Forum sędziów
niestety dopiero dzisiaj przeczytałam post aitry dotyczący oddalania wniosków o odroczenie rozprawy złożonych przez peł. ustanowionego dzień wcześniej "bo nie miał okazji zapoznać się ze sprawą" (zamknięty wątek leszek bubel...)
bardzo mi się to podoba
na ile skutecznie funkcjonuje u Was przepis o zakreśleniu terminu do złożenia wniosków dowodowych pod rygorem ich późniejszego pominięcia i ....... ich pominięcie,
a co na to II instancja?
jak dyscyplinujecie pełnomocników?
pozdrawiam
"totepka" napisał:
niestety dopiero dzisiaj przeczytałam post aitry dotyczący oddalania wniosków o odroczenie rozprawy złożonych przez peł. ustanowionego dzień wcześniej "bo nie miał okazji zapoznać się ze sprawą" (zamknięty wątek leszek bubel...)
bardzo mi się to podoba
na ile skutecznie funkcjonuje u Was przepis o zakreśleniu terminu do złożenia wniosków dowodowych pod rygorem ich późniejszego pominięcia i ....... ich pominięcie,
a co na to II instancja?
jak dyscyplinujecie pełnomocników?
pozdrawiam
Zobowiązuje do przedstawienia wniosków dowodowych na podstawie 207 par 3 k.p.c. Zwykle działa.
Właściwie nie mogę powiedzieć, że mam problemy z niezdyscyplinowanymi pełnomocnikami. Przeciwnie, raczej jest to dobra współpraca. Z 4-ma wyjątkami:
1. zgłaszanie coraz to nowych składników w działówkach.
Nie ma na to m.zd. żadnej rady. W Ns-ach sąd działa z urzędu i jak po 14-tu latach postępowania o podział majątku byli małżonkowie przypomną sobie o tym, że jeszcze trzeba podzielić wężyk doprowadzający wodę do pralki [autentyczne ] - to trzeba to przyjąć... z godnościom osobistom.
2. strona pisze setki kartek pismem ręcznym wysoce nieczytelnym, przy czym treści merytoryczne trafiają się z rzadka pośród historii życia własnego i sąsiadów, opinii o politykach i sędziach itp.; wciska się adwokata z urzędu - a ten na wezwanie do sprecyzowania stanowiska pisze, że popiera w całej rozciągłości dotychczasowe stanowisko klienta i zgłoszone przezeń wnioski dowodowe. ??:
Rada: ponowne wezwanie z zagrożeniem odmowy przyznania wynagrodzenia. Jak i to nie pomoże - to nie ma rady.
(to samo dotyczy żądania od adwokata by wskazał właściwe statio fisci SP albo podstawę prawną żądania)
3. Metoda na pozbycie się niewygodnej urzędówki: wnieść sprzeciw (apelację, zażalenie, zgłosić wniosek dowodowy) dzień po terminie, wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu wskazującym absurdalne przyczyny spóźnienia.
Poza powiadomieniem ORA/OIRP - nie ma rady.
4. Dość świeży pomysł pełnomocnika V.L. SA: nigdy nie stawiać się na rozprawie, a w dniu rozprawy wysyłać do sądu pismo z kolejnym wnioskiem dowodowym, xero zwolnienia, info o kolizji terminów, zaprzeczeniem twierdzeń drugiej strony itp. - i wnioskiem o odroczenie; w razie wyroku korzystnego - nic się nie dzieje; jeśli zaś wyrok niekorzystny - jest podstawa do apelacji.
Rada: po dwukrotnym sparzeniu się nie wydaję wyroków w sprawach z udziałem tego pana od razu, tylko odraczam publikację - i czekająm na pocztę.
"Joasia" napisał:
2. strona pisze setki kartek pismem ręcznym wysoce nieczytelnym, przy czym treści merytoryczne trafiają się z rzadka pośród historii życia własnego i sąsiadów, opinii o politykach i sędziach itp.; wciska się adwokata z urzędu - a ten na wezwanie do sprecyzowania stanowiska pisze, że popiera w całej rozciągłości dotychczasowe stanowisko klienta i zgłoszone przezeń wnioski dowodowe. ??:
Rada: ponowne wezwanie z zagrożeniem odmowy przyznania wynagrodzenia. Jak i to nie pomoże - to nie ma rady.
