba ując w pozwie. Sam sedzia zresztą sygnalizował, że formułowanie pozwu jest w toku.
Nie znalazłem. Masz może jakiś link?
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 12:11 am ]
"domianiuk" napisał:
W piątkowej "Rzeczpospolitej", na żółtych stronach był artykuł jednego z sędziów sądu pracy. Jest tam w zasadzie wszystko co trzeba ując w pozwie. Sam sedzia zresztą sygnalizował, że formułowanie pozwu jest w toku.
Nie znalazłem. Masz może jakiś link?
A to znalazłem:
http://www.rp.pl/artykul/83846.html
http://www.rp.pl/artykul/82890.html
Prosze bardzo, oto link http://www.rp.pl/artykul/82890.html
Bylo to juz omawiane na forum....
No, tak, jednak czytałem - bardzo dobre.
a ja się zastanawiam czy nie pożna podważyć (!) orzeczenia TK z 2000r w odniesieniu do sędziów. TK jest przecież wybierane przez sejm - to są ludzie z nadania władzy ustawodawczej, tej samej, która decyduje o obecnym kształcie naszych wynagrodzeń i dowolnie je sobie ustala poprzez kwotę bazową.
Czy Justitia może tę wątpliwość podnieść na forum UE? Czy jest tu koś z Justitii i czy może się wypowiedzieć?
"Kamel" napisał:
Dawno mnie nie było na forum, ale widzę, że bez zmian. Użalamy się nad sobą i zero działań nawet propagandowych. Chyba nikt z nas już nie wierzy w podwyżkę a forum to ściana płaczu.
@Kamel
A jak akcja podpisów w Twoim sądzie? Zbieramy narazie podpisy...Skończmy jedno i zróbmy to dobrze. Pomysły dalszych kroków są...I naprawdę już niedługo o nich będziemy szerokok pisać. Narazie dajmy samym sobie szansę na integrację całego środowiska...
Zważywszy na pozycję ustrojową KRS-u, to nasz "organ" przedstawicielski winien wystąpić z inicjatywą stosownych zmian legislacyjnych dotyczących zawodu sędziego, tego co się określa jako ścieżka kariery sędziowskiej. Jeżeli uda się zachęcić do tego posłów albo Prezydenta (choć to bardzo wątpliwe) to być może udało by się zainicjować ich inicjatywę ustawodawczą. Przy czym nalezało by się pośpieszyć z pracami nad takim projektem, tak aby go złożyć uprawnionym do inicjatywy ustawodawczej i nadać temu rozgłos. Nasza inicjatywa w tej mierze musi wyprzedzić prace Ministerstwa, bo jak wiemy ONI wszystko wiedzą najlepiej. Fajnie było by zastanowić się jak MY to widzimy i utworzyć na forum nowy wątek np. NASZ PROJEKT i tam prezentować swoje nawet luźne myśli, a jeżeli dało by się to zebrać w zborną całość, to powtarzamy sytuację z listem do ministra, po uprzedmiej konsultacji z KRS I Iustytią. Zauwązam, iż już na forum pojawiły się informacje dotyczące inicjatywy referendarzy, których zamierem jest powiłanie instytucji sędziego grodzkiego. Nie wiem czy jest już uzasadnienie TK dotyczącze asesorów, ale warto bylo by bliżej przyjrzeć się temu co mówi prezes TK Stępień, bo to jest zborne. Mam już pewne myśli, postara się je zebrać i opisać. Myślę, że oprócz pozwów, oprócz próby zainteresowania naszym problemem instytucji międzynarodowych i należało by się zająć sformułowaniem konkretniej propozycji legislacyjnej, a potem zachęcić upranionych do zgłoszenia inicjatywy ustawodawczej.
przeciez wiosna idzie
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 12:58 pm ]
to było odnosnie protestow na ulicy ale gdzies strone ucieło
Czy ktoś czytał w dzisiejszej GW o podwyżkach? Jakoś nie mogę zrozumieć, jaką niby podwyżkę mam dostać w lipcu i o ile? Mam nadzieję, że źle rozumiem ale z artykułu wynika, że kwota bazowa wzrośnie dopiero od 1 lipca "tegoroczne podwyżki związane ze wzrostem kwoty bazowej zostaną wypłacone sędziom 1 lipca". Czy to oznacza, że podwyżka kwoty bazowej o inflację nie będzie od 1 stycznia, jak kiedyś?
"romanoza" napisał:
Czy ktoś czytał w dzisiejszej GW o podwyżkach? Jakoś nie mogę zrozumieć, jaką niby podwyżkę mam dostać w lipcu i o ile? Mam nadzieję, że źle rozumiem ale z artykułu wynika, że kwota bazowa wzrośnie dopiero od 1 lipca "tegoroczne podwyżki związane ze wzrostem kwoty bazowej zostaną wypłacone sędziom 1 lipca". Czy to oznacza, że podwyżka kwoty bazowej o inflację nie będzie od 1 stycznia, jak kiedyś?
artykuł jak zwykle tego typu artykuły ma błąd na błedzie, przykładowo skoro kwota bazowa od nowego roku, a nie od lipca (chyba, że jest to wyraźnie przewidziane w ustawie budżetowej - nie mam czasu spojrzeć teraz, ale nie wydaje mi się bo przy podwyżkach w administracji piszą, że obowiązuje od stycznia) ) wynosiła będzie 1493 zł to:
- SSR bez stawek otrzyma już po podwyżce wynagrodzenia zasadniczego 1493 x 3,3 4926,9 zł ( a nie jak podano 5273 a wcześniej 5155 ??? skąd to wzieli wystarczy wziąć kalkulator i policzyć ????)
- SSR w drugiej stawce awansowej otrzyma 15 % więcej wynagrodzenia zasadniczego - 5665, 94 ( a podali że ma obecnie 6380 a dostanie 6526 zł - tyle gdyby miał przynajmniej 15 lat stażu, a stawkę można otrzymać szybciej - kiedyś asesura trwała 1 rok a aplikacja 2 lata )
- SSR awansujący poziomo na SSO otrzyma stawke podstawową w okręgu czyli obecnie mnożnik 3,9 - licząc że dostosują do lipca do wymogów usp i będzie 4,0 to otrzyma
4,0 x 1493 - 5972 zł (gdzie tu ich podane 6832 w stawce podstawowej sędziego SSO chyba się komuś kalkulator popsuł, a piszą że SSO otrzyma w stawce podstawowej od lipca 7168 zł jakim cudem ???. Doliczając przykładowo 10 % stażowego to może dostać brutto 6569,2 zł a prawie tyle ile podają w wyborczej może osiągnąć SSO z 20 letnim stażem.
Dalej nie chce mi się liczyć
pisza tez że poprzedni rząd obiecywał podnisieni kwoty bazowej o 100 zł, tez nieprawda bo podniesienie mnożników a nie kwoty bazowej.....
Podpisał cały mój wydział czyli cywilny, natomiast w karnym jedna osoba ale tego nie komentuję bo nie chcę się zdenerwować i zapomnieć o ort. Słyszałem dziś o pomyśle 15 maja bez wokandy jeżeli jest to pomysł jutitii to w tym tygodniu się zapiszę.
P.S.
Tracę nadzieję zacząłem szukać pracy. Myślę, że w końcu wywalczymy góra 1000 zł za dwa lata, a to i tak nie pozwoli mi na kupno za pensję połowy m.kw mieszkania.
"clif1" napisał:
to jest b. trudne do wyliczenia. Każdy może obliczyć w inny sposób. Lepiej odnieść sie do obecnych wynagrodzeń urzedników państwowych, np ministrów, sekretarzy stanu, podsekretarzy etc., a nawet wynagrodzeń orzeczników SKO czy funkcjonariuszy CBA.
Należy odnieść nasze uposeżenia do uposażeń kolegów z Czech, Litwy,Esonii, niekonicznie Niemic czy Francji.
Wnosić pozwy do 10tys. zł. A jak oddalą Sądy to pisać do Strasburga.
Co Panstwo na to?
Obawiam się, że TK odpowie (mam na myśli art.32 konstytucji), że sędziowie i ministrowie to nie są podmioty podobne bo wykonują inne zadania.
"Kamel" napisał:
Tracę nadzieję zacząłem szukać pracy. Myślę, że w końcu wywalczymy góra 1000 zł za dwa lata, a to i tak nie pozwoli mi na kupno za pensję połowy m.kw mieszkania.
Kamel, nie łam sie, sprobujmy cos razem zrobic!!! Jeszcze wytrzymaj troche, ja sobie daje 2 lata.... Do Iustitii sie zapisalem w zeszlym tygodniu, na fali tej calej akcji, Ty tez zapisuj sie!!!
W przyszłym tygodni składamy w trzy osoby pozew. Dwa lata to za dużo nie wiem ile macie lat ale warto odejść do 35 r.
Proponuje założenie nowego tematu dotyczącego rozmów o odejściu ze sądu, wzajemnych porad jak to w miarę bezboleśnie zrobić. Może macie jakieś sensowne informacje na ten temat.
Strasburg popieram, co więcej, obawiam się, że jeśli europejskie stowarzyszenia nam nie pomogą, niedługo będzie to nasza jedyna droga, a to z uwagi na złożony w sejmie projekt zmiany art.49 kpc, powodujący, że sędziowie będą musieli się wyłączyć z prowadzenia spraw swoich kolegów po fachu - i w ten sposób zostaniemy pozbawieni prawa do sądu. Nawiasem mówiąc TK wydało orzeczenie o niezgodności przepisu art.19 postępowania administracyjengo z konstytucją, który brzmiał podobnie do obecnego art. 49 kpc:
SK 53/04, OTK - A 2005, z.11, poz.134.
Gdybym była adwokatem, to bym o tym nie napisała, ale jako sędzia chcę, by wszystko było zgodnie z prawem.
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 4:24 pm ]
miałam na myśli "obrońcą działającym w interesie oskarżonego".Przepraszam adwokatów.
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 4:31 pm ]
tu macie link do tego wyroku:
http://isip.sejm.gov.pl/servlet/Search?todo=file&id=WDU20052502118&type=1&name=D20052118TK.pdf
"Kamel" napisał:
W przyszłym tygodni składamy w trzy osoby pozew. Dwa lata to za dużo nie wiem ile macie lat ale warto odejść do 35 r.
Proponuje założenie nowego tematu dotyczącego rozmów o odejściu ze sądu, wzajemnych porad jak to w miarę bezboleśnie zrobić. Może macie jakieś sensowne informacje na ten temat.
Dla mnie 2 lata to też za dużo. Popieram pomysł utworzenia nowego tematu. Gdyby wynik wyborów był inny , to nie byłoby mnie już w Sądzie. Zatrzymała mnie nadzieja , że będzie lepiej . Zobaczę jaki będzie odzew tej akcji .
Na poczatku lat 90-tych odeszło z zawodu 500 sedziów i wtedy były znaczace podwyżki sędziowskich wynagrodzeń. Obawiam się , że tym razem też będzie musiało dojść do takiej zapaści aby dostrzeżono problem.
zastanawiam się zatem czy składając pozew nie powinniśmy jednocześnie złożyć wniosków o wyłączenie każdego sędziego RP. Co tu dużo mówić - w tych sprawach nie sposób zachować bezstronność. Jeśli zamierzamy się zwrócić o pomoc do Europejskiego Stowarzysznia Sędziów na pewno zwrócą uwagę na nieprawidłowość takiego orzekania. Nie mówiąc o opinii publicznej. Zwłaszcza, że nie będzie to pozew o 100 zł. Jednak Europejska Konwencja Praw Człowieka gwarantuje nam prawo do sądu. Nie mam pojęcia który sąd miałby rozpoznać nam te pozwy - ale jakiś być musi. Może odpowiedzą nam na to mądrale z TK jak uznają, że przepis art. 49 kpc jest sprzeczny z konstytucją?
Ech, dlaczego w innych państwach Europy sędziowie nie mają takich problemów?
Przeczytajcie artykuł z dzisiejszej Gazety Prawnej. Powoli wszystko staje się jasne. Pensje sędziów nie są wysokie dla osób młodych, na dorobku, ale pensja sędziego SA, SO czy nawet SR dla adwokata, który już się dorobił majątku (?!) będzie wystarczająca, a potem jeszcze stan spoczynku. Postawcie się w sytuacji adwokata, który ma już wszystko: dom, samochód, oszczędności. Do szczęścia potrzebna jeszcze tylko spokojna praca, bez biegania na stare lata za klientami, a późnej przyzwoita emerytura. Z tego punktu widzenia odejście z zawodu sporej grupy obecnych sędziów wcale nie jest takie złe. W ciekawych czasach przyjdzie nam żyć!
Gazeta Prawna 15 stycznia 2008 r.
Adwokaci i radcowie będą oceniać przyszłego sędziego i prokuratora
Przedstawiciele adwokatury oraz radców prawnych będą oceniali kandydatów na sędziów i prokuratorów. Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało, aby w komisjach oceniających kandydatów na sędziów i prokuratorów zasiadali także przedstawiciele innych zawodów prawniczych. W ocenie sędziów jest to dobry pomysł, uważają, że można w ten sposób poprawić ich wizerunek społeczny. Zastrzegają jednak, że takie komisje powinny być powoływane przez Krajową Radę Sądownictwa, a sędziowie muszą mieć zapewnioną w nich większość głosów. Droga dojścia do funkcji sędziego lub prokuratora jest wieoletapowa. Ostatnim jest udział w konkursie na wakujące stanowiska. Obecnie kandydatów na sędziów oceniają sami sędziowie, a na prokuratorów - prokuratorzy. Dlatego Ministerstwo chce umożliwić udział w konkursach przedstawicielom i innych środowisk prawniczych.
- Chcemy wprowadzić bardzo przejrzyste reguły - mówi Jacek Czaja, wiceminister sprawiedliwości. Właśnie dlatego zamierzamy zagwarantować udział w postępowaniu konkursowym także przedstawicieli korporacji prawniczych, dodaje.
Sędziowie są zadowoleni z tego pomysłu.
- Upublicznienie konkursu pokaże społeczeństwu, że my niczego nie ukrywamy, i nabór kandydatów na sędziów jest przejrzysty - popiera pomysł sędzia Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustita.
Zgodnie z założeniami zespołu, który opracowuje zasady przeprowadzania konkursów na sędziów, komisje mają być powoływane przez Krajową Radę Sądownictwa.
- Sędziowie powinni mieć zapewnioną w komisjach większość głosów, czyli ponad 50 proc. - mówi Waldemar Żurek.
Natomiast sędzia Marek Celej z KRS chce, aby konkursy były uregulowane na zasadzie wzajemności.
- Skoro sędziów i prokuratorów mieliby oceniać przedstawiciele innych korporacji, to warto się zastanowić, czy nie byłoby dobrze, żeby również sędziowie i prokuratorzy zostali dopuszczeni do oceniania kandydatów na adwokatów czy radców prawnych - zastanawia się sędzia Celej.
Należy jednak podkreślić, że komisje dokonywałyby jedynie oceny kandydatów. Prawdopodobnie będą się zajmowały przygotowywaniem kandydatur oraz tworzyły rankingi. Zajmą się więc stroną techniczną wyboru kandydatów.
- Samego wyboru nadal będzie dokonywała Krajowa Rada Sądownictwa - tłumaczy sędzia Żurek.
Dodaje, że wciągnięcie do komisji przedstawicieli innych środowisk prawniczych i upublicznienie konkursów pokaże, że środowisko sędziowskie nie jest zamknięte.
Uzasadnieniem wprowadzenia zmian jest również likwidacja stanowisk asesorów.
- Musimy bowiem zakładać, że zwiększy się przepływ kandydatów z innych zawodów i wtedy musimy dać im prawo udziału w konkursie - tłumaczy Waldemar Żurek.
Wydaje się, że nowy pomysł nie wywoła sprzeciwu sędziów. Wstrzymują się oni z jego definitywną oceną do czasu przedstawienia przez resort sprawiedliwości gotowego projektu.
- Diabeł tkwi w szczegółach. Czasem jest tak, że założenia są szczytne, natomiast już sama realizacja może budzić obawy - podsumowuje Waldemar Żurek.
MAŁGORZATA KRYSZKIEWICZ
"iga" napisał:
na razie odstrasza ich to, że to wcale nie jest "spokojna" praca. I prestiż żaden, niestety.
Na razie odstraszają ich uposażenia...
Moim drodze, jeżeli w przyszłym roku sedzia w Rejonie nie orzyma 10.000 zł brutto podstawy (tak jak na pewno i co najmniej mają lekarze z II st. specj - czyli w naszym wieku) to miarka się przebierze, to jest nasz cel i niech on będzie jasny i czytelny!!! Bez takich peniędzy nie będzie dobrego wymiaru sprawiedliwości !!! Musimy otwarcie i czesto to powtarzać!!
Czyli wskażnik razy średnia krajowa. Popieram!!!
"mara" napisał:
Czy znacie Państwo treść ZALECENIA NR R(94)12 KOMITETU MINISTRÓW DLA PAŃSTW CZŁONKOWSKICH DOTYCZĄCE NIEZAWISŁOŚCI, SPRAWNOŚCI l ROLI SĘDZIÓW (przyjęte przez Komitet Ministrów w dniu 13 X 1994 roku na 516 posiedzeniu zastępców ministrów)?
[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 5:27 pm ]
PILNE! Nie moge tego znależć, czy może ktoś podac link lub przekazac mi ten teks poprzez PW!
Uwaga! projekt pozwu z uzas. dla SSR,SSO i SSA bedzie za kilka dni - jesli zaakceptujecie to można będzie zrobić oddzielny temat i wzory dać do łatwego ściągnięcia, a następnie od końca stycznia, gdy Sejm przyjmie budżet masowo składać.
Odpowiadam „MART”, „Mara” „IGA”, „Chomik”.
Ktoś dzisiaj zapytał, czy na forum jest ktoś z Iustitii.
No to się zgłaszam. Jestem na forum od kilku dni i już wiem, że poglądy na problem wynagrodzeń kształtują się od skrajności „strajk” do skrajności „to się nie uda”.
Ktoś krzyknął, że trzeba oficerów i gdzie jest „Iustitia”.
Iustitia jest stowarzyszeniem do którego należą sędziowie prezentujący poglądy od w/w jednej skrajności do drugiej skrajności. Statut określa zakres działania zarządu, który został wybrany w ubiegłym roku. Miejcie świadomość, że reprezentujemy i tych naszych członków co chcą na barykady jak i tych co to nie chcą się wychylać. W zarządzie „Iustitii” zatem nie może być oficerów, co to na barykady.
Uczestnicy forum rozważają kilkanaście opcji, trochę narzekają i rozładowują frustracje. Ale jakby zapomnieli i nie zauważyli, że po raz pierwszy wkurzyła się większość sędziów. Mniej lub bardziej. Stąd mniej lub bardziej radykalne poglądy.
Zauważcie, że po raz pierwszy od kilkunastu lat wyszliście ze swoich mniej lub bardziej obskurnych pokojów nazywanych gabinetami i zaczęliście dyskutować.
Tyle wstępu.
A teraz co do roli i możliwości „Iustitii”.
Nie pamiętam już kto stwierdził, że tylko z „Iustitią” rozmawia minister sprawiedliwości. To prawda, brałem udział w tej rozmowie i nie była to herbatka u cioci. Oczywiście można powiedzieć, że niczego nie załatwiono. Ale proszę powiedzcie jak racjonalnie zareagować na stwierdzenie, że w tym roku nie ma i nie będzie podwyżek. Twarda dyskusja trwała ponad pól godziny.
Jak powiedziałem, nie możemy być oficerami, co to na barykady. Takich musicie poszukać u siebie.
Możemy jednak jako zarząd „Iustitii” zając się strategią.
Dam przykład – latem gdy sekowano stowarzyszenie prokuratorów nasza presja spowodowała, że się od nich w ciągu kilku dni odczepiono. I to za Zbigniewa Ź.
Z ministrem ustaliliśmy, że dopuści przedstawicieli naszego stowarzyszenia do rzeczy dla nas najważniejszej – prac nad usp. Już modyfikujemy swoją stronę internetową, by stworzyć na niej możliwość publikowania pomysłów na usp. Jak to powiedziała jedna z koleżanek – „trzeba napisać usp marzeń”. By to zrobić musimy znać poglądy i marzenia o usp. Dalej – weźmiemy udział w legislacji prowadzonej w MS. Też potrzebne jest wasze intelektualne wsparcie.
Ktoś pytał, czy może „Iustitia” zainteresować Unię Europejską naszym problemem.
Teraz nie mamy na to większych szans. Ale przy waszym wsparciu? Kto wie?
Mamy umówione spotkania z różnymi ważnymi. Kiedyś wspierał sędziów Bank Światowy, to może i teraz. Nie mogę niestety niczego więcej przekazać, no może poza tym, że we wrześniu 2008r. w Krakowie spotkanie sekcji europejskiej Światowej Unii Sędziów.
Czyli stworzy się międzynarodowe forum na którym nasze problemy możemy wyartykułować.
W kwietniu 2008r. zjazd sprawozdawczy „Iustitii” w Poznaniu. Minister zaproszenie przyjął. Tam będziemy go rozliczać z obietnic. Już za dwa miesiące.
Napisałem wypracowanie, ale krócej się nie dało. „Iustitia” jest tak skonstruowana, że każdy z oddziałów ma bardzo szeroką autonomię. Czyli może podejmować działania jakie uzna za stosowne. Przemyślcie to. Poczytajcie uchwały zarządów.
Pomysł by kierować do „Iustitii” kopie listu otwartego i podpisów jest dobry. My to wykorzystamy. Może razem z KRS-em? Tez z nimi zaczęliśmy zimą ubiegłego roku współpracę. Nie widać by akcja zbierania podpisów pod listem konkurowała z poparciem naszej uchwały. Zobaczcie na naszej stronie, po remoncie, ile oddziałów i zgromadzeń ogólnych podejmuje uchwały. Wszystkie tam wieszamy.
Czyli, siła działań wynika z ich sumy po odjęciu skutków działań nieprzemyślanych.
Pod rozwagę poddaję skargę do TK. Co zrobimy jak TK pójdzie drogą z 2000r. i stwierdzi, że wszystko jest ok?
Z pozwami też ostrożnie – porozmawiajcie z sędziami z ubezpieczeń.
Poddaje jako pomysł przekładanie się na lokalne media. Oni znają nas a my ich. Zatem możliwość manipulacji niewielka.
Serdecznie zapraszam do „Iustitii”. Na naszej stronie wisi statut stowarzyszenia.
Zapraszam też do wymiany myśli o „usp marzeń”. Nasi przedstawiciele w MS spróbują je zapisać i zrealizować. I nie machajcie ręką, że to się nie uda. Spróbujemy i wtedy zobaczymy.
Pozdrawiam
"Jacek Tylewicz" napisał:
Pod rozwagę poddaję skargę do TK. Co zrobimy jak TK pójdzie drogą z 2000r. i stwierdzi, że wszystko jest ok?
Jak nie zaryzykujemy to się nigdy nie dowiemy. Jesteśmy w lepszej sytuacji niż w 2000 roku - bo wiemy gdzie i jakie błędy wówczas popełniono. Oczywiście to nie oznacza że teraz pójdzie jak z płatka. Ale .... takie orzeczenie na korzyść już wygrana nie bitwa, ale wojna.
A z kolei na niekorzyść - co cóż dla wielu z nas może to będzie właśnie jakiś znak że sobie należy dać z tym spokój i wymiar sprawiedliwości pozostawić w rękach ideowców gotowych pracować nawet za pensję minimalną.
"arczi" napisał:
wolne żart z tymi dodatkami aglomaracyjnymi a niby za co??, że ktoś wybrał swobodnie życie w takim, a nie w innym mieście. ja na przykłąd chciałbym dodatek za to, że u mnie nie ma Pałacu Kultury i tylu knajp co w Warszawie i droższy jest dojazd nad morze niż z Warszawy bo jest dalej. Co za wyobraźnia!!!
wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
"arczi" napisał:
wolne żart z tymi dodatkami aglomaracyjnymi a niby za co??, że ktoś wybrał swobodnie życie w takim, a nie w innym mieście. ja na przykłąd chciałbym dodatek za to, że u mnie nie ma Pałacu Kultury i tylu knajp co w Warszawie i droższy jest dojazd nad morze niż z Warszawy bo jest dalej. Co za wyobraźnia!!!
Zagryzę!
Przypominam że przed wojną było coś takiego. Tylko później bolszewicy ludziom głowy wyparzyli i pojawiła się urawniłowka. Znamię bolszewizmu ciężko wypalić
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 9:41 pm ]
A i jeszcze jedno - nie chcę pracować w Warszawie! Jak ktoś ma oferty - to proszę bardzo
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 9:42 pm ]
I co Ci z knajp na które Cię nie stać?
"dorota" napisał:
wolne żart z tymi dodatkami aglomaracyjnymi a niby za co??, że ktoś wybrał swobodnie życie w takim, a nie w innym mieście. ja na przykłąd chciałbym dodatek za to, że u mnie nie ma Pałacu Kultury i tylu knajp co w Warszawie i droższy jest dojazd nad morze niż z Warszawy bo jest dalej. Co za wyobraźnia!!!
Zagryzę!
Przypominam że przed wojną było coś takiego. Tylko później bolszewicy ludziom głowy wyparzyli i pojawiła się urawniłowka. Znamię bolszewizmu ciężko wypalić
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 9:41 pm ]
A i jeszcze jedno - nie chcę pracować w Warszawie! Jak ktoś ma oferty - to proszę bardzo
[ Dodano: Wto Sty 15, 2008 9:42 pm ]
I co Ci z knajp na które Cię nie stać?
Polecam Wrocław. Na niektóre fajne knajpki to i sędziów stać :-)
"dorota" napisał:
Pod rozwagę poddaję skargę do TK. Co zrobimy jak TK pójdzie drogą z 2000r. i stwierdzi, że wszystko jest ok?
Jak nie zaryzykujemy to się nigdy nie dowiemy. Jesteśmy w lepszej sytuacji niż w 2000 roku - bo wiemy gdzie i jakie błędy wówczas popełniono. Oczywiście to nie oznacza że teraz pójdzie jak z płatka. Ale .... takie orzeczenie na korzyść już wygrana nie bitwa, ale wojna.
A z kolei na niekorzyść - co cóż dla wielu z nas może to będzie właśnie jakiś znak że sobie należy dać z tym spokój i wymiar sprawiedliwości pozostawić w rękach ideowców gotowych pracować nawet za pensję minimalną.
Dokładnie zgadzam się z tobą Dorota z resztą w Sądzie jak na morzu jak to powiedział jeden z politykow
Wrocław piękne miasto
a i Poznań piękne miasto
jeśli chodzi o szkolenia w Bedlewie to warto wyskoczyć wieczorem do Poznania na jakieś latino
Mam propozycję żeby utworzyć na forum oddzielny temat poświęcony dyskusji nad propozycjami zmian w USP, tworzeniu tego naszego "usp marzeń". Najlepiej żeby w ramach tego tematu można było zakładać oddzielne wątki poświęcone dyskusji nad poszczególnymi jego zagadnieniami. Bo jak to będzie jeden wątek to do niczego nie dojdziemy, dyskusja nad wyborem prezesów będzie się przeplatać z dyskusją o delegacjach a między to będa wpadły kolejne posty o zarobkach, dodatkach i takich tam.
Pewnie postradałem zmysły i spiskowe torie dziejów opanowują mój sędziowski umysł, ale zaczynam sie zastanawiać czy tu rzeczywiście nie chodzi o to abyśmy odchodzili od zawodu i zrobili trochę miejsca dla tych którzy chcą ukoronować swoje kariery i niskie składki ZUS-owskie stanem spoczynku
"tujs" napisał:
Czy znacie Państwo treść ZALECENIA NR R(94)12 KOMITETU MINISTRÓW DLA PAŃSTW CZŁONKOWSKICH DOTYCZĄCE NIEZAWISŁOŚCI, SPRAWNOŚCI l ROLI SĘDZIÓW (przyjęte przez Komitet Ministrów w dniu 13 X 1994 roku na 516 posiedzeniu zastępców ministrów)?
[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 5:27 pm ]
PILNE! Nie moge tego znależć, czy może ktoś podac link lub przekazac mi ten teks poprzez PW!
Uwaga! projekt pozwu z uzas. dla SSR,SSO i SSA bedzie za kilka dni - jesli zaakceptujecie to można będzie zrobić oddzielny temat i wzory dać do łatwego ściągnięcia, a następnie od końca stycznia, gdy Sejm przyjmie budżet masowo składać.
to jest link do pliku z tekstem zalecenia na stronie ms.
http://www.ms.gov.pl/ue_koop/ue_niezawislosc.doc
Nasze wspólne działania odnoszą rezultaty...Dla tych co przeoczyli:
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2132.64.0.39.4.1.0.1.htm
"Kamel" napisał:
Podpisał cały mój wydział czyli cywilny, natomiast w karnym jedna osoba ale tego nie komentuję bo nie chcę się zdenerwować i zapomnieć o ort. Słyszałem dziś o pomyśle 15 maja bez wokandy jeżeli jest to pomysł jutitii to w tym tygodniu się zapiszę.
P.S.
Tracę nadzieję zacząłem szukać pracy. Myślę, że w końcu wywalczymy góra 1000 zł za dwa lata, a to i tak nie pozwoli mi na kupno za pensję połowy m.kw mieszkania.
Czytałes ustawę o radcach prawnych po orzezceniu TK dokładnie ?
Nawiązując do pomysłu podjęcia prac na "usp marzeń" propunuję zacząć od analizy rozwiązań zaproponowanych przez rząd J. Buzka, tj. druk sejmowy 1656 ( http://orka.sejm.gov.pl/Rejestrd.nsf/wgdruku/1656/$file/1656.pdf ). Z uzasadnienia projektu wynika, iż status sędziego jest tam ujmowany jako ukoronowanie zawodów prawniczych. Projekt jest z 2000 r. i co ciekawe dostrzegał fakt braku zgodniści z konstytucją instytucji asesora. Wygaszenie tej funkcji, podobnie jak aplikacji sądowej przewidział do 2011 r. Projekt ten nie nie jest obarczony późniejszymi naleciałościami, ale są tam ciekawe propozycje, nad którymi warto się zatrzymać, np. jedna nominacja sędziowska u Prezydenta, są i przewidziane stawki awansowe, Można zastanowić się nad wprowadzeniem kolejnej stawki zamiast tworzyć dziwny twór jak sędzia so w sr. Po pobierznej lekturze uważam, iż można było by nasze dociekania zacząć od właście tego projektu. Polecam lekturę i jeszcze raz postuluję utworzenie specjalnego wątku na ten cel.
[ Dodano: Sro Sty 16, 2008 9:58 am ]
Nawiązując do pomysłu podjęcia prac na "usp marzeń" propunuję zacząć od analizy rozwiązań zaproponowanych przez rząd J. Buzka, tj. druk sejmowy 1656 ( http://orka.sejm.gov.pl/Rejestrd.nsf/wgdruku/1656/$file/1656.pdf ). Z uzasadnienia projektu wynika, iż status sędziego jest tam ujmowany jako ukoronowanie zawodów prawniczych. Projekt jest z 2000 r. i co ciekawe dostrzegał fakt braku zgodniści z konstytucją instytucji asesora. Wygaszenie tej funkcji, podobnie jak aplikacji sądowej przewidział do 2011 r. Projekt ten nie nie jest obarczony późniejszymi naleciałościami, ale są tam ciekawe propozycje, nad którymi warto się zatrzymać, np. jedna nominacja sędziowska u Prezydenta, są i przewidziane stawki awansowe, Można zastanowić się nad wprowadzeniem kolejnej stawki zamiast tworzyć dziwny twór jak sędzia so w sr. Po pobieżnej lekturze uważam, iż można było by nasze dociekania zacząć od właście tego projektu. Polecam lekturę i jeszcze raz postuluję utworzenie specjalnego wątku na ten cel.
Ja tam czekam tylko na jedno na złożenie pozwu. Wątpie by coś innego dało efekt, pewno nie będzie nas wielu na tej drodze ale ktoś musi to zrobić.
Czy coś jest w ustawie o radcach nie tak. W zeszłym roku kilku kolegów się wpisało, ja dowiadywałem się w "mojej" radzie i nie mają obiekcji.
"zziajany" napisał:
Pewnie postradałem zmysły i spiskowe torie dziejów opanowują mój sędziowski umysł, ale zaczynam sie zastanawiać czy tu rzeczywiście nie chodzi o to abyśmy odchodzili od zawodu i zrobili trochę miejsca dla tych którzy chcą ukoronować swoje kariery i niskie składki ZUS-owskie stanem spoczynku
Ta spiskowa teoria opanowała mój sędziowski umysł także. Myślę, że tak w 2011 wynagrodzenie sędziów będzie już na pewno godne, a na nasze byłe miejsca (do tego czasu będzie ich duuużo, bo tak długo niewielu wytrzyma) będzie kolejka adwokatów i radców chętnych na sędziowskie uposażenie w stanie spoczynku, których oceniać jako przydatnych do zawodu sędziego będą adwokaci i radcowie prawni (pomysł MS opisany wczoraj). Na otarcie łez przyszli sędziowie (dzis adwokaci i radcowie) dostaną zwrot składek zusowskich, które płacili przez lat wiele ale od najniższej podstawy.... Tak jakoś mi sie wydaje... Ale może to tylko frustracja....
Jak Państwo zauważyliści do 15 stycznia obraduje Senat RP m.in. nad projektem ustawy budzetowej. zgłoszono poprawki dotyczące interesującej nas kwestii. Bez szaleństwa, chodzi o utrzymanie poprzednich propozycji tak niecnie wykreślonych z projektu. Polecam lekturę http://www.senat.pl/k7/dok/sten/004/04sten1.pdf .
"Kamel" napisał:
Czy coś jest w ustawie o radcach nie tak. W zeszłym roku kilku kolegów się wpisało, ja dowiadywałem się w "mojej" radzie i nie mają obiekcji.Przeczytaj ostatnie zdanie jakie przepisy tracą moc
Drodzy sędziowie. Nikt komu nie jest obce widzieć ogrom nałożonych i ciągle wzrastających Wam obowiązkow zgodzi się bez wahania z teza, że należy Wam podnieść wynagrodzenie wraz ze zmianą zasad wynagradzania. Nie rozumiem tylko czego nie dostrzegacie lub nie chcecie dostrzegać potrzeb innych pracowników sądowych a konkretnie asystentów. Tak sie składa, że jestem asystentem po aplikacji sądowej, egzamin zdany nieźle ale co tam skoro moim nieszczęściem (jak i tysiaca innych asystentów po aplikacji) jest to, że urodziłem się za poźno i skończyłem aplikację w najgorszym z możliwych okresie- po wyroku TK nie ma już szans na to by były nominacje asesorskie a jaka będzie droga do zawodu sędziego zadecyduje MS niestety jeżeli wg projektu mieliby decydować również o tym przedstawiciele korporacji zawodowych szanse jeszcze bardziej maleją. Co więc nam asystentom zostaje - pozycja wiecznego asystenta, który w wieku 50 lat z laską u boku będzie pisał uzasadnienienia. A jakie są zasady wynagradzania asystentów- czy ktoś w ogóle tym się zajmował tj. niezmienianym od prawie dwóch lat rozporządzeniem, KRS wiadomo, że nie chce zawalczyc o asystentów. Iusticia- to samo, może dlatego, że kiedyś droga do zawodu była bardzo łatwa i rozdawano etaty na lewo i prawo niezależnie od wynikó na egzaminie a co może o pracy asystenta powiedzieć sedzia, który nigdy nie był asystentem w swoim życiu ?
Kto powiedział (oprócz Ciebie-będę Cię tykał zgodnie z forumową etykietą), że niedostrzegamy tych problemów.....
Pozwól jednakże, że na razie powalczymy o siebie......jeśli uda się także równoczesnie wyjaśnić sytuację asystetntów i warunki ich pracy będzie super.....ale my tego tak jak i naszych wynagrodzeń sami nie zrobimy...Ogólnosądowa krucjata przeciwko wszystkim problemom sądownictwa nie może sie powieść......
W pełni popieram to, że asystenci muszą godnie zarabiać bo są ważnym elementem sądów... Kwestia Waszej przyszłości i dróg rozwoju wiąże sie z kwestia dostępu do zawodu, a to jak wiesz jest złożona kwestia i daleka od wyjaśnienia...
Powoli jednak wszystko da sie załatwić - skonslidujmy środowisko i walczmy o wszystkie kwestie związane z nami sędziami i Wami asystentami bo to naczynia połączone.....
Pozdrawiam....
"onelk" napisał:
Ja tam czekam tylko na jedno na złożenie pozwu. Wątpie by coś innego dało efekt, pewno nie będzie nas wielu na tej drodze ale ktoś musi to zrobić.
My w sądach pracy też czekamy, wpływ się zwiększy, może nam wydziałów nie zlikwidują
Od naszej pani asystent dowiedziałam się, że wynagrodzenia asystentów są zależne od naszych, więc nasza walka jest Waszą walką, cezary.
"monikissima" napisał:
Od naszej pani asystent dowiedziałam się, że wynagrodzenia asystentów są zależne od naszych, więc nasza walka jest Waszą walką, cezary.
a mnie najbardziej wkurzało to, że wynagrodzenia asystentów były rożne w zależności od czy są w rejonie czy w okręgu. A oczywiście w apelacji zarabiali najwięcej, chociaż mieli najmniej do roboty (no bo co tam moga roić). A ja siedziałem jak głupi i pisałem projekt postanowienia o przedłużeniu aresztu w jakiejś aferze paliwowej czy przemytu ludzi przez granicę, a sekretariat tylko mi donosił koleje tomy z danymi kolejnych aresztowanych
Do p. Jacka Tylewicza vox populi
Zgadzam się z Pana wypowiedzią i o takie oficerskie działania mi właśnie chodziło. Potrzeba kogoś w liczbie mnogiej, kto posiada informacje jakie działania mogą by skuteczne w świetle decyzji decydentów. Większośc z nas zdaje sobie sprawę o tym że o żadnych barykadach nie może byc mowy, bo ten protest powinien byc wzorem dla innych zawodów jak prowadzic działania o poprawę warunków pracy przy zachowaniu godności i przepisów prawa. Jednakże podstawowym warunkiem jest koordynacja działania. Ewentualne rewolucyjne nawoływania częsci naszej konfraterii sa tylko wynikiem emocji wywołanych frustracją i lekceważeniem ze strony MS, łącznie z naginaniem informacji o naszej prawdziwej sytuacji (np. jak ssr zarabia 8400 zł). Trudno oczekiwac od organizacji zrzeszającej sędziów nawoływania dodziałań na pograniczu prawa, bądź co gorsza naruszających porządek. Jednakże ukierunkowywanie naszego protestu, podejmowanie innych działań i zarządzanie nimi w skali kraju wymaga tzw. przeze mnie oficerów . Choc osobiscie podejrzewam Dreeda i innych globali o maczanie palców w jakiejś tajnej organizacji .
Zadaniem stowarzyszenia jest reprezentowanie interesów członków, bo to jest sens zrzeszenia się w nim. Wątpie by była znaczna ilośc sędziów przeciwna zmianie warunków płacy i pracy, ewentualnie częśc kwestionuje zbyt radykalne metody. Dlatego Pana wypowiedz mnie osobiście cieszy, aczkolwiek wolałbym bardziej aktywnego uczestnictwa tej organizacji w tym proteście chociażby na salonach niż na barykadach Pozdrawiam.
a mnie wypowiedź Pana Tylewicza mocno zmartwiła. Wynika z niej że stanowisko Justitii jest takie:
- na barykady nie
- pozwy nie
- na pomoc UE nie mamy co liczyć.
Z barykadami się zgadzam. Nie pójdę się bić. Ale prawo do sądu chyba nam przysługuje, a sędziowie węgierscy w 2003 przy wsparciu właśnie UE uzyskali podwyżki o połowę. Justitia sama o tym pisze w swoim biuletynie. Zapytajcie swoich kolegów z Węgier jak do tego doprowadzili.
To co nam zostaje - 60-ta z kolei uchwała? I cztery dni urlopu na żądanie, na 365 dni w skali roku? Kto się tym przejmie?
Nie sprawdziło się powiedzenie "lekarzu lecz się sam". Lekarze są solidarni. Jeśli ten protest się nie powiedzie myślę że trzeba ukuć nowe powiedzenie: "Sędzio procesuj się sam".
Czarek, nie załamuj się! Jeszcze w tym roku będą nominacje asesorskie, tyle że ostatnie i do końca marca. W Lublinie raczej szans nie masz , a zatem może spróbuj w stolicy...
Pozdrawiam
Może nasze żony i mężowie pojadą do Ministerstwa S... skoro my nie możemy?
str. 43: "(...)zastanawiam się zatem czy składając pozew nie powinniśmy jednocześnie złożyć wniosków o wyłączenie każdego sędziego RP. Co tu dużo mówić - w tych sprawach nie sposób zachować bezstronność. Jeśli zamierzamy się zwrócić o pomoc do Europejskiego Stowarzysznia Sędziów na pewno zwrócą uwagę na nieprawidłowość takiego orzekania. Nie mówiąc o opinii publicznej. Zwłaszcza, że nie będzie to pozew o 100 zł. Jednak Europejska Konwencja Praw Człowieka gwarantuje nam prawo do sądu. Nie mam pojęcia który sąd miałby rozpoznać nam te pozwy - ale jakiś być musi. Może odpowiedzą nam na to mądrale z TK jak uznają, że przepis art. 49 kpc jest sprzeczny z konstytucją?"
miałam na myśli sekcję europejską Światowej Unii Sędziów
Idea listu otwartego miała i nadal wierzę, że ma, podstawowy cel, jakim jest zjednoczenie całej grupy zawodowej w jeden szereg.
Miałem przyjemnośc rozmawiać niedawno z doskonale zorientowaną w naszych sprawach osobą, która była bardzo zaskoczona, że potrafimy razem podejmować decyzje. Każdy sędzia RP jest niejako osobną instytucją, a napewno bardzo różni się w swoich poglądach w stosunku do innych. Są jednak płaszczyzny naszego życia, w których zgadzamy się ze sobą i wierzymy, że nasze działania mają jakiś sens.
Jeden z naszych kolegów, również zauważył, ze na forum prezentujemy postawy od skrajnie radykalnych do wyrażania frustracji i obaw, że "to nic nie da". Sędziowie nie mają prawa udać się pod budynek RM (mogą ewentualnie wysłać małżonków...). Możemy jednak protestować i osiągnąć cel poprzez szeroką dyskusję. Możemy skorzystać z przepisów prawa... Mamy wiele możliwości.
Moim skromnym zdaniem wykorzystajmy te narzędzia, na jakie pozwalają nam przepisy. Musimy pamiętać jednak o jednym: List otwarty i podpisy pod Uchwałą Iustitii to są dopiero pierwsze kroki. To ich powodzenie i 70% poparcie - właśnie przez nas jest znakiem ostrzegawczym, że możemy pójśc dalej...
Nastepne działania muszą być koordynowane i mam nadzieję, że w tym pomoże nam właśnie Iustitia. Wspólna barykada ma tylko wtedy sens, jeżeli nie będzie rozciągnięta na szerokim froncie. Stowarzyszenie ma możliwości większe niż ja i niewątpliwie z moją i Waszą pomocą z nich skorzysta...
Tworząc forum i "jednocząc" wielkie indywidualności, pragnąłem jedynie pokazać "równorzędnym" władzom, że wprawdzie jest nas zaledwie 10 tysięcy, to stanowimy siłę z którą należy sie liczyć. Wydaje mi się, że wspólnie osiągamy obecnie ten cel... Zauważcie - media zaczęły pisać, MS zaprasza do współpracy. Jedna akcja w postaci listu, trwająca zaledwie 2 tygodnie (nadal trwająca!!!) dała nam niewyobrażalny efekt w postaci konsolidacji. Wielu sędziów nie wierzyło w jej powodzenie, a jednak sie udało i wspólnie działamy nadal.
Niewątplwie tylko razem możemy zmienić to, czego nie udało sie przez ostatnie kilka lat. Zdajemy sobie sprawę, że list to za mało, ale działamy i będziemy korzystać z wszelkich dostępnych naszej grupie zawodowej metod.
Informacje o naszej akcji są już doskonale znane na szczebli rządowym i dzieki Waszym kopiom listów znane Krajowej Radzie Sądownictwa. To własnie listem otwartym motywujemy naszych przedstawicieli do walki i dajemy im w przyszłych rozmowach argument w postaci reprezentacji całego środowiska sędziowskiego.
Pamiętajmy...."Rubikon został przekroczony..." Zdecydowanie zachęcam do kontynuacji listu - już niedługo poznacie jej rezultaty i to publicznie w mediach ogólnopolskich!!!!. To mogę zagwarantować.
Dalsze dzialania nastąpią i to jeszcze w tym roku...Tylko cierpliwości. Każda grupa zawodowa musi się liczyć z faktem, że jedna bitwa to nie cała wojna.
P.S.
Dyskusje odnośnie działań innych niż list otwarty oraz posty nie powuiązane z tematem prosze umieszczać w dziale sędziowie. Są tam już założone odpowiednie tematy. Nie chciałbym korzystać z moich uprawnień i kasować bardzo interesujące Wasze propozycje...
na tvn24 właśnie trwa dyskusja o wysokości wynagrodzeń dla posłów
TVN24.pl podał inormację, że "Senat nie zgodził się także na proponowane przez PiS dodatkowe 200 mln zł na świadczenia z funduszu alimentacyjnego, 100 mln zł na pomoc rodzinom w nabywaniu własnego mieszkania oraz 117 mln zł na wymiar sprawiedliwości".
Tyle dało pisanie listów protestacyjnych.
"Asystor1" napisał:
Tyle dało pisanie listów protestacyjnych.
Ludzie! Chyba nikt rozsądny nie liczył iż podpisze się pod listem i zaraz dostanie kasę.
List był i jest po to abyśmy się skonsolidowali. A teraz dopiero zaczyna się prawdziwa walka.
"dorota" napisał:
Tyle dało pisanie listów protestacyjnych.
Ludzie! Chyba nikt rozsądny nie liczył iż podpisze się pod listem i zaraz dostanie kasę.
List był i jest po to abyśmy się skonsolidowali. A teraz dopiero zaczyna się prawdziwa walka.
Po koledze Cezarym mój komentarz dla postu Asystora1 jest zbędny....Dodam tylko, że jakoś nie zauważyłem jego dotychczasowej aktywności w pierwszym kroku
na to, że senat cos zmieni nie było co liczyć. informacje o naszym protescie dopiero sie przebijaja na szersze forum. wiec cisnąć trzeba przez cały rok, żeby o nas nie zapomnieli.
Już wcześniej wiadomo było ,że nie będzie łatwo. Pieniądze dla nas były już w tamtym roku - ponoć 80 mln euro z UE. Sprawa rozbijała sie o sejmową Komisje Sprawiedliwości. Na hasło podwyżki dla sędziów posłowie dostawali białej gorączki teiwerdząc , że jesteśmy leniwi i że najpierw powinniśmy zabrać sie do roboty.
Nie ma na co czekać - składamy pozwy !
ja też uważam, że pora na kolejny krok. Albo przynajmniej przedstawienie nam jakiegoś konkretnego planu. Mam na myśli konkretne daty naszych działań. Tak jak się środowisko skonsolidowało, tak się "rozkonsoliduje" jak nasze działania będą się ślimaczyć i nie będzie harmonogramu. Tak jak napisałam, nie mam przekonania do urlopu na żądanie, bo to jest pestka w stosunku do górników, którzy tygodniami okupują kopalnie. Czy choćby do białego miasteczka pielęgniarek. Co więcej społeczeństwo już z takimi formami protestu się oswoiło, więc władza jedynie wzruszy ramionami i pod nosem się uśmiechnie. Zatem też jestem za składaniem pozwów. I zwróceniem się do UE, tak jak to zrobili sędziowie węgierscy.
Tak jest dred czas oddzielić ziarno od pszenicy
"iga" napisał:
ja też uważam, że pora na kolejny krok. Albo przynajmniej przedstawienie nam jakiegoś konkretnego planu. Mam na myśli konkretne daty naszych działań. Tak jak się środowisko skonsolidowało, tak się "rozkonsoliduje" jak nasze działania będą się ślimaczyć i nie będzie harmonogramu. Tak jak napisałam, nie mam przekonania do urlopu na żądanie, bo to jest pestka w stosunku do górników, którzy tygodniami okupują kopalnie. Czy choćby do białego miasteczka pielęgniarek. Co więcej społeczeństwo już z takimi formami protestu się oswoiło, więc władza jedynie wzruszy ramionami i pod nosem się uśmiechnie. Zatem też jestem za składaniem pozwów. I zwróceniem się do UE, tak jak to zrobili sędziowie węgierscy.
Napisz coś więcej na temat protestu sedziów węgierskich. Jesli ich działania były skuteczne , to może warto skorzystac z ich doświadczeń.
dodam jeszcze, że urlop na żądanie nie tylko nie odniesie skutku ,ale poirytuje (nie ma się co dziwić) strony, co przełoży się na opinię publiczną. A pozwy są są zgodne z prawem. No i niekoniecznie musi nam je rozpoznać polski sąd (powiem wręcz, że moim zdaniem z uwagi na niemożność zachowania bezstronności nie powinien), a tym samym TK nie będzie się już musiał wypowiadać w tej trudnej materii.
"luke" napisał:
Tak jest dred czas oddzielić ziarno od pszenicy
Chyba ziarno od plew...
do mikado
niewiele wiem na ten temat. Przeczytałam o tym krótką notatkę w biuletynie "Justitia". O to trzeba zapytać kogoś z władz Justitii.
"iga" napisał:
do mikado
niewiele wiem na ten temat. Przeczytałam o tym krótką notatkę w biuletynie "Justitia". O to trzeba zapytać kogoś z władz Justitii.
No właśnie , czy ktoś coś wie na ten temat?
Nie podpisałem listu otwartego do Ministra Sprawiedliwości. Choć zgadzam się z samą jego ideą to uznałem, że z uwagi na zbyt dużą liczbę błędnych danych, niefortunnych sformułowań oraz wygórowane żądania przyniesie on więcej szkody niż pożytku(obym się mylił).Za swoją decyzję zapłaciłem oskarżeniem o tchórzostwo na łamach tego forum (podobno odmówiłem z sobawy o utratę funkcji).Choć autor tych oskarżeń wycofał się z nich i mnie przeprosił-również na tym forum) to jednak pewien niesmak pozostał, szczególnle, że jego wpis wywołał falę negatywnych wypowiedzi innych uczestników forum. Czuję się zatem zobowiązany do przedstawienia powodów swojej decyzji. Siłą rzeczy będzie to krytyka treści listu ,choć nie to jest moim zamiarem.
Zupełnie nie do zaakceptowania jest pierwszy akapit listu. Jego wymowa (sądzę, że niezamierzona)jest taka, że sędziowie oczekiwali na ministra-adwokata niemal jak na zbawiciela. Otóż ja takich oczekiwań nie miałem. Nie uważam, iż sam fakt, że dana osoba jest adwokatem pozwala uznać ,że będzie dobrym ministrem sprawiedliwości. Przypominam, że minister Kalwas był radcą prawnym a minister Sadowski sędzią. Czy coś dobrego z tego wynikło? Ponadto zestawienie nazwisk Ćwiąkalski -Bentkowski w tak pozytywnym kontekście nasuwa nieodparte skojarzenia z obecną koalicją rządową. Istnieje zatem duże niebezpieczeństwo, że list zostanie odebrany jako deklaracja polityczna- co nie pozostanie bez wpływu na jego społeczny odbiór i w konsekwencji skuteczność. Pomijając zresztą kwestię skuteczności nie mogłem się podpisać pod listem, który już przy odrobinie złej woli dałby się streścić tak: kochamy was(rządzący), więc nas szanujcie i dajcie podwyżki.
Nie jest prawdziwe zawarte w liście twierdzenie ,że wynagrodzenie sędziego wynosi tyle ile wynagrodzenie przeciętnego pracownika biurowego kancelarii adwokackiej. Być może sytuacja taka ma miejsce w Warszawie(nie wiem lecz wątpię) ale stołecznych realiów nie można przenosić na resztę kraju. Zupełnym nieporozumieniem jest porównywanie pensji sędziów do dochodów adwokatów czy radców prawnych. Na całym cywilizowanym świecie zarabiają oni więcej niż sędziowie i nie możemy żądać aby w Polsce było inaczej.
Błędem jest powoływanie się ,dla uzasadnienia twierdzenia o "oniżającym traktowaniu naszej grupy zawodowej”, na raport Europejskiej Komisji ds. Sprawnego Wymiaru Sprawiedliwości. Z raportu tego wynika ,iż zarobki sędziego najniższego szczebla w Polsce stanowią 1,9 średnich zarobków krajowych, tj. dokładnie tyle ile w Szwajcarii i Norwegii a więcej niż m.in. w Finlandii(1,7), Holandii(1,6), Niemczech(1,4), Austrii(1,3) i Francji (1,1).Faktem jest, że raport bazuje na danych z roku 2002 i od tego czasu relacje te mogły się zmienić. Na pewno zmieniły się w Polsce. W III kwartale 2007r. wynagrodzenie zasadnicze sędziego SR stanowiło 1,78 średniej krajowej, która osiągnęła wówczas 2703,41 zł (M.P. 85/07,poz.920).To wciąż więcej niż w Finlandii, Holandii, Niemczech, Austrii i Francji i w żadnym wypadku nie uzasadnia tezy o poniżającym traktowaniu sędziów. Na marginesie nie jest też prawdą ,że średnia płaca w Polsce przekroczyła 3000zł - dotyczy to pojedynczych sektorów gospodarki.
