Czwartek, 18 kwietnia 2024
Dziennik wyroków i ogłoszeń sądowych
Rej Pr. 2512 | Wydanie nr 5897
Czwartek, 18 kwietnia 2024

Forum sędziów

Czy zwracać 22,50 zł przy nakazie upominawczym ?

Joasia
15.10.2009 00:15:46

By nie mieszać odrębnych kwestii założyłem nowy watek dotyczący zwrotu opłaty sądowej po uprawomocnieniu się nakazu upominawczego w postępowaniu poruszonym przy wps do 2000 zł J.

"praefectus" napisał:


PS. gdybym słuchał za każdym razem SN, to teraz siedziałbym ze świstakiem i zasądzałbym 7,50 zł z 30 zł opłaty od pozwu w uproszczonym i zwracał z urzędu powodowi 22,50 zł...


Johnson
15.10.2009 08:24:01

"praefectus" napisał:


PS. gdybym słuchał za każdym razem SN, to teraz siedziałbym ze świstakiem i zasądzałbym 7,50 zł z 30 zł opłaty od pozwu w uproszczonym i zwracał z urzędu powodowi 22,50 zł...


Uproszczonym - upominawczym.
I jak tak robię i robiłem nawet przed orzeczeniem SN
A Ty znów odmawiasz stosowania ustawy o kosztach

Lestat
15.10.2009 08:29:39

"praefectus" napisał:

PS. gdybym słuchał za każdym razem SN, to teraz siedziałbym ze świstakiem i zasądzałbym 7,50 zł z 30 zł opłaty od pozwu w uproszczonym i zwracał z urzędu powodowi 22,50 zł...


To nie jest jakaś odosobniona praktyka, bo u nas również od dawna tak się właśnie robi, w uproszczonym-upominawczym rzecz jasna

praefectus
15.10.2009 10:40:12

Oczywiście, że w uproszczonym-upominawczym. Myślałem, że "mądrej głowie dość po słowie" :P

[ Dodano: Czw Paź 15, 2009 10:42 am ]
"Johnson" napisał:


A Ty znów odmawiasz stosowania ustawy o kosztach


Niczego nie odmawiam, po prostu wykładam ją inaczej, tak aby pasowała do warunków jakie panują na planecie Ziemia, o czym SN czasami zapomina :P. A na poważnie, to moim zdaniem da się uzasadnić pobieranie 30 zł, więc to nie jest odmowa stosowania ustawy - nie będę tego rozwijał tutaj, bo było to wałkowane i byłoby nie na temat w tym wątku (off-topic). Zresztą, najwyraźniej mam rację, skoro nigdy nie miałem w tym przedmiocie zażalenia, nawet hurtowników, którym teoretycznie mogłoby na tym zależeć.

A co do powszechności praktyki na gruncie ustawy o kosztach, to z drugiej strony większość sądów (ja nie :P) wzywa do uzupełnienia opłaty od pozwu złożonego w nakazowym przy skierowaniu go do upominawczego - pod rygorem zwrotu pozwu, chociaż z niczego to nie wynika... Ale to również temat na inny wątek.

Johnson
15.10.2009 11:00:57

"praefectus" napisał:


Niczego nie odmawiam, po prostu wykładam ją inaczej, tak aby pasowała do warunków jakie panują na planecie Ziemia, o czym SN czasami zapomina :P. A na poważnie, to moim zdaniem da się uzasadnić pobieranie 30 zł,


Myślałem że mówimy nie o pobieraniu opłaty tylko o jej zwracaniu
Jaki można inaczej wyłożyć zwrot "zwraca 3/4 uiszczonej opłaty"? Art. 20 i 21 (bo rozumiem że o nie miałby ewentualnie chodzić) dotyczy fazy pobierania opłaty od wpływającego pisma.
Jeśli Ci się chce to uzasadnij te 30 zł i spróbuj mnie i innych nieprzekonanych przekonać.

Bo tak generalnie to przydałoby się ujednolicenie praktyki wszystkich na tle tych samych przepisów (ustawa o kosztach, ten nieszczęsny art. 194 ufi, itd) bo fatalnie - z punku widzenia klientów działających w różnych sądach - to wygląda że sądy w różnych częściach Polski robią różnie. Tworzy się jakieś prawo zwyczajowe ...

sławo
15.10.2009 11:17:07

"Lestat" napisał:

PS. gdybym słuchał za każdym razem SN, to teraz siedziałbym ze świstakiem i zasądzałbym 7,50 zł z 30 zł opłaty od pozwu w uproszczonym i zwracał z urzędu powodowi 22,50 zł...


To nie jest jakaś odosobniona praktyka, bo u nas również od dawna tak się właśnie robi, w uproszczonym-upominawczym rzecz jasna

oczywiście że tak! ha, ja jeszcze przed orzeczeniem walczyłem, że nie 8 zł i 22 zł bo nie ma przy zwrocie zaokrąglania ...

a co do nakazów przy funduszach to robimy to w nakazowym, także w oparciu o odpisy wyciągów poświadczone przez radców biorących udział w postępowaniu

-----
ooo, to jest nowy wątek ?

zwracać zgodnie z ustawą o kosztach...w pewnym sensie niestety bo kupę roboty księgowo-papierkowej przy tym, także dla sędziów...

jarocin
15.10.2009 11:34:52

Ja również zwracam 22,50 zł.

Markiel
15.10.2009 11:52:01

U nas robimy jak wyżej - od samego początku.

Joasia
15.10.2009 18:01:32

A u nas w Warsiawie się zwracanie nie przyjęło. I wykładamy to tak, że jak minimalna jest 30, to nie ma z czego zwracać, bo przecież za darmo (czyli poniżej minimalnej) sąd pracować nie może.

Beatka
15.10.2009 19:54:01

"Joasia" napisał:

A u nas w Warsiawie się zwracanie nie przyjęło. I wykładamy to tak, że jak minimalna jest 30, to nie ma z czego zwracać, bo przecież za darmo (czyli poniżej minimalnej) sąd pracować nie może.



Kamień z serca
Nie tylko zresztą minimalna, lecz co istotne - podstawowa. U nas podobnie (mam nadzieję, że nadal i nikt nie zmienił praktyki).

joasmy01
15.10.2009 20:07:34

U mnie też się nie zwraca, z powodów, jak wyżej. Ale wiem, że sąd za miedzą zwraca. Więc rzeczywiście praktyka różna.

cin
15.10.2009 20:59:20

Przepis stanowi, że zwraca się część UISZCZONEJ opłaty. Lege non distinguente, zatem nie ma znaczenia to, czy była to opłata w kwocie 30 zł czy wyższa. Wykładnia gramatyczna jest jednoznaczna.
i zapytam jeszcze tylko, który to przepis uksc uzależnia wysokość opłaty od nakładu pracy sądu ???? (opłaty to nie wynagrodzenia adwokackie i radcowskie).

Co do wzywania w razie stwierdzenia braku podstaw do wydania nakazu w nakazowym, to przytoczę przykład prezentowany już przez kogoś z koleżeństwa na tym forum: "owód wnosi pozew o wydanie nieruchomości i zamieszcza w pozwie wniosek o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym, uiszczając obniżoną opłatę od pozwu" Ciąg dalszy, przy przyjęciu każdego z wariantów każdy sam sobie wyobrazi.
Jeżeli praktyka wzywania pod rygorem obciążenia w orzeczeniu kończącym jest prawidłowa, to od dziś, ja jako pełnomocnik, w każdym pozwie (nawet o ustalenie) zamieszczam wniosek o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym i płacę 1/4 opłaty


Pozdro

Beatka
15.10.2009 21:35:44

"cin" napisał:

Przepis stanowi, że zwraca się część UISZCZONEJ opłaty. Lege non distinguente, zatem nie ma znaczenia to, czy była to opłata w kwocie 30 zł czy wyższa. Wykładnia gramatyczna jest jednoznaczna.


Jasne, jest jednoznaczna, tylko budzi wątpliwości, dlatego należy sięgnąć po inne jej rodzaje

Johnson
16.10.2009 10:21:06

"Beatka" napisał:



Jasne, jest jednoznaczna, tylko budzi wątpliwości, dlatego należy sięgnąć po inne jej rodzaje


Napisałaś zdanie wewnętrznie sprzeczne. Jak jest jednoznaczna to nie może budzić wątpliwości.

ujw
16.10.2009 15:42:02

- zwracamy
- przepis jest jednoznaczny i inna wykładnia niż wykładnia gramatyczna nie może być stosowana
...nie ma, że boli

Beatka
16.10.2009 16:26:55

"Johnson" napisał:



Jasne, jest jednoznaczna, tylko budzi wątpliwości, dlatego należy sięgnąć po inne jej rodzaje


Napisałaś zdanie wewnętrznie sprzeczne. Jak jest jednoznaczna to nie może budzić wątpliwości.