(to samo dotyczy żądania od adwokata by wskazał właściwe statio fisci SP albo podstawę prawną żądania)
Czy rzeczywiście w opisanej sytuacji kiedykolwiek odmówiłaś wynagrodzenia pełnomocnikowi z urzędu? Wydaje mi sie to co najmniej dyskusyjne... Moznaby troche "rzyciąć" wynagrodzenie wspominając o niewielkim nakładzie pracy, ale tak w ogóle ciachnąć No, no.. Przyznaję, iż spotkałem się z takimi zagrywkami pełnomocników z urzędu i jest to bardzo irytujące
Przy okazji, czy można zobowiązac stronę zastepowana przez profesjonalnego pełnomocnika do "ostatecznego wskazania wszystkich wniosków dowodowych" pod rogorem pominięcia wniosków nie wymienionych w piśmie przygotowawczym, przez co rozumiem zebranie wszystkiego do kupy, bez możliwości podtrzymania jakichś wcześniejszych wniosków? Przyznam, że kilka razy tego próbowałem, ale z pewną nieśmiałością... ??:
Druga rzecz na tle art. 207 par. 3 kpc to dopuszzcalność wniosku o przywrócenie terminu do złożenia pisma przygotowawczego, czy też dodatkowego wniosku dowodowego. Też mi się to zdarzyło - termin upłynął, a nastepnie pełnomocnik wskazał, że jego klient był chory i nie mógł przekazać mu jakichś tam dokumentów... Uznałem, że jest to niedopuszczalne, sądząc - teraz juz wiem że błednie - iz terminy sądowe nie podlegaja przywróceniu. W takiej sytuacji formalnie przywracać termin?
"Tomasz Zawiślak" napisał:
2. strona pisze setki kartek pismem ręcznym wysoce nieczytelnym, przy czym treści merytoryczne trafiają się z rzadka pośród historii życia własnego i sąsiadów, opinii o politykach i sędziach itp.; wciska się adwokata z urzędu - a ten na wezwanie do sprecyzowania stanowiska pisze, że popiera w całej rozciągłości dotychczasowe stanowisko klienta i zgłoszone przezeń wnioski dowodowe. ??:
Rada: ponowne wezwanie z zagrożeniem odmowy przyznania wynagrodzenia. Jak i to nie pomoże - to nie ma rady.
(to samo dotyczy żądania od adwokata by wskazał właściwe statio fisci SP albo podstawę prawną żądania)
Czy rzeczywiście w opisanej sytuacji kiedykolwiek odmówiłaś wynagrodzenia pełnomocnikowi z urzędu? Wydaje mi sie to co najmniej dyskusyjne... Moznaby troche "rzyciąć" wynagrodzenie wspominając o niewielkim nakładzie pracy, ale tak w ogóle ciachnąć No, no.. Przyznaję, iż spotkałem się z takimi zagrywkami pełnomocników z urzędu i jest to bardzo irytujące
Przy okazji, czy można zobowiązac stronę zastepowana przez profesjonalnego pełnomocnika do "ostatecznego wskazania wszystkich wniosków dowodowych" pod rogorem pominięcia wniosków nie wymienionych w piśmie przygotowawczym, przez co rozumiem zebranie wszystkiego do kupy, bez możliwości podtrzymania jakichś wcześniejszych wniosków? Przyznam, że kilka razy tego próbowałem, ale z pewną nieśmiałością... ??:
Druga rzecz na tle art. 207 par. 3 kpc to dopuszzcalność wniosku o przywrócenie terminu do złożenia pisma przygotowawczego, czy też dodatkowego wniosku dowodowego. Też mi się to zdarzyło - termin upłynął, a nastepnie pełnomocnik wskazał, że jego klient był chory i nie mógł przekazać mu jakichś tam dokumentów... Uznałem, że jest to niedopuszczalne, sądząc - teraz juz wiem że błednie - iz terminy sądowe nie podlegaja przywróceniu. W takiej sytuacji formalnie przywracać termin?
Ja to tam jestem prostym (jak konstrukcja cepa bojowego) karnistą, ale chyba we wszystkich procedurach jest przepis, który nakazuje przy wniosku o przywrócenie terminu dokonać czynności, której terminowo uchybiono.
