Do mojego referatu trafił pozew pewnej pani o niewymawialnym imieniu (imionach ?) i nazwisku - brzmienie chyba arabskie.
Pani wyłuszcza całkiem sensownie swoje pracownicze roszczenie, wnosi o pełnomocnika z urzędu (i tak na oko pewnie go dostanie), ale co lepsze zaznacza, że nie włada językiem polskim, pozew sporządza przy pomocy pracownika UP udzielającego porad i wnosi o przyznanie jej tłumacza z urzędu. Nie podaje z jakiego języka.
Czy ktoś z Was ma to przećwiczone ?
z której strony ugryźć sprawę ?
czy zobowiązanie do sprecyzowania jakiego tłumacza chce mogę wysłać po polsku ?
czy potem mam tłumaczyć wszystkie pisma i wezwania (to wyjdzie strasznie drogo !)
czy co do stanu majątkowego mogę ją przesłuchać na terminie (godzina pracy tłumacza) zamiast wysyłać przetłumaczony wzór oświadczenia i tłumaczyć na polski wypełniony (IMHO 25 stron maszynopisu).
wezwanie wysłać trzeba po polsku, innego wyjścia nie widzę
odbierze i ktoś jej to pewnie przetłumaczy, tak jak napisał pozew
drogo wyjdzie ale trudno - art. 5 usp, płaczemy i płacimy