Wiem i był to zabieg celowy. Nie jest zasadne poprzestanie na wykładni gramatycznej w sytuacji, kiedy brak spójności mam na dłoni.

Joasia
16.10.2009 16:46:59

Nam się po prostu gramatyczna nie podoba, ba - w głowie się nam nie mieści, bo prowadzi do decyzji głupich, sprzecznych nie tylko z logiką (ekonomią) ale i z dyrektywami ochrony finansów publicznych. Bo zwracanie kwot poniżej opłaty podstawowej i jeszcze do tego opłacanie tych przelewów powoduje, że taniej byłoby Państwu wcale nie pobierać tej opłaty, niż ją pobierać i potem część zwracać. Toż to kompletnie bez sensu. Gdzie tu racjonalny ustawodawca?
Dlatego:
prowadzimy wykładnię funkcjonalną,
celowościową,
jesteśmy oportunistami,
odwołujemy się do ducha kodeksu,
postmodernistycznie stosujemy zasady (normy) zamiast przepisów (litery)
* podkreślić to, co sie komu najbardziej podoba
i nie zwracamy kwot poniżej opłaty podstawowej.

ujw
16.10.2009 21:23:11

ale jak może nam się gramatyczna podobać/nie podobać...
jest, ma pierwszeństwo... w sumie koniec tematu .... przecież mówię.. nie ma że boli...

Johnson
16.10.2009 21:29:12

Czyli jak mi się nie podoba tekst ustawy (wykładnia językowa) to mogą zrobić coś innego, dokładanie odwrotnego, powołując się na swoje poczucie sprawiedliwości, ducha praw, prawo naturalne, boskie, zasady ekonomi, czy też zasady fizyki (zz ) itd i jest OK? A jak się do tego ma art. 178 ust. 1 Konstytucji, czyli podleganie ustawom? Czyżbyście sugerowali że teoria o "mułłach zachodu" jest prawdziwa?

jaksa
16.10.2009 23:48:07

a ja powiem tak: wszystko da sie uzasadnić. Znowu poruszamy problem stosunku naszego orzekania do uchwał SN-u. Nie mówię, że bezkrytycznie, ale po cos one są. Ciekaw jestem po orzecz TK dot. 424(1), co by powiedzial SN, gdyby skarga została złożona w atkiej sprawie
to moze jak ujednolicac, a pasowaloby przynajmniej co do kwesti smieszno-administracyjnych, to zerknac na judykaty SN-owskie. Z tego co pamietam argument o 30 zł jako podstawowej był rozważany.
Inną rzeczą, że orzecz. SN dot pytań czy 1 zł czy 6 zł, jaka opłata itd itp, to smieszna sprawa. Widac uksc, to nie do końca trafiona regulacja

Johnson
16.10.2009 23:51:42

"jaksa" napisał:


Znowu poruszamy problem stosunku naszego orzekania do uchwał SN-u.


Ja tam mówię o stosunku do ustaw, a nie do orzeczeń SN.

jaksa
17.10.2009 00:05:47

"Johnson" napisał:


Znowu poruszamy problem stosunku naszego orzekania do uchwał SN-u.


Ja tam mówię o stosunku do ustaw, a nie do orzeczeń SN.

rozumiem. gdzies wczesniej pojawił sią wątek orzeczenia

kzawislak
17.10.2009 08:08:02

nie zwracam ... bo boli

emef
17.10.2009 10:58:16

A u nas najpierw - po konsultacjach z wizytatorami - nie zwracaliśmy i zasądzaliśmy 30 zł, po czym gdy w jednej ze spraw upierdliwa kancelaria zaskarżyła zarządzenie o odmowie zwrotu opłaty to SO nam napisał, że ustawa to ustawa i opłata podstawowa nie ma tu nic do rzeczy. Więc znów zwracamy. Za to drugi wydział w tym samym sądzie nie, bo to gospodarczy i ma inny odwoławczy. Księgowość głupieje, że o ludziach nie wspomnę. No i tysiącach bzdurnych zarządzeń.

Sandman
17.10.2009 20:46:28

"kzawislak" napisał:

nie zwracam ... bo boli

Ja też nie zwracam....niektórych bardzo to boli.....

SRS
03.11.2009 13:04:30

"emef" napisał:

A u nas najpierw - po konsultacjach z wizytatorami - nie zwracaliśmy i zasądzaliśmy 30 zł, po czym gdy w jednej ze spraw upierdliwa kancelaria zaskarżyła zarządzenie o odmowie zwrotu opłaty to SO nam napisał, że ustawa to ustawa i opłata podstawowa nie ma tu nic do rzeczy. Więc znów zwracamy. Za to drugi wydział w tym samym sądzie nie, bo to gospodarczy i ma inny odwoławczy. Księgowość głupieje, że o ludziach nie wspomnę. No i tysiącach bzdurnych zarządzeń.


czy zarządzanie doręczacie? ???
kto wydaje zarządzenie o zwrocie jaki organ? sad , przewodniczący, przewodniczący wydziału, prezes?

sebus
03.11.2009 13:14:10

Ja - PW

[ Dodano: Wto Lis 03, 2009 1:14 pm ]
PS. nie doręczam rzecz jasna.

Pudlonka
03.11.2009 16:14:15

ORZECZENIE o zwrocie może wydać zarówno referendarz, sąd jak i "rzewodniczący - czytaj wyznaczony sędzia" ( tak ustawa o kosztach) wtedy należy ładnie doręczyć z pouczeniem o zażaleniu ... - MASAKRA
więc nie doręczam wydaje zarz. i zwracam - wcześniej ustalajac nr konta itp itd - i tak MASAKRA )

Joasia
03.11.2009 17:23:55

Nie zwracam dla zasady, gdy wychodzi poniżej podstawowej.

Ale tak w ogóle, to w zamyśle autorów ustawy miało to wyglądać tak, że nakaz na końcu miał zawierać od razu punkt drugi o zwrocie należnej części opłaty. Jak się uprawomocnił (nakaz) - to od razu zwrot też był prawomocny; a jak się nie uprawomocnił - to i zwrotu nie było. I tyle.

sebus
03.11.2009 18:59:54

Wydaję jedynie zarządzenie dla księgowości - o tym zapomniałem wyżej napisać. A że MASAKRA to obiema ręcyma się pod tym podpisuję ??:

Darby
04.11.2009 18:37:34

Nasz wydział też nie zwraca!!!!
Wbrew pozorom to są naprawdę duże pieniądze do kasy Skarbu Państwa i olbrzymi koszt obsługi tematu przez administrarcję sądową.
Co jakiś czas brakuje nam pieniędzy na tonery do drukarek dlatego te bezsensowne zwroty tak bolą.

Pudlonka
04.11.2009 18:47:03

Koszty dodatkowowo wzrastają jak trzeba jeszcze wezwać o ten nieszczęsny nr konta ( za przesyłkę sąd płaci 6 zł więc doręczenie n. z. 6 zł + wezwanie 6 zł ) nie mówiac o tym że np wtedy sie okazuje że już tam strona nie mieszka i mimo że sparwa jest juz parwomocnie skończona to my generujemy koszty bo sąd MUSI zwrócić wiec do CBA itp itd

A nowela miała ułatwić, usprawnić itp

emef
04.11.2009 19:02:15

U nas zarządzenie w grodzkim (do 1.01.2009 r....) wydaje referendarz, w cywilnym każdy referent w zarządzeniu do nakazu zapłaty (nie mamy referendarza). Nie doręczamy, póki wizytacja nie skoczy nam do gardeł. W przypadku grodzkiego to grubo ponad 2 tysiące x co najmniej 2, aż tak daleko obłęd nie zaszedł, żeby to doręczać. I tak jest jazda, bo naszej księgowości nie wystarcza nasze zarządzenie, sekretariat musi jeszcze opracować mega - kwit, w którym jest m.in. data nakazu, kiedy się uprawomocnił, rozbudowana podstawa prawna i takie tam bzdury. Zastanawiam się, czy to wynika z czegoś poza zarządzeniem wewnętrznym numer... czy też ma jakieś umocowanie w rozporządzeniu. Też tak macie?