Nie jest prawdziwe zawarte w liście twierdzenie, że w poprzednich latach wzrost wynagrodzeń sędziów wynosił średnio 40-50zł.W latach 2004-2007 wynagrodzenie zasadnicze sędziego SR rosło średnio o 153,69zł brutto. Zgoda, nie jest to dużo, ale jednak znacznie więcej niż 50 zł.
Zdanie "o ile stosunek ten ściśle jest przestrzegany w sferze wynagrodzenia parlamentarzystów oraz wiceministrów o tyle wynagrodzenie sędziego sądu rejonowego znacząco od nich odbiega" może być (zapewne wbrew intencjom autora listu) odebrane jako żądanie aby sędziowie SR otrzymywali pensje równe pensjom wiceministrów. Sądzę, że nie trzeba nikogo przekonywać, iż odbiór społeczny takich żądań byłby fatalny.
Grubo przesadzone jest twierdzenie, że powszechnym zjawiskiem jest praca sędziów po 12 godzin na dobę, łącznie z weekendami i świętami. Niezręczne jest też przedstawianie takich twierdzeń w liście otwartym w sytuacji gdy powszechny jest pogląd(nie twierdzę, że słuszny),iż sędziowie to lenie i nieroby.
Niepotrzebnie w liście znalazł się fragment dotyczący obciążenia sędziów wysokimi kredytami bankowymi. W każdym cywilizowanym kraju jest normalne, iż zakup nieruchomości następuje przy wykorzystaniu kredytu bankowego. Sytuacja sędziów nie jest więc wyjątkowa. Co się tyczy pożyczek sądowych to zgoda, że warunki, na jakich są one są udzielane nie są korzystne(za krótki okres spłaty, zbyt długi okres oczekiwania ,brak pewności co do tego jaka kwota zostanie przyznana).Ale czy kwestię ewentualnych zmian w tej materii należy łączyć w jednym liście otwartym ze sprawą podwyżki wynagrodzeń? Sądzę, że nie gdyż może to zostać odebrane jako żądanie dodatkowych, specjalnych przywilejów, co wzbudzi niechęć opinii publicznej.
Nie uważam ,iż wynagrodzenie zasadnicze sędziego SR powinno wzrosnąć do poziomu 9000zł (co oznaczałoby w istocie 3,33 średniej krajowej i przenosiło nas do europejskiej czołówki-przynajmniej według raportu CEPEJ). Potrzeba podwyżki jest bezdyskusyjna ale w obecnej sytuacji jest to żądanie stanowczo wygórowane.
Nie jest prawdziwe zawarte w liście twierdzenie, że "sędzia RP osiąga dochód rażąco niższy niż wykwalifikowany pracownik fizyczny" .Nie wiem skąd autor zaczerpnął takie dane. Ostatnie dostępne publikacje GUS na temat wynagrodzeń w zależności od wykształcenia podają, iż w październiku 2006r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto pracowników z wykształceniem średnim zawodowym wynosiło 2378,59zl , zaś z wykształceniem zasadniczym zawodowym 1951,31zl. Z kolei dane o wynagrodzeniach w poszczególnych sekcjach gospodarki narodowej pokazują, iż w żadnej z nich średnie wynagrodzenie brutto w III kw. 2007r. nie było wyższe niż wynagrodzenie zasadnicze sędziego SR ( najbliżej było pośrednictwo finansowe-4830,07zł,potem górnictwo-4551,13zł ; wszystkie dane ze strony internetowej GUS ).
List jest moim zdaniem zbyt długi ( kto go przeczyta do końca?) i niepotrzebnie łączy różne sprawy (wynagrodzenia, pożyczki, stosunek polityków do sędziów i wymiaru sprawiedliwości oraz kwestie związane z jego definicją).
Żadna z w/w wad listu z osobna z pewnością jeszcze go nie dyskwalifikuje ale takie ich nagromadzenie spowodowało, że nie zdecydowałem się go podpisać. Zdaję sobie sprawę, że nie sposób zadowolić wszystkich ale uważam, iż od listu otwartego sędziów można oczekiwać więcej. Za przykład właściwie skonstruowanego apelu do władz w sprawie naszych wynagrodzeń uważam uchwalę zarządu Stowarzyszenia Iustitia z 4.01.2008r. i gorąco zachęcam do jej poparcia. Sugeruję też aby zaniechać idei listu gdyż nie ma potrzeby mnożenia inicjatyw w tej samej sprawie a upublicznienie listu może przynieść-z powodów wyżej podanych-więcej szkody niż pożytku. Nie sądzę aby podpisanie/ niepodpisanie listu łączyło się z jakimkolwiek zagrożeniem dla kogokolwiek, nawet asesora. Wbrew obawom wyrażanym na tym forum deklaruję udział w takiej formie protestu jak masowe urlopy na żądanie. Sugeruję jednak aby wyłączyć z tego sędziów, którzy w danym dniu mają wyznaczone sprawy o szczególnym charakterze, np. aresztowe, z dużą ilością świadków, konwojami, zagrożone przedawnieniem oraz o szczególnym znaczeniu dla stron, np. opiekuńcze(żeby nie było wątpliwości-ja nie mam tego rodzaju spraw). W przeciwnym bowiem wypadku nasz protest zostanie oceniony przez opinię publiczną podobnie negatywnie jak przypadki określane mianem "odchodzenia lekarzy od łóżek pacjentów". Apeluję też o podniesienie poziomu dyskusji na forum. Mniej emocji i epitetów a więcej argumentów i tolerancji dla odmiennych poglądów. Jedność środowiska nie jest wartością absolutną.
Dzięki za słowa otuchy ale na jakiej podstawie sądzicie, że po wyroku TK będą nominacje asesorskie? Osobiscie trzymam mocno kciuki za Wasz protest, chcialbym jednak żeby nie skończyło się tylko na słowach ale i na czynach, to musi byc pełna konsolidacja a nie konsolidacja grupki zapaleńców + oczywiście duży szum medialny bo w przeciwieństwie do adwokatow czy radców nie mozecie liczyć na silne lobby w parlamencie. Powodzenia
Wypowiedź Marka Adamczyka jest bardzo rzeczowa, zaś merytoryczna konkluzja, wg mojej oceny, sprowadza się do tego, jaka jest społeczna wycena wartości pracy danej grupy zawodowej. Wydawało by się, iż praca sędziów winna być tu wyceniana szczególnie wysoko (trzecia władza, korona zawodów prawniczych itd.). Tak jednak nie jest, a przynajmniej sędziowie tak to odczuwają. Powstaje pytanie dlaczego. Ktoś tu przytoczyć badania opinii publicznej, chyba 3% respondentów stwierdziła, iż sędziowie powinni zarabiać poniżej 1000 zł. Jak takiemu człowiekowi wytłumaczyć, że jego pogląd jest szkodliwy. A może on ma rację. Listy otwarte są swego rodzaju próbą nacisku na rządzących przy pomocy opinii publicznej. O ile protesty lekarzy dotykają każdego, o tyle protesty sędziów niespecjalnie ogół obchodzą. Dlaczego? Może dlatego, iż przed dwa lata autorytet sądów był systematycznie podkopywany. Wystarczy 100 razy stwierdzić, iż w sądach jest źle i to stanie się prawdą, a przynajmniej tak to zostanie przyjęte przez przeciętnego odbiorcę. M. Adamczyk ma rację, treść listów musi być wyjątkowo wyważona i nie możemy sobie pozwolić na pomyłki, nawet na błędy socjotechniczne. Nie muszę chyba nikogo przekonywać, iż nasza społeczna ocena jest niska. Co zrobić, aby rządzący kierowali się mądrością życiową i sferę płac sędziowskich uznali za część dbałości o sprawny wymiar sprawiedliwości. Daleki jestem od postrzegania zjawisk otaczającego mnie świata w kategoriach spiskowych, ale jak rozumieć działalność parlamentu, który obcina środki na sądownictwo powszechnie i administracyjne , KRS, czy SN. Oczami duszy widzę w jaki sposób rządzący zamierzają ukształtować drogę dochodzenia do zawodu sędziowskiego. Jeżeli będzie to tzw. korona zawodów prawniczych, to perturbacje budżetowe nie wróżą podwyżek wynagrodzeń w kolejnych latach, bo niby skąd, skoro idzie recesja. Nastąpi również odcięcie napływu do zawodu młodych prawników na dotychczasowych zasadach, może nawet brak nowych etatów. Jeżeli zwolnione stanowiska sędziowskie będą obsadzane tak jak do tej pory, to nie będzie dobrze. Dlatego nasze środowisko winno samodzielnie opracować projekt „usp marzeń” i lobować za nim. Brak tu będzie górnolotnych słów i tekstów które będą oddziaływały na wyobraźnie niezainteresowanych, ale będą konkrety. Ale się rozpisałem, lecz już opada kurz po chyba przegranej bitwie o budżet i czas na refleksję. Żeby nie było wątpliwości nasz List otwarty podpisałem ja i koleżeństwo z wydziału. Naruszyliśmy drogę służbową i posłaliśmy bezpośrednio na ręce ministra (i Iustycji też). Czas na nowy wątek.
Jak można mówić o dobrej społecznej ocenie jak oceniają nas głownie ludzie którzy są skazawani przez sądy karne, w sprwach cywilnych przeciętnie połowa ( jedna ze stron ) jest niezadowolona. Uważam, że opinia publiczna akurat w tym zarkresie nie możę być brana pod uwagę w naszych działaniach.
To przegraliśmy.
Projekt listu, w swojej pierwotnej treści był propozycją jego autora. O ile sobie przypominam, niewiele osób wyrażało gotowość by go zmienić.
Polemika z tezami Marka Adamczyka wymaga głębszej analizy jego tekstu, niemniej jednak juz teraz stwierdzić mogę , że absolutnie nie zgadzam się z opinią, że nasze oczekiwania są wygórowane - zgodnie z zasadą "Chcesz mało, proś o więcej"
Decyzją Sędziow mojego Sądu zrezygnowalismy z pierwszego akapitu listu w wersji proponowanej przez autora i dokonalismy niewielkich zmian. Ideą listu było zaakcentowanie naszego niezadowolenia, a nie rozpowszechnienie naukowego opracowania.
Nic zatem nie stało na przeszkodzie aby przyłączyć sie do akcji wysyłając własny list otwarty.
.
[ Dodano: Czw Sty 17, 2008 12:54 pm ]
I na litość Boską przestańmy wreszcie tłumaczyć się sami przed sobą, że nie jest tak jak ocenia nas tzw. opinia publiczna. Mam wrażenie , że niektórzy powoli zaczynają wierzyć w to, co wszelkiej maści ignoranci wypisują o nas na forach.
"Maltazar" napisał:
Projekt listu, w swojej pierwotnej treści był propozycją jego autora. O ile sobie przypominam, niewiele osób wyrażało gotowość by go zmienić.
Polemika z tezami Marka Adamczyka wymaga głębszej analizy jego tekstu, niemniej jednak juz teraz stwierdzić mogę , że absolutnie nie zgadzam się z opinią, że nasze oczekiwania są wygórowane - zgodnie z zasadą "Chcesz mało, proś o więcej"
Decyzją Sędziow mojego Sądu zrezygnowalismy z pierwszego akapitu listu w wersji proponowanej przez autora i dokonalismy niewielkich zmian. Ideą listu było zaakcentowanie naszego niezadowolenia, a nie rozpowszechnienie naukowego opracowania.
Nic zatem nie stało na przeszkodzie aby przyłączyć sie do akcji wysyłając własny list otwarty.
Tezy przedstawione przez Kolegę Adamczyka, a w szczególnosi porównywanie wynagrodzeń sędziów Polskich do wynagrodzeń sędziów ze "starej" UE są najoględniej błędne. Nikt nie oczekuje, że będziemy zarabiać kwotowo tak jak w państwach "starej" UE w najbiższych 10 latach. Polska jest na etapie rozwoju / dane PKB per capita / takich krajów UE jak Czechy, Węgry, Litwa, Słowacja, Estonia. Tam są również porównywalne do polskich warunki życia i ceny. Średnia płaca w sektorze przedsiębiorst wg GUS przekroczyła w grudniu 2007 roku kwotę 3000 złotych. W wyroku TK P8/00 z 2000.10.04. jasno wskazano, że zarobki sędziów powinny pozostawać w stałej relacji z przeciętnym wynagrodzeniem w sferze budżetowej i wykazaywać nie mniejszą tendencję niż przecietne wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej. Czy taka procentowa zależność wzrostu od 2001 roku istniała ? To właśnie trzeba ustalić na podstawie procentowego wzrostu płac sedziów i pozostałaych pracowników sfery budżetowej. Proponuję by ktoś kto ma dostęp do danych ustalił procentowe zależności corocznego wzrostu wynagrodzeń. W ten sposób można ustalić, czy minimalne standardy wskazane w wyroku TK zostały na przestrzeni tych 7 lat zrealizowane.
[ Dodano: Czw Sty 17, 2008 12:54 pm ]
I na litość Boską przestańmy wreszcie tłumaczyć się sami przed sobą, że nie jest tak jak ocenia nas tzw. opinia publiczna. Mam wrażenie , że niektórzy powoli zaczynają wierzyć w to, co wszelkiej maści ignoranci wypisują o nas na forach.
[ Dodano: Czw Sty 17, 2008 12:58 pm ]
Tezy przedstawione przez Kolegę Adamczyka, a w szczególnosi porównywanie wynagrodzeń sędziów Polskich do wynagrodzeń sędziów ze "starej" UE są najoględniej błędne. Nikt nie oczekuje, że będziemy zarabiać kwotowo tak jak w państwach "starej" UE w najbiższych 10 latach. Polska jest na etapie rozwoju / dane PKB per capita / takich krajów UE jak Czechy, Węgry, Litwa, Słowacja, Estonia. Tam są również porównywalne do polskich warunki życia i ceny. Średnia płaca w sektorze przedsiębiorst wg GUS przekroczyła w grudniu 2007 roku kwotę 3000 złotych. W wyroku TK P8/00 z 2000.10.04. jasno wskazano, że zarobki sędziów powinny pozostawać w stałej relacji z przeciętnym wynagrodzeniem w sferze budżetowej i wykazaywać nie mniejszą tendencję niż przecietne wynagrodzenie w państwowej sferze budżetowej. Czy taka procentowa zależność wzrostu od 2001 roku istniała ? To właśnie trzeba ustalić na podstawie procentowego wzrostu płac sedziów i pozostałaych pracowników sfery budżetowej. Proponuję by ktoś kto ma dostęp do danych ustalił procentowe zależności corocznego wzrostu wynagrodzeń. W ten sposób można ustalić, czy minimalne standardy wskazane w wyroku TK zostały na przestrzeni tych 7 lat zrealizowane. PRZEPRASZAM za post wyżej.
Z uwagi na jednoczesnaą edycję tekstu wkradł sie techniczny błąd. RBK zacytował samego siebie. Ale to drobiazg.
"Marek Adamczyk" napisał:
Nie podpisałem listu otwartego do Ministra Sprawiedliwości. Choć zgadzam się z samą jego ideą to uznałem, że z uwagi na zbyt dużą liczbę błędnych danych, niefortunnych sformułowań oraz wygórowane żądania przyniesie on więcej szkody niż pożytku(obym się mylił).Za swoją decyzję zapłaciłem oskarżeniem o tchórzostwo na łamach tego forum (podobno odmówiłem z sobawy o utratę funkcji).Choć autor tych oskarżeń wycofał się z nich i mnie przeprosił-również na tym forum) to jednak pewien niesmak pozostał, szczególnle, że jego wpis wywołał falę negatywnych wypowiedzi innych uczestników forum. Czuję się zatem zobowiązany do przedstawienia powodów swojej decyzji. Siłą rzeczy będzie to krytyka treści listu ,choć nie to jest moim zamiarem...
Nie uważam, że Pana decyzja o niepodpisywaniu listu była tchórzostwem i jak zapewne Pan zauważył osobiście dokonywałem edycji wielu głosów użytkowników w jakikolwiek sposób piętnujący odmowę. Każdy z nas ma prawo do odmowy i ja to osobiście szanuję.
"Marek Adamczyk" napisał:
...Zupełnie nie do zaakceptowania jest pierwszy akapit listu. Jego wymowa (sądzę, że niezamierzona)jest taka, że sędziowie oczekiwali na ministra-adwokata niemal jak na zbawiciela. Otóż ja takich oczekiwań nie miałem. Nie uważam, iż sam fakt, że dana osoba jest adwokatem pozwala uznać ,że będzie dobrym ministrem sprawiedliwości. Przypominam, że minister Kalwas był radcą prawnym a minister Sadowski sędzią. Czy coś dobrego z tego wynikło? Ponadto zestawienie nazwisk Ćwiąkalski -Bentkowski w tak pozytywnym kontekście nasuwa nieodparte skojarzenia z obecną koalicją rządową. Istnieje zatem duże niebezpieczeństwo, że list zostanie odebrany jako deklaracja polityczna- co nie pozostanie bez wpływu na jego społeczny odbiór i w konsekwencji skuteczność. Pomijając zresztą kwestię skuteczności nie mogłem się podpisać pod listem, który już przy odrobinie złej woli dałby się streścić tak: kochamy was(rządzący), więc nas szanujcie i dajcie podwyżki.
Moja wersja listu otwartego, a konkretnie ten właśnie pierwszy akapit, miał na celu wskazanie, że doskonale orientujemy się w historii sądownictwa po latach 45-89 i wiemy, że to właśnie praktyk (adwokat) znający "korytarze" sądowe zauważył pilną potrzebę podniesienia statusu materialnego sędziów. Kolejni ministrowie nie przejawiali już większej chęci na podnoszenie naszych standartów życia. Być może, zresztą wielokrotnie mi zarzucono zbyt łagodne potraktowanie władzy, pomyliłem się w oczekiwaniach. Uznałem jednak, że najwięcej zła to wyrządziły poprzednie dwa lata. Ciągłe i publiczne wskazywanie na sędziów jako nierobów, członków "frontu stowarzyszenia obrońców przestępców", wyszukiwania i publicznego nagłaśniania afer. Początek listu miał za założenie złagodzenie napięć na lini sędziowie - MS....
"Marek Adamczyk" napisał:
....Nie jest prawdziwe zawarte w liście twierdzenie ,że wynagrodzenie sędziego wynosi tyle ile wynagrodzenie przeciętnego pracownika biurowego kancelarii adwokackiej. Być może sytuacja taka ma miejsce w Warszawie(nie wiem lecz wątpię) ale stołecznych realiów nie można przenosić na resztę kraju. Zupełnym nieporozumieniem jest porównywanie pensji sędziów do dochodów adwokatów czy radców prawnych. Na całym cywilizowanym świecie zarabiają oni więcej niż sędziowie i nie możemy żądać aby w Polsce było inaczej.
Nie wiem skąd Pan pochodzi, ale w znacznej części kraju, dokładnie tak jest. Bezspornym oczywiście jest fakt, że adwokaci na świecie zarabiają znacznie więcej niż sędziowie. Nie można jednak zapomnieć o powodach tych dysproporcji. bardzo w skrócie: Sędzia jest ukoronowaniem zawodów prawniczych i nie narzeka na jakiekolwiek braki natury materialnej. Adwokatura jest powiązana ściśle ze statusem finansowym klientów i praktycznie każda wygrana sprawa wiąże się z wielotysięcznymi wynagrodzeniami.. Tych aspektów nie można niestety przełożyć na nasz rynek prawniczy..
"Marek Adamczyk" napisał:
....Zdanie "o ile stosunek ten ściśle jest przestrzegany w sferze wynagrodzenia parlamentarzystów oraz wiceministrów o tyle wynagrodzenie sędziego sądu rejonowego znacząco od nich odbiega" może być (zapewne wbrew intencjom autora listu) odebrane jako żądanie aby sędziowie SR otrzymywali pensje równe pensjom wiceministrów. Sądzę, że nie trzeba nikogo przekonywać, iż odbiór społeczny takich żądań byłby fatalny.....
Tutaj nie zgodzę się absolutnie... Osobiście uważam, że własnie takie wynagrodzenie powinni otrzymywać sędziowie. Zapomina Pan o tym, że nikt z nas nie tworzył przepisów Konstytucji RP, a jednoznacznie została przyjęta Monteskiuszowska zasada równowagi. I dotyczy to, a właściwie powinno, każdej sfery. W tym właśnie również prozaicznej - finansowej. Odbiór społeczny takich żądań jest znany każdemu z nas. Najłatwiej sięgnąć po tytuły tzw. "rasy brukowej". Ale nie wolno zapominać o dwóch rzeczach. To tylko sędziowie mieli w założeniu mieć godne wynagrodzenie, odpowiednie do ich statusu. Przeciętny sędzia sądu rejonowego nie może pozwolić sobie na wiele rzeczy, na które nie mogą sobie pozwolić pracownicy innych sfer. Stawia to nas a nimi w jednym rzędzie, a nie umiejszając innym zawodom i w polemice z Panem, to właśnie w cywilizowanych krajach status sędziego wielokrotnie odbiega od tzw. klasy średniej...
"Marek Adamczyk" napisał:
....Grubo przesadzone jest twierdzenie, że powszechnym zjawiskiem jest praca sędziów po 12 godzin na dobę, łącznie z weekendami i świętami. Niezręczne jest też przedstawianie takich twierdzeń w liście otwartym w sytuacji gdy powszechny jest pogląd(nie twierdzę, że słuszny),iż sędziowie to lenie i nieroby...
Czym innym jest powszechny pogląd, a czym innym realia...Być może u Pana w sądzie obciążenie jest tak niskie. W większości sądów 12 godzin to jest bardzo mało. Bardzo chciałbym pracować u Pana. Natomiast jednym z celów listu otwartego było i jest właśnie doprowadzenie do publicznych dyskusji, transmitowanych przez media, a ukazujących spoleczeństwu, że jest inaczej....Mam sąsiada, który również tak myślał, ale po kilkunastu wizytach u mnie w domu i rozmowach zmienił swoją opinię. On obecnie w rozmowach ze swoimi znajomymi staje własnie w "naszej" obronie.
"Marek Adamczyk" napisał:
..Nie uważam ,iż wynagrodzenie zasadnicze sędziego SR powinno wzrosnąć do poziomu 9000zł (co oznaczałoby w istocie 3,33 średniej krajowej i przenosiło nas do europejskiej czołówki-przynajmniej według raportu CEPEJ). Potrzeba podwyżki jest bezdyskusyjna ale w obecnej sytuacji jest to żądanie stanowczo wygórowane...
To jest Pana prywatna opinia, do której ma Pan oczywiście prawo. proszę tylko pamiętac o jednym. Pomimo zapisów konstytucyjnych, zwracania uwagi na nasz status nawet przez Bank Światowy, CEPEJ tzw. jak Pan określił "obecna sytuacja" nie zmieniała się od kilku lat i nie wierzę, żeby sie zmieniła. Zawsze, ze względu na ograniczenia, będziemy jedną z ostatnich grup, której się coś należy...Również nie zauważa Pan statusu materialnego "rzeciętnego" obywatela w tamtych krajach, którego jest stać na wszystko.
"Marek Adamczyk" napisał:
.....Zdaję sobie sprawę, że nie sposób zadowolić wszystkich ale uważam, iż od listu otwartego sędziów można oczekiwać więcej. Za przykład właściwie skonstruowanego apelu do władz w sprawie naszych wynagrodzeń uważam uchwalę zarządu Stowarzyszenia Iustitia z 4.01.2008r. i gorąco zachęcam do jej poparcia. Sugeruję też aby zaniechać idei listu gdyż nie ma potrzeby mnożenia inicjatyw w tej samej sprawie a upublicznienie listu może przynieść-z powodów wyżej podanych-więcej szkody niż pożytku....
Nie zauważyłem tutaj u Pana zrozumienia intencji listu otwartego. Powtórzę kolejny raz. Jego założeniem miała byc integracja naszego środowiska, ukazanie, ze potrafimy razem działać.!!!!
Ja nie zastrzegam sobie patentu na nieomylność ale list otwarty został stworzony przez jedną osobę. Każdy mial prawo uczestnictwa w jego edycji, a nie będę pisał publicznie, jak wąska grupa osób skontaktowała się ze mną w tej sprawie, gdyż mogłoby to wzbudzić śmiech u większości z Państwa. Proszę zajrzeć do działu sędziowie i tam zobaczy Pan, kiedy po raz pierwszy ukazała się jego wersja robocza.
List każdy sąd mógł dowolnie edytować, co też w wielu miejscach miało i ma miejsce. W większości sądów były zastrzeżenia podobne jak mial Pan, ale zrozumiano, że założeniem listu jest nasza konsolidacja. Tego niestety nie zauważam u Pana.
Odnośnie uchwały Iustitii - na pewno zauważył Pan, że ja cały czas zachęcam wszystkich do jego popierania i masowego wstępowania do Stowarzyszenia. Nie widzę jednak powodu dla którego mielibyśmy zakończyć akcję listu.. On powstał jako pierwszy i on był początkiem kolejnych wspólnych działań. To właśnie list otwarty rozpoczął konsolidację naszej grupy zawodowej. Ja nie mam zamiaru konkurować z uchwałą Iustitii, a jedynie dać podwaliny na przyszłość....To list otwarty i poparcie Iustitii podczas spotkania z Panem Ministrem prawdopodobnie było bodźcem do "nagłego" zaproszenia do prac w wspólnej komisji...
"Marek Adamczyk" napisał:
....W przeciwnym bowiem wypadku nasz protest zostanie oceniony przez opinię publiczną podobnie negatywnie jak przypadki określane mianem "odchodzenia lekarzy od łóżek pacjentów". Apeluję też o podniesienie poziomu dyskusji na forum. Mniej emocji i epitetów a więcej argumentów i tolerancji dla odmiennych poglądów. Jedność środowiska nie jest wartością absolutną.
Tutaj moim zdaniem przeczy Pan swoim deklaracjom odnośnie urlopów, pozwów itp. Jeżeli środowisko zdecyduje się na dalsze kroki to nie może być żadnych wyłączeń. Na tego typu zasadzie można wyłączyć np. funkcyjnych, gdyż w danym dniu mają godziny przyjęć stron. Negatywna ocena działań lekarzy wbrew pozorom przyniosła im więcej pożytku niż szkody. Ja zawsze byłem i jestem przeciwnikiem działań które nie byłyby zgodne z prawem bądź zasadami etyki, natomiast prezentując tego rodzaju pogląd dałby Pan oręż osobom nazwijmy to delikatnie "mniej odważnym".
Na zakończenie pozwolę sobie jeszcze raz przypomnieć. List otwarty był i jest motorem dla naszych dzialań. Jest świadectwem naszej intergracji i ma nas związać. Umożliwił i nadal umożliwia dyskusję na nasz temat. Oczywiście, że w stosunku do np. górników, pielęgniarek nasze żądania mogą się wydawać wygórowane. Ale czy to oznacza, że status quo ma trwać??? Chyba tak, nikt z nas nie uważa. Dlatego tylko w ramach wspólnych działań i popierania wszystkiego, co robimy razem, będziemy mogli coś na przyszłość uzyskać...Rozbicie naszego środowiska, poprzez prowadzenie długich dyskusji o moim zdaniem szczegóły, pozwoli kolejnej ekipie rządzącej nie zauważać naszych potrzeb...
czytając wypowiedż Marka Adamczyka nie ujmując nic jego postawie w sprawie listu i prawa do odmiennego zdania uderza mnie to ,że cały czas w jego wypowiedzi przewija się starch o to co ludzie powiedzą tj opinia publiczna . Wydaje mi się ,że opinia o nas jaka aktualnie jest tak zła ,że gorsza juz być nie może .Nie ma co ogladać sie na opinię publiczną tylko konsolidować środowisko w sprawie masowego składania pozwów i nad pracą jak to już wyżej powiedziano na usp marzeń póki jest na to odpowiedni czas .Musimy się pogodzić z tym ,że żadnego poparcia społecznego dla naszych działań nie będzie choćby tylko z tego powodu ,że autorytet wymiaru sprawiedliwości został skutecznie podkopany przez byłego ministra pana Z .Pozostają nam tylko nasze działania więc trzeba po pierwsze sprawę listu doprowadzić do końca , zawiadamiajcie o tej akcji tych co jeszcze nie wiedzą , a potem złózmy pozwy , a poparcia szukajmy w organizacjach UE , stowarzyszeniu sedziów europejskich , a nie w naszym spoleczeństwie i tak zmeczonym roszczeniami coraz to kolejnych grup społecznych . Z akcją urlopu na żądanie wstrzymałabym się na potem , ale jak taka akcja większąścią głosów zapadnie to wezmę w niej udział .Ponadto sami musimy zadbać o nasz wizerunek zwłaszcza na sali sądowej . Pieniadze na nasze wynagrodzenia są w rezerwie budżetowej i w funduszach unijnych , na wymiar sprawiedliwości chciano przeznaczyć 4,38 mln.EURO Ponadto w naszej walce nie możemy ograniczyć się tylko do żądań pieniężnych , warto zawalczyc o więcej - o odrębny budżet dla władzy sądowniczej , o kształt usp o nasze miejsce w państwie jako trzeciej władzy , uzmysłowmy sobie , że nie jesteśmy urzędnikami oczywiście bez nadmiernego nadymania się
"mikado" napisał:
Tak jest dred czas oddzielić ziarno od pszenicy
Chyba ziarno od plew... co ty krwawego sportu nie ogladałeś
zapomniałam dodać , że powinniśmy aspirować do takich wynagrodzen jakie mają posłowie , nas jest trochę więcej co nie znaczy ,że mozna wciąż oszczędzać na trzeciej władzy i wdeptywać ją w ziemię tylko z tego powodu ,ze nie możemy strajkować , przy ustalaniu poziomu naszych wynagrodzeń nie ma znaczenia czy pracuje sie 6 , 8 czy 12 godzin ale to ,że nałozono na nas obowiązki które sprawując urząd musimy wypełniać i pewnie powtórzę to co wszyscy wiedzą : nie mozemy dorabiać , nie mozemy należeć do partii politycznych , musimy dbać o nasz wizerunek nie tylko w pracy ale tez poza nią , sprawdzac czy na jednej sali bankietowej w sylwestra nie bawia sie z nami nie daj Boże jacyś gangsterzy , bo ktos nam zrobi zdjęcie i jak sie wtedy wytłumaczymy , czy czasami dobrzy znajomi nie zeszli na złą drogę -jednym słowem musimy cały czas kontrolować z kim się spotykamy , z kim jesteśmy widywani itd . Sprawujemy tak naprawde swój urząd poświecając część swojej wolności . Nie mozemy miec za dużo akcji , obligacji , spowiadamy się co roku ze swojego majatku , a taki Ziobro jak twierdził całego majatku dorobił sie na giełdzie ja tez tak chcę , a nie mogę .I ciągle trzeba się tłumaczyć , że się nie jest wielbłądem , że nie bierze sie łapówek i że na sumieniu nie mam się nic co nie pozwalałoby ze spokojem spoglądac w lustro .Kto mi zapłaci za ciągły stres -to nie zrobione tamto czeka , za dyzur przyspieszony , który zawali mi cały misterny plan zorganizowania pracy . Nawet gdybysmy wracali z pracy o 12 to właśnie za poświęcenie części swojej wolności i dbanie aby nic nie mogło zakłócic naszego poczucia niezawisłości należą nam się godziwe zarobki na poziomie posłów i dla mnie niezrozumiałe są w tym momencie wywody Marka Adamczyka , że i tak nie zarabiamy najgorzej .Jak się na tyle wycenia to jest to jego sprawa . Ja cały trud dojścia do zawodu , potem wypełniania obowiązków z nim związanych , poświęcenia czasu kosztem jego spędzenia z bliskimi , pracy w ciągłym stresie pod ostrzałem opinii publicznej i miejscowych pieniaczy wyceniam właśnie na pensje posła , ich jest mniej za to łatwiej dochodzą do takich wynagrodzeń wystarczy naobiecywać , a potem przez 4 latka życie jak w Madrycie , potem nastepne 4 w opozycji itd przez życie
Uważam, że powinniście dać mu spokój i odpuścić sobie emocje. Co do oceny zostawmy to Sądowi Ostatecznemu
Zajrzałem do biuletynu wczorajszego posiedzenia Senatu, poprawnka nr 14 dotycząca wynagrodzenia w części "Sprawiedliwość" przesunęła 22 miliony 330 tys z FUS
ale to nie na wynagrodzenia tylko na z.k. i proikuraturę. Co do Pana Adamczyka, to można tak skwitować jego pismo: widocznie tak marnie ocenia swoją pracę. I jeszcze jedno, czy widział na świecie sędziego spłacającego kredyt 20 letni na 35 m mieszkanie i samochód za 10.000 E?, czy też wyjeżdzającego na wczasy do kwater prywatnych bo go nie stać na dom wczasowy. To jest własnie to czego nam brakuje a mamy zageaantowane w konstytucji - godnego wynagrodzenia. Kolego, porównałeś kiedyś samochody jakie stoja pod szpitalem i pod sądem?? Chyba nie... Państwo jednak ma pieniądze, tyle, że my mamy zarobki wszystkie jak na dłoni i więcej nie możemy zarobić choćbyśmy chcieli i mamy intelektualne mozliwości!
Samochód za 10000 Eurosów. Toż to luksus niebywały. Możemy poopisywać parkingi sądowe. U nas najlepsze fury mają sekretarki i kurator. Jakby nie oni to parking sądowy byłby przedsionkiem do złomowiska.
http://www.onet.pl/2c7-478f3da2
"...cięliśmy bez litości wydatki , ktore uznaliśmy za zbędne..."
"Nie zauważyłem tutaj u Pana zrozumienia intencji listu otwartego. Powtórzę kolejny raz. Jego założeniem miała byc integracja naszego środowiska, ukazanie, ze potrafimy razem działać.!!!!
Ja nie zastrzegam sobie patentu na nieomylność ale list otwarty został stworzony przez jedną osobę. Każdy mial prawo uczestnictwa w jego edycji, a nie będę pisał publicznie, jak wąska grupa osób skontaktowała się ze mną w tej sprawie, gdyż mogłoby to wzbudzić śmiech u większości z Państwa. Proszę zajrzeć do działu sędziowie i tam zobaczy Pan, kiedy po raz pierwszy ukazała się jego wersja robocza."
Dreed - teraz to doceniam. Jesteśmy wdzięczni. Gdyby nie ten list, rozeszło by się po kościach. Jak zawsze.
Akcja masowa ma to do siebie, że nie da się w pełni zadowolic oczekiwań wszystkich i tzeba iśc na kompromisy co do środków by osiągnąc wspólny cel. Wielu z nas miało zastrzeżenia co do niektórych fragmentów czy sformułowań listu ale chodziło przecież nie o zamanifestowanie różnic w naszych poglądach ale pokazanie naszej jedności. NIe czas żłowac róż gdy płoną lasy
Przepraszam, że w tym miejscu, ale nie bardzo wiem gdzie...
Czy kwota bazowa wzrasta od 1 stycznia i nasze zarobki wzrastają o te ogromne kwoty (w rejonie chyba z 90 zł netto) od 1 stycznia, czy tak jak napisał ktoś w Wyborczej dopiero od 1 lipca? Nie bardzo rozumiem skąd ta data 1 lipca? Jakieś wyrównanie ma byc wówczas, czy - jak to zwykle bywa - dziennikarzowi coś świtało tylko nie wiedział gdzie?
wzrosną od 1.01. To w gazecie to jakiś lapsus
"arczi" napisał:
wzrosną od 1.01. To w gazecie to jakiś lapsus
Ten artykuł to jeden wielki lapsus! Chętnie użyłbym innego określenia ale powstrzymam się z uwagi na zasady obowiązujące na forum. Nie wiem czy błędy zawarte w tym artykule wynikają z niekompetencji dziennikarza, czy też jest to zamierzone wprowadzenie w błąd. Doskonale błędy zawarte w tym artykule wypunktował UKSC (post z dnia 15 stycznia, obecnie strona 43 tego forum).
Ten "artykuł" to w zasadzie powtórzenie wypowiedzi ministra. Z tego co powiedział w Rzepie wynika, że pierwsza podwyżka już w styczniu, a następna w lipcu kiedy to zdaniem Pana Ministra wszyscy rejonowi staną sie okręgowymi, a okręgowi apelacyjnymi. Wielkośc tej "odwyżki" kwotowo Pan minister podał na przykładzie sędziego okręgowego, który staje się apelacyjnym (tzn. inaczej tej wkoty nie dało się wytłumaczyć).
Kolejne pytanie dziennikarz brzmiało mniej więcej tak: ale sędziom to nie wystarcza?
Przecież nazwanie tego przekłamaniem to nazbyt delikaten określenie. Dlaczego nie mieliśmy nigdy ministra, który po prostu reprezentowałby środowisko sędziowskie.
Później wyobrażenie opinii publicznej jest takie, a nie inne. Czytam np. że 40 % ankietowanych wskazuje na sądy i prokuraturę jako instytucje gdzie mamy do czynienia z korupcją. Czytam to i się dziwię. Pracuje już prawie 20 lat począwszy od kolegium, rozpoznawałem jako sędzia klasyczne sprawy karne, cywilne ( proces i nieproces, egzekucujne, gospodarcze, wykroczeniowe. Zebrało się tego chyba kilkadziesiąt tysięcy i pytam sie skąd to przekonanie skoro prze te lata nie spotkałem się nawet z choćby zaoalowaną, subtelna propozycją korupcyjną?
Ps żeby nie było cienia wątpliowści jestem sędzią, nie przestępcą i nie czuje z tego powodu żalu.
A u mnie w sądzie była próba przekupienia sędziego.
1. Wytłaczanką jajek i siatką z kiełbasą.- ludziska widzą, że klepeimy biedę.
A nadto była próba wysadzenia sędziego w powietrze i usiłowanie zabójstwa na posiedzeniu wykonawczym. Były podciął gardło żonie. Do dzisiaj w tym pokoju wspomina się, jak wszystko było zbryzgane krwią. Po prostu prace sędziego jest niebezpieczna. I pmyśleć, ze to wszystko było małym prowincjonalnym sądzie. A terorysta od "bomby" jest już na warunkowym przedterminowym zwonieniu.
Dreed napisał :
Po koledze Cezarym mój komentarz dla postu Asystora1 jest zbędny....Dodam tylko, że jakoś nie zauważyłem jego dotychczasowej aktywności w pierwszym kroku
Dreed
Po co ten komentarz? Odmawiasz nowym użytkownikom prawa do włączenia się do dyskusji? Nowo zapisana osoba nie może wyrazić swojego poglądu?-przyznaję emocjonalnego wyrazonego pod wpływem chwili.
Nie wiem, czy mój post poszedł, najwyżej się powtórzę: Do Pana Marka Adamczyka, w ogromnym skrócie, bo chciałem napisać więcej. Proponuję Panu, żeby Pan zadzwonił do jakiegokolwiek glazurnika, nałgał mu, że ma hol o powierzchni 100 metrów kwadratowych, zapytał ile bierze za metr i w jakim czasie to wykona. Dowie się Pan wtedy, jakie są zarobki. Żonglowanie przez Pana danymi z GUS-u jest zupełnie bez sensu. I na tym skończę.
Do szanownego Kolegi Dreeda: wyrażam pełny szacunek i chociaż z listem zapoznałem się tydzień temu do tej pory skacze do góry z radości, że pojawiła się taka inicjatywa, jak Twoja. Nie wnikałem nigdy (poza studiami) w historię polskiego wymiaru sprawiedliwości, więc może się mylę, ale wydaje mi się, że nigdy nie udało się zgromadzić takiej ilości sędziów w jednym miejscu. Nigdy też poza Szanownym Panem wymienionym na wstępie, nie mówiliśmy do tego stopnia jednym głosem. Właściwie po raz pierwszy czuję się elementem jakiejś większej całości, nie jestem wyobcowany ze swoimi problemami. Jakie właściwie znaczenia ma to, że można postawić jakieś zarzuty wobec niektórych fragmentów listu? Najważniejsze jest, że on istnieje, bardzo duża liczba sędziów się pod nim podpisała i wszyscy mieli możliwość korekty tekstu. Dreedzie, poświęciłeś dużo czasu i aktywności, żeby stworzyć to forum, napisać list. Ja bardzo Ci za to dziękuję, A teraz nie mogę się powstrzymać Temistokles miał wielkie problemy, żeby nakłonić Ateńczyków do stworzenia floty. Wielu Greków go nienawidziło, bo się okazało, że zawsze ma rację. Później była Salamina. Jestem przekonany, że będą też Plateje.
no dobra z tymi Platejami i Salaminą, tylko kto i kiedy wybiera się pod Termopile?
jest ciekawy artykuł w rp Agaty Łukaszewicz, że jednak poszły jakieś poprawki senatu poszły do sejmu w sprawie budżetu i zwiększenia wydatków ministertstwa sprawiedliwości.
no i ponownie w prasie pojawił się pomysł urlopu na żądanie.
a tak w ogóle wynagrdzenie brutto w gospodarce obejmuje dane uśrednione w skali kraju. Na Mazowszu wynagrodzenie w gospodarce przekracza kwote 4000 złotych brutto
Górnicy w Budryku nie godzą się na podwyżki prowadzące do wynagrodzenia średniego powyżej 5000 złotych brutto -tylko domagają się wyższych.
Termopile były wcześniej, w międzyczasie Persowie spalili też Ateny. A w ogóle Termopile były bardzo ważne w świadomości Greków. O wojnie peloponeskiej nie wspominam celowo, do tego z całą pewnością nie dojdzie
Ja również dziękuje Dreedowi za jego dobrą robotę. A w czasie II wojny światowej dzielni Grecy, których było niewielu pogonili kota o wiele silniejszej armii włoskiej.
a jeszcze wcześniej była rzeź miast greckich na wybrzeżu azji mniejszej, tylko jak na razie nie widać nawet posłów wzywających do broni
[ Dodano: Czw Sty 17, 2008 11:53 pm ]
dzielnych włoskich zuchów pogonili nawet Etiopczycy pod Aduą
A i jeszcze jeden Polak Włoską armię rozgromił: Franciszek Dolas vel Brzenczyszczykiewicz
o przepraszam -to akurat Włoska Armia pokazała jak należy walczyć gdy ma o co...
jest ciekawy artykuł w rp Agaty Łukaszewicz, że jednak poszły jakieś poprawki senatu poszły do sejmu w sprawie budżetu i zwiększenia wydatków ministertstwa sprawiedliwości.
Według moich ustaleń przeszła jedynie poprawka, o którą wnioskował Minister Sprawiedliwości. Nie dotyczy ona jednak naszych wynagrodzeń. Poniżej treść tej poprawki:
w załączniku nr 2 w części 37 Sprawiedliwość:
- w rozdziale 75501 – Centralne administracyjne jednostki
wymiaru sprawiedliwości i prokuratury, zwiększa się
wydatki bieżące jednostek budżetowych o 9.500 tys. zł,
- w rozdziale 75505 – Jednostki powszechne prokuratury,
zwiększa się wydatki bieżące jednostek budżetowych o
5.000 tys. zł i wydatki majątkowe o 25.000 tys. zł,
- w rozdziale 75512 – Więziennictwo, zwiększa się wydatki
majątkowe o 69.500 tys. zł
Faktycznie świadczy to dobitnie, że musimy osiągnąć swój ce i walczyć.
"Asystor1" napisał:
Po co ten komentarz? Odmawiasz nowym użytkownikom prawa do włączenia się do dyskusji? Nowo zapisana osoba nie może wyrazić swojego poglądu?-przyznaję emocjonalnego wyrazonego pod wpływem chwili.
Absolutnie nie odmawiam....Po to stworzyłem forum, po to napisałem list otwarty, żeby scalić nasze środowisko...Uderzyło mnie tylko, że dotąd nie uczestniczyłeś i nagle Twój pierwszy post jest takiej treści. Przepraszam Cię za również moje emocjonalne podejście i odpowiedź. Tylko "wspólny głos" jest słyszalny, a czasami potrafimy sami się skłócić. Zauważ, że nie kasuję żadnych postów. I tak pozostanie. Forum jest dla nas - dla sędziów i zobaczysz, że za jakiś czas sam powiesz: forum pozwoliło nam na wewnętrzne poczucie przynależności do jakiejś grupy i forum dało podwaliny do polepszenia naszego statusu...
Pozdrawiam Cię serdecznie
P.S.
Dziękuję koleżankom i kolegom za bardzo miłe słowa uznania. Jestem bardzo szczęśliwy, że moje pomysły (inne niż związane z pracą zawodową) spotkały się z tak bardzo szerokim odzewem....
Nowy artykul w Rzeczpospolitej http://www.rp.pl/artykul/84974.html
"To prowadzi donikąd – mówi „Rz” jeden z doświadczonych warszawskich sędziów. I dodaje, że w ten sposób urosną zaległości i znów trzeba będzie je nadrabiać" ......tak, to na pewno musial byc doswiadczony sedzia.....
A może zaczniemy sądzić w/g europejsckich ( czytaj niemieckich norm ) Składy tylko zawodowe trzyosobowe, 1 raz w tygodniu rozprawa na ktorej maksymalnie będzie sześć spraw ( po 2 na sprawozdawcę ).Wydłuży się postępowanie, ale może uda się zachować 40 godzinny tydzień pracy, a kto zechce to po procesie dostanie odszkodowanie od Skarbu Państwa zasądzone przez TS.
może znowu się powtórzę, ale żeby zamknąć wątek grecki: Aristagoras troszkę się pomylił, niby zdobyli Sardes ale później istotnie Artafernes złupił Milet. Ale ja patrzę na efekt końcowy, jestem przekonany, że jak mówią w Bobie Budowniczym - :Damy radę"
zawsze możemy doczekać sie Cheronei albo Magnezji
730zł brutto, pełny referat.
Nie otrzymalem odpowiedzi na moje pytanie skąd ta wiadomość o nominacjach asesorskich w tym roku? A co do porównywania wynagrodzeń personelu medycznego z wynagrodzeniem sędziów to powiem wam, ze moja żona nota bene przedstawiciel personelu medycznego dotąd nie chce mi uwierzyć, że tak nisko zarabiają sędziowie nie wspomne już o moich zarobkach (ale ja jestem skromnym asystentem i chce tylko zeby dano mi mozliwość wykonywania tego pięknego aczkolwiek niewdzięcznego zawodu), przecież sama naocznie widziała jak człowiek tyrał przygotowując sie do egzaminu sędziowskiego, pisał po nocach uzasadnienia itd i to kosztem życia rodzinnego. To obrazuje dlaczego postulaty sędziów nie mają poparcia opini publicznej wlaśnie dlatego, ze ludzie myślą, ze tu chodzi wyłącznie o kasę a nie o godność, nie mają w ogóle pojęcia o wszystkich minusach tej pracy z tej przyczyny, że media nie mowią o tej stronie wykonywania zawodu a jedynie jak coś się mówi o sedziach w tv to tylko personalnie przytacza się blędy sędziów a ludzi w Polsce łatwo można w ten sposób zmanipulować Pozdrawiam wszystkich
To żadne pieniądze Panie Marku.
[ Dodano: Pią Sty 18, 2008 8:38 am ]
przynajmniej jak na ceny nieruchomości w moim mieście.
Zastanawiam się, czy Minister Sprawiedliwości może zignorować głos kilku tysięcy (mam nadzieję, że jest nas tylu) sędziow, którzy zwracaja sie do jego eminencji bezposrednio słowami listu.
Ale co jeśli . ?
Trochę nie w temacie, ale zobaczcie, nad czym pracują posłowie:
http://www.finanse.wp.pl/POD,1,wid,9572139,wiadomosc.html?rfbawp=1200642972.669&ticaid=15331
Czytałem dziś w gazecie wyborczej, że powołano pierwszego w Polsce zawodowego sędziego piłkarskiego!!! Czy wiecie jaka jest jego pensja???
Odpowiem: 12.000,00 zł
To już jakaś paranoja żeby piłkarski sędzia zarabiał trzy razy więcej niż sędzia sądu rejonowego. ABSURD!!! Pewnie uzasadnieniem przyznania mu pensji był poziom korupcji w piłce nożnej Chyba urodziłem się i mieszkam w kraju trzeciego świata
Czy ktoś z was wie w jakim czasie mają powstać zespoły robocze do sprawy reformy naszych wynagrodzeń? Te z udziałem członków IUSTITII.
Ciekawym czy był to projekt który będzie faktycznie realizowany, czy też kolejny sposób na zamknięcie nam ust?
Do Cezary: coś się kroi, proponuję, żebyś jednak spróbował, podzwoń po ośrodkach szkolenia (chociaż tam mogą nie wiedzieć), do Dep. Kadr w MS albo do KCSKSPiP (czy jak mu tam...). Zapraszam też na priv., ale po 22 (dziś wyjątkowo)
Pozdr.
Wczoraj mój kolego zrzekł sie urzędu. To już drugi w ciągu 3 miesięcy. Ilu jeszcze musi zrezygnować , żeby dostrzeżono problem?
Jak wszyscy wezmą urlop i sąd będzie zamknięty to sprawy nie wpłyną
[ Dodano: Pią Sty 18, 2008 9:52 am ]
"mikado" napisał:
Wczoraj mój kolego zrzekł sie urzędu. To już drugi w ciągu 3 miesięcy. Ilu jeszcze musi zrezygnować , żeby dostrzeżono problem?
Wielu
Poczekajmy jeszcze trochę na reakcję na listy. Po to je wysyłaliśmy, żeby odniosły jakiś skutek. Jesli nie zrobią na nikim wrażenia, co jest niestety bardzo prawdopodobne, będzie dla nas jasne, że należy rozważyć kolejne kroki.
Póki co, nie ma żadnych, nawet mglistych obietnic co do porawy sytuacji. To oznacza, że w perspektywie co najmniej roku nic się nie zmieni. Ministerstwo, choć zegar bije nieubłaganie nie jest w stanie do dzisiaj podać jakiegokolwiek rozwiązania dotyczącego asesorów. To my wyczekujemy najmniejszego sygnału, że ktoś wykaże zdrowy rozsadek i zapobiegnie temu co może sie wydarzyć.
W moim wydziale, na przestrzeni lat 2005 -2007 wplyw zwiekszył się ok. 20 % przy zmniejszonej obsadzie (3 etaty -2,5 etatu). No niech mnie ktos dzisiaj przekona, że mam dać z siebie jeszcze wiecej.
Ani mi się śni.
P.S. Nie potrafię przyjąć do wiadomości, że w demokratycznym państwie prawa, sędziowie są ignorowani.
Dziwne , że "stratedzy" z obecnej koalicji nie rozumieją , że zbliżająca się zapaśc sądownictwa , to wygrana PIS w przyszłych wyborach.
http://www.sport.pl/pilka/1,65050,4847084.html
Gazeta Wyborca napisała:
"Radomski arbiter Grzegorz Gilewski przejdzie do historii polskiej piłki nożnej jako pierwszy sędzia zawodowy.
Rozmowy z Gilewskim dotyczące przejścia na zawodowstwo Polski Związek Piłki Nożnej prowadził już od dłuższego czasu, jednak dopiero teraz ostatecznie znalazły one swój finał. Radomianin podpisał umowę, która zakłada, że będzie pierwszym w Polsce zawodowym sędzią piłki nożnej. Kontrakt będzie obwiązywać przez najbliższe pół roku. Umowa ma charakter pilotażowy. Jeśli się sprawdzi, wówczas zostanie przedłużona.
Niewykluczone, że od rundy jesiennej do Gilewskiego dołączą inni polscy pierwszoligowi sędziowie. Tajemnicą nie jest także kwota, jaką otrzyma pierwszy tego typu sędzia w Polsce. Radomianin miesięcznie będzie zarabiał 12 tys. złotych.
- Jestem zadowolony z podpisanej umowy i faktu, że będę pierwszym sędzią zawodowym w Polsce. Jest to duże wyróżnienie. Jednak w najbliższym czasie czeka mnie ogrom testów i szkoleń związanych z Euro 2008 i na tym się najbardziej skupiam - poinformował "Gazetę" Gilewski, który obecnie przebywa na wakacjach w Egipcie.
Podczas czerwcowej imprezy, która odbędzie się na boiskach Austrii i Szwajcarii, radomianin ma być arbitrem technicznym. Dużo wcześniej, bo już 11 lub 12 marca, Gilewski poprowadzi jeden z meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów".
Szanowni koledzy, popierajmy wszyscy sędziego Gilewskiego. W końcu to nasz kolega po fachu.
Sędzia Gilewski na Ministra Sprawiedliwości!
A ja sobie właśnie podzieliłam wysokość rocznego wynagrodzenia brutto przez liczbę spraw załatwionych w ubiegłym roku i wyszło mi, że średnio dostaję 37 PLN brutto za sprawę.
[ Dodano: Pią Sty 18, 2008 12:05 pm ]
A może policzycie, ile Wam wychodzi?
A ja sobie właśnie podzieliłam wysokość rocznego wynagrodzenia brutto przez liczbę spraw załatwionych w ubiegłym roku i wyszło mi, że średnio dostaję 37 PLN brutto za sprawę.
[ Dodano: Pią Sty 18, 2008 12:05 pm ]
A może policzycie, ile Wam wychodzi?
Jestem chyba lepiej wynagradzany, bo otrzymije około 200 zł. za jedną merytorycznie zakończoną sprawę. Nie jest to bte, czy wpis do kw, ani czynszówka. Wniosek jest jeden, jakiekolwiek przeliczanie sprawy na złotówki nie ma sensu, bo może się okazać, iż sędzia rozpoznający sprawę Oczki, Pershinga czy Fozz-u nie zarobi miesięcznie na waciki.
bo jeśliby chciał zarobić na waciki to powinien zostać obrońcą
a jako urzędnik powinien się cieszyć swoją misją, nieusuwalnością, dodatkowymi dniami urlopu, które może odpracować w stachanowskiej normie i prawem pracy w soboty, niedziele i świeta
Do ELEW:
Też ja nie narzekam
Po prostu napisałam, ile mi wyszło ..... ech....
