SR w ... przekazał mi według własciwości miejscowej sprawe o pozbawienie wykonalności. W pozwie nie wskazano czy prowadzona jest egzekucja, a Sąd tego nie dociekał. Podstawą przekazania była siedziba wierzyciela. Rzecz w tym, iz wps wynosi ponad 100 tys zł. Czy w takiej sytuacji mogę:
- dopytać wierzyciela, czy toczy się egzekucja i w razie pozytywnej odpowiedzi przekazac według właściwości rzeczowej temu SO w którego okregu toczy sie egzekucja?;
- bez dopytywania przekazac według właściwości rzeczowej SO przełozonemu nad moim SR?
jak powód nie napisał, że toczy się egzekucja, nie żądał też zawieszenia tejże w ramach zabezpieczenia... to pewnie egzekucja nie została wszczęta. Stwierdziłabym niewłaściwość i przekazała SO bez dopytywania pozwanego. Tak nie uczy dśw życiowe
[ Dodano: Nie Paź 18, 2009 6:01 pm ]
SO właściwego z uwagi na siedzibę pozwanego. 843 par 2
"Tomasz Zawiślak" napisał:
SR w ... przekazał mi według własciwości miejscowej sprawe o pozbawienie wykonalności. W pozwie nie wskazano czy prowadzona jest egzekucja, a Sąd tego nie dociekał. Podstawą przekazania była siedziba wierzyciela. Rzecz w tym, iz wps wynosi ponad 100 tys zł. Czy w takiej sytuacji mogę:
- dopytać wierzyciela, czy toczy się egzekucja i w razie pozytywnej odpowiedzi przekazac według właściwości rzeczowej temu SO w którego okregu toczy sie egzekucja?;
- bez dopytywania przekazac według właściwości rzeczowej SO przełozonemu nad moim SR?
"anpod" napisał:
359 ? jakos taka okolica ??
"SRS" napisał:
359 ? jakos taka okolica ??
"mikael nordall" napisał:
359 w tej sytuacji oczywiscie nie jest najszczesliwszym rozwiazaniem ale innej podstawy nie ma, to takie naciagane - dlatego jak ktos nie chce zreasumowac to pisze ze nic sie nie zmienilo od czasu wydania postanowienia i wtedy to juz tylko akta via wydzial wizytacyjny mozna probowac zwracac
Zgadzam się z Ignotusem
A ja się nie zgadzam z Ignotusem.
Choćby dlatego, że za czesto widziałem przekazania nie tylko sliskie, ale wręcz nieuzasadnione. Za często zdarza się, że przekazanie jest tylko i wyłącznie spychologią. Co np. zrobić z przekazaniem sądowi gospodarczemu skargi na czynności komornika z pomsyłem, ze skoro przedsiębiorca prowadzi egzekucję, a wyrok wydał sąd gospodarczy to ten sąd gospodarczy powinien nadzorować egzekucję?
Tak naprawdę problem wynika z braku kpc który nie przewiduje rozstrzygania sporów kompetencyjnych miedzy sądami.
To łatwo bić w wydział wizytacyjny, ale może zastanowić się też należy czy nie ma pzrekazówek które zdarzyć się nie powinny? I co z nimi zrobić?
A ja tego nie reasumuję, tylko prostuję. Że to oczywista omyłka Sądu, inna, nie pisarska. Bo jak np. Szczecin się podzielił, albo kiedyś Łódź, to wcale nierzadko wysyła się sprawę nie do tego rejonu - czemu tego nie sprostować? Podobnie w tym przykładzie z wartością okregową - można sprostować, że nie do rejonu, tylko do okręgu.
Kpc jest baaaaaaaaaaaaaaardzo pojemne i rozciągliwe.
To prawda, że Kpc nie przewiduje rozstrzygania sporów kompetencyjnych między sądami.
Tylko moim zdaniem lepiej w tym wypadku postulować zmiany w kpc niż rozszerzać kompetencję wizytatorów. Moim zdaniem nie możemy się godzić na kontrolę administracyjna orzeczeń poglegających zaskarżeniu i kontroli instancyjnej.
Ostatnio natomiast chciałem wypróbować inną metodę. Taką hm... czy ja wiem nieformalną ?