Jeżeli strona czy jej pełnomocnik przy wniosku wskazała dowody i postanowisz je przeprowadzić, to - moim zdaniem - nie musisz przywracasz terminu, tylko przeprowadzasz je na rozprawie. Formalne orzeczenie potrzebne jest przy odmowie dopuszczenia dowodu. Ale tak ładnie jest tylko w procedurze karnej - w innych już dawno zapomniałem co kiedyś wiedziałem
"markosciel" napisał:
Ja to tam jestem prostym (jak konstrukcja cepa bojowego) karnistą, ale chyba we wszystkich procedurach jest przepis, który nakazuje przy wniosku o przywrócenie terminu dokonać czynności, której terminowo uchybiono.
Jeżeli strona czy jej pełnomocnik przy wniosku wskazała dowody i postanowisz je przeprowadzić, to - moim zdaniem - nie musisz przywracasz terminu, tylko przeprowadzasz je na rozprawie. Formalne orzeczenie potrzebne jest przy odmowie dopuszczenia dowodu. Ale tak ładnie jest tylko w procedurze karnej - w innych już dawno zapomniałem co kiedyś wiedziałem
Kwestia konieczności dopuszczania dowodów, zwłaszcza z dokumentów, jest dyskusyjna i była wałkowana na forum... Twoim zdaniem - o ile zachodzą przesłanki do przywrócenia terminu, tj. uchybienie było nie zawionione - wystarczy samo przeprowadzenie dowodu wskazanego w spóźnionym piśmie przygotowawczym. W sumie na jedno wychodzi, choć dla porządku powinno być postanowienie o przywróceniu terminu ... - o ile w ogóle można przywrócić termin w takiej sytuacji.
"Tomasz Zawiślak" napisał:
Kwestia konieczności dopuszczania dowodów, zwłaszcza z dokumentów, jest dyskusyjna i była wałkowana na forum... Twoim zdaniem - o ile zachodzą przesłanki do przywrócenia terminu, tj. uchybienie było nie zawionione - wystarczy samo przeprowadzenie dowodu wskazanego w spóźnionym piśmie przygotowawczym. W sumie na jedno wychodzi, choć dla porządku powinno być postanowienie o przywróceniu terminu ... - o ile w ogóle można przywrócić termin w takiej sytuacji.
A ja nie wydaję postanowienia o przywróceniu terminu. W sytuacji zakreślenia terminu na podstawie 207 par 3 k.p.c. przyjmuję wyjaśnienia pełnomocnika i przeprowadzam dowód. Do kwestii związanej z uchybieniem terminu odnoszę sie do tego dopiero w uzasadnieniu Co prawda uczyniłam w jednej sprawie i to dlatego, że był zarzut drugiej strony.
I co na to II instancja?
"Tomasz Zawiślak" napisał:
I co na to II instancja?
Nic
ale to wydział pracy
I wszystko jasne.
Oj Beleg, Beleg... W twoim pionie najważniejsza jest sprawiedliwość. Trzeba orzekać ma podstawie ducha prawa, a to jest sztuka
Robię jak Beleg - choć wydział cywilny. Bo uważam, że o ile terminy ustawowe (np. prekluzja dowodowa) są wiążące dla sądu, o tyle terminy sądowe są wiążące dla stron. Tzn. strony są nimi związane, a nie sąd. Ale wiem, że to nie jest powszechne zapatrywanie: niektórzy nie mogą zaakceptować tego, że sąd ignoruje swoje własne decyzje (to, że wcześniej sam zakreślił "ostateczny" termin).
W każdym razie wydaje mi się, że dopóki wedle istniejącej procedury sąd może dopuścić dowód z urzędu - dopóty tak naprawdę nie ma problemu. Kwestia co najwyżej jednozdaniowego wytłumaczenia się w uzasadnieniu .
robię tak jak Beleg i Joasia...
i nie ... nie ma podstaw do przywrócenia terminu sądowego...
a co do stanowiska II instancji to opiszę taki przypadek: pełnomocnik strony złożył wnioski dowodowe dzień po upływie terminu zakreślonego przez przewodniczącego, został zgłoszony zarzut przez stronę przeciwną i te wnioski dowodowe zostały oddalone... na podst. 6 k.c. powództwo zostało oddalone... a SO stwierdził, że termin wyznaczony na podstawie art. 207 p. 3 k.p.c. był... zbyt krótki, mając na uwadze termin najbliższej rozprawy... i wyrok uchylił.... tak, tak...