Pudlonka
05.11.2009 16:29:49

Taaak!
A do tego dochodzi np to, żeby wypłącic depozyt trzeba wzywać o oświadczenie podatkowe - i to musi być do tego zarządzenie sędziego ( nie wystarczy że wydałam postanowienie o zezwoleniu na wypłątę, że uprawomiocniłam i napisałam żeby wypłącić - nie ) Na domiar złego wezwałam o złożenie tego oświadczenia i wróciła zwrotka :"adresat wyprowadził się

Joasia
05.11.2009 21:55:49

Pudlonka, zbuntuj się. W końcu jesteś już sędzią, co Ci szkodzi? Uprawomocnienie to wymysł nie wiadomo skąd: kpc mówi o stwierdzaniu prawomocności NA WNIOSEK strony, postanowieniem. A skierowanie do wypłaty - to kompetencja przewodniczącego wydziału. Po prostu olej księgowość.

Jak się da im wejść na głowę, to już tak zostanie. U nas np. ostatnio kierownik finansowy odmówił wypłaty, bo postanowienie nie było napisane na komputerze. W ogóle nas to nie obeszło, spokój i błogość: postanowienie wydane - to już nie moja broszka. No i co? W końcu wypłacił, jak się świadek wyawanturował (chodziło o zwrot świadkowi za dojazd). Wolę, jak się z urzędasami wykłócają strony, a nie sędzia. My do wyższych rzeczy jesteśmy stworzeni .

Pudlonka
06.11.2009 08:46:08

Joasia też tak myślę ale to jak walka z wiatrakami i w tej walce jestem osamotniona - mój głos żeby zrobić zebranie sędziów z dyr. finansowym to od kilu lat głos wołającego na puszczy
U nas jest moda (miałam już taki wniosek z Katowic) że jak biegły, świadek ( czy teraz strona przy wypłacie depozytu) nie złozy tego nieszczesnego oświadczenia (albo nie poda nr konta !) to sąd składa przedmiot świadczenia do depozytu we właściwym dla dłużnika sądzie
Ale ... czyba napisałam to w złym temacie bo jest osobny
moze by Ktos to ewentualnie przeniósł - please

Beatka
06.11.2009 18:13:00

"Joasia" napisał:

U nas np. ostatnio kierownik finansowy odmówił wypłaty, bo postanowienie nie było napisane na komputerze.




Co takiego
Dopiero będzie ciekawie, jak znowelizują usp
Swoja drogą, na czym napisane było postanowienie

cin
06.11.2009 20:17:15

Pewnie na papierze, środkiem piszącym w postaci długopisu lub pióra. Kto to dzisiaj pamięta, że kiedyś taki papier przyjmował to, co się na nim napisało takimi środkami. Kierownik finansowy powinien udać się do "almusa", żeby dowiedzieć się, na czym to polegało.
Wynika stąd, że kierownicy finansowi - w pewnej części - to jednak ciekawe podmioty, które należy wyodrębnić w klasyfikacji kodeksowej i zastanowić się nad ich zdolnością do czynności prawnych ze względu na upośledzenie umysłowe.

Johnson
06.11.2009 21:39:45

"cin" napisał:


Pewnie na papierze, środkiem piszącym w postaci długopisu lub pióra. Kto to dzisiaj pamięta, że kiedyś taki papier przyjmował to, co się na nim napisało takimi środkami.


A swoją drogą czy są jeszcze sądy gdzie nie ma komputerów by napisać orzeczenie?

mathra
06.11.2009 22:53:34

My zwracamy te nieszczęsne 22,50, bo tak jest w ustawie napisane. Od razu widać, że jak szanowni posłowie nowelizowali uksc, to nie pomyśleli i za dużo wykreślili. Sąd Najwyższy nie miał wyboru- z głupiego prawa trudno wyinterpretować coś mądrego. To by była wykładnia contra legem.
Co prawda uważam, że to zwracanie 22,50 to skrajna głupota, ale co tam, skoro Państwo na to stać...A tak na serio może zauważą, że się z lekka pomylili i znowelizują przepis. Tylko strach się bać, co przy okazji wykreślą lub dopiszą...
Poza tym moim zdaniem w ogóle nie powinno być zwracania części opłaty stałej w postępowaniu upominawczym uproszczonym, zresztą w ogóle powinno być jak dawniej, czyli strony powinny wpłacać opłatę stałą w uproszczonym i 1/4 opłaty stosunkowej w zwykłym. Przecież na oko z 90% nakazów się uprawomocnia, więc tylko w pozostałych 10 % byśmy wzywali do opłaty. Może ktoś ma jakiegoś znajomego posła i mu podpowie ten pomysł?

Pudlonka
06.11.2009 23:06:08

A Kto się przyzna że ma znajmowego posła

Wniosek o zmianę prawa popieram w pełni

mathra
06.11.2009 23:30:50

"Pudlonka" napisał:

A Kto się przyzna że ma znajmowego posła

Wniosek o zmianę prawa popieram w pełni


Ale fajnie by było, widzę, że niechcący prowokuję nową aferę : sędziowie Jaro, Rychu i Krycha namawiali posła XY do zmiany ustawy...już widzę tą komisję śledczą i pytania: Jaki miał Pan/Pani osobisty interes w tym, by biednych obywateli pozbawiać ustawowo im zagwarantowanych 22,50?

seszele
06.11.2009 23:49:39

"mathra" napisał:

A tak na serio może zauważą, że się z lekka pomylili i znowelizują przepis. Tylko strach się bać, co przy okazji wykreślą lub dopiszą...


dokładnie, po wstępnym wstrząsie wynikającym z tego "jak można do czegoś takiego dopuszczać" przygnieciony nonsensami dużo cięższego kalibru modlę się o to aby już lepiej nic nie poprawiać bo ... szkoda słów
... chociaż wydaje się, że "oprawianie" doszło już do tego etapu, że jedynym sensownym ruchem jest opcja zerowa.

Sesz.

markosciel
06.11.2009 23:53:53

"Johnson" napisał:


Pewnie na papierze, środkiem piszącym w postaci długopisu lub pióra. Kto to dzisiaj pamięta, że kiedyś taki papier przyjmował to, co się na nim napisało takimi środkami.


A swoją drogą czy są jeszcze sądy gdzie nie ma komputerów by napisać orzeczenie?

Pewnie takich sądów nie ma - ale są jeszcze sędziowie dla których takie nowatorskie nowinki nie przemawiają

SRS
09.11.2009 19:37:04

"Pudlonka" napisał:

Koszty dodatkowowo wzrastają jak trzeba jeszcze wezwać o ten nieszczęsny nr konta ( za przesyłkę sąd płaci 6 zł więc doręczenie n. z. 6 zł + wezwanie 6 zł ) nie mówiac o tym że np wtedy sie okazuje że już tam strona nie mieszka i mimo że sparwa jest juz parwomocnie skończona to my generujemy koszty bo sąd MUSI zwrócić wiec do CBA itp itd

A nowela miała ułatwić, usprawnić itp



jest tez napisane , że roszczenie o zwrot przedawnia sie po 3 latach - stąd wniosek iż sąd nie musi zwrócić -?????

u nas wychodzą z założenia - jak sie ktoś upomni, da konto - to mu zwracają ...

... konto , skąd wpłynęła jakaś wpłata od tej osoby nie jest wiązące, bo może nie jego ...


... na pzrekaz już w ogóle raczej nie wysyłają - były przypadki nieodebrania - nawet z banku .... i zaniechali

[ Dodano: Pon Lis 09, 2009 7:41 pm ]
"mathra" napisał:

My zwracamy te nieszczęsne 22,50, bo tak jest w ustawie napisane. Od razu widać, że jak szanowni posłowie nowelizowali uksc, to nie pomyśleli i za dużo wykreślili. Sąd Najwyższy nie miał wyboru- z głupiego prawa trudno wyinterpretować coś mądrego. To by była wykładnia contra legem.
Co prawda uważam, że to zwracanie 22,50 to skrajna głupota, ale co tam, skoro Państwo na to stać...A tak na serio może zauważą, że się z lekka pomylili i znowelizują przepis. Tylko strach się bać, co przy okazji wykreślą lub dopiszą...
Poza tym moim zdaniem w ogóle nie powinno być zwracania części opłaty stałej w postępowaniu upominawczym uproszczonym, zresztą w ogóle powinno być jak dawniej, czyli strony powinny wpłacać opłatę stałą w uproszczonym i 1/4 opłaty stosunkowej w zwykłym. Przecież na oko z 90% nakazów się uprawomocnia, więc tylko w pozostałych 10 % byśmy wzywali do opłaty. Może ktoś ma jakiegoś znajomego posła i mu podpowie ten pomysł?



przypuszczam iż to jakiś sedziea z MS to wymyślił to wpłacanie całosci ....
może by się przyznał !!!

może ktośby wystąpił do MS o wskazanie autorów UoKs

[ Dodano: Pon Lis 09, 2009 7:47 pm ]
"Pudlonka" napisał:

ORZECZENIE o zwrocie może wydać zarówno referendarz, sąd jak i "rzewodniczący - czytaj wyznaczony sędzia" ( tak ustawa o kosztach) wtedy należy ładnie doręczyć z pouczeniem o zażaleniu ... - MASAKRA
więc nie doręczam wydaje zarz. i zwracam - wcześniej ustalajac nr konta itp itd - i tak MASAKRA )


nie lepiej - zarz- po wskazaniu nr konta, danych do przelewu przedstawić na pn w przedmiocie zwrotu częsci opłaty ... i do archiwum ...