Otórz koleżanka z sądu sąsiedniego na chama przekazała mi zniesienie wspólwłasnoście gdy sprawa ewidentnie była w zakresie właściwości sądu przekazującego. Postanowienie było prawomocne. Postanowiłem po prostu jak biały człowiek zadzwonić do koleżanki (przy czym koleżanka to termin umowny bo osoby w ogóle nie znam) i poprosić, żeby jednak rozwżyła zmianę postanowienia, zamiast pisać po wizytatorach.
Na szczęście nie musiałem bo wniosek został cofnięty więc nie wiem czy metoda byłaby skuteczna
"wb02" napisał:
A ja się nie zgadzam z Ignotusem.
Choćby dlatego, że za czesto widziałem przekazania nie tylko sliskie, ale wręcz nieuzasadnione. Za często zdarza się, że przekazanie jest tylko i wyłącznie spychologią. Co np. zrobić z przekazaniem sądowi gospodarczemu skargi na czynności komornika z pomsyłem, ze skoro przedsiębiorca prowadzi egzekucję, a wyrok wydał sąd gospodarczy to ten sąd gospodarczy powinien nadzorować egzekucję?
Tak naprawdę problem wynika z braku kpc który nie przewiduje rozstrzygania sporów kompetencyjnych miedzy sądami.
To łatwo bić w wydział wizytacyjny, ale może zastanowić się też należy czy nie ma pzrekazówek które zdarzyć się nie powinny? I co z nimi zrobić?
Ja też zgadzam się z Ignotusem! Nigdy mi się takie straszenie wizytatorem nie podobało...
Rozwiązanie problemu jest jedno:
jak ktoś już wyżej wskazał trzeba zastosować instytucję z kpk i w razie sporu dwóch sądów niech rozstrzyga sąd II instancji
Co do aktualnego stanu:
- taka reasumpcja oczywiście podstawy prawnej nie ma, ale czasem istotniejsze jest przywrócenie właściwego porządku rzeczy
- co do straszenia wizytacją czy prezesem, to oczywiście jest to złe rozwiązanie, ale jeśli po stronie sędziego jest ewidentnie zła wola i postawa: mam gdzieś kpc, nie chce mi się tego syfu rozpoznawać to wypchnę może nie zaskarżą: to już jakaś podstawa do rozważenia dyscyplinarki jest
- w jednym z okręgów wymyślono taki patent: jeśli krzywe przekazanie jest w ramach okręgu to delegują sędziego do tego sądu gdzie przekazał, żeby sobie sądził te sprawę. Skuteczne, ale w istocie niezgodne z usp, bez możliwości odwołania się sędziego od takiej decyzji i znam przypadek gdzie zastosowano to w sytuacji w której przekazanie nie było krzywe a co najwyżej można było je uznać za dyskusyjne... i sędzia sobie jeżdzi do innego sądu... na szczęście w tym samym mieście....
"Ignotus" napisał:
359 w tej sytuacji oczywiscie nie jest najszczesliwszym rozwiazaniem ale innej podstawy nie ma, to takie naciagane - dlatego jak ktos nie chce zreasumowac to pisze ze nic sie nie zmienilo od czasu wydania postanowienia i wtedy to juz tylko akta via wydzial wizytacyjny mozna probowac zwracac
Postulat rozwiązania problemu jako sporu kompetencyjnego w kpc zgłaszam od lat.
Ignotusie - po kolejnej analizie tego co napisałem nie widzę bym się licytował stażem. Wcale zresztą nie masz takiego skromniejszego.
Natomiast co do wydziału wizytacyjnego - obiektywne jest to, że nie ma tego uregulowanego w kpc. Obiektywne są również wystepujace przegięcia i występująca spychologia.
W braku innego rozwiązania - gdy ktoś bardzo przegina, bo w przy każdym przegięciu mi się nie chce (szkoda czasu) pisałem i będę pisał do właściwego prezesa czy wizytatora.
Tak naprawdę mam wybór - czy uznać że muszę uszanować prawo sędziego do niezawisłego zepchnięcia sprawy czy też uszanować prawo innego sędziego do niezawisłego rozstrzygnięcia tylko tej sprawy którą powinien zgodnie z właściwością rozstrzygnąć.
Zresztą uważałem i uważam, ze niezawisłość dotyczy merytorycznego ozrekania. Powoływanie się na niezawisłość np. przy zwrotach wniosku czy przy przakzaniowej spychologii jest po prostu nadużyciem.
A poza tym - wewnątrz sądu i tak nie jest to przekazywania orzeczeniem. Zabawne jest wiec, ze w ramach sądu podlega to kontroli administracyjnej, a miedzy sądami już nie. W tym również miedzy sądami w tym samym okręgu.