No tylko tyle...
Prosze państwa.
W oczekiwaniu na reakcje na list proponuje już podjąć pewne kroki.
Ja sam nie mam zamiaru tracić zdrowia i rodziny zarzynając się przy pracy w sądzie, a potem w domu, kiedy Państwo ma to gdzieś.
Ograniczam orzekanie maksymalnie do dwóch sesji w tygodniu, do 5 spraw na sesję.
W tygodniu gdy jest dyżur obojetnie jaki - w ogóle bez sesji. Wtedy praca będzie wyglądała normalnie, co będzie też z korzyścią dla jakości.
A, że sprawy bedą toczyc sie dłużej? Trudno.
Ja w każdym razie juz straciłem motywację do codziennego zarzynania się. 6 lat wystraczy.
"elew" napisał:
bo jeśliby chciał zarobić na waciki to powinien zostać obrońcą
a jako urzędnik powinien się cieszyć swoją misją, nieusuwalnością, dodatkowymi dniami urlopu, które może odpracować w stachanowskiej normie i prawem pracy w soboty, niedziele i świeta
no właśnie. Dlaczego każdy urlop muszę odpracować później w weekendy? Zawsze po powrocie czeka na mnie góra akt, której nie sposób przerobić w normalnym trybie pracy. Czy nie powinniśmy powalczyć o prawo do niewyznaczania wokand przynajmniej przez pierwszy tydzień po urlopie trwającym nie krócej niż 10 dni kalendarzowych - by uporać się z "ocztą", która przez okres urlopu się nagromadziła? A może powinnam tak po prostu zrobić nie pytając nikogo o zgodę? To samo powinno dotyczyć zwolnień lekarskich. Kochani - zacznijmy wreszcie o siebie dbać!
"domianiuk" napisał:
Prosze państwa.
W oczekiwaniu na reakcje na list proponuje już podjąć pewne kroki.
Ja sam nie mam zamiaru tracić zdrowia i rodziny zarzynając się przy pracy w sądzie, a potem w domu, kiedy Państwo ma to gdzieś.
Ograniczam orzekanie maksymalnie do dwóch sesji w tygodniu, do 5 spraw na sesję.
W tygodniu gdy jest dyżur obojetnie jaki - w ogóle bez sesji. Wtedy praca będzie wyglądała normalnie, co będzie też z korzyścią dla jakości.
A, że sprawy bedą toczyc sie dłużej? Trudno.
Ja w każdym razie juz straciłem motywację do codziennego zarzynania się. 6 lat wystraczy.
I chciałem zauważyć, że to nie będzie strajk tylko orzekanie na normalnych, zdrowych zasadach z korzyścią dla wszystkich. A że załatwialność siądzie? No cóż, bardzo mi przykro z tego powodu
"romanoza" napisał:
Do Pana Marka Adamczyka, w ogromnym skrócie, bo chciałem napisać więcej. Proponuję Panu, żeby Pan zadzwonił do jakiegokolwiek glazurnika, nałgał mu, że ma hol o powierzchni 100 metrów kwadratowych, zapytał ile bierze za metr i w jakim czasie to wykona. Dowie się Pan wtedy, jakie są zarobki. Żonglowanie przez Pana danymi z GUS-u jest zupełnie bez sensu. I na tym skończę.
Zgadzam się z tym w całości. Statystyki GUS, a rzeczywistość, to dwie rzeczy. Nie uważam, aby żądania wynagrodzenia były zawyżone. Tu na własnym przykładzie podam: w ubiegłym roku zakończyliśmy budowę domu (oczywiście za potężny kredyt) fachowiec od prac wykończeniowych, wykształcenie zasadnicze zawodowe, policzył za pracę, w przeliczeniu na miesiąc 10.000 zł, netto oczywiście, bo działalności nie zarejestrował, czysty dochód.
A ja... 5 lat studiów, 3 lata aplikacji, 4 lata asesury ... i ile zarabiam :sad:
Na marginesie tylko dodam, że to był "tani" fachowiec.
No właśnie. Aby uniknąc podejrzeń, że apelujemy o sabotaż, wzywajmy Sędziów do dokładnego zapoznawania się z materiaem sprawy, wyznaczania rozsądnych terminów rozpraw i posiedzeń z uwzglednieniem czasu na zreferowanie sprawy, przeprowadzenie postępowania dowodowego i naradę. Załatwiania sraw według kolejności wpływu itd itd. A tym samym po prostu do rzetelnego wykonywania powierzonych nam zadań. Nie wolno nam dla statystyki sprzeniewierzać się naszemu ślubowaniu.
O ile pamiętam nie było tam mowy o dociążaniu wokand.
--------------------------------------------------------------------------------
"elew napisał/a:
bo jeśliby chciał zarobić na waciki to powinien zostać obrońcą
a jako urzędnik powinien się cieszyć swoją misją, nieusuwalnością, dodatkowymi dniami urlopu, które może odpracować w stachanowskiej normie i prawem pracy w soboty, niedziele i świeta
no właśnie. Dlaczego każdy urlop muszę odpracować później w weekendy? Zawsze po powrocie czeka na mnie góra akt, której nie sposób przerobić w normalnym trybie pracy. Czy nie powinniśmy powalczyć o prawo do niewyznaczania wokand przynajmniej przez pierwszy tydzień po urlopie trwającym nie krócej niż 10 dni kalendarzowych - by uporać się z "ocztą", która przez okres urlopu się nagromadziła? A może powinnam tak po prostu zrobić nie pytając nikogo o zgodę? To samo powinno dotyczyć zwolnień lekarskich. Kochani - zacznijmy wreszcie o siebie dbać! "
Dodam, że prowadzenie wokandy w zastępstwie też uważam za anomalię. W postępowaniu karnym oskarżony może złożyć wniosek o odroczenie rozprawy jeśli dowie się o niej zbyt póżno. A sędzia dyżurny dowiaduje się dzień wcześniej, a niekiedy rano, że jego kolega zachorował - i musi za niego orzekać. Powiedzmy sobie szczerze - bez przygotowania. To absurd.
Odnośnie wyznaczonych wokand, przypadających po dłuższych zwolnieniach lekarskich, przypominam, że jest coś takiego jak przesyłka priorytetowa, którą można powiadomić strony o odwołaniu wokandy.
Nie możemy wyceniąc ilości spraw dla każdego sędziego odzielnie. Musi to być zrobione w skali całego kraju. Przecież wszelkie statystyki wskazują ile spraw wpływa do sądów i ile jest załatwianych. Pomnóżmy to przez stawki dla pełnomocników i wyjdzie kwota jaka powinna iśc na wynagrodzenia dla sędziów, a to podzielmy przez ilośc etatów. Wtedy będziemy wiedzieli ile mamy zarabiąc.
Co do sędziów wyższysz szczebli ( okręg, apelacją ) to uważam, że zróżnicowanie wynagordzeń powinno polegąc na tym, iż będą oni mieli dodatki za orzekanie w tych sądach. Sama wynagrodzenie zasadnicze uważam, że powinno być równe dla wszyskich sędzów bez względu gdzie orzekają.
"iga" napisał:
bo jeśliby chciał zarobić na waciki to powinien zostać obrońcą
a jako urzędnik powinien się cieszyć swoją misją, nieusuwalnością, dodatkowymi dniami urlopu, które może odpracować w stachanowskiej normie i prawem pracy w soboty, niedziele i świeta
no właśnie. Dlaczego każdy urlop muszę odpracować później w weekendy? Zawsze po powrocie czeka na mnie góra akt, której nie sposób przerobić w normalnym trybie pracy. Czy nie powinniśmy powalczyć o prawo do niewyznaczania wokand przynajmniej przez pierwszy tydzień po urlopie trwającym nie krócej niż 10 dni kalendarzowych - by uporać się z "ocztą", która przez okres urlopu się nagromadziła? A może powinnam tak po prostu zrobić nie pytając nikogo o zgodę? To samo powinno dotyczyć zwolnień lekarskich. Kochani - zacznijmy wreszcie o siebie dbać!
Jest to zupełnie normalne i uzasadnione, że po dłuższym urlopie pierwszy tydzień poświęcasz na dojście do ładu z wpływem, a wokandy w tym czasie tylko to utrudniają. Nigdzie nie ma nakazu aby w tygoniu była wyznaczona choc jedna wokanda. Sedzia sam organizuje sobie pracę.
Chciałbym, aby ktoś lepiej powiadomiony podał mi z jakiego aktu prawnego wynika obowiązek tzw. dociążania wokand, określania ile razy w tygodniu mają być wokandy i że uzasadnienia należy pisać w domu. myślę, iż tzw. zalecenia powizytacyjne są, nei bójmy się tego słowa sprzeczne z Konstytucją. Czy to normalne, aby w 10 osobowym wydziale odwoławczym SO było, aż 7 wizytarów (4 ds cywilnych i 3 egzekucyjnych) makabra. Źycie jest proste są sprawy dyscyplinarne i sprawy "o stwierdzenie przewlekłości". Po co mnożyć niepotrzebne byty. Przez lata wytwarzano w sądach atmosferę, że uzasdnieni nalezy pisać w domu, że wokandę należy dopychać na maksa, i żeby chodzić na zatrępstwa za chorych kolegów. Kiedyś myślałem, że docha wyzionę: koleżanka się rozchorowała, wokanda nabita, telewizja na trzech sprawach. A ja głupi wchodząc z rana do sądu pomyślałem, że ktoś będzie miał jazdę. Miałem ja. Zastanówmy się, odnoszą się do nas jak do urzędników i każą odczuwać misję dziejową zawodu. I my to robimy. (teks ma charaktem prowokacji)
"grabea" napisał:
Do Pana Marka Adamczyka, w ogromnym skrócie, bo chciałem napisać więcej. Proponuję Panu, żeby Pan zadzwonił do jakiegokolwiek glazurnika, nałgał mu, że ma hol o powierzchni 100 metrów kwadratowych, zapytał ile bierze za metr i w jakim czasie to wykona. Dowie się Pan wtedy, jakie są zarobki. Żonglowanie przez Pana danymi z GUS-u jest zupełnie bez sensu. I na tym skończę.
Zgadzam się z tym w całości. Statystyki GUS, a rzeczywistość, to dwie rzeczy. Nie uważam, aby żądania wynagrodzenia były zawyżone. Tu na własnym przykładzie podam: w ubiegłym roku zakończyliśmy budowę domu (oczywiście za potężny kredyt) fachowiec od prac wykończeniowych, wykształcenie zasadnicze zawodowe, policzył za pracę, w przeliczeniu na miesiąc 10.000 zł, netto oczywiście, bo działalności nie zarejestrował, czysty dochód.
A ja... 5 lat studiów, 3 lata aplikacji, 4 lata asesury ... i ile zarabiam :sad:
Na marginesie tylko dodam, że to był "tani" fachowiec.
Pięć lat temu, na ścianie wschodniej hydraulik liczył mi po 100 zł za punkt, lakiernik samochodowy bierze około 300 zł za pomalowanie elementu karoserii, fryzjer bierze 10 zł za strzyżenie męskie... Przykłady można mnożyć
jak znam życie zaraz dostałabym pismo Prez.Adm ... o wyjaśnienie w terminie 3 dni przyczyny nie wyznaczenia wokand.
to byś spokojnie odpowiedziała - Pisze tłuste uzasadnienie w sprawie II C238921/08
[ Dodano: Pią Sty 18, 2008 2:13 pm ]
Kolega poprosił Prezia o przedłużenie terminu do napisania uzasadnienia, prośba była złożona w terminie, a Preziu mu na to, oczywiście po upływie terminu, iż termin upłynął więc zgody na przedłużenie nie daje. Kolega więc pyta się na piśmie, czy pismo Prezia ma traktować jako polecenie służbowe zaniechania pisania uzasadnienia. Tu Prezu już zadzwonił i powiedział żeby kolega się nie wygłupiał, a on tak pisze bo musi
To robi się coraz ciekawsze - można te wątki przenieść do nowego pt. walka z administacją sądową.
Pięć lat temu, na ścianie wschodniej hydraulik liczył mi po 100 zł za punkt, lakiernik samochodowy bierze około 300 zł za pomalowanie elementu karoserii, fryzjer bierze 10 zł za strzyżenie męskie... Przykłady można mnożyć
A gdzie jest taki fryzjer, za 10 złotych moja fryzjerka to nie będzie chciała ze mną rozmawiać
"Dorota Korman-W" napisał:
Pięć lat temu, na ścianie wschodniej hydraulik liczył mi po 100 zł za punkt, lakiernik samochodowy bierze około 300 zł za pomalowanie elementu karoserii, fryzjer bierze 10 zł za strzyżenie męskie... Przykłady można mnożyć
A gdzie jest taki fryzjer, za 10 złotych moja fryzjerka to nie będzie chciała ze mną rozmawiać
Zaraz, ja zdaje się pisałem o strzyżeniu męskim? No nie, czyżby druga Dorota na forum to też mężczyzna?
a to zwracam honor, ale nie widziałam płci
"iga" napisał:
bo jeśliby chciał zarobić na waciki to powinien zostać obrońcą
a jako urzędnik powinien się cieszyć swoją misją, nieusuwalnością, dodatkowymi dniami urlopu, które może odpracować w stachanowskiej normie i prawem pracy w soboty, niedziele i świeta
no właśnie. Dlaczego każdy urlop muszę odpracować później w weekendy? Zawsze po powrocie czeka na mnie góra akt, której nie sposób przerobić w normalnym trybie pracy. Czy nie powinniśmy powalczyć o prawo do niewyznaczania wokand przynajmniej przez pierwszy tydzień po urlopie trwającym nie krócej niż 10 dni kalendarzowych - by uporać się z "ocztą", która przez okres urlopu się nagromadziła? A może powinnam tak po prostu zrobić nie pytając nikogo o zgodę? To samo powinno dotyczyć zwolnień lekarskich. Kochani - zacznijmy wreszcie o siebie dbać!
Igo! Nie musisz o to walczyć. To twoje podstawowe prawo decydowania o sposobie organizowania sobie pracy. Jeżeli jesteś zawalona pocztą - nie wyznaczasz spraw. Nie masz poczty - jedziesz z wokandami. Oczywiście, że najlepiej jest zachować równowagę. Ale tego w naszej robocie zrobić nie sposób. NIKT nie może decydować o tym w jaki sposób pracujesz. Jeżeli ktoś Ci to wmawia to po prostu nie słuchaj. (Oczywiście, że nie namawiam do lenistwa, tylko do mądrego planowania własnej pracy, jest to rzecz podstawowa w naszej pracy).
dzięki, myślę przy tym, że to nie tylko mój problem.
[ Dodano: Pią Sty 18, 2008 6:56 pm ]
http://www.rp.pl/artykul/83846.html
podaję link do artukułu - zwróćcie uwagę na pytanie dziannikarza: " Nasuwa się wątpliwość jak sędziowie mają rozwiązywać nasze problemy skoro nie potrafią swoich."
Ten człowiek ma rację. Nawet gdybyśmy się rozmyślili, nie możemy się już wycofać. To zaszło za daleko, wszyscy patrzą na efekty naszych działań, na skuteczność naszego prawa, w tym konstytucji. Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie dalszej pracy jak ten protest się nie powiedzie. Będzie to jawny dowód na to, że prawo w Polsce nie obowiązuje, że można je lekceważyć bo sędziowie nie potrafią go wyegzekwować. To już nie jest kwestia tylko i naszej godności. Kto respektować będzie wyroki, ba, kto poważnie potraktuje wezwanie do sądu, będzie przestrzegał porządku na sali rozpraw?
Cały problem tylko w tym, że w naszym kraju najwięcej osiągnąć można awanturnictwem i przysłowiowym "tupnięciem nogą". Nasz list owszem napisany grzecznie i w kulturalnym tonie, ale obawiam się, że na nikim nie zrobi piorunującego wrażenia (oczywiście obym się myliła!). Gdybyśmy wyskoczyli z młotkami na Sejm to może coś byśmy wskurali
Drugi raz nie na temat, ale to też ciekawe:
http://praca.gazeta.pl/gazetapraca/1,74785,4843036.html
ratuje nas odrębny budżet
"Maltazar" napisał:
No właśnie. Aby uniknąc podejrzeń, że apelujemy o sabotaż, wzywajmy Sędziów do dokładnego zapoznawania się z materiaem sprawy, wyznaczania rozsądnych terminów rozpraw i posiedzeń z uwzglednieniem czasu na zreferowanie sprawy, przeprowadzenie postępowania dowodowego i naradę. Załatwiania sraw według kolejności wpływu itd itd. A tym samym po prostu do rzetelnego wykonywania powierzonych nam zadań. Nie wolno nam dla statystyki sprzeniewierzać się naszemu ślubowaniu.
O ile pamiętam nie było tam mowy o dociążaniu wokand.
Popieram. Ale jednocześnie powinniśmy apelować do prezesów, wizytatorów itp aby nie wymagali od nas bezwzględnego "okrycia wpływu" nie rozliczali z ilosci spraw na wokandzie i nie kazali sie tłumaczyć z "rzewlekłości" wynikającej niejednokrotnie z faktu że nie da się jednocześnie przesłuchać wszystkich 10 zgłoszonych świadków i wyznaczyć minimum 8 spraw na wokandę. Tak jak wcześniej pisałem. To nie minister żada od nas pracy ponad siły i to nie minister wyznacza nam limity spraw itp. To sami sobie wyznaczamy cele, sami siebie poganiamy do pracy.
znalazłam to pismo Justitii /nr 3-4 z 2007r/i fragment o Węgrzech. Artykuł dotyczy 50 Jubileuszowego Zjazdu Światowej Unii Sędziów Trondheim 23 - 26 września 2007r. Cyt:
"(..)Chciałabym tylko przypomnieć, że Węgrzy mają już za sobą jedną bardzo udaną interwencję dotyczącą wynagrodzeń sędziego, które w 2003r na skutek sprzyjających okoliczności politycznych i wsparcia Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów wzrosły o blisko polowę."
Artykuł opracowała sędzia z Oddziału z Bydgoszczy.
/Swoją drogą przez to forum zaczęły mi się tworzyć zaległości. Muszę trochę wyhamować./
"falkenstein" napisał:
No właśnie. Aby uniknąc podejrzeń, że apelujemy o sabotaż, wzywajmy Sędziów do dokładnego zapoznawania się z materiaem sprawy, wyznaczania rozsądnych terminów rozpraw i posiedzeń z uwzglednieniem czasu na zreferowanie sprawy, przeprowadzenie postępowania dowodowego i naradę. Załatwiania sraw według kolejności wpływu itd itd. A tym samym po prostu do rzetelnego wykonywania powierzonych nam zadań. Nie wolno nam dla statystyki sprzeniewierzać się naszemu ślubowaniu.
O ile pamiętam nie było tam mowy o dociążaniu wokand.
Popieram. Ale jednocześnie powinniśmy apelować do prezesów, wizytatorów itp aby nie wymagali od nas bezwzględnego "okrycia wpływu" nie rozliczali z ilosci spraw na wokandzie i nie kazali sie tłumaczyć z "rzewlekłości" wynikającej niejednokrotnie z faktu że nie da się jednocześnie przesłuchać wszystkich 10 zgłoszonych świadków i wyznaczyć minimum 8 spraw na wokandę. Tak jak wcześniej pisałem. To nie minister żada od nas pracy ponad siły i to nie minister wyznacza nam limity spraw itp. To sami sobie wyznaczamy cele, sami siebie poganiamy do pracy.
Tak, masz rację, sami sobie wyznaczamy cele i limity, ale chyba jednak pod naciskiem prezesów i wizytatorów. Czasami mam wrażenie, że oni stanowią jednak inny gatunek sędziów. Chociaż z drugiej strony - przyznać to muszę - czuję dumę jak widzę w statystyce, że aż tyle spraw załatwiłem. Dlatego myślę, że wiele z tego wszystkiego tkwi w nas, my chyba jednak chcemy, a oni to wykorzystują. Zastanawiam się, skąd to się bierze. Chyba sięga czasów aplikacji. Najpierw chce się zrobić dobre wrażenie, później zostaje się asesorem i tak trzeba a wreszcie staramy się udowodnić, że nie dostaliśmy nominacji za darmo. Jak widzę po starszych sędziach, opamiętanie przychodzi bardzo późno.
Myślę, że kto miał podpisać to podpisał. Wymieniliśmy sporo uwag i to już jest wartością samą w sobie, ale teeraz chyba czas zastanowić sie nad kolejnym posunięciem i solidarnie zroibić ten drugi krok.
A przepraszam, mam na liście sporo podpisów, ale kilka dni jeszcze poczekam. W poniedziałek spodziewam się kilku kolejnych autografów, między innymi dwie osoby wracają z nart. Taki okres się trafił. Tak czy owak, w przyszłym tygodniu wyślę na pewno. Może dwadzieścia to niezbyt dużo, ale kropla drąży kamień nie siłą...
Swoją drogą dotychczasowy brak reakcji na nasz list jest świadectwem poziomu naszej klasy politycznej. Brak jakiejkolwiek reakcji na nasz grzeczny list jest przejawem grubiaństwa. Jezeli taki poziom reprezentują w tym kraju profesorwie , najwazniejsi urzednicy , to czego wymagać od innych ?
"No i doczekaliśmy się... Kolejna bezczelna grupa zawodowa. Po niekompetentnych i pozbawionych elementarnej etyki lekarzach, teraz łapę po nie swoje wyciągają sędziowie. Niedokształceni, aroganccy, zarozumiali. Żeby ich zadowolić proponuję zastosować mnożnik nie razy 3, jak tego chcą niektórzy z nich, ale x 10.
A co tam. W końcu żyjemy w kraju -liderze światowej gospodarki. 42dni urlopu,jeden dzien w tygodniu wolny,nie placi mandatow,emerytura to 75% ostatniej pensji(podwyzszana jak podwyzki u aktywnych sedziow),o 14-ej w poludnie juz z pieskiem na spacerze."
Wystarczy!!!
"Leon32" napisał:
No i doczekaliśmy się... Kolejna bezczelna grupa zawodowa. Po niekompetentnych i pozbawionych elementarnej etyki lekarzach, teraz łapę po nie swoje wyciągają sędziowie. Niedokształceni, aroganccy, zarozumiali. Żeby ich zadowolić proponuję zastosować mnożnik nie razy 3, jak tego chcą niektórzy z nich, ale x 10.
A co tam. W końcu żyjemy w kraju -liderze światowej gospodarki. 42dni urlopu,jeden dzien w tygodniu wolny,nie placi mandatow,emerytura to 75% ostatniej pensji(podwyzszana jak podwyzki u aktywnych sedziow),o 14-ej w poludnie juz z pieskiem na spacerze.
Wystarczy!!!
Leon32 - skąd takie stwierdzenie? W jakiej gazecie to wyczytałeś?
ostatnio głośno jest o tych postulatach, o których tu mowa, odsyłam zresztą do strony z której pochodzą cytaty, swojego komentarza w tym momencie nie dodaję, zobaczcie sami
http://wiadomosci.epoznan.pl/index.php?section=news&subsection=news&id=8395
"Leon32" napisał:
ostatnio głośno jest o tych postulatach, o których tu mowa, odsyłam zresztą do strony z której pochodzą cytaty, swojego komentarza w tym momencie nie dodaję, zobaczcie sami
http://wiadomosci.epoznan.pl/index.php?section=news&subsection=news&id=8395
Twój post nie wskazuje, czy jesteś z nami, czy przeciwko nam, może byś jednak precyzyjnie określił swoje stanowisko. Cytujesz, bo chcesz nam pokazać, jaką opinię ma o nas społeczeństwo, czy identyfikujesz się z tą wypowiedzią?
"Leon32" napisał:
No i doczekaliśmy się... Kolejna bezczelna grupa zawodowa.(...)
Tego typu teksty, komentarze na forach to nic nowego..... nie ma sie z czego denerwowac! Spolczenstwo nas nie lubi i nie polubi..... Sedzia nie ma byc "lubiany" ale orzekac zgodnie z obowiazujacym prawem i swoim sumieniem. Taka juz nasza rola ze wiekszosc naszych "kliento", stron, jest niezadowolona.
Jasne ze przykro sie to czyta ale ..... coz....
/Swoją drogą przez to forum zaczęły mi się tworzyć zaległości. Muszę trochę wyhamować./
No wlaśnie u mnie to samo, zaraz gazety będą pisać że sędziowie nie pracują tylko ślęczą przy internecie
"Dorota Korman-W" napisał:
/Swoją drogą przez to forum zaczęły mi się tworzyć zaległości. Muszę trochę wyhamować./
No wlaśnie u mnie to samo, zaraz gazety będą pisać że sędziowie nie pracują tylko ślęczą przy internecie
A może napiszą, że to początek jakiejś ich akcji?
Ale nic nie poradzę na to, że co chwilę coś mi się przypomina, co mnie wkurza. I znowu włączam z powrotem ten internet i muszę dopisać. Np. nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na to jakie bajońskie sumy płaci Skarb Państwa komornikom za nieskuteczne egzezucje alimentów, grzywien, kosztów sądowych. O długach szpitali nie wspominając. Oczywiście wszystko zgodnie z prawem, bo odpowiednie stawki za czynności komornicze są zagwarantowane przepisami. A ja się pytam - z jakiej racji?????? Cóż to za wielki nakład pracy?????????Wysłać do banku pismo by zajął konto szpitala?
Potem szpital nie ma dla lekarzy, rząd odbiera nam, żeby mieć dla tych lekarzy.... Mam nadzieję, że to również zostanie podniesione w pozwach!
"iga" napisał:
(...) Potem szpital nie ma dla lekarzy, rząd odbiera nam, żeby mieć dla tych lekarzy.... Mam nadzieję, że to również zostanie podniesione w pozwach!
Wiele rzeczy jest wkurzajacych.... jednak moim zdaniem, w kwestii pozwów musimy emocje pozostawić na boku. Jestesmy w koncu profesjonalistami wiec w pozwach musza sie znales kwestie merytoryczne. Wylewanie żalów na nie wiele sie tutaj zda.....
przeczytałam sobie forum na stronie wskazanej jako link przez Leona! Włos mi się zjezył na głowie bo takich głupot już dawno nie widzialam. Czy ktoś z Was ma "jeden dzień w tygodniu wolny" ? bo może ja jestem nie z tego świata albo o czymś nie wiem? Podobnie jeśli chodzi chodzi o wyprowadzanie pieska o "12.30" lub niepłacenie mandatów.
wydaje mi się że obecne postulaty mają niewielkie szanse na powodzenie. jest naprawdę duzo różnic w żądaniach lekarzy i sędziów:
1. lekarzy stale brakuje, otrzymują intratne oferty pracy za granicą i zawsze istnieje groźba że mogą otworzyc prywatną praktykę lub wyjechać,
2. w zasadzie lekarzy nie ma naprawdę kto zastąpić, młodzi lekarze też chcą wyjechać, wielu z nich myśli o tym już zaczynając studia,
3. otrzymują oficjalne pensje na duuużo niższym poziomie niż sędziowie,
4. środowisko lekarskie dysponuje choćby umiarkowanycm poparciem personelu wspierającego,
5. dysponują szerokim poparciem społecznym i powszechnym zrozumieniem swoich [oficjalnych] żądań płacowych,
W przypadku sędziów:
1. nigdy nigdzie nie wyjadą, gdyż ich umiejętności poza RP są bezwartościowe, odejścia z zawodu choć są, to jednak sporadyczne, mało kto - mimo powtarzanych od wielu lat szumnych deklaracji - decyduje się na rzucenie bezpiecznej posady państwowej i otwarcie działalności na własny rachunek, zresztą wolne miejsca są od ręki obsadzane przez stojących w kolejce chętnych,
2. państwo wykształciło sobie całą rzeszę osób posiadających uprawnienia do wykonywania tego zawodu, które od razu i z chęcią zajmą miejsce odchodzących i nie będą wysuwać żadnych roszczeń finansowych [wystarczy poczytać opinie z forów obecnych aplikantów, asystentów],
3. otrzymywane oficjalnie pensje nie są - jak na polskie warunki - najniższe, przeciętny wyborca - Kowalski dostaje około połowy tego,
a tutaj porównanie do innych krajów:
http://www.dobrowol.org/sprawneisprawiedliwe/judiciary_porownania_place.pdf
4. środowisko sędziowskie nie tylko nie posiada żadnego poparcia ze strony personelu wspierającego ale także - wskutek swojej postawy wobec niego - jest przezeń otwarcie krytykowane, [cytat: sekretarz sądowy:2007-05-18 22:40 "oczywiście panowie sędziowie walczą o siebie , a POZOSTALI PRACOWNICY SĄDÓW ich praca po godzinach się nie liczy, dyzury aresztowe, tryb 24 godzinny, protokołowanie na rozprawach a teraz gdy ma wejść nowa ustawa o pracownikach sądów i prokuratur sami siedzą cicho i nie wstawiają sie za swoimi protokolantami"]
5. sędziowie - w przeciwieństwie do lekarzy - maja przeciwko sobie nieomal całe polskie społeczeństwo, co widać wyraźnie w każdej kolejnej dyskusji na temat podwyżek. Oprócz samych zainteresowanych nikt nigdy nie stanie w ich obronie.
Żeby nie być gołosłownym polecam lekturę:
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2116.221.0.39.20.1.0.1.htm
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1966.29.0.39.18.2.0.3.htm
http://fakty.interia.pl/prasa/gazeta_prawna/news/sedziowie-domagaja-sie-podwyzki-wynagrodzen,1004116,3411
Rząd i minister z pewnością świetnie zdaje sobie sprawę [stąd to odwlekanie rzekomych podwyżek... za rok, za 2 lata, byle później...a w końcu nigdy] że środowisko sędziów tak naprawdę nie ma i nie będzie nigdy mieć żadnych poważniejszych atutów w ręku, w walce o swoje roszczenia. Nie zdecyduje się na rozróby w stylu górników czy pielęgniarek, nie zwolni się - bo niby dokąd miałby pójść, nie podkupią go zagraniczne firmy, kuszące wyższą pensją... Celowe wpędzenie sądów z winy sędziów w zaległości jest mało prawdopodobne, a jeśli nawet to zaległości i opóźnienia w sądach nie są dla polskiej rzeczywistości niczym nowym, i tak nie jest z tym różowo. O społecznym odbiorze takiej "akcji" nawet nie wspomnę. Pozwy o nadgodziny? - prawdopodobnie skończą się wprowadzeniem 8-godzinnego czasu pracy i list obecności, co jeszcze bardziej obniży prestiż zawodu i poniży środowisko w oczach społeczeństwa...
do Leona32
Z tego co napisałeś wynika, że już dzisiaj każdy z nas powinien strzelić sobie w łeb, albo wyjechać do Islandii filetować ryby.
A moim zdaniem jednak trzeba się dopominać wzrostu wynagrodzeń konsekwentnie, a w pracy się nie zajeżdżać.
Czyli szanować przede wszystkim siebie.
Ciekawi mnie też, może Leon wie, kto niby zastąpi sędziów, ci wszyscy pisarze, do których opinii przywiązujesz taką wagę??
Przestańmy sie też licytować, kto ma mniej wolnego czasu - nie po to się uczyłam, żeby zasuwać z workiem na plecach na dwie zmiany. Jak to kogoś to boli, droga do zawodu otwarta, wystarczy tylko zdobyć odpowiednie wykształcenie...
I jeszcze jedno, jak sami sobie nie będziemy strzelać goli, to w zasadzie środowisko jest samowystarczalne;
A na marginesie, pozwy o nadgodziny?? Te które ja widziałam są skonstruowane zupełnie na innej podstawie, znacznie rozsądniejszej.
I jeszcze jedno - w innych krajach sie udało, nie sądze aby tam sędziowie byli popularniejsi, u nas tez sie musi udać.
Tylko nie słuchajmy Leona.
"Leon32" napisał:
wydaje mi się że obecne postulaty mają niewielkie szanse na powodzenie. jest naprawdę duzo różnic w żądaniach lekarzy i sędziów:
1. lekarzy stale brakuje, otrzymują intratne oferty pracy za granicą i zawsze istnieje groźba że mogą otworzyc prywatną praktykę lub wyjechać,
2. w zasadzie lekarzy nie ma naprawdę kto zastąpić, młodzi lekarze też chcą wyjechać, wielu z nich myśli o tym już zaczynając studia,
3. otrzymują oficjalne pensje na duuużo niższym poziomie niż sędziowie,
4. środowisko lekarskie dysponuje choćby umiarkowanycm poparciem personelu wspierającego,
5. dysponują szerokim poparciem społecznym i powszechnym zrozumieniem swoich [oficjalnych] żądań płacowych,
W przypadku sędziów:
1. nigdy nigdzie nie wyjadą, gdyż ich umiejętności poza RP są bezwartościowe, odejścia z zawodu choć są, to jednak sporadyczne, mało kto - mimo powtarzanych od wielu lat szumnych deklaracji - decyduje się na rzucenie bezpiecznej posady państwowej i otwarcie działalności na własny rachunek, zresztą wolne miejsca są od ręki obsadzane przez stojących w kolejce chętnych,
2. państwo wykształciło sobie całą rzeszę osób posiadających uprawnienia do wykonywania tego zawodu, które od razu i z chęcią zajmą miejsce odchodzących i nie będą wysuwać żadnych roszczeń finansowych [wystarczy poczytać opinie z forów obecnych aplikantów, asystentów],
3. otrzymywane oficjalnie pensje nie są - jak na polskie warunki - najniższe, przeciętny wyborca - Kowalski dostaje około połowy tego,
a tutaj porównanie do innych krajów:
http://www.dobrowol.org/sprawneisprawiedliwe/judiciary_porownania_place.pdf
4. środowisko sędziowskie nie tylko nie posiada żadnego poparcia ze strony personelu wspierającego ale także - wskutek swojej postawy wobec niego - jest przezeń otwarcie krytykowane, [cytat: sekretarz sądowy:2007-05-18 22:40 "oczywiście panowie sędziowie walczą o siebie , a POZOSTALI PRACOWNICY SĄDÓW ich praca po godzinach się nie liczy, dyzury aresztowe, tryb 24 godzinny, protokołowanie na rozprawach a teraz gdy ma wejść nowa ustawa o pracownikach sądów i prokuratur sami siedzą cicho i nie wstawiają sie za swoimi protokolantami"]
5. sędziowie - w przeciwieństwie do lekarzy - maja przeciwko sobie nieomal całe polskie społeczeństwo, co widać wyraźnie w każdej kolejnej dyskusji na temat podwyżek. Oprócz samych zainteresowanych nikt nigdy nie stanie w ich obronie.
Żeby nie być gołosłownym polecam lekturę:
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2116.221.0.39.20.1.0.1.htm
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=1966.29.0.39.18.2.0.3.htm
http://fakty.interia.pl/prasa/gazeta_prawna/news/sedziowie-domagaja-sie-podwyzki-wynagrodzen,1004116,3411
Rząd i minister z pewnością świetnie zdaje sobie sprawę [stąd to odwlekanie rzekomych podwyżek... za rok, za 2 lata, byle później...a w końcu nigdy] że środowisko sędziów tak naprawdę nie ma i nie będzie nigdy mieć żadnych poważniejszych atutów w ręku, w walce o swoje roszczenia. Nie zdecyduje się na rozróby w stylu górników czy pielęgniarek, nie zwolni się - bo niby dokąd miałby pójść, nie podkupią go zagraniczne firmy, kuszące wyższą pensją... Celowe wpędzenie sądów z winy sędziów w zaległości jest mało prawdopodobne, a jeśli nawet to zaległości i opóźnienia w sądach nie są dla polskiej rzeczywistości niczym nowym, i tak nie jest z tym różowo. O społecznym odbiorze takiej "akcji" nawet nie wspomnę. Pozwy o nadgodziny? - prawdopodobnie skończą się wprowadzeniem 8-godzinnego czasu pracy i list obecności, co jeszcze bardziej obniży prestiż zawodu i poniży środowisko w oczach społeczeństwa...
Pożyjemy, zobaczymy. Komuniści do ostatniej chwili święcie wierzyli, że zdołają obronić ustrój. Nieco ponad miesiąc temu tak naprawde dopiero zaczęliśmy rozmawiać o potrzebie zmian. Nikt przy zdrowych zmysłach nie oczekiwał, że już w styczniu osiagniemy swój cel. My dopiero zaczynamy. To jest praca od podstaw. Jedno co zwraca moją uwagę to fakt, że wizerunek dziesiejszego sędziego znacznie różni się od tego sprzed lat. To, że sedziowie nie składaja masowo swoich urzedów świadczy o ich odpowiedzialności a nie o tchórzostwie. Faktycznie takiej decyzji nie podejmuje się z dnia na dzień. Tylko, że wszystko ma swoje granice. Znamienne jest jednak to, że tak wielu sędziów wogóle takie rozwiązanie rozważa.
To nieprawda, że nie mamy żadnego poparcia dla naszych słusznych przecież postulatów. Z ramienia iustitii zbieram podpisy pod stosowną uchwałą, i to co mnie zdumiało, to to, że my SĘDZIOWIE bardziej możemy liczyć na poparcie adwokatów, radców i innych prawników np. referendarzy, asystentów itp, którzy z chęcią podpisali się po tą uchwałą, niż na naszych kolegów prokuratorów, którzy jak jeden mąż odmówili nam tego poparcia. Tchórz ich obleciał i tyle.
Myśle, że trzeba głosno mówić i oświecać społeczeństwo na czym polega nasz problem i z czym tak naprawdę borykamy się na codzień. Nasze władze skutecznie przyczyniły się do tego, aby nasz wizerunek w społeczeństwie nie był najlepszy, czas to zmienić !
Zgadujcie ile zarabia sędzia na delegacji w MS, he?
Po pierwsze - dogi Leonie - Twoje argumenty są czysto demagogiczne. To jest tylko i wyłącznie Twoje przekonanie, które wyrobiłeś sobie prawdopodobnie na podstawie czytanych komentarzy do artykułów w czasopismach, bo jakoś nie wydaje mi się żebyś prowadził zakrojone na szeroką skalę badania socjologiczne.
Po drugie posty takie jak twój w naszej grupie zawodowej ugruntowują przekonanie, że słuchanie "społeczeństwa" nie ma najmniejszego sensu.
Po trzecie - zaświadczam Ci , że jesteś w poważnym błędzie, że nasze działania nie odniosą skutku. Prawdopodobnie chciałbyś żeby tak było, ale muszę cię zmartwić. Pierwszy raz w historii tego kraju najbardziej wykształcona grupa zawodowa integruje się i nie da się zbyć byle czym. Walka przed sądem nie ma przed nami żadnych tajemnic.
Przepraszam, że nie na temat, ale wyczytałem właśnie (tz. zobaczyłem jakiś link), że w nowej edycji Milionerów na TVN, "maturzysta okazał się lepszy od sędziego". Czytałem też komentarze, nie są dla nas korzystne. Mam więc pytanie: Jaki dureń ... albo frustrat, zgodził się wziąć udział w tym teleturnieju?, jeżeli chodzi oczywiście o przedstawiciela naszego zawodu... ???
Oglądałam,
żaden dureń, byłam z nim na aplikacji, inteligentny, fajny gość, miał g.....pytanie.
... ale moje pytanie sprowadza się do tego, czy się godzi... ? Myślę, że jedna A.M.W. wystarczy.
Pozdr.
"Modern_judge" napisał:
... ale moje pytanie sprowadza się do tego, czy się godzi... ? Myślę, że jedna A.M.W. wystarczy.
Pozdr.
Może był to akt desperacji...
nie sądzę... Po prostu rozprężenie...
A.M.W. to inna sprawa. Z tego, co pamiętam, kolega z Milionerów miał już dawno pasję uczestniczenia w teleturniejach i chyba miał w tej dziedzinie sukcesy. Przyznam, że chyba nie zdecydowałabym sie na udział w teleturnieju właśnie ze względu na wykonywany zawód.
a ja zaraz sobie przypomniałem dyskusje na jednym szkoleniu czy sędzia może brać udział w teleturnieju "Milionerzy". Zdaje się że doszliśmy na końcu do do wniosku ze to zależy przy którym pytaniu odpadnie.
... ale czy musi mieć zgodę Prezesa SO, no wiecie... taką warunkową, jakby co... ?
Przypominam, że tutaj dyskutujemy na temat listu otwartego.... Nasz wspólny wysiłek nie idzie na marne. Niedługo poznacie rezultaty.... Kolejne posunięcie już jest w fazie realizacji...
--------------------------------------------------------------------------------
Ale nic nie poradzę na to, że co chwilę coś mi się przypomina, co mnie wkurza. I znowu włączam z powrotem ten internet i muszę dopisać. Np. nikt jeszcze nie zwrócił uwagi na to jakie bajońskie sumy płaci Skarb Państwa komornikom za nieskuteczne egzezucje alimentów, grzywien, kosztów sądowych. O długach szpitali nie wspominając. Oczywiście wszystko zgodnie z prawem, bo odpowiednie stawki za czynności komornicze są zagwarantowane przepisami. A ja się pytam - z jakiej racji?????? Cóż to za wielki nakład pracy?????????Wysłać do banku pismo by zajął konto szpitala?
Potem szpital nie ma dla lekarzy, rząd odbiera nam, żeby mieć dla tych lekarzy.... Mam nadzieję, że to również zostanie podniesione w pozwach!
"koriolan" napisał:
(...) Potem szpital nie ma dla lekarzy, rząd odbiera nam, żeby mieć dla tych lekarzy.... Mam nadzieję, że to również zostanie podniesione w pozwach!
Wiele rzeczy jest wkurzajacych.... jednak moim zdaniem, w kwestii pozwów musimy emocje pozostawić na boku. Jestesmy w koncu profesjonalistami wiec w pozwach musza sie znales kwestie merytoryczne. Wylewanie żalów na nie wiele sie tutaj zda.....
Miałam na myśli to, że w uzasadnieniach pozwów powinno się ująć, że INNE ZAWODY PRAWNICZE, lub ściśle powiązane z sądownictwem, mają bardzo korzystne dla siebie UREGULOWANIA PRAWNE, które skutkują wysokimi świadczeniami z BUDŻETU PAŃSTWA dla tych podmiotów, podczas gdy sami sędziowie traktowani są "er noga. Musimy akcentować nasze podobieństwa do innych zawodów prawniczych.
"Dreed" napisał:
Przypominam, że tutaj dyskutujemy na temat listu otwartego.... Nasz wspólny wysiłek nie idzie na marne. Niedługo poznacie rezultaty.... Kolejne posunięcie już jest w fazie realizacji...
we trzech przyjdą ciemną nocą, kolbami w drzwi załomocą.... i
Iga ma rację, że powinniśmy wskazać w uzasadnieniu naszych pozwów, m.in. jakie kwoty łoży SP na wynagrodzenia innych prawników. Oprócz komorników także urzędówki adwokatów (radców) i to niezależnie od wyniku, w tym olbrzymie środki na sądy 24h. Ciekawe jak przekłada się to w ramach budżetów poszczególnych sądów na wynagrodzenia sędziów, tzn. jaką kwote wydatkuje miesięcznie dany sąd na wynagrodzenia wszystkich sędziów, a jaką na "urzędowe" wynagrodzenia adwokatów (i radców).
A sędzia z MILIONERÓW wpisał się w całą akcję. Gdyby zarabiał przyzwoicie może nie przyszłoby mu do głowy szukać wsparcia finansowego w teleturnieju. Oczywiście jeśli liczył na cały milion, to i wyższe zarobki mogłyby go nie powstrzymać.
[ Dodano: Nie Sty 20, 2008 2:49 pm ]
Sorry Dreed, ale wątek MILIONERÓW mnie zaintrygował.
Ja też przepraszam, że nawiązują do tych nieszczęsnych "Milionerów" ale po prostu nie mogę się nie zgodzić z tezą, że być może gdyby ów sędzia godnie zarabiał - co nota bene gwarantuje mu Konstytucja - to nie musiałby startować w teleturniejach. :sad:
"Dreed" napisał:
Przypominam, że tutaj dyskutujemy na temat listu otwartego.... Nasz wspólny wysiłek nie idzie na marne. Niedługo poznacie rezultaty.... Kolejne posunięcie już jest w fazie realizacji...
Napisz chociaż , kiedy możemy sie czegos spodziewać - za tydzień , miesiąc , rok?
byle nie za rok. Za rok nie będzie tu połowy z nas. Trzeba działać konsekwentnie i "bez zbędnej zwłoki". Sugeruję pozwy o ustalenie naszego wynagrodzenia w wysokości 3X średnia krajowa w gospodarce. Negocjacje z rządem odradzam - wynegocjujemy 200 zł jak nauczyciele. Ten ochłap przed stronami i ich adwokatami bardziej nas upokorzy niż brak podwyżki.
Za najskuteczniejsze uważam pozwy przy wsparciu Światowej Organizacji Sędziów, o które powinna postarać się Justitia.
Ja na znak protestu od kilu lat odmawiam udziału we wszelkich komisjach wyborczych.
"Dreed" napisał:
Przypominam, że tutaj dyskutujemy na temat listu otwartego.... Nasz wspólny wysiłek nie idzie na marne. Niedługo poznacie rezultaty.... Kolejne posunięcie już jest w fazie realizacji...
powiedz coś więcej, niedługo tzn.. pokaż nam światełko w tunelu.
tez czekam na to światełko lub też na hasło do konkretnego działania
Pozwy muszą być tak napisane, aby możliwa była wygrana. Jesli przegramy to będzie argument dla rządu na najbliższe kilka lat. Sędziowie z wydziałów pracy - do dzieła !!!
a my, obecni asr, 3mamy kciuki!!!
O światełku w tunelu już piszecie sami...Kolejne posunięcie będzie maksymalnie za 1,5 miesiąca po odczekaniu na koniec akcji listu otwartego uchwały Iustitii...
"Maxima" napisał:
Iga ma rację, że powinniśmy wskazać w uzasadnieniu naszych pozwów, m.in. jakie kwoty łoży SP na wynagrodzenia innych prawników. Oprócz komorników także urzędówki adwokatów (radców) i to niezależnie od wyniku, w tym olbrzymie środki na sądy 24h. Ciekawe jak przekłada się to w ramach budżetów poszczególnych sądów na wynagrodzenia sędziów, tzn. jaką kwote wydatkuje miesięcznie dany sąd na wynagrodzenia wszystkich sędziów, a jaką na "urzędowe" wynagrodzenia adwokatów (i radców).
A sędzia z MILIONERÓW wpisał się w całą akcję. Gdyby zarabiał przyzwoicie może nie przyszłoby mu do głowy szukać wsparcia finansowego w teleturnieju. Oczywiście jeśli liczył na cały milion, to i wyższe zarobki mogłyby go nie powstrzymać.
[ Dodano: Nie Sty 20, 2008 2:49 pm ]
Sorry Dreed, ale wątek MILIONERÓW mnie zaintrygował.
Zostawmy adwokatów i komorników. Najbardziej zbliżona do nas funkcja to członkowie etatowi Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Nie tylko zarabiają lepiej ale też mają możliwość zarabiania z innego źródła. U nas kilku członków to radcowie, którzy są oprócz tego na etatach w firmach. Jak ktoś mnie przekona, że tak powinno być to do stanu spoczynku nie powiem, że moje wynagrodzenie jest nędzne.
[ Dodano: Nie Sty 20, 2008 9:09 pm ]
Gdybyśmy zrobili to konsekwentnie, to prz obecnych ordynacjach można po porostu zablokować wybory.
Zwłaszcza wybory samorządowe to jest "fajna " sprawa. Dwa miesące zasuwania, użerania się z urzędnikami, w sądzie półka rośnie i po dwóch miesiącach jakieś 300 zł diety.
W czasei wyborów zmysłowiłem sobie, że urzędnik jast jednak lepiej traktowany niż sędzia. Jeżeli dostawałem dalagację to było oczywiste, że na samochód i według normalnyvh stawek, jako sędzi muszę pisać jakieś podanie, a i tak zwrot kosztów za przejazd jest o połowę mniejszy. Jak zasądzam zwrot kosztów biegłym to też według normalnie obowiązujących stawek.
popieram Romanoza. Ale urzędówki i stawki komorników można podać jako dodatkowy argument. W tym wypadku im więcej argumentów tym lepiej. Chodzi o wykazanie, że nasza grupa zawodowa jest pod względem świadczeń z budżetu naprawdę na końcu zawodów prawniczych, że to nie są tylko puste słowa. A przecież powinno być odwrotnie.
to, że tak zrobimy to wydaje mi sie oczywiste. Tyle tylko, że najbliższe wybory za ponad rok, a my nie będziemy tak długo czekać bezczynnie
Jest jeszcze jeden problem. Wielu z nas ma zgromadzone składki w OFE które zostaną wypłacone po uzyskaniu stanu spoczynku. Jednakźe w wypadku śmierci przed uzyskaniem tego stanu wobec oszczędzania na nas przez Skarb Państwa nie odprowadza składki należnej do zus i małżonek sędziego nie dziedziczy takiej kwoty jaka istniałaby przy odprowadzeniu składki
"rbk" napisał:
Jest jeszcze jeden problem. Wielu z nas ma zgromadzone składki w OFE które zostaną wypłacone po uzyskaniu stanu spoczynku. Jednakźe w wypadku śmierci przed uzyskaniem tego stanu wobec oszczędzania na nas przez Skarb Państwa nie odprowadza składki należnej do zus i małżonek sędziego nie dziedziczy takiej kwoty jaka istniałaby przy odprowadzeniu składki
Moze zacznijmy w jakimś osobnym wątku spisywać wszystkie przejawy naszego pokrzywdzenia względem innych zawodów. Może warto zrobić coś w rodzaju FAQ o pracy sędziów, zawierające standardowe odpowiedzi na stawiane nam pytania i zarzuty. To na pewno przydałoby sie czy to w dyskusjach czy w prezentowaniu naszego stanowiska wszystkim, którzy nie wiedza o co tak naprawdę walczymy
"mikado" napisał:
Dziwne , że "stratedzy" z obecnej koalicji nie rozumieją , że zbliżająca się zapaśc sądownictwa , to wygrana PIS w przyszłych wyborach.
DOKŁADNIE
Cały czas odnoszę wrażenie, że obecny rząd swym popstępowaniem " strzela sobie w stopę"
a potem będzie lament.....
"małami" napisał:
Dziwne , że "stratedzy" z obecnej koalicji nie rozumieją , że zbliżająca się zapaśc sądownictwa , to wygrana PIS w przyszłych wyborach.
DOKŁADNIE
Cały czas odnoszę wrażenie, że obecny rząd swym popstępowaniem " strzela sobie w stopę"
a potem będzie lament.....ó
Ani PO tego nie rozumie, ani nie rozumiał tego PiS, więc w sumie wszystko jedno która opcja jest przy władzy, u żadnej zrozumienia nie znajdziemy, bo nie zaprzeczycie, ale nie jesyteśmy tak merialni, jak żony górników, czy panie pielęgniarki..
I dlatego nie możemy liczyć na żadną zmianę u koryta. Nic nie dostaniemy, jeżeli nie wywalczymy tego sami. Paradoksalnie najprędzej naszym losem może zająć się UE.
chwilkę mnie tu nie było, ale jakbym się troszeńkę przez to forum zapuścił i czas było napisać zaległe uzasy
Niestety. U nas każda władza działa na takiej zasadzie, że dopóki nie stoi pod ścianą, (lnp. ekarze w obecności mediów odchodzą od łóżek pacjentów, kolejarze zatrzymują pociągi itp.) to problemu nie dostrzega. Nasz obecny protest też jest generalnie postrzegany nie w kontekście zasadności podnoszonych argumentów, ale możliwych skutków tego protestu. Dlatego choć najbliższe wybory prawdopodobnie za rok, to może powinniśmy już dziś ustalić, czy jesteśmy gotowi gremialnie odmówić udziału w komisjach wyborczych, a jeśli tak, to tę formę protestu nagłośnić?
Tak, ale nasz protest może trwać bardzo długo i wtedy w miarę przybliżania się terminu wyborów, coraz trudniej byłoby ignorować zapowiedź tej formy protestu.
"Jac" napisał:
Niestety. U nas każda władza działa na takiej zasadzie, że dopóki nie stoi pod ścianą, (lnp. ekarze w obecności mediów odchodzą od łóżek pacjentów, kolejarze zatrzymują pociągi itp.) to problemu nie dostrzega. Nasz obecny protest też jest generalnie postrzegany nie w kontekście zasadności podnoszonych argumentów, ale możliwych skutków tego protestu....
Osobiście zakładam, że obecna ekipa rządząca zaczyna sobie powoli zdawac sprawę, że sędziowie również potrafią się skonsolidować i razem starać się wywalczyć należne im wynagrodzenie...Akcje: listu otwartego, poparcia dla uchwały Iustitii oraz coraz większa ilość podejmowanych uchwał przez Zgromadzenia SO trwają nadal i zdecydowanie uświadamiają kierownictwu resortu, że nastroje jakie u nas panują mogą doprowadzić do pewnych eskalacji...
Wyczytałem tutaj na forum cytat ze słów Pani Minister, wywodzącej się z naszego środowiska. Wprawdzie jest mi bardzo przykro, że koleżanka z tej samej grupy zawodowej użyła takich stwierdzeń, ale nie wierzę, żeby środowisko sędziowskie zatrzymało się na samym początku drogi...
Każdy z nas doskonale wie, że w tym momencie, zrezygnowanie z żądań na kolejnych kilka lat odłoży w czasie kwestię naszego statusu. Wiedzą to również specjaliści od marketingu politycznego i oni sami będa naciskali na doprowadzenie do zmian w wymiarze sprawiedliwości na naszą korzyść, jeżeli tylko my sami nie poddamy się.