"ujw" napisał:
SO stwierdził, że termin wyznaczony na podstawie art. 207 p. 3 k.p.c. był... zbyt krótki, mając na uwadze termin najbliższej rozprawy... i wyrok uchylił.... tak, tak...
buhahahahaaa, I tak trzeba robić swoje.
"ujw" napisał:
robię tak jak Beleg i Joasia...A jaki to był termin?
i nie ... nie ma podstaw do przywrócenia terminu sądowego...
a co do stanowiska II instancji to opiszę taki przypadek: pełnomocnik strony złożył wnioski dowodowe dzień po upływie terminu zakreślonego przez przewodniczącego, został zgłoszony zarzut przez stronę przeciwną i te wnioski dowodowe zostały oddalone... na podst. 6 k.c. powództwo zostało oddalone... a SO stwierdził, że termin wyznaczony na podstawie art. 207 p. 3 k.p.c. był... zbyt krótki, mając na uwadze termin najbliższej rozprawy... i wyrok uchylił.... tak, tak...
Właśnie właśnie, jaki to był termin? Bo ja niegdyś zakreśliłem 3 dniowy termin i mimo apelacji mi.in. że termin był zbyt krótki, a r.pr. nie mógł go zachować, bowiem "z siedziby kancelarii do sądu było około 300 km, a poza tym miał wcześniej zaplanowany łikend w górach" wyrok się ostał! IMO - termin zależy od stopnia zaawansowania sprawy. Im bliżej wyroku tym mniej! W końcu od czego jest pozew i pierwsze wnioski po informacyjnym wysłuchaniu stron?
pewnie 1,5 dnia :P
nie pamiętam (nie moja sprawa)... ale... jakie to ma znaczenie? mamy do czynienia z profesjonalnym pełnomocnikiem, czyż nie?
"ujw" napisał:
nie pamiętam (nie moja sprawa)... ale... jakie to ma znaczenie? mamy do czynienia z profesjonalnym pełnomocnikiem, czyż nie?
no, chyba nie!
a jakim? zawodowym?
podobnie jak beleg nie wydaję postanowienia o przywrócnieniu terminu.
tyle tylko, że z reguły po tym jak zakreślam peł. termin pod rygorem z 207 par. 3 k.p.c., to on mi coś bąknie i zastrzega sobie prawo do dalszego zgłaszania dowodów w trybie 217. Jak coś zgłosi po terminie, to druga strona podnosi larum.
Pablo, gdzie SO oddalił apelację pomimo wylewania łez przez peł. o odległości itd...?
kilka lat temu, to kojarzę, że apelacja częstochowska była rygorystyczna i po uchybieniu terminu..... to było po ptakach.....
mam jeszcze jeden zgryz:
peł. z trzy tygodniowym wyprzedzeniem zgłasza, że nie będzie mógł się stawić na rozprawę i wnosi o jej odroczenie, bo inne sprawy ..... (oczywiście w centrum wszechświata, a nie na naszym zadu.....), nie może ustanowić substytuta z kancelarii, bo "ola boga", a na substytuta z innej klient nie zgadza się. - Peł. jest bez żadnych ograniczeń, co do możłiwości udzielania substytucji.
co byście zrobili ?
[ Dodano: Pią Paź 23, 2009 11:24 pm ]
ja mam ochotę zobowiązać peł .do poinformowania o braku uwzględnienia wniosku z uwagi na treść peł.
termin pewnie i tak spadnie, bo wysoce prawdopodobne, że klient przyturla się i wyda z siebie, że nie zgadza się na występowanie w sprawie bez peł.
czy nieobecność peł. można uznać za nieusprawiedliwioną?