PS. To jest zresztą odwieczny problem Sądu - czy uszanować prawo sędziego do spokojnej pracy w miejscu pracy którym jest normalnie obciążony wydział i nie przenosić go do przeciązonego wydziału (narażajac się na konflikt) czy też uszanować prawo przeciążonych sędziów do równego obciążenia z innymi i przenieść im kogoś z innej jednostki. Oczywiście mozna na to spojrzeć tylko jednostronnie.
albo jest jeszcze trzecie wyjście, a mianowicie zmienić kpc w ten sposób, żeby zmienić formę tych wszystkich przekazań i zwrotów z zaskarżalnych orzeczeń na zarządzenia nie wymagające udziału sędziego i wtedy odpadnie problem niezawisłości.
Ale wtedy pojawi się problem czy takie rozwiązanie nie będzie prowadziło do pozbawienia czy naruszenia prawa do sądu.
Tak źle i tak niedobrze.
"ropuch" napisał:
albo jest jeszcze trzecie wyjście, a mianowicie zmienić kpc w ten sposób, żeby zmienić formę tych wszystkich przekazań i zwrotów z zaskarżalnych orzeczeń na zarządzenia nie wymagające udziału sędziego i wtedy odpadnie problem niezawisłości.
Ale wtedy pojawi się problem czy takie rozwiązanie nie będzie prowadziło do pozbawienia czy naruszenia prawa do sądu.
Tak źle i tak niedobrze.
Czasem nie ma dobrego wyjścia są tylko złe i jeszcze gorsze.
Ja tez uważam, że czasem są wypadki graniczne ale żeby była podstawa do interwencji prezesa czy wizytatora to jednak moim zdaniem problem musiałby nabrać charakteru stałej i potarzającej się sytuacji wymagającej rozwiązania systemowego. Mieliśmy tez w naszy sądzie taką sytuację o ile mnie pamięć nie myli w sprawach uproszczonych lub nie.
Ale nie może dotyczyć jednostkowo chamsko przekazanej sprawy. W tej sytuacji jak pisałem wczesniej zanim wystąpiłbym wyżej raczej wolałbym zadzwonić do przekazującego sędziego i lojalnie powiedziec jak sprawę widzę.
"ropuch" napisał:
Ale nie może dotyczyć jednostkowo chamsko przekazanej sprawy. W tej sytuacji jak pisałem wczesniej zanim wystąpiłbym wyżej raczej wolałbym zadzwonić do przekazującego sędziego i lojalnie powiedziec jak sprawę widzę.
Z troszkę innej beczki.... Jeżeli gmina będaca właścicielem lokalu w pozwie o eksmisję byłego najemcy nie powołuje się na własność tylko na wygaśnięcie stosunku najmu, to czy Waszym zdaniem w grę wchodzi właściwość wyłączna wynikająca z art. 38 kpc? Otrzymuję sporo takich z jednego zaprzyjaźnionego sądu wrocławskiego i mam wątpliwości. Dotychczas sądziłem, że NIE, ale ostatnio zastanawiałem się nad kwestią przedawnienia roszczenia o wydanie lokalu po wyroku eksmisyjnym (zob. art. 223 kc) i doszedłem do wniosku, że jeśli właściciel domaga się wydania lokalu, to jednak podstawą orzeczenia powinien być art. 222 par. 1 kc.
Ignatus - co do zasady masz racje
uwazam ze tak powinno byc - prosze o reasumpcje wskazujac na pewne ... ze tak powiem ... braki postanowienia i licze ze ktos przemysli sprawe
ale zauwazylem pewna tendencje - jak wysylalem uprzejma prosbe starajac sie w wyszukanych konstrukcjach jezykowych wskazac (by nikogo nie urazic) na pewne ... niedociagniecia postanowienia - to dostawalem po kilku miesiacach !!! zwrot akt z odpowiedzia jednozdaniowa, ze brak podstaw do reasumpcji - nawet bez zadania sobie trudu jakiegokolwiek uzasadnienia ...
czestoktoc sie z postanowien dowiadywalem ze wiekszosc duzych podmiotow prawnych ma siedzibe na Slasku ... :sad:
wiec z pewna nadzieja spogladalem na zmiane 202 kpc
ale obserwuje niepokojaca tendencje do zapominania o tresci tego przepisu i znow sie zaczynaja pojawiac przekazy na wlasciwosc ogolna bez zarzutu pozwanego itd...
ja wiem ze Ty piszesz ze w imie zasad nalezy uszanowac taka reakcje ... ale czasem jest mi trudno ... zdzierzyc
[ Dodano: Sro Lis 18, 2009 7:21 pm ]
edit:
mialo byc Ignotus
A ja napiszę że nie wiem o co wam chodzi. Błędne postanowienie o przekazaniu jest zaskarżalne przez strony (a przynajmniej większość). Więc skoro żadna ze stron nie skarży - znaczy pasuje im nowy sąd - to czemu sąd miałby być mądrzejszy od strony i wiedzieć co jej dla niej lepsze ?