Drogie koleżanki i koledzy - nie możemy się poddawać, rezygnować tylko w oparciu o jednostkowe niepowodzenia. Obecnie oczekujemy na wyniki naszych akcji protestów pisemnych. Jeżeli jeszcze nie wystąpiliście - zróbcie to....
Do Leona jeżeli jesteś taki skrupulatny w porównywaniu żądan lekarzy i sędziów to czego nie wspomniałeś o dodatkowym wynagrodzeniu lekarzy w postaci prywatnych gabinetów lekarskich, a sędziowie jak mogą dodatkowo dorobić ( polecam lekture usp)? I jeszcze jedno nie mów w imieniu wszystkich pracowników sądów, u mnie akurat wszyscy asystenci popierają żądania sędziów
Do Dreeda:
Ja absolutnie nie opowiadam się za rezygnacją z naszych żądań. Przeciwnie uważam, musimy cały czas konsekwentnie kontynuować nasz protest, aż do przyjęcia satysfakcjonujących nas zapisów w aktach normatywnych. Nasza ewentualna zapowiedź odmów udziału w komisjach wyborczych stanowi jedynie kolejny środek protestu, niezależny i niewykluczający się nawzajem z już podejmowanymi (list otwarty, uchwały Iustitii, czy Zgromadzeń) i dopiero rozważanymi na forum (pozwy, urlopy na żądanie i.t.p.). Taki argument mógłby zaś wzmocnić pozycję sędziów prowadzących negocjacje w naszym imieniu, zwłaszcza gdyby rozmowy przeciągały się, a termin wyborów byłby coraz bliższy. Ponadto chciałbym Ci złożyć podziękowanie i wyrazy szacunku za podjęte działania, które zintegrowały nasze środowisko.
Do Cezarego i Leona:
U nas też asystenci i pracownicy sekretariatów popierają nasz protest.
Tak czytam i czytam od dłuższego już czasu temat listu otwartego (tu na szczęscie nawet nie trzeba się logować) i sie zastanawiam, skąd u Ciebie Dreed tyle determinacji?
Kolega przed chwilą złożył Ci podziękowania za bardzo udaną próbę połączenia nas w wspólnym wysiłku. Wypada mi sie tylko do nich dołączyć....
Mam takie pytanie? Jak do Twojego wysiłku podchodzą przełożeni? Muszę się przyznać, że ja bylbym dumny mając takiego sędziego. Podobnie, jestem przekonany, że chyba większość z nas powinna przesłać Ci oficjalny list z podziękowaniami za pośrednictwem Twojego prezesa... To forum, które początkowo przez długi czas nie rozwijało się, dzieki właśnie Twojemu uporowi staje się miejscem spotkań naszej tzw"małej spoleczności"...Gratulacje!!! Z tego co słyszałem to nawet nasze Stowarzyszenie Iustitia może cieszyć się szerokim przypływem nowych członków. A jak niewiele było trzeba...Pozdrawiam Cię.
@espanol
Nie wprawiaj mnie w zakłopotanie Moje podejście do tematu jest oczywiste. Każdy z nas chce coś zmienić. Nie każdy natomiast ma możliwości. Tworząc forum miałem na celu jedynie wspólne rozwiązywanie problemów, a jak sam widzisz stało się jednym z najważniejszych ośrodków naszej integracji. Cieszą mnie niezmiernie Wasze ciepłe słowa i napewno dodają zapału i wiary w sens tego co wspólnie tworzymy. Nasza konsolidacja jest gwarancją naszego wspólnego sukcesu.
Publiczne podziękowania nie są mi potrzebne. Wystarczy Wasze zadowolenie i korzyść w przyszłości. Pisząc szczerze, to pewnie nawet poczułbym się zażenowany otrzymując jakieś pismo z podziękowaniami, gdyż uważam, ze wcale na nie nie zasługuję. To Wasze podpisy pod listem otwartym i uchwałą Iustitii są wymiernikiem. Ja jedynie poddałem pomysł w jaki sposób możemy coś razem stworzyć .
Pozdrawiam wszystkie koleżanki i kolegów. Twórzmy razem to co razem zaczęliśmy.
@Dreed
Nie bądź Dreed taki skromny, naprawdę zrobiłeś coś baaardzo dużego!
Przestańcie...bo admin zablokuje pisanie
"Dreed" napisał:
Moje podejście do tematu jest oczywiste. Każdy z nas chce coś zmienić. Nie każdy natomiast ma możliwości.
Niestety, Twoje podejście nie jest oczywiste, gdyby było, juz dawno by się coś zmieniło. Rzeczywiście każdy chce coś zmienić, ale większośc z nas oczekuje, że inni zrobia to za nas, większości nie chce się włożyć wysiłku koniecznego, by te zmiany nastąpiły. A znaczna część prezentuje postawę- i tak to nic nie da...Na szczęscie są tacy, jak Ty i inni, ktorzy dołaczyli się aktywnie do inicjatywy
Zatem, mimo gróźb Admina - wielkie słowa uznania za tę determinację
Z okręgu olsztyńskiego poszedł list ze 100% sądów. Pozdrawiam.
Ja również po urlopie nie wyznaczam przynajmniej pierwszej z przypadających normalnie sesji. To oczywiste, że muszę przejrzeć szafę i zobaczyć co się dzieje, nadać bieg sprawom, które leżały w czasie urlopu, a wiadomo, że będa rzeczy pilne. Nie mam mowy żeby w tym czasie przygotować się do rozpraw. Daję sobie 2-3 dni na rozruch, co przeciez nie oznacza, że nic nie robię. Wydaje mi się to rozsądne, a w przeciwieństwie - nienormalne, żeby w poniedziałek po urlopie lecieć na salę, albo nawet wtorek
PS
właśnie napisałam uzas. w sprawie, gdzie wniosek był po terminie; brrrrrrrr... Oto skutek pośpiechu i przygięcia do ziemi. człowiek siada do wszystkiego, co ci podsuną do robinia - bez zastanowienia. spychologiczne myślenie wcale nie jest złe.
[ Dodano: Pon Sty 21, 2008 3:13 pm ]
nie wiem dlaczego mój post wyskoczył chyba nie w tym temacie, do którego go adresowałam
A może w ten sposób da się załatwić sprawę naszych wynagrodzeń? http://www.rp.pl/artykul/85581.html
Możliwe, że istnieje jakiś analogiczny, jeżeli ktoś jest obcykany w prawie wspólnot może niech zajmie stanowisko?
[ Dodano: Pon Sty 21, 2008 3:21 pm ]
to dziwne, napisałem "inny sposób" a wskoczyło "brzydkie słowo"
[ Dodano: Pon Sty 21, 2008 3:23 pm ]
Już wiem o co chodzi, napisałem "a nalogiczny" oczywiście bez spacji i stąd pojawiło się "brzydkie słowo". Nieźle to sobie wymyśliłeś Dreed
"anpod" napisał:
to pewnie nie Dreed, a automat ze skryptu, an którym postawione jest forum. Często te skrypty wyszukują "brzydkie słowa" w zupełnie absurdalnych sytuacjach, utrudniają wręcz komunikację
Tak po części Dreed Skrypt forum ma opcję wyszukiwania brzydkich słów, a w związku z dużą ilościa tych a_nali wprowadziłem to słowo jako jedno z niedozwolonych i już sam skrypt zmienia...Zobaczcie jakby zmieniło się najbardziej popularne słowo wulgarne Ograniczenia musz abyc wprowadozne, gdyż reprezentujemy jednak elitę i nie wypada nam używac brzydkich słów
nawiązując do wczesniej zasygnalizowanego sukcesu sędziów węgierskich myślę, że i my mamy teraz "sprzyjające okoliczności polityczne", albowiem obecnie rzadząca ekipa bardzo liczy się ze daniem UE , w przeciwieństwie do poprzedniej, która stanowiskiem UE w wielu sprawach nie przejmowała się wcale. Dlatego za tak istotne uważam zwrócenie się o wsparcie do Światowej Unii Sędziów, podnosząc niedopuszczalne uzależnienie nas od pozostałych władz.
Wracając jeszcze do pomysłu odmowy udziału w komisjach wyborczych. Uważam, że pomysł jest bardzo dobry. Widmo niemozności przeprowadzenia wyborów powinno przemówic do wyobraźni nawet politykomatołków i uzmysłowić im, że problem nasz jest też ich problemem.
Obawiam się jednak, że może się wśród nas znaleźć w każdym sądzie ktos, kto jednak nie odmówi udziału w komisji.
Dlatego, skoro jeszcze do wyborów daleko, mamy czas na konsolidację i przekonanie nieprzekonanych do tego, aby w odpowiednim momencie wzieli udział w proteście. Jest czas na dyskusje z koleżankami i kolegami.
albowiem obecnie rzadząca ekipa bardzo liczy się ze daniem UE , w przeciwieństwie do poprzedniej, która stanowiskiem UE w wielu sprawach nie przejmowała się wcale.
Wszyscy pollitycy liczą się tylko ze sobą. Każdy z dotychczas panujących ministrów (pamiętam tych od 1990, bo wtedy rozpocząłem aplikację) obiecywał podywżki sędziom z takim samym uzasadnieniem, że zawód ważny, odpowiedzialny etc....(jednemu się nawet udało i o dziwo był z PSL) Żaden jednak nie zagrał tak jak aktualny - ogłosił, że będą podwyżki i szczegółowo podał jakie a potem się ze wszystkiego wycofał i powiedział, że zarabiamy bardzo dobrze ( chociaż on osobiście za takie pieniądze nie pracowałby nawet jako SSA). Na tym tle poprzedni MS wygląda nawet nieźle - nic nie obiecywał tylko rugał, ale za to przewidywał jakieś podwyżki ;P. Oczywiście nie wiadomo co by z tego wyszło, ale po wypowiedziach obecnego przypomina mi się dowcip z dawnych lat : jak Partia mówi, że da - to mówi . Wydaje się, że rządząca ekipa potrafi tylko mówić i się z tego wycofywać. Patrz religia na maturze, łączenie NIK i CBA, podatek Belki, podatek liniowy itd...
Muszę niestety kolejny raz zwrócić uwagę na fakt, że w tym temacie mieliśmy dyskutować o akcji protestacyjnej w formie listu otwartego, uchwały Iustitii oraz uchwał Waszych Zgromadzeń Ogólnych SO.
Skala poparcia koleżanek i kolegow jest bardzo duża. Zebraliśmy i nadal mam nadzieję zbieramy tysiące podpisów. Mogę z całą pewnością napisać, że ponad 40% wszystkich sędziów i asesorów zaangażowało się. Wyniki są nadal nieadekwatne, ponieważ w odpowiednich instytucjach trwa "liczenie" głosów.
Dzięki Waszej postawie w niedługim czasie będziemy publicznie dyskutować o sprawach dotyczących naszej grupy zawodowej, a nie bzdur typu: "...inwiligacja komputerów, wypuszczanie przestępców, dziwne nominacje , itp..."
Dziękuję koleżankom i kolegom za wspólny wysiłek. Dzięki tej pierwszej, a gwarantuję nie ostatniej akcji, pokazujemy kierownictwu resortu, ze nie można nas całkowicie lekceważyć i trzeba szybko podjąć szerokie systemowe rozwiązania dotyczące wymiaru sprawiedliwości.
P.S.
Niedługo temat w całości zostanie przeniesiony do działu sędziowie. Tam też będziemy rozmawiać o nastepnym posunięciu....
Właśnie Poseł Chlebowski wniósł o przyjęcie wszystkich poprawek Senatu ( zgodnie ze stanowiskiem Komisji Finansów Publicznych )
"rbk" napisał:
Właśnie Poseł Chlebowski wniósł o przyjęcie wszystkich poprawek Senatu ( zgodnie ze stanowiskiem Komisji Finansów Publicznych )
Kiedy głosowanie?
tak tylko podam, że wyszedłem dzisiaj na salę, w średniej wielkości mieście. Adwokat na sali, młodszy od mnie, wcale nie jakś strasznie "wzięty" świecił nowym zegarkiem Breitling wartym jakieś 12 - 15 tys zł. To dla mnie trzymiesięczne zarobki, czyli załatwienie ok. 60 spraw (poza tym mam dwie funkcje, więc więcej nie dam rady załatwiać). Dla niego? 15 urzędówek, zajmujących mu jakieś cirka 30 godzin łącznie. Śmiać się? Płakać?
Ciekawe co na to wizytatorzy? No i co zrobisz jak zaczną się mnożyć skargi na opieszałość?
Na pocieszenie... Teraz są podobno takie zegarki - podróbki, że nie poznasz bez rozkręcania, że to nie jest oryginał. Pewnie sobie taki za 400 złotych kupił
chyba pogubiłam się w wątkach, w związku z czym mój wcześniejszy post w tym wątku jest bez sensu
"skorpion" napisał:
tak tylko podam, że wyszedłem dzisiaj na salę, w średniej wielkości mieście. Adwokat na sali, młodszy od mnie, wcale nie jakś strasznie "wzięty" świecił nowym zegarkiem Breitling wartym jakieś 12 - 15 tys zł. To dla mnie trzymiesięczne zarobki, czyli załatwienie ok. 60 spraw (poza tym mam dwie funkcje, więc więcej nie dam rady załatwiać). Dla niego? 15 urzędówek, zajmujących mu jakieś cirka 30 godzin łącznie. Śmiać się? Płakać?
A ja mam Casio i nieźle chodzi, jeszcze się nie spóźniłem A tak na marginesie, kupiłbyś taki zegarek, gdyby było Cię stać?
jeżeli by sobie go nie kupił, to znaczyłoby że go na niego nie stać
"Dreed" napisał:
Muszę niestety kolejny raz zwrócić uwagę na fakt, że w tym temacie mieliśmy dyskutować o akcji protestacyjnej w formie listu otwartego, uchwały Iustitii oraz uchwał Waszych Zgromadzeń Ogólnych SO.
Skala poparcia koleżanek i kolegow jest bardzo duża. Zebraliśmy i nadal mam nadzieję zbieramy tysiące podpisów. Mogę z całą pewnością napisać, że ponad 40% wszystkich sędziów i asesorów zaangażowało się. Wyniki są nadal nieadekwatne, ponieważ w odpowiednich instytucjach trwa "liczenie" głosów.
Dzięki Waszej postawie w niedługim czasie będziemy publicznie dyskutować o sprawach dotyczących naszej grupy zawodowej, a nie bzdur typu: "...inwiligacja komputerów, wypuszczanie przestępców, dziwne nominacje , itp..."
Dziękuję koleżankom i kolegom za wspólny wysiłek. Dzięki tej pierwszej, a gwarantuję nie ostatniej akcji, pokazujemy kierownictwu resortu, ze nie można nas całkowicie lekceważyć i trzeba szybko podjąć szerokie systemowe rozwiązania dotyczące wymiaru sprawiedliwości.
P.S.
Niedługo temat w całości zostanie przeniesiony do działu sędziowie. Tam też będziemy rozmawiać o nastepnym posunięciu....
Dreed - chyba tobie i dorocie postawimy pomnik. Mówię szczerze - nie wierzyłam, że ten beton, jakim było nasze środowisko, da się ruszyć. Dokonaliście wielkiej rzeczy (słowa "cud" wolę nie używać , bo niekoniecznie dobrze się kojarzy)
A moja koleżanka z roku - dziś adwokat - śmieje się, że moje miesięczne zarobki to ona osiąga za przygotowanie jednej nie bardzo zresztą skomplikowanej umowy.... Podobnych przykładów jak ten z adwokatem i zegarkiem za 12.000 czy z moją w/w friend mogłabym podać o wiele więcej
poczta pantoflowa donosi, że poprawki senatu są dla nas korzystne. Oczywiście to jeszcze nie to, o co nam chodzi - ale jest postęp. Czy ktoś może to potwierdzić?
"iga" napisał:
poczta pantoflowa donosi, że poprawki senatu są dla nas korzystne. Oczywiście to jeszcze nie to, o co nam chodzi - ale jest postęp. Czy ktoś może to potwierdzić?
Z tego, co pamiętam wymiar sprawiedliwości miał dostać wiecej o 105 milionów, z czego 70 więziennictwo, 20 prokuratura, a 15 - nie wiem na co miało pójść.
Znalazłam taką stronę. Tutaj piszą ile mielibyśmy dostać. Komentarzy lepiej nie czytajcie.
http://wstroneojca.pl/content/view/633/1/
Poprawkę zgłoszoną przez s. Piotrowskiego odnośnie przywrócenia budżetowi w interesującej nas części pierwotnego kształtu Senat odrzucił - tak mi sie przynajmniej wydaje :sad:
iga, artukuł jest niby z 18 stycznia, ale mi wydaje się, ze te argumenty i kwoty pojawiały się juz przed posiedzeniem senatu i chyba nic z tego nie wyszlo...
mialam tydzień przerwy w dostępie do netu i troche mi się te daty mieszają.
[ Dodano: Wto Sty 22, 2008 7:47 pm ]
ale i widzę , że i Vilgefortz podobnie kojarzy
"skorpion" napisał:
tak tylko podam, że wyszedłem dzisiaj na salę, w średniej wielkości mieście. Adwokat na sali, młodszy od mnie, wcale nie jakś strasznie "wzięty" świecił nowym zegarkiem Breitling wartym jakieś 12 - 15 tys zł. To dla mnie trzymiesięczne zarobki, czyli załatwienie ok. 60 spraw (poza tym mam dwie funkcje, więc więcej nie dam rady załatwiać). Dla niego? 15 urzędówek, zajmujących mu jakieś cirka 30 godzin łącznie. Śmiać się? Płakać?
DZIAŁAĆ!!!
ZACZĄĆ DZIAŁAĆ RAZEM Z NAMI !!
"skorpion" napisał:
Śmiać się? Płakać?
Proponuję kompromis - śmiać się przez łzy :smile:
Podobno te zegarki bardzo szybko rdzewieją....
Potwierdzam - te zegarki to straszny szajs, nie ma czego zazdrościć
Chcesz mieć dobry zegarek to kup Vostok albo Czajkę
"Dred" napisał:
Podobno te zegarki bardzo szybko rdzewieją....
Szkooooda, a takie fajne, amerykanckie
tu jest chyba ten sam artykuł, który powołałam wcześniej. Intryguje mnie sformułowanie
"co sejm zrobi z poprawką senatu" - to tak jakby ta poprawka jednak została przyjęta przez senat.
http://www.rp.pl/artykul/61797,84974.html
"dorota" napisał:
Potwierdzam - te zegarki to straszny szajs, nie ma czego zazdrościć
Chcesz mieć dobry zegarek to kup Vostok albo Czajkę
a ja cały czas żałuje ze kiedys pożałowałem i nie kupiłem od ruskich "kamandirskowo" w wersji dla łodzi podwodnych. Drogi był, ale w razie czego mógł sluzyc jako kastet. To sie na pewno nie psuje i nie rdzewieje.
Własnie wróciłam z krótkieg urlopu /tydzień/ i co zastałam u siebie w sądzie: cztery sesje wyznaczone pod rząd codziennie i dwa ponaglenie skierowane do mnie od przewodniczącego w czasie kiedy byłam na urlopie do oświadczenia się w sprawie.. Gdyby najpierw przeczytał przez 5 minut akta to by stwierdził, że akta przez czas mojego urlopu leżały u mnie zamiast u refrendarza, który w naszym Wydziale załatwia wnioski o zwolnienie od kosztów, a gdyby pomyslał minutę dłużej to by może zrozumiał, że na urlopie nie moge pracować, a jak mam cztery sesje pod rząd, to może powinnam jedną znieść, żeby oświadczać sie na jego pisma? Na szczęście wiem, co należy , a co nie nalezy do moich kompetencji i "spokojnie " zajmuje sie sądzeniem..
Konkluzja: w moim sądzie nikt niczego nie podpisał, oprócz mnie!. Mój podpis poszedł z innego sądu, zresztą juz to pisałam.
Żeby nie było pesymistycznie: ja robie swoje, zbieramy podpisy z innych sądów, rozsyłamy uchwały, do Oddziału Iustitii zapisało sie ponad 20 nowych sędziów. Morał: nie należy sie poddawać.
Ps Mam nadzieję , że juz wkrótce doniose Wam, że jednak większość z mojego sądu, / bo niestety nie wszyscy/ popiera nasze działania
Komisja Finansów Publicznych w dniu 18 stycznia rozpatrzyła uchwałę Senatu o stanowisku w sprawie ustawy budżetowej na rok 2008 (druk nr 152).
Senat zaproponował 16 poprawek. Komisja rekomendowała przyjęcie wszystkich poprawek.
Poprawka nr 1 zwiększa przewidziane dochody sądów apelacyjnych o 89 mln zł oraz zmniejsza o 20 mln zł wydatki przewidywane w rezerwie celowej na budowę północnej obwodnicy Rzeszowa z przeznaczeniem całej kwoty na wydatki w części Sprawiedliwość.
Poprawka nr 10 zwiększa środki na wynagrodzenia w części Sprawiedliwość o kwotę 22 mln 330 tys. zł kosztem zmniejszenia o tę kwotę dotacji i subwencji przeznaczonych na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów - Elżbieta Suchocka-Roguska poinformowała, że Rząd jest przeciwny przyjęciu tej poprawki.
Jak będzie w ustawie dowiemy się w czwartek, gdy bedzie głosowanie w Sejmie.
Tak czy inaczej widać pierwsze efekty NASZYCH działań.
Tak trzymać - musimy dalej działać!
Yes, yes, yes!!!!
"Dreed" napisał:
Ja nie zastrzegam sobie patentu na nieomylność ale list otwarty został stworzony przez jedną osobę. Każdy mial prawo uczestnictwa w jego edycji, a nie będę pisał publicznie, jak wąska grupa osób skontaktowała się ze mną w tej sprawie, gdyż mogłoby to wzbudzić śmiech u większości z Państwa. Proszę zajrzeć do działu sędziowie i tam zobaczy Pan, kiedy po raz pierwszy ukazała się jego wersja roboc
....W przeciwnym bowiem wypadku nasz protest zostanie oceniony przez opinię publiczną podobnie negatywnie jak przypadki określane mianem "odchodzenia lekarzy od łóżek pacjentów". Apeluję też o podniesienie poziomu dyskusji na forum. Mniej emocji i epitetów a więcej argumentów i tolerancji dla odmiennych poglądów. Jedność środowiska nie jest wartością absolutną.
Tutaj moim zdaniem przeczy Pan swoim deklaracjom odnośnie urlopów, pozwów itp. Jeżeli środowisko zdecyduje się na dalsze kroki to nie może być żadnych wyłączeń. Na tego typu zasadzie można wyłączyć np. funkcyjnych, gdyż w danym dniu mają godziny przyjęć stron. Negatywna ocena działań lekarzy wbrew pozorom przyniosła im więcej pożytku niż szkody. Ja zawsze byłem i jestem przeciwnikiem działań które nie byłyby zgodne z prawem bądź zasadami etyki, natomiast prezentując tego rodzaju pogląd dałby Pan oręż osobom nazwijmy to delikatnie "mniej odważnym".
Na zakończenie pozwolę sobie jeszcze raz przypomnieć. List otwarty był i jest motorem dla naszych dzialań. Jest świadectwem naszej intergracji i ma nas związać. Umożliwił i nadal umożliwia dyskusję na nasz temat. Oczywiście, że w stosunku do np. górników, pielęgniarek nasze żądania mogą się wydawać wygórowane. Ale czy to oznacza, że status quo ma trwać??? Chyba tak, nikt z nas nie uważa. Dlatego tylko w ramach wspólnych działań i popierania wszystkiego, co robimy razem, będziemy mogli coś na przyszłość uzyskać...Rozbicie naszego środowiska, poprzez prowadzenie długich dyskusji o moim zdaniem szczegóły, pozwoli kolejnej ekipie rządzącej nie zauważać naszych potrzeb...
Jak zaznaczyłem w swojej wypowiedzi nie było moją intencją aby Pana krytykować.Pomimo przedstawionych uwag doceniam Pańską inicjatywę.Przyznaję,że zamiast krytykować lepiej było zaproponować zmiany w treści listu.Tu biję się w piersi.Na swoje usprawiedliwienie powiem,że za późno dowiedziałem się o tej inicjatywie.Absolutnie nie uważam aby dzień przyjęć interesantów stanowił przeszkodę w uczestnictwie w proteście.Podtrzymuję jednak stanowisko,że nie wszyscy winni w nim uczestniczyć.Nie dopuszczam myśli aby z powodu protestu sędziów doszło do wypuszczenia podejrzanego,który powinien byćaresztowany,przedawnienia czy zagrożenia dobra dziecka-na skutek braku orzeczenia sądu opiekuńczego.Przepraszam za poprzedni post,technika nie jest moją mocną stroną (od jarocin: poprzedni post już usunąłem).
Prostuję........podzielcie tą sumę przez liczbę sędziów i asesorów oraz liczbę miesięcy......
Kolego, działaj z nami! Choć Dreed wyczerpująco odniósł się do Twoich zarzutów i przedstawił swoje kontrargumenty, to na pewno liczy również na Twoją pomoc! Pozdrawiam!
"romanoza" napisał:
Nie wiem, czy mój post poszedł, najwyżej się powtórzę: Do Pana Marka Adamczyka, w ogromnym skrócie, bo chciałem napisać więcej. Proponuję Panu, żeby Pan zadzwonił do jakiegokolwiek glazurnika, nałgał mu, że ma hol o powierzchni 100 metrów kwadratowych, zapytał ile bierze za metr i w jakim czasie to wykona. Dowie się Pan wtedy, jakie są zarobki. Żonglowanie przez Pana danymi z GUS-u jest zupełnie bez sensu. I na tym skończę.
Tak się składa,że w ubiegłym roku robiłem w mieszkaniu mały remont.Orientuję się zatem w cenach usług budowlanych.Być może GUS nie zawsze ma rację.Lepszymi danymi jednak nie dysponujemy.
[ Dodano: Sro Sty 23, 2008 12:07 am ]
Kolego, działaj z nami! Choć Dreed wyczerpująco odniósł się do Twoich zarzutów i przedstawił swoje kontrargumenty, to na pewno liczy również na Twoją pomoc! Pozdrawiam!
Podtrzymuję deklarację poparcia innych form protestu.Na pewno urlop na żądanie.Pozdrawiam.
[ Dodano: Sro Sty 23, 2008 12:18 am ]
czytając wypowiedż Marka Adamczyka nie ujmując nic jego postawie w sprawie listu i prawa do odmiennego zdania uderza mnie to ,że cały czas w jego wypowiedzi przewija się starch o to co ludzie powiedzą tj opinia publiczna .
Z istoty listu otwartego wynika,że jest on kierowany nie tylko do adresata lecz również do opinii publicznej,którą którą chce się pozyskać dla swojej idei.Nie należy więc używać argumentów,co do których wiadomo,że reakcja opinii publicznej będzie negatywna.To kwestia rozsądku,nie strachu.
"Marek Adamczyk" napisał:
Nie należy więc używać argumentów,co do których wiadomo,że reakcja opinii publicznej będzie negatywna.To kwestia rozsądku,nie strachu.
Moim zdaniem możemy nie używać żadnych argumentów, a reakcja opinii publicznej i tak będzie negatywna. Po prostu dla wielu osób i tak zarabiamy bardzo dużo i nasze apele uznają za bezzasadne. Właściwie w zestawieniu z pielęgniarkami nie mamy żadnego argumentu zrozumiałego dla ogółu za podwyżkami naszych wynagrodzeń. Odniosę się jeszcze do danych odnośnie zarobków sędziów w UE. Pochodzą one sprzed kilku lat zaś obecnie relacja naszych wynagrodzeń do średniej krajowej się zmieniła. W tamtym czasie, kiedy robiono zestawienie nie pisaliśmy ani nie podpisywaliśmy żadnych listów. Nie wiem, czy planowana od lipca podwyżka, którą nam zabrano miała zrekompensować brak korzyści w związku z obniżką składki rentowej. Natomiast faktem jest, że korzyści z tego tytułu odnieśli praktycznie wszyscy, również ci zarabiający od nas wielokrotnie więcej.
"Dred" napisał:
Prostuję........podzielcie tą sumę przez liczbę sędziów i asesorów oraz liczbę miesięcy......
Z uzasadnienia poprawek senackich:
1. poprawka nr 1: Poprawka nr 1 zwiększa przewidywane dochody sądów apelacyjnych o 89 mln zł oraz zmniejsza o 20 mln zł wydatki przewidziane w rezerwie celowej na budowę
północnej obwodnicy Rzeszowa z przeznaczeniem całej kwoty (109 mln zł) na wydatki w
części Sprawiedliwość. Wydatki te zostały podzielone w następujący sposób: 9,5 mln zł na
wydatki bieżące na centralne jednostki wymiaru sprawiedliwości i prokuratury, 5 mln zł na
wydatki bieżące jednostek powszechnych prokuratury oraz 25 mln zł na wydatki
majątkowe prokuratury. Największa kwota została skierowana na realizację zadań
majątkowych w więziennictwie – 69 mln 500 tys zł.
2. poprawka nr 10: Poprawka nr 10 zwiększa środki na wynagrodzenia w części Sprawiedliwość o kwotę 22 mln 330 tys. zł kosztem zmniejszenia o tę kwotę dotacji i subwencji przeznaczonych na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Poprawka ta brzmi:
10) a) w załączniku nr 2:
- w części 37 Sprawiedliwość w rozdziale 75001 – Urzędy naczelnych
i centralnych organów administracji rządowej, zwiększa się wydatki
bieżące jednostek budżetowych o 4.130 tys. zł oraz w rozdziale 75505 –
Jednostki powszechne prokuratury, zwiększa się wydatki bieżące
jednostek budżetowych o 18.200 tys. zł,
- w części 73 Zakład Ubezpieczeń Społecznych w rozdziale 75303 –
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, zmniejsza się dotacje i subwencje
o 22.330 tys. zł,
b) w załączniku nr 5 w tabeli – Plan finansowy Funduszu Ubezpieczeń
Społecznych w części B, w kol. 5:
- w lp. II zmniejsza się dotacje uzupełniające z budżetu państwa o 22.330
tys. zł,
- w lp. IV zmniejsza się odpis na działalność Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych o 22.330 tys. zł,
c) w załączniku nr 10:
- w tabeli – Wyszczególnienie (Osoby nieobjęte mnożnikowymi systemami
wynagrodzeń) w części 37 Sprawiedliwość w dziale 755 – Wymiar
sprawiedliwości, zwiększa się wynagrodzenia łącznie z podwyżkami
o 15.500 tys. zł,
- w tabeli – Wyszczególnienie (Członkowie korpusu służby cywilnej)
w części 37 Sprawiedliwość w dziale 750 – Administracja publiczna,
zwiększa się wynagrodzenia łącznie z podwyżkami o 3.500 tys. zł;
Jak wynika z lit. c) środki na podwyżki zostały wrzucone dla osób nieobjętych mnożnikowymi systemami wynagrodzeń (to chyba nie my?) oraz członków korpusu służby cywilnej. Podwyżki więc będą, ale chyba w Ministerstwie.
Przeciż w ministerstwie praca tak "otrzebujący" i "źle opłacaniu" urzędnicy.
A może forma protesu polegająca na wsadzeniu w kopertę tych 90 złotych i odesłania Marszałkowi Sejmu lub Panu Premierowi z odpowiednim listem.
Pomysł rbk bardzo dobry! Ale by było, gdyby do Sejmu przyszło 10.000 kopert z pieniędzmi, powiedzmy tytułem darowizny z przeznaczeniem na zakup samochodów dla posłów. Wyszłoby ok 900.000 zł, więc kilka limuzyn można by kupić. To jest niby żart, ale popatrzcie jaki odniósłby skutek w najjaśniejszym Parlamencie oraz skutek medialny. Popieram.
"rbk" napisał:
A może forma protesu polegająca na wsadzeniu w kopertę tych 90 złotych i odesłania Marszałkowi Sejmu lub Panu Premierowi z odpowiednim listem.
w moim sądzie pojawił sie podobny pomysł; podwyżka w takiej wysokości jest wręcz obraźliwa. Swoja drogą, ciekawy co by sie wtedy działo? Wpływałyby wnioski o złożenie do depozytu?
"rbk" napisał:
A może forma protesu polegająca na wsadzeniu w kopertę tych 90 złotych i odesłania Marszałkowi Sejmu lub Panu Premierowi z odpowiednim listem.
Bardzo medialny pomysł. Warty zastanowienia.
Jestem za! Medialnie ma to szanse powodzenia. Można potraktować to jako przygrywkę do składania pozwów.
Hm!? A na czyj koszt to syłąc te koperty i jako przesyłkę wartościową czy zwyłky list??
[ Dodano: Sro Sty 23, 2008 1:31 pm ]
No i literki mi pouciekały.
a może jeszcze inna forma protestu, którą znajomy rzucił ostatnio w luźnej rozmowie - bardzo medialna: występowanie do właściwych prezesów o zgodę na podjęcie dodatkowej pracy zarobkowej, np. jako ten przysłowiowy już taksówkarz. wnioski takie są oczywiście bezpodstawne, ale tu chodzi o efekt medialny. gdyby jakaś liczba sędziów wystąpiła z podobnymi wnioskami, to byłby ważny sygnał, że środowisko jest zdeterminowane i nie odpuści.
"henrylee" napisał:
a może jeszcze inna forma protestu, którą znajomy rzucił ostatnio w luźnej rozmowie - bardzo medialna: występowanie do właściwych prezesów o zgodę na podjęcie dodatkowej pracy zarobkowej, np. jako ten przysłowiowy już taksówkarz. wnioski takie są oczywiście bezpodstawne, ale tu chodzi o efekt medialny. gdyby jakaś liczba sędziów wystąpiła z podobnymi wnioskami, to byłby ważny sygnał, że środowisko jest zdeterminowane i nie odpuści.
Pomysł istotnie świetny i bardzo medialny
pomysł z wystepowaniem o zgode na dodatkową pracę np. sprzedawcy na pół eteu w sklepie, zdecydowanie popieram. Warunek jest jeden. Musiałoby wystapic z wnioskami wielu z nas, aby to zauważono.
Co do oddania tych 90 zł , obawiam się, że zwykły Kowalski odbierze to tak "ewnie! Tak im sie przelewa , że oddają własne pieniądze". Zrozumie to tylko nieiwelka grupa. I w opinii publicznej wygladać będziemy jeszcze gorzej niz teraz.
"rbk" napisał:
A może forma protesu polegająca na wsadzeniu w kopertę tych 90 złotych i odesłania Marszałkowi Sejmu lub Panu Premierowi z odpowiednim listem.
moim zdaniem pomysł jest bardzo dobry, ale humorystycznie proponuję założenie fundacji, na której konto co miesiąc będziemy przekazywać kwotę netto naszej aktualnej podwyżki (po odliczeniu kosztów przekazu czy przelewu)
Fundacja może zająć się:
a) pomocą postpenitencjarną dla parlamentarzystów (byłych i obecnych) aresztowanych bądź pozbawionych wolności ewentualnie wpłacaniem poręczeń majątkowych w przypadku w/w
c) pomocą finansową dla parlamentarzystów i ich rodzin w przypadku nie uzyskania mandatu na kolejną kadencję - jest szansa, że jeżeli z tym pomysłem przebijemy się do mediów i uświadomimy ludziom, że dzięki temu byli parlamentarzyści zrezygnują z pomysłu ustanowienia dla siebie emerytur, uzyskamy ogromne poparcie społeczne dla naszej akcji
"efa" napisał:
A może forma protesu polegająca na wsadzeniu w kopertę tych 90 złotych i odesłania Marszałkowi Sejmu lub Panu Premierowi z odpowiednim listem.
moim zdaniem pomysł jest bardzo dobry, ale humorystycznie proponuję założenie fundacji, na której konto co miesiąc będziemy przekazywać kwotę netto naszej aktualnej podwyżki (po odliczeniu kosztów przekazu czy przelewu)
Fundacja może zająć się:
a) pomocą postpenitencjarną dla parlamentarzystów (byłych i obecnych) aresztowanych bądź pozbawionych wolności ewentualnie wpłacaniem poręczeń majątkowych w przypadku w/w
c) pomocą finansową dla parlamentarzystów i ich rodzin w przypadku nie uzyskania mandatu na kolejną kadencję - jest szansa, że jeżeli z tym pomysłem przebijemy się do mediów i uświadomimy ludziom, że dzięki temu byli parlamentarzyści zrezygnują z pomysłu ustanowienia dla siebie emerytur, uzyskamy ogromne poparcie społeczne dla naszej akcji
Lub pomocą finansową sędziom, którzy odejdą z zawodu - w początkowym okresie nowego życia zawodowego jeśli będą jej potrzebować. Oni swoimi decyzjami pośrednio wesprą nas w naszych dążeniach unaaczniając decydentom, ze to nie przelewki.
Lub pomocą finansową sędziom, którzy odejdą z zawodu - w początkowym okresie nowego życia zawodowego jeśli będą jej potrzebować. Oni swoimi decyzjami pośrednio wesprą nas w naszych dążeniach unaaczniając decydentom, ze to nie przelewki.
I ten pomysł podoba mi się znacznie bardziej.
Póki co, nie.
Podoba mi sie jednak ten pomysł bardziej, niż wspieranie parlamentarzystów.
Poza tym wiem, że brak jakichkolwiek oszczędności, a nawet wręcz przeciwnie - same długi, są głównym powodem, dla którego wiele osób pozostaje w sądzie.
Proponuje jeszcze jeden cel fundacji - wspieranie dzieci sędziów, którym rodzice pozostawili jedynie pasywa.... :sad:
Cel fundacji możemy wyjątkowo ustalić w sposób demokratyczny - jestem za tym, abyśmy oczywiście my lub nasi zstępni uzyskali jak największą korzyść majątkową. Co więcej: proponuje, aby każdy pracownik (pracujący również poza granicami kraju lub w szarej strefie, który dostał podwyżkę, dokonał wpłaty na naszą fundację
Dalszą część proszę r ównież czytać z przymrużeniem oka:
Wasze propozycje dotyczące celu fundacji wynikają z Waszego subiektywizmu.
Za moimi propozycjami przemawiają poczynania naszego ustawodawcy - sędziowie dobrze zarabiają (kilka tysięcy miesięcznie) więc nie należą im się znaczące podwyżki (a jednak przyznaliśmy je im), podczas gdy my, parlamentarzyści, którzy tak ciężko pracujemy, że nie mamy czasu uczestniczyć w obradach parlamentu, zarabiamy grosze - nasze uposażenia poselskie nie wzrosły w ciągu ostatnich kilku lat pomimo infalcji, a jeszcze niewdzięczny suweren może w następnych wyborach kopnąć nas .... (hm) opuścić
Sorry efa. umknęła mi ta kwestia przy przeglądaniu tego wątku. Już się wstydzę za swój egoizm.
Czy słyszeliście o dzisiejszej akcji celników? Wystarczyło, że na jeden dzień poszli na zwolnienie lub urlopy i zaraz o nich głośno.. I już się znalazły jakieś pieniądze dla nich. To daje do myślenia. Obecna władza reaguje jedynie na tego typu argumenty. A jak tam nasze działania? Zbieramy podpisy, piszemy na forum, zbieramy pomysły, kontaktujemy się z parlamentarzystami w terenie. To cenne inicjatywy. Wydaje mi się , że jednak brak jakiejś zdecydowanej akcji, w wyniku której znowu problem zaistniałby medialnie. Co na to nasi koordynatorzy...
a ja nadal daje pod rozwagę pomysł składania w każdym sądzie według jakiegoś jednolitego wzoru podań do prezesa o wyrażenie zgody na podjęcie pracy w charakterze taksówkarza w weekendy, piekarza na nocną zmianę - itp. taka akcja znalazłaby niewątpliwie oddźwięk w społeczeństwie (vide niedawny artykuł w Fakcie). uświadomiłaby temuż społeczeństwu, że sędziowie nie mogą podejmować innej pracy, nie pracują (jak np. lekarze) na kilka etatów w różnych sądach. i wreszcie pozostałe dwie władze musiałyby się jakoś do tego problemu ustosunkować. sprawa może stałaby się głośna nawet na szerszym forum niż krajowe.
Zgadzam się w pełni z Jolą. Nie możemy oczekiwac ,że na naszych rządzącyh spłynie jakieś olśnienie i sami z siebie pochylą się nad naszymi zarobkami. Trzeba walczyć o swoje. Jakoś lekarze nie mają skrupułów żeby odejść od łóżek pacjentów ( a też podobno obowiązuja ich zasady etyki), a celnicy zablokowac przejscie graniczne, wtedy o nich media trabią na okrągło, a o nas cisza. Co do ewidentnej niechęci władzy ustawodawczej i wykonawczej do nas nie mam żadnych watpliwości.
"henrylee" napisał:
a ja nadal daje pod rozwagę pomysł składania w każdym sądzie według jakiegoś jednolitego wzoru podań do prezesa o wyrażenie zgody na podjęcie pracy w charakterze taksówkarza w weekendy, piekarza na nocną zmianę - itp. taka akcja znalazłaby niewątpliwie oddźwięk w społeczeństwie (vide niedawny artykuł w Fakcie). uświadomiłaby temuż społeczeństwu, że sędziowie nie mogą podejmować innej pracy, nie pracują (jak np. lekarze) na kilka etatów w różnych sądach. i wreszcie pozostałe dwie władze musiałyby się jakoś do tego problemu ustosunkować. sprawa może stałaby się głośna nawet na szerszym forum niż krajowe.
Pomysł uważam za dobry. Pozwólmy koordynatorom działać, zapewniam Was, że śledzą to forum.
Proponuję do takiego podania dołączyć oświadczenie przyszłego pracodawcy (promesę) o możliwości zatrudnienia w jego firmie.
dlatego wniosek powinien być identyczny, według jednego wzoru - to ma być tylko swego rodzaju akcja, happening. żadne promesy nie byłyby oczywiście konieczne, bo wnioski takie i tak byłyby zasadniczo bez szans na gruncie usp.
to tylko taki luźny pomysł. sam nie wiem, czy nie nazbyt odważny. ale z drugiej strony - jeśli sędziowie chcą się naprawdę jakoś postawić, to w jaki sposób? list nic nie da, nie ma mowy. lekarze o swoje podwyżki walczyli od kilku lat i to w sposób drastyczny - odchodząc od łóżek pacjentów. sędziowie boją się złożyć podanie do prezesa. ale znamienne jest to, że i ja sam się głęboko nad tym zastanawiam - czy tak można, czy wypada, czy to jest godne. takim myśleniem jednak nic nie ruszymy. a nie wierzę, że pozostałe władze uregulują kwestię naszych zarobków do godnego poziomu (3 średnie krajowe). nie ma o tym mowy.
Dla takich osób byłaby pewna furtka - wniosek do Prezesa o wyrażenie zgody na podjęcie dodatkowego zatrudnienia dydaktycznego z jednoczesnym wskazaniem przez niego miejsca pracy i wysokości zarobków. ;-)
Skoro usp na to zezwala, a zarobki w sądzie są kiepskie, to niech szef zapewni dodatkowe odpłatne zajęcie.
Ja to poczekam, aż służba zdrowia coś konkretnego wywalczy. Wrócę wtedy do poprzedniego zawodu, mam też wykształcenie medyczne, albo wystąpię o zgodę na dodatkowe zatrudnienie, też zgodne z moimi kwalifikacjami
Pomysł z dodatkowym zatrudnieniem jest świetny, zgodny z prawem / jest to tylko wniosek, w pełni dozwolony/, łatwo go uzasadnić naszymi dochodami, w dodatku nie zniechęca od nas reszty społeczeństwa, no i obnaża hipokryzję państwa i ośmiesza rząd.
Dlatego wyznaczmy jakiś konkretny termin takiej akcji, a zarząd Iustitii powinien postarać się, aby dotarło to do mediów, jako news.
Na marginesie, prestiż naszego zawodu upadł już tak nisko, że bardziej wstydzę się publicznego przyznania , że jestem sędzią, niż gdybym miała powiedzieć, że pracuję jako taksówkarz, lekarz, sprzedawca, ktokolwiek..
Ostatnio kupowałam lodówke na raty, bo stara się zepsuła, jak pan z banku dowiedział się ile zarabiam jako sędzia, to sie zaczął śmiać. A skazany na sali, który chciał żeby mu grzywne rozłozyć na raty, przy jego "nędznych" dochodach z prac dorywczych w kwocie 2.000 zł, kiedy mi się wymknęło, że to połowa moich poborów, oświadczył, że "to go powaliło "
Ludzie, przecież nas już nikt nie szanuje.
Wróćmy również do pomysłu z jednym dniem, kiedy bierzemy urlopy na żądanie, jakoś gdzieś ten zamysł przepadł
"Jola" napisał:
Pomysł z dodatkowym zatrudnieniem jest świetny, zgodny z prawem / jest to tylko wniosek, w pełni dozwolony/, łatwo go uzasadnić naszymi dochodami, w dodatku nie zniechęca od nas reszty społeczeństwa, no i obnaża hipokryzję państwa i ośmiesza rząd.
właśnie chodzi o to, aby obnażyć tę hipokryzję rządu - taka akcja mogłaby wypalić medialnie w Europie. już widzę ten tytuł w Spiegel czy Financial Times: "z uwagi na bardzo niskie zarobki polscy sędziowie masowo składają wnioski o zgodę na pracę dodatkową w charakterze piekarzy".
tylko rumieńce wstydu na licach władzy przed Europą zmuszą ją do podjęcia jakichś działań.
A ja mam wątpliwości czy jest nam potrzebny rozgłos. Może to przynieść odwrotny skutek. Opinia publiczna nie jest w naszej sprawie jednoznaczna. Nie brakuje osób, zwłaszcza słabiej wykształconych (a takich w Polsce jest większość), którzy uważają, że nie zarabiamy źle. Dla emerytów odesłanie przez nas 90 zł może być wręcz odebrane jako przejaw arogancji. Nie przypuszczam też, by udało się społeczeństwo wyedukować co do ograniczeń, jakie natrzuca nasz zawód, czy też braku innych możliwości zarobkowych - w dzisiejszych czasach mało kto ma czas na czytanie rzeczowych artykułów. Nie bez powodu najlepiej sprzedaje się "Fakt" - bo tam wystarczy rzucić okiem na obrazek i już się "wie". To, że chwilowo gazeta ta pisze o nas ciepło, to jeszcze nie znaczy, że życzy nam dobrze. Raczej ubija jakiś swój interes, a my jesteśmy jedynie narzędziem. Pomysł z podjęciem dodatkowego zatrudnienia uważam za bardzo dobry - ale nie sądzę, by zdecydowało się na niego wiele osób. Działalność trzeba zarejestrować, jest z tym trochę zachodu. Za najskuteczniejsze uważam pozwy, bo to się powieli masowo, zmieniając jedynie powoda. Pozwy pozwolą na rzeczową polemikę - a myślę, że wygrać możemy jedynie na argumenty. Te są po naszej stronie. Myślę też, że w niezłe skrępowanie wpędzimy nasze "władze" jeśli Światową Unię Sędziów uświadomimy co do wysokości naszych zarobków w odniesieniu do zarobków choćby operatora walca drogowego.
W ostateczności wyłączymy się i sprawę skierujemy do Stasburga. Szewc nie musi chodzić bez butów, w końcu jeśli sądzą się tam zwykli ludzie, to my też możemy. Przy okazji będziemy mieć wreszcie okazję uświadomić Trybunał, że to, że Polska przegrywa sprawę za sprawą nie jest wynikiem naszego nieróbstwa czy braku wiedzy - ale przerostu biurokracji, obarczania sędziów czynnościami, które może wykonać licealista - tj.systemu, całej tej stajni Augiasza, której od lat nikt nie chce posprzątać.
Realizacja pomysłu z dodatkowym zatrudnieniem przyniesie z pewnością poważniejsze skutki niż pozwy!!!
Nie mówię nie. Ale na piekarza nie pójdę. To już wolę seks - telefon.
[ Dodano: Sro Sty 23, 2008 11:26 pm ]
to żart oczywiście
Ale przecież jedno nie stoi na przeszkodzie drugiemu. Pozwy składać trzeba, i to nie tylko o składkę rentową, ale i o godne wynagrodzenie. A pomysł z wnioskami bardzo mi się podoba. I nawet jeżeli nie wzbudzi do nas sympatii ogółu w Polandzie, to powinien odbić się echem po Europie. A to najprędzej skłoni naszych kacyków do jakichś reakcji.
"iga" napisał:
Nie mówię nie. Ale na piekarza nie pójdę.
Chyba nie będzie przymusu, ja też nie chcę na piekarza :sad:
mówiąc serio - możemy to zrobić. Jestem za. Faktycznie lepiej zacząć małymi kroczkami. Armaty zawsze mozna wytoczyć. Tylko abym tego dożyła.
Najpierw bierzemy urlop na żądanie i ewentualnie zwolnienie lekarskie w celu znalezienia dodatkowego zatrudnienia, potem składamy wnioski o zgodę na dodatkowe zatrudnienie, a po odmowie pozwy, żeby sobie zrekompensować, te zarobki, których nie możemy uzyskać z powodu odmowy. I co Wy na to :smile:
My tu sobie gadu gadu - a co na to Wielki Brat Koordynator?
Zaproponowana kolejność działań wynika ze stopnia trudności ich realizacji, nad pozwami trzeba jeszcze popracować.
Problem polega na tym, że żadnego sensownego roszczenia, które da się obronić przed sądem nie wymyślimy. Mam nadzieję, że się mylę :sad:
To byłby zresztą dopiero blamaż. Sędziowie wnoszą pozwy i przegrywają! Nie potrafią prowadzić własnych spraw, a chcą nasze! itp.
A tak na marginesie, to można numer tego telefonu? Pierwszy klient za pół ceny?
jak dostanę zgodę od prezesa
To ja tez sie pisze na ten numer.....
i widzisz jaki juz masz potenacjalny zarobek???
O rany. Widzę, że strzeliłam w dziesiątkę.
Odnośnie treści pozwówiproblemów konstyt. które ma ewentual. rozstrzygnąć TK - zapraszam do merytorycznej dyskusji i przedstawienia konkretnych propozycji na FORUM- Prawo pracy i Ubezp. Społ - Temat: PYTANIA DO TK - o co zapytać?
ubilexibi- jako osoba o niskich dochodach zostaniesz od polowy kosztów zwolniony
a co do odbioru społecznego- u mnie mama- emerytka, gdy slyszy o moich niskich dochodach, to zaraz się zaczyna- a co mają powiedziec- emeryci, rencisci, nauczyciele- itp, itd. Pomimo tego, że ojciec prawnik, brat prawnik jest referendarzem, pomimo naszej edukacji, nie potrafi zrozumiec odmienności naszej grupy zawodowej i oderwać się od patrzenia minimalistycnzego- bo inni mają gorzej. To, co powiedzieć o ludziach, ktorzy maja z nami kontakt tylko medialny, slysza jakie to sądy złe, nieroby, postepowanie się przedluza, korupcja kwitnie i jeszcze pieniędzy chcą.
Lekarze o tyle w innej pozycji byli, że przecież pracują po kilkanascie, czasem kilkadziesiąc godzin, dyzury, odpowiedzialna praca itp.
A my- o 14 juz nikogo w sadzie nie ma, pykamy tylko na komputerkach, jestesmy niedouczeni, nieudolni...
A teraz powiedzcie mi, w jakim momencie historycznym- pomijając ministra ZZ i jego wkład w kształtowanie naszego wizerunku w społeczeństwie http://maxima.webd.pl/phpBB2/templates/subSilver/images/ranks/icon/icon10.gif nasz wizerunek tak zaczął odbiegać od tego, co faktycznie się w sądach dzieje?
Popieram apel Tujsa. Możemy narzekać, możemy żartować, ale przede wszystkim włączmy się do merytorycznej dyskusji. Jak na razie dość wąskie grono forumowiczów w niej uczestniczy. Jesteśmy najlepiej wyedukowaną grupą prawników w Polsce. Jeśli my nie poradzimy sobie z tym problemem, nikt inny nie będzie w stanie tego za nas załatwić (i nie sądze by chciał).
@Iga, jaki to numer???? A zgodą Prezesa się nie przejmuj, zawsze możesz powiedzieć, że to pomyłka
Swoich 90 zł. nie oddam nikomu, bo mi są potrzebne i nie sądze aby taka damonstaracja była potrzebna. Można to odebrać jako lekceważenie dla pieniądza, jakokolwiek on by nie był. Ale okrutnie podoba ni się pomysł z prośbą do prezesa o zgodę na dodatkowe zatrudnienie w godzinach od 15:30 do 7:30. W końcu nie musimy nosić pracy do domu. Nie wiem czy dobrze zapamiętałem, ale od decyzji prezesa w tej kwestii kiedyśmożna było się odwołać do kolegium. Trzeba to sprawdzić. Żeby akcja miała sens musi być powszechna tak jak zbieranie podpisów pod listem Iustycji. Można poprosić o wyrażenie zgody na pracę w radzie nadzorczej naszej spółdzielni mieszkaniowej, bo dają tam 200 zł. za posiedzenie, w zarządzenie fundacji o nazwie "Prawy i Sprawiedliwy Sędzia RP", w zarządzenie spólki prawa handlowego szwagra bądż o zajęcia polegającego na pisaniu podań (too mi się najbardziej podoba). Jak odmówią nam takiej pracy to będą musieli to uzasadnić. Co jest i medialne, i otwiera możliwość skargi do TK.
Jeżeli chcemy składać demonstracyjnie wnioski o zgodę na dodatkowe zatrudnienie, bez szans na ich uzyskanie, lecz traktując to jako formę protestu, to wystąpmy o zgody na świadczenie pomocy prawnej (po godzinach urzędowania sądu i poza zakresem spraw, które akurat rozpoznajemy). Na prawie się znamy, a skoro zdaniem wielu nasz zawód nie różni się od innych zawodów, to dlaczego jak każda inna grupa zawodowa, np. lekarze, czy więcej od nas zarabiający urzędnicy SKO, nie możemy sobie "o godzinach" dorobić?