.... u nas w archiwum były sprawy zawieszone - bez umorzen - częśc potem umazalismy - a wiekszośc akt doczekala sie brakowania - i nic sie nie działlo ... mimo iż kaliber bez porównania ciezszy ...

[ Dodano: Pon Lis 09, 2009 7:52 pm ]
jak sad ma praktyke ze zwraca to do hurtownikow moze wystapic o wplacanie 7,5 i puszczac to na nakaz - i po klopocie - na pewno doplaca przy sprzeciwue - przynajmniej 98 % bo jest jeszcze przeciez oporny bank z czerwonymi kopertami z okolic Wrocławia .... - to im mozna nie proponowac ...

Philomea
09.11.2009 20:55:33

SRS, gratuluję! pomysł z niższą opłatą dla hurtowników bardzo mi się podoba!

[ Dodano: Pon Lis 09, 2009 9:00 pm ]
pomysł ten łączy szlachetną oszczędność z ciekawą promocją

emef
09.11.2009 21:03:21

A może hurtownicy pójdą do e - sądu i problem -przynajmniej częściowo - sam się rozwiąże?

Joasia
10.11.2009 11:11:44

Szczerze mówiąc, to nie wierzę w nadzwyczajny sukces e-sądu - ale może się mylę... Po prostu teraz ci hurtownicy wszystko składają w sądzie, który im pasuje (m.in. żeby potem mieć blisko na rozprawę); z reguły w mieście swojej siedziby. A e-sąd będzie po sprzeciwie automatycznie rozsyłał sprawy po całej Polsce wg miejsca zamieszkania pozwanego. Myślę, że niższe koszty opłat w e-sądzie nie zrównoważą wyższych kosztów jeżdżenia pełnomocników potem po całym kraju.

mathra
11.11.2009 11:24:03

"Joasia" napisał:

Szczerze mówiąc, to nie wierzę w nadzwyczajny sukces e-sądu - ale może się mylę... Po prostu teraz ci hurtownicy wszystko składają w sądzie, który im pasuje (m.in. żeby potem mieć blisko na rozprawę); z reguły w mieście swojej siedziby. A e-sąd będzie po sprzeciwie automatycznie rozsyłał sprawy po całej Polsce wg miejsca zamieszkania pozwanego. Myślę, że niższe koszty opłat w e-sądzie nie zrównoważą wyższych kosztów jeżdżenia pełnomocników potem po całym kraju.


Do nas jeszcze żaden pełnomocnik hurtownika nie przyjechał, przysyłają pisma, najczęściej cofnięcie pozwu, jak pozwany podnosi zarzut przedawnienia. A hurtowników przewija się u nas sporo...Więc może ten e-sąd pomoże nam trochę...

SRS
14.11.2009 22:13:32

"Joasia" napisał:

Nam się po prostu gramatyczna nie podoba, ba - w głowie się nam nie mieści, bo prowadzi do decyzji głupich, sprzecznych nie tylko z logiką (ekonomią) ale i z dyrektywami ochrony finansów publicznych. Bo zwracanie kwot poniżej opłaty podstawowej i jeszcze do tego opłacanie tych przelewów powoduje, że taniej byłoby Państwu wcale nie pobierać tej opłaty, niż ją pobierać i potem część zwracać. Toż to kompletnie bez sensu. Gdzie tu racjonalny ustawodawca?
Dlatego:
prowadzimy wykładnię funkcjonalną,
celowościową,
jesteśmy oportunistami,
odwołujemy się do ducha kodeksu,
postmodernistycznie stosujemy zasady (normy) zamiast przepisów (litery)
* podkreślić to, co sie komu najbardziej podoba
i nie zwracamy kwot poniżej opłaty podstawowej.


popieram !
też nie tak czynimy

[ Dodano: Sob Lis 14, 2009 10:14 pm ]
"Joasia" napisał:

Szczerze mówiąc, to nie wierzę w nadzwyczajny sukces e-sądu - ale może się mylę... Po prostu teraz ci hurtownicy wszystko składają w sądzie, który im pasuje (m.in. żeby potem mieć blisko na rozprawę); z reguły w mieście swojej siedziby. A e-sąd będzie po sprzeciwie automatycznie rozsyłał sprawy po całej Polsce wg miejsca zamieszkania pozwanego. Myślę, że niższe koszty opłat w e-sądzie nie zrównoważą wyższych kosztów jeżdżenia pełnomocników potem po całym kraju.


czy mogą być niższe koszty niż 7,5 zł????

Dyskusje o tym co by tu zrobić nowego z kosztami w sprawach cywilnych, jako de lege ferenda zostały przeniesione tu.

rjaw
17.12.2009 21:25:32

Też nie zwracamy. Choć raz przegraliśmy zażalenie na zarządzenie przewodniczącego o odmowie. W naszym okręgu nie zwracają dwa sądy.
A te co ponoć zwracają to w zasadzie też nie zwracają. W dużych jednostkach ilość spraw jest bowiem taka, że na sam nakaz się czeka i czeka - bo sił do przerobienia nie ma. No i nawet jak jest zarządzenie sędziego o zwrocie, to wykonanie BARDZO kuleje. Więc niektórzy pewnie myślą, że zwracają ale powód myśli że nie. I moze przeleci 3 lata przedawnienia.
Więc póki mogę, póty nie zwracam.

Włóczykij
17.12.2009 23:05:35

Abstrahując od podstawy - zwracać, czy nie zwracać, i przy założeniu, że zwracać, a czy to nie powinno być do zwrotu pełna kwota w złotych, a nie z końcówką 50 gr, skoro zasadą ustawy jest zaokraglanie opłat ?
A druga,czy przyjęliście konsekwentnie, że jeżeli tu zwracać, to i przy umorzeniu wskutek cofnięcia też zwracać połowę - no chyba połowę od tej 1/4 od tego co ma zostać. To drugie pytanie jest już bardziej w kierunku brnięcia w nonsenes.

SSR
18.12.2009 10:17:57

Pytanie ogólne - czy nie razie was sytuacja, w której:
- uzyskanie nakazu w nakazowym (gdzie muszę udowodnić roszczenie za pomocą określonych dokumentów) kosztuje 30,- zł
- uzyskanie nakazu w upominawczym (często wyłącznie na podstawie treści pozwu) kosztuje 7,50 zł?
jak dla mnie coś tu nie gra.

Jest to jeszcze jeden argument, dla którego nigdy nie zwrócę 22,50 zł w upominawczym.

Johnson
18.12.2009 10:56:47

"SSR" napisał:


Jest to jeszcze jeden argument, dla którego nigdy nie zwrócę 22,50 zł w upominawczym.


Ale po co szukać argumentów? Zasady matematyki są dość proste 30 zł * 3/4 = 22,50 zł i żadne argumenty tego nie zmienią. Sąd ma stosować nawet "głupie" ustawy.

"Włóczykij" napisał:


w skoro zasadą ustawy jest zaokraglanie opłat ?


Nie ma takiej zasady. Jest norma która nakazuje zaokrąglać opłaty uiszczane. A zwracamy uiszczone.

SSR
18.12.2009 11:18:24

"Johnson" napisał:


Jest to jeszcze jeden argument, dla którego nigdy nie zwrócę 22,50 zł w upominawczym.


Ale po co szukać argumentów? Zasady matematyki są dość proste 30 zł * 3/4 = 22,50 zł i żadne argumenty tego nie zmienią.