"wb02" napisał:
......
Ignotusie - po kolejnej analizie tego co napisałem nie widzę bym się licytował stażem. Wcale zresztą nie masz takiego skromniejszego.
Natomiast co do wydziału wizytacyjnego - obiektywne jest to, że nie ma tego uregulowanego w kpc. Obiektywne są również wystepujace przegięcia i występująca spychologia.
W braku innego rozwiązania - gdy ktoś bardzo przegina, bo w przy każdym przegięciu mi się nie chce (szkoda czasu) pisałem i będę pisał do właściwego prezesa czy wizytatora.
Tak naprawdę mam wybór - czy uznać że muszę uszanować prawo sędziego do niezawisłego zepchnięcia sprawy czy też uszanować prawo innego sędziego do niezawisłego rozstrzygnięcia tylko tej sprawy którą powinien zgodnie z właściwością rozstrzygnąć.
Zresztą uważałem i uważam, ze niezawisłość dotyczy merytorycznego ozrekania. Powoływanie się na niezawisłość np. przy zwrotach wniosku czy przy przakzaniowej spychologii jest po prostu nadużyciem.
A poza tym - wewnątrz sądu i tak nie jest to przekazywania orzeczeniem. Zabawne jest wiec, ze w ramach sądu podlega to kontroli administracyjnej, a miedzy sądami już nie. W tym również miedzy sądami w tym samym okręgu.
PS. To jest zresztą odwieczny problem Sądu - czy uszanować prawo sędziego do spokojnej pracy w miejscu pracy którym jest normalnie obciążony wydział i nie przenosić go do przeciązonego wydziału (narażajac się na konflikt) czy też uszanować prawo przeciążonych sędziów do równego obciążenia z innymi i przenieść im kogoś z innej jednostki. Oczywiście mozna na to spojrzeć tylko jednostronnie.
Też się zastanawiam. Ale sumienie me czyste w tej sparwie, przy każdej okazji powtarzam, ze to potrzebne. Z niektórymi rzeczami co do których to powtarzam to się udało. Moze to tez się uda.
Natomiast - niestety, rzeczywistość dziś skrzeczy i w tej rzeczywistości radzić sobie jakoś trzeba (jak powiedział chłop w braku sznurówki przewiązując kapcia ddżownicą).
"ropuch" napisał:albo jest jeszcze trzecie wyjście, a mianowicie zmienić kpc w ten sposób, żeby zmienić formę tych wszystkich przekazań i zwrotów z zaskarżalnych orzeczeń na zarządzenia nie wymagające udziału sędziego i wtedy odpadnie problem niezawisłości.
Ale wtedy pojawi się problem czy takie rozwiązanie nie będzie prowadziło do pozbawienia czy naruszenia prawa do sądu.
Tak źle i tak niedobrze.
Niestety kłopot w tym (bo się kiedyś tym zjamowałem) że II instancja też często się wdaje w spory w ochronie swej I instancji bo wtedy i ona ma mniej roboty. Ale dokłądnie takie rozwiązania - z rozstrzyganiem sporów - powinny moim zdaniem zaistnieć. Bez tego spychologii nigdy się nie wyeliminuje.
"wb02" napisał:
Niestety kłopot w tym (bo się kiedyś tym zjamowałem) że II instancja też często się wdaje w spory w ochronie swej I instancji bo wtedy i ona ma mniej roboty. Ale dokłądnie takie rozwiązania - z rozstrzyganiem sporów - powinny moim zdaniem zaistnieć. Bez tego spychologii nigdy się nie wyeliminuje.
"SRS" napisał:
.... moze byc jakis sad inny Okregowy apelacyjny , jeden w Polsce - coby rozpoznawa wasciwoci (np. najmniej obcizony) ...
Rzym zobaczył, sprawa załatwiona