Tak a nasz światły rząd i minister powiedzą, że sędziowie postępują niegodnie zajmowanego urzędu no i zarabiają te mityczne 8600.
A co powiecie na stronę internetową w języku angielskim opisującą sytuację w sądownictwie polskim? Skoro na wiosnę ma się u nas odbyć zjazd Siatowej Unii Sędziów na pewno jacyś dziennikarze zainteresują się tym tematem. Zredagujmy taką stronę - Justitia niech się postara o tłumacza z naszych składek. Wreszcie się na coś konkretnego przydadzą. Już widzę oczami wyobraźni te artykuły w zagraniczenj prasie pod tytułem "Sędzia w Polsce zarabia jak hydraulik!"
[ Dodano: Czw Sty 24, 2008 10:13 am ]
to może być nawet strona Justitii. Można ją przecież redagować również w języku angielskim. W końcu jesteśmy w Europie. A jak prestiż Justitii na tym zyska.
Witam!!!
Chciałabym zgłosić jedno spostrzeżenie poza merytoryczne. Wydaje mi się, że serwer zaczyna być przeciążony. Albo tyle osób śledzi to Forum albo... ktoś "na kablach siedzi"
Pozdrawiam!!!
"Nata" napisał:
Witam!!!
Chciałabym zgłosić jedno spostrzeżenie poza merytoryczne. Wydaje mi się, że serwer zaczyna być przeciążony. Albo tyle osób śledzi to Forum albo... ktoś "na kablach siedzi"
Pozdrawiam!!!
No cóż.....Na kablach nikt nie siedzi, gdyż przed adminem nikt się nie ukryje Ale faktycznie w dniu dzisiejszym są jakieś problemy. Nie jest to jednak wina przeciążenia serwera, a jakieś problemy techniczne po stronie serwisu.
przyszło mi jeszcze do głowy, że Justitia mogłaby zorganizować szkolenie w Dublinie. Do południa na wykłady, a po południu na zmywaki. Oczywiście przyznamy się kim naprawdę jesteśmy po legalnym zatrudnieniu. Ja poważnie - nie żartuję. Protest to protest, nie wygłupy.
"anpod" napisał:
moj brat, po skonczonych studiach prawniczych pojechał na kilka miesięcy do WLK. Brytanii dorobić. Nić nie budzilo większego zdumienia miejscowych, z ktorymi zdarzyło sie mu pracowac przy zbiorze truskawek, niż informacja, że jest mgr. prawa. Ponoc był to szok dla nich.
Myśle, ze przedstawiając sie jako sędziowie, narazilibyśmy biednych wyspiarzy na zawały serca
właśnie o to chodzi by szokować. Europę. Bo u nas to nikogo nie dziwi.
"Art. 86. § 1. Sędzia nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia, z wyjątkiem zatrudnienia na stanowisku dydaktycznym, naukowo-dydaktycznym lub naukowym w łącznym wymiarze nieprzekraczającym pełnego wymiaru czasu pracy pracowników zatrudnionych na tych stanowiskach, jeżeli wykonywanie tego zatrudnienia nie przeszkadza w pełnieniu obowiązków sędziego.
§ 2. Sędziemu nie wolno także podejmować innego zajęcia ani sposobu zarobkowania, które przeszkadzałoby w pełnieniu obowiązków sędziego, mogło osłabiać zaufanie do jego bezstronności lub przynieść ujmę godności urzędu sędziego"
Jak się ma Par. 1 do par. 2 art. 86 usp? Z brzmienia par. 4 -
"§ 4. O zamiarze podjęcia dodatkowego zatrudnienia, o którym mowa w § 1, a także o podjęciu innego zajęcia lub sposobu zarobkowania, sędzia sądu apelacyjnego oraz sędzia sądu okręgowego zawiadamia prezesa właściwego sądu, a prezesi tych sądów - Ministra Sprawiedliwości. Sędzia sądu rejonowego kieruje zawiadomienie, o którym mowa w zdaniu pierwszym, do prezesa właściwego sądu okręgowego"
- wynika, że dopuszczalny jest wniosek o podjęcie JAKIEGOKOLWIEK SPOSOBU ZAROBKOWANIA byle "nie przeszkadzało w pełnieniu obowiązków, mogło osłabiać zaufania lub przynieść ujmę godności urzędu"
a ja zwracam uwagę na sformułowania:
1/ "o zamiarze podjęcia dodatkowego zatrudnienia"
2/ " o podjęciu innego zajęcia lub sposobu zarobkowania"
co oznacza, że jeśli chodzi o dodatkowe zatrudnienie to o zgodę presa trzeba się starać przed jego podjęciem tego zatrudnienia bowiem ustawa wymaga zawiadomienia " o zamiarze" podjęcia dodatkowego zatrudnienia.
Natomiast jeśli chodzi o "inne zajęcie" czy "sposób zarobkowania" można to zrobić PO jego podjęciu, bo żeby zawiadomić "o podjęciu" trzeba najpierw to podjąć podjąć. Pominięcie słów "o zamiarze" odnośnie innego zajęcia czy sposobu zarobkowania jest dla nas furtką, że możemy moim zdaniem legalnie podjąć dodatkowe zajęcie czy sposób zarobkowania, a dopierto później zawiadomić o tym prezesa.
Wykorzystujmy głupoty w usp do naszych celów. Niech się w sejmie uczą jak pisać ustawy.
[ Dodano: Czw Sty 24, 2008 2:24 pm ]
sorry zabłędy, ale śmiałam się i pisałam. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi.
"iga" napisał:
A co powiecie na stronę internetową w języku angielskim opisującą sytuację w sądownictwie polskim? Skoro na wiosnę ma się u nas odbyć zjazd Siatowej Unii Sędziów na pewno jacyś dziennikarze zainteresują się tym tematem. Zredagujmy taką stronę - Justitia niech się postara o tłumacza z naszych składek. Wreszcie się na coś konkretnego przydadzą. Już widzę oczami wyobraźni te artykuły w zagraniczenj prasie pod tytułem "Sędzia w Polsce zarabia jak hydraulik!"
[ Dodano: Czw Sty 24, 2008 10:13 am ]
to może być nawet strona Justitii. Można ją przecież redagować również w języku angielskim. W końcu jesteśmy w Europie. A jak prestiż Justitii na tym zyska.
Strona Iustiti jest w wersji językowej angielskiej. Ja optuję za tym, zeby były równiez inne dostepne wersje jezykowe np. niemiecka, włoska, francuska, hiszpańska i czeska, aby każdy mógł się z nią zapoznać.
nie mogę uruchomić tej angielskiej wersji
Będą podwyzki!:
http://biznes.interia.pl/news/dostana-rekordowa-podwyzke,1047368
Ale nie u nas.
[ Dodano: Czw Sty 24, 2008 5:34 pm ]
I jeszcze coś:
http://www.gazetaprawna.pl/wydarzenia/?news=eGP20080124163192846
Moze prezydent zaskoczy KRS podwyżką mnożników?
nie zostali - http://www.rp.pl/artykul/76112.html
Odnośnie dodatkowego zatrudnienia - ja chcę być nocnym stróżem! Myślałem o tym już w szkole podstawowej, ale niestety zostałem sędzią. Ale przynajmniej też siedzę po nocach.
Uchwała nr 1/ 2008
Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA
Oddział w Krakowie
z dnia 18 stycznia 2008 roku
W związku z trwającą od wielu lat niedopuszczalną sytuacją kreowania przez władze: wykonawczą i ustawodawczą wynagrodzeń sędziowskich w oderwaniu od rzeczywistej sytuacji ekonomicznej kraju, w sprzeczności z art. 178 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, notorycznym ignorowaniem postulatów środowiska sędziowskiego w tym zakresie, jak również uchwał Krajowej Rady Sądownictwa - Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA Oddział w Krakowie pragnie wyrazić swój zdecydowany sprzeciw przeciwko takim działaniom przedstawicieli pozostałych władz Rzeczypospolitej Polskiej. Protestujemy także przeciwko niepodejmowaniu - od lat - zarówno przez kolejne rządy RP, jak i Parlament RP, odpowiednich działań zmierzających do zmiany statusu sędziego, do których Instytucje te zobowiązane są Konstytucją.
Jednocześnie żądamy - stosownie do zasady trójpodziału władz w państwie - jako fundamentalnej podstawy jego funkcjonowania, stworzenia systemu wynagrodzeń sędziowskich w zakresie niezależnego budżetu sądownictwa w oderwaniu od pozostałych grup zawodowych związanych z sądownictwem, ale nie wykonujących i nie sprawujących wymiaru sprawiedliwości. Domagamy się również określenia wysokości wynagrodzeń sędziowskich na podstawie przelicznika odwołującego się do przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, a nie do sztucznie ustalanej kwoty bazowej, określanego ustawą budżetową (w praktyce zbliżoną do najniższej ustawowej pensji dla zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu pracy, tj. 1126 zł miesięcznie).
Pragniemy wyrazić swoją solidarność z całym środowiskiem sędziowskim, które jak nigdy dotąd zaangażowało się w działania mające na celu realizację tych słusznych postulatów, a także wyrazić zdecydowane poparcie dla wszelkich działań naszych kolegów zmierzających do ich realizacji.
Stowarzyszenie Sędziów Polskich IUSTITIA Oddział w Krakowie zwraca się zatem do Rządu RP, w tym w szczególności do Ministra Sprawiedliwości, o podjęcie natychmiastowych działań, celem przedstawienia sędziom rzeczowych i konkretnych propozycji w zakresie zmian systemu ich wynagradzania, po uwzględnieniu naszych postulatów i w ramach konsultacji z naszym środowiskiem oraz Krajową Radą Sądownictwa, a także przedstawienie projektów stosownych aktów normatywnych, dotyczących tych kwestii wraz z kalendarzem ich przyjęcia i uchwalenia w terminie do dnia 31 marca 2008 roku.
W razie zaniechania przez Rząd RP takich działań oraz zignorowania stanowiska Stowarzyszenia, zapowiadamy rozpoczęcie protestu w różnych formach, rozpoczynając od ustanowienia we wszystkich sądach w kraju dnia 30 maja 2008 roku dniem „bez wokandy” i bez merytorycznego rozstrzygnięcia jakiejkolwiek sprawy. W razie konsekwentnego ignorowania tych postulatów zapowiadamy wytaczanie przeciwko Skarbowi Państwa powództw o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe z dokładnym wyliczeniem czasu dyżurów aresztowych, okresów sporządzania uzasadnień w dni wolne od pracy, oraz za wszelkie dodatkowe obciążenia wynikające z przepisów proceduralnych, a skutkujące świadczeniem pracy przez sędziów w wymiarze zdecydowanie powyżej 40 godzin tygodniowo. W walce o godne wynagrodzenie będziemy odtąd także skrupulatnie egzekwować wszelkie przysługujące nam uprawnienia pracownicze, takie jak korzystanie z urlopów na żądanie, wykorzystywanie w całości zwolnień lekarskich w razie choroby. Wielokrotnie zdarza się bowiem, że sędziowie pomimo niedyspozycji zdrowotnych i przysługującego prawa do zwolnienia lekarskiego stawiają się w pracy, prowadzą rozprawy, sporządzają uzasadnienia.
Panie Premierze, Panie Ministrze Sprawiedliwości jeszcze czekamy - i pomimo braku przewidzianych od lipca 2008 roku podwyżek naszych uposażeń - wciąż ufamy, że zostaną podjęte konkretne działania mające na celu kompleksowe uregulowanie statusu sędziego, rozpoczynając od kwestii wynagrodzeń sędziowskich, a kończąc na warunkach pracy. Niedopuszczalną jest bowiem sytuacja w której mają miejsce tak znaczne dysproporcje pomiędzy dochodami przedstawicieli władzy sądowniczej, a pozostałych władz - wykonawczej i ustawodawczej.
czy to znaczy, że godzina U (rlop) wybija 30 maja?
To pierwsza w miare konkretna data podana przez jakies znaczace gremium.... Wydaje mi sie że wskazana rozsądnie, daje sporo czasu na organizacje, rozpowszechnienie tego pomysłu. Mysle ze kolejne oddziały Iustitii bedą się do tego odnosić, powinnismy się odnieść do tego też my, na tym forum.
Ja jestem za, uważam że to rozsadne, poza tym wiedza o tym terminie daje MS czas na podjecie jakiś działań (ja osobiście watpie w ich skuteczność).
PS. ładne określenie - "dzień bez wokandy"
Kraków ostro, ostro. I bardzo dobrze, tak trzymać - TYLKO OSTRO !
Pomysł świetny, tylko czy nie za późno. Popatrzmy na celników jak sie protestuje i walczy o swoje.
Bardzo podoba mi się uchwała Iustitii z Krakowa. Data wprawdzie odległa, ale przynajmniej konkretnie wskazana.
"onelk" napisał:
Pomysł świetny, tylko czy nie za późno. Popatrzmy na celników jak sie protestuje i walczy o swoje.
Albo na prokuratorów:
http://biznes.interia.pl/news/zlote-czasy-dla-bandytow,1047749
"mara" napisał:
Pomysł świetny, tylko czy nie za późno. Popatrzmy na celników jak sie protestuje i walczy o swoje.
Albo na prokuratorów:
http://biznes.interia.pl/news/zlote-czasy-dla-bandytow,1047749
Ale mnie rozbawili, będą prowadzić sprawy ze szwajcarską dokładnością. I bardzo dobrze, strajkujcie szanowni prokuratorzy, może wtedy rzeczywiście my będziemy kończyć sprawy na pierwszej rozprawie głównej. Popieramy was z całego serca
Czy Koleżanki i Koledzy nie boją się, że Nasze postulaty utoną w morzu żądań? - celnicy, pielęgniarki, lekarze, nauczyciele, górnicy i nie wiem kto jeszcze! Niestety mam duże obawy, że zatoniemy. Wtedy to już nic nie pozostanie jak tylko exodus. W moim okręgu w ostatnim miesiącu miały miejsce 2 przypadki złożenia urzędu (o tych słyszałem). Nie znam ich przyczyny, ale wiem, że są do sędziowie z rejonów, a więc przyczyn można się domyślać. Sam bardzo jestem zniechęcony tym, co się dzieje. Pewnie pomysł udzielania na forum porad jak bezboleśnie odejść z zawodu mógłby zostać uznany za nieetyczny (w końcu jest to forum dla sędziów, a nie dla "zdrajców" - bez urazy). Jak wynika z treści wypowiedzi, część z Nas ma już tego wszystkiego dość, ale z różnych przyczyn pozostaje na swoich stanowiskach, nie wiedząc jak poradziliby sobie w nowej rzeczywistości. Chodzi o to, aby forumowicze pomagali także takim osobom. Będzie to swoista pomoc "ost penitencjrana" - w końcu odnoszę wrażenie, że sędzią jestem chyba za karę.
"koriolan" napisał:
Uchwała nr 1/ 2008
Stowarzyszenia Sędziów Polskich IUSTITIA
Oddział w Krakowie
z dnia 18 stycznia 2008 roku
W razie zaniechania przez Rząd RP takich działań oraz zignorowania stanowiska Stowarzyszenia, zapowiadamy rozpoczęcie protestu w różnych formach, rozpoczynając od ustanowienia we wszystkich sądach w kraju dnia 30 maja 2008 roku dniem „bez wokandy” i bez merytorycznego rozstrzygnięcia jakiejkolwiek sprawy. .
Tak czy inaczej pojawia sie bardzo konkretna propozycja, ktora może być testem na solidarność wszystkich sędziow. Uważam, że należy nadać bieg temu pomysłowi i wezwać środowisko do czynu. Nie wiem tylko czy wyznaczać na ten dzień wokandę i zwalać ją, czy nie wyznaczać.
P.S.
30 maja 2008 to piątek. Mi pasuje, to mój dzień wokandowy.
"Młody" napisał:
Czy Koleżanki i Koledzy nie boją się, że Nasze postulaty utoną w morzu żądań? - celnicy, pielęgniarki, lekarze, nauczyciele, górnicy i nie wiem kto jeszcze! Niestety mam duże obawy, że zatoniemy.
Jeśli nie spróbujemy, to nie dowiemy się, czy zatoniemy, czy też nie. A co mamy do stracenia? Trzeba próbować, jestem za.
[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 10:19 am ]
"Maltazar" napisał:
Nie wiem tylko czy wyznaczać na ten dzień wokandę i zwalać ją, czy nie wyznaczać.
Tę kwestię też należałoby ustalić.
Troszeczkę szkoda, ze jeden z naszych kolegów już upublicznił datę....ale trudno. Pisałem, że światełko widać w tunelu.
Dlatego nadal i ponownie zachęcam wszystkich sędziów i asesorów do masowego wstępowania do Stowarzyszenia Iustitia. Koordynacja dalszych działań musi być idealna, a na samym forum ciężko byłoby mi to zrobić.
Projekt pozwów jest w przygotowaniu i niedługo nasz przemyślenia zostaną poddane pod dyskusje.
P.S.
Oglądając właśnie tvn24 podziwiam celników za ich determinację i masowe wzięcie urlopów na żądanie. Jak widać, już dzisiaj spotkają się w W-wie i będą rozmawiać o sposobach rozwiązania ich problemów oraz spełnienia żądań. Przykre, że dopiero taka metoda działa... Pamiętajmy, że nasza grupa zawodowa musi zachować klasę i w żaden sposób nie naruszać prawa. Nie oznacza to jednak, że dalsze kroki nie będą realizowane.
rzeczywiscie wpisanie tej daty, w takiej formie do uchwały, trochę przekresla sens tego dnia. Bo jeśli miałby to być dzień bez wokand- czyli sprawy niewyznaczane, to dolegliwosc bedzie nieznaczna, zwyczajnie troche spraw w maju mniej zostanie załatwionych. Jesli mielibyśmy wyznaczac na ten dzien, to w związku z upublicznieniem daty- jak się zachowywac wobec ludzie, ktorzy będą pytac, czy maja przyjeżdzac, czy nie, czy jest protest, czy nie, czy na ten dzień planowac coś specjalnego do wyznaczenia, czy też zwykła wokande, przy czym wiadomo będzie z góry, że nic się nie bedzie działo... nie wiem, czy to dobre wyjście.
Dreed, ja nie wiem, czy ten wątek nie powinien być ukryty dla gości, a dostępny tylko ( choć to nie jest wielkie zabezpieczenie ), dla forumowiczów. Sorry, że się wtracam, ale trochę taka natura , a troche juz chodzi mi to po glowie od jakiegoś czasu. Podobnie pytania do TK.
[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 11:14 am ]
ja nie mam tu możliwosci edycji, Dreeed, wykasuj czesc szczegółów z mojego postu, chyba nie powinny być tak precyzyjnie tu dyskutowane.
Tylko my będziemy czekać a inni działać? Nie wiem czy to nie skończy się stwierdzeniem że za późno inni byli pierwsi?? Wedłu mnie to powienien być wcześniejszy termin co najmniej 31 marca. Czas nie działa dla nas.
"Dreed" napisał:
Troszeczkę szkoda, ze jeden z naszych kolegów już upublicznił datę....ale trudno.
Moim zdaniem to własnie ukrywanie tej daty nie ma sensu.... W całej tej akcji chodzi chyba właśnie o to by miało to wydzwięk medialny. Branie przez nas urlopów i nie informowanie o tym bedzie przecież bez sensu... Sens bedzie miało dopiero wtedy gdy z tego powodu sprawy bedą spadać z wokandy....
P.S poza tym 30 maja to piątek, lepszy byłby dzien w środku tygodnia gdzie wiecej osób sądzi....
"koriolan" napisał:
..Moim zdaniem to własnie ukrywanie tej daty nie ma sensu.... W całej tej akcji chodzi chyba właśnie o to by miało to wydzwięk medialny. Branie przez nas urlopów i nie informowanie o tym bedzie przecież bez sensu... Sens bedzie miało dopiero wtedy gdy z tego powodu sprawy bedą spadać z wokandy....
Chodziło mi o to, że podanie daty już w styczniu zmniejszy wydźwięk tego działania. Poprostu przez 3 miesiące wszyscy się oswoją z datą i przygotują na ten dzień. Z drugiej strony wskazanie daty ukaże społeczeństwu i kierownictwu resortu, ze jesteśmy zdecydowani na podejmowanie dalszych kroków.
A może zbiorowe samobójstwo?
Taki ładny dzień dzisiaj, to i mi tak się lekko na duszy zrobiło.
A tak na poważnie...a może na bardziej poważnie, czy nie można byłoby dokonać reasumpcji propozycji?
Co najpierw, co później? Pozwy, dzień bez wokand, pisma o podjęcie dodatkowego zatrudnienia, odsyłanie "odwyżki". Trochę tego jest i trzeba by to uporządkować.
http://www.tvn24.pl/-1,1536520,wiadomosc.html
Prokuratorzy też grożą strajkiem włoskim ale jego forma bardzo mi odpowiada gdyż może będą wpływały naprawdę dopracowane sprrawy
Jakkolwiek się stało i moim zdaniem istotą nie powinny być dolegliwości dla stron i świadków, ale odpowiednie nagłośnienie sprawy. Uważam też, że nie może być mowy o zaprzestaniu podejmowania czynności, bo to byłaby akcja strajkowa (art 17 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych), czyli działanie prawnie niedopuszczalne.
Niestety jak zauważylem w podanej niżej dyskusji, to na chwilę obecną mamy w pierwszym rzędzie w planach ministerialnych zmiany dotyczące adwokatów...
Klikamy w słowo
TUTAJ
Najciekawsze są słowa Pani Joanny Agackiej-Indeckiej - Prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej....Czyżby chodziło o skłócenie naszych środowisk?
[code:1]...Oczekujemy systemowych zmian, aby zawód sędziego był ukoronowaniem kariery prawniczej. Powinna być wytyczona wyraźna droga takiej kariery.
Wielu adwokatów próbowało zostać sędziami, ale nie spotkali się z akceptacją. Ten system trzeba zmienić. Zawód sędziego dla adwokata jest interesujący, gdyż sędzia rejonowy zarabia 3,6 tys. zł. Adwokat, który choruje lub chce mieć wakacje, nie osiąga takich dochodów.
Zakres wiedzy sędziego i adwokata jest podobny, ale w sądach obecnie brakuje ludzi doświadczonych.
[/code:1]
Z tego wynika, że tylko chorujemy i mamy wakacje, otrzymując przy tym 3,6 tys.
Ale myśl skonstrowała pani mecenas, po prostu myśl dnia.
[ Dodano: Pią Sty 25, 2008 12:59 pm ]
"skonstruowała" oczywiście.
Na pewno myślała, że za jedną rozstrzygniętą sprawę. Przecież adwokaci myślą takimi kategoriami.
Chyba pani mecenas na mózg padło. Ostatnio miałem w aktach fakturę pełnomocnika na 3.000 zł. Sprawa o ustalenie stosunku najmu. Nakład pracy: pozew, dwa terminy - łącznie ok. 4 godz. -przesłuchanie 8 świadków. Czas łączny: pozew 30 min. (razem z rozmową z powódką), dojazd do sądu - 2 x po 1h, rozprawa 4 h. Razem: 6,5 godziny. Niech będzie 8 godzin. No i wychodzi dniówka 3.000 zł.
I oczywiście ona będzie zainteresowana zawodem sędziego. Za 3.600 zł miesięcznie.
Ten chorowity adwokat jak rozumiem, gdy zostanie sędzią, to przestanie chorować i zacznie jeździć na wakcje. Tylko ciekawe za co.
No tak. Dostajemy 3600 bo jesteśmy chorzy(na umyśle bo godzimy się za to pracować). Jak byśmy byli zdrowi(na umyśle) to byśmy dostali więcej. Coś w tym jest. Może p. mecenas w sposób zawoalowany nawołuje nas do buntu?
Staram się rozpaczliwie znaleźć jakiś pozytyw w jej wypowiedzi.
Jeżeli jest inaczej i p. mecenas mówi to co myśli, to znaczy, że środowisko adwokackie próbuje wygrać swoje naszym kosztem!
Do tej pory myślałem, że są z nami. Ale skoro nie...Stawki adwokackie ciąć! i patrzeć jak Skarb Państwa oszczędza! Zwalniać z obrony, odrzucać wnioski! DYSCYPLINOWAĆ!
Zobaczcie co wymyslili policjanci:
http://www.ifp.pl/index.php?name=PNphpBB2&file=viewtopic&t=25780
Nie rozumiecie. Zawód sędziego jest atrakcyjny dla adwokata: dla takiego, który choruje i nie ma już werwy, aby ubiegać się o klientów. Taki adw. jak zostanie sędzią będzie pół roku w roku na L4, a kasa i tak będzie. Czy to nie jest atrakcyjne? Jest. A że załatwi 20% tego, co my? To nie będzie jego zmartwienie.
No tak...Zawód sędziego: przytulisko dla schorowanych i lubiących odpoczynek mecenasów....
Uogólniam i przejaskrawiam, ale ktokolwiek z palestry sie wypowiada to akcentuje ten stan spoczynku i świadczenia na wypadek choroby.....
Jest to ważne, ale chyba nie o taki sens ukoronowania chodzi.....
Pani mecenas to pewnie miała na myśli jakiegoś kolegę w wieku zbliżonym do stanu spoczynku, który chciał rok przepracować jako sędzia i odejść w "zasłużony" stan spoczynku i otrzymać odpowiednie uposażenie.
Bo wszyscy znani mi adwokaci i radcy, to zaśmiewają się, jak pada temat, czy chcieliby zostać sędziami.
"Sandman" napisał:
No tak...Zawód sędziego: przytulisko dla schorowanych i lubiących odpoczynek mecenasów....
Dorabiać się pozyci majątkowej będzie do 55 r. życia, a potem na 5-10 lat do sądu, z czego połowa na zwolnieniach, bo zdrowie już nie takie dobre... A potem stan spoczynku i korzystanie z tego, co jako adw. zebrał w III filarze. Sądzę, że może to ku temu modelowi zmierzać, bo dla osoby majętnej, w wieku 55 lat, zarobki w sądzie nie będą takie ważne. Ważna będzie możliwość płatnych zwolnień i stanowisko. Tylko, że przy tym systemie wrócimy do zapaści jeśli chodzi o tempo rozpoznawania spraw. No i jeszcze tyle, że może okazać się, że po 30 latach od zakończenia studiów przez pana mecenasa przepisy trochę się zmieniły, co może niektórych zaskoczyć
"jarocin" napisał:
Nie rozumiecie. Zawód sędziego jest atrakcyjny dla adwokata: dla takiego, który choruje i nie ma już werwy, aby ubiegać się o klientów. Taki adw. jak zostanie sędzią będzie pół roku w roku na L4, a kasa i tak będzie. Czy to nie jest atrakcyjne? Jest. A że załatwi 20% tego, co my? To nie będzie jego zmartwienie.
20% optymisto? na wakacjach czy na zwolnieniu lekarskim? No chyba, że dzięki dwóm lub trzem asystentom Zawsze w drodze na lotnisko czy do lekarza mozna wpaść do Sądu i podpisać. Sama tak robię
"efa" napisał:
Nie rozumiecie. Zawód sędziego jest atrakcyjny dla adwokata: dla takiego, który choruje i nie ma już werwy, aby ubiegać się o klientów. Taki adw. jak zostanie sędzią będzie pół roku w roku na L4, a kasa i tak będzie. Czy to nie jest atrakcyjne? Jest. A że załatwi 20% tego, co my? To nie będzie jego zmartwienie.
20% optymisto? na wakacjach czy na zwolnieniu lekarskim? No chyba, że dzięki dwóm lub trzem asystentom Zawsze w drodze na lotnisko czy do lekarza mozna wpaść do Sądu i podpisać. Sama tak robię
No to będą umorzenia, jak ktoś w końcu nie doczeka się na wyrok i cofnie pozew
Dzień pracy, z tym ze bez orzekania, to przydałby się swoja drogą....
Orzecznictwo, literatura....
czy ktos ma na to czas w (nie)normalnym trybie i godzinach naszej pracy???
Ciekawostka ze strony internetowej MS
Wydział Informacji
Ministerstwo Sprawiedliwości
2008-01-25
Komunikat
Minister Sprawiedliwości ze zrozumieniem przyjmuje krytyczną ocenę, wyrażaną przez środowisko sędziów sądów powszechnych, co do aktualnego poziomu wynagrodzeń sędziów.
Podkreślić należy, że sędziowie są jedyną grupą zawodową, co do której zasady wynagradzania określone zostały w Konstytucji (art. 178 ust. 2 ).
Jest oczywiste, że obowiązujący standard konstytucyjny zobowiązuje państwo do zapewnienia sędziom warunków pracy i wynagrodzenia odpowiadającego godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków.
W ocenie Ministra Sprawiedliwości obecny poziom wynagrodzeń sędziów nie odpowiada temu wymogowi.
Zauważyć należy, że w projekcie budżetu na 2008 r. zostały zaplanowane środki, przeznaczone na zwiększenie – od dnia 1 lipca 2008 r. – wynagrodzeń sędziów. Wobec planowanego wzrostu stawki podstawowej wynagrodzenia zasadniczego sędziów sądów rejonowych (podniesienie wskaźnika wielokrotności kwoty bazowej o 0,3) w projekcie budżetu w części 15. „Sądy Powszechne” na 2008 r., przewidziano środki w wysokości 36 130 tys. zł. Niestety podczas toczących się prac nad projektem ustawy budżetowej na 2008 r. projekt budżetu w części 15. został zmniejszony o kwotę niezbędną na pokrycie środków przeznaczonych na realizację zmiany zasad wynagradzania sędziów.
Podjęte decyzje odbiły się szerokim echem wśród sędziów, którzy w licznych wypowiedziach zdecydowanie negatywnie ocenili deprecjonowanie ich materialnego statusu, zwłaszcza, że ten stan rzeczy utrzymuje się od wielu lat.
Mając na uwadze potrzebę zagwarantowania sędziom takiego poziomu wynagrodzeń, który będzie odpowiadał godności urzędu sędziego oraz zakresowi obowiązków, Minister Sprawiedliwości podjął decyzję o rozpoczęciu prac legislacyjnych w celu nowej kompleksowej regulacji uposażeń sędziowskich.
Do udziału w tych pracach Minister Sprawiedliwości zaprosił przedstawicieli środowiska sędziowskiego, w tym Krajowej Rady Sądownictwa, co jest wyrazem wagi jaką Minister Sprawiedliwości przywiązuje do głosu sędziów we wszystkich sprawach dotyczących wymiaru sprawiedliwości, w tym także zagadnienia właściwego uregulowania wynagrodzeń sędziów.
Zdaniem Ministra Sprawiedliwości wysokie wymagania zawodowe i etyczne jakie społeczeństwo stawia sędziom, w ich odpowiedzialnej i ciężkiej pracy, powinny łączyć się z obowiązkiem zapewnienia sędziom odpowiedniego statusu materialnego. Spełnienie tego warunku jest niezbędne jeśli zawód sędziego ma być „ukoronowaniem” zawodów prawniczych.
Wydział Informacji
Ministerstwo Sprawiedliwości
Śmiać się czy płakać ?
Czy to już odpowiedź na nasz list ? ??:
"anpod" napisał:
to brzmi trochę inaczej niż: sędziowie i prokuratorzy nie są najgorzej zarabiającą grupą zawodową, ale czy to dobrze dla nas?? Trochę to rozmiękcza nasze starania, bo przecież oni "odejmują starania" i "rozpoczynają prace legislacyjne"
Się czuję chwilami, jak na barykadach "my" i "oni" to nie jest moj sposób myślenia i podejścia do świata......
W ten sposób zyskują na czasie. Teraz nastąpi rozwiązywanie naszego problemu przez prowadzenie debat na forum publicznym, tak aby pokazać, że coś robią. I zejdzie ze 2 lata. Bo kiedy faktycznie mogli coś zrobić to bez zajaknięcia zabrali planowane ""odwyżki"".
brzmi inaczej, i owszem - jak kondolencje, jakieś wyrazy współczucia, składamy, bo się od nas tego oczekuje, ale bez emocji. Stawiamy kropkę i mamy czyste sumienie.
Nie ma w tym komunikacie żadnych konkretów, ani harmonogramu działań.
To takie bleble. żeby nas nieco uspokoić. Obietnicami piekło wybrukowane. Nie dajmy się. Może szybciej ten dzień bez wokandy, a może lepiej cały tydzień.
"anpod" napisał:
ale sam pomysł przyśpieszenia tej daty nie jest zły, sluchajcie istnieje pewna tendencja, jesli tego typu protesty trwają dlugo, wyznacza się odległe terminy, to nastroje rozmywają się, ludize staja sie mniej zdeterminowani...moim zdaniem warto byłoby iść na fali obecnego niezadowolenia i lekkije desperacji.
dokładnie tak, para nie może pójść w gwizdek. 30 maja - to dopiero za 1/3 roku. a komunikat MS to faktycznie próba odwleczenia w czasie jakiejś radykalniejszej akcji.
"Maltazar" napisał:
W ten sposób zyskują na czasie. Teraz nastąpi rozwiązywanie naszego problemu przez prowadzenie debat na forum publicznym, tak aby pokazać, że coś robią. I zejdzie ze 2 lata. Bo kiedy faktycznie mogli coś zrobić to bez zajaknięcia zabrali planowane ""odwyżki"".
A za dwa lata, po wielu konsultacjach, bedą "odwyżki" po 200 zł. Popieram zaostrzenie formy protestu i przyspieszenie daty dnia bez wokand.
Witam wszystkich!
Chwilę nie byłam na forum i dziś nadrabiam zaległości.
Wyrażam spóźnione uznanie dla uchwały krakowskiej Ius.
A pismo na stronie MS ..., no cóż na razie same ogólniki, więc oczywiście należy "docenić intencje" i działać dalej, aż do skutku .
"Love letter"
zaraz zaraz, przecież jakiś miesiąc temu wszystko było OK. Obcięcie środków na nasze podwyżki spowodowane było przez Pana Prezydenta ( "bo nikt Go nie zapytał, czy podwyższy wskaźnik dla SSR o 0,3" ) albo przez tych leni z SN, NSA i IPN, którzy nie uwzględnili w swych budżetach środków na podwyżki, a w ogóle czego oni chcą, skoro od ich wynagrodzeń nie pobiera się składek na ubezpieczenie społeczne. Ponadto jeszcze do niedawna obowiązywała urzędowa wykładnia art.172 par.2 konstytucji, której dokonał Pan Minister, zgodnie którą "godne wynagrodzenie" oznaczało, to, że "rzecież sędziowie nie są najbardziej pokrzywdzona grupą zawodową w Polsce", a w ogóle to ich protest był "rzedwczesny".
A może chodzi o to, że:
1.Pan Prezydent nagle odczuł niczym niepohamowaną chęć spotkania się z KRS
2. zupełnie nie na miejscu byłby protest kolejnej grupy pracowników opłacanych z budżetu, którzy dołączyliby do celników, nauczycieli, lekarzy, policjantów w budowie Irlandzkiej Republiki Miłości ?
Z drugiej jednak strony to jest jakiś opierwszy sygnał. Prywatnie nie doposzczałem myśli, że można zlekceważyć grupę kilku tysięcy sędziów. Ziobro poszedł na wojnę z sędziami i każdy widział jak to sie skończyło.
@ anpod,
z tym tygodniem bez wokand to oczywiście był żart, chciałam tylko podgrzać atmosferę :smile:
Wygląda na to, że kości zostaną rzucone tzn. pozwy zostaną złożone - ale to nie wystarczy. Potrzebne będzie wsparcie Światowej Unii Sędziów - zatem w tym miejscu ponawiam pytanie - co z angielską wersją strony Justitii?
Szczerze powiem, jestem lekko zdezorientowany. To Pan Minister jest w ciąży czy nie? Bo nie da się i jedno, i drugie.
W poniedziałek jesteśmy leniwymi nierobami z kupą kasy, a w piątek marnie opłacanymi wysokiej klasy specjalistami?. Ten cykl się będzie powtarzał? Jak długo?
Przepraszam bardzo, ale komunikat prasowy wygląda na wysokiej klasy robótkę w sferze PR, i to TYLKO po to by nasze środowisko wyciszyć. Bo jeżeli nie, to dlaczego ŻADNA licząca się stacja nie otrzymała treści pisma. Dlaczego Pan Minister nie jest skory do WYPROSTOWANIA publicznego głupot, które wygadywał parę dni temu o wysokości naszych zarobków?
Są jednak dwa pozytywy wynikające z istnienia tego komunikatu. Pierwszy - ministerstwo zaczyna się bać. Drugi - tym komunikatem ministerstwo przyznało nam 100 procentową rację! Który resort PISEMNIE ostatnio przyznał rację jakiejkolwiek grupie zawodowej? Żaden. Nic, tylko tekst ten wykorzystać trzeba do dalszych kroków. Kuc żelazo póki gorące, bo sprawa się rozmyje.
Dzisiaj o 18.30 w TVN24 w loży prasowej dziennikarze gaworzyli sobie na różne tematy, opisywali nasz kraj jako ten, który ogarnięty został fala strajków celników, górników, pielęgniarek i .............prokuratorów! Nie sędziów, tylko prokuratorów. Oczywiście pochylili się nad szarym losem szarego prokuratora, zatrwożeni CO TO BĘDZIE JAK ZASTRAJKUJĄ! Wystarczył jeden sygnał medialny o próbie strajku włoskiego i już wystarczyło by się zaczął przebijać do mediów!
My tu sobie gadu, gadu, a czas płynie. Weźmy sie raczej do bardziej radykalnych działań, ustalmy dzień bez wokand, na jakiś rozsądny bliższy termin, sprawdźmy, czy w ogóle jesteśmy w stanie się skonsolidować w tym działaniu, czy tylko umiemy sobie popłakać na forum. Jak się uda chociaż ten jeden dzień zorganizować, to przynajmniej będziemy wiedzieć, ze jest w nas jakaś siła. A jak widocznych efektów dnia bez wokand nie będzie, to pomyślimy o tygodniu.
Witam. My piszemy lisy, zastanawiamy się co zrobić, a celnicy wywalczyli już po 500 zł. brutto. O ile sie nie mylę to w trzy dni. (polecam lekturę na wp).Proponuję więc nie czekać do maja tylko podjąć szybsze i bardziej radykalne działania
"scorpio1122" napisał:
Witam. My piszemy lisy, zastanawiamy się co zrobić, a celnicy wywalczyli już po 500 zł. brutto. O ile sie nie mylę to w trzy dni. (polecam lekturę na wp).Proponuję więc nie czekać do maja tylko podjąć szybsze i bardziej radykalne działania
Celnicy protestowali juz ze 3 miesiace.... ale dopiero radykalizacja ich protestu przyniosła wymierny efekt.... ja też uważam że nie ma co czekac! Pozwy pozwami, skarga do TK - ok ale co stoi nam na przeszkodzie dać wyrazny sygnał juz teraz?
Juz raz proponowałem wczesniejszy termin "dnia bez wokandy" - 13 lutego....
Prezesi poszczególnych oddziałów okręgowych Justitii powinni się niewłocznie w tej sprawie porozumieć i ustalić wspólny termin. Dużo wcześniejszy niż 30 maja.
Brakuje mi głównego koordynatora naszych działań. Już o niego pytałam ale nie ujawnił się. To może być grupa osób - myslę o Justitii bo taki był zamysł by się do niej zapisywać. Musimy wiedzieć do kogo mamy się zwracać? Łódź chce już składać pozwy od 1 lutego. Tymczasem nasze działania powinny być spójne.
"koriolan" napisał:
Witam. My piszemy lisy, zastanawiamy się co zrobić, a celnicy wywalczyli już po 500 zł. brutto. O ile sie nie mylę to w trzy dni. (polecam lekturę na wp).Proponuję więc nie czekać do maja tylko podjąć szybsze i bardziej radykalne działania
Celnicy protestowali juz ze 3 miesiace.... ale dopiero radykalizacja ich protestu przyniosła wymierny efekt.... ja też uważam że nie ma co czekac!
takie małe sprostowanie, ale bardzo znamienne - celnicy nie zgodzili się na te 500 zł, nie ma porozumienia. teraz wywalczą pewnie 1.000 zł.
"henrylee" napisał:
Witam. My piszemy lisy, zastanawiamy się co zrobić, a celnicy wywalczyli już po 500 zł. brutto. O ile sie nie mylę to w trzy dni. (polecam lekturę na wp).Proponuję więc nie czekać do maja tylko podjąć szybsze i bardziej radykalne działania
Celnicy protestowali juz ze 3 miesiace.... ale dopiero radykalizacja ich protestu przyniosła wymierny efekt.... ja też uważam że nie ma co czekac!
takie małe sprostowanie, ale bardzo znamienne - celnicy nie zgodzili się na te 500 zł, nie ma porozumienia. teraz wywalczą pewnie 1.000 zł.
Hutnicy:
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4871712.html
Gdy celnicy zaostrzyli protest, to w ciągu trzech dni okazało się, że są w budżecie środki na podwyżki dla nich po 500 zł brutto od 1 stycznia 2008 r.
Poza natychmiastowymi podwyżkami, obiecano im też w opracowanie w trybie pilnym korzystnych projektów rozwiązań ustawowych i podano termin do 15 maja 2008 r.
My mamy wciąż skrupuły i dlatego dla nas nie ma w budżecie choćby na podwyżki w kwocie 300 zł brutto od lipca 2008 r., a w komunikacie MS (który moim zdaniem ma na celu wyłącznie wyciszenie naszego protestu) nie ma ani jednej konkretnej propozycji, bądź daty podjęcia jakichkolwiek działań.
Zgadzam się z tym, że mimo to treść tego komunikatu powinniśmy możliwie najmocniej nagłośnić, bo co do zasady przyznaje się nam tam rację.
Jak najszybciej powinniśmy też zdecydować się na kolejną formę (lub formy) protestu, bo poraz kolejny przekonaliśmy się, że tylko to przynosi wymierne efekty.
z dzisiejszej prasówki zauważyłam, że piszą głównie o proteście celników i wspominają o zamiarze protestu
1. policjantów - akcja widelec
sorki, ale ten pomysł, chociaż rozumiem jego wymowę (głodowe pensje), po prostu mnie rozwala
2. prokuratorów - będą skrupulatni, dokładni itp. (czekam z dużym zainteresowaniem, zawsze bowiem to jakieś nowe doświadczenie, które niestety dla proków może okazać się zbawienne dla wymiaru sprawiedliwości, a w dłuższej perspektywnie również dla statystyki. Moim prywatnym zdaniem prokuratorzy powinni w ten sposób strajkować aż do przejścia przeze mni w stan spoczynku )
Wracając do meritum - o naszym proteście cisza. (moi znajomi spoza Sądu, którzy podpisali się pod uchwałą iustitii pytają mnie nawet, czy odpuściliśmy)
Witam wszystkich !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!,
proponuję wprowadzić akcję protestacyjną polegającą na pracowaniu jak w tzw. wakacje sądowe. Przedstawie ta propozycje na zebraniu Iustiti. Jezeli nie znajdzie ona poparcia wypisuje się z tej organizacji. Szkoda czasu i nerwów. Celnicy dostali po 500 zło i chca dalej po 1500 zł. Minister Boni oswiadczył ,że jednak jest rezerwa celowa i stać na to Skarb P. Dlatego pozwy pozwami, ale one nic nie dadzą jezeli nie podziałami bardziej stanowczo.
Rzad nie bedzie się znami liczyć.
DLATEGO WZYWAM WSZYSTKICH DO POPARCIA MOJEGO POMYSŁU PRZEDE WSZYSTKIM PRZEZ NASZE STOWARZYSZENIE.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W przeciwnym razie nasze uposażenie będzie bliższe sprzedawcy niż wyskiej rangi urzednika - SĘDZIEGO UNIJNEGO.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czuję że wielu z Nas podobnie czuje, tak jak ja.
Potrzeba bardziej radykalnych działań jest już chyba nieuchronna patrząc na to co się dzieje... Jeśli poprzestaniemy na pisaniu kulturalnych i pełnych zrozumienia dla ciężkiej sytuacji w budżecie listów do p. Ministra, to niestety w naszej sytuacji nic się od tego nie zmieni, a co więcej będziemy postrzegani jako ta grupa zawodowa, której można naobicywac złote góry za rok. dwa, itp. z możliwością niewywiązania się z obietnic bo i tak nie jesteśmy w stanie sparaliżować działalności Państwa, za to zawsze znajda się "bardziej potrzebujący" którym trzeba będzie coś uszczknąć bo inaczej po prostu nie przyjdą do pracy Dlatego róbmy ten "dzien bez wokandy" czy podejmijmy jakieś zdecydowane działania bo zawsze będziemy na szarym końcu a władzy damy podstawy do stwierdzenia, że nas można sobie zignorować
powtórzę się, ale trudno - uważam, że należy nagłośnić naszą akcję, być cały czas obecnym w mediach, pokazać naszą siłę i solidarność. Jestem jednak przeciwna radykalnym działaniom, gdyż powtarzam: pielęgniarki czy policjanci walczą o chleb, a my o masełko do chleba (tj. o godne wynagrodzenie).
Moim zdaniem nie powinniśmy podkreślać, ile chcemy zarabiać, tylko trzeba ludziom uświadomić, że wynagrodzenie, o które walczą właśnie pieleniarki czy policjanci, to jest wznagrodzenia Sędziego RP.
Efa, popieram.
Akcja medialna musi być w naszym przypadku dobrze prowadzona, inaczej nie będzie skuteczna. Jeśli większość społeczeństwa będzie uważała, że "oprzewracało nam się w głowach", to osiągniemy efekt odwrotny od zamierzonego.
Samo domaganie się wyższych wynagrodzeń to mało. Ważna jest argumentacja.
"Maxima" napisał:
Akcja medialna musi być w naszym przypadku dobrze prowadzona, inaczej nie będzie skuteczna. Jeśli większość społeczeństwa będzie uważała, że "oprzewracało nam się w głowach", to osiągniemy efekt odwrotny od zamierzonego.
Samo domaganie się wyższych wynagrodzeń to mało. Ważna jest argumentacja.
Większość społeczeństwa i tak będzie uważała, że nam się poprzewracało w głowach, podobnie jak lekarzom. Społeczność nas nie lubiła, nie lubi i lubić nie będzie. No i jaki wpływ będzie miała opinia społeczna na to, czy nam władza da podwyżkę, żaden. Czy władza liczy się z opinią społeczną, pozornie tak, ale przed wyborami. Uważam, że tylko radykalne działania mogą dać jakieś efekty, a dobrze przeprowadzona przy nich akcja medialna może pomóc.
stoję przy swoim zdaniu i uważam, że np iustitia powinna w drodze uchwały poprzeć protest policjantów i celników - co prawda inne resorty, ale przecież współpracujemy ze sobą.
Należałoby dać w ten sposób wyraz, iż naszym zdaniem poicjant, który niejednokrotnie naraża życie, powinien zarabiać tyle, ile aktualnie zarabia Sędzia RP
(z tym narażaniem życia to nie żaden frazes - u mnie kilka lat temu młodzi z prewencji złapali jakiegoś bandytę, który podczas pościgu do nich strzelał - nie dostali ani nagrody, ani nawet wolnych dni dla równowagi, za to dostali ............ uścisk dłoni komendanta, który zgarnął kaskę)
poza tym jestem za solidarnością nie tylko wewnątrzśrodowiskową, ale wszystkich pracowników budżetówki
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 5:49 pm ]
bo inaczej znowu w grudniu zabiorą jednym, żeby dać drugim
"efa" napisał:
stoję przy swoim zdaniu i uważam, że np iustitia powinna w drodze uchwały poprzeć protest policjantów i celników - co prawda inne resorty, ale przecież współpracujemy ze sobą.
A widziałaś, aby którakolwiek z grup zawodowych manifestujących swoje niezadowolenie wspominała o sędziach. Może spróbujmy najpierw zamanifestować w swoim własnym imieniu, mam coraz więcej wątpliwości, że nie jesteśmy w ogóle do tego zdolni.
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 6:01 pm ]
Oczywiście mam wątpliwości, że jesteśmy do tego zdolni.
Mamy realne możliwości oddziaływania na budżet państwa. W naszych rękach są koszty sądowe. Możemy oglosić , że w ramach protestu będziemy np. przez tydzień zwalniać wszystkich chętnych z kosztów sadowych oraz ustanawiać pełnomocników z urzędu. To mogłoby spotkać się nawet z aprobata społeczną , a przy okazji zwróciłoby na naszą akcję uwagę mediów.
Wiecie co, myślę że sobie po prostu robią z nas jaja! Pani mecenas twierdzi, że chciałaby zarabiać 3600 zł przecież równie dobrze mogłaby powiedziec otwartm tekstem.:sędziowie to taka grupa, którą można traktować jak idiotów. Nie jest odosobniona w tym sposobie myślenia i zadne listy tu nic nie pomogą.
"mikado" napisał:
Mamy realne możliwości oddziaływania na budżet państwa. W naszych rękach są koszty sądowe. Możemy oglosić , że w ramach protestu będziemy np. przez tydzień zwalniać wszystkich chętnych z kosztów sadowych oraz ustanawiać pełnomocników z urzędu. To mogłoby spotkać się nawet z aprobata społeczną , a przy okazji zwróciłoby na naszą akcję uwagę mediów.
chyba nikt nie ma wątpliwości, że to nie wchodzi w rachubę, chociaż na pewno odniosłoby skutek
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 6:48 pm ]
"grabea" napisał:
stoję przy swoim zdaniu i uważam, że np iustitia powinna w drodze uchwały poprzeć protest policjantów i celników - co prawda inne resorty, ale przecież współpracujemy ze sobą.
A widziałaś, aby którakolwiek z grup zawodowych manifestujących swoje niezadowolenie wspominała o sędziach. Może spróbujmy najpierw zamanifestować w swoim własnym imieniu, mam coraz więcej wątpliwości, że nie jesteśmy w ogóle do tego zdolni.
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 6:01 pm ]
Oczywiście mam wątpliwości, że jesteśmy do tego zdolni.
właśnie nie widziałam, bo w odczuciu społecznym mamy poprzewracane w głowach. Jeżeli wszyscy nas nie lubią, to nie oznacza, że wszyscy nie mają racji, tylko że sami musimy krytycznie spojrzeć na siebie (podobnie, jak w życiu)
"efa" napisał:
Mamy realne możliwości oddziaływania na budżet państwa. W naszych rękach są koszty sądowe. Możemy oglosić , że w ramach protestu będziemy np. przez tydzień zwalniać wszystkich chętnych z kosztów sadowych oraz ustanawiać pełnomocników z urzędu. To mogłoby spotkać się nawet z aprobata społeczną , a przy okazji zwróciłoby na naszą akcję uwagę mediów.
chyba nikt nie ma wątpliwości, że to nie wchodzi w rachubę, chociaż na pewno odniosłoby skutek
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 6:48 pm ]
"grabea" napisał:
stoję przy swoim zdaniu i uważam, że np iustitia powinna w drodze uchwały poprzeć protest policjantów i celników - co prawda inne resorty, ale przecież współpracujemy ze sobą.
A widziałaś, aby którakolwiek z grup zawodowych manifestujących swoje niezadowolenie wspominała o sędziach. Może spróbujmy najpierw zamanifestować w swoim własnym imieniu, mam coraz więcej wątpliwości, że nie jesteśmy w ogóle do tego zdolni.
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 6:01 pm ]
Oczywiście mam wątpliwości, że jesteśmy do tego zdolni.
właśnie nie widziałam, bo w odczuciu społecznym mamy poprzewracane w głowach. Jeżeli wszyscy nas nie lubią, to nie oznacza, że wszyscy nie mają racji, tylko że sami musimy krytycznie spojrzeć na siebie (podobnie, jak w życiu)
Ale to nie znaczy też, że wszyscy mają rację, a my się mylimy... Oczywiście trzeba być krytycznym wobec siebie, ale nasza praca nie polega na tym, by się komukolwiek przypodobywać, czy liczyć na to, że znajdzie ona aprobatę ogółu - dobrze, jeśli tak by się stało, jeśli jednak nie, a została wykonana rzetelnie, to wszystko w porządku - w tym przede wszystkim wyraża się nasza niezawisłość.
"grabea" napisał:
Akcja medialna musi być w naszym przypadku dobrze prowadzona, inaczej nie będzie skuteczna. Jeśli większość społeczeństwa będzie uważała, że "oprzewracało nam się w głowach", to osiągniemy efekt odwrotny od zamierzonego.
Samo domaganie się wyższych wynagrodzeń to mało. Ważna jest argumentacja.
Większość społeczeństwa i tak będzie uważała, że nam się poprzewracało w głowach, podobnie jak lekarzom. Społeczność nas nie lubiła, nie lubi i lubić nie będzie. No i jaki wpływ będzie miała opinia społeczna na to, czy nam władza da podwyżkę, żaden. Czy władza liczy się z opinią społeczną, pozornie tak, ale przed wyborami. Uważam, że tylko radykalne działania mogą dać jakieś efekty, a dobrze przeprowadzona przy nich akcja medialna może pomóc.