Zasad matematyki nie zamierzam zmieniać. Wystarczy podjąć trud dokonania sensownej wykładni art. 12 uksc zd. drugie (i uznać, że dotyczy opłaty pobieranej definitywnie).

Sąd ma stosować nawet "głupie" ustawy.


Nie do końca. Nawet najgłupszą ustawę da się poprawić w procesie jej stosowania. W ostateczności wykładnia contra legem to też wykładnia - i nawet SN ją czasem stosuje - vide choćby: II CNP 119/08 postanow. SN 2009.02.27 LEX nr 494015 dotyczące postępowania upadłościowego - gdzie SN stwierdził, że brzmienie przepisu "jest wynikiem niedopatrzenia ustawodawcy".

seszele
18.12.2009 20:00:02

"Johnson" napisał:




w skoro zasadą ustawy jest zaokraglanie opłat ?


Nie ma takiej zasady. Jest norma która nakazuje zaokrąglać opłaty uiszczane. A zwracamy uiszczone.

ale zwracane uiszczone kwoty (chociażby były jeszcze dzielone) to też są opłaty, a przepis jest jednoznaczny tzn. dotyczy wszelkich kwot będących opłatami. Z jakiegoś powodu przepis obowiązuje - ratio polegało chyba na tym aby ułatwiać robotę, więc skoro ustawodawca ma takie życzenie to trzeba zaokrąglać te opłaty (w górę).

Sesz.

Włóczykij
18.12.2009 21:18:11

No i z tego względu ja zaokrąglam jak te inne opłaty na korzyść sądu i zwracamy tylko 22 zł (50 groszy dla Skarbu Państwa, to się nazywa pracować na siebie....).

Johnson
18.12.2009 21:40:54

"seszele" napisał:


ale zwracane uiszczone kwoty (chociażby były jeszcze dzielone) to też są opłaty, a przepis jest jednoznaczny tzn. dotyczy wszelkich kwot będących opłatami.


Szkoda klawiatury ...

Włóczykij
18.12.2009 21:50:10

Jeżeli szkoda klawiatury, by przekonać nie przekonanych, to no jednak powrócę do tekstu o ratio. Skoro w poprzedniej ustawie zaokraglano do cyfr po przecinku, to teraz uks został oparty na założeniu, że się rozlioczamy w pełny złotych i że zaaokraglenia się na korzyść sądu. No ale ja nie jestem wyznawcą, że wykładnia kończy się na wykładni językowej (czyli, że zabiegiem ustawodawcy było, że tylko gdy obliczamy opłatę do pobrania mamy to stosować), a generalnie jej zwolnnicy przeważają. Rozumiem potrzebę bezieczeństwa, jaką ma dać to literalne czytanie i ryzko "działań twórzych", ale też wiem, że wszystkiego się zapisać jednoznacznie słownie nie da i nie przypadkiem jest cała ta teoria o budowie systemu, systematyce itd. Ja po prostu na studiach miałam b. dobrego pana od ćwieczeń od prawoznawsta (pozdrawiam, bo czytałam, że był tez sędzią później) i tak mi zostało, by patrzeć "szerzej" na omawiane zagadnienie(choć można się zagalopować przyznam).

Johnson
18.12.2009 22:05:54

"Włóczykij" napisał:


Rozumiem potrzebę bezieczeństwa, jaką ma dać to literalne czytanie i ryzko "działań twórzych",


Nie, moją potrzebą nie jest bezpieczeństwo.
Jeśli już miałbym mówić że w tym zakresie mam jakieś potrzeby to powiedziałbym że tą potrzeba jest jednolitość.
Głupio mi "w imieniu" wymiaru sprawiedliwości, który w jakiejś tam części reprezentuje, że w różnych miejscach Polski te same przepisy stosuje się różnie. Głupio mi że, żeby byc dobrym pełnomocnikiem działającym w skali większej niż jeden sąd trzeba znać jakieś zwyczaje i obrządki lokalne.
I żeby to chodziło ,jeszcze o jakieś istotne rzeczy, a nie o głupie 7,50 zł. Niejednolitość na tym poziomie jest śmieszna.
Tylko tyle.

rjaw
19.12.2009 20:15:37

7,50 istotnie jest "głupie", ale tylko w wymiarze jednostkowym. Przy kilku tysiącach w jednym sądzie - już nie. A przy obsadzie administracyjnej nie wyrabiającej z przerobem spraw - pojawia się pytanie "jakie priorytety - nakaz czy zwrot".

SRS
19.12.2009 20:28:17

"Johnson" napisał:

[
Jeśli już miałbym mówić że w tym zakresie mam jakieś potrzeby to powiedziałbym że tą potrzeba jest jednolitość.
Głupio mi "w imieniu" wymiaru sprawiedliwości, który w jakiejś tam części reprezentuje, że w różnych miejscach Polski te same przepisy stosuje się różnie. Głupio mi że, żeby byc dobrym pełnomocnikiem działającym w skali większej niż jeden sąd trzeba znać jakieś zwyczaje i obrządki lokalne.
I żeby to chodziło ,jeszcze o jakieś istotne rzeczy, a nie o głupie 7,50 zł. Niejednolitość na tym poziomie jest śmieszna.
Tylko tyle.



popieram - proponuję ujednolicic - 30 od pozwanego
nie zwracac 22,50
doręczac tytuł wyk za6 zl strona na wniosek zawarty w pozwie
o powyższym powiadomić "masowych" ...
nie przekazywać niwełasciwosci ....

jamen

kto jest za?...niech tak czyni .... i sie wpisze

Włóczykij
20.12.2009 00:57:31

Johnson, ale dlaczego uważasz, że tylko koncepcja jednolitości wg Twojego wzorca nie jest śmieszna ? To tak li tylko retorycznie. Co do śmieszności problemu dodam, że głównie pozwy w Nc jednak są z pułapu tych 30 zł. Z pewnością jednak żenujące jest, że tak prostej rzeczy nie można ujednolicić jasnym zapisem językowym (no coż gdyby do ustaw były porządne uzasadnienia, a nie jakieś wstępy o pięknej i słusznej nowalizacji jakoś inaczej można by rozwiązywać ten problemy, a piszący uzasdniajac może by dostrzegł problem).
Co do 100 % upowszechnienia niezwracania z 30 zł, to byłoby dobrze, ale troszkę mam obawę jak dojść do 100 %. Notabene, a czy w tej sytuacji niezwracanie nie jest wbrew wykładni językowej ?
Co do wydawania klauzul na wniosek, to jednak tu jest tak jednoznacznie, że nadajemy z urzędu, że z tym absurdem nic się nie da zrobić bez zmiany przepisy i tylko nie wiem, czy ten co to wpisał miał świadomość, że wierzyciel potrzebujący musi czekać na swoją kolej (a bywa, że czeka się długo) i że wcześniej w Nc wnioski o klauzlę nie wiem, czy w połowie spraw wpływały. Wciąz mnie nurtuje pytanie, kto to wymyśla, a do tego przy klauzulach w ogóle były kwiatki, bo regulację tę dopełnianiano poza kpc i to chyba tylko instrukcją, a nie regulaminem.

Johnson
20.12.2009 12:26:54

"SRS" napisał:


popieram - proponuję ujednolicic - 30 od pozwanego


Ja się dostosuje, jak tak przyjmie SN. Wtedy zmienię swoja praktykę, mimo że uważam że jest ona słuszna.

"Włóczykij" napisał:

Johnson, ale dlaczego uważasz, że tylko koncepcja jednolitości wg Twojego wzorca nie jest śmieszna ?


Czy na naprawdę pisze nie po polsku? Śmieszna jest niejednolitość i to w dowolną stronę.

SRS
20.12.2009 20:52:46

"Włóczykij" napisał:


Co do wydawania klauzul na wniosek, to jednak tu jest tak jednoznacznie, że nadajemy z urzędu, że z tym absurdem nic się nie da zrobić bez zmiany przepisy i tylko nie wiem, czy ten co to wpisał miał świadomość, że wierzyciel potrzebujący musi czekać na swoją kolej (a bywa, że czeka się długo) i że wcześniej w Nc wnioski o klauzlę nie wiem, czy w połowie spraw wpływały. Wciąz mnie nurtuje pytanie, kto to wymyśla, a do tego przy klauzulach w ogóle były kwiatki, bo regulację tę dopełnianiano poza kpc i to chyba tylko instrukcją, a nie regulaminem.


klauzula z urzedu
ale wydanie tytułu wykonawczego - na wniosek - i masowi niektórzy piszą go w pozwie juz ...