"totepka" napisał:
mam jeszcze jeden zgryz:
peł. z trzy tygodniowym wyprzedzeniem zgłasza, że nie będzie mógł się stawić na rozprawę i wnosi o jej odroczenie, bo inne sprawy ..... (oczywiście w centrum wszechświata, a nie na naszym zadu.....), nie może ustanowić substytuta z kancelarii, bo "ola boga", a na substytuta z innej klient nie zgadza się. - Peł. jest bez żadnych ograniczeń, co do możłiwości udzielania substytucji.
co byście zrobili ?
[ Dodano: Pią Paź 23, 2009 11:24 pm ]
ja mam ochotę zobowiązać peł .do poinformowania o braku uwzględnienia wniosku z uwagi na treść peł.
termin pewnie i tak spadnie, bo wysoce prawdopodobne, że klient przyturla się i wyda z siebie, że nie zgadza się na występowanie w sprawie bez peł.
czy nieobecność peł. można uznać za nieusprawiedliwioną?
ja zmieniam termin jeśli jest na to czas, dodatkowa robota dla sekretariatu, ale ludzie nie muszą bez sensu przyjeżdżać, po to by usłyszeć post. o odroczeniu terminu. Tego, że jednak miał możliwość ustanowienia substytuta nigdy mu nie wykażesz...
"misha.k" napisał:
mam jeszcze jeden zgryz:
peł. z trzy tygodniowym wyprzedzeniem zgłasza, że nie będzie mógł się stawić na rozprawę i wnosi o jej odroczenie, bo inne sprawy ..... (oczywiście w centrum wszechświata, a nie na naszym zadu.....), nie może ustanowić substytuta z kancelarii, bo "ola boga", a na substytuta z innej klient nie zgadza się. - Peł. jest bez żadnych ograniczeń, co do możłiwości udzielania substytucji.
co byście zrobili ?
[ Dodano: Pią Paź 23, 2009 11:24 pm ]
ja mam ochotę zobowiązać peł .do poinformowania o braku uwzględnienia wniosku z uwagi na treść peł.
termin pewnie i tak spadnie, bo wysoce prawdopodobne, że klient przyturla się i wyda z siebie, że nie zgadza się na występowanie w sprawie bez peł.
czy nieobecność peł. można uznać za nieusprawiedliwioną?
ja zmieniam termin jeśli jest na to czas, dodatkowa robota dla sekretariatu, ale ludzie nie muszą bez sensu przyjeżdżać, po to by usłyszeć post. o odroczeniu terminu.
Też zmieniam termin w takiej sytuacji, ale nie dlatego że uznaję to za przyczynę odroczenia terminu, lecz przez zwykłą życzliwość (chyba, że ktoś nadużywa).
Tego, że jednak miał możliwość ustanowienia substytuta nigdy mu nie wykażesz...
Nawet bym nie próbował... To on ma wykazać, że nie miał takiej możliwości... a skoro pełnomocnictwo nie zawiera żadnych ograniczeń to mamy domniemanie z art. 91 pkt 3 kpc
"SSR" napisał:
[
Nawet bym nie próbował... To on ma wykazać, że nie miał takiej możliwości...
Dokładnie tak.
Ja poza sytuacjami zupełnie wyjątkowymi nie zmieniam terminu. Bo potem trudno uzasadnić czemu raz zmieniłem a za trzecim razem już nie, albo czemu temu zmieniam a innemu nie. Nie odraczam też takiej rozprawy od razu i robię co zaplanowane a jedynie rozważam jeszcze dodatkowy termin (jeśli faktycznie miał jakieś argument za odroczeniem a nie tylko zwykła kolizja z inną sprawą lub wypad w góry), żeby peł. był przed zamknięciem, niech sobie jakieś wnioski złoży. Nie zdarzyło mi się, żeby domagał się powtórzenia czynności pod jego nieobecność nie mówiąc już o zastrzeżeniu ze 162.
"totepka" napisał:
termin pewnie i tak spadnie, bo wysoce prawdopodobne, że klient przyturla się i wyda z siebie, że nie zgadza się na występowanie w sprawie bez peł.
Ja wychodzę z założenia, że to jego problem i pełnomocnika. Takiego sobie wybrał więc niech z nim załatwia, żeby miał dla niego czas. To nie karne. Chyba, że peł. z urzędu.