Zgadzam się. Społeczeństwo, przez lata przyzwyczajane do tego, że osobom wykształconym, zwłaszcza pracującym w budżetówce marnie się płaci, nie zmieni zdania z dnia na dzień. Edukacja potrwa przez dwa pokolenia - a tyle czasu nie mamy. Ja też dałabym sobie spokój z mediami. Media niech pozostaną obserwatorami, ale działać musimy sami. Prawda jest taka, że "nadejszła wiekopomna chwiła" i trzeba zacząć działać.
chodzi mi o coś innego. Zgadzam się, że zmiana mentalności może potrwać latami. Jednak wyrażenie poparcia dla protestu celników czy policjantów nic nas nie kosztuje. Nie chodzi mi też, żebyśmy zaczęli walczyć w cudzej sprawy - chodzi o pewien gest, zwłaszcza, że jako sędziowie powinniśmy być wyjątkowo wyczuleni na krzywdę innych
Zbierając podpisy pod uchwałą iustitii zwróciłam się m.in. do znajomego prokuratora - on najpierw wyraził wolę podpisania, a potem przeczytał uchwałę i stwierdził, że niczego nie będzie podpisywać, bo sędziowie nie wspomnienili o prokuratorach (absolutnie jego argumenty do mnie nie trafiły i powiedziałam mu o tym w sposób dosyć otwarty),
ale idąc dalej - sędziowie nie poprą policjantów czy celników, bo oni nie wspomnieli o nas
Ja nazywam to polskim piekiełkiem (robotnicy nie poprą studentów, bo studenci nie poparli robotników etc)
@ Iga
Napisałaś dokładnie to, co zamierzałam właśnie napisać, więc nie będę się powtarzać.
Zgadzam się w stu procentach.
"mikado" napisał:
Mamy realne możliwości oddziaływania na budżet państwa. W naszych rękach są koszty sądowe. Możemy oglosić , że w ramach protestu będziemy np. przez tydzień zwalniać wszystkich chętnych z kosztów sadowych oraz ustanawiać pełnomocników z urzędu. To mogłoby spotkać się nawet z aprobata społeczną , a przy okazji zwróciłoby na naszą akcję uwagę mediów.
Zdecydowany sprzeciw.....To byłoby bardzo nieprofesjonalne podejście do tematu i krzywdzące tych, którzy mieli pecha poprosić o zwolnienie poza tym tygodniem.....
EFA: bardzo słusznie prawisz.... popierajmy rozsądne żądania innych grup.....nawet nie licząc na ich poparcie....niektórzy poprostu muszą le[iej zarabiać....
"Sandman" napisał:
Mamy realne możliwości oddziaływania na budżet państwa. W naszych rękach są koszty sądowe. Możemy oglosić , że w ramach protestu będziemy np. przez tydzień zwalniać wszystkich chętnych z kosztów sadowych oraz ustanawiać pełnomocników z urzędu. To mogłoby spotkać się nawet z aprobata społeczną , a przy okazji zwróciłoby na naszą akcję uwagę mediów.
Zdecydowany sprzeciw.....To byłoby bardzo nieprofesjonalne podejście do tematu i krzywdzące tych, którzy mieli pecha poprosić o zwolnienie poza tym tygodniem.....
EFA: bardzo słusznie prawisz.... popierajmy rozsądne żądania innych grup.....nawet nie licząc na ich poparcie....niektórzy poprostu muszą le[iej zarabiać....
Dzień bez wokand - to jest profesjonalne ? Na kim to zrobi wrazenie ? Czy nie będzie to krzywdzace dla tych , którzy będą mieć terminy swoich spraw akurat wówczas ?
Czytając posty efy i sandmana utwierdzam się w przekonaniu, że nie jesteśmy zdolni nawet dnia bez wokand zorganizować. Ktoś znowu napisze grzeczny list do ministra, minister obwieści komunikat i dalej będziemy tkwić w tym samym miejscu i czekać, że może problem rozwiąże się sam, albo policjanci lub celnicy lub ktoś tam jeszcze inny za nas to zrobi.
Nie neguję, że całej budżetówce należy się znacząca podwyżka wynagrodzenia, ale drodzy koledzy nie próbujmy "załatwiać" innym podwyżek, jeśli nawet sobie nie potrafimy.
"grabea" napisał:
Czytając posty efy i sandmana utwierdzam się w przekonaniu, że nie jesteśmy zdolni nawet dnia bez wokand zorganizować. Ktoś znowu napisze grzeczny list do ministra, minister obwieści komunikat i dalej będziemy tkwić w tym samym miejscu i czekać, że może problem rozwiąże się sam, albo policjanci lub celnicy lub ktoś tam jeszcze inny za nas to zrobi.
Nie neguję, że całej budżetówce należy się znacząca podwyżka wynagrodzenia, ale drodzy koledzy nie próbujmy "załatwiać" innym podwyżek, jeśli nawet sobie nie potrafimy.
przeczytaj jeszcze raz ...
[ Dodano: Sob Sty 26, 2008 9:20 pm ]
Dzień bez wokand - to jest profesjonalne ? Na kim to zrobi wrazenie ? Czy nie będzie to krzywdzace dla tych , którzy będą mieć terminy swoich spraw akurat wówczas ?
Ale w Twojej propozycji chodzi o sytuację, kiedy będziemy orzekać nie na podstawie przepisów i własnego sumienia, a tego zrobić nam nie wolno pod żadnym pozorem
Grabea, Mikado: czy ja cokolwiek napisałem o tym, że ja popieram badź nie popieram dnia bez wokandy.....Pisałem, że zwalnianie wszystkich wnioskujących jak leci będzie nieprofesjonalne-sprzeczne z zasadami naszej profesji, które kształtują ustawy.....
Grabea:czy ktoś mówił o załatwianiu podwyżek dla innych grup? Chodzi o gest poparcie dla zasadnych żądań.....
Chyba się nie zrozumieliśmy.....
Zgadzam się, że pomysł Mikado jest zły. Ale mam wrażenie, że bardziej Was obchodzi nasz obraz w społeczeństwie, niż wynik naszej walki. Przecież tego obrazu nie da się zmienić przez wiele lat i na zmianę tego obrazu nie wpłynie też nasze poparcie dla innych grup zawodowych. Celnicy świetnie sobie radzą.
A swoją drogą można Wam pozazdrościć zdolności empatycznych. Ja widać jestem egoistką, bo myślę tylko o nas (sędziach), w tym o sobie :smile: .
Kochani, jak chcecie udzielić poparcia pielęgniarkom, to idźcie na forum pielęgniarek. Są świetnie zorganizowane, pod tym względem my im do pięt nie dorastamy, więc forum na pewno też mają. Ja też im swoje poparcie wklepię jak podacie mi link. Ale tu jest temat dotyczący naszych działań w naszej sprawie i nie odbiegajcie od tematu, bo robi się galimatias.
Z poważaniem.
Czy my jako grupa zawodowa, kiedykolwiek będziemy mówić jednym głosem? Nawet w sprawie naszej egzystencji nie możemy się porozumieć. Mimo, że popieram zdecydowane formy protestu i przyłączę się do nich (jeśli tylko uderzą w tarabany) to bardzo wątpię, by kiedykolwiek taka akcja zaistniała.
A tak właściwie to na czym miałby polegać "dzień bez wokandy"?
Na tym, że 30 maja żaden z nas nie wyznaczy wokandy? I co to zmieni?
Wtedy każdy wyznaczy wokandę dzień przed i wyjdzie na to samo.
Istota tego protestu moim zdaniem powinna polegać na tym, aby wyznaczyć ten dzień na krótko przed. I sprawy z wokand mają pospadać. Nie wyobrażam sobie jednak, że przychodzę do pracy w dniu wokandy i nie idę na salę. Jedynym rozwiązaniem jest urlop na żądanie w określonym dniu. I wtedy w sądzie nie ma sędziów. A jak ktoś wymięknie, to będzie prowadził sprawy z wokandy swojej... i kolegów.
Jak każdemu z nas spadnie jedna wokanda, tragedii nie będzie. A wydźwięk na pewno będzie duży.
Pozdrawiam wszystkich i życzę stanowczości i odwagi.
A tak na marginesie, to właśnie skończyłem czytać pięciotomówkę.
Sobota, północ. Super. Za dwa dni wpłynie na konto koło 3000 zł, bo tysiączek idzie na kredyt.
domianiuk, to Ty i tak jestes krezus, ja przez ostatnie 3 miesiące miałem 1250 zl netto z racji kredytów....
UCHWAŁA
ZEBRANIA CZŁONKÓW ODDZIAŁU TERENOWEGO STOWARZYSZENIA SĘDZIÓW POLSKICH „IUSTITIA” W OPOLU PODJĘTA W DNIU 26 STYCZNIA 2008 R. W SPRAWIE PRAWA DO GODNEGO WYNAGRADZENIA SĘDZIÓW
Wyrażamy zdecydowane poparcie dla stanowiska Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” zawartego w uchwale z 4 stycznia 2008 r. w sprawie wynagrodzeń sędziów, popieramy również w pełni dotychczasowe działania w tej materii Krajowej Rady Sądownictwa.
Jesteśmy sędziami a więc grupą zawodową, sprawującą wymiar sprawiedliwości w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, która ma obowiązek stać na straży prawa i realizować postanowienia ustaw a zwłaszcza Konstytucji. Mamy szczególny obowiązek dbać o godność zawodu sędziego, jego prestiż, wizerunek i odbiór społeczny. Takie złożyliśmy ślubowanie obejmując urząd sędziego. Musimy zatem, jako sędziowie – przedstawiciele konstytucyjnej władzy - żądać, by realizowane były zapisy Konstytucji zawarte w art. 178 ust. 2 gwarantujące sędziom warunki pracy i wynagrodzenie odpowiadające godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków.
Domagamy się, by pozostałe władze konstytucyjne, podjęły działania zmierzające do urzeczywistnienia zasady niezależności sądów i niezawisłości sędziów poprzez kompleksowe uregulowanie kwestii wynagrodzeń sędziowskich i takie ich ukształtowanie, by nie pozostawały one w rażącej sprzeczności z rangą sprawowanego przez nas urzędu. Niezawisłość sędziów, wbrew głoszonym powszechnie poglądom, nie jest przywilejem tej grupy zawodowej a gwarancją dla obywateli, że ich najważniejsze życiowe sprawy, jak wolność, godność, majątek, rozstrzygane są przez sprawnie działające sądy, przez sędziów chronionych przed ingerencją władzy ustawodawczej i wykonawczej. Nie możemy pozwolić, by godność urzędu sędziego była w dalszym ciągu pomniejszana, by sprawy sytuacji materialnej sędziów były lekceważone i to od wielu już lat. Sprawnie funkcjonujące państwo prawa potrzebuje sędziów zaangażowanych w swoją pracę, sędziów mądrych, doświadczonych, wybranych z ogromnej rzeszy prawników. Potrzebuje sędziów wynagradzanych godnie.
Nie ulega dla nas najmniejszej wątpliwości, że nakłady w tej materii są w interesie Państwa i jego obywateli, jako że sądy i sędziowie pracują dla Rzeczpospolitej Polskiej i jej obywateli.
"anpod" napisał:
domianiuk, ja dokładnie tak sobie wyobrazalam branie urlopu na żądanie, jak to opisales. MOze niekoniecznie kazdy miałby na ten dzień wyznaczyć wokande, wrecz przeciwnie, moim zdaniem powinien być to normalny dzień pracy, bez czynionych z góry przygotowań, wiec jedni bedą mieli zaplanowane wokandy, inni inne czynności, i bierzmy urlop. Może slusznie ktoś gdzieś zauważył, ze spod bezwzględnego urlopu wyłączyłabym dyżurujących pod telefonem sędziów rodzinnych, jednak dzieci nie mogą ucierpieć na tej sytuacji, a chyba wszyscy wiemy, że tam bywają nagłe i bardzo dramatyczne sytuacje
Pomysł dnia bez wokandy i jego termin pojawił się w uchwale krakowskiej iusticii i od razu wzbudzil takie moje pytania, jakie i Ty zadałes
całkowita zgoda. tez miałem na myśli, że każdy planował będzie pracę normalnie, tylko może niedostatecznie jasno to wyraziłem. Jednemu wypadnie wokanda, innym nie. Tyle, że to musi być powiązane z urlopem na żądanie.
[ Dodano: Nie Sty 27, 2008 12:06 pm ]
"IURISTA" napisał:
domianiuk, to Ty i tak jestes krezus, ja przez ostatnie 3 miesiące miałem 1250 zl netto z racji kredytów....
Mówiąc o 1000 zł kredytu miałem na myśli wyłącznie ten mieszkaniowy z Min.Spr.
Do tego rzeczywiście dochodzi parę pomniejszych ratalnych......i w efekcie co miesiąc debet na koncie około 1000 zł.
Szczerze mówiąc mam już tego dość, by przy każdym spotkaniu ze znajomymi wstydzić się odmawiając kolejnego wspólnego wyjazdu np. w weekend w góry. I dlatego właśnie jestem gotów na każdą akcję protestacyjną. Czekam tylko na odgórny sygnał i mam nadzieję, że nie będę osamotniony.
problemem wcześniej już poruszanym jest to, że w takiej sytuacji ktoś, kto nie planował wokandy, dostanie wokandę zaplanowaną przez koleżankę, która wzięła urlop na żądanie
[ Dodano: Nie Sty 27, 2008 12:08 pm ]
sorki, w cofam. Zaczęłam czytać od końca
Widzę na wszystkich stronach duży ruch w postach tylko.... jakis bezruch na stronie projektu pozwu i treści pytań do TK..... Ruszcie głową bo niedług=go trzeba zamykac ten projekt i wysyłać!!!
w odczuciu społecznym mamy poprzewracane w głowach. Jeżeli wszyscy nas nie lubią, to nie oznacza, że wszyscy nie mają racji, tylko że sami musimy krytycznie spojrzeć na siebie (podobnie, jak w życiu)
No to się w ogóle nie wyrywajmy z podwyżkami tylko spójrzmy na siebie "krytycznie" i zgodnie z opinią ogólu stwierdzimy, że na tle np. pielęgniarek nie zarabiamy źle więc możemy dalej pracować na dotychczasowych warunkach. A przy okazji pani mecenas o której wyżej mowa z czystym sumieniem dalej będziej mogła "kleić" ludziom ciemnotę jak to sędziowie mają dobrze a nie to co biedni adwokaci - ani wakacji ani chorobowego... Niestety jakkolwiek byśmy "krytycznie" na siebie nie spoglądali to i tak poparcia w społeczeństwie miec nie będziemy jeśli cały czas podważany jest autorytet sądów także przez osoby ze "świecznika". Poza tym taki urok tej pracy - z sądu z reguły jedna ze stron wychodzi niezadowolona, c poczuciem niedocenienia jej nierzadko urojonych uprawnień i z poczuciem wielkiej krzywdy więc trudno, żeby społeczeństwo zgodnym chórem nas poparło bo to chyba jest niemożliwe...
Coraz bardziej sceptycznie widzę te nasze przyszłe działania.
Akcja "dzień bez wokand" nie zrobi wrażenia na nikim. Może będzie to informacja na trzecią stronę w gazecie, ale poza nami nikt nie będzie wiedział o co chodzi w tym haśle. Poza tym, przecież oczywiste jest, że jak nie wyznaczymy czegoś na piątek, to wyznaczymy to na kolejną sesję za dwa dni i ludziom jest to całkowicie obojątne.
Ja poparłabym pomysł Mikado, może nie w pierwszej kolejności, ale to jest dzialanie, które po kilku miesiącach byłoby faktycznie odczuwalne dla budżetu. A że byłoby nam niezręcznie, bo ustawa ... trudno - do żadych innych działań także prawa nie mamy i dlatego nikt się z nami nie liczy. Ci europejscy sędziowie, którzy wywalczyli podwyżki wywalczyli je strajkiem (do którego prawa nie mieli) i powiadomieniem organów UE (bez żadnej tam drogi krajowej w pierwszej kolejności).
I list też powinien być wysłany do Premiera i Prezydenta, a nie do Ministra, bo co on może? Tak więc mój rewolucyjny nastrój opada. Ale cieszę się, że udało nam się skonsolidować dla potrzeb listu ...
Popieram mojego poprzednika. Należy strajkować np. pracować jak w wakacje sądowe: sprawy aresztowe itp. Pisałem o tym już ale nikt jakoś tego nie poparł.
Zabawy w procedury i tym podobne p.....ły o strata czasu dla nas, a dla rządu czas na zamiecienie tematu pod dywan. (chyba w ogóle nie ma takiego tematu dla rządu. Wtedy bedzie gdy zachowamy się jak ludzie z jajami) Pisze ostro, ale już nudne są te kolejne pomyły, które tylko my czytamy. Pierwszy krok juz za nami: kosolidacja, chyba jest. Dalej juz tylko radykalne działania.
Co jest bardziej nieetyczne?
lekarz odchodzący od łóżka (albo pielęgniarka), nauczyciel od tablicy, czy sędzia od orzekania (pomijam sprawy gardłowe np. areszty, sprayw rodzinne)
Koniec z tym peplaniem. Do lonkretów!
Pozdrawiam wszystkich.
ps. ja też juz wygladam pensji na koncie, której więcej niż połowę oddam do banku. (rata wzrosła ponad 300 zł miesięcznie , a wynagrodzenie 0, a własciwe mniej niz zero )
Coraz bardziej sceptycznie widzę te nasze przyszłe działania.
Ja poparłabym pomysł Mikado, może nie w pierwszej kolejności, ale to jest dzialanie, które po kilku miesiącach byłoby faktycznie odczuwalne dla budżetu. A że byłoby nam niezręcznie, bo ustawa ... trudno - do żadych innych działań także prawa nie mamy i dlatego nikt się z nami nie liczy. Ci europejscy sędziowie, którzy wywalczyli podwyżki wywalczyli je strajkiem (do którego prawa nie mieli) i powiadomieniem organów UE (bez żadnej tam drogi krajowej w pierwszej kolejności).
To nie byłaby żadna niezręczność, tylko złamanie ślubowania.
Poza tym idąc tym tokiem myślenia, w następnej kolejności padnie pewnie propozycja, np. aby wszystkich uniewinniać
Rzecznicy prasowi powinni zainteresować naszą sytuacją zagraniczne media. To o wiele łagodniejsza forma protestu niż doprowadzenie do ewakuacji ciężarnych kobiet oddziału patologii ciązy. Co wy na to?
Prokuratorzy chcą wyższych pensji
Tomasz Pietryga 27-01-2008, ostatnia aktualizacja 27-01-2008 17:24
Po sędziach teraz prokuratorzy domagają się podwyżek. Dziś zbierze się zarząd główny ich związków zawodowych. Planowane jest spotkanie z ministrem sprawiedliwości
W podjętej już uchwale prokuratorzy wskazują na konieczność podjęcia rozmów z kierownictwem Ministerstwa Sprawiedliwości mających na celu ustalenie takiego systemu kształtowania wynagrodzeń, który byłby zgodny ze standardami europejskimi. Chodzi m.in. o wprowadzenie nowego sposobu naliczania kwoty bazowej. Władze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP domagają się też wzmocnienia etatowego jednostek rejonowych jako tych, które są najbardziej obciążone.
– Uchwała została rozesłana do prokuratur w całym kraju. Teraz czekamy, ile osób się pod nią podpisze – mówi prokurator Mariusz Gózd z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. I tłumaczy: – Nie mieliśmy podwyżki wynagrodzeń od kilku lat. W projekcie ustawy budżetowej były już zagwarantowane podwyżki od 1 lipca, ale w ostatniej chwili zostały cofnięte.
Strajku prokuratury nie należy się jednak spodziewać.
– Tak drastycznych kroków zabrania nam ustawa. Jesteśmy grupą zawodową, która nie wyjdzie na ulice. Możemy tylko jako związki zawodowe w imieniu prokuratorów drogą uchwał, spotkań domagać się godziwych wynagrodzeń – dodaje Mariusz Gózd.
– Jesteśmy przede wszystkim zainteresowani podniesieniem kwoty bazowej, która praktycznie nie zmienia się od wielu lat. Jej podnoszenie o ułamki procentu sprawia, że zarabiamy coraz mniej – mówi prokurator Iwonna Rolska-Kubicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. I przestrzega: – W ciągu ostatnich dwóch lat z pracy zrezygnowało ponad 200 prokuratorów. Jeżeli rząd nie zapewni nam godziwych pensji, wielu doświadczanych prokuratorów może odejść do innych zawodów prawniczych.
Przedstawiciele związków zawodowych 8 lutego mają spotkać się w tej sprawie z ministrem sprawiedliwości.
Źródło : Rzeczpospolita
"iga" napisał:
Rzecznicy prasowi powinni zainteresować naszą sytuacją zagraniczne media. To o wiele łagodniejsza forma protestu niż doprowadzenie do ewakuacji ciężarnych kobiet oddziału patologii ciązy. Co wy na to?
Dla mnie super. Temat należy kontynuować i próbować zaangażować swoich rzeczników, z czym jednak może być problem. Dlatego proponuję przedstawić propozycję iustitii.
Panowie i Panie prokuratorzy! Jeżeli strajku nie będzie, to podwyżki nie będzie.
W przeciwieństwie do nas w/w nie mogą się powołać na konstytucję, ale jak narazie skutek jest ten sam....
"efa" napisał:
Rzecznicy prasowi powinni zainteresować naszą sytuacją zagraniczne media. To o wiele łagodniejsza forma protestu niż doprowadzenie do ewakuacji ciężarnych kobiet oddziału patologii ciązy. Co wy na to?
Dla mnie super. Temat należy kontynuować i próbować zaangażować swoich rzeczników, z czym jednak może być problem. Dlatego proponuję przedstawić propozycję iustitii.
Ja również najwięsze nadzieje wiążę z Justitią. I zgadzam się, że rzecznicy mogą być niechętni takiej inicjatywie. Dlatego powinni otrzymać oficjalne wsparcie Justitii. A Justitia nasze.
To nie byłaby żadna niezręczność, tylko złamanie ślubowania.
Poza tym idąc tym tokiem myślenia, w następnej kolejności padnie pewnie propozycja, np. aby wszystkich uniewinniać
Ja nie proponowałem odmawiania sprawowania wymiaru sparwiedliwości ale wykonywania jednego z narzuconych nam obowiazków o charakterze administracyjno-fiskalnym.
Każdy z nas zgodzi się , że kwestia kosztów sądowych nie powinna nas zajmować.
Poza tym , chodziło mi przede wszystkim o przełamanie tego zaklętego kręgu niemocy w jaki od momentu wysłania listu wpadliśmy. Jedyne na co nas stać , to dzień bez wokand albo urlop na żądanie , czego poza nami nikt nie zauważy. Może czas pomysleć o wciągnięciu do akcji pracowników . Dopiero jak staną biura podawcze i sekretariaty to protest zostanie dostrzeżony. Zgodzimy sie równiez , że pracownicy sekretariatów sądowych nie należą do najlepiej opłacanych .
"mikado" napisał:
Ja nie proponowałem odmawiania sprawowania wymiaru sparwiedliwości ale wykonywania jednego z narzuconych nam obowiazków o charakterze administracyjno-fiskalnym.
Orzekanie o zwalnianiu z kosztów też jest wykonywaniem tego obowiązku. Ale rozumiem, o co Ci chodzi.
Dyskusja na ten temat zatoczyła koło, bo pomysł już raz padł i był dyskutowany - z pozytywnym skutkiem, tzn. został przyjęty.
Podniesione wobec niego zarzuty nie są trafne. Masowe zwalnianie od kosztów wcale nie musi oznaczać sprzeniewierzenia się wykonywaniu obowiązków. Oznacza po prostu złagodzenie kryteriów orzekania, do czego Sąd ma kompetencję, skoro orzeka na podstawie przepisów i własnego sumienia. Po prostu zmieniłem pogląd, bo tylko krowa nie zmienia poglądów. Wolno? Wolno. A prawo do Sądu ma każdy i nie wolno go blokować poprzez odmowę zwolnienia od kosztów.
Oczywiście, że jest to cyniczne. Nie jest jednak bardziej cyniczne niż to, co prezydent i spółka robią z naszymi wynagrodzeniami. Na każde draństwo jest inne draństwo. Cynizmu nam usp na razie jeszcze nie zabrania.
Natomiast wątpliwa wydaje mi się inna rzecz: czy taki krok będzie dostatecznie odczuwalny dla decydentów. Żeby dziura w budżecie okazała się dość duża, akcja musiałaby mieć zasięg ogólnopolski, totalną skalę (wydziały gospodarcze, wieczystoksięgowe i cywilne, bo to one generują dochody) i potrwać parę miesięcy. Zrobienie tego będzie trudne.
[Szczerze mówiąc mam już tego dość, by przy każdym spotkaniu ze znajomymi wstydzić się odmawiając kolejnego wspólnego wyjazdu np. w weekend w góry. I dlatego właśnie jestem gotów na każdą akcję protestacyjną.]
...a ja pamiętam, że jako asesor nie mogłem kupić pralki na raty w sklepie...bo niby na umowa na czas określony była....
pomysł z kosztami mi się podoba, do tego stopnia, że zmienił moje dotychczasowe poglądy na tę kwestię. Od jutra zwalniam wszystkich, programowo, bo uważam że tak jest sprawieliwie i nie czekam a żadną akcję.
"zziajany" napisał:
pomysł z kosztami mi się podoba, do tego stopnia, że zmienił moje dotychczasowe poglądy na tę kwestię. Od jutra zwalniam wszystkich, programowo, bo uważam że tak jest sprawieliwie i nie czekam a żadną akcję.
Zrobisz, jak bedziesz uważał za słuszne. Tylko że jak zaczniesz tak robić sam, to dostaniesz op*****l od II instancji, a nie podwyżkę. Ja bym raczej radził zaczekać, aż więcej ludzi dojdzie do tego przekonania. Skokowy spadek wpływów z opłat sądowych wywoła lepszy efekt, więc żebyś nie wylał dziecka z kąpielą.
A ja mam wrażenie, że cały nas protest rozejdzie sie po kościach. Skutek listu będzie taki, że poza obietnicami uwzględnienia podwyżek w przyszłym budżecie nic nie wskóramy. A pod koniec przyszłego roku znajdą się inne, pilniejsze "zadania". Uważam, że termin 30 maja na ewentualny protest też nie został dobrze wybrany. To jest zbyt późno, do tego czasu nasz rewolucyjny zapał opadnie, i .... ryjąc nosem w atach większość z nas nawet będzie zła, żę w głupi sposób traci jeden dzień urlopu. NIe podoba mi sie forma "dnia bez wokandy" - uważam, że chodzi o to, żeby z wokand pospadały sprawy, czy żeby bandyci przesiedzieli dłużej na dołku albo nawet wyszli na dozór. A zaplanowany na trzy miesiące naprzód "dzień bez wokand" stępia ostrze protestu. Nie podoba mi się szybkie, praktycznie bez walki, odpuszczenie lipcowej "odwyżki" (a przecież od tego wszystko się zaczęło). Sędziowie z Włoch czy Hiszpanii strajkowali i to nie po włosku (chociaż też nie mogli), celnicy jak zablokowali przejścia od razu dostali po 500 na głowę. A my? Brak nam jaj? Nawet zwalnianie jak leci od kosztów sądowych ma być niegodną formą protestu? Pozwy są pomysłem dobrym, ale jak TK nas ugotuje, to co wtedy? Będziemy mieli inne możliwości oddziaływania na rządzących nami kacyków? MOże to wywołany późną porą pesymizm, ale uważam, że jak nie wstawi się za nami Unia to zostanie tylko "rzebranżowienie" i zielone wyłogi :sad:
Masz rację grubson :sad:
Więc ustalmy wcześniejszy termin. To nieważne, czy to będzie dolegliwe czy nie. Ważne byśmy byli razem. Żeby się to nie rozeszło po kościach - jak słusznie zauważyliście. Temperaturę trzeba stale podgrzewać. W dalszej kolejności będą pozwy. Liczę na ruch Justitii w stronę Europy - będziemy się tego domagać. A z czasem i inne pomysły przyjdą do głowy.
Myśle że dzień bez wokadny to żaden efekt to musi być więcej tydzień a jak trzeba to i dłuższy czas. Inaczej nikt tego nie zauważy.
Czyżby światełko w tunelu?
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2141.221.0.39.19.2.0.1.htm
Proponuję miesiąc bez wokand. Od maja do czerwca. Wszyscy biorą urlopy wypoczynkowe. To powinno być dostrzeżone.
Fakt, tego nikt nam nie zabroni.
"chomik" napisał:
Proponuję miesiąc bez wokand. Od maja do czerwca. Wszyscy biorą urlopy wypoczynkowe. To powinno być dostrzeżone.
A jeszcze lepiej dwa - lipiec i sierpień
Wcześniej ktoś rzucił pomysł wakacji sądowych (autorze pomysłu, przypomnij o sobie) - może wspólnie wystosujmy pisma do naszych przełożonych o ożywienie tego zapisu?
Regulamin wewnętrznego urzędowania sądów powszechnych
§ 46. 1. Wyznaczanie sesji sądowych w okresie od dnia 1 lipca do dnia 31 sierpnia może być czasowo ograniczone do rozpoznawania spraw pilnych. Prezesi sądów okręgowych, za zgodą właściwego prezesa sądu apelacyjnego, po zasięgnięciu opinii właściwych prokuratorów, ustalą dokładny okres ograniczenia wyznaczania sesji sądowych, mając na uwadze warunki lokalne oraz potrzebę zapewnienia niezbędnej sprawności postępowania i załatwiania wpływających spraw.
2. Czas przerwy w poszczególnych sądach nie może być dłuższy niż 4 tygodnie.
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 9:55 am ]
O znalazłam - autorem jest chyba Clif1
"Justibas" napisał:
Czyżby światełko w tunelu?
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2141.221.0.39.19.2.0.1.htm
Światełko w tunelu czasami okazuje się być nadjeżdżającym pociągiem. Poczekamy zobaczymy
Właśnie przeczytałem pismo Prezesa Sądu Apelacyjnego informujące, że list otwarty został przsłany do Ministra Sprawiedliwości. Pismo jest datowane na 22 stycznia, co oznacza, że listy zaczynają dopiero wpływać do Ministerstwa. A mój Sąd był, jak mi się wydaje, jednym z pierwszych.
Szczerze mowiąc nie zastanawiałem sie nad tym, że list przejdzie jeszcze przez ręce apelacji.[/fade]
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 11:54 am ]
Chwile później otrzymałem pismo podpisane przez Sędziego Dąbrowskiego z KRS,. że treśc listu otwartego będzie przedstawiona Radzie na posiedzeniu w dniach 5-7 lutego.
"Justibas" napisał:
Czyżby światełko w tunelu?czy to na pewno ten sam minister? A może by tak jeszcze przeprosił za opowiadanie bajek o naszych zarobkach?
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2141.221.0.39.19.2.0.1.htm
"Michał44" napisał:
Czyżby światełko w tunelu?
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2141.221.0.39.19.2.0.1.htm
Światełko w tunelu czasami okazuje się być nadjeżdżającym pociągiem. Poczekamy zobaczymy
Tak bardzo mnie to światełko oślepiło, że trzy razy czytałam początek artykułu, żeby sprawdzić jak jasne jest to światełko
Ale gdy czytam:"- Jest oczywiste, że obowiązujący standard konstytucyjny zobowiązuje państwo do zapewnienia sędziom warunków pracy i wynagrodzenia odpowiadającego godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków - powiedział Zbigniew Ćwiąkalski.
W ocenie resortu sprawiedliwości obecny poziom wynagrodzeń sędziów nie odpowiada temu wymogowi.
to się zastanawiam jakim cudem nie dali nam podwyżek? czy ja coś przegapiłam? przy uchwalaniu budżetu w grudniu, wg Ministra Spraw nie zarabialiśmy za mało a teraz już tak? W głowę zachodzę
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 12:55 pm ]
Widzę, że nie ja jedna nie mogę się połapać
to jednak jest tylko wypowiedz pana ministra...nie wiadomo kiedy i do kogo skierowana....
Nie ma sie co podniecac....
Za takimi wypowiedziami musza pojść konkretne działania, legislacyjne, finansowe. Dopiero wtedy mozna bedzie powiedziec ze cos jest na rzeczy....
Póki co pamietamy wszyscy wypowiedz ministra ze sedziowie nie zarabiaja zle....
Wypowiedź p. ministra należałoby "odpiąć" pod pytanie do TK . Ciekawe jak wówczas zachowałby się przedstawiciel MS przed trybunałem
A czy wypowiedz ministra to nie jest publiczne uwzględnienie naszych roszczeń ? Przecież wprost powiedział, że nasze wynagordzenia są niekonstytucyjne.
i jeszcze z rzeczonego artykułu:
[color=violet:8890713e77]Resort sprawiedliwości przyznał jednak, że niesłuszne było zmniejszenie kwoty przewidzianej pierwotnie w budżecie na wzrost wynagrodzeń sędziowskich."[/color:8890713e77]
Toż to blamaż!!!!!!
Perfidia. Obciąć nam podwyżki i w ciągu miesiąca powiedzieć, że zrobiło się nieprawidłowo!!!!!
"onelk" napisał:
A czy wypowiedz ministra to nie jest publiczne uwzględnienie naszych roszczeń ? Przecież wprost powiedział, że nasze wynagordzenia są niekonstytucyjne.
A jaki to ma skutek?.....uznania powództwa?
Mysle że to musi byc uzględnione przy naszych sporach z pracodawcą. Wszyscy chyba wiemy jakie ma skutki oświadczenie publiczne??
Coś mi się wydaje, że Minister wydając takie oświadczenie gra na zwłokę. Celnicy i Tirowcy paraliżują kraj, więc nikomu w rządzie nie jest potrzebny kolejny protest - protest sędziów. Moim zdaniem skoro Minister przyznał nam rację to znaczy że jest to dobry moment by podjąc kolejne kroki np. składanie wniosków do Prezesów o zezwolenie na podjęcie dodatkowego zatrudnienia jako piekarz, taksówkarz, glazurnik (oczywiście po 16.00 oraz w weekendy). To powinno skłonić rząd do podjęcia jakichś konkretnych decyzji. Bo od samego powołania jakiejś komisji jeszcze nikomu wynagrodzenia nie wzrosły. A ministerstwo wyraźnie próbuje grać na zwłokę by nasze żądania odciągnąć w czasie z myslą że może nam przejdzie i zostanie po staremu, albo dostaniemy po 200 zł. podwyzki i wszyscy będą zadowoleni.
Wypowiedź Ministra pochodzi ze strony MS i jest to komunikat
http://www.ms.gov.pl/aktual/aktual.php#080125
No to deklaracje przeciwnika już mamy. Szkoda, że dopiero wtedy jak budżet na 2008 r. został uchwalony. Ciekawe czy pójdą za tymi pieknymi słowy jakieś działania.
Jak przerwiemy protest jesteśmy skończeni.
Poza tym jak uczy doświadczenie - moga nam teraz nawet przysłowiowe gruszki na wierzbie obiecać, a potem w grudniu z wszystkiego się wycofać. Dopóki nie wpłynie pierwsza sensowna podwyzka na nasze konta, akcję należy prowadzić i radykalizować
"scorpio1122" napisał:
Coś mi się wydaje, że Minister wydając takie oświadczenie gra na zwłokę. Celnicy i Tirowcy paraliżują kraj, więc nikomu w rządzie nie jest potrzebny kolejny protest - protest sędziów. Moim zdaniem skoro Minister przyznał nam rację to znaczy że jest to dobry moment by podjąc kolejne kroki np. składanie wniosków do Prezesów o zezwolenie na podjęcie dodatkowego zatrudnienia jako piekarz, taksówkarz, glazurnik (oczywiście po 16.00 oraz w weekendy). To powinno skłonić rząd do podjęcia jakichś konkretnych decyzji. Bo od samego powołania jakiejś komisji jeszcze nikomu wynagrodzenia nie wzrosły. A ministerstwo wyraźnie próbuje grać na zwłokę by nasze żądania odciągnąć w czasie z myslą że może nam przejdzie i zostanie po staremu, albo dostaniemy po 200 zł. podwyzki i wszyscy będą zadowoleni.
światełko przyblakło, masz rację.
Już widzę artykuły w GP za pół roku, że "środowisko sędziowskie uznało propozycje Ministerstwa za dalece niewystarczające"......
Na marginesie, wracając do dyskusji w weekend na forum, nie ma żadnego sensu przejmować się opinią społeczeństwa o naszym niezadowoleniu z wynagrodzeń. Taka specyfika naszego zawodu, że nie jesteśmy lubiani przez społeczeństwo (które w większości jest naszą klientelą). Czy tego chcemy, czy nie tak będzie jeszcze długo, bardzo długo. Tak jest niestety mentalnośc Polaków. Brak poszanowania dla prawa i wszelkich zasad, brak autorytetów. NIE PRZEJMUJMY SIĘ CO POWIE O NAS SPOŁECZEŃSTWO TYLKO WALCZMY O TO CO KONSTYTUCYJNIE SIĘ NAM NALEŻY!!!!!!!!!!!
Wybaczcie, że się powtarzam. listy do Ministra dopiero wpływają. Przeszły przez okręg i apelację, bo prezesi okręgowi przesyłali je do prezesów apelacyjnych. To musi trochę trwać. Z forum dowiaduję sie , że w niektórych sądach listy dopiero wyjdą. Jeśli więc mają wywolac jakiś efekt, musimy zdobyę się na trochę cierpliwości.
Podobnie jest z uchwałą iustitii - o ile została przesłana do zdresatów, to trwa jeszcze zbieranie podpisów, które zostaną przesłane w ślad za...
Rozumiem Waszą (naszą) niecierpliwość, ale wybaczcie, trochę uśmiecham się pod nosem, kiedy przypomnę sobie klientów sądowych, którzy przychodzą i mówią: już dwa tygodnie temu złożyłem (...) a jeszcze nie dostałem odpowiedzi
Nie oznacza to oczywiście, że nie możemy dyskutować o kolejnych formach protestu. Dzięki temu będziemy lepiej przygotowani.
Moim skromnym zdaniem karnisty, taki oficjalny komunikat na stronie internetowej ministerstwa to może jeszcze nie przyznanie powództwa, ale na pewno ważny argument przy ewentualnych pozwach. Jest to bądź co bądź oficjalne stanowisko rządu RP, który przyznaje nam rację.
Powinniśmy, to wykorzystać. Coś mi się wydaje, że Min. strzelił sobie a właściwie rządowi w stopę.
W sprawie tych zwolnień od kosztów, to P ujął to znakomicie. Dokładnie o to mi chodziło. W jaki sposób jest to naruszanie prawa lub sprzeniewierzanie się ślubowaniu? Skoro przy mojej pensji dodatkowe opłaty w najbliższym czasie, jak : 150 zł podatku gruntowego plus opłata za użytkowanie wieczyste to sporo (zważywszy na resztę moich comiesięcznych opłat), to chyba z czystym sumieniem mogę przyznać, że dla kogoś zarabiającego połowę tego, co ja, wpłacenie 200 zł tytułem opłaty od pozwu, stanowi jakiś uszczerbek.
Przeginamy to my w drugą stronę - powód: renta inwalidzka, ale też 2000 m.kw. ziemi, czyli stać go na wniesienie opłaty, a Skarbowi Państwa się należy (na podwyżki dla posłów).
Tylko jeszcze raz podkreślam, tę formę odłożyłabym na później. Dajmy rządowi szansę
A Minister nie wydaje mi się naszym przeciwnikiem. Palnął co prawda nieszczęśliwie o tym, że nie mamy najgorzej, ale wie, że powinniśmy mieć lepiej, tylko niewiele może. Tak to widzę.
"monikissima" napisał:
W sprawie tych zwolnień od kosztów, to P ujął to znakomicie. Dokładnie o to mi chodziło. W jaki sposób jest to naruszanie prawa lub sprzeniewierzanie się ślubowaniu? Skoro przy mojej pensji dodatkowe opłaty w najbliższym czasie, jak : 150 zł podatku gruntowego plus opłata za użytkowanie wieczyste to sporo (zważywszy na resztę moich comiesięcznych opłat), to chyba z czystym sumieniem mogę przyznać, że dla kogoś zarabiającego połowę tego, co ja, wpłacenie 200 zł tytułem opłaty od pozwu, stanowi jakiś uszczerbek.
Ano w taki sposób, że to "czyste sumienie" macie zamiar mieć tylko przez np jeden miesiąc.
Nie zrozumcie mnie źle. Też jestem rozgoryczona warunkami pracy i płacy, ale dla przypomnienia:
Art. 66. usp
Przy powołaniu sędzia składa ślubowanie wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej według następującej roty:
"Ślubuję uroczyście jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy państwowej i służbowej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości."; składający ślubowanie może dodać na końcu zwrot: "Tak mi dopomóż Bóg."
(ja dodałam)
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 7:33 pm ]
sorry, nawet krócej - przez jeden tydzień
Nawet dobrze, że przypomniałaś, trochę patosu nie zaszkodzi - tak więc wypełniajmy nasze slubowanie stojąc na straży konstytucji!
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 7:47 pm ]
Abym dobrze została zrozumiana, dodam - zasady się ma albo nie. Odklepanie formułki niczego nie zmieni.
"efa" napisał:
Art. 66. usp
Przy powołaniu sędzia składa ślubowanie wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej według następującej roty:
"Ślubuję uroczyście jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie, sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronnie według mego sumienia, dochować tajemnicy państwowej i służbowej, a w postępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości."; składający ślubowanie może dodać na końcu zwrot: "Tak mi dopomóż Bóg."
Ani jeden z wymienionych w art. 66 usp obowiązków nie stoi w sprzeczności z masowym zwalnianiem od kosztów sądowych.
Masowe zwalnianie od kosztów sądowych może natomiast być realną groźbą dla polityków, bo oni żeruja na dochodach publicznych, a sądownictwo generuje jakąś tam ich część. Byłoby więc środkiem dla osiągnięcia celu wyższego.
"P" napisał:
Ani jeden z wymienionych w art. 66 usp obowiązków nie stoi w sprzeczności z masowym zwalnianiem od kosztów sądowych.
Człowieku. Nie rozumiesz, czy jesteś taki uparty?
Masz prawo oceniać sytuację materialną, finansową i rodzinną delikwenta i zwolnić go z kosztów lub nie.
Ale jesli w krótkim okresie czasu (tydzień) zwalniasz wszystkich jak leci, ze z góry powziętym zamiarem, niezależnie od tego, czy w danej sprawie są spełnione przesłanki, kierująć się WŁASNYM interesem, w celu wymuszenia na ustawodawcy i wykonawcy poprawy Twojej sytuacji, a nie po to, aby udostępnić drogę sądową ubogim, to postępujesz całkowicie w sprzeczności ze złożonym ślubowaniem (niezależnie od tego, czy złożyłeś je dopiero przed Ministrem, czy już przed Prezydentem.
Odwagi wymaga przyznanie się do błędu.
"efa" napisał:
Człowieku. Nie rozumiesz, czy jesteś taki uparty?
Jedno i drugie. Słynąłem z tego już w przedszkolu.
"efa" napisał:
Masz prawo oceniać sytuację materialną, finansową i rodzinną delikwenta i zwolnić go z kosztów lub nie.
Teraz to chyba Ty czegoś nie rozumiesz. Cały czas właśnie piszę, że można, i że trzeba tę możliwość wykorzystać.
"efa" napisał:
Ale jesli w krótkim okresie czasu (tydzień) zwalniasz wszystkich jak leci, ze z góry powziętym zamiarem, niezależnie od tego, czy w danej sprawie są spełnione przesłanki, kierująć się WŁASNYM interesem, w celu wymuszenia na ustawodawcy i wykonawcy poprawy Twojej sytuacji, a nie po to, aby udostępnić drogę sądową ubogim, to postępujesz całkowicie w sprzeczności ze złożonym ślubowaniem (niezależnie od tego, czy złożyłeś je dopiero przed Ministrem, czy już przed Prezydentem.
A czy ja napisałem, żeby zwalniać wszystkich jak leci, niezależnie od przesłanek itd.? Nic podobnego - to Ty napisałaś! Czytaj uważnie posty przedmówców, jeśli łaska, i nie imputuj mi, że nawołuję do łamania ślubowania. Podpowiedziałem, że istnieje możliwość radykalnego złagodzenia kryteriów zwalniania od kosztów i to jest jak najbardziej prawda. I nie ma w tym nic przeciwnego ślubowaniu. Czy jeżeli przeczytasz nowe orzeczenie SN, po którym Twoja praktyka w jakimś tam zakresie odwraca się o 180 stopni, to sprzeniewierzasz się ślubowaniu?
Natomiast to, że masowe zwalnianie od kosztów może stanowić narzędzie nacisku na elity polityczne w kierunku poprawy naszej sytuacji, to fakt. Co więcej, jest to jeden z niewielu środków mogących dać jakiekolwiek wyniki, a poza tym ma ten plus, że nie zaszkodzi społeczeństwu, a najwyżej budżetowi. I nie widzę powodu, żeby z tego nie skorzystać.
Zgodnie z Twoim rozumowaniem: zwalniać od kosztów nie wolno, bo ślubowanie, strajkować ani tradycyjnie, ani po włosku nie wolno, bo slubowanie, prowadzic publicznych akcji protestacyjnych nie wolno, bo slubowanie. To co nam właściwie wolno? Siedzieć i pokornie czekać? Można, jak najbardziej. Robimy to od 10 lat. Rezultaty są rewelacyjne.
"efa" napisał:
Odwagi wymaga przyznanie się do błędu.
Odwagi, efa.
"P" napisał:
Podniesione wobec niego zarzuty nie są trafne. Masowe zwalnianie od kosztów wcale nie musi oznaczać sprzeniewierzenia się wykonywaniu obowiązków. Oznacza po prostu złagodzenie kryteriów orzekania, do czego Sąd ma kompetencję, skoro orzeka na podstawie przepisów i własnego sumienia. Po prostu zmieniłem pogląd, bo tylko krowa nie zmienia poglądów. Wolno? Wolno. A prawo do Sądu ma każdy i nie wolno go blokować poprzez odmowę zwolnienia od kosztów.
Oczywiście, że jest to cyniczne. Nie jest jednak bardziej cyniczne niż to, co prezydent i spółka robią z naszymi wynagrodzeniami. Na każde draństwo jest inne draństwo. Cynizmu nam usp na razie jeszcze nie zabrania.
A, przepraszam bardzo. Zapomniałam, że niektórzy dodawali "Tak mi dopomóż Bóg", a inni "Nawet jeśli będzie to cyniczne"
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 10:20 pm ]
"P" napisał:
pomysł z kosztami mi się podoba, do tego stopnia, że zmienił moje dotychczasowe poglądy na tę kwestię. Od jutra zwalniam wszystkich, programowo, bo uważam że tak jest sprawieliwie i nie czekam a żadną akcję.
Zrobisz, jak bedziesz uważał za słuszne. Tylko że jak zaczniesz tak robić sam, to dostaniesz op*****l od II instancji, a nie podwyżkę. Ja bym raczej radził zaczekać, aż więcej ludzi dojdzie do tego przekonania. Skokowy spadek wpływów z opłat sądowych wywoła lepszy efekt, więc żebyś nie wylał dziecka z kąpielą.
? a to już podejmuje kolegialne decyzje w zgodzie ze ślubowaniem?
[ Dodano: Pon Sty 28, 2008 10:22 pm ]
"P" napisał:
Masowe zwalnianie od kosztów sądowych może natomiast być realną groźbą dla polityków, bo oni żeruja na dochodach publicznych, a sądownictwo generuje jakąś tam ich część. Byłoby więc środkiem dla osiągnięcia celu wyższego.
A o tym, że Twój portfel jest jakimś wyższym celem, to w którym miejscu ślubowania?
To się nazywa trolling. Można wiedzieć, o co Ci właściwie chodzi?
Nie chcesz ludzi zwalniac z kosztów, to nie zwalniaj.
Dajcie juz spok....
...i tak to prozne gadanie i bicie piany jest tylko...
Efa ma rację , że pomysł z kosztami jest chybiony .warto zastanowić się głębiej nad miesiącem bez wokandy , uważam ,że jest godny uwagi zwłaszcza ,że ma swoje oparcie w usp .czerwiec jest znakomitym miesiącem na realizację , bo po nim nstepują sprawozdania półroczne , jak się walną statystyki to może ktoś pochyli nsię nad naszymi postulatami . Dopóki nie zaostrzymy formy protestu ( pozwy i miesiąc bez wokandy ) to nie zobaczymy konkretnych projektów ustaw nas dotyczących . Pam minister zamydli nam lub będzie próbował zamydlić oczy , przycukruje nam w komunikatach i na tym sie skończy , na pewno jakimiś mglistymi obietnicami przynajmniej wyhamuje tempo i siłę naszego protestu .Nie zapominajmy , że minister jest adwokatem , który potrafi "owijać w bawełnę" Przy ostatnich pomysłach aby nadal rekrutować sędziów spośród młodych ludzi po odbyciu aplikacji i stażach jako referendarz i asystent sędziego ( przez 4 lata ) nie mamy sie co łudzić co do tego na co zostaną przeznaczone pieniądze , na pewno nie na nasze wynagrodzenia . Bez zaostrzenia protestu dostaniemy jakiś ochłap w postaci 200 złotych ( do celników nie mamy sie co równać jeżeli chodzi o dotychczasową siłę nacisków ). Trzeba podjąć jakieś decyzje bo czas ucieka , czerwiec juz niedługo , a trzeba sie zorganizować w kraju .Obsługiwane byłyby tylko sprawy aresztowe i pilne rodzinne .Co szanowni koledzy i kolezanki na to .Ja jestem za czekam na sygnał
jestem za czerwcem bez wokand.
ale to się może udać tylko, gdy iustitia nas wesprze.
mimo wszysyko nie jest nas zbyt wielu na forum.
"Otwarta puszka Pandory
A skarb jest pusty. Nie ma w nim tak wielkiej dziury jak kiedyś, gdy wieszczył niesławny Bauc, lecz jest przeraźliwie pusty. I nie ma z czego zapłacić rozsierdzonemu i nieobliczalnemu wojsku, któremu naobiecywało się cudów. Pisałem o tym kiedyś: wydatki sztywne budżetu to 73% całości, więc żądania armii rozsadziłyby go i skazałyby Rzeczpospolitą na bankructwo. Nie da się też zapłacić jednym hufcom pomijając inne. Wieść o każdej zapłacie rozbiega się po kraju lotem błyskawicy i intensyfikuje jedynie determinację i opór pozostałych. Do wszystkich dociera powoli smutna prawda, że jedynie pierwsi w żądaniach i ci najbardziej bezwzględni dostaną przyrzeczone złoto, stąd wielki pośpiech i całkowity brak litości w egzekucji zapłaty. Tusk nie ma tyle złota, by spełnić składane obietnice. A przed nim w dodatku spowolnienie gospodarcze i niewykluczony kryzys, miast wzrostu i szaleńczego tempa rozwoju."
a na marginesie wyżej prowadzonego sporu -dlaczego człowiek/przedsiębiorca płacący podatki bezspośrednie ma nie mieć Sądu bez dodatkowych opłat -wiecie jak przyspieszyłaby gospodarka gdyby uwolnić ją od ponoszenia krępujących swobodę gospodarczą kosztów różnego rodzaju opłat sądowych od wpisów do rejestrów i hipotek itp.
"domianiuk" napisał:
jestem za czerwcem bez wokand.ale jednak coraz nas więcej czerwiec bez wokand to dobry pomysł i jest jeszcze trochę czasu żeby się zorganizować i nagłośnić sprawę
ale to się może udać tylko, gdy iustitia nas wesprze.
mimo wszysyko nie jest nas zbyt wielu na forum.
Jestem również jak najbardziej za czerwcem bez wokand, MOBILIZACJA !!!
"monikissima" napisał:
A Minister nie wydaje mi się naszym przeciwnikiem. Palnął co prawda nieszczęśliwie o tym, że nie mamy najgorzej, ale wie, że powinniśmy mieć lepiej, tylko niewiele może. Tak to widzę.
To właśnie Cwiakalski jest obecnie naszym przeciwnikiem. Przecież to on podjął decyzję o cofnięciu naszych podwyżek gdy dostał zadanie zrobienie oszczędności w resorcie. To hipokkryta pierwszej wody. A szczery to on był wtedy gdy obrażał nas, straszył przedstawicieli Iustitii i twierdził, że nieźle zarabiamy a nie w swoim ostatnim komunikacie. Teraz chce tylko uspokoic środowisko bo nie na rękę byłby rządowi kolejny konflikt.
W ogóle uważam ,że z Cwiąkalskim nie ma w tej chwili o czym rozmawiac. Tylko z Tuskiem lub L. Kaczyńskim
A może rozmawiać z J. Kaczyńskim?!
Pewnie opozycja chętnie nagłośni sprawę.
Też uważam, że Minister, tak radykalnie zmieniając swoje stanowisko tuż po przegłosowaniu budżetu, tylko próbuje osłabić nasz protest.
Prace nad nowym budżetem ruszają już niedługo i jeśli szybko nie zostaną opracowane zmiany legislacyjne, o których mówi komunikat MS, to podwyżki mające z nich wynikać nie będą objęte nowym projektem budżetu i okaże się, że wprawdzie Minister miał szczere zamiary, ale znów w budżecie nie ma pieniędzy.
Zdecydowanie popieram pomysł czerwca lub wcześniejszego miesiąca bez wokand.
Moim zdaniem, jak już wyżej pisałam, wakacje sądowe, to jest bardzo dobry pomysł mający oparcie w usp. W pełni popieram akcję "miesiąc bez wokand". Przeciez ten przepis był dotychczas "martwy". Uważam przy tym, iż czerwiec byłby optymalny z punktu widzenia naszych oczekiwań.
Warto zaangażować Iustitię, która funkcjonuje na terenie całego kraju, do koordynacji tego pomysłu. Puśćmy info wśród koleżanek i kolegów w naszych sądach.
Może wartą rozważenia jest sprawa założenia odrębnego wątku, na którym będziemy organizować "oddolnie" naszą akcję. Nie wiem, ale może należałoby opracować wspólny projekt pisma do naszych przełożonych, pod którym podpisywać będą się pracownicy poszczególnych sądów.