Joasia
21.12.2009 12:16:15

Niektórzy masowi piszą, a niektórzy sędziowie (widziałam na własne oczy) oddalają od razu - jako przedwczesne.

Włóczykij
21.12.2009 21:01:25

Ja przyjmowałam - w erze przedreferndarskiej - że oni piszą o doręczenie, bo są sądy, które wymagają takiego wniosku, a że u nas postanowienia klauzulowe (czyli pieczątka z nakazem) doręcza się jak i inne postanowienia (czyli z urzędu), więc uważałam, że do mnie nie piszą I do tej pory traktuję wniosek o doręczenie jako wniosek techniczny, żeby wysłać to co nadano z urzędu i jest w akatch (tylko w ciągu 3 dni nie zdążyliśmy wysłać), więc jeśli klauzuli nie ma, bo nakaz utracił moc, to pismo składam a/a. Jakoś nie przekonywało mnie, że taki wniosek należy odeprzeć decyzją w postaci postanowienia sądu i doręczać stronom, no bo podstawy nie ma, a tylko praktyka, że sąd jak podejmuje decyzje to w formie postanowienia. Ale też widziałam takie postanowienie o oddaleniu wniosku o doręczeniu i zaczęłąm się zastanawiać, czy to ja nie jestem w błędzie.

art_60
22.12.2009 14:24:30

Sąd ma stosować nawet "głupie" ustawy.


W takim razie, z jakiej racji, ci co ściśle w wymiarze sprawiedliwości przestrzegali ustawodawstwa stanu wojennego (o latach 50-tych nie wspomnę) nie są dzisiaj postrzegani jako wzorce do naśladowania?

Joasia
22.12.2009 18:26:07

Sądy nie mogą stosować głupich ustaw. Wiadomo to co najmniej od procesu norymberskiego.

Johnson
22.12.2009 20:18:53

Miałem się nie odzywać podczas urlopu, ale nie mogę
Uważam że dyskusję wygrałem na zasadzie prawa Godwina
Nie ma to jak "wyjechać z grubej rury" i porównać art. 202 kpc czy inne polskie "głupie" ustawy do ustaw nazistowskich czy stalinowskich ...

Włóczykij
22.12.2009 21:53:49

Zgodnie z użytą bronią -
"Powoływanie się na prawo Godwina jest rodzajem pozamerytorycznego argumentu osobistego – sposobem argumentowania, w którym na poparcie swojej tezy dyskutant powołuje się na niezwiązane z tematem opinie lub zachowania swego oponenta. Z drugiej strony w sytuacji, gdy ktoś porówna swego rozmówcę do hitlerowców, ten chwyt erystyczny może też być rodzajem obrony przed tego typu argumentami osobistymi."
Takie są konsekwencje używania "merytorycznych" argumentów jak "szkoda klawiatury", "głupia ustawa", "rzecież piszę po polsku" ?

Ps. A tak w sumie poważnie naprawdę jestem ciekawa co Byś napisał do mojego zapytania w temacie o klauzuli wykonalności - czy złożenie wniosku o jej nadanie z dołączonym, wcześniej uzyskanym za opłatą odpisem orzeczenia - pononownie prowadzi do pobrania opłaty. Poza przytoczonymi cytatami argumenty były merytoryczne i sensowane, nawet jeśli nie zawsze zgodne z tym, jakie mam swoje poglądy. Udanego urlopu.

Joasia
22.12.2009 23:27:18

Johnson, przecież wiem, że rozumiesz... Ustawy norymberskie przywołałam nie dlatego, żebym chciała do nich porównywać poczciwą ustawę o kosztach, tylko w proteście przeciwko ogólnemu stwierdzeniu, że sąd musi stosować ustawę, nawet jeśli głupia. Generalnie nie jest to stwierdzenie prawdziwe, co można sprawdzić na skrajności - takiej jak właśnie ustawy norymberskie.

art_60
23.12.2009 11:09:12

Przy banalnym zdaje się przepisie ustawy o kosztach wynikł nam ciekawy wątek zderzenia pozytywizmu prawniczego z koncepcją prawa natury. Chyba wszyscy się zgodzimy, że obie koncepcje w czystej postaci nie dadzą się w pracy sędziego zastosować, a więc pracujemy na ich ,,mieszance". Spór o proporcje jest bez sensu, bo to kwestia wysoce indywidualna, trzeba jednak uważać, bo gdzieś jest granica pomiedzy tym, gdy sędzia prawo stosuje, a tym, gdy je tworzy. Wracając do tematu powiem, że też zwracam te nieszczęsne 22,50 zł, chociaż to uregulowanie uważam za wybitnie kiepski produkt ustawodawcy.

rjaw
23.12.2009 19:07:00

A sekretariat i księgowość "wrabiają się" z tymi zwrotami - bo u nas bez zwrotów już ledwie zipią.

art_60
23.12.2009 20:26:25

"rjaw" napisał:

A sekretariat i księgowość "wrabiają się" z tymi zwrotami - bo u nas bez zwrotów już ledwie zipią.
To samo jest u nas. Jak zwykle to ci na dole płacą za błędy na górze :sad:

rjaw
26.01.2010 20:59:59

"kzawislak" napisał:

nie zwracam ... bo boli


A Wasz odwoławczy był łaskaw w tej kwestii coś orzec?
I co robicie gdy jest wniosek (w pozwie lub po zakończeniu) o zwrot? My próbowaliśmy wydawć zarządzenie o odmowie zwrotu. Nie ma tego dużo, ale teraz jedna spółka z południowego wschodu się zacietrzewiła.

kzawislak
26.01.2010 21:07:52

nie słyszałam, aby nasz odwoławczy musiał zmierzyć się z tym problemem

do mnie też nie trafił wniosek o zwrot 3/4 opłaty ... widać strony uważają, że te 30 zł za rozpoznanie sprawy to przyzwoitość nakazuje zapłacić

SSR
26.01.2010 21:33:21

"rjaw" napisał:

nie zwracam ... bo boli


A Wasz odwoławczy był łaskaw w tej kwestii coś orzec?
I co robicie gdy jest wniosek (w pozwie lub po zakończeniu) o zwrot? My próbowaliśmy wydawć zarządzenie o odmowie zwrotu. Nie ma tego dużo, ale teraz jedna spółka z południowego wschodu się zacietrzewiła.

u nas chyba ta sama spółka wygrała zażalenie w SO, co nie zmienia faktu, że nadal robię po swojemu

Sandman
26.01.2010 22:10:33

"SSR" napisał:

nie zwracam ... bo boli


A Wasz odwoławczy był łaskaw w tej kwestii coś orzec?
I co robicie gdy jest wniosek (w pozwie lub po zakończeniu) o zwrot? My próbowaliśmy wydawć zarządzenie o odmowie zwrotu. Nie ma tego dużo, ale teraz jedna spółka z południowego wschodu się zacietrzewiła.

u nas chyba ta sama spółka wygrała zażalenie w SO, co nie zmienia faktu, że nadal robię po swojemu
Hmmmm...chyba znam tę spółkę .....u nas nie dostają zwrotu....choć baaardzo by chcieli....naaajbaaardziej

rjaw
27.01.2010 18:57:31

"Joasia" napisał:

A u nas w Warsiawie się zwracanie nie przyjęło. I wykładamy to tak, że jak minimalna jest 30, to nie ma z czego zwracać, bo przecież za darmo (czyli poniżej minimalnej) sąd pracować nie może.


A jedna spółka, o której niektórzy piszą, że wiedzą która, w zażaleniu na zarządzenie o odmowie zwrotu 22,50zł powołuje się na wygrany jakoby właśnie w Warszawie proces przeciwko Skarbowi Państwa o zwrot tej opłaty z odsetkami, Czy ktoś coś słyszał?
A może e-sąd załatwi tę sprawę przez swoją szybkość i opłaty. Choć tam też chyba nie ma odpowiedniej ilości obsady, bo już MS przesyła pisma nakładające na inne sądy obowiązki dotyczące pobierania sobie samemu spraw przekazanych z tego sądu.