Gdyby uznać argument Twojego klienta, to jako pozwany wybrałbym sobie adwokata bardzo schorowanego, zakazałbym substytucji, stwierdził, że bez niego nie wyrażam zgody na proces a on miałby legalne L4 na każdy termin
"SSR" napisał:
Też zmieniam termin w takiej sytuacji, ale nie dlatego że uznaję to za przyczynę odroczenia terminu, lecz przez zwykłą życzliwość (chyba, że ktoś nadużywa).
....
Robię ponownie.....motywacja ta sama....daję każdemu pełnomocnikowi taką jedną sznasę w procesie.....jedną....
tak jedną.... różne są sytuacje...
a więcej nie, bo ... jak słusznie zauwazył gilgamesz, trudno wyjaśnić, dlaczego temu dwa razy... a temu wcale...
to tak jak zasady u mojego syna w szkole... jeden brak przygotowania, a za następny jedynka jasne!
"Sandman" napisał:
Też zmieniam termin w takiej sytuacji, ale nie dlatego że uznaję to za przyczynę odroczenia terminu, lecz przez zwykłą życzliwość (chyba, że ktoś nadużywa).
....
Robię ponownie.....motywacja ta sama....daję każdemu pełnomocnikowi taką jedną sznasę w procesie.....jedną....
SANDMAN, UJW
a informujecie, ze właśnie wykorzystał swoją sznasę?
moze pytanie jest niepoważne, ale do tej pory zazwyczaj uwzględniałąm tego typu wnioski
Zazwyczaj uwzględniam tego typu wnioski, o ile zostaną złożone w czasie umożliwiającym powiadomienie wszystkich o zmianie terminu rozprawy. W takich przypadkach staram się jednak wyznaczyć termin możliwie blisko poprzedniego, choćby kosztem wyznaczenia dodatkowego posiedzenia. Pełnomocnicy dostają sygnał, że w ten sposob nie doprowadzą do przedłużenia postępowania i nie przypominam sobie sprawy, w której doszłoby do nadużywania takich wniosków.
Miałam jednak inny problem. Schorowana strona wyznaczyła sobie jako pełnomocnika - schorowanego brata. Przynosili mi na zmianę zwolnienia lekarskie ... oj było ciężko ??:
"totepka" napisał:
a informujecie, ze właśnie wykorzystał swoją sznasę?
moze pytanie jest niepoważne, ale do tej pory zazwyczaj uwzględniałąm tego typu wnioski
Jeżeli mam pełnomocnika na którymś następnym terminie na sali, to tak.....
Staram się też wyczuć intencję takiego wniosku: kiedy jest składany, czy pełnomocnik był na rozprawie gdy wyznaczałem termin itp.
ja już z innych spraw, aczkolwiek prowadzonych przez kolegów, bo u mnie dopiero w drugiej występuje rzeczony peł,
wiem, że peł. ma taki sposób postępowania: kilka wnisków o odroczenie, bo "kolizja" po czym następuje niemalże teatralne entree
i dlatego kombinowałam co by tu zrobić, żeby ukrócić, tyle tylko że peł. jest...... a ja nie chce wszczynać wojny
w poście z godz. 21.28 chodziło oczywiście o dodatkową sesję
"Sandman" napisał:
a informujecie, ze właśnie wykorzystał swoją sznasę?
moze pytanie jest niepoważne, ale do tej pory zazwyczaj uwzględniałąm tego typu wnioski
Jeżeli mam pełnomocnika na którymś następnym terminie na sali, to tak.....
Staram się też wyczuć intencję takiego wniosku: kiedy jest składany, czy pełnomocnik był na rozprawie gdy wyznaczałem termin itp.
podobnie... wręcz... tak samo!
Też zmieniam termin w takiej sytuacji, ale nie dlatego że uznaję to za przyczynę odroczenia terminu, lecz przez zwykłą życzliwość (chyba, że ktoś nadużywa).
Cytat:
Tego, że jednak miał możliwość ustanowienia substytuta nigdy mu nie wykażesz...
Nawet bym nie próbował... To on ma wykazać, że nie miał takiej możliwości... a skoro pełnomocnictwo nie zawiera żadnych ograniczeń to mamy domniemanie z art. 91 pkt 3 kpc
Ja tak samo. Z naciskiem, że bez nadużywania.
dzięki,
kzawiślaku, coś szybko doznaczę, niech wie peł. co się święci.
PS. przy sąsiednim biurku siedzi ze mną Anka Zawiślak, ha!
"totepka" napisał:
dzięki,kzawiślaku, coś szybko doznaczę, niech wie peł. co się święci.
a proszę bardzo :D
ps.
"totepka" napisał:
PS. przy sąsiednim biurku siedzi ze mną Anka Zawiślak, ha!
koniecznie proszę pozdrowić
"kzawislak" napisał:
dzięki,kzawiślaku, coś szybko doznaczę, niech wie peł. co się święci.
a proszę bardzo :D
ps.
"totepka" napisał:
PS. przy sąsiednim biurku siedzi ze mną Anka Zawiślak, ha!
koniecznie proszę pozdrowić
A co ciekawe jej mąż też Tomek
"totep" napisał:
dzięki,kzawiślaku, coś szybko doznaczę, niech wie peł. co się święci.
a proszę bardzo :D
ps.
"totepka" napisał:
PS. przy sąsiednim biurku siedzi ze mną Anka Zawiślak, ha!
koniecznie proszę pozdrowić
A co ciekawe jej mąż też Tomek
Bigamista
Jeszcze parę pytań o 207 par. 3 k.p.c.
Dlaczego na moje pytanie czy 207 par. 3 k.p.c. odnośnie postępowania nieprocesowego koleżanki i koledzy się krzywią, i zauważają że nie ma on zastosowania w tym trybie.
A przecież nie ma wyłączenia tego przepisu zgodnie z brzmieniem 13 par. 2, a zatem pytam Was czy macie, co do stosowania tego przepisu, opory zwłaszcza w podziałach majątku, działach spadku i w sprawach o stwierdzenie zasiedzenia, a także stwierdzenie nabycia spadku, w której istnieje spór co do testamentów ustnych. macie/nie macie?
Dodam, że kiedyś w zielonych zeszytach dopadłem orzeczenie SN, w którego uzasadnieniu była kwestia 207 par. 3 k.p.c. poruszona odnośnie nieprocesu (na tak) ale diabeł ogonem i nie mogę go znaleźć, może ktoś z was pamięta sygnaturkę?
Co do zasady nie mam.
Tyle że w działówkach w każdej chwili można zgłosić dodatkowe roszczenie, czego nie powstrzymasz 207 par.3, a wraz z nim twierdzenia, dowody itd...
Wskazania kolejnych składników majątku też raczej nie zignoruję w oparciu o 207 par.3.
Zatem zastosowanie będzie dość ograniczone - do twierdzeń i dowodów związanych ze składnikami majątku bądź roszczeniami, które już były zgłoszone i sporne.
Dobry wieczór Panie i Panowie Sędziowie!
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie, której jestem stroną. (Jeśli administrator przesunie mój wątek do działu Help for student nie obrażę się…) 🙏🏻
Sprawa rzecz jasna cywilna.
Otrzymałem wyrok pierwszej instancji, mój „rofesjonalny pełnomocnik” nie spisał się. Jestem z niego niezadowolony i chcę mu cofnąć pełnomocnictwo, zabrać dokumenty i pójść dwie ulice dalej do innej kancelarii, ale nagli mnie termin na odwołanie. Nie chcę oczywiście, aby je pisał mój dotychczasowy pełnomocnik.
Jak wygląda zatem procedura zmiany pełnomocnika. Nowy adwokat musi w końcu zapoznać się z kilkoma tomami akt, a na to potrzeba czasu - czas na odwołanie biegnie…
Wiem, że termin na odwołanie jest określony w ustawie. Czy sąd w takim wypadku (zmiana pełnomocnika, który musi zapoznać się z aktami) może go wydłużyć? Jeśli tak, to o ile?
sorrki ale porad prawnych nie udzielamy ❌
Po poradę prawną pójdę do nowego adwokata w poniedziałek, ale od Was chciałem się dowiedzieć czego mogę się spodziewać.
Co do porad prawnych. Gdybyście ich udzielali to na pewno zarobilibyście więcej niż w sądzie.
Pozdrawiam.
co innego pomoc w rozwiązywaniu kazusów na poziomie akademickim, co innego pomoc w konkretnej sprawie.