Jeśli chodzi o rozmowy z J. Kaczyńskim, to trzeba używać następujących wypowiedzi:
"Ma miejsce niebywała wręcz sytuacja, że rząd D. Tuska nie jest przygotowany do rządzenia w zakresie wymiaru sprawiedliwości. Sądy oplotła szara sieć układu - konglomerat oligarchów i niebywale groźnych przestępców, co jest oczywiste. Korupcja jest wszechogarniająca, co uzasadnia podwyższenie uposażeń sędziów, itp. itd". http://maxima.webd.pl/phpBB2/templates/Melanomic/images/ranks/icon/icon6.gif
http://maxima.webd.pl/phpBB2/templates/Melanomic/images/ranks/icon/icon6.gif
A ja mam wątpliwości co do całego miesiąca bez wokand.
Po co mi to, skoro potem pójde na urlop, a po nim z przyzwoitości i poczucia obowiązku, które po prostu mam i juz, będę nadrabiała zaległości jak dzika.
Przecież nie chodzi nam o to, żeby spowalniac bieg spraw, tylko żeby nagłośnić sprawę podwyżek.
Uważam, że forma protestu powinna być symboliczna, nie szkodząca nam samym (j.w.), a przede wszystkim nagłośniona. Tydzień bez wokand wystarczy, a jeszcze bardziej wymowny byłby - tydzień lub choćby dzień bez orzekania w ogóle.
[ Dodano: Wto Sty 29, 2008 10:26 am ]
forma symboliczna - czytaj będąca symbolem, a nie "mało znacząca"
Rozumiem Ciebie, ale
po pierwsze chyba fajnie jest w końcu wziąć cały miesiąc wolnego,
po drugie - jeżeli będzie to dotyczyło wszystkich (z wyjątkiem jakiś dyżurych) to po
powrocie nie będziesz musiała zachrzaniać jak dzika, bo wszyscy będą mieli taki same zaległości, więc nie będziesz musiała się martwić, że np w statystyce wyjdziesz na końcu,
po trzecie - skoro również sekretariat będzie miał w tym czasie wolne, to najpierw Panie będą musiały się odgruzować, rozdzielć pocztę itd. - tu nie będzie takiej sytuacji, że skoro w trakcie Twojego urlopu Sąd działał normalnie, to po powrocie Twoja półka (szafa) pęka w szfach,
po czwarte uważam, że jak do tej pory jest to jeden z najbardziej radyklanych form protestu, na który moim zdaniem możemy się zdecydować, a który może przynieśc skutek (zainteresowanie mediów oraz odczuwalna uciążliwość dla klientów i uświadomienie ustawodawcy i wykonawcy różnicy pomiędzy Sądem funkcjonującym "normalnie", a ....)
Witam,
ja też uważam, że protest ma mieć charakter raczej symboliczny - na razie - by zwrócić uwagę na nasz problem, oraz na to co może się stać jak sędziowie po prostu zrezygnują z urzędu bo za mało będą zarabiać, tyle że ciężko im utrzymać rodzinę na przyzwoitym poziomie.
Nie może być tak, że społeczeństwo będzie odczuwać skutki naszego protestu. Zobaczcie jakie skutki ma protest celników. Inni się oburzają na nich za kolejki na granicy, za zapowiedzi blokowania Warszawy. A co ma zrobić ktoś kto musi jechać w tym czasie do stolicy np. na ważny egzamin. Tak być nie może.
Oczywiste jest dla mnie jednak też to, że to nie społeczeństwo ma decydować o formie nszego protestu, nie boję się też jego opinii i tak złej) ale nie może ono ponosić większych niedogodności niż nasz rząd, parlament - mama na myśli odpowiedzialność polityczną za wymiar sprawiedliwości.
DLatego też uważam, że jeden dzień - urlopu na żądanie - w obecnym czasie jest wystarczajacą formą protestu, ale...
zbyt jest odległy termin jego wprowadzenia w życie.
Zobaczcie, Premier obiecał celnikom, że ustawa regulująca ich status będzie uchwalona do końca kwietnia. "Nasz" minister ciągle powołuje zespół. Moim zdaniem ten zespół już powinien dawno istnieć, a do maja/czerwca to my powinniśmy znać ostateczne rezultaty jego pracy tj. uchwaloną ustawę, a nie tylko projekt. Wiemy przecież co z projektów zostaje na skute prac w sejmie i senacie.
Tak właśnie sobie myślę...
Być może nie dość dokładnie czytałam poprzednie posty, ale czy chodzi o miesiąc bez wokand po prostu, czy o formalne wakacje sądowe? Co na to Prezesi?
[ Dodano: Wto Sty 29, 2008 11:59 am ]
A co do poprzedniego postu,
to może 30 maja będzie dobry?
Powinny być już znane (należy tego oczekiwać) wyniki prac "zespołu", a jesli nie lub będą nieciekawe, to protest 30 maja będzie jak najbardziej w czas.
Ja jestem za formalnymi wakacjami sądowymi, ale w tym samym czasie na terenie całego kraju.
efa, wzięcie wolnego przez wszystkich nie wchodzi w grę, bo kto tego wolnego udzieli? Co innego z jednym do 4 dni urlopu na żądanie, wtedy pracodawca ( czyt. Prezes ) nie ma w sumie wiele do gadania,a le co innego miesiac, musiałby być to urlop, a wszystkim zaden prezes go nie udzieli nia narażajac się na dyscyplinarkę.
Ale miesiac bez wokand? Coś myśle, ze cieżko byłoby uzyskać jednomyślnosc, poza tym, moze jakas gradacja protestu, najpierw ten dzien urlopu na zadanie, by troche nagłośnić sprawe? A potem bierzmy sie za kolejne, bardziej radyklane formy?
"a_szymek" napisał:
Nie może być tak, że społeczeństwo będzie odczuwać skutki naszego protestu. Zobaczcie jakie skutki ma protest celników. Inni się oburzają na nich za kolejki na granicy, za zapowiedzi blokowania Warszawy. A co ma zrobić ktoś kto musi jechać w tym czasie do stolicy np. na ważny egzamin. Tak być nie może.
Nie masz racji kolego! Juz wielokrotnie pisałem że ewentualny protest musi być dotkliwy, inaczej nikt go nie zauważy. Społeczeństwo (tzw. opinia publiczna) i tak nas nie lubi i nie polubi. To że sie na nas "oburzą" to mały problem. Sędzia nie jest po to by go lubić.....
Jeśli dojdzie jednak do tego dnia (czy też dłuższego okresu) protestu to ja wyznacze spokojnie sprawy na wokandy i one bedą spadac. Inaczej nikt tego nie zauważy, nie wywrze to żadnego efektu....
W zwiazku z tym nawet sformułowanie "dzień bez wokandy" jest nie fortunne...powinno być raczej "dzień spadającej wokandy"....
Co do tego by ta forma protestu miała trwać dłużej np. miesiąc to popieram to zdecydowanie ale nie wierze byśmy byli w stanie uzyskać poparcie wiekszej grupy naszych kolegów......
popieram propozycje wakacji sądowych. Będzie to najlepsza forma protestu, bo nie będzie wymagała "naginania" prawa tak jak urlopy na żądanie. USP przewiduje taka możliwość. Trzeba z niej skorzystać.
"anpod" napisał:
efa, wzięcie wolnego przez wszystkich nie wchodzi w grę, bo kto tego wolnego udzieli? ...
Pisząc o wolnym miesiącu miałam na myśli wyegzekwowanie stosowania par. 46 Reg., ale po zastosowaniu dochodzę do wniosku, że jest to chyba nierealne. Jaki prezio okręgowy, choćby był całym sercem po naszej stronie, na to pójdzie, jeśli będzie wiadomo, ze to ma byc forma protestu?
Poza tym nie jest to możliwe w czerwcu, a w lipcu dopiero zaczynamy naszą ciężką pracę na statystykę
Odnośnie akcji protestacyjnej "miesiąc bez wokandy", to nie wiem jak u Was, ale ja mam w swoim zakresie czynności wskazaną minimalną liczbę wokand w miesiącu i raz na jakiś czas nawet przewodniczący cos na ten temat wypisują do góry.
[ Dodano: Wto Sty 29, 2008 4:19 pm ]
Ale wiecie co?
Polacy pracujący legalnie np w Skandynawii mają coś takiego jak "bank godzin". Pracują przez sześć tygodni, podczas których wszystkie nadgodziny idą do banku. Po sześciu tygodniach mają legalne dwa tygodnie wolnego (i nie jest to urlop).
Może w naszych Sądach zrobimy sobie "bank wokand" - wpiszemy tam wszystkie nadodatkowe wokandy, a potem w czerwcu nie będziemy wyznaczać? Zajmiemy się tylko praca papierkową.
Czytając te posty dochodzę wdo wniosku, że raczej żadna akca nie wypali. Po trosze jesteście ofiarami własnej przyzwoitości. Rozumiem te wszystkie rozterki, bo nie wykonujemy pracy tylko służbę. Zachowanie dystansu, szanowanie zasad i ludzi, umiar i roztropność to niezbędne cechy sędziego. Jakoś tak Panie i Panowie Sędziowie jesteście skonstruowani, że na pierwszym miejscu stawiacie interes publiczny i nie potraficie sprzeniewierzyć się własnym zasadom.
W jednym z ostatnich postów ktoś pisał o statystyce. Może to jest właśnie ta sfera w której moglibyśmy zaprotestować nie narażając na szwank interesu ludzi. Ostrze takiego protestu byłoby wymierzone wyłącznie w nadzorców wymiaru sprawiedliowści. Byłaby to też swosta próba charakteru i naszej solidarności choćby przez to, że głowny ciężar takiego protestu spoczął by na "funcyjnych"
zziajany - czy ty mówisz o NASZYCH funkcyjnych, czy jakiejś innej branży? Może usiądź i odpocznij, a dopiero później pisz. Jak żyję od żadnego funkcyjnego jeszcze żadna inicjatywa poprawy naszej sytuacji nie wyszła. Tym bardziej nie sądzę, by chcieli nosić jakiś ciężar. Wcześniej ty oberwiesz dyscyplinarkę.
[ Dodano: Wto Sty 29, 2008 5:08 pm ]
A może będziemy roznosić ulotki albo gazetkę osiedlową? Z zatrudnieniem się w charakterze piekarza czy taksówkarza może być problem - potrzebne są uprawnienia. A tu - godzinka wieczorem, między jednym uzasadnieniem a drugim.
EJ, Iga!!!
Ciężka wikanda dziesiaj była, czy jak?
To jest wynik kilkuletnigo przeciążenia. Dzięki za troskę. Miałaś dobry pomysł z tymi wakacjami.
"Justibas" napisał:
Przecież nie chodzi nam o to, żeby spowalniac bieg spraw, tylko żeby nagłośnić sprawę podwyżek.
Uważam, że forma protestu powinna być symboliczna, nie szkodząca nam samym (j.w.), a przede wszystkim nagłośniona. Tydzień bez wokand wystarczy, a jeszcze bardziej wymowny byłby - tydzień lub choćby dzień bez orzekania w ogóle.
To błędne myślenie. Nikt z rządzących w Polsce ( niestety) nie rozmawia konkretnie z protestującymi, jeżeli nie mają przystawionego pistoletu do głowy. Nasz protest musi byc dolegliwy. Samo nagłośnienie sprawy nic nie da, bo opinia publiczna nie będzie nam przychylna. Niestety. Uważam, że powinniśmy zaplanowac następujące posunięcia:
1.dzień urlopu na żądanie na przełmie lutego i marca
2.gdy nie będzie wystarczającej reakcji w postaci obiecanych wcześniej podwyżek tydzień bez wokand w maju co oznacza, że przychodzimy codziennie do pracy, wykonujemy wzsystkie czynności za wyjątkiem orzekania na rozprawach. To nie jest dolegliwe dla ludzi ale jest dla ministerstwa
3. bezterminowy strajk włoski jak planują prokuratorzy, czyli sądzimy bardzo dokładnie i załatwialnoś spada o połowę
Czas też uświadomic sobie, że w żadnej akcji nie wezmą wszyscy udziału. Ci potem oddadzą nam walczącym swoje podwyżki.
P.S. Kto wie, co robi teraz Iustitia?????????????????????????????????????????????????
[ Dodano: Wto Sty 29, 2008 10:26 am ]
forma symboliczna - czytaj będąca symbolem, a nie "mało znacząca"
Myślę, ze my nie mamy szans dopchać się do koryta.
Jakimi narzędziami walki o swoje dysponujemy?? Jeżeli nawet coś mamy, to nasze środkowisko się nie zjednoczy. Na tym formum są ciągle te same osoby, a gdzie reszta z tych 8 tysięcy sędziów. Piszecie tu, że ludzie zaczną rezygować z zawodu, nie wierzę w to. Sędziowie to przede wszystkim kupa "trzęsi***", raczej myślacych jak tu się podlizać do Przewodniczacego, Prezesa itp. Odejście z zawodu to ryzyko, wyzwanie, którego większość sędziów nie podejmie. W sądzach zazwyczaj jeśli ktos ma więcej odwagi to jest marginalizowany, nie dostanie albo nominacji, albo awansu itp. Pracuję w sądownictwie ok 10 lat i wiele takich rzeczy widziałam. Po prostu nie mamy "jaj" by prawdziwie zastrajkować, ogłosić np Ze nie przeprowadzimy wyborów, bojkotować zgoramdzenia sędzów, doprowadzic do paraliżu sądów, ogłosić np że 30 maja jest pierwszym dniem bez wokandy, a nie jednym dniem bez wokandy. Po prostu my poprzestajemy na tym, ze przez 2 miesiace zbieramy podpisy pod listem do ministra ( w moim Sądzie nikt nie zbierał), przez dwa kolejne bedą uchwały podejmowały oddziały Iustitii, by uprzejmie poprosić o łaskoawe nas potraktowanie. I co to da?? Nic !!
W tym kraju trzeba radykalnie walczyc, nie patrząc czy społeczeństwo nas potępia, niestety radykalne narzedzia walki to takie, które czynią innym "kuku" (przykład celnicy) . Niektórzy tu piszą o wakacjach sądowych, pomysł ciekawy, nie powiem, ale ktos inny dodaje, że co z zaległosciami. Pytam więc, czy celnik nie ma zaległosci, ma (bo nikt inny decyzji za niego nie napisze) ale ważny jest cel. Protest zawsze polega na jakimś naruszeniu czyiś praw. Jak my tego nie pojmiemy, to na pewno nikt za nas tego nie zrobi.
Właśnie tak to wygląda, jak kieszonka pisze. Niestety :neutral:
Kwestie dnia/miesiąca bez wokand też nikogo nie obejdą. Słabsza statystyka za czerwiec też nikogo nie obejdzie, bo oczywiste jest, że w listopadzie/grudniu będziemy siedzieć wieczorami, żeby opanować wpływ.
efa - przesiadując na forum nie sprzeniewierzasz się aby ślubowaniu? Czytasz dowcipy, być może piszesz dowcipy, a to takie niepoważne ...
Co do tych kosztów, to chodzi o bardziej życzliwe traktowanie wniosków ludzi, a nie np. uwzglednianie każdego wniosku np. TP S.A. Jednak widzę, że stanęłaś okoniem do pomysłu. Inni staną okoniem do innego pomysłu. I nic nie zdziałamy. Będziemy wyładowywać frustrację na forum, krytykując tych, którzy mają inny pogląd od naszego.
Ps. Nie ślubowałam, że będę wykonywać pracę zgodnie z sumieniem efy . Z moim byłoby to zgodne, absolutnie bez odwołań do cynizmu.
święta racja Kieszonka! Nie można miec ciastka i zjeść ciastko - albo traktujemy podwyżki jako priorytet i przestajemy się przejmować naszym odbiorem w społeczeństwie (i tak przecież złym), statystykami, zaległościami itp. albo chcemy być tacy prawrządni że aż zęby bolą i wtedy może sobie odpuśćmy te podwyżki bo w taki sposób ich nigdy nie wyegzekwujemy, Ktoś wczesniej nie bez racji napisał, że protest wtedy jest skuteczny kiedy jest dolegliwy.
No i otwarła się Puszka Pandory.
P.S.zziajany - to nie było do Ciebie. Do ogólnej sytuacji.
"monikissima" napisał:
efa - przesiadując na forum nie sprzeniewierzasz się aby ślubowaniu? Czytasz dowcipy, być może piszesz dowcipy, a to takie niepoważne ...
Co do tych kosztów, to chodzi o bardziej życzliwe traktowanie wniosków ludzi, a nie np. uwzglednianie każdego wniosku np. TP S.A. Jednak widzę, że stanęłaś okoniem do pomysłu. Inni staną okoniem do innego pomysłu. I nic nie zdziałamy. Będziemy wyładowywać frustrację na forum, krytykując tych, którzy mają inny pogląd od naszego.
.
Sorry, monikissima, ale wydaje mi się, ze przesadzasz. Ja mam ambiwalentny stosunek do pomysłu z kosztami, sama rozważam argumenty obu stron od dwóch dni i po częsci każde z nich do mnie przemawiają.
Ale podejście takie, ze skoro się z nami w tej sprawie nie zgadzasz, to po co tu siedzisz ( bo w gruncie rzeczy do tego to się sprowadza ) zupełnie mi się nie podoba.
Co to przepraszam- powrót do czasów " kto nie jest z nami, ten przeciw nam"? Brak akceptacji dla każdego pomyslu będzie oznaczał, że taka osoba będzie się spotykala z osobistymi przytykami? Poczytaj troche posty efy, juz raz tlumaczyla, ze wiele form prostestu popiera, gotowa jest robić to jako pierwsza, ale ten wywołuje w niej sprzeciw. Ma prawo do takiej oceny? MA. Argumentuje to logicznie, wiesz dlaczego uwaza to za niesluszne? Tak. NIe robi tego ze strachu, z obawy przed ostracyzmem , czy opinią spełeczna, lecz po prostu dlatego, ze to nie godzi sie z jej widzeniem naszego zawodu i zasad, ktore winny u jego podłoża leżec. Ma prawo do takiej oceny? Uwazam, ze jak najbardziej.
Dodam od siebie- pomysl ten jest o tyle ryzykowny, ze wkracza w sferę ORZECZNICTWA.
Czy to będą koszty, czy inne sprawy, o ktorych orzekamy, każda forma protestu związana z podejmowaniem decyzji wg. z góry ustalonego punktu widzenia będącego realizacja protestu będzie mogla być postrzegana jako sprzeniewierzenie się zasadom, w tym niezawisłości. Bo w tym powinniśmy być wolni od wszelkich wpływów, także tym związanym z naszymi osobistymi problemami, a może wlasnie szczególnie w tym.
Można miec na to różny punkt widzenia, ale zbywanie czyichś zasad, ktore są bardziej rygorystyczne nmiż nasze ironicznym "czy przebywanie na forum nie jest sprzeniewierzeniem zasadom" - moim zdaniem nie może miec miejsca.
efa, wybacz, ze za Ciebie odpowiadam, ale w sumie to nie chodzi o Ciebie osobiscie, ale pewne reguły naszego wspołdziałania tutaj
Art. 31.
1.Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2.Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do
czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
3.Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być
ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie
dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia
i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą
naruszać istoty wolności i praw.
Trzeba by zapytać jakiegoś konstytucjonalisty, czy zakaz strajkowania i jednocześnie zabronienie nam dodatkowego zarobkowania nie jest w istocie całkowitym ubezwłasnowolnieniem naszej grupy zawodowej pod względem płacowym i czy w rzeczywistości nie narusza art. 31 ust 3 konstytucji - naruszenia istoty wolności i praw.
Niezależnie od tego stawianie problemu w sposób - jak wynagrodzenie ci nie wystarcza to odejdź - to to jest chyba najbardziej niegodne tego urzędu. O wiele bardziej niegodne niż strajk. W przypadku sędziów problem płacowy w ogóle nie powinien istnieć. I inne państwa sobie z tym poradziły. Wstyd dla Polski, że czyni z nas pariasów Europy.
O. Zostałam wyrwana do odpowiedzi
Nie będę szczegółowo odpowiadać, gdyż zarzucono mi już trolling (jedna z zasad działania trolla - zarzucanie innym trolling)
anpod - Ty chyba powaznie myślisz o zmianie zawodu? Ale dzięki, jestem pod wrażeniem, szacuneczek
kieszonka - wydaje mi się, że akca zbierania podpisów pod listem otwartym jeszcze się nie zakończyła, to skoro nikt w Twoim Sądzie nie zbierał, to proponuję - zacznij od jutra. W moim Sądzie co prawda ubiegł mnie kolega, ale cały czas zbieram podpisy pod uchwałą Iustitii.
monikissima - 114 postów w ciągu miesiąca to też niezły wynik
co do meritum: myślę, że na miejscu byłaby ankieta. Każdy mógłby zagłosować, czy jest za przeprowadzeniem akcji dotyczącej obniżenia kryteriów w zakresie kosztów sądowych, czy nie.
Przyznam, że z uwagi na zaprezentowanie jedynie argumentów emocjonalnych przez Was, nadal nie zmieniam zdania w tej kwestii.
Pozdraiwam.
"efa" napisał:
anpod - Ty chyba powaznie myślisz o zmianie zawodu? Ale dzięki, jestem pod wrażeniem, szacuneczek .
Efa...zdecydowanie nie
Ale trenuje na wypadek, jakby mnie zmusili
[ Dodano: Wto Sty 29, 2008 8:31 pm ]
a tak stawiając kropkę nad "i". Poprzedni post pisalam na gorąco, ale dzieki niemu i sposobowi postawienia sprawy przez monikissimę, tak wyrobilam sobie jednoznaczny punkt widzenia na sprawe. Dotychczasowe wątpliwosci były chyba ( tak nie do konca świadomie ) związane z tym, ze ta forma protestu byla bardzo kusząca, rzeczywiscie mogłoby to być nasze narzędzie, ktorym moglibyśmy wpłynąc na fiskus, jedna z niewielu realnych form protestu.
Ale- gdy dotarło do mnie, co monikissima napisala:
Co do tych kosztów, to chodzi o bardziej życzliwe traktowanie wniosków ludzii uswiadomiłam sobie cel takiego działania- aby uzyskać konkretne korzyści materialne- podwyzki wynagrodzeń, dotarło do mnie jedno. Czym to tak w istocie różni się od bardziej życzliwego spojrzenia na wniosek o zwolnienie od kosztów w zamian za butelkę koniaku? Tym jedynie, ze to pierwsze nie jest łapownictwem, ale sprzeniewierzeniem się zasadzie niezawisłości - moim zdaniem- będzie. Uwazam, ze powinniśmy zrezygnowac z tego pomysłu, ale oczywiscie każdy ma prawo do własnej oceny. Może to ostre postawienie sprawy, ale tak obecnie to widzę, a ze sprawa jest kontrowersyjna, to wole napisać, by pozostawic to innym do przemyslenia.
Dla jasności- to w żadnym wypadku nie jest post wymierzony w osoby, ktore popierają tę formę protestu, czy też w tego, kto wymyślił ( zapoomniałam juz kto to ). Sama w pierwszej chwili pomyslalam - rewelacja, nareszcie coś skutecznego. Jednak dyskuzja nad tym diametralnie zmienila moj punkt widzenia.
Popieram Kieszonkę, ale poczytajcie moje wpisy (jest ich kilka) - mówiłem o tym juz jakiś czas temu.
Czas goni nas, a nie rząd>
Słuchajcie, protest to jedno, pozwy to drugie, a zapominacie, że Minister chce nam pisać ustawę. Te zmiany nie muszą się ograniczać do kwestii naszych zarobków. Wprawdzie w pracach będą uczestniczyć członkowie KRS, ale odnoszę wrażenie, że oni są trochę oderwani od rzeczywistości. Od rzeczywistości przeciętnego sędziego, który ma pełny referat. Może więc sami coś zaproponujemy? Może ktoś to uwzględni? Zajrzyjcie na stronę "reforma wymiaru sprawiedliwości" i wpiszcie swoje uwagi.
O czym rozmowa? Zapowiadanej szumnie i przy waleniu w bębny podwyżki wynikającej z podniesienia kwoty bazowej - NIE MA, NIE ZAPŁACONO. Dziś zobaczyłem wyciąg z konta, pensja styczniowa jest na niezmienionym poziomie!!!!!
Argument zaprezentowany przez anpod jest poważny i warto go rozważyć.
Jeżeli dobrze rozumiem, to chodzi o to, że traktując zwalnianie od kosztów jako formę protestu pozwalamy na to, żeby na rozstrzygnięcie wpływały inne czynniki, niż te, które uwzględnia się zazwyczaj.
Oczywiście, jest to prawda.
Tylko że nie cała. Dokonując takiej oceny trzeba bowiem wziąć pod uwagę sytuację, w której to orzekanie się odbywa. A sytuacja jest taka, że społeczeństwo ma ułomny wymiar sprawiedliwości. Ułomność polega (między innymi) na tym, że jedna z podstawowych gwarancji niezawisłości - godne wynagrodzenie sędziego - jest permanentnie i bezczelnie łamana przez tego, przeciw komu jest skierowana: przez władze wykonawczą i ustawodawczą.
To, żebysmy zarabiali godnie, nie jest tylko naszą rzeczą. To jest gwarancja dla wszystkich naszych podsądnych, że będziemy rzeczywiście niezawiśli. Bo czym innym deklaracje, a czym innym sytuacja, gdy idziemy do banku po kredyt i słyszymy, że przy takich dochodach to mogą nam go dać tylko w drodze wyjątku, "sama pani rozumie".
Obowiązek doprowadzenia tej sytuacji do normy spoczywa na nas, bo to my mamy strzec naszej niezawisłości. Dotychczasowe doświadczenia wykazują, że nie mamy w tym co liczyć na kogokolwiek innego. Mamy więc obowiązek działać sami.
Skoro mamy obowiązek działać, to mamy obowiązek działać skutecznie. Inaczej całe to działanie nie ma sensu i jest stratą czasu, który można było poświęcić na napisanie kolejnego uzasadnienia. To nb. jest pogwałceniem zasady gorliwego wykonywania swoich obowiązków służbowych.
A tak się składa, że przepisy, których mamy obowiązek przestrzegać, nie dają nam praktycznie żadnych możliwości działania w tym kierunku. Nie wolno nam wejść w spór zbiorowy, urządzać publicznych demonstracji, prowadzić skutecznej akcji protestacyjnej. O drodze sądowej po orzeczeniu TK z 2000 roku możemy zapomnieć.
Wobec tego praktycznie nie mamy wyboru. Każda skuteczna akcja protestacyjna będzie oznaczała złamanie albo przymajmniej nagięcie jakichś przepisów czy zasad. Kwestia polega tylko na wyborze, jak osiągnąć maksymalne efekty przy możliwie najmniejszym nagięciu / złamaniu.
To nie jest tak, że zwalniając masowo od kosztów (czy robiąc coś w tym guście) robimy źle, a nie zwalniając robimy dobrze. Jest tak, że protestując robimy źle, ale nie protestując przyzwalamy na jeszcze większe zło, więc robimy jeszcze gorzej.
Jeżeli nasze prawnicze dusze wzdragają się przed taką formą protestu, to tylko dobrze o nas świadczy. Ale jeżeli nie zaprotestujemy skutecznie, to polski wymiar sprawiedliwości nigdy nie wyjdzie z zapaści i Polska nigdy nie będzie cywilizowanym krajem. Chcemy tego?
Podwyżkę wynikającą z waloryzacji kwoty bazowej dostaniemy po podpisaniu budżetu.
Dyskusja na temat proponowanych środków protestu pokazuje naszą bezsilność. Merytorycznych argumentów nikt nie słucha, a my nie potrafimy lub nie możemy podjąć działań tak skutecznych jak lekarze czy celnicy. W kolejce do protestu ustawiają się kolejne grupy: policjanci, nauczyciele, pracownicy skarbówki. Czy z tak nieliczną grupą jaką stanowią sędziwie ktokolwiek będzie się liczył? Niestety ale wydaje mi się, że podwyżki dostaną wszyscy, choć w różnej wysokości. Jedni 500 zł., inni 1.500 zł., a jeszcze inni 5.000 zł. My zaś dostaniemy 90 zł., bo nie potrafimy bić się o swoje. W Polsce wygrywa tylko ten, kto bardziej bezczelny i bezwzględny. A czy pamiętacie kto mówił: „- Dobra władza nie może ustępować grupom nacisku, tylko dlatego, że są one duże. To nie sztuka ustępować najsilniejszym, tylko rozmawiać z każdym”. To słowa Donalda Tuska w debacie z Jarosławem Kaczyńskim.
Na wstępie przepraszam za kilka dni ciszy z mojej strony z uwagi na chorobę....Starając się ogarnąć Wasze pomysły, kóre w większości uważam za świetne, zauważam jednak równiez pewne potencjalne problemy...
Jak wiecie akcja zbierania podpisów pod listem otwartym oraz uchwałą Iustitii trwa nadal. Cieszy mnie to niezmiernie, albowiem według posiadanej wiedzy, a jest ona jak to podają w mediach zbliżona do źródeł... w pierwszym wspólnym kroku bierze naprawde imponująca ilość osób.
Jestem przekonany, ze komunikat Pana Ministra, wprawdzie bez konkretów, ale jest własnie próbą odpowiedzi na nasz apel.
Oczywiście zgadzam się z Wami, że stanowi on jedynie próbę wyciszenia naszego srodowiska i odsunięcie w czasie sposobu rozwiązania kryzysu. Zdecydowanie chcę zaznaczyć, że grupa zawodowa sędziów Rzeczypospolitej Polskiej nie składa się z osób o niskim ilorazie IQ, chociażby z samego faktu zdania najciężeszgo egzaminu z zakresu przepisów prawa i nie pozwolimy sobie na protekcjonalne traktowanie.
Nadal będziemy żądać pilnego wprowadzenia w życie szerokich zmian ustrojowych, uniezależniajacych nas od "równorzędnych władz" i doprowadzenia do wzmocnienia naszego statusu na każdym szczeblu.
W tym celu akcje będą kontynuowane i ze smutkiem muszę to przyznać, ale będą najprawdopodobniej przybierały coraz ostrzejsze formy. Jednym z żenujących przykładów, jest natychmiastowa reakcja i to samego Pana Premiera, na postępowanie służby celnej, przy jednoczesnym braku stosownych rozwiązań wobec grupy zawodowej, mającej gwarancje konstytucyjne.
Kolejnymi działaniami będą masowe pozwy sędziów, w których żądania nie są wprawdzie wygórowane, ale zdecydowanie umożliwią szerokie zainteresowanie mediów. Nastepne, kroki w postaci urlopów na żądanie oraz jego termin jest w fazie ustaleń... Nie są to jednak wszystkie dostępne nam, a zgodne z prawem środki. Brak konkretnych działań ze strony ekipy rządzącej będzie niestety niejako wymuszał na nas takie postępowanie.
Drodzy userzy - niedługo odbędą się dwa spotkania naszych przedstawicieli z Panem Prezydentem oraz Panem Ministrem Sprawiedliwości. Podczas tych spotkań nasza wspólna akcja listu otwartego, poparcia uchwały Iustitii oraz szeroki odzew z Waszej strony będzie jednym z przedmiotów rozmów.
Dodatkowo (o czym niezwłocznie Was poinformuję) będziemy oczekiwać konkretnych i zobowiązujących stanowisk. Myślę, że wprawdzie sędziowie nie udali się z butelkami pod siedzibę RM, nasze żądania spotkają się ze zrozumieniem oraz akceptacją oczekiwań. Pragnę zaznaczyć, że nikt z nas nie oczekuje drobnych podwyżek finansowych w tym roku, a szerokej reformy naszego statusu. Oczywiście oczekujemy niezwłocznego ich rozwiązania, a nie "mglistych" obietnic, często obserwowanych w życiu politycznym typu: niech się martwi inna ekipa...
Jestem niemalże pewien, że rezultatem rozmów, które odbęda się w przeciągu najbliższych dni, będzie prężnie działający, a obiecany zespół oraz realizacja projektu jeszcze w tym roku.
Gdyby nasze żądania pozostały bez echa, będziemy kontynuować protest. Nasz protest będzie jednak już koordynowany w czasie... Za pomoc w tym zakresie należy podziękować obecnym władzom Stowarzyszenia Iustitia. Przyznaję, jak większość z was, że przez ostatnie lata Stowarzyszenie nie działało prężnie, ale to sie zmienilo i nadal zmienia.
Zachęcam Was do masowego wstępowania w jego szeregi. Każdy z sędziów, będąc członkiem Stowarzyszenia, staje się jego współtwórcą i każdy z nas będzie miał wpływ na ewentualne rozliczenie z działań.
Odnośnie Waszych pomysłów pozwolę sobie na wyrażenie mojej skromnej opinii:
- pomysł miesiąca bez wokand będzie w wielu miejscach niemożliwy do realizacji. Przypomnę koleżankom i kolegom o Rozporządzeniu MS z dnia 25.10.2002r. w sprawie trybu sprawowania nadzoru nad działalnością administracyjną sądów... Niestety jestem przekonany, że w wielu miejscach w oparciu o te przepisy zostaniecie pisemnie zmuszeni do wyznaczenia terminów, bądż przełozeni wyznaczą je za Was.....Nie wspomnę, że wzrost zaległych spraw będzie "obciązał" wasze półki.
Dlatego osobiście uważam, że lepszym rozwiązaniem będzie wykorzystanie możłiwości urlopów na żądanie. Nie spotka się to oczywiście z aprobatą, w szczególności społeczenśtwa, ale na pewno zostanie szeroko zauważone. Zgadzam się z opiniami, ze czas działa na naszą niekorzyść i termin musi być zdecydowanie szybszy. Gwarantuję Wam, ze poczynię w tym kierunku odpowiednie kroki, o czym Was poinformuję...Mamy jak każdy pracownik 4 dni do wykorzystania....
- sprawa pozwów oraz zapytań do TK - w tym zakresie myślałem o podjęciu szybkich działań, zaraz po spotkaniach z przedstawicielami władz i w razie braku satysfakcjonujących nas gwarancji zmian.
Osobiście chciałem tą akcję rozpocząć w drugiej połowie miesiąca lutego, gdyby nie bylo reakcji... Skoro jednak dyskusja na ten temat oraz projekty już się ukazały, nie pozostaje mi nic innego jak podziękować moim koleżankom i kolegom za włożoną przez nich ciężką pracę w ich przygotowanie. Nadal są one doskonalone i będą szeroko rozpropagowane.
Jeżeli część z Was już je zlożyła bądź złoży to gratuluję i deklaruję się, że uczynię wszystko, zeby każdy sędzia w Polsce miał wzór i mógł wystąpić na drogę sądową, co również odbije się szerokim echem w mediach publicznych. Tylko publiczna dyskusja oraz wspólne działanie da nam argumenty do żądań. Przypuszczam, że będzie to kolejny przykład na konsolidację naszego środowiska....
Pamiętajcie, ze nie możemy się poddawać, ani zrażać. Nasze działania zaczęły sie właściwie dopiero od miesiąca i w sumie już osiągnęliśmy bardzo dużo. Integracja środowiska oraz pierwsze publiczne przyznanie racji naszym żądaniom to nasz sukces w tym momencie. Zapał, z jakim nadal działacie, jest sygnałem, ze nie będziemy więcej tolerować poniżania nas, tylko z uwagi na ograniczenia prawne. Nie poddawajcie się!!!
O wszelkich szczegółach i zmianach powiadomię na forum....
P.
Wyrazy uszanowania.
Nie zmienia to mojego stanowiska w tej jednej drażniącej nas kwestii, ale pozwala wszystkim ochłonąć i wrócić do podejmowania wysiłków w celu konsolidacji naszego środowiska.
Jeżeli Ktoś się poczuł urażony, to przepraszam - nie to było moją intencją. Wszyscy jesteśmy sfrustrowani i rozdrażnieni i przeciążeni pracą, a jeszcze dochodzi świadomość, że oczekuje się od nas tak wiele (również pod względem etycznym), a tak niewiele nam się daje.
Z tego pkt widzenia rozumiem osoby, które skłonne są podjąć najbardziej drastyczne formy działania.
ps. brzmi jak ostatni komunikat MS, CO NIE?
Pytanie do zwolenników zliberalizowania zasad zwalniania od kosztów: czy ma to być wyłącznie przez jakiś czas, do momentu uzyskania pożądanego przez nas skutku, w postaci sensownego uregulowania naszych poborów czy na zawsze? Bo jeżeli to ma być tylko na jakiś czas to sorry, ale uważam to za niesprawiedliwe bo się okaże, że w różnym czasie przy identycznym stanie faktycznym stosujemy inne zasady. W takim wypadku jestem zdecydowanie przeciw. Pewnie kilka osób mnie skrytykuje, ale w życiu nie wezmę urlopu na żądanie, kiedy mam sesję (z zastrzeżeniem sytuacji, że naprawdę nie jestem w stanie wstać z łóżka, nawet do lekarza). Uważam, że nie możemy tego robić ludziom. Często przyjeżdżają z daleka, zwalniają się z pracy, biorą urlopy, załatwiają niańki. Ja po prostu czegoś takiego zrobić nie mogę. Takie jest moje poczucie sprawiedliwości i nic na to nie poradzę. Jestem sędzią, nie celnikiem czy lekarzem. Mogę natomiast wziąć urlop na miesiąc i zamknąć wydział na cztery spusty, mogę się oflagować czy iść na salę w podartych dżinsach, koszulce bawełnianej i obuwiu, jakie kiedyś zaprezentował były premier, zapuścić brodę jak talib, wyznaczać na posiedzenie 20 a nie 40 spraw. Sesji natomiast nie odwołam.
ups. ale się wstrzeliłam.
Brawo Dreed.
Z tym konstytucjonalistą Iga masz świętą rację i ten temat należałoby pociągnąć, oczywiście nie tracąc z pola widzenia innych propozycji
Jest i druga strona medalu romanoza. Nie raz przychodziłam chora do pracy tylko dlatego, by nie sprezentować koleżankom dodatkowej wokandy. Po czym strony nie przychodziły i sprawy spadały. Wiem, mamy być nieskazitelnego charakteru etc. Ale oprócz tego jesteśmy też ludźmi. Nie będę mieć żadnych obiekcji by zrzucić wokandę. Inaczej nikt we mnie człowieka nie zobaczy.
Ja również dostałam dziś wynagrodzenie na konto i oczywiście nie ma tam nawet tych śmiesznych 34 zł.. To kpina, przecież moje rachunki nie będą czekać na zatwierdzenie budżetu państwa. W tej sytuacji list ministerstwa to rylko gra na zwłokę i przejaw dalszej hipokryzji rządu, pan Minister chce troche dłużej pobyc ministrem.. Mysle, że nikt inteligentny nie da się już na to nabrać.
W kwestii naszej dyskusji proponuje, aby zamiast wymyslac coraz to nowe formy "legalnego protestu" ustalić jakis grafik dalszych działań, wyznaczyć sobie konkretne terminy, np. na opracowanie pozwów, wyegzekwowanie tych szumnych projektów reformy w Ministerstwie / który to juz raz , eech.../,tylko skoordynowanie działań i narzucenie sobie samodyscypliny może przynieśc realne skutki.
Mysle, że duża w tym rola administatora tego forum, szanowny panie sędzio jesteśmy wdzięczni za super inicjatywę, za dotychczasową pracę.. po prostu kontynuujmy to dalej w takim duchu. Bo to forum to nie tylko zwykła wymiana poglądów i wyżalanie się ?? No chyba , że się mylę ?
ja też nie bedę miała skrupułow co do tej formy protestu. Oczywiscie szkoda mi ludzi. Ale przykłady dotychczasowych protestów różnych grup zawodowych pokazuja jedno, ze działanie w białych rękawiczkach, zę moze nas zauwazą- prowadzi donikąd i jest bezskuteczne. Dopiero podejmowanie takich form protestu, ktore w jakiś sposób uderzają także w przecietnego człowieka jest dostrzegane. A wydaje mi sie, ze jakkolwiek odczuwalne, to nie bedzie to bardzo dokuczliwie.
I napiszę jak iga- wielokrotnie, gdy bylam chora, przychodzilam do pracy na wokandy, bralam zwolnienie tylko na te dni, gdy nie mialam nic wyznaczone- bo szkoda mi bylo- ludzi, ktorych nie można bylo odwolac, sprawy, ktora rokowała na skonczenie, pracy sekretariatu zwiazanej z rozpisaniem itp itd. Gdy moja córka byla mala i chorowala, z tych samych przycyzn szukalam jej opiekunki. Jak sie nie dalo- od switu zaganialam panie do dzwonienia do ludzi, by na darmo nie przyjezdzali. Nie będę miała oporów, by tym razem sprawa spadła dla poparcia moich, ale nie tylko moich, bo wspolnych i ważnych dla całego środowiska roszczeń.
"iga" napisał:
Jest i druga strona medalu romanoza. Nie raz przychodziłam chora do pracy tylko dlatego, by nie sprezentować koleżankom dodatkowej wokandy. Po czym strony nie przychodziły i sprawy spadały. Wiem, mamy być nieskazitelnego charakteru etc. Ale oprócz tego jesteśmy też ludźmi. Nie będę mieć żadnych obiekcji by zrzucić wokandę. Inaczej nikt we mnie człowieka nie zobaczy.
Znam obie strony medalu. Przez przeszło 9 lat orzekania byłem na zwolnieniu o ile mnie pamięć nie myli dwa razy. Kiedyś nawet w sobotę zamykałem księdza za molestowanie uczennic, chociaż miałem taką grypę, że byłem ledwo ciepły. Jasne, że nikogo z przełożonych to nie obchodzi. Jak czytam dzienniki ustaw i widzę, że prezydent daje złoty krzyż zasługi za umacnianie przyjaźni polsko kolumbijskiej albo za działalność społeczną na rzecz ochotniczych straży pożarnych to wiem, że ja się nigdy w takim gronie nie znajdę. Również jestem zdeterminowany, musiałem w sobotę pożyczyć pieniądze a pobory wpłynęły na moje konto dopiero dzisiaj. Czy się zgadzam z ich wysokością? Nie. Ale sesji nie zrucę i już. Tak pojmuję swoje obowiązki.
"anpod" napisał:
Co to przepraszam- powrót do czasów " kto nie jest z nami, ten przeciw nam"? Brak akceptacji dla każdego pomyslu będzie oznaczał, że taka osoba będzie się spotykala z osobistymi przytykami?
Ja osobiście tak na to patrzę. Mam dość miękkich, słabych sędziów, co nie potrafią o swoje walczyć. Jeden z drugim chce pełnić odpowiedzialną funkcję, tylko głosu nie potrafi zabrać w doniosłych sprawach.
Mam dość sędziów, którzy swoją wiedzą i brakiem doświadczenia kompromitują wymiar sprawiedliwości.
Mam dość sędziów miernych, ale wiernych.
Mam dość sędziów, których postępowanie zawstydza nas wszystkich.
Nie chcę tylko pieniędzy i wyższych wynagrodzeń, chcę gruntownej reformy wymiaru sprawiedliwości, a w szczególności nowego ukształtowania pozycji sędziów w tym kraju. Wiem że to wymaga czasu. Ale chcę żeby wreszcie Rząd i Parlament się za to wziął.
PS. Jakbyśmy byli skonsolidowaną grupą - to stawiając się ostro - choćby nawet w formie strajku (do którego nie mamy prawa, ale który stałby się faktem), zmusilibyśmy władzę ustawodawczą i wykonawczą do poważnych rozmów z nami w ciągu 48-godzin.
A tak mamy co mamy. I niech mi nikt nie zarzuca że nie mam poczucia obowiązku. Też nie chodzę na zwolnienia lekarskie, ostatnio sądziłem mając gorączkę i ostatnią sprawę przerywając, bo mi się słabo robiło.
Trzeba pracować - pracuje, uczciwie, bez kombinowania.
Trzeba się postawić - postawię się i nie chowam się za innych.
"romanoza" napisał:
Ale sesji nie zrzucę i już. Tak pojmuję swoje obowiązki.
Ja też tak pojmuję swoje obowiązki, ale nie czuję, że mam do spełnienia jakąś wielką misję. Jeśli masz problem ze zdjęciem sesji, to na ustalony dzień jej po prostu nie wyznaczysz.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Jak zabraknie kogokolwiek z nas, to szybko znajdzie się ktoś inny na nasze miejsce i nikt nie będzie pamiętał, jak poświęcaliśmy się dla pracy kosztem własnego zdrowia i rodziny, godnego życia.
Nie będę miała żadnych skrupułów, żeby zdjąć sesję i proszę nie próbuj manifestowaniem swojego poczucia obowiązku wzbudzać poczucia winy we mnie i innych podobnie myślących.
"grabea" napisał:
Ale sesji nie zrzucę i już. Tak pojmuję swoje obowiązki.
Ja też tak pojmuję swoje obowiązki, ale nie czuję, że mam do spełnienia jakąś wielką misję. Jeśli masz problem ze zdjęciem sesji, to na ustalony dzień jej po prostu nie wyznaczysz.
Nie ma ludzi niezastąpionych. Jak zabraknie kogokolwiek z nas, to szybko znajdzie się ktoś inny na nasze miejsce i nikt nie będzie pamiętał, jak poświęcaliśmy się dla pracy kosztem własnego zdrowia i rodziny, godnego życia.
Nie będę miała żadnych skrupułów, żeby zdjąć sesję i proszę nie próbuj manifestowaniem swojego poczucia obowiązku wzbudzać poczucia winy we mnie i innych podobnie myślących.
Ja tylko przedstawiłem swoje stanowisko i swój pogląd. Oczywiście odpowiedź na forum można odebrać jako manifest. Ale weź pod uwagę, że chyba się nie różnimy. To, co Ty poświęcałaś, poświęcałem również ja (był taki okres, kiedy moja córka była w szpitalu). Nigdy nie uważałem siebie za osobę niezastąpioną. Ale zdaje mi się, że mam prawo mieć dylematy, miałem tego nie pisać ale chyba trzeba odwołać się do historii. W skrócie: Brutus lubił Cezara, ale również republikę. Może misja to zbyt duże słowo, ale traktuję to wszystko jako służbę. Nie zgodzę się na to, żeby osoby postronne ponosiły konsekwencje mojego niezadowolenia. Jak do tej pory nie odpowiedział mi żaden ze zwolenników zwalniania od kosztów sądowych.
A wlaśnie że jest to misja, bo jeżeli nie to nalezy rzucic to w cholerę i pójść w adwokaty i nie plakac że tak malo zarabiamy, popieram wię wszystko to co jest w granicach szeroko rozumianego prawa, a więc jesli dzień (tydzień, miesiąc) bez wokandy to wcześniej zaplanowane, ustawa wyraźnie wskazauje z jakich przczyn można rozprawe odroczyć ( i nigdxie nie ma że z powodu akcji protestacyjnej), jestem przeciwna zwalnianiu od kosztów bo tym sie zazwyczaj ulatwia życie proceśnikom i skazanym, pozwy o zaplatę-tak.
Drodzy Forumowicze, swoim zwyczajem piszę z otwartą przyłbicą, bo jaki wiceprezesowi IUSTITII tak mi wypada. Piszę rzadko... ale długo.
Jeśli ktoś zajrzy na stronę IUSTITII to zorientuje się, że jestem ze Szczecina. List otwarty do mnie w Szczecinie nie dotarł. Ale go nie szukałem. Dlaczego? Bo nikt nie zdoła udowodnić, ilu z nas ten list podpisało. Zawsze tzw. strona rządowa może powiedzieć, że tylko kilku (jak za komuny: 10 milionów członków Solidarności nazywano "garstką ekstremistów". Dlatego postawiliśmy na uchwałę i zbieranie pod nią podpisów. Podpisy można zebrać wszystkie razem i wręczyć głośno w błyskach fleszy. Nikt nie zaprzeczy ich ilości.
IUSTITIA zdecydowała się na udział swoich przedstawicieli w komisji ds. wynagrodzeń. To nie oznacza akceptacji jakichkolwiek działań polegających na obcinaniu nam pensji ani na przyjęciu za uzgodnione wstepnego założenia, że "nic w tym roku". Ale gdybyśmy nie weszli do komisji, to byłoby jeszcze gorzej, bo dalibyśmy dowód braku zainteresowania i byłoby "wszystko o nas bez nas".
Zostałem do tego wytypowany przez zarząd jako osobnik bojowy . Przed laty, w pierwszej połowie lat 90-tych (IUSTITIA już istniała, ale my w Szczecinie jeszcze o niej nie wiedzieliśmy), sędziowie seriami pozwów wymusili na ministerstwie wypłacenie nam najpierw wyrównań wynagrodzeń, a potem odsetek od tych zaległości: była to całkiem spora kasa. Zajmowałem się tym w Szczecinie, bo byłem wówczas jednym z nielicznych sędziów posługujących się kompem i arkuszem kalkulacyjnym, na którym liczono pozwy (to było jeszcze przed Windowsami). Pomogło. Ale taka "akcja pozew" musi być starannie przemyślana i jednolita prawnie. A przy tym mocna. Nie można skakać z motyką na słońce, bo polec w sądzie z pozwami to klapa kompletna.
IUSTITIA nie podejmie żadnych działań, które mogłyby zostać poczytane jako akceptacja faktu, że w tym roku po raz kolejny chcą nam obniżyć winagrodzenia. Piszę "chcą obniżyć", a nie "obniżą", bo takiego założenia do wiadomości nie przyjmuję! A wynagrodzenie liczę zawsze w stosunku do średniej krajowej, a nie w złotówkach. Te niecałe 100 zł netto to obniżka, a nie podwyżka.
Podpisy pod uchwałą zbierane są w wielu miejscach. Zresztą uchwałę i listy dostało mailami jednocześnie kilkuset Iustitian w całej Polsce. Są oddziały IUSTITII, które mają setki podpisów, ale są takie, co tylko dziesiątki. Gdzieniegdzie podpisują wszyscy przwnicy, tu i ówdzie tylko sędziowie. Dochodzą do mnie sygnały o, nazwijmy to, sugestiach wyżej postawionych osób w różnych branżach prawniczych (zwłaszcza jednej), że "wicie, rozumicie, lepiej tego nie podpisujcie". Z różnych miejsc Polski. Tu, na forum, spodziewam się ludzi z komputerowej generacji. Zakładam, że nikt się nie da nacisnąć. A te listy z podpisami to poniekąd próba jedności środowiska. Jeśli nie wiecie, co z nimi zrobić po zebraniu podpisów, przysyłajcie do biura IUSTITII, adres jest na stronie.
Nasze środowisko jest od lat mało zorganizowane i mało zwarte. To polska cecha, "każdy sobie rzepkę skrobie", "ja się z zasady nigdzie nie zapisuję" i tak dalej. W IUSTITII jest nieco ponad 20 % sędziów. Możemy tylko pomarzyć o takim wyniku, jak w innych krajach. Ale unie sędziowskie liczące w innych krajach powyżej 50 % stanu sędziowskiego to organizacje, których nie da się zignorować. Mają większe możliwości. Równiez nacisku, jeśli trzeba. Niech każdy, kto nawołuje np. do brania urlopów na żądanie, najpierw sobie realnie odpowie, jak chciałby to ogłosić światu i ilu DZIŚ by taki urlop wzięło. I czy w ogóle byłoby to dostrzegalne, zwłaszcza dla kogoś, kto by tego dostrzec nie chciał. Jest takie modne ostatniej jesieni określenie: przemoknięty kapiszon zamiast bomby.
Odkąd jestem w IUSTITII, chcę, aby była jak największa. To był zawsze jeden z moich celów, idee fixe, odrzucałem konsekwentnie poglądy niektórych, że IUSTITIA ma być "elitą" sędziów. Zeszły one już w IUSTITII w cień, chociaż kiedyś były głoszone. Nie ma żadnej "elity", jest nią dla mnie każdy, kto zakłada togę i łańcuch, od asa do Sędziów Najwyższych.
Ciekaw jestem, ilu forumowiczów jest w IUSTITII. Ale wiem, że może nadejść moment, gdy TAMCI spytają mnie, kogo właściwie reprezentuję. I wiem, że nie będę mógł powołać się na forum. Może, ewentualnie, na podpisy pod uchwałą. Ale z całą mocą - tylko na Iustitian. Bo tylko do ich reprezentowania nikt mi nie odmówi prawa.
To nieprawda, że głową muru nie przebijesz. Przebijesz! Tylko trzeba walić wieloma głowami w jedno miejsce, równocześnie i systematycznie, a nie obtłukiwać każdy swój kawałek tynku we własnym tempie. Waląc razem może ktoś sobie guza nabije. Ale guz się zagoi, a mur w końcu tego nie wytrzyma. Nie takie mury padały.
Jak ktoś woli siedzieć, płakać i narzekać to niech siedzi. Wiecznych indywidualistów :sad: których nie sposób przekonać, że tylko razem coś zdziałamy - też nie przekonam. Bo tacy sa twardsi niż wszystkie mury. Ale może przekonam Iustitian (do tego słowa mam nieoficjalne prawa autorskie). Obecnych. I może... przyszłych.
Czytam to wszystko, patrzę na to wszystko, refleksja jedna: pracownicy budżetówki winni się zjednoczyć w dochodzeniu swoich płacowych żądań. Jakieś "Porozumienie pracowników sfery budżetowej". Sędziowie, prokuratorzy, pracownicy sądów, urzędów skarbowych celnych, straży granicznej, policjanci, wojskowi itd. A tak każdy sobie, a system traci na przejrzystości. Jedną tabelę wynagrodzeń dla wszystkich pracowników sfery budżetowej począwszy od prezydenta, a skończywszy na sprzątaczce w urzędzie skarbowym. Jedna podstawa ustalenia wynagrodzenie, np. średnie wynargodzenie pracownicze ogłaszane przez GUS i rózne wielokrotności tej kwoty, np. prezydent - 10, sędzia 5, policjanci 3, sprzątaczki 1.
[ Dodano: Sro Sty 30, 2008 8:28 am ]
Do sędziego M. Strączyńskiego. czy Statut IUSTITI przewiduje instytucję członka wskierającego, takiego który nie zamierza korzytać z uprawnień członkowskich (np. wybór władz, bale i wycieczki) a solidaryzuje się z działalniami majacymi na celu podniesienie prestiżu zawodu. Jeżeli tak to ja się piszę. Zakładam, że Pan odgaduje moje intencje.
Uwaga do M. Strączyńskiego,
Widzę, że zarząd Iustiti nie jest przeciwny składaniu pozwów, przy założeniu jednak możliwie dużej szansy wygrania. Pytam się więc, dlaczego nie przyłaczycie sie do komentarzy przedstawionych już na forum projektów takich pozwów. Dlaczego nie spróbujecie zasugerować innych pytań do TK??. Jest przecież w zarządzie SSN K. Gonera z Izby Pracy, która ma na pewno wiedzę, którą trzeba wykorzystać!!! Niech przedstawi Iustitia swoje stanwisko w tej kwestii. Wtedy zrozumiemy, że warto się do niej zapisywać, że jej działanie nie polega tylko na mówieniu!!!! Te zamieszczonejuz na forum projekty pozwów do naprawdę wynik wielu godzin pracy. Warto tą pracę wesprzeć!!!. Czekam na działania!!!!
do romanozy i innych Sędziów ze skrupułami
Jestem za akcją protestacyjną, ale nie prowadzoną w każdy sposób. Odnośnie formy pt. dzień bez wokandy (w tym również w wersji „spadająca wokanda”, w pełni popieram.
Moim zdaniem wszelkie sposoby prowadzenia akcji protestacyjnej są nie tylko nieprzyjemne dla pracodawcy, ale również niekomfortowe dla pracownika, zwłaszcza, jeżeli jest osobą odpowiedzialną. W naszym przypadku dodatkowym „roblemem” jest fakt, że Nam powierzono sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, natomiast my przyjmując nominację złożyliśmy ślubowanie.
Dlatego właśnie forma naszego protestu nie może wpływać na podejmowanie przez nas merytorycznych decyzji w prowadzonych sprawach.
Nie oznacza to jednak, że nie możemy wykorzystywać w tej akcji protestacyjnej uprawnień, które mamy z mocy ustawy jako pracownicy. Gdyby nasza forma protestu miała polegać na masowym pójściu na zwolnienie lekarskie, stanowczo zaprotestowałabym. Mamy bowiem prawo wziąć zwolnienie lekarskie, ale nie w celu „załatwiania swoich spraw osobistych”, ale z uwagi na stan zdrowia uniemożliwiający wykonywanie pracy.
Natomiast urlop na żądanie mamy prawo wziąć:
1. niezależnie od zaplanowanych na dany dzień obowiązków zawodowych,
2. zawiadamiając o tym zakład pracy najpóźniej w dniu urlopu (tutaj mogą być pewne nieścisłości, więc ew. poprawcie)
3. w celu np. załatwienia swoich spraw osobistych
Nie mam przy tym wątpliwości, że w naszej akcji protestacyjnej mamy na względzie właśnie cytowany wyżej pkt 3. Jeżeli przy tym w naszym proteście chodzi również o poprawę naszych warunków pracy, o reformę wymiaru sprawiedliwości, a więc o wyższy cel, tym bardziej należy uznać za dopuszczalną tą formę protestu. I nie widzę nic złego w tym, że skoro ja i moi koledzy mamy wspólną sprawę osobistą do załatwienia, działamy razem i jednocześnie.
Poza tym zważcie, że zaletą tej formy jest elastyczność w sposobie przystąpienia do niej.
Najbardziej zdeterminowane osoby mogą wyznaczyć wokandę w ten dzień, a następnie wziąć urlop na żądanie. Poza tym istnieją „szybkie” sposoby zawiadamiania osób o odwołaniu wokandy.
Można nie wyznaczyć wokandy i wziąć urlop na żądanie.
Najmniej zdeterminowani mogą oczywiście po prostu nie wyznaczyć tego dnia wokandy, przyjść do pracy i zająć się biurokracją ryzykując, że zostaną wytypowani na zastępstwo. Ale i w tej formie ich akcja nie będzie pozbawiona sensu. O ile bowiem mój przełożony może zmusić mnie do wyjścia na salę, o tyle nie może zmusić mnie do podjęcia konkretnych czynności procesowych. Wyjdę na salę i z uwagi na nieobecność sędziego referenta odroczę rozprawę. I to będzie zgodne z moimi zasadami. Nie jestem bowiem w stanie rzetelnie przesłuchać np. świadków w cudzej sprawie, jeżeli akta (jedne z wielu) dostałam przed chwilą. Nie mówiąc już o wydaniu wyroku.
"chomik" napisał:
Czytam to wszystko, patrzę na to wszystko, refleksja jedna: pracownicy budżetówki winni się zjednoczyć w dochodzeniu swoich płacowych żądań. Jakieś "Porozumienie pracowników sfery budżetowej". Sędziowie, prokuratorzy, pracownicy sądów, urzędów skarbowych celnych, straży granicznej, policjanci, wojskowi itd. A tak każdy sobie, a system traci na przejrzystości. Jedną tabelę wynagrodzeń dla wszystkich pracowników sfery budżetowej począwszy od prezydenta, a skończywszy na sprzątaczce w urzędzie skarbowym. Jedna podstawa ustalenia wynagrodzenie, np. średnie wynargodzenie pracownicze ogłaszane przez GUS i rózne wielokrotności tej kwoty, np. prezydent - 10, sędzia 5, policjanci 3, sprzątaczki 1.
[ Dodano: Sro Sty 30, 2008 8:28 am ]
Do sędziego M. Strączyńskiego. czy Statut IUSTITI przewiduje instytucję członka wskierającego, takiego który nie zamierza korzytać z uprawnień członkowskich (np. wybór władz, bale i wycieczki) a solidaryzuje się z działalniami majacymi na celu podniesienie prestiżu zawodu. Jeżeli tak to ja się piszę. Zakładam, że Pan odgaduje moje intencje.
http://biznes.onet.pl/0,1682553,wiadomosci.html
http://www.rp.pl/artykul/88140.html
Odmowa szkolenia aplikantów - to jest pomysł.
We Francji jest dodatkowo 3500 sędziów niezawodowych i nie wierzę, że tam pod jurysdykcę Sądów są oddane sprawy o oddanie moczu na dworcu jak u nas. Natomiast szerg zmian koncepcji wykonywania pracy jest słuszny, ale trzeba zacząć od zmian legislacyjnych.
"M. Strączyński" napisał:
Drodzy Forumowicze, swoim zwyczajem piszę z otwartą przyłbicą, bo jaki wiceprezesowi IUSTITII tak mi wypada. Piszę rzadko... ale długo.
Jeśli ktoś zajrzy na stronę IUSTITII to zorientuje się, że jestem ze Szczecina. List otwarty do mnie w Szczecinie nie dotarł. Ale go nie szukałem. Dlaczego? Bo nikt nie zdoła udowodnić, ilu z nas ten list podpisało. Zawsze tzw. strona rządowa może powiedzieć, że tylko kilku .
Można i tak. Akcję przygotowywaną przez kilka tygodni, stanowiacą absolutny precedens, na ogromną jak się okazuje skalę zbywa sie prostym stwierdzeniem że nie ma to sensu bo nie da się udowodnić ilu podpisało list. Kiedy była okazja poprzeć ideę listu, wiele osób, od których można było, a nawet należało tego oczekiwać, nie wykazało minimum dobrej woli. Autor postu stwierdza, że nawet nie próbował szukać listu po czym namawia do pospisywania uchwały Iustitii rozwodząc sie nad jej skutecznością. Nic nie stało na przeszkodzie aby podpisac się i pod listem i pod uchwałą. Uczyniłem tak ja i wszyscy sędziowie z mojego sądu.
Nie wydaje mi się aby istniał problem z udowodnieniem ilu sędziów podpisało list. Otrzymałem właśnie pismo z KRS informujące mnie, że treść listu będzie przedmiotem posiedzenia KRS w lutym.
Może sie narażę ale mam wrażenie ze list otwarty jako projekt oddolny był dla Iustitii po prostu konkurencyjny i wyprzedził wszelką inicjatywę stowarzyszenia. Chyba tutaj tkwi problem.
Do nas też przyszło pismo, że list będzie przedstawiony na posiedzeniu 5-7 luty
"Dorota Korman-W" napisał:
Do nas też przyszło pismo, że list będzie przedstawiony na posiedzeniu 5-7 luty
Wow, szybcy są.....(pełen szacunek i zero ironi).....no i właśnie: zajmą się listem bo podpisało go 1000-2500 (?) sędziów ? Czy zajęliby się nim jakby podpisało go kilku?
Efekt konsolidacji środowiska został uzyskany.....dla mnie czy to będzie pod sztandarami Iustiti czy nie, jest w zasadzie obojętne, byle nie ulec podziałom ......trzeba działać dalej.....
Jedną czwartą ucha słuchałem dzisiaj RMFu i zdaje się, że sędzia Żurek mówił coś o dniu bez wokand, ktoś też słuchał?
"romanoza" napisał:
Jedną czwartą ucha słuchałem dzisiaj RMFu i zdaje się, że sędzia Żurek mówił coś o dniu bez wokand, ktoś też słuchał?
Moja protokolantka słyszała Mówił podobno na fali tej uchwały Iustitii z Krakowa, oni tam wskazali 30 maja jako tę date. Zaskakujace jest to co mówił (podobno - wiem to z drugiej ręki) o formie tego "dnia bez wokandy"....
Otóż podobno ma to polegać nie na tym że sędziowie bedą na urlopach a że normalnie beda w sadzie a tylko nie wyznacza na ten dzien wokandy.....
Wydaje mi sie ze ten pomysł jest chybiony... Kto zauwazy ze jeden dzien nie wyznaczylismy sesji????? Jesli nic nie spadnie to nikt tak narawde tego nie zauwazy.....
Moze jednak protokoalnta przekazala mi cos niedokaładnie ( niestety nie sądze, to bardzo dokaładna dziewczyna ), moze ktos jednak sluchał?
"koriolan" napisał:
Jedną czwartą ucha słuchałem dzisiaj RMFu i zdaje się, że sędzia Żurek mówił coś o dniu bez wokand, ktoś też słuchał?
Moja protokolantka słyszała Mówił podobno na fali tej uchwały Iustitii z Krakowa, oni tam wskazali 30 maja jako tę date. Zaskakujace jest to co mówił (podobno - wiem to z drugiej ręki) o formie tego "dnia bez wokandy"....
Otóż podobno ma to polegać nie na tym że sędziowie bedą na urlopach a że normalnie beda w sadzie a tylko nie wyznacza na ten dzien wokandy.....
Wydaje mi sie ze ten pomysł jest chybiony... Kto zauwazy ze jeden dzien nie wyznaczylismy sesji????? Jesli nic nie spadnie to nikt tak narawde tego nie zauwazy.....
Moze jednak protokoalnta przekazala mi cos niedokaładnie ( niestety nie sądze, to bardzo dokaładna dziewczyna ), moze ktos jednak sluchał?
Tu coś jest http://www.rmf.fm/fakty/?id=131008
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=40b46b44-3fb5-499e-8852-717c67d6553b&ref=rss
no i moi drodzy oto prawdziwe słowa rzecznika prasowego Iustiti
a co do dnia protestu
to proponuje masowo wybrać się do punktu krwiodastwa -za oddanie krwi przysługuje jeden dzień usprawiedliwionej nieobecności.
nie narazimy się na zarzut prywaty ani sprzeniewierzenia zasadom
"jarocin" napisał:
Jedną czwartą ucha słuchałem dzisiaj RMFu i zdaje się, że sędzia Żurek mówił coś o dniu bez wokand, ktoś też słuchał?
Moja protokolantka słyszała Mówił podobno na fali tej uchwały Iustitii z Krakowa, oni tam wskazali 30 maja jako tę date. Zaskakujace jest to co mówił (podobno - wiem to z drugiej ręki) o formie tego "dnia bez wokandy"....
Otóż podobno ma to polegać nie na tym że sędziowie bedą na urlopach a że normalnie beda w sadzie a tylko nie wyznacza na ten dzien wokandy.....
Wydaje mi sie ze ten pomysł jest chybiony... Kto zauwazy ze jeden dzien nie wyznaczylismy sesji????? Jesli nic nie spadnie to nikt tak narawde tego nie zauwazy.....
Moze jednak protokoalnta przekazala mi cos niedokaładnie ( niestety nie sądze, to bardzo dokaładna dziewczyna ), moze ktos jednak sluchał?
Tu coś jest http://www.rmf.fm/fakty/?id=131008
Czyli to nie będzie urlop na żądanie - bo w czasie urlopu nie chodzi się przecież do pracy. To co to będzie? Ograniczamy ilość wokand w miesiącu? Swoją drogą dobry pomysł - nigdzie przecież nie jest napisane ile ma ich być, można zgodnie z prawem orzekać nawet raz w miesiącu, a resztę poświcić na pocztę i dokształcanie, do którego też zobowiązuje nas usp. Podoba mi się ta forma protestu!
[ Dodano: Sro Sty 30, 2008 4:31 pm ]
"Wysłany: Dzisiaj 16:27
--------------------------------------------------------------------------------
henrylee napisał/a:
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2143.221.0.39.20.3.0.1.htm
FANTASTYCZNA OKAZJA BY NAPOMKNĄĆ O NASZEJ SYTUACJI ZAROBKOWO - ZAWODOWEJ. JUSTITIO NIE PRZEŚPIJ TEGO. "
Na wszelki wypadek wklejam to jeszcze tu.
Biuro Podróży "Iustitia"
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=40b46b44-3fb5-499e-8852-717c67d6553b&ref=rss
tutaj jest fragment wypowiedzie s. Żurka odnośnie planów Iustiti
"romanoza" napisał:
Opisałam się na temat rewelacji sędziego Ignaczewskiego i mnie wylogowało i wszystko zniknęło
Można pisać w wordzie i kopiować tutaj, jak zniknie można powtórzyć zabieg
Skrypt dziala na takiej zasadzie, że w razie kilkuminutowej beczynności automatycznie wylogowuje użytkownika (względy bezpieczeństwa). Chcąc uniknąć tego typu sytuacji jak skasowanie postu, najlepiej po zakończeniu zaznaczyć całość i skopiowac sobie do schowka. Jeżeli faktycznie nastąpiłoby wylogowanie, to wystarczy ponownie sie zalogować i wkleić swój post...
"morgan" napisał:
Pan sędzia Ignaczewski od długiego już czasu żyje w odrealnionym świecie swoich twórczych wizji, które nijak się mają do rzeczywistości, a swoim artykułem - trzeba to w końcu wyraźnie powiedzieć - szkodzi naszemu środowisku. Dla niewtajemniczonych proponuwałbym zbadanie rozmiaru pracy orzeczniczej autora artykułu, a wtedy wszystko stanie się jasne. Tak na maginesie należy zauważyć, że artykuły o takiej treści są na pewno mile widziane wśród decydentów odbierających nam prawo do sprawiedliwego wynagrodzenia.
Tutaj osobiście niestety muszę się zgodzić. Czytałerm dotychczasowe artykuły Pana sędziego, które bardzo mi się podobały. Forma ostatniego sprawia wrażenia oderwanego od pozostalych i napisanych w jakimś konkretnym celu. Oczywiście Pan sędzia ma prawo do swoich poglądów i je wyraża. Możemy się z nimi zgadzać lub nie....
Odnośnie stanowiska Stowarzyszenia Iustitia to jestem bardzo zaskoczony... Być może doszło do jakiś "rzekłamań". Nie zmieniam jednak - przynajmniej na dzień dzisiejszy zdania, że koordynacja akcji protestacyjnych wymaga współpracy ze Stowarzyszeniem. Akcja listu otwartego jak sami wiecie będzie przedmiotem dyskusji na posiedzeniu KRS-u i jakie będą rezultaty szybko się dowiemy. Podobnie będzie z spotkaniem Stowarzyszenia... Wówczas - posiadając szerszą wiedzę, podejmiemy stosowne decyzje.
Muszę się zgodzić z jednym z kolegów, piszącym o braku konkretnych działań w temacie pozwów i zapytań do TK. Faktycznie, wiedza posiadana przez Panią sędzię, powinna przełozyć się na końcowy efekt wielogodzinnej pracy kilkoro sędziów. Mam nadzieję, że niedługo będę miał mozliwość zapoznania się z realnymi planami Stowarzyszenia i będą one jednoznacznie wskazywały na plan wywalczenia nam należnego statusu.
Proszę Was koleżanki i koledzy o kilka dni cierpliwości. Integracja naszego środowiska dopiero się rozpoczęła i nie mozemy drobnymi różnicami zdań doprowadzić do kolejnych podziałów, ponieważ damy kolejnej ekiie rządzącej powód do zlekceważenia naszych postulatów.
Odnośnie spotkania KRS-u : Podpisów jest znacznie więcej niż tysiąc, czy dwa.... Podpisy nadal spływają. Skala wspólnego działania zaskoczyla nawet naszych szacownych przedstawicieli i to jest nasz podstawowy sukces.
Jak Pan Minister uważa, że sędziowie dlatego, że on ma takie widzimisię zaakceptyją to, że dla jednych (czytaj: lekarzy, policjantów, nauczycieli, celników, górników) pieniądze moga się znaleźć od zaraz a dla sędziów nie i oni mają czekać spokojnie na jego łaską, to się myli. Jego stanowisko jest znane: zarabiamy godnie. Reszta to gra na przedłużenie jego kariery - osoby bez konepcji, planu, wizji i poparcia politycznego. Jeżeli do marca nie będzie prjektu znaczaco pdwyższającego status materialny sedziego, Iustitia i to zarząd powinien podjąć uchwałę wzywającą tego Ministra do dymisji, jako niezdolnego do kieroania resortem i współpracy ze srodowiskiem sedziowskim. Kumple adwokacji sami do niego przyjdą i o te zmiany poproszą tylko wtedy, jak np. nie będą mogli w sądach na aplikacjach szkolic swoich dzieci gdy odmówimy!!!....
Uśmiałam się, czytając zarzut anpod, jakobym chciała wykurzyć efę z forum. Naprawdę aż tak to zabrzmiało? Z tym forum to był taki przykład, w związku z zacytownaniem przez efę roty ślubowania, że wszystko można pod to podciągnąć. Np. pod kwestię, co licuje, co nie licuje z godnością zawodu.
Uzyskałam tak poważną odpowiedź, że "kto nie z nami, ten przeciw nam" i wracają stare czasy, że aż się przestaszyłam, co ja tam napisałam. A w moim poscie była chyba emotka " ".
Zapewniam dziewczyny, że nic takiego nie miałam na myśli . Nie był to żaden personalny przytyk, co do marnotrawienia czasu na forum. Byłaby to hipokryzja z mojej strony (choć 114 postów także mi wytknięto ). Mamy inne zdanie w kwestii tych kosztów i tyle. Ja tam lubię mieć adwersarzy, nie lubię, jak mi wszyscy przytakują.
Drugi mój pomysł, to ten podsunięty przez igę - zwrócenia uwagi instytucji europejskich na naszą sytuację. Ale tego nie może zrobić indywidulanie SSR ... monikissima , tylko jakaś organizacja np. Iustitia.
Formy "raczej symboliczne, ale niedolegliwe" nie przekonują mnie, bo równie skuteczna będzie akcja sędziów "dnia bez uśmiechu".
Kolejne lol, to uświadomienie sobie, że po dyskutowaniu przez miesiąc na forum jakiegoś pomysłu i wprowadzania go w życie, znajdzie się ktoś, kto odkrywa Amerykę, że pomysł jest dobry. Jednak rozumiem, że są nowi userzy. :smile:
Podsumowując - luzik-arbuzik, jak powiedział Sokrates.
O ile sobie przypominam to nie kto inny, a szanowny pan Minister pozbawił nas podwyżek. W pełni się zgadzam, że jest to osoba bez konepcji, planu i wizji wymiaru sprawiedliwości. Przy takim podejściu i ewidentnej grze na zwłokę nie ma co liczyc na wypracowanie w tym roku sensownych zmian dotyczących naszego wynagrodzenia przez powołany przez niego zespół. Dlatego powinniśmy zaczekac co najwyżej do końca lutego i w przypadku braku propozycji dalszej podwyżki - wziąc urlop na żądanie. A Iustitia niech nie gasi pożaru, bo go jeszcze nie ma. Na marginesie - takie podejście, jak zaprezentował ostatnio pan sędzia Żurek, skutecznie powstrzymało mnie od zapisania się do Stowarzyszenia.
proszę zajrzeć na Ścianę płaczu - wątek - Iustitia nie jest od protestu.
pierwszy post - wielki pomysł.
Dopisał: Dorota
Temat ze Ściany płaczu - Iustitia został już scalony z tym wątkiem. Pomysł Elewa świetny!!
"elew" napisał:
http://www.pb.pl/Default2.aspx?ArticleID=40b46b44-3fb5-499e-8852-717c67d6553b&ref=rss
no i moi drodzy oto prawdziwe słowa rzecznika prasowego Iustiti
a co do dnia protestu
to proponuje masowo wybrać się do punktu krwiodastwa -za oddanie krwi przysługuje jeden dzień usprawiedliwionej nieobecności.
nie narazimy się na zarzut prywaty ani sprzeniewierzenia zasadom
Oto pomysł o którym w poprzednim poście pisze mój przedmówca. Uważam że jest znakomity. Nikt nam nic zarzuci. Dwa w jednym. I krew się przyda i będzie widoczny protest. Brawo Elew!
proponuję ten pomysł wydzielić do osobnego wątku, aby nie zaginął w tym.
sugeruję następujące daty: 17 marca lub 1 kwietnia (ten drugi termin jest trochę kontrowersyjny dlaczego akurat te dni? zajrzyjcie do kalendarza... (17 lutego - niedziela i 10 października - za późno).
Drodzy forumowicze, znowu piszę, jak zwykle otwartym tekstem.
W ciągu najbliższych kilku dni staramy się zwołać zebranie Zarządu IUSTITII. Nadzwyczajne. Sytuacja sędziów tego wymaga. Temat – kto jeszcze nie wie, niech się domyśli, a chyba nie będzie miał trudności.
Oddział IUSTITII w Krakowie przyjął określoną uchwałę, a rzecznik prasowy IUSTITII jest członkiem tego oddziału. Poza tym on, o czym pamiętajcie, nadaje też otwartym tekstem. Nie jest forumowiczem, którzy w większości są anonimowi (choć nie wszyscy). Musi się liczyc z tym, że słuchają go wszyscy.
Ktoś napisał, że po wypowiedzi rzecznika nie zapisze się do IUSTITII. A ja w niej jestem od 11 lat i jest ona dziś inna niż ta, do której kiedyś wstępowałem. Bo czasy są inne i ludzie się zmienili. Również w IUSTITII byli ludzie gotowi odrzucić każdego, kto powiedział, że IUSTITIA powinna reprezentować interesy zawodowe i socjalne środowiska (ma taki zapis w statucie!). Padały słowa: to nie związek zawodowy, mamy być stowarzyszeniem, nie uchodzi, jak ktoś się z tym nie zgadza, może sobie założyć inne stowarzyszenie. Również pod moim adresem.
Mogłem odejść. Nie odszedłem, wolałem spróbować znaleźć w IUSTITII takich, którzy są podobnego zdania jak ja, zmienić coś. Wiem, że polscy sędziowie nie zdołają utworzyć drugiego liczącego się stowarzyszenia, jesteśmy zbyt niechętni do organizowania się. Dwa kilkusetosobowe stowarzyszenia na 9.000 sędziów to byłaby klęska. Byli tacy, co mieli dosyć i odeszli z IUSTITII, nawet dziwiąc mi się, że ja wciąż chcę się w to „bawić” i nie odchodzę. Żałuję, że sobie poszli. Bo myśleliśmy podobnie. Długo musiałem czekać, ale wytrzymałem i doczekałem się w ubiegłym roku. Znalazłem więcej ludzi myślących tak jak ja. Zmieniamy IUSTITIĘ. Nie wiem, czemu ją ktoś nazywa resortowym Biurem Podróży. Jestem w Zarządzie od 10 lat i tylko raz byłem za granicą jako jego przedstawiciel (daleko, w Czechach, własnym samochodem). A jeśli przy okazji działalności zaprzyjaźnimy się, skrzykniemy się i wyjedziemy sobie gdzieś, za własne pieniądze zresztą – co w tym złego?
I teraz proszę: niektórzy atakują IUSTITIĘ za to, że jest zbyt łagodna, że tłumi słuszne rozgoryczenie środowiska, że odżegnuje się od pisania pozwów. Nie, niczego nie tłumimy! Nie mamy też prawa i nie zamierzamy komukolwiek utrudniać pisania listów otwartych. To nie jest konkurencja. Jedno drugiemu nie przeszkadza. To, że w powodzenie niektórych akcji nie wierzę, to moja sprawa. Urlop na żądanie - ilu go DZIŚ naprawde weźmie? A pozew o wynagrodzenie – sam wnosiłem, i to niejeden raz. Może będę musiał znowu. Tylko jeśli pozew ma być masowy, oparty na podobnym argumencie, wnoszony przez wszystkich, to musi być mocny prawnie i staranie opracowany. Sam wypraktykowałem. Ba, może nawet ta właśnie praktyka wyniosła mnie przed laty na czoło IUSTITII w Szczecinie, bo koledzy pamiętali.
Pan Ignaczewski twierdzi, że założy ”konstruktywne” stowarzyszenie, które pomoże zreformować wymiar sprawiedliwości, bo IUSTITIA to tylko rozpętuje niekonstruktywne protesty. Mam dla Niego nazwę: Stowarzyszenie Urzędników Sądowych. Sam siebie wszak tak określił. Może i słusznie, bo przecież od czasów ministra Ziobry pracuje w ministerstwie, o czym w tekście dyskretnie nie wspomina. W ubiegłym roku, za tego ministra czasów próbował stworzyć wydawany pod jego egidą ministerialny „miesięcznik dla sędziów”, a gdy usłyszał o szczecińskim piśmie prawników „In Gremio” i dostał do mnie kontakt, namawiał mnie, bym coś do tego pisma pana ministra napisał. Nie zdołał mnie jednak przekonać, że zakładane przez niego pismo nie będzie propagandową tubą.
Czlonkiem IUSTITII pan Ignaczewski nigdy nie był, nie wie nawet, jak pisze się naszą nazwę. Nie wiem więc, czemu wydaje mu się, że tak dobrze zna naszą działalność. A co do reformowania wymiaru sprawiedliwości, które proponuje, i zapowiada, że JEGO konstruktywne stowarzyszenie je przeprowadzi, zamiast domagać się podwyżek, to my też chętnie poreformujemy. Napiszemy nawet całe nowe u.s.p. Tylko niech je potem politycy bez zmian uchwalą. Ale obawiam się, że takiego, które my byśmy napisali, to raczej politycy by nie chcieli.
Lubie być atakowany z obu stron. I przez bojowych forumowiczów, zarzucających IUSTITII uległość, i przez pana Ignaczewskiego, który w „Rzeczypospolitej”, gazecie znanej z określonego profilu politycznego, zarzuca IUSTITII niemal warcholstwo.
Jak i adwokat, i prokurator nie są zadowoleni – to znaczy, że wyrok chyba jest dobry.
mocne
"henrylee" napisał:
mocne
I nie tylko, trochę też złośliwe: SUS po łacinie to świnia
Popieram Arcziego! Mamy w Iustitii SSN z Wydziału Pracy. Napiszmy pozwy, to oczywiste, że nie wszyscy je wniosą, ale wielu tak. Powinnismy oczekiwac od naszych kolegów konsulatcji we właściwym sformułowaniu pozwów, czy opinii co do tego jaka jest szansa ich uwzględnienia. Zwracamy się do kolegów z Sądów Pracy o pomoc w ich opracowaniu.
Sędzia Straczyński pisze o nadzwyczajnym zebraniu zarządu głownego Iustitii, powinno odbyc sie juz dawno w obecnej sytuacji, Iustitia powinna pzremawiac jednym głosem, w pzreciwnym razie zarząd główny straci legitymacje do reprezentowania sędziów z całej Polski na rzecz Oddziałów terenowych, co oczywiście osłabi pozycje Stowarzyszenia jako całości, a to w obecnej chwili nie byłoby dobre dla środowiska. Cięzkie czasy wymagają intensywnego działania. Prosze państwa, sędziowie oczekuja od Was działania!
W pełni popiera szefa Strączyńskiego.
Mariusz
[ Dodano: Sro Sty 30, 2008 8:54 pm ]
obym tylko nie został uznany za lizusa, jak to część forumowiczów uważa.
Mam prośbę, bo zgubiłam dzisiejszy dzień. Zajrzałam do tej wypowiedzi Ministra i czegoś nie rozumiem. Pan Minister powiedział, że :
"Rozumiem, że to podwyżki niesatysfakcjonujące. W sumie to na pewno poniżej 10 proc. "
O jakiej 10% podwyżece mówimy? Czy poprostu chodzi o ot, że od 0 do 9,99(9) % jest poniżej 10%?.
To wtedy rzeczywiście te kilkadziesiąt złotych jest na pewno poniżej 10%.
Tydzień temu zapisałem sie do Iustitii, bo przekonałem sie że tylko poprzez to stowarzyszenie jesteśmy w stanie coś realnie zmienić. Sam zacząłem organizować bunt w swoim okręgu i powoli przekonuję innych. Jednostki nie mają szans i tylko w kupie siła!
W zwiazku z tym Sedziowie którzy chcą mieć godne wynagrodzenia i warunki pracy muszą działać razem. Jedności nie będzie nigdy, ale wierzę że większość będzie aktywna w Naszym proteście i tylko wtedy osiągniemy cel wspólny wyznaczony w art. 178 ust. 2 Konstytucji. Bez Iustitii i jej oddziałów nie osiągniemy wiele. Patrzcie na Forum jest Nas tylko kilkuset, przy czym aktywnych kilkudziesięciu, a Sędziów w Polsce?????
A Kolega Ignaczewski, no cóż po dzisiejszym artykule stracił wiele w moich ocenach, a jak się dowiedziałem o jego ścieżkach kariery, to już w ogóle...., szkoda pisania.
Nie wiem czy ktos rzucil ten pomysł ale jeżeli nie to mam pomysł na kolejną formę protestu wszyscy będziemy pracować będziemy się konsolidować a i tak będzie nam łatwiej a działanie takie może być dotkliwe. O ile pamietam obie procedury przewidują skład 3 zawdodowych można sądzic przez mieisąc tylko w takim składzie. Wzrośnie poziom rozstryzgnięć bo mniej błędów, będzie nam raźniej bo przytulić się będzie do kogo a połowę spraw co najmniej odłożymy na później. howgh
"Marc" napisał:
Nie wiem czy ktos rzucil ten pomysł ale jeżeli nie to mam pomysł na kolejną formę protestu wszyscy będziemy pracować będziemy się konsolidować a i tak będzie nam łatwiej a działanie takie może być dotkliwe. O ile pamietam obie procedury przewidują skład 3 zawdodowych można sądzic przez mieisąc tylko w takim składzie. Wzrośnie poziom rozstryzgnięć bo mniej błędów, będzie nam raźniej bo przytulić się będzie do kogo a połowę spraw co najmniej odłożymy na później. howgh
Przecież wiesz, że u mnie w wydziale tylko trzech sędziów a koleżanka na zwolnieniu... Od listopada
"Jola" napisał:
Popieram Arcziego! Mamy w Iustitii SSN z Wydziału Pracy. Napiszmy pozwy, to oczywiste, że nie wszyscy je wniosą, ale wielu tak. Powinnismy oczekiwac od naszych kolegów konsulatcji we właściwym sformułowaniu pozwów, czy opinii co do tego jaka jest szansa ich uwzględnienia. Zwracamy się do kolegów z Sądów Pracy o pomoc w ich opracowaniu.
Sędzia Straczyński pisze o nadzwyczajnym zebraniu zarządu głownego Iustitii, powinno odbyc sie juz dawno w obecnej sytuacji, Iustitia powinna pzremawiac jednym głosem, w pzreciwnym razie zarząd główny straci legitymacje do reprezentowania sędziów z całej Polski na rzecz Oddziałów terenowych, co oczywiście osłabi pozycje Stowarzyszenia jako całości, a to w obecnej chwili nie byłoby dobre dla środowiska. Cięzkie czasy wymagają intensywnego działania. Prosze państwa, sędziowie oczekuja od Was działania!
Koleżanko J., poprzednie zebranie było 4 stycznia, po tym spotkaniu z ministrem, kiedy to powiedział, że wyślizgali nas z podwyżek. Wtedy zaczęliśmy akcję "odpis pod uchwałą". A następne miało być 15 lutego (wedlug statutu powinny one być najrzadziej co dwa miesiące), przy okazji następnego spotkania byc może z ministrem. A my rzucamy wszystko i zjeżdżamy się we wtorek, 5 lutego, nagle, będąc przecież sędziami w służbie (ja mam do pokonania 540 km, a kilku innych niewiele mniej). A więc działamy! A kto chce wiedzieć coś jeszcze - zapraszam, właczajcie sie do ISI - Informacyjnej Sieci Iustitii. Dostaniecie mailowe komunikaty.
No i wreszcie powiedzial otwarcie nasz minister gdzie nas ma:
http://www.rp.pl/artykul/88448.html
No, coż skoro on tak to nie mamy innego wyjscia jak zaostrzyc protest.....
Piszę posiedzenie niejawne, do godziny 16.00 miałam sesję. Od czasu do czasu zaglądam na forum. Rzucamy tu różne pomysły, wylewamy żale. Mam coraz więcej wątpliwości, że jakiekolwiek działania dadzą pożądany skutek zwłaszcza, że nie mówimy jednym głosem. Jest w nas jakaś bezsilność i z tego powodu ogarnia mnie apatia, a może to po prostu zwykłe zmęczenie.
Ale jeszcze jedno pytanie zadam, może ktoś zna odpowiedźod jakim nickiem występuje na forum Pan minister? :smile: ewentualnie jakiś podsekretarz stanu z MS ?
Niektórym z nas tek ewoluują poglądy, że zaczynam się zastanawiać kto tu jest kim i jaka misję ma do spełnienia.
Chyba nie ma innego wyjścia
"koriolan" napisał:
No i wreszcie powiedzial otwarcie nasz minister gdzie nas ma:To znowu mu się odmieniło, przecież jeszcze wczoraj czy przedwczoraj mówił co innego. Chyba dostał polecenie od szefa bo z celnikami też zakończyli rozmowy. Teraz nas postraszą. Podpisałam list i wypowiedziałam umowę na szkolenie aplikantów – mimo całej sympatii do nich i namawiam do tego Szanowne Koleżeństwo z Warszawy, bo mimo wszystko to jeszcze nie jest masowa akcja. Z dzisiejszego artykułu w rzepie wynika jednak, że została zauważona. Może warto tylko przypomnieć, że ministrem się bywa
http://www.rp.pl/artykul/88448.html
No, coż skoro on tak to nie mamy innego wyjscia jak zaostrzyc protest.....
"grabea" napisał:
Piszę posiedzenie niejawne, do godziny 16.00 miałam sesję.
Taaa...., my tu gadu, gadu o strajku wołoskim itp....
strasznie dużo i szybko piszecie, kilka godzin przerwy i nie mżna dojśc do ładu
Monikissima- bardzo dosłownie i indywidualnie moje słowa odczytalaś. Mi chodziło nie tyle o samą efę, co się raczej jej przykładem posłuzyłam. Po prostu uwazam, ze o ile tchórzostwo, nadmierną uległość, brak solidarności, przywiązanie do funkcji i wynikający z tego brak działania można bardzo krytycznie oceniac, nie widze nic niestosownego w swego rodzaju piętnowaniu takiego zachowania, o tyle, jeśli wchodzimy w obszar zasad, to wyśmiewanie tego, że ktoś ma inne, bardziej rygorystyczne niz my, nie powinno miec miejsca. I odpowiadajac jednocześnie dorocie na post z wczoraj- uważam, ze trzymanie się zasad, niepoświecanie ich, nizaleznie od tego, jakiemu celowi ma to służyc nie ma nic wspolnego z miękkościa, wrecz przeciwnie świadczy o twardym charakterze i kręgosłupie ( tym moralnym ) sędziego. I nawet jesli takie czyjeś zachowanie kłoci się z celami, które my sobie nakreślilimy i w naszej ocenie wszystko jest ok, nie mozna danej osoby piętnować w żaden sposób.
troche namieszalam, bez cytatów moze trudno bedzie sie zorientowac, ale nie chce mi się szukac
efa, te 10 % bierze się stad, ze w lipcu wchodzą nowe przepisy dotyczące stawek awansowych, zamiast 2x7 lat, bedzie 2x5 lat. Wobec tego, niektórzy się załapią na stawkę szybciej, niz przy poprzednich przepisach. I pan Cwiąkalski sobie dodał te podwyżki, rozumisz, twierdzać, ze to łacznie daje 10%? A że nie dotyczy to ogromenj rzeszy najmniej zarabiajacych, bo sędziów w okresie pierwszego pięciolecia? To juz najmniejszy problem. Ze te podwyżki w ogole nie dotyczą tych, ktorzy juz na dwie stawki sie załapali? to przecież taki drobiazg. Po co sobie nimi zaprzątac glowę, skoro 10% podwyżki brzmi tak ładnie.
"efa" napisał:
Piszę posiedzenie niejawne, do godziny 16.00 miałam sesję.
Taaa...., my tu gadu, gadu o strajku wołoskim itp....
Żarty żartami ale ja od poczatku roku nie przynosze zasadniczo pracy do domu...no moze ze dwa uzasadnienia tylko....
i jakoś zyje z tym.... półka rośnie, niech sobie rośnie, nie jestem w stanie tego "obrobić" przy normalnym, ok. 40 godz tygodniu wiec musi rosnąc...
Moze by wiec tak kolezanki....i koledzy tez troche zwolnili....? Płacą wam za taką robote?
Koriolan,
jutro wydrukuję Twój post i przekaże szefowej
"arczi" napisał:
Koriolan,
jutro wydrukuję Twój post i przekaże szefowej
Wstrętny denuncjator....
"koriolan" napisał:
Żarty żartami ale ja od poczatku roku nie przynosze zasadniczo pracy do domu...no moze ze dwa uzasadnienia tylko....
i jakoś zyje z tym.... półka rośnie, niech sobie rośnie, nie jestem w stanie tego "obrobić" przy normalnym, ok. 40 godz tygodniu wiec musi rosnąc...
Moze by wiec tak kolezanki....i koledzy tez troche zwolnili....? Płacą wam za taką robote?
No a do sesji jak się przygotowujesz?
"anpod" napisał:
efa, te 10 % bierze się stad, ze w lipcu wchodzą nowe przepisy dotyczące stawek awansowych, zamiast 2x7 lat, bedzie 2x5 lat. Wobec tego, niektórzy się załapią na stawkę szybciej, niz przy poprzednich przepisach. I pan Cwiąkalski sobie dodał te podwyżki, rozumisz, twierdzać, ze to łacznie daje 10%? A że nie dotyczy to ogromenj rzeszy najmniej zarabiajacych, bo sędziów w okresie pierwszego pięciolecia? To juz najmniejszy problem. Ze te podwyżki w ogole nie dotyczą tych, ktorzy juz na dwie stawki sie załapali? to przecież taki drobiazg. Po co sobie nimi zaprzątac glowę, skoro 10% podwyżki brzmi tak ładnie.
Tylko że ja tylko teoretycznie załapię się na podwyżkę.
Umyka nam bowiem jedna kwestia.
Kiedy zdawałam w 2001r. egzamin sędziowski, asesura (której nie wlicza się w tym przypadku do stażu, od którego liczy się stawka awansowa) trwała najwyżej 2 lata, Byłam przy tym drugą osobą z mojego rocznika, która załapała się na asesurę czteroletnią.
Tak więc kolega, który został asesorem np 3 miesięce wcześniej ode mnie, łapał się na stawkę awansową o jakieś 2 lata wcześniej, niż ja (nie wspomnę już o tych, którym votum się skończyło, zanim zostali sędziami)
Bicie piany...
"Dagome iudex" napisał:
Żarty żartami ale ja od poczatku roku nie przynosze zasadniczo pracy do domu...no moze ze dwa uzasadnienia tylko....
i jakoś zyje z tym.... półka rośnie, niech sobie rośnie, nie jestem w stanie tego "obrobić" przy normalnym, ok. 40 godz tygodniu wiec musi rosnąc...
Moze by wiec tak kolezanki....i koledzy tez troche zwolnili....? Płacą wam za taką robote?
No a do sesji jak się przygotowujesz?
Tez w sadzie, siedze minimalnie dłużej żeby przeczytac. Mam 3 sesje w tygodniu. Ale jesli bm nie dawal rady to wyznaczyl bym po prostu mniej sesji.
Dodam jeszcze, że jeśli rzeczywiście aktualnym asesorom skrócą asesurę do roku czy dwóch (czego im gorąco życzę), to w najgorszej stuacji są te osoby, które asesorami zostawały w okresie od 02/03 do 05.
Nie mam do nikogo pretensji, ale to jest jeden z przykładów (podobnie jak kwestia tych nieszczęsnych skłądek), że zmiany powinny być prowadzone systemowo.
"koriolan" napisał:
Ale jesli bm nie dawal rady to wyznaczyl bym po prostu mniej sesji.
No, no. I co na to "góra"?
"M. Strączyński" napisał:
Drodzy Forumowicze, swoim zwyczajem piszę z otwartą przyłbicą...
Drogi Panie Macieju. Przeczytałam sobie jeszcze raz na spokojnie Pana post z wczorajszej nocy i z przykrością muszę się podpisać pod wieloma krytycznymi postami kolegów. Mam nadzieję, że wynika to jedynie z użycia przez Pana niefortunnego sformułowania.
Napisał Pan, że list otwarty do Pana nie dotarł, ale też nie szukał go Pan, zachwalając jednocześnie akcję zbierania podpisów pod uchwałą Iustitii. Jednocześnie wskazał Pan, iż istnieje możliwość przebicia muru głową, ale pod warunkiem walenia głowami w jedno miejsce…
Pana wypowiedź zabrzmiała tak, jakby inicjatywa „listu otwartego” stanowiła konkurencję dla akcji Iustitii.
Ja jednakże twierdzę, iż bardzo dobrze stało się, że akcje prowadzone są jednocześnie.
Samej akcji Iustitii (bez prowadzenia jednocześnie oddolnej akcji „list otwarty” można by zarzucić, iż pomimo zebrania bardzo wielu podpisów samych sędziów (i prawników spoza Sądu), w rzeczywistości Sędziów nie interesuje poprawa warunków pracy i płacy oraz reforma wymiaru sprawiedliwości. Po prostu podpisali uchwałę, bo może Ktoś (czyt. Iustitia) coś dla Nich zrobi bez Ich większego zaangażowania. To trochę tak, jakby podpisać listę obecności na wykładzie i … do baru.
Przeprowadzenie samej akcji „listu otwartego” również mogłoby być uznane za jednorazową akcję pokazową. Wszyscy jednak zdajemy sobie sprawę, że głos Iustitii ma znaczenie dla osób odpowiedzialnych za funkcjonowanie Wymiaru Sprawiedliwości. Wielu userów w swoich postach wielokrotnie odwoływało się przy tym do konieczności przedstawienia różnych propozycji Stowarzyszeniu mając świadomość tego, że Stowarzyszenie jest Naszą reprezentacją.
Uważam więc, że skuteczne przeprowadzenie obu akcji jednocześnie jest wyraźnym sygnałem, iż zarówno szeregowy sędzia liniowy, jak i Stowarzyszenie (którego członkami jest przecież tylko część sędziów) są zdeterminowani by „głową przebić mur”.
Wyrażam więc nadzieję, iż w dniu jutrzejszym (dzisiejszym?) poszuka Pan listu otwartego w swoim Sądzie (bo z tego, co pisał Dreed zbieranie podpisów jeszcze się nie zakończyło), ewentualnie wydrukuje Pan list i rozpocznie zbieranie rwnież pod nim podpisów.
Z poważaniem, efa (członek Iustitii).
U nas tylko przed wojną inteligent zarabiał więcej niż robotnik, i nikogo to nie dziwiło, teraz jest odwrotnie i też to nikogo nie dziwi... absurd jakiś czy co???? Ach nie, to przecież nasza Polska...
O spotkaniu Prezydent KRS
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2144.221.0.39.20.1.0.1.htm
Witam!!!
Przeczytałem dziś artykuł w Rzepie z wypowiedzią Ministra Ćwiąkalskiego i ręce mi opadły. Temu człowiekowi nawet nie zależy żeby choć podjąć starania w naszym interesie
Może warto byłoby złożyć list protestacyjny Iustitii na ręce Premiera, Marszałka Sejmu i Prezydenta. Być może zagwarantują chociaż szybką ścieżkę legislacyjną - żeby podwyżeki wprowadzić od 1 stycznia 2009. Mam wrażenie i chyba nie tylko, że nasz Pan Minister ma nas w głębokim poważaniu. I to całe gadanie o zespołach, które maja przygotowac reformę - to jeden wielki pic. Nikt w ministerstwie nie ma chyba żadnych pomysłów jak rozwiązać problemy asesorów, dostępu do zawodów prawniczych, naszych wynagrodzeń itd. Te pomysły o których czytam w prasie przyprawiają mnie o mdłości i wynikają z totalnej nieznajomości naszej sądowej rzeczywistości.
Chyba naprawdę trzeba zaostrzyć formy protestu. Jak widać na przykładach lekarzy, celników, górników itp. tylko argument siły skłania rządzących do rozmów i z propozycją natychmiastowej podwyżki.
Zadziwiające jest jak nasz obecny Minister zmienia poglądy- najpierw artykuł w "Rz" o tym, że sędziowie zarabiają za dużo bo wszyscy mają dodatki funkcyjne itd, potem po zauważeniu narastajacej fali protestów sędziów komunikat na stronie Ministerstwa jak to Pan Minister szczerze solidaryzuje się z sędziami i rozumie ich protest a teraz ten artykuł w dzisiejszej "Rz". Powiem szczerze, ze ja najbardziej nie lubię hipokryzji, Pan Ziobro - można dużo wymienic negatywów ale chyba wszyscy się zgodzą, że przynajmniej nie udawał, że lubi sędziów. Szanowni sędziowie nie dajcie się zwieść tymi obietnicami podwyżek w 2009 roku bo kto wam je zagwarantuje i kto moze wiedzieć jaka w 2009 roku będzie sytuacja w kraju- moze znowu będzie kolejna fala protestów a dla sędziów jak zwykle znowu zabraknie pieniędzy, trzeba kuć żelazo póki gorące, SERDECZNIE POZDRAWIAM
A mnie postawa Ćwiąkalskiego nie dziwi. Przecież to adwokat. Prezentowanie rzeczywistosci w formie wypaczonej ma we krwi. Jestem za złożeniem wniosku obnizenie stawek o 50 % za urzędówki, a te zaoszczędzone pieniądze należy przkazać na podwyżki dla nas. Skoro dostęp do zawodu adwokata jest reglamentowany, to pewne obowiazki wobec państwa na cenę nierynkową od nich się należą.
"Marc" napisał:
Nie wiem czy ktos rzucil ten pomysł ale jeżeli nie to mam pomysł na kolejną formę protestu wszyscy będziemy pracować będziemy się konsolidować a i tak będzie nam łatwiej a działanie takie może być dotkliwe. O ile pamietam obie procedury przewidują skład 3 zawdodowych można sądzic przez mieisąc tylko w takim składzie. Wzrośnie poziom rozstryzgnięć bo mniej błędów, będzie nam raźniej bo przytulić się będzie do kogo a połowę spraw co najmniej odłożymy na później. howgh
To kogo proponujesz do tego przytulającego się składu??? Kolegów, czy koleżanki ???
Składy 3 osobowe zawodowe. Tu chyba musiało by być zarzadzenie prezesa, przynajmniej tak jest w kpc. A szkoda.
"M. Strączyński" napisał:
...W ciągu najbliższych kilku dni staramy się zwołać zebranie Zarządu IUSTITII. Nadzwyczajne. Sytuacja sędziów tego wymaga. Temat – kto jeszcze nie wie, niech się domyśli, a chyba nie będzie miał trudności.
Oddział IUSTITII w Krakowie przyjął określoną uchwałę, a rzecznik prasowy IUSTITII jest członkiem tego oddziału. Poza tym on, o czym pamiętajcie, nadaje też otwartym tekstem. Nie jest forumowiczem, którzy w większości są anonimowi (choć nie wszyscy). Musi się liczyc z tym, że słuchają go wszyscy.
Muszę w pełni zgodzić się z Panem sędzią. Drodzy forumowicze - czym innym jest występowanie na forum niż udzielanie wywiadu...Nie oznacza to wcale, że ma się odmienne poglądy. Zauważcie, że właśnie Pan rzecznik należy do oddziału, który przyjął uchwałę...
Odnośnie nadzwyczajnego zebrania zarządu jest to jak najbardziej wskazane, ponieważ nastroje panujące w naszym środowisku ewaluowały obecnie w całkiem dwóch skrajnych kierunkach i trzeba podjąć natychmiastowe, dodatkowe działania. Ponadto jak wspomniałem w innym poście, czas przygotowania budżetu na 2009 rok to kwiecień br. Dlatego wszelkie posunięcia i formy protestów muszą ulec przyspieszeniu...
"M. Strączyński" napisał:
..Ktoś napisał, że po wypowiedzi rzecznika nie zapisze się do IUSTITII. A ja w niej jestem od 11 lat i jest ona dziś inna niż ta, do której kiedyś wstępowałem. Bo czasy są inne i ludzie się zmienili. Również w IUSTITII byli ludzie gotowi odrzucić każdego, kto powiedział, że IUSTITIA powinna reprezentować interesy zawodowe i socjalne środowiska (ma taki zapis w statucie!). Padały słowa: to nie związek zawodowy, mamy być stowarzyszeniem, nie uchodzi, jak ktoś się z tym nie zgadza, może sobie założyć inne stowarzyszenie. Również pod moim adresem.
Mogłem odejść. Nie odszedłem, wolałem spróbować znaleźć w IUSTITII takich, którzy są podobnego zdania jak ja, zmienić coś....
My forumowicze oraz wielu z nas myślimy podobnie. Czas zmienić kształt naszego zawodu, nasz status i organizację. Wielu z nas właśnie z powodów niechęci do organizowania się nie wstąpi do Stowarzyszenia, ale wierzę głęboko, że poprą każda zdecydowaną decyzje Stowarzyszenia, w każdej formie walki o nas... Ja osobiście wierzę w obecny kształt Iustitii i z wielką radością oraz zaszczytem właśnie zlożyłem stosowną deklarację.
"M. Strączyński" napisał:
..I teraz proszę: niektórzy atakują IUSTITIĘ za to, że jest zbyt łagodna, że tłumi słuszne rozgoryczenie środowiska, że odżegnuje się od pisania pozwów. Nie, niczego nie tłumimy! Nie mamy też prawa i nie zamierzamy komukolwiek utrudniać pisania listów otwartych. To nie jest konkurencja. Jedno drugiemu nie przeszkadza. To, że w powodzenie niektórych akcji nie wierzę, to moja sprawa. Urlop na żądanie - ilu go DZIŚ naprawde weźmie? A pozew o wynagrodzenie – sam wnosiłem, i to niejeden raz. Może będę musiał znowu. Tylko jeśli pozew ma być masowy, oparty na podobnym argumencie, wnoszony przez wszystkich, to musi być mocny prawnie i staranie opracowany...
W pełni się zgadzam, że pozwy i inne działania muszą być idealne. Wierzę głęboko, że nasze propozycje, przy udziale bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów, nie zostaną nawet w najmniejszym stopniu zakwestionowane. Stowarzyszenie i wszyscy sędziowie razem moga osiągnąć każdy cel. Myślę, że gdyby z poszczególnymi inicjatywami - bardziej radykalnymi wystąpiła właśnie Iustitia, to błyskawicznie zmieniłaby się o niej opinia niektórych osób oraz w większości sądów, sami prezesi w rozmowach powoływaliby się na Państwa stanowisko...Przełożyłoby się to na tzw. efekt "fali", którą nic już nie zatrzyma.
"M. Strączyński" napisał:
...Pan Ignaczewski twierdzi, że założy ”konstruktywne” stowarzyszenie, które pomoże zreformować wymiar sprawiedliwości, bo IUSTITIA to tylko rozpętuje niekonstruktywne protesty. Mam dla Niego nazwę: Stowarzyszenie Urzędników Sądowych. Sam siebie wszak tak określił. ....A co do reformowania wymiaru sprawiedliwości, które proponuje, i zapowiada, że JEGO konstruktywne stowarzyszenie je przeprowadzi, zamiast domagać się podwyżek, to my też chętnie poreformujemy. Napiszemy nawet całe nowe u.s.p. Tylko niech je potem politycy bez zmian uchwalą....
Myślę, że Pan sędzia Ignaszewski sam wystawił sobie odpowiednią opinię w naszych oczach. Jak dla mnie to po przeczytaniu Pana informacji o jego karierze, wszelka dyskusja na jego temat jest zbędna. Dlatego sobiście nie wziąłem wcale udziału w rozmowach o jego artykule
"M. Strączyński" napisał:
Pan Ignaczewski twierdzi, że założy ”konstruktywne” stowarzyszenie, które pomoże zreformować wymiar sprawiedliwości, bo IUSTITIA to tylko rozpętuje niekonstruktywne protesty. Mam dla Niego nazwę: Stowarzyszenie Urzędników Sądowych. Sam siebie wszak tak określił.
Stowarzyszenie Urzędników Sądowych Zatrudnionych w Kancelarii Prezesa Sądu
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.