Joasia
28.01.2010 14:16:12

A bo niezbadane są wyroki naszego odwoławczego. Albo jak kto woli - na kogo trafi, na tego bęc.

sławo
29.01.2010 13:31:34

znam przypadek gdzie po wyroku SN sąd nie zwracał 22,50 zł i ostatnio powód przysłał 105 wniosków od zwrot tej części opłaty, mimo że w nakazie miał przyznzne od pozwanego 30 zł. Prezes nakazł zwrócić, bo sąd ma przestrzegać prawa a że powód ma w sumie 1 i 3/4 opłaty to już inna broszka - kosztowna dość zważywszy na ilość spraw tego powoda...

rjaw
29.01.2010 20:14:42

Z uzasadniena do zmiany kpc i ustawy o kosztach w aspekcie e-sądu zawarta jest argumentacja dotycząca przyczyn wprowadzenia od e-pozwu 1/4 opłaty. Ja tę interpretację odbieram jako nawiązanie do tego, że w e-sadzie powód zapłacić ma od razu tylko tyle ile by zapłacił po uwzględnieniu zwrotu 3/4 po uprawomocnieniu nakazu. A zatem wolą ustawodawcy było zrównanie tych opłat. Jednak nie na poziomie 7,50, a 30zł. Czy to nie jest kolejny argument za stosowaniem wykładni innej niż dokonana przez SN.
Poniżej wklejam odnośny fragment:

Wprowadzenie odrębnego postępowania elektronicznego wywołuje potrzebę
zmian w określeniu wysokości opłat sądowych. W związku z tym w art. 4 projektu
proponuje się zmiany w ustawie z 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach
cywilnych (Dz. U. Nr 167, poz. 1398, z późn. zm.). Opłata w wysokości ¼ nie będzie
uzupełniana w razie wniesienia sprzeciwu, uchylenia nakazu zapłaty i stwierdzenia
braku podstaw do wydania nakazu zapłaty oraz – tak jak dotychczas - będzie
zwracana w razie zwrotu pozwu. Taka regulacja ma na celu skłonienie jak
największej ilości powodów do rezygnacji ze zwykłego postępowania
upominawczego angaŜującego wszystkie sądy w Polsce, zajmującego zarówno
orzeczników jak i sekretariaty sądów oraz generującego duŜe koszty tradycyjnych
doręczeń. Poprzestanie na pobraniu ¼ opłaty w sprawach, które zostaną
zakończone prawomocnym nakazem zapłaty nie powoduje róŜnicy w ostatecznej
wysokości opłaty, poniewaŜ w dotychczasowym postępowaniu upominawczym ¾
opłaty jest zwracane, jeŜeli uprawomocnił się nakaz zapłaty. Rezygnacja
z uzupełniania opłaty w pozostałych przypadkach powinna uczynić elektroniczne
postępowanie upominawcze znacznie atrakcyjniejszym dla powodów od
dotychczasowego postępowania upominawczego.

SSR
31.01.2010 21:01:20

"sławo" napisał:

Prezes nakazł zwrócić, bo sąd ma przestrzegać prawa ..


jak rozumiem prezes sam wydał zarządzenia/postanowienia o zwrocie opłaty? Bo chyba nie nakazał sędziemu wydać zarządzenia/orzeczenia o określonej treści.

mathra
01.02.2010 09:26:42

"sławo" napisał:

znam przypadek gdzie po wyroku SN sąd nie zwracał 22,50 zł i ostatnio powód przysłał 105 wniosków od zwrot tej części opłaty, mimo że w nakazie miał przyznzne od pozwanego 30 zł. Prezes nakazł zwrócić, bo sąd ma przestrzegać prawa a że powód ma w sumie 1 i 3/4 opłaty to już inna broszka - kosztowna dość zważywszy na ilość spraw tego powoda...


U nas też jakiś radca żądał zwrotu 3/4 opłaty, ale odmówiliśmy. Nakaz się uprawomocnił dawno temu, termin do zaskarżenia minął. W nakazie zapłaty było wyraźnie napisane, że się od pozwanego zasądza 30 zł opłaty. Więc zasądzenie zwrotu 3/4 powodowi wymagałoby zmiany nakazu zapłaty. Gdyby nakaz pozostał bez zmian powód byłby bezpodstawnie wzbogacony- 30 zł od pozwanego i 22,50 zł od Skarbu Państwa (teoretycznie, praktycznie pewnie nakazu nie dało się wyegzekwować i dlatego mecenas wystąpił o zwrot opłaty od Sądu).
Ta argumentacja chyba przekonała Pana mecenasa, bo przysłał tylko jedną serię takich wniosków i naszych odmów nie skarżył do SO

SSR
02.03.2010 23:32:35

Właśnie dziś otrzymałem wezwanie do zwrotu 22,50 od wspomnianej wyżej spółki z południowego wschodu. Grożą mi skierowaniem sprawy na drogę procesu cywilnego i nawet załączają ksero wyroku z uzasadnieniem SO z prawobrzeżnej Wa-wy, w którym Sąd ten - w analogicznej sprawie - zmienił wyrok SR i zasądził na ich rzecz 22,50.
Niestety nie przekonali mnie, więc im nie zwrócę.

"Ja tu jestem kierownikiem tej szatni! Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?"


Tylko w uzasadnieniu trzeba będzie zmierzyć się z argumentami SN, a to dodatkowa robota :sad:

kzawislak
09.04.2010 18:41:22

"SSR" napisał:


Niestety nie przekonali mnie, więc im nie zwrócę.

"Ja tu jestem kierownikiem tej szatni! Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?"


Tylko w uzasadnieniu trzeba będzie zmierzyć się z argumentami SN, a to dodatkowa robota :sad:


a kolega już sie zmierzył z tymi argumentami bo teraz na mnie czeka ta dodatkowa robota i boli

SSR
09.04.2010 20:37:27

"kzawislak" napisał:


Niestety nie przekonali mnie, więc im nie zwrócę.

"Ja tu jestem kierownikiem tej szatni! Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?"


Tylko w uzasadnieniu trzeba będzie zmierzyć się z argumentami SN, a to dodatkowa robota :sad:


a kolega już sie zmierzył z tymi argumentami bo teraz na mnie czeka ta dodatkowa robota i boli

Niestety jeszcze nie . Na razie mierzę się z zaległymi uzasami (jeszcze tylko 5 ), które mam nadzieję wyrobić w ciągu najbliższych 10 dni. Jeśli nie masz większych oporów przed rzuceniem sprawy na półkę na jakieś dwa tygodnie to się wstrzymaj. Jak napiszę to się podzielę.

kzawislak
09.04.2010 21:44:36

dzięki w takim razie trzeba będzie pójść tropem mathry

gdyby mnie jednak naszła wena na zmierzenie sie z argumentami SN to dam znać

Johnson
09.04.2010 22:26:25

"kzawislak" napisał:

w takim razie trzeba będzie pójść tropem mathry


Tłumaczyć błędną odmowę zwrotu opłaty błędem sądu popełnionym na etapie wydawania nakazu. Pięknie.

kzawislak
09.04.2010 22:32:47

"Johnson" napisał:

w takim razie trzeba będzie pójść tropem mathry


Tłumaczyć błędną odmowę zwrotu opłaty błędem sądu popełnionym na etapie wydawania nakazu. Pięknie.

tak się składa, że "błędu" referendarza

seszele
10.04.2010 09:58:47

"kzawislak" napisał:



tak się składa, że "błędu" referendarza


to niech sie tłumaczy "winny", to i tak niewielki koszt niezależności orzekania - w porównaniu np. do utrzymywania przez dłuższy czas indywidualnej, odmiennej od wydziałowej, linii orzeczniczej, która niespodziewanie po orzeczeniu SN okazała się prawidłow(sz)a.

Ref orzeka w "rzedmiocie" kosztów, więc ...

Sesz.

Aaanitkaaa
28.01.2011 16:34:43

zasądzam 30 zł. w nakazie i nic nie zwracam po uprawomocnieniu

Dred
28.01.2011 16:37:42

w upominawczym?

Gotka
30.01.2011 08:25:47

a wiecie, że niektórzy powodowie skłądają pozwy przeciwko Skarbowi Państwa (sądowi) o te 22,50 z odsetkami i wygrywają? i jeszcze dostają koszty procesu w kwocie 175 zł. wiem, że w moim okręgu i warszawskim uwzględniono takie powództwa.
radzę się zastanowić nad niezwracaniem 22,50.
ten temat to jest zresztą przyczynek do dyskusji nad tym tam pasywizmem i aktywizmem sędziowskim - przepis jest głupi, ale jednocześnie jasny, więc sędziego konstatacja, że ustawodawca głupio zrobił nie może być podstawą do niestosowania przepisu. MIejsce na aktywizm jest tam, gdzie w przepisie jest furtka na uznaniowość albo przepis wymaga interpretacji.

kam
30.01.2011 09:34:32

a to w ogóle można dochodzić w procesie zwrotu opłat sądowych?

Johnson
30.01.2011 09:44:47

"kam" napisał:

a to w ogóle można dochodzić w procesie zwrotu opłat sądowych?


Pewnie na tej samej zasadzie co opłaty za kartę pojazdu.

M.P.
30.01.2011 16:46:37

Ja oddaliłampowództwo tej (chyba) spólki o zapłatę 22,50 zł. Napisałam uzasadnienie, powód wniósł apelacje, zobaczymy stanowisko S.O. Uznałam powództwo za bezzasadne bo po pierwsze powód miał w nakazie zasądzoną kwotę 30 zł (czego zresztą się w pozwie domagał), wniósł o nadanie kaluzuli temu nakazowi w całości, a po otzrymaniu złożył wniosek o zwrot tej kowty. Po odmowie wytoczył powództwo. Moim zdaniem uwzględnienie powództwa doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia. Po drugie uważam, co podniesiono w dwóch glosach krytycznych do słynnej uchwały SN, że nie można interpretowac jednego przepisu ustawy w oderwaniu od pozostałych przepisów. Skoro 30 zł jest opłatą minimalną, to zwrot opłaty, w wyniku czego powód poniesie na rzecz Skarbu Państwa kwotę 7,50 zł tytułem opłaty jest sprzeczne z przepisem o opłacie podstawowej czy najniższej opłacie ułamkowej.
Nie rozumiem dlaczego ten lapsus prawniczy trwa, w sytuacji zapaści finansowej. Przecież te 7,50 zł nie pokryje nawet kosztów doręczeń nakazu zapłaty, nie mówiąc o kosztach przekazu 22,50 zł.

kzawislak
30.01.2011 19:05:26

"M.P." napisał:

Ja oddaliłampowództwo tej (chyba) spólki o zapłatę 22,50 zł. Napisałam uzasadnienie, powód wniósł apelacje, zobaczymy stanowisko S.O. Uznałam powództwo za bezzasadne bo po pierwsze powód miał w nakazie zasądzoną kwotę 30 zł (czego zresztą się w pozwie domagał), wniósł o nadanie kaluzuli temu nakazowi w całości, a po otzrymaniu złożył wniosek o zwrot tej kowty. Po odmowie wytoczył powództwo. Moim zdaniem uwzględnienie powództwa doprowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia. Po drugie uważam, co podniesiono w dwóch glosach krytycznych do słynnej uchwały SN, że nie można interpretowac jednego przepisu ustawy w oderwaniu od pozostałych przepisów. Skoro 30 zł jest opłatą minimalną, to zwrot opłaty, w wyniku czego powód poniesie na rzecz Skarbu Państwa kwotę 7,50 zł tytułem opłaty jest sprzeczne z przepisem o opłacie podstawowej czy najniższej opłacie ułamkowej.
Nie rozumiem dlaczego ten lapsus prawniczy trwa, w sytuacji zapaści finansowej. Przecież te 7,50 zł nie pokryje nawet kosztów doręczeń nakazu zapłaty, nie mówiąc o kosztach przekazu 22,50 zł.


właśnie, ciekawa jestem jak w wyrokach uwzględniających takie powództwa odnoszą się do faktu prawomocnego zasądzenia tejże opłaty od przeciwnika procesowego

Johnson
30.01.2011 20:01:57

Moim zdaniem jedyna argumentacja przeciwko takim powództwom jest taka że powód winien dochodzić zwrotu w ramach pierwotnego postępowania z uwzględnieniem instancji, a nie w odrębnym procesie.

A uporu osób które się uparły że 22,50 zł nie zwrócą to w ogóle nie rozumiem.

POZIOMKA
30.01.2011 20:04:58

Czym innym jest zasądzenie kwoty 30 zł w nakazie od pozwanego, który jest dłużnikiem, a czym innym zwrot 22.50 zł od Skarbu Państwa. Zwróćcie uwagę, że dłużnik może być niewypłacalny i wtedy powód-wierzyciel nie jest bezpodstawnie wzbogacony. Poza tym zależy jakiej treści wierzyciel złoży wniosek do komornika, może egzekwować część należnosci. Od Skarbu Państwa zwrot 22,50 zł zawsze jest pewny, bo Skarb Państwa jest wypłacalny.

Uważam, że skoro SN stwierdził, że sad zasądza 1/4 opłaty ( nawet w umopinawczym i nawet w uproszczonym ), to zasądzamy 7,50 zł a 22,50 zl zwracamy.
Inna rzecz że jest to beznadziejne rozwiązanie prawne.

Tomasz Zawiślak
30.01.2011 20:07:39

"Johnson" napisał:

a to w ogóle można dochodzić w procesie zwrotu opłat sądowych?


Pewnie na tej samej zasadzie co opłaty za kartę pojazdu.

Z tego co słyszałem, to w istocie jest to powództwo odszkodowawcze - o naprawienie szkody wywołanej bezprawnym działem SP, polegającym na niezwróceniu opłaty. Jako podstawe wskazują art. 417 kc

Johnson
30.01.2011 20:12:21

"Tomasz Zawiślak" napisał:


Z tego co słyszałem, to w istocie jest to powództwo odszkodowawcze - o naprawienie szkody wywołanej bezprawnym działem SP, polegającym na niezwróceniu opłaty. Jako podstawe wskazują art. 417 kc


To przy takim podejściu powoda - jak dostali 30 zł od pozwanego - oddalić bo nie ma szkody.

Gotka
31.01.2011 09:14:59

"Johnson" napisał:

To przy takim podejściu powoda - jak dostali 30 zł od pozwanego - oddalić bo nie ma szkody.


ale oni nie dostali od pozwanego, a zasądzenie od pozwanego jest bezprawne, bo przepis nakazuje dokonanie zwrotu Skarbowi Państwa i tego przepisu sad nie wykonuje
gdyby dostali też od pzowanego, to on mógłby zarzucać, że są bezpodstawnie wzbogaceni

Johnson
31.01.2011 09:24:16

"Gotka" napisał:

To przy takim podejściu powoda - jak dostali 30 zł od pozwanego - oddalić bo nie ma szkody.


ale oni nie dostali od pozwanego, a zasądzenie od pozwanego jest bezprawne, bo przepis nakazuje dokonanie zwrotu Skarbowi Państwa i tego przepisu sad nie wykonuje
gdyby dostali też od pzowanego, to on mógłby zarzucać, że są bezpodstawnie wzbogaceni

Nie, zgodnie z przepisami winni uzyskać po sprawie 30 zł i skoro dostaną (dostali) je od pozwanego do ja żadnej szkody po ich stronie nie widzę. Ja by sąd się zachował zgodnie z przepisami i dał im 7,50 zł od pozwanego i 22,50 zł od sądu to też mieliby tylko 30 zł. Czyli z błędnego rozstrzygnięcia sądu nie wynika żadna ich szkoda.
Jeśli już ktoś tu na skutek naruszenia przepisów poniósł szkodę majątkową to jest to pozwany w pierwotnej sprawie - zapłacił 22,50 zł zamiast sądu.

Joasia
01.02.2011 08:52:32

Johnson

Pudlonka
01.02.2011 08:54:03

"Joasia" napisał:

Johnson

przychylam

SRS
01.02.2011 13:35:07

"Aaanitkaaa" napisał:

zasądzam 30 zł. w nakazie i nic nie zwracam po uprawomocnieniu


Popieram 100 %
tak wynika z ustawy.

M.P.
01.02.2011 17:22:15

Zgodniez art. 98 k.p.c. powodowi należy się zwrot poniesionych kosztów procesu, a więc uiszczonych 30 zł.

Johnson
01.02.2011 17:32:43

"M.P." napisał:

Zgodniez art. 98 k.p.c. powodowi należy się zwrot poniesionych kosztów procesu, a więc uiszczonych 30 zł.


Czyli co? Zgodnie z ta logiką powód zarabia na każdym procesie 22,50 zł - bo jakiś tam artykuł wyraźnie mówi że należy mi się również zwrot 3/4 uiszczonej opłaty.

kreaounds
19.07.2009 o 12:45

Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻

Sprawa rzecz jasna cywilna.

Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.

Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…

Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?

Darkside
19.07.2009 o 13:23

sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌

kreaounds
19.07.2009 o 13:44

Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.

Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.

Pozdrawiam.

Darkside
19.07.2009 o 15:27